Lubelskie Panny Młode cz. IV

[oshinek]

Napisane przez maciejka83

oshinek -zjedz sobie choć kosteczkę czekolady na osłodę

Ehh.... niestety nie mogę, od 10 września jestem na diecie wegańskiej(ze względów zdrowotnych), bez cukru-a tym bardziej czekolady, bez soli, bez miesa, bez ryb...BEZ WSZYSTKIEGO to mnie też już dobija - ale muszę jakoś wytrwać do 10 grudnia...
Ogólnie mam doław ogóle się nie cieszę tym ślubem...mam takie myśli, że to wszystko jest bez sensu.

[gabie1]

Napisane przez Miira

Eh znów nie było mnie chwilę... a już tyle naskrobałyście Ale to bardzo dobrze . Znów witam nowe PM . Dzis na suwaczku pojawiła nam się 7 Już tylko 7 miesięcy i pomyśleć, że jak zakładałam suwaczek to było jeszcze 17 miesięcy ale zleciało
U nas na razie zastój w przygotowaniach tak jak myslalam przeprowadzka pochłonęła nasz cały fundusz i czas. Ale jeszcze tylko pomalować ściany i będzie koniec. ufffffff Chociaż z tymi ścianami to nie będzie takie proste niestety, bo mieszkanie w najwyższym punkcie ma 5 m wysokości skąd ja wezmę taką drabinę. A co gorsza kto na nią wejdzie .

Jak widzę polecacie stronę
www.czeko-lady.pl a czy to nie jest strona tej Wizażanki która kiedyś wywołała na wątku lekkie poruszenie w kwestii autoreklamy? Może sie mylę, ale strona wygląda mi znajomo.

Oh Miira, ależ ja Ci zazdroszczę, ze już jesteście na finiszu przeprowadzki. U mnie jest jeszcze tyle do zrobienia, buuu. Remontujemy z moim TŻ całe poddasze, włącznie z ociepleniem dachu, wylewaniem podłóg i stawianiem ścian w sumie teraz najfajniejsza część, bo wystrój wnętrz ale to jeszcze dłuuugo potrwa

[gabie1]

Napisane przez 00aneczka

to jak zadzwonisz to podziel się z nami informacjami jakie uzyskałaś

no problem

[00aneczka]

Napisane przez oshinek

Ehh.... niestety nie mogę, od 10 września jestem na diecie wegańskiej(ze względów zdrowotnych), bez cukru-a tym bardziej czekolady, bez soli, bez miesa, bez ryb...BEZ WSZYSTKIEGO to mnie też już dobija - ale muszę jakoś wytrwać do 10 grudnia...
Ogólnie mam doław ogóle się nie cieszę tym ślubem...mam takie myśli, że to wszystko jest bez sensu.

skąd takie myśli? dlaczego i co jest bez sensu?
wiesz, ta pogoda jest dołująca a jeszcze ta dieta... rety... podziwiam.
Trzymaj sie cieplutko w ten zimny dzionek

[00aneczka]

Napisane przez gabie1

no problem

dziękuje Gabi i... czekam

[oshinek]

Napisane przez 00aneczka

skąd takie myśli? dlaczego i co jest bez sensu?
wiesz, ta pogoda jest dołująca a jeszcze ta dieta... rety... podziwiam.
Trzymaj sie cieplutko w ten zimny dzionek

Dzięki
A nie wiem, moja psychika już chyba nie wytrzymuje za dużo zmian i wyrzeczeń w krótkim czasie, problemy w domu...chyba nikt mnie nie rozumie, baa sama siebie nie rozumiem
dziś siedzę w pracy i planuję zostać do 18 bo nie chce mi się wracać do domu...

[00aneczka]

ja również siedze w pracy...;/ ale ja che do domku
każdy ma lepsze i gorsze dni, teraz masz gorsze, ale po burzy zawsze przychodzi słońce i należy o tym pamiętać

[froggie]

Napisane przez Miira

Jak widzę polecacie stronę
www.czeko-lady.pl a czy to nie jest strona tej Wizażanki która kiedyś wywołała na wątku lekkie poruszenie w kwestii autoreklamy? .

dobrze pamiętasz

[froggie]

Napisane przez oshinek

Dzięki
A nie wiem, moja psychika już chyba nie wytrzymuje za dużo zmian i wyrzeczeń w krótkim czasie, problemy w domu...chyba nikt mnie nie rozumie, baa sama siebie nie rozumiem
dziś siedzę w pracy i planuję zostać do 18 bo nie chce mi się wracać do domu...

skąd ja to znam.
juz nie raz sie zastanawiałam po co to wesele i cała jego oprawa;
do tej pory sie zastanawiam
za duzo mam z nim zmartwień, a radości nie ma wcale..
a jeszcze dostałam wczoraj niefajną info i mogę miec problem z oprawą muzyczną.


oj wyszedł mi post jeden po drugim

[oshinek]

Napisane przez froggie

skąd ja to znam.
juz nie raz sie zastanawiałam po co to wesele i cała jego oprawa;
do tej pory sie zastanawiam
za duzo mam z nim zmartwień, a radości nie ma wcale..
a jeszcze dostałam wczoraj niefajną info i mogę miec problem z oprawą muzyczną.

No właśnie Froggie! Beznadzieja, po co to wszystko? Przecież nie dla mnie tylko dla innych...

A o co chodzi z zespołem?

[froggie]

No właśnie Froggie! Beznadzieja, po co to wszystko? Przecież nie dla mnie tylko dla innych...

a no, ja z tego 'pożytku' mieć nie będę; chciałam inaczej, wyszło co innego.
i tak szczerze powiedziawszy to się meczę w całej tej sytuacji, jakby mnie kto zamknał w ciasnej klatce..
o kazdy szczególik jest problem bo nie moze byc tak jak my chcemy.

Co z zespołem?, dowiedziałam się ze od teraz podnosza cene swoich usług jedynie o 700zł
ze mną się umawiał na 1,5tys i podpisanie umowy w nowym roku. I ciekawa jestem co z tego wyniknie. wykręci sie czy bedzie uczciwy.
Jesli zazada 2200 to mam ich w nosie. znajde sobie inny.

[negila]

Napisane przez froggie

a no, ja z tego 'pożytku' mieć nie będę; chciałam inaczej, wyszło co innego.
i tak szczerze powiedziawszy to się meczę w całej tej sytuacji, jakby mnie kto zamknał w ciasnej klatce..
o kazdy szczególik jest problem bo nie moze byc tak jak my chcemy.

jak ja dobrze Cie rozumiem , z tym że wszystko jest na mojej głowie i jeszcze ja musze zorganizować całą tą "szopkę". Piszę tak bo w tej chwili tak czuję
mam tylko nadzieję że z biegiem czasu okaże się że cała organizacja zacznie mi przynosić chociaż trochę radości.

[gabie1]

Napisane przez 00aneczka

to jak zadzwonisz to podziel się z nami informacjami jakie uzyskałaś

no to zadzwoniłam więc tak, dziewczyna mówi, że nie mają teraz dużo zamówień, ale że mają tylko 1 fontannę (druga się zepsuła). Na 300 osób powinna wystarczyć taka na 81cm i 5kg czekolady. Tylko to trochę dziwne, bo jeśli mają tylko 1 fontannę, to ta jedna MUSI wystarczyć niezależnie od ilości gości. (takie moje przemyślenie ) w razie czego zawsze można zamówić więcej czekolady, a cena nie wzrośnie w zależności, czy ma to być na 1 czy na 2 dni. Można też zamówić rózne smaki lub kolor czekolady (biała, mleczna, gorzka itp). To chyba tyle. Aha, można też samemu dokupić sobie czekolady, oni mają belgijską, specjalnie przeznaczoną do tego typu fontann.

[oshinek]

Napisane przez froggie

a no, ja z tego 'pożytku' mieć nie będę; chciałam inaczej, wyszło co innego.
i tak szczerze powiedziawszy to się meczę w całej tej sytuacji, jakby mnie kto zamknał w ciasnej klatce..
o kazdy szczególik jest problem bo nie moze byc tak jak my chcemy.

Co z zespołem?, dowiedziałam się ze od teraz podnosza cene swoich usług jedynie o 700zł
ze mną się umawiał na 1,5tys i podpisanie umowy w nowym roku. I ciekawa jestem co z tego wyniknie. wykręci sie czy bedzie uczciwy.
Jesli zazada 2200 to mam ich w nosie. znajde sobie inny.

No to nie za fajnie, 700zł to bardzo dużo, ale miejmy nadzieję, że tak jak napisałaś facet okaże się uczciwy.

Napisane przez negila

jak ja dobrze Cie rozumiem , z tym że wszystko jest na mojej głowie i jeszcze ja musze zorganizować całą tą "szopkę". Piszę tak bo w tej chwili tak czuję
mam tylko nadzieję że z biegiem czasu okaże się że cała organizacja zacznie mi przynosić chociaż trochę radości.

Negilo, ja też mam wrażenie że to taka szopka dla innych - mówi się że zawsze człowiek powinien robić to co wg niego jest właściwe i w sposób jaki jemu się podoba.
Ja mam wrażenie że wszystko dzieje się jakby poza mną, ktoś mi mówi kogo mam zaprosić a kogo nie, co powinnam teraz zrobić...
poza tym zaangażowanie mojego TŻ w ostatnim czasie jest naprawdę na wysokim poziomie...(to oczywiście ironia)

[gabie1]

Napisane przez froggie

skąd ja to znam.
juz nie raz sie zastanawiałam po co to wesele i cała jego oprawa;
do tej pory sie zastanawiam
za duzo mam z nim zmartwień, a radości nie ma wcale..
a jeszcze dostałam wczoraj niefajną info i mogę miec problem z oprawą muzyczną.


oj wyszedł mi post jeden po drugim

Napisane przez negila

jak ja dobrze Cie rozumiem , z tym że wszystko jest na mojej głowie i jeszcze ja musze zorganizować całą tą "szopkę". Piszę tak bo w tej chwili tak czuję
mam tylko nadzieję że z biegiem czasu okaże się że cała organizacja zacznie mi przynosić chociaż trochę radości.

Napisane przez oshinek

No to nie za fajnie, 700zł to bardzo dużo, ale miejmy nadzieję, że tak jak napisałaś facet okaże się uczciwy.




Negilo, ja też mam wrażenie że to taka szopka dla innych - mówi się że zawsze człowiek powinien robić to co wg niego jest właściwe i w sposób jaki jemu się podoba.
Ja mam wrażenie że wszystko dzieje się jakby poza mną, ktoś mi mówi kogo mam zaprosić a kogo nie, co powinnam teraz zrobić...
poza tym zaangażowanie mojego TŻ w ostatnim czasie jest naprawdę na wysokim poziomie...(to oczywiście ironia)

wiecie, chyba każda z nas coś takiego wcześniej, czy później przechodzi. Ja to sobie tłumaczę tym, że zawsze my, jako kobiety bardziej się przejmujemy i zwracamy uwagę na najmniejsze szczególiki. Do tego wszystko potrafi nas wyprowadzić z równowagi, jeśli coś idzie nie tak (czyt. nie po naszej myśli ) nie no żartuję. Ale w sumie to chyba jest syndrom przedślubny. Każda z nas i niestety pewnie każdy z naszych TŻ (też mają do tego prawo) zadaje sobie pytania, czy to jest to, czy wyjdzie, czy wytrzymamy ze sobą całe życie. To chyba jest naturalne i niezależne od tego, że czujemy że to jest to no cóż chyba trochę zboczyłam z tematu, ale myślę, ze to jest podstawą tych wahań i złego nastroju

aha, a że to szopka dla innych, to też sie z Wami zgadzam

[batteryfree87]

Witajcie dziewczyny!

Chcę się na początku przywitać i przedstawić. Mam na imię Magda i MÓJ DZIEŃ będzie 24.X.2009 r. Zaczynam poszukiwania od zera .... ale coś niecoś już mam na oku i uchu

[rybcia2309]

To ja tez sie dołączam, a myślałam, że tylko ja mam tak mega iwelkiego doła.. to wesele, też miałam momenty, że czulam się jak w klatce, sukienke, trzeba dopasowac, boję się znuwu o wszystko, też muszę przejść na dietę, żeby z 5 kg schudnąć, bo ostatnio przegiełam

[vanilka009]

Napisane przez Matplaneta

Cześć
Dobrze zapamiętalaś Moja Droga! Też mam wesele na małej sali-i prawdę mówiąc mam ten sam dylemat co Ty-bo sala bardzo nam sie spodobała i planujemy weselicho na 80 - z naciskiem na 100 osób. Menadzer mowił, że zmieścimy się, ale LEPIEJ i BARDZIEJ KOMFORTOWO BYLOBY dla 80 osób.

Nam manadżer powiedział, że największe wesele jakie było na tej sali - to 108 osób ale było wtedy podobno już ciężko z ustawieniem stołów itd.
no i te kolumny do tego ... ładnie wyglądają, ale tak jak wspomniała Oshinek, zabierają sporo miejsca i mogą trochę utrudniać zabawę. Podobały nam się inne sale ale w tej odczuliśmy fajny klimat i zdecydowaliśmy się . A teraz trochę mnie to martwi, że może za mało miejsca itd.
Ciekawe czy im bliżej "tego dnia" tym częściej będę przejmowała się róznymi rzeczami. Pewnie tak bo, jak pewnie każdej z Was, zależy mi na tym, żeby wszyscy się dobrze bawili i wyszli zadowoleni z wesela. W końcu wkładam w to dużo energii i czasu, że nie wspomnę o pieniądzach.
Matplaneta, a może wymyślimy jakieś ustawienie stołów, które pozwoli wygospodarować trochę więcej miejsca na tej sali?
Coś muszę wykombinować bo przecież teraz nie znajdę już sali na ten termin. No i ciekawe jaka frekwencja dopisze na weselu.

Fajnie poczytać, że niektóre z Was wija już sobie wspólne gniazdko: remonty, przeprowadzki, urządzanie się ... to nastraja mnie optymistycznie mimo, że obecnie sama nie mam funduszy na remont mieszkania.
Pozdrawiam Was dziewczyny!

[froggie]

Napisane przez gabie1

wiecie, chyba każda z nas coś takiego wcześniej, czy później przechodzi. Ja to sobie tłumaczę tym, że zawsze my, jako kobiety bardziej się przejmujemy i zwracamy uwagę na najmniejsze szczególiki. Do tego wszystko potrafi nas wyprowadzić z równowagi, jeśli coś idzie nie tak (czyt. nie po naszej myśli ) nie no żartuję. Ale w sumie to chyba jest syndrom przedślubny. Każda z nas i niestety pewnie każdy z naszych TŻ (też mają do tego prawo) zadaje sobie pytania, czy to jest to, czy wyjdzie, czy wytrzymamy ze sobą całe życie. To chyba jest naturalne i niezależne od tego, że czujemy że to jest to no cóż chyba trochę zboczyłam z tematu, ale myślę, ze to jest podstawą tych wahań i złego nastroju

aha, a że to szopka dla innych, to też sie z Wami zgadzam

z tą interpretacją to trochę nie trafiłaś, bynajmniej nie do mnie
ja akurat szczególiki mam w nosie, wystarczy mi 'kłopotów' z większymi rzeczami.

Ja sobie pytań nie zadaję czy to ten czy nam się uda.
Ślub zawsze chcieliśmy wziąć z 'szopką' czy bez. I nie ważne czy cywilny czy kościelny, byleby być razem.


Negilo ja tez w większości sama wszystko załatwiam, albo TZ, albo razem.
Tak jest bezpieczniej, bez słuchania od innych 'a dlaczego, a po co'. stawiamy ich przed faktem dokonanym.

Napisane przez Oshinek

Negilo, ja też mam wrażenie że to taka szopka dla innych - mówi się że zawsze człowiek powinien robić to co wg niego jest właściwe i w sposób jaki jemu się podoba.
Ja mam wrażenie że wszystko dzieje się jakby poza mną, ktoś mi mówi kogo mam zaprosić a kogo nie, co powinnam teraz zrobić...

ooo tak
masz miec taką suknię..
a bo przesad jest taki..
a bo to albo tamto.
I gdzie tu jest MOJE (nasze) wesele, nasz dzień?
P.S Oshinku zrobiłam ostatnio czarne pazurki dzięki Tobie

[becias1234]

Napisane przez gabie1

hej, witam na naszym forum.

Jeśli chodzi o wesele w Graf Marina, to ja też tam byłam kilka lat temu i z tego co pamiętam to wszyscy goście byli zadowoleni. nie wiem jak jest teraz, bo mógł się zmienić np. kucharz, ale ogólnie otoczenie jest fajne, można bez problemu wyjść, pospacerować itp.
Ja też jeszcze nie interesowałam się sukniami, pewnie zacznę od Targów Ślubnych. Mam wciąż takie wrażenie, że jeszcze dużo czasu mi na to zostało.
Jak na razie mam problem z fotografem, bo nikt nie ma wolnych terminów, a już nie mam pomysłu do kogo jeszcze można zadzwonić. Może coś poradzicie?? PLIIIS

ja ci moge polecic pana Slawka Czarnackiego to jest jego strona http://www.sesjaslubna.pl/ my mielismy go na swoim slubie i zdjecia sa naprawde bardzo ladne

[edytka27101982]

dziewczyny nie pozwólcie, żeby problemy techniczne przy organizacji wesela przesłoniły najważniejsze to co ma się odbyć: przysięgę, stworzenie rodziny,

mogę Wam polecić porządne spotkania przedmałżeńskie, które angażują TŻta, niech zobaczy, że tez w tym wszystkim jest ważny i powinien się wykazać,
czytajcie książki przygotowujące do małżeństwa,
rozmawiajcie o problemach,
żadne doły nigdy nie były i nie będą konstruktywne,
wykrzyczcie co macie na wątrobie,
olejcie problem kogo zapraszać czy nie zapraszać (mi już bunt przeszedł, a muszę zaprosić 7 wodę po kisielu, na dodatek jehowych..:/ zrobię to dla babci, niech się cieszy chociaż ona) chociaż zaproszę ich tak, żeby raczej nie przyszli.
ile mozna zróbcie po swojemu, a i tak najważniejsze będzie to co będzie potem,czyli jak będziecie razem żyć i się dogadywać, w to inwestujcie, niech to wam zaprząta głowę, a nie sukienka, gość, orkiestra,
jeszcze nie było idealnego ślubu i wesela dla wszystkich gosci,
dla NAS NAJWAŻNIEJSZE JEST ŚLUBOWANIE!
decyzja, deklaracja, MIŁOŚĆ!
Kochane, chyba tylko to i zdrowie jest najważniejsze!
BUZIAKI

[froggie]

Napisane przez edytka27101982

dziewczyny nie pozwólcie, żeby problemy techniczne przy organizacji wesela przesłoniły najważniejsze to co ma się odbyć: przysięgę, stworzenie rodziny,

mogę Wam polecić porządne spotkania przedmałżeńskie, które angażują TŻta, niech zobaczy, że tez w tym wszystkim jest ważny i powinien się wykazać,
czytajcie książki przygotowujące do małżeństwa,

zabrzmiało to jak kazanie nawiedzonego księdza
tak rydzykownie

[edytka27101982]

Napisane przez froggie

zabrzmiało to jak kazanie nawiedzonego księdza
tak rydzykownie

normalnie chyba się zamknę w sobie i nic do Was więcej nie napiszę

[elizabarbara]

czesc Dziewczyny

ale naskrobalyscie

jak komus potrzebny zespol, to hilo ma wolne 13 czerwca '09, bo jednak sie na nich nie zdecydowalismy

w ogole jak zadzwonilam zeby jednak podziekowac im za wspolprace, gdyz mamy kogos innego, to pan z hilo strasznie sie oburzyl, ze mu niby cos naobiecywalam i sie wycofuje
a ja tylko sie umawialam na obejrzenie jakiegos dvd z wesela, a nie na podpisywanie umowy... dodatkowo przed terminem, kiedy mielismy sie spotkac, zadzwonilam i odmowilam ...
ludzie to są jednak dziwni, ale coz..


a propos fontanny z czekolady, to mi sie skojarzylo jedno wesele, na ktorym bylam i taka fontanna byla obecna.
wszystko pieknie ladnie, cacy wręcz, ale miala miejsce sytuacja, ze sie maluch jakis, przez chwile nieupilnowany, dorwal do tej fontanny. wiadomo, jak to dzieciak, jadl rękami nastepnie polecial sie poprzytulac do swojej ukochanej cioci, ktorą akurat byla PM. nie musze dodawac co bylo potem....
wiem ze kiece z Lisy F. szlag trafil a i lzy sie polaly ....

wiem, ze ja na pewno nie umieszcze takiego "upiekszacza" na sali

[rybcia2309]

Napisane przez edytka27101982

normalnie chyba się zamknę w sobie i nic do Was więcej nie napiszę

a mi tam się podoba to co mówisz, choć jechowi to też ludzie ja np. mam zamiar zaprosić dobrą kolezanke tego wyznania... co do dołów to były, będą i w moim obecnym stanie są, ale wiem jedno jeśli nie wyobrażacie sobie życia bez TŻ to znaczy, że to jest to i "tak" będzie najpiekniejszym "tak"

[froggie]

Napisane przez edytka27101982

normalnie chyba się zamknę w sobie i nic do Was więcej nie napiszę

nie no pisz pisz

poprostu się nawdychałam dziś kamfory bo gardło mi padło ;-)

[rybcia2309]

to i ja się wycofuję z fontanny

[elizabarbara]

Napisane przez rybcia2309

to i ja się wycofuję z fontanny

no ja tez mialam zamiar ją sobie sprawić, ale wole dmuchac na zimne
nie wiesz co sie stanie, wole nie miec kiecki w łaty...wyglądając przy tym jak krówka
wiem co widzialam u kolezanki

[edytka27101982]

Napisane przez froggie

nie no pisz pisz

poprostu się nawdychałam dziś kamfory bo gardło mi padło ;-)

kamfora to jedyna uczulająca mnie rzecz na świecie, jedyna rzecz przez którą wylądowałam w szpitalu,

dziewczyny jakąś dobrą, tanią fryzjerkę polećcie mi w LBN, tylko do pocieniowania,
do domu specjalnie do fryzjerki nie będą jechać, trzeba wypróbowac coś nowego,

[froggie]

Napisane przez edytka27101982

kamfora to jedyna uczulająca mnie rzecz na świecie, jedyna rzecz przez którą wylądowałam w szpitalu,

oo kurcze.
mi własnie gardło ratuje i powoli przestaje mnie tak okropnie piec