operacja krzywego kręgosłupa

[Izu93]

Napisane przez 13zazula

Oj, pomyłka. O tym oddychaniu miało być do Izu93. Ja jestem z Pionek. Blisko Radomia, może kojarzysz. :P

kojarze, kojarze
Ja dziś byłam na pierwszej wizycie w Zakopanem i mi wyznaczyli termin operacji na 6lipca.
Niby to jeszcze sporo czasu, ale na samą myśl o operacji umieram ze strachu.
Prawdopodobnie będę operowana z dostępu przedniego a i kąt skrzywienia wynosi 65 i 42stopnie.Mam takie pytania
-o co chodzi z tą krwią(lekarz coś mowił ze mi bedą pobierać a w czasie operacji oddawać?) jakos tak nie wiem czy dobrze tego lekarza zrozumiałam:P
-i jeszcze mnie przeraza ten dren cały.. to boli?
Przepraszam za zawracanie głowy

za opd z góry dziękuje.

[13zazula]

Krew potrzebna jest do transfuzji. Ale nie wiem dokładnie o co chodzi. :P Może jeżeli podczas operacji stracisz dużo krwi, to Ci muszą dolać.
A dren to taka rurka z pojemniczkiem i do niego odpływa krew, żeby nie robiły się obrzęki. Zostaje na kilka dni po operacji. Jak wyciągają to jest takie troche nieprzyjemne uczucie.
Pozdrawiam i życzę wytrwałości.

[sspineczka]

Napisane przez 123abc

Czesc!

Niedawno znalazla to forum, zainteresowalo mnie poniewaz mam do podjecia wazna decyzje..: sprobowac jeszcze wyleczyc sie ciwczeniami czy pojsc na operacje ..?? Moja historia zaczela sie od 2 klasy podstawowki (teraz mam 13 lat) .. wsadzili mnie w sztywny gorset chodzilam w nim 4 lata<niewazne gdzie> ..coraz bardziej mi sie pogarszalo .. pozniej trafilam do szpitala w Zakopanem rok znow chodzilam w gorsecie wada mi sie zatrzymala .. obecnie mam chyba okolo 65 stopni skrzywinia <skolioza dwostronna> cwicze pod opieka rehabilitantki .. niby torche mi sie poprawilo od roku... z jednej strony bardzo sie operacji boje a z drugiej strony juz moge to wszystko miec za soba ... co mam zrobic pomozcie!!! ps: operacja na 9 lutego isc czy nie?????

ja bym poszła...

[Izu93]

wytrwałość się przyda

a miał ktoś może operacje w Warszawie?

[LinoAnia]

cześć
Ja byłam operowana w Warszawie na Lindleya

[Smarfetka]

Byłam u lekarza i mam 25* wiec nie jest dużo, ale zamykają, mnie w gorset;/ jak na razie na 3 miesiace, oczywiscie cwiczenie codziennie i w lutym na oddział dzienny znaczy na godzinke cwiczeń codziennie do konstancina jeżdzic bede musiała;d

[kasik90]

Witaj
Ja także byłam operowana w Warszawie.

[tojaico]

Nie będę cytować ale podpowiem ja kilka poprzednich pytań. (JA OPERACJĘ MIAŁEM 4.09 CZYLI 2 miesiące TEMU w Zakopanem)

-DREN- rura od płuc, która wypompowuje krew która się gromadzi (ta krew jest zła)
-AUTOTRANSFUZJA- tzn, że przed operacją oddajesz ileś tam mg krwi, którą podczas zabiegu, lub po - ci podają, żeby uzupełnić ubytek podczas operacji.

Gdybym ja miał jeszcze raz wybierać czy iść na operację -JA BYM POSZEDŁ. Przed operacją miałem 100* czyli najwięcej na forum a po mam 55*. Plecy są o WIELE prostsze. Ja tylko żałuję, że skierowano mnie tak późno na zabieg, bo im mniej ma się stopni, tym więcej wyprostują, także :
DO TYCH, CO MAJĄ OK 60* - radzę iść na operację, bo później może być już coraz gorzej (tak jak było ze mną)...

To moja opinia na dziś, bo nie wiem jak będziemy się czuli z implantami w wieku 60 lat (?)...

[13zazula]

oj... też się boję co to będzie na starość. :P
Póki co za bardzo mi nie przeszkadzają.
Tylko trochę ciężko się schylać. I nie do końca da się zgiąć.
Wie ktoś jak to jest z wyjmowaniem implantów? Bo lekarz powiedział, że można je wyjąć najwcześniej za jakieś 2-3 lata od operacji.

[tojaico]

Napisane przez 13zazula

oj... też się boję co to będzie na starość. :P
Póki co za bardzo mi nie przeszkadzają.
Tylko trochę ciężko się schylać. I nie do końca da się zgiąć.
Wie ktoś jak to jest z wyjmowaniem implantów? Bo lekarz powiedział, że można je wyjąć najwcześniej za jakieś 2-3 lata od operacji.

przyznam się, że nie pamiętam kiedy miałaś operację, ale z tego co wiem to chyba niedawno (?) chyba nawet później niż ja. .. także zszokwało mmnie to co napisałaś..;
mam nadzieję e nie próbujesz się schylać ani skręcać, Po opeeracji do ok. roku musisz być ostrożna, a przede wszystkim unikać ciężkich przedmiotów, skłonów (schyleń), i wszelkich skrętów (!)

[13zazula]

Miałam operację miesiąc temu, ale mi usztywnili tylko lędźwiową część kręgosłupa (tę dolną). I na górze jest ok mogę się schylać do jakiegoś poziomu i ogólnie to już wydobrzałam na tyle, że chcę wracać do szkoły. :P
Ale na razie nie mogę, bo muszę najpierw nadrobić sobie zaległości. W liceum miesiąc nieobecności to jest jakoś strasznie dużo! I jeszcze szkoła mnie olała. Nie mam nauczania indywidualnego. Paranoja. :| Ale cóż. Trzeba sobie radzić samemu.
Jeżeli chcecie nauczanie indywidualne, to radzę zacząć załatwianie jak najszybciej. Najlepiej jeszcze przed operacją jeśli to możliwe.

[tojaico]

Napisane przez 13zazula

Miałam operację miesiąc temu, ale mi usztywnili tylko lędźwiową część kręgosłupa (tę dolną). I na górze jest ok mogę się schylać do jakiegoś poziomu i ogólnie to już wydobrzałam na tyle, że chcę wracać do szkoły. :P
Ale na razie nie mogę, bo muszę najpierw nadrobić sobie zaległości. W liceum miesiąc nieobecności to jest jakoś strasznie dużo! I jeszcze szkoła mnie olała. Nie mam nauczania indywidualnego. Paranoja. :| Ale cóż. Trzeba sobie radzić samemu.
Jeżeli chcecie nauczanie indywidualne, to radzę zacząć załatwianie jak najszybciej. Najlepiej jeszcze przed operacją jeśli to możliwe.

aa. lędźwiowy miałaś.. ja mam w piersiowym usztywnione siedem kręgóW. Daj spokój z tym indywidualnym. Ja miałem ten sam problem:| tylko, że ja właśnie miałem juz wszystko załatwione przed zabiegiem (!). Miałem opinię wychowawcy, psychologa, pedagoga (bo to jest potrzebne).. wystarczyło tylko dowieźć kartkę od ortopedy z zakopanego (ale to trzeba po operacji),,, od razu po powrocie czyli gdzieś w połowie pażdziernika moja mama zawiozła to im.. a przyznnawanie lekcji trwało do początku listopada ;/ dopiero od zeszłego tygodnia mam lekcje indywidualne.. bo to taka biurokracja;/ najpierw czekali na duzo zgłoszeń i zrobili posiedzenie;/ pozniej mieli jeszcze 2 tyg na napisanie oświadczenia.. pozniej szkola ma 2 tyg na napisanie do oświiaty na przyznanie nauczycielom dodatkowych godzin:/ dzieki awanturom mojej mamy to wszystko zostało przyspieszoene.. no ale 2 miesiące w plecy.. musiałem brac lekcje od kolegów i uczyć się sam. Jestem w 3 kl. gim;/ wszyscy tłumaczą że duże miasta są biedniejsze i nie mają pieniędzzy na zwoływanie posiedzeń wcześniej, a w tych mniejszych posiedzenie moze być zwołane nawet dla 1 osoby:/ żałosne. Pozdrawiam

[sspineczka]

Napisane przez tojaico

Nie będę cytować ale podpowiem ja kilka poprzednich pytań. (JA OPERACJĘ MIAŁEM 4.09 CZYLI 2 miesiące TEMU w Zakopanem)

-DREN- rura od płuc, która wypompowuje krew która się gromadzi (ta krew jest zła)
-AUTOTRANSFUZJA- tzn, że przed operacją oddajesz ileś tam mg krwi, którą podczas zabiegu, lub po - ci podają, żeby uzupełnić ubytek podczas operacji.

Gdybym ja miał jeszcze raz wybierać czy iść na operację -JA BYM POSZEDŁ. Przed operacją miałem 100* czyli najwięcej na forum a po mam 55*. Plecy są o WIELE prostsze. Ja tylko żałuję, że skierowano mnie tak późno na zabieg, bo im mniej ma się stopni, tym więcej wyprostują, także :
DO TYCH, CO MAJĄ OK 60* - radzę iść na operację, bo później może być już coraz gorzej (tak jak było ze mną)...

To moja opinia na dziś, bo nie wiem jak będziemy się czuli z implantami w wieku 60 lat (?)...

zgadzam sie tajaico ja tez wybralabym ponownie operacje mimo tego ze tak cholernie sie balam to warto bylo. naprawde warto. A ja operacje mialam 23.03.2007 czyli juz prawie 2 lata!! Czuję się świetnie Nie bójcie się będzie dobrze :P Mam znajomą która po operacji jest już długo i ma cos kolo 50 stopni. Nic po niej nie widac. Aż sama się dziwię ^^

[jo-anna_mi]

a ja mam pytanie do osob ktore sa juz kilka lat po operacji. czy macie jakies problemy?bole kregoslupa itd? bo mi ostatnio dokucza bol od czesci ledzwiowej promieniujacy do nogi zazwyczaj wtedy kiedy nachodze sie dlugo albo rozruszam biodra.. jeszcze pare miesiecy temu normalnie moglam funkcjonowac.. jestem 6 lat po operacji i przez 6 lat nic sie nie dzialo moglam robic prawie wszystko a teraz jakos dziwnie mnie ogranicza ten bol i nie wiem czy to jest spowodowane ta operacja...

[torchy]

Napisane przez tojaico

przyznam się, że nie pamiętam kiedy miałaś operację, ale z tego co wiem to chyba niedawno (?) chyba nawet później niż ja. .. także zszokwało mmnie to co napisałaś..;
mam nadzieję e nie próbujesz się schylać ani skręcać, Po opeeracji do ok. roku musisz być ostrożna, a przede wszystkim unikać ciężkich przedmiotów, skłonów (schyleń), i wszelkich skrętów (!)

Ja miesiąc po operacji potrafiłam schylając się dotknąć czołem kolan jak przed operacją.
Ale ja ogólnie bardzo szybko wróciłam do siebie

Chciałabym zapytać ludzi po operacji... Po jakim czasie blizna wam wyblakła i czy stosowaliście maści? I jeszcze czy możecie w jakikolwiek sposób wczuć implanty pod skórą?

[arek0731]

WITAM.CHCĘ PODZIELIĆ SIE Z WAMI TYM CO PRZESZEDŁEM.MIAŁEM BARDZO DUZE SZKRZYWIENIE KREGOSŁUPA,UCISK NA PŁUCA,JEDNA ŁOPATKA WYŻEJ DRUGA NIŻEJ,DUŻY GARB NA PLECACH I NAWET MAŁY NA KLATCE Z PRZODU-WOGÓLE SAMA POSTAWA TRAGEDIA.LEKARZE DALI MI TYLKO SKOŃCZYC MATURĘ I ZARAZ KAZALI MI ZGŁOSIĆ SIĘ DO SZPITALA.MIAŁEM WTEDY 19 LAT-BYŁEM JUŻ TAK ZAŁAMANY ŻE NIC MI NIE BYŁO STRASZNE I GOTÓW BYŁEM PRZEJŚC "PIEKŁO"ŻEBY CHOĆ TROCHĘ TO MI POMOGŁO(JAK SIĘ PÓZNIEJ OKAZAŁO PRZEZ TO WŁASNIE MUSIAŁEM PRZEJŚC)PRZYGOTOWANIA DO OPERACJI TRWAŁY OK MIESIĄCA-LEKARZE PRZEPROWADZALI NAWET JAKIEŚ BADANIA GENETYCZNE.18 SIERPNIA 1994r ZNALAZŁEM SIĘ W KOŃCU NA STOLE OPERACYJNYM.SAMA OPERACJA TRWAŁA OK 10 GODZIN,KREW MUSIAŁO ODDAC MI 10 OSÓB Z RODZINY.SAMA OPERACJA TO OCZYWISCIE NIC-MAŁY STRES I TO RACZEJ WSZYSTKO-ALE TO PRZEZ CO PRZECHODZIŁEM PRZEZ OK TYDZIEŃ PO OPERACJI TO PO PROSTU BRAK SŁÓW-Z BÓLU MYŚLAŁEM ZE ZJEM KOŁDRĘ KTÓRĄ BYŁEM PRZYKRYTY,NAJGORSZE TO OK 3 DNI PO OPERACJI-BOLAŁO MNIE PRZY KAŻDYM NAWET NAJMNIEJSZYM RUCHU.PO OK TYGODNIU LEKARZE KAZALI MI JUZ PODNOSIC SIĘ A PO 10 DNIACH STANĄŁEM NA WŁASNYCH NOGACH-OCZYWISCIE PRAWIE OD NOWA NAUKA CHODZENIA,"WYCIĄGNĘLI MNIE Z 176CM NA 186CM,A MOJA POSTAWA PRAWIE NICZYM NIE RÓŻNI SIĘ OD NORMALNYCH ZDROWYCH LUDZI.DO ZDROWIA I NORMALNEGO FUNKCJONOWANIA WRACAŁEM OK 2 MIESIĄCE.DZIŚ PO 14 LATACH OD OPERACJI PATRZE NA TO TAK:WIERZCIE MI TO NAPRAWDE PIEKŁO-ALE NIE ŻAŁUJE I JUŻ CHYBA NIGDY NIE BEDE ŻAŁOWAŁ.WARTO BYŁO-TERAZ NIE WIEM CO TO BÓL KRĘGOSŁUPA,MYSLĘ ŻE FUNKCJONUJĘ I POSTAWĘ MAM NORMALNĄ JAK KAŻY-I POZA UCZUCIEM TROCHĘ SZTYWNEGO KRĘGOSŁUPA JEST OK,NAWET CZASEM ZAPOMINAM ŻE MIAŁEM OPERACJĘ,PRACUJE FIZYCZNIE BO TAKIE SA NIESTETY REALIA W POLSCE-ALE CZuJĘ SIĘ NA SIŁACH JAK NA RAZIE ZEBY PRACOWAC.TERAZ MAM 33 LATA I DZIĘKUJE BOGU ZA UDANA OPERACJE-A ZWŁASZCZA DZIĘKUJE ZA KAZDY DZIEŃ KTÓRYM MOGĘ SIĘ CIESZYĆ PO OPERACJI.I GDYBY NAWET TERAZ COŚ MI SIĘ ZACZĘŁO DZIAC Z KRĘGOSŁUPEM TO I TAK BYŁO WARTO DLA TYCH 14-TU LAT SPOKOJU.POZDRAWIAM WSZYSTKICH(CHĘTNIE ODPOWIEM NA JAKIES PYTANIA)

[13zazula]

Łaaaał! Urosłeś 10 cm.
Nieźle pokrzywiony musiał być Twój kręgosłup. Ja miałam małe skrzywienie i wydłużyłam się tylko o 2 cm. :P
Gratuluję i cieszę się, że Ci się udało.
Mam nadzieję, że ja za 14 i więcej lat też będę mieć taki sprawny i niebolący kręgosłup. :P
Tylko zastanawia mnie ta praca fizyczna. Myślę, że jednak za jakiś czas może Ci to zaszkodzić, jezeli pracujesz jakoś bardzo ciężko. Ale jak najbardziej życzę, żeby tak nie było.
Pozdrawiam.

[arek0731]

NO NIE JEST TO AŻ TAKA CIĘŻKA PRACA-TYPOWA PRACA NA MAGAZYNIE,ALE LEPIEJ CZUJE SIĘ JAK JESTEM W RUCHU NIŻ JAK BYM MIAŁ POSIEDZIEĆ PRZY KOMPUTERZE Z 5 GODZIN-WTEDY TO NIE MOŻNA SIĘ ROZRUSZAC.OCZYWISCIE ŻYCZĘ CI NIE TYLKO WIĘCEJ NIŻ 14 LAT SPOKOJU Z KRĘGOSŁUPEM-MYŚLĘ ŻE MEDYCYNA TROCHĘ POSZŁA DO PRZODU I ROBIĄ TO JESZCZE LEPIEJ NIŻ 14 LAT TEMU.POZDRAWIAM.WRACAJ DO ZDROWIA

[aga1500]

Witajcie,troche mnie nie bylo z wami ale juz teraz postaram sie byc.Mialam troche problemow ze zdrowiem.ciesze sie ze u was dobrze,ja nadal odczowam skotki operacji,nie wiem dlaczego juzz powinno bbyc dobrze,a jednak nie jest.kolejna wizyte w zakopanym mam 6 lutego,ale chyba pojade wczesniej,zobacze jeszcze.nie moge normalnie funkcjonowac przez bol

[sspineczka]

Napisane przez torchy

Ja miesiąc po operacji potrafiłam schylając się dotknąć czołem kolan jak przed operacją.
Ale ja ogólnie bardzo szybko wróciłam do siebie

Chciałabym zapytać ludzi po operacji... Po jakim czasie blizna wam wyblakła i czy stosowaliście maści? I jeszcze czy możecie w jakikolwiek sposób wczuć implanty pod skórą?

Ja nie czuje implantów tak na czucie. A blizne mam juz ladna wyblakla. prawie rok i 8 miesiecy po operacji.

[sspineczka]

Napisane przez 13zazula

Łaaaał! Urosłeś 10 cm.
Nieźle pokrzywiony musiał być Twój kręgosłup. Ja miałam małe skrzywienie i wydłużyłam się tylko o 2 cm. :P
Gratuluję i cieszę się, że Ci się udało.
Mam nadzieję, że ja za 14 i więcej lat też będę mieć taki sprawny i niebolący kręgosłup. :P
Tylko zastanawia mnie ta praca fizyczna. Myślę, że jednak za jakiś czas może Ci to zaszkodzić, jezeli pracujesz jakoś bardzo ciężko. Ale jak najbardziej życzę, żeby tak nie było.
Pozdrawiam.

A ja urosłam z 158 (bądź 159) na 167. To około 8-9 cm. A teraz po prawie dwóch latach (rok i 8 miesiecy) mam 170

[sspineczka]

Napisane przez aga1500

Witajcie,troche mnie nie bylo z wami ale juz teraz postaram sie byc.Mialam troche problemow ze zdrowiem.ciesze sie ze u was dobrze,ja nadal odczowam skotki operacji,nie wiem dlaczego juzz powinno bbyc dobrze,a jednak nie jest.kolejna wizyte w zakopanym mam 6 lutego,ale chyba pojade wczesniej,zobacze jeszcze.nie moge normalnie funkcjonowac przez bol

ile jestes po operacji? nadal cie boli? o... wspolczuje no to masz wizyte tydzien po mnie bo ja mam 29 stycznia :P

[aga1500]

szkoda ze sie nie spotkamyoperacje mialam w kwietniu tego roku.

[sspineczka]

Napisane przez aga1500

szkoda ze sie nie spotkamyoperacje mialam w kwietniu tego roku.

jeszcze wszystko bedzie dobrze to przyjedz wczesniej :P o ten tydzien

[aga1500]

niestety ja musze byc w piatek jaki kolwiek ale piatek bo moj lekarz tak przyjmuje

[tojaico]

Napisane przez aga1500

Witajcie,troche mnie nie bylo z wami ale juz teraz postaram sie byc.Mialam troche problemow ze zdrowiem.ciesze sie ze u was dobrze,ja nadal odczowam skotki operacji,nie wiem dlaczego juzz powinno bbyc dobrze,a jednak nie jest.kolejna wizyte w zakopanym mam 6 lutego,ale chyba pojade wczesniej,zobacze jeszcze.nie moge normalnie funkcjonowac przez bol

Ja miałem operację 4 wrz. b.r. w Zakopcu. też nie bardzo mogę dojść do siebie. jestem słaby. w ciągu dnia musze się często kłaść, bo plecy mnie bolą. za 2,5 miecha wracam do szkoły i nie wiem jak wysiedze wszystkie lekcje w sql? a co z plecakiem? mieliscie jakies sposoby? moze zamiast plecaka - torba na kółkach?
__ i co myślicie o tej mojej rekonwalescencji? wy też tak to przechodziliście? może do lutego dojde do siebie i wysiedzę w szkolnych ławkach ?
11.12 mam wizyte w Zakopcu. odwiedzę stare śmieci x) pozdrawiam wszystkich

[arek0731]

myślę że do lutego będzie ok.ja dochodziłem do siebie 2-3 miesiące,tzn do w miarę normalnego stanu-szkołę niestety(studia) na rok już odpusciłem sobie,ale jak się później okazało już nie wróciłem,wybrałem pracę.tak do pełnej sprawnosci(jeśli życie po operacji kręgosłupa można nazwac pełną sprawnoscią)wracałem pół roku-ale za to póżniej było już z górki-szybko się zregenerowałem

[tojaico]

No ale od mojego zabiegu minęły już dwa pełne miesiące.. a nadal czuję się niefajnie. tzn jest o wiele lepiej. ale słaby jestem, nie mogę zbyt długo stać, siedzieć etc. w sumie skrzywienie pozostałolo duże bo: 55* i 40*.. a ty wiesz jakie masz-arek?

[domi13]

Ludzie trzymajcie za mnie jade do Zakopanego-badania i zabieg.

[aga1500]

Juz sama nie wiem co robic,od operacji minelo 7 miesiecy i dalej boli,kurcze dlaczego,powinno byc juz dobrze hmmm.Za Wszystkich trzymam kciuki