Teksty facetów cz. II

[kee]

Do koleżanki, która gryzie skórki w koło paznokci:
- No oczywiście, Bogowie Wójka Hannibala mają inny system prawny, ale jak już wspominałem o tym się głośno nie mówi...

Dawid szalenie nie lubi Mateusza - takie małe wprowadzenie.
D: Co Wy tu robicie?
Ja: Gadamy.
D: Przez szafki w szatni w szkole?
Ja: Najwyraźniej.
M: Tak, to taki cholernie duży budynek w którym się uczymy. Jeśli skupisz się wystarczająco mocno dotrze do Ciebie, że właśnie się w nim zdajdujemy.
D: Wiem, że to będzie trudne, ale mógłbyś nie być takim palantem? Gadaliście przez szafki przez całe 45 minut?! <zazdrośnik>
M: Nie, uprawialiśmy seks przez szafki. My, Mateusze jesteśmy wyjątkowo utalentowani.

Dwaj przyjaciele:
Z: Czego się uczysz?
I: Chemii.
Z: Chemii?
I: Tak! Taki przedmiot, na którego naukę jesteś za głupi
Z: W takim razie powinieneś z niego zrezygnować.

<uwielbiam sposób w jaki wyrażają swoją przyjaźń>

I: Na litość boską, zaraz zginę! Jestem zbyt młody i piękny by teraz umierać.

Rozmowa na przerwie:
Ja: Przypomnij mi dlaczego jesteśmy przjaciółmi, kretynie.
P: Bliżej się poznaliśmy parę dni przed moimi uodzinami. Wymyśliłem, że będę mieć więcej prezentów.
Ja: Jesteś idiotą, wiesz?
P: Ale jakim genialnym. Już w kłysce gaworzyłem po łacinie. Od urodzenia byłem skazany na geniusz.
Ja: Samochwalstwo nie jest oznaką mądrości...
P: Wręcz przeciwnie. O czym to mówiliśmy?
Ja: To Ty jesteś mądry. Ty mi powiedz <niewiniątko>

[ankasz]

Napisane przez kee

Do koleżanki, która gryzie skórki w koło paznokci:
- No oczywiście, Bogowie Wójka Hannibala mają inny system prawny, ale jak już wspominałem o tym się głośno nie mówi...

Dawid szalenie nie lubi Mateusza - takie małe wprowadzenie.
D: Co Wy tu robicie?
Ja: Gadamy.
D: Przez szafki w szatni w szkole?
Ja: Najwyraźniej.
M: Tak, to taki cholernie duży budynek w którym się uczymy. Jeśli skupisz się wystarczająco mocno dotrze do Ciebie, że właśnie się w nim zdajdujemy.
D: Wiem, że to będzie trudne, ale mógłbyś nie być takim palantem? Gadaliście przez szafki przez całe 45 minut?! <zazdrośnik>
M: Nie, uprawialiśmy seks przez szafki. My, Mateusze jesteśmy wyjątkowo utalentowani.

Dwaj przyjaciele:
Z: Czego się uczysz?
I: Chemii.
Z: Chemii?
I: Tak! Taki przedmiot, na którego naukę jesteś za głupi
Z: W takim razie powinieneś z niego zrezygnować.

<uwielbiam sposób w jaki wyrażają swoją przyjaźń>

I: Na litość boską, zaraz zginę! Jestem zbyt młody i piękny by teraz umierać.

Rozmowa na przerwie:
Ja: Przypomnij mi dlaczego jesteśmy przjaciółmi, kretynie.
P: Bliżej się poznaliśmy parę dni przed moimi uodzinami. Wymyśliłem, że będę mieć więcej prezentów.
Ja: Jesteś idiotą, wiesz?
P: Ale jakim genialnym. Już w kłysce gaworzyłem po łacinie. Od urodzenia byłem skazany na geniusz.
Ja: Samochwalstwo nie jest oznaką mądrości...
P: Wręcz przeciwnie. O czym to mówiliśmy?
Ja: To Ty jesteś mądry. Ty mi powiedz <niewiniątko>

uwielbiam takie rozmowy
nie wiem dlaczego, ale tekst pogrubiony bardzo kojarzy mi sie z humoerm dra. Housea

[enjoy89]

Napisane przez kee

Do koleżanki, która gryzie skórki w koło paznokci:
- No oczywiście, Bogowie Wójka Hannibala mają inny system prawny, ale jak już wspominałem o tym się głośno nie mówi...

Dawid szalenie nie lubi Mateusza - takie małe wprowadzenie.
D: Co Wy tu robicie?
Ja: Gadamy.
D: Przez szafki w szatni w szkole?
Ja: Najwyraźniej.
M: Tak, to taki cholernie duży budynek w którym się uczymy. Jeśli skupisz się wystarczająco mocno dotrze do Ciebie, że właśnie się w nim zdajdujemy.
D: Wiem, że to będzie trudne, ale mógłbyś nie być takim palantem? Gadaliście przez szafki przez całe 45 minut?! <zazdrośnik>
M: Nie, uprawialiśmy seks przez szafki. My, Mateusze jesteśmy wyjątkowo utalentowani.

Dwaj przyjaciele:
Z: Czego się uczysz?
I: Chemii.
Z: Chemii?
I: Tak! Taki przedmiot, na którego naukę jesteś za głupi
Z: W takim razie powinieneś z niego zrezygnować.

<uwielbiam sposób w jaki wyrażają swoją przyjaźń>

I: Na litość boską, zaraz zginę! Jestem zbyt młody i piękny by teraz umierać.

Rozmowa na przerwie:
Ja: Przypomnij mi dlaczego jesteśmy przjaciółmi, kretynie.
P: Bliżej się poznaliśmy parę dni przed moimi uodzinami. Wymyśliłem, że będę mieć więcej prezentów.
Ja: Jesteś idiotą, wiesz?
P: Ale jakim genialnym. Już w kłysce gaworzyłem po łacinie. Od urodzenia byłem skazany na geniusz.
Ja: Samochwalstwo nie jest oznaką mądrości...
P: Wręcz przeciwnie. O czym to mówiliśmy?
Ja: To Ty jesteś mądry. Ty mi powiedz <niewiniątko>

świetne

[honney]

Napisane przez kee

Do koleżanki, która gryzie skórki w koło paznokci:
- No oczywiście, Bogowie Wójka Hannibala mają inny system prawny, ale jak już wspominałem o tym się głośno nie mówi...

Dawid szalenie nie lubi Mateusza - takie małe wprowadzenie.
D: Co Wy tu robicie?
Ja: Gadamy.
D: Przez szafki w szatni w szkole?
Ja: Najwyraźniej.
M: Tak, to taki cholernie duży budynek w którym się uczymy. Jeśli skupisz się wystarczająco mocno dotrze do Ciebie, że właśnie się w nim zdajdujemy.
D: Wiem, że to będzie trudne, ale mógłbyś nie być takim palantem? Gadaliście przez szafki przez całe 45 minut?! <zazdrośnik>
M: Nie, uprawialiśmy seks przez szafki. My, Mateusze jesteśmy wyjątkowo utalentowani.

Dwaj przyjaciele:
Z: Czego się uczysz?
I: Chemii.
Z: Chemii?
I: Tak! Taki przedmiot, na którego naukę jesteś za głupi
Z: W takim razie powinieneś z niego zrezygnować.

<uwielbiam sposób w jaki wyrażają swoją przyjaźń>

I: Na litość boską, zaraz zginę! Jestem zbyt młody i piękny by teraz umierać.

Rozmowa na przerwie:
Ja: Przypomnij mi dlaczego jesteśmy przjaciółmi, kretynie.
P: Bliżej się poznaliśmy parę dni przed moimi uodzinami. Wymyśliłem, że będę mieć więcej prezentów.
Ja: Jesteś idiotą, wiesz?
P: Ale jakim genialnym. Już w kłysce gaworzyłem po łacinie. Od urodzenia byłem skazany na geniusz.
Ja: Samochwalstwo nie jest oznaką mądrości...
P: Wręcz przeciwnie. O czym to mówiliśmy?
Ja: To Ty jesteś mądry. Ty mi powiedz <niewiniątko>

Genialne

[Limonka1987]

kee -----------> Boskie!

[wanda164]

Byliśmy z TŻ na całonocnej imprezie. Po powrocie przespaliśmy pół dnia, w końcu wstajemy, słabi i skacowani, i bierzemy się za sprzątanie.
TŻ bierze papier, w który najwyraźniej zawinięta była butelka, i z obrzydzeniem:
- nie mogę nawet patrzeć na ten kształt...

[enjoy89]

Napisane przez wanda164

Byliśmy z TŻ na całonocnej imprezie. Po powrocie przespaliśmy pół dnia, w końcu wstajemy, słabi i skacowani, i bierzemy się za sprzątanie.
TŻ bierze papier, w który najwyraźniej zawinięta była butelka, i z obrzydzeniem:
- nie mogę nawet patrzeć na ten kształt...

hehe

[eternalvoyageur]

Kilka dni temu zobaczylam w telewizii reklame loda, i nagle strasznie zachcialo mi sie loda.
Ja: Kochanie, jak oni moga takie zeczy puszczac w telewizii ? Teraz mi sie straaasznie chce loda, a dzisiaj wsystko jest zamkniete
TZ: Ja mam pomysl. Moze jakis seksik ?
Ja: Ale mi sie chce cos zimnego !
TZ: No to mozemy na dworzu

[extassy]

hehe dobre!!

[201707171013]

Napisane przez eternalvoyageur

Kilka dni temu zobaczylam w telewizii reklame loda, i nagle strasznie zachcialo mi sie loda.
Ja: Kochanie, jak oni moga takie zeczy puszczac w telewizii ? Teraz mi sie straaasznie chce loda, a dzisiaj wsystko jest zamkniete
TZ: Ja mam pomysl. Moze jakis seksik ?
Ja: Ale mi sie chce cos zimnego !
TZ: No to mozemy na dworzu

Dobre

[Renia90]

Napisane przez wanda164

Byliśmy z TŻ na całonocnej imprezie. Po powrocie przespaliśmy pół dnia, w końcu wstajemy, słabi i skacowani, i bierzemy się za sprzątanie.
TŻ bierze papier, w który najwyraźniej zawinięta była butelka, i z obrzydzeniem:
- nie mogę nawet patrzeć na ten kształt...

podobnie jak ja niedawno

Napisane przez eternalvoyageur

Kilka dni temu zobaczylam w telewizii reklame loda, i nagle strasznie zachcialo mi sie loda.
Ja: Kochanie, jak oni moga takie zeczy puszczac w telewizii ? Teraz mi sie straaasznie chce loda, a dzisiaj wsystko jest zamkniete
TZ: Ja mam pomysl. Moze jakis seksik ?
Ja: Ale mi sie chce cos zimnego !
TZ: No to mozemy na dworzu

[ania*aneczka]

Idą mrozy, moja mama odkurzyła jakiś stary beret z szafy. Zakłada go,a my z tatą głośny protest, żeby go zdjęła, bo wygląda wręcz paskudnie. Mama oczywiście głucha, zachwyca się przed lustrem.
JA: Bo ci go spalimy! Albo wyrzucimy!
TATA <z szelmowskim uśmieszkiem i błyskiem w oku>: Albo...utniemy antenkę!

[AnULka248]

Kee świetne! eternalvoyageur

Mi sie przypomniał tekst kolegi taty, jak już trochę podchmielony był mała impreza u nas w ogrodzie. Późna godzina

K: Aniuś... gdybym ja był młodszy... (ma 35lat)
Tata: eee skończ głupoty gadać
K: Teściu, ty sie tam nie wyrażaj, wiem, że chciałbyś takiego zięcia jak ja... Aniuś moja kochana... kupimy sobie tutaj obok Twoich rodziców działeczke... domek Ci zbuduje... taki śliczniasty... takie fajne kwiatki w ogrodzie bedziemy mieli, a tu, o tuuuu... bedzie oczko i tam POSADZIMY rybki. (tu zwraca sie do swojej żony) A Ty stara sie nie patrz tak na mnie, Ciebie w tym domku nie bedzie!

[qathe]

Napisane przez AnULka248

Kee świetne! eternalvoyageur

Mi sie przypomniał tekst kolegi taty, jak już trochę podchmielony był mała impreza u nas w ogrodzie. Późna godzina

K: Aniuś... gdybym ja był młodszy... (ma 35lat)
Tata: eee skończ głupoty gadać
K: Teściu, ty sie tam nie wyrażaj, wiem, że chciałbyś takiego zięcia jak ja... Aniuś moja kochana... kupimy sobie tutaj obok Twoich rodziców działeczke... domek Ci zbuduje... taki śliczniasty... takie fajne kwiatki w ogrodzie bedziemy mieli, a tu, o tuuuu... bedzie oczko i tam POSADZIMY rybki. (tu zwraca sie do swojej żony) A Ty stara sie nie patrz tak na mnie, Ciebie w tym domku nie bedzie!

Po tym tekscie powinien wyłapac ładnego liścia od żony

[evvcia_]

Dzwoni telefon. Odbiera tato. Słychać jakieś urwane teksty rozmowy, że wszystko dobrze, po staremu i bla bla bla. Na koniec:

tato: no to narka. <odkłada słuchawkę>
ja: kto dzwonił?
tato: Dobra teściowa, to martwa teściowa.

[Arethaf]

Napisane przez qathe

Po tym tekscie powinien wyłapac ładnego liścia od żony

A co to za patologia, że się partnerowi z liścia strzela? Nigdy takiego czegoś nie praktykowałam.

[pani ćma]

Napisane przez AnULka248

K: Aniuś... gdybym ja był młodszy... (ma 35lat)
Tata: eee skończ głupoty gadać
K: Teściu, ty sie tam nie wyrażaj, wiem, że chciałbyś takiego zięcia jak ja... Aniuś moja kochana... kupimy sobie tutaj obok Twoich rodziców działeczke... domek Ci zbuduje... taki śliczniasty... takie fajne kwiatki w ogrodzie bedziemy mieli, a tu, o tuuuu... bedzie oczko i tam POSADZIMY rybki. (tu zwraca sie do swojej żony) A Ty stara sie nie patrz tak na mnie, Ciebie w tym domku nie bedzie!

ojjjj, ja bym sie na miejscu tej zony wsciekla i to porzadnie nie dosc ze takie 'marzenia' koles ma, to jeszcze nazywa ją w towarzystwie starą

[Sysunia1994]

Na imprezach u mojego wujka w ogródku sobie jeszcze gorsze teksty strzelają :P żadnych meśkich sobie teraz nie moge przypomnieć.
Jedynie taki pomieszany dialog na skypie mojej mamy z moją siostrą z angli.
S: No to wam paczke wyślemy z tam jakimiś dobrymi drobiazgami...
M: No nie trzeba było, no ale dziękuje bardzo za paczke...
S: Ty nie dziękuj bo jeszcze nie wysłałam.
I tam w tle słychać głos jej męża do mojej, i siostry, mamy czyli jego teściowej-
M: Teraz to trzeba na nią zasłużyć!!!
i wszyscy w brecht :P

Moze to nie takie smieszne jak się opowiada ale w tamtej sytuacji było... :P

[AnULka248]

Napisane przez qathe

Po tym tekscie powinien wyłapac ładnego liścia od żony

Napisane przez pani ćma

ojjjj, ja bym sie na miejscu tej zony wsciekla i to porzadnie nie dosc ze takie 'marzenia' koles ma, to jeszcze nazywa ją w towarzystwie starą

Napisane przez Arethaf

A co to za patologia, że się partnerowi z liścia strzela? Nigdy takiego czegoś nie praktykowałam.

No też sie zdziwilam ale nie zareagowała wcale, nawet się śmiała... moze dlatego ze juz dość trochę wypił i wiedziała, że głupoty gada...

[Arethaf]

Napisane przez pani ćma

ojjjj, ja bym sie na miejscu tej zony wsciekla i to porzadnie nie dosc ze takie 'marzenia' koles ma, to jeszcze nazywa ją w towarzystwie starą

Anulka pisała, że już miał trochę w czubie.
Mój tata w stanie lekkiego upojenia alkoholowego wysikał się pod czyimś płotem i zadzwonił o północy do czyjegoś domu. I nikt mu awantur nie robił
Myślę, że ta pani najlepiej zna swojego męża, wie jakie ma poczucie humoru i jakie stosunki panują między nimi.
Może żartował? Mój tata też nieraz do mamy mówi "stara" w żartach.

[Renia90]

tekst kolegi, który jest słaby z matmy.. a że nie mieliśmy jej miesiąc a nauczyciel miał pytać był bardzo zestresowany i tak owinął w chustkę całą głowę(wyglądał zabójczo) i mówi:
- powiem facetowi że mam świnkę III stopnia

a facet na macie na lekcji bo kumpel źle powiedział coś co jest akurat łatwe i nauczyciel tak do niego:
- ja Ci dam kombinacje. otwieraj okno i wyskakuj bez spadochronu i to już!

[Limonka1987]

Napisane przez Renia90

tekst kolegi, który jest słaby z matmy.. a że nie mieliśmy jej miesiąc a nauczyciel miał pytać był bardzo zestresowany i tak owinął w chustkę całą głowę(wyglądał zabójczo) i mówi:
- powiem facetowi że mam świnkę III stopnia

A to Ci spryciarz

[pani ćma]

Napisane przez Arethaf

Anulka pisała, że już miał trochę w czubie.
Myślę, że ta pani najlepiej zna swojego męża, wie jakie ma poczucie humoru i jakie stosunki panują między nimi.
Może żartował? Mój tata też nieraz do mamy mówi "stara" w żartach.

mozliwe, ze to byly zarty, ale ja napisalam jak JA bym sie zachowala - ze po prostu bym sie wsciekla. nie tyle o te glupoty, co gadal, ale o nazywanie mnie 'stara'.

[AnULka248]

Napisane przez Arethaf

Anulka pisała, że już miał trochę w czubie.
Mój tata w stanie lekkiego upojenia alkoholowego wysikał się pod czyimś płotem i zadzwonił o północy do czyjegoś domu. I nikt mu awantur nie robił
Myślę, że ta pani najlepiej zna swojego męża, wie jakie ma poczucie humoru i jakie stosunki panują między nimi.
Może żartował? Mój tata też nieraz do mamy mówi "stara" w żartach.

zgadzam sie, wie, że to były żarty, ogólnie para dosyć tolerancyjna i nie zwracająca uwagi na głupoty... a szczerze jeśli chodzi o "Starą" to my z Tżem też czasem sobie tak żartujemy a już w małżeństwach o dłuższym stażu jest to jeszcze częściej spotykane i wiadomo, że nie na poważnie...

Napisane przez pani ćma

mozliwe, ze to byly zarty, ale ja napisalam jak JA bym sie zachowala - ze po prostu bym sie wsciekla. nie tyle o te glupoty, co gadal, ale o nazywanie mnie 'stara'.

to ciesze się, że nie byłaś tą żoną

[ania_z_wzgorza_marzen]

Wczoraj mój uczeń (17 lat) woła do mnie na korytarzu: Proszę Pani mam dla Pani propozycje nie do odrzucenia!
ja : słucham?
A on wyjmuje z kieszeni bluzy pluszowe kajdanki
ja: (przyznaje nie zripostowałam, bo mnie zamurowało)
poszłam dalej z kamienna twarzą na swoja lekcję ( choć w środku w Ani umierałam ze śmiechu)

nawet nie wpiszę uwagi, bo jak to zabrzmi:
uczeń składa niemoralne propozycje nauczycielce wymachując pluszwymi kajdankami ???????

[aagnesska22]

ania, bomba!!!

[Amani]

Dziś na uczelni. Angielski, profesor pisze na tablicy zdanie, w taki sposób, który ułatwia poprawną wymowę.
Prof: "A znacie taki zapis? <po chwili sam sobie odpowiada> Pewnie, że nie. Bo ja sam go sobie wymyśliłem!"

Ćwiczenia z gramatyki polskiej.
Prof: "Z polonistami tak jest. Są zwykle zarozumiali i twierdzą, że tylko i wyłącznie oni mają rację. Nikt inny. Więc opinie polonistów także mogą być błędne. Ja być może też tak mam... Chociaż nie, ja jestem przykładem, że większość też może nie mieć racji. "

[Dzika locha]

.

[pani ćma]

Napisane przez AnULka248

zgadzam sie, wie, że to były żarty, ogólnie para dosyć tolerancyjna i nie zwracająca uwagi na głupoty... a szczerze jeśli chodzi o "Starą" to my z Tżem też czasem sobie tak żartujemy a już w małżeństwach o dłuższym stażu jest to jeszcze częściej spotykane i wiadomo, że nie na poważnie...

no tak, ale co innego miedzy soba zarty [my w zartach nie tak sie nazywamy], a co innego przy ludziach ale moze rzeczywiscie ciut przesadzilam wyzej

[Majka182]

w niedziele wybieramy sie z mamą do szpitala do wujka .. tata postanowił ze nie pojedzie jednak bo ma duzo pracy .. mY siedzimy w kuchni a tata z pokoju krzyczy " To Weźta go tam pozdrówta ode mnie ''(mówi tak zawsze jak tylko pojedzie na troce do rodziny ..tak wiejsko ) ( 20 na wsi ->nastepnie 20 w miescie no juz 21 ..bardziej miastowy ..;D)

Ah
kilka dni temu ide po siostre do szkoły .. czekam na nią na holu .. idą dwaj mali cwaniaczki (1..2.kl podst ) jeden do drugiego ..''Rusz sie bo jak ci *****e to Ci sie łeb obkręci <szoken>