Dzieciaczki Czerwcowo-lipcowo-sierpniowe 2007 I Ich Szczęśliwe Mamy IV

[kropka241]

a jeszcze wam powiem zebyscie trzymaly kciuki za mojej siostry bejbi. jest juz ponad tydzien w szpitalu bo dostala jakiegos plamienia. to 6-ty tydzien

[minisia]

kropka to będziemy się wspierać w poszukiwaniu pracy
Ojjjj i trzymam kciuki za siostre i bejbiczka !!!

Hanusia śpi - dałam jej nurofen, bo dziąsła ma straszne. W sumie ma 10 ząbków - ale te 6 to naraz wychodzi - górne i dolne trójki i dolne czwórki

[kasia_mw]

Dzięki dziewczyny za miłe powitanie.
Krzyś rośnie jak i wasze pociechy szybko. A jeszcze szybciej mu się w główce układa tak jak należy, albo i nie, bo ostatnio strasznie chce wymuszać wszystko płaczem . Przebił mu się 13 ząb i też miał niedawno biegunkę (jakieś 3 tyg temu, ale trwała tydzień) i jakiś tydzień temu jednodniową gorączkę, ale taką 39 stopni.
minisiu Krzyś smecty nie chciał pić więc przmycałam mu w ryżu z sokiem, takim na gęsto (podobno lepiej nie dawać mleka) i chyba nie pomagała. Dawałam mu dodatkowo Lacidofil.
Ja też szukam pracy.
xantia jak Ali włoski urosły, wyładniała pannica.
Wkleję Wam fotkę Krzysia, może nie najnowszą, ale ulubioną. Jak zgram na kompa zdjęcia z aparatu to coś jeszcze wlepię i zrobię kilka fotek naszej posesji może. A moje zdjęcia nie bardzo mi ostatnio się podobają i dodatkowo mam ich mało, bo to ja robię za fotografa.

Dzisiaj dowiedziałam się, że dziecko mojego brata ciotecznego mające urodzić się w przyszłym tygodniu nie żyje. A jego żonie wywołują poród, może właśnie rodzi , tragedia. A tak dbała o ciążę, miała leki na podtrzymanie jak ja, miała rodzić w prywatnej klinice i podobno jak jej robili w tamtym tygodniu KTG to obecny lekarz ze szpitala powiedział po jego obejrzeniu, że już tętno zanikało i nie powinni jej wypuścić (konowały ). Mi też na KTG tydzień przed terminem zanikło raz tętno i moja lekarka od razu do szpitala mnie położyła, a tam nic się nie działo. Ryczeć się chce. A do tego w maju jego starszemu bratu urodził się syn, a w styczniu młodsza siostra rodzi syna, u nich też miał być chłopiec i jak tu się teraz w święta spotykać.

[ajanna]

[1=38c1d5d45cddcf54e3786f1 c4160e951215d24cd_5ff1091 60b8e8;9787689]ajanna, a co Cię tak na te samoloty wzięło?

ale z kolei eve coś ostatnio umilkła,... albo mi się wydaje? no i olunek od kilku dni cicho....

A coś Ty temu biednemu pieskowi zrobiła? na zime futro golić? zmarznie biedulek!
a ogonek wystylizowany na zachodnią modę.

Moje dziecko dziś, nie wiem czemu, cały dzień chodziło na palcach...
pomyslałam, ż emoże mu coś paputki przeszkadzaja, zdjęłam, chodził w samych skarpetach i tez cały czas na palcach..

Od wcozraj mamy komplet 12 zęboli.
czyli teraz tylko czekac na trójeczki.
A jak to końcu z tymi piątkami? Kiedy wychodzą?[/QUOTE]

to nie mnie wzięło tylko chłopaków i to już od wakacji
co do dziewczyn i Chipsona - zgadzam się z przedmówczynią

mi się wydaje, że 5. powinny wyjść jakoś przed ukończeniem 2. roku
a synek pewnie nie chciał mamusi denerwować - więc chodził cichutko

Napisane przez minisia

Smectę dałam Hani i jak narazie od 16:00 nie było bieguny
Hania non stop popłakuje
Nie wiem co jest grane, ale chyba dodatkowo zeby idą, bo makabra - strasznie spuchnięte na dole i u góry

może ją też brzuszek boleć buziaki od cioci Ajanny

Napisane przez Patrilla

Xantia ja protestuję z Czipinsona inne psy sie będą śmiały przez ten ogon!!

[minia99]

Napisałam mega posta i go wcięło, więc teraz króciutko
Wczoraj byłyśmy na szczepieniu i ok, tradycyjnie histeria u lekarza (ona sie go chyba boi), a na szczepieniu nic, pomimo 2 ukłuć... nie wiem o co kaman. Waży 10,800 (podobno idealnie do 50 centyl) i mierzy 86cm. (90 centyl ).
Buziaki, spadam bo musze popracować.

[karolinqa23]

Napisane przez minia99

Napisałam mega posta i go wcięło, więc teraz króciutko
Wczoraj byłyśmy na szczepieniu i ok, tradycyjnie histeria u lekarza (ona sie go chyba boi), a na szczepieniu nic, pomimo 2 ukłuć... nie wiem o co kaman. Waży 10,800 (podobno idealnie do 50 centyl) i mierzy 86cm. (90 centyl ).
Buziaki, spadam bo musze popracować.

my też wczoraj byłyśmy na szczepieniu,u lekarza ok. a jak dostała zastrzyk to wołała mama abba-mama ała.ale potem już było dobrze.nie wiem ile mierzy ale waży 11kg.nie wiem jakim cudem b
o chudzinka jest.
idę kończyc kolejnego misia.

[Aelitka]

Napisane przez kasia_mw

Dzisiaj dowiedziałam się, że dziecko mojego brata ciotecznego mające urodzić się w przyszłym tygodniu nie żyje. A jego żonie wywołują poród, może właśnie rodzi , tragedia. A tak dbała o ciążę, miała leki na podtrzymanie jak ja, miała rodzić w prywatnej klinice i podobno jak jej robili w tamtym tygodniu KTG to obecny lekarz ze szpitala powiedział po jego obejrzeniu, że już tętno zanikało i nie powinni jej wypuścić (konowały ). Mi też na KTG tydzień przed terminem zanikło raz tętno i moja lekarka od razu do szpitala mnie położyła, a tam nic się nie działo. Ryczeć się chce. A do tego w maju jego starszemu bratu urodził się syn, a w styczniu młodsza siostra rodzi syna, u nich też miał być chłopiec i jak tu się teraz w święta spotykać.

strasznie smutne to co piszesz szczególnie, że to koniec ciąży..... oby rodzice to jakoś przetrwali......

a moja kuzynka dalej w szpitalu, już ją chyba ze 3 razy "pompowali", będzie tak leżeć a leżeć... oby się wszystko dobrze skończylo!!!

[minia99]

Napisane przez Aelitka

strasznie smutne to co piszesz szczególnie, że to koniec ciąży..... oby rodzice to jakoś przetrwali......

a moja kuzynka dalej w szpitalu, już ją chyba ze 3 razy "pompowali", będzie tak leżeć a leżeć... oby się wszystko dobrze skończylo!!!

Tyle jest takich tregedii dookoła, że aż sie wierzyć nie chce, że spotkało się na wątku paredziesiąt lasek z całej Polski i miałyśmy takie szczęście, że nasze dzieciaczki urodziły się zdrowe .
Ja gdy byłam w ciąży strasznie bałam się właśnie tego o czym napisała Kasia, właśnie w okresie mojej ciąży 3 bliskie mi osoby urodziły martwe dzieci w 8 miesiącu... w tym moja przyjaciółka , Domi urodziła martwego chłopca w dniu, w którym ja urodziłam Olivię. I każdy inaczej znosi taką tragedię, ja nie potrafiłam wogóle Dominice pisać (bo mieszka w DE) o Olivii, ale ta mnie opieprzyła, że nie chce takiego zachowania wokół siebie, to , że ją spotkała tragedia to nie znaczy, że teraz nalezy chować przed nią wszytkie dzieci. I miesiąc temu urodziła się śliczna i zdrowa Emil . Podobnie było u Bożeny, która urodziła martwego chłopca w wieku 38 lat, przeżyła to strasznie, ale powiedziała, że na głowie stanie ale urodzi drugie dziecko i no i jest Bartek . A Patrycja powiedziała, że nigdy juz nie będzie miała dzieci bo nie przezyłaby drugi raz tego wszystkiego, no i z Seba zdecydowali, że będa tylko ciocią i wujkiem. Każdy inaczej radzi sobie w takich sytuacjach jak widać, ale najważniejsze jest chyba żeby mieć przy sobie bliskie i życzliwe osoby.

[Aelitka]

każdy przeżywa inaczej... ja się nigdy nie spotkałam blisko z taką sytuacją, pewnie zachowałabym się tak jak ty, unikać rozmów na ten temat.... ehhh
ale najważniejsze jest wsparcie bliskich osób

miłego dnia wam życzę, zabieram się do pracy (nauka, praca mgr), w końcu coś muszę zacząć robić a potem będę wymyślać w co się ubrać na jutro - idziemy na imprezę urodzinową, motywem przewodnim są jakże modne ostatnio lata 20-30 [buuu i nie umiem się tak uczesać... ]

[minia99]

Napisane przez Aelitka

potem będę wymyślać w co się ubrać na jutro - idziemy na imprezę urodzinową, motywem przewodnim są jakże modne ostatnio lata 20-30 [buuu i nie umiem się tak uczesać... ]

Oj cos dzisiaj mam dzień na wspominanie mojej Domi , ja byłam raz na imprezie w konwencji lat 20-30 i to właśnie z Dominiką i uszyłyśmy sobie takie stroje, że hej, a ponieważ też miałam problem z włosami zrobiłam sobie na szydełku taką szybciutką czapeczkę, do tego oczywiście rękawiczki i lufki w dłoń, zabawa była przednia, kobiety moga poszaleć ze strojami, gorzej było z TŻ bo on oprócz cygara, to miała taki "normalny" stórj. Życzę wiec udanej zabawy

[Aelitka]

lufkę mam, długa
a na szydełku niestety nie umiem robić...

no nic, jakoś sobie poradzę!
dzięki - liczę na to, że będzie fajnie, bo już nie pamiętam kiedy ostatnio gdzieś wychodziłam

[minisia]

Kasiu no to smutne co piszesz...
Życie jest takie niesprawiedliwe
Ja w swoim otoczeniu też się spotkałam z takimi sytuacjami
Moja znajoma zaszła w ciążę i w 6 miesiącu okazało się, że będą jej musieli wywołać poród, bo niestety, ale dziecko nie żyje, bo nie miało kręgosłupa i żołądka...
Jakoś się pozbierała, ale rozwiedli się z mężem, każdy ułożył sobie życie od nowa, ale dzieci nie mają
I też nie zapomne w szpitalu jak wtedy leżałam w 17tc i babka z naszej sali w 5 miesiącu traciła wody - była już w szpitalu 3 raz z tego powodu, ale niestety nie udało się i też wywoływali jej poród - to było straszne - patrzeć na nią, słyszeć jej krzyki, płacz i załamanie...

Dlatego dziękuję Bogu, że mamy zdrowe dziecko!!!

[Kancia]

kropka Adrian paker jest a nie chucherko
kciuki za siorkę

kasia, minia, minisia ja chyba nie przezyłabym czegos takiego

lea Adrian ostatnio tez chodzi na palcach wygląda jakby się skradał

co to ja chcialam jeszcze

aha miałam Wam wczoraj napisac ale zapomniałam Adrian bardzo lubi paluszki surimi zamrozone klade na rozgrzany olej chwilkę smaże a pozniej porządnie odsączam olej lub oliwe. Adrian bierze w łapke i wcina. Dziś juz 4 pochłonął

[karolinqa23]

Napisane przez Kancia

kasia, minia, minisia ja chyba nie przezyłabym czegos takiego

no ja też. aż się mi łezki zbierają biedna kobieta

[kropka241]

dziewczyny ale straszne rzeczy piszecie.. zycie to taki cenny dar.. chyba bym zwariowala gdyby cos sie stalo Adriankowi..

Minisiu, Kanciu

Aelitka nie wyobrazam sobie takiej ciazy gdzie by mi musieli dolewac wody plodowe co chwile.. uciskaj kuzynke

Lea Adi tez mial ostatnio faze na chodzenie na paluszkach slodko to wygladalo

[Aelitka]

Napisane przez kropka241

Aelitka nie wyobrazam sobie takiej ciazy gdzie by mi musieli dolewac wody plodowe co chwile.. uciskaj kuzynke

jest w 24tyg. ciąży. już miesiąc leży. a teraz to już nawet nie powinna wstawać do wc....

chyba w sobotę będę do niej jechać....

[passionfruit]

o matko..nie potrzebnie to przeczytałam. Aż mi się słabo zrobiło. Nie wiem co bym zrobiła gdyby takie coś prztrafiło się mojemu dzidziusiowi

[ajanna]

Kasia współczuję obojgu rodzicom, ale jej bardziej, bo to straszne uczucie. ja to przeżyłam pod koniec 3. msc-a ciąży i potem bardzo długo odsuwałam od siebie myśl o dzieciach, bo bałam się, że to się powtórzy.

Aelitka a kuzynce też współczuję, chyba powinnaś jak najczęściej ją odwiedzać i dostarczać rozrywek, bo leżeć ciężko, a jeszcze leżąc w szpitalu, to już się naprawdę urwać można

a my właśnie wróciliśmy od p dr. po raz kolejny usłyszeliśmy jakie to mamy wyjątkowe dzieci - okazy zdrowia. diagnoza zaburzeń snu u Igorka - obciążenie układu wegetatywnego. dostał 1 lek do brania 1x w tyg. - jak nie pomoże mamy iść gdzie indziej. i ja myślę, że wtedy tak jak mówiłam, będzie to psycholog i to pewnie ja do niego pójdę pierwsza, bo jestem kłębkiem nerwów i b możliwe, że to się akurat na Igorka przenosi, bo jest wrażliwym chłopcem.

[Aelitka]

Napisane przez ajanna

Kasia współczuję obojgu rodzicom, ale jej bardziej, bo to straszne uczucie. ja to przeżyłam pod koniec 3. msc-a ciąży i potem bardzo długo odsuwałam od siebie myśl o dzieciach, bo bałam się, że to się powtórzy.

Aelitka a kuzynce też współczuję, chyba powinnaś jak najczęściej ją odwiedzać i dostarczać rozrywek, bo leżeć ciężko, a jeszcze leżąc w szpitalu, to już się naprawdę urwać można

moja mama też kiedyś poroniła, niewiele z tego pamiętam, bo NIGDY o tym nie mówi, mała byłam ale była to już na tyle długa ciąża, że chwaliłam się w szkole, że będę mieć rodzeństwo... ehhhh... ale jakieś 2, 3 lata potem już miałam brata a teraz to już w ogóle (chociaż wiem ile nerwów to mamę kosztowało, w końcu już nie jest "młódką"

a do kuzynki mam w zasadzie blisko, kraków-katowice to nie koniec świata, ale natłok zajęć i obowiązków nie bardzo mi pozwala na częstsze wizyty.... ale dostarczam jej rozrywki na gg

[minisia]

passion wszystko będzie Ok i nie czytaj już

ajanna no, ale to przynajmniej mniej więcej wiesz o co biega
A co to jest te obciążenie ukladu wegetatywnego

[ajanna]

Minisia mniej więcej to samo, co ukł. nerwowego - chodzi generalnie o jakieś lęki i stresy, które on odczuwa i w nocy je "przerabia".

a poza tym rozmawiałyśmy też z p dr (ona jest super mądrą kobietą i sama ma 2 dorosłych dzieci), o tym, że Igorek, to taki typ dziecka, które od małego "siłuje się" z mamą - u nas zaczęło się jeszcze w szpitalu - od karmienia piersią

[minia99]

Napisane przez passionfruit

o matko..nie potrzebnie to przeczytałam. Aż mi się słabo zrobiło. Nie wiem co bym zrobiła gdyby takie coś prztrafiło się mojemu dzidziusiowi

passion dlatego nie pisałam o tym gdy byłam w ciąży żeby dziewczyn nie stresować, wystarczy, że wiem co ja wtedy przezywałam. A Ty masz myśleć, że ani Ciebie ani Twojego dziecka nic złego nie spotka i kropka. Tylko pozytywne myślenie, bo inaczej można zwariować. Dużo zdrówka Wam życzę.
ajanna trzymam kciuki żeby szybko Igorkowi minęła ta bezsenność. Kurcze a może Ty zafunduj sobie kurację pt. 1 cały dzień poza domem = TŻ z chłopcami. Napewno trochę ukoiłabyś Twoje nerwy, bo przeciez wiemy, że dzieci najbardziej wyczuwaja nasze napięcie.

[Anula123]

Napisane przez kropka241

a jeszcze wam powiem zebyscie trzymaly kciuki za mojej siostry bejbi. jest juz ponad tydzien w szpitalu bo dostala jakiegos plamienia. to 6-ty tydzien

Napisane przez kasia_mw

Dzisiaj dowiedziałam się, że dziecko mojego brata ciotecznego mające urodzić się w przyszłym tygodniu nie żyje. A jego żonie wywołują poród, może właśnie rodzi , tragedia. A tak dbała o ciążę, miała leki na podtrzymanie jak ja, miała rodzić w prywatnej klinice i podobno jak jej robili w tamtym tygodniu KTG to obecny lekarz ze szpitala powiedział po jego obejrzeniu, że już tętno zanikało i nie powinni jej wypuścić (konowały ). Mi też na KTG tydzień przed terminem zanikło raz tętno i moja lekarka od razu do szpitala mnie położyła, a tam nic się nie działo. Ryczeć się chce. A do tego w maju jego starszemu bratu urodził się syn, a w styczniu młodsza siostra rodzi syna, u nich też miał być chłopiec i jak tu się teraz w święta spotykać.

Napisane przez Aelitka

a moja kuzynka dalej w szpitalu, już ją chyba ze 3 razy "pompowali", będzie tak leżeć a leżeć... oby się wszystko dobrze skończylo!!!

Też

A my zaraz jedziemy do lekarza. Gorączka wróciła i pojawiły sie znowu krosty w buzi
Noc kiepska, Klaudia płakała przez sen, kręciła się strasznie.

Przy okazji zapisałam i Sylwię, bo chcę jej zrobić badania kontrolne

Do potem

[minisia]

Anula no to lepiej idź do lekarza
A u nas nocka też nieciekawa - do 4:00 Hania popłakiwała i wiersiła się niespokojna
Stawiam na kumulację - brzuszek przy tej jelitówce + zęby
A jak tam rozmawiałaś już z lekarką o Sylwii

[joannah]

cześć dziewczynki !!

Znowu mnie troche nie było, bo mielismy komputer w naprawie, ale mam nadzieje ze teraz juz nie bedzie sie psuł bo wyminili nam dysk twardy.więc postaram sie byc z wami na bieżąco.

Az mnie ciarki przeszły jak przeczytałam te wszystkie ciązowe historie. Trzeba sie cieszyc ze ma sie zdrowego dzidziusia i dziękować Bogu. Ja jak jeszcze nie byłam w ciazy to myślałam o tym żeby tylko dzidziuś zdrowy sie urodził.

Kubus juz od tygodnia CHODZI SAM, ma juz 12 ząbków, troche nie pokolei rosną bo teraz sie wyżynają dolne dwójki.

Mam pytanko czy macie może jakieś sprawdzone kwatery na Słowacji??

Wklejam zdjęcia Kuby:

[minisia]

joannah Ty to masz przeboje z tym kompem
Ale już mam nadzieję, że będzie OK
Co do Słowacji to poszukam linków, gdzie byliśmy i wkleję ci zaraz
A kiedy chcecie jechać i gdzie
My zawsze jeździmy do Popradu 5 minut od Aqua City

[ajanna]

Joannah witaj ponownie

Napisane przez minia99

ajanna trzymam kciuki żeby szybko Igorkowi minęła ta bezsenność. Kurcze a może Ty zafunduj sobie kurację pt. 1 cały dzień poza domem = TŻ z chłopcami. Napewno trochę ukoiłabyś Twoje nerwy, bo przeciez wiemy, że dzieci najbardziej wyczuwaja nasze napięcie.

dzięki a co do wypoczynku, to żeby naprawdę ukoić moje nerwy, musiałabym się porządnie wyspać a najlepiej zrobiłby mi miesiąc odosobnienia i medytacji gdzieś daleko, no ale to na razie nierealne. natomiast realne wydaje mi się wyspanie w weekend - zamówiliśmy nianię - akurat ma wolny od szkoły

Napisane przez Anula123

A my zaraz jedziemy do lekarza. Gorączka wróciła i pojawiły sie znowu krosty w buzi
Noc kiepska, Klaudia płakała przez sen, kręciła się strasznie.
Przy okazji zapisałam i Sylwię, bo chcę jej zrobić badania kontrolne

niedobrze
biedna Klaudia. życzę dużo zdrowia obu dziewczynom i ucałuj je ode mnie

Minisiu a jak Hani kupki i czy dużo pije

[karolinqa23]

właśnie skończyłam misia
Nikola jest jakaś nie spokojna chyba zabki,albo ta fatalna pogoda

[Xantia]

Wróciłam właśnie z poczty - prysznice wysłane . Dałam zlecenie mojej asistent na ich zapakowanie w kartony , więc są zabezpieczone, nie powinno się nic stać . Zaraz wyślę inne dane na priv.

Wieczorkiem się odezwę, tymczasem

[Xantia]

Napisane przez karolinqa23

właśnie skończyłam misia
Nikola jest jakaś nie spokojna chyba zabki,albo ta fatalna pogoda

Kiedy licytacja????