Rozstanie z facetem-czy któraś z Was to przeżywa? Część 4

[asica-łobuzica]

Napisane przez syntagma

Asia, ja czytam i mi sie tez w glowie nie miesci. Jestem w szoku kompletnym On chyba nie ma ani serca, ani uczuc, ani przyzwoitosci, ani nie wiem juz czego, on chyba nic calkiem nie ma, dno totalne!!! To jest az przerazajace!!! ja bym chyba poszla na Twoim miejscu i go zabila czyms tepym!!! Strasznie Ci wspolczuje...

a ja nie mam siły już. Psychicznie jestem wykończona, czytam to forum od dawna, ale nie spotkałam sie z takim przypadkiem jak u mnie. Nie rozumiem co on wyrabia i dlaczego? ja mu wierzyłam bo chciałam wierzyć. Slepo. Przekonał mnie. Bylismy u rodziców razem, obwieścić im ta "dobrą nowine", a potem........to już wiesz
nie rozumiem i nie mam siły. On mnie wykończy

[katarzynkaa10]

rozumiem Cie Asia że go kochasz ,i wiem co przeżywaszprzynajmiej rozumiem

[MyaDiva]

asia to jakiś kretyn do kwadratu, nie wart ani jednej Twojej łzy!!!!!!!!

[asica-łobuzica]

Napisane przez katarzynkaa10

rozumiem Cie Asia że go kochasz ,i wiem co przeżywaszprzynajmiej rozumiem

musiałam się wyzalić, nie wytrzmałam. Zeby to chociaz przyniosło ulgę, ale to też nic nie daje. Tyle ze sobie popisze

[katarzynkaa10]

Tez mi nic nie daje pocieszenie nikogo ,ale czasami musze napisać wyżalić sie jest mi lepiej troche..jest mi żle bardzo bardzo bez niego...

[katarzynkaa10]

a ta róża o której pisałam kiedys dalej kwitnie i trzyma sie...chyba ja wyrzucę to ponad moje siły...patrzeć na nią

[inc0rrect]

Asia - nie rozpaczaj za nim, po tym co on zrobił Ty nie mniej dla niego litości trzeba być największym chamem żeby takie coś powiedzieć komuś prosto w oczy i jeszcze takiej bliskiej osobie, po tym co napisałaś to moje wrażenie jest takie że on TYLKO O SOBIE myśli, tylko żeby jemu bylo dobrze, to TY pomyśl o sobie, zastanow się co tu zrobić żeby TOBIE było dobrze...bez niego.


U mnie jest w porządku, doszłam do wniosku, że on nie zrobił krzywdy MI tylko SAM SIEBIE skrzywdził, tylko czekam na to, aż nie wytrzyma i przyjdzie mnie blagać żebym wrócila, nie to że mam przerośnięte ego ale widzę jak on się zachowuje przy mnie...chciał chłopak wolności, ale chyba już zmienia piorytety...


edit: a ta książka ehjano "dlaczego mężczyźni kochają zołzy" mnie powala w końcu się dowiedziałam co oni we mnie widzą (moją zołzowatość nic więcej)

[Enka333]

Napisane przez asica-łobuzica

musiałam się wyzalić, nie wytrzmałam. Zeby to chociaz przyniosło ulgę, ale to też nic nie daje. Tyle ze sobie popisze

kochana bardzo Ci współczuję...
dlaczego my tak ślepo wierzymy??i przekonują nas słowa??
i dlaczego im tak łatwo przychodzi poniżanie i ranienie kobiety???
jak to rodzice go namówili??a on tak naprawde nie chce??
a kto namówił "mojego"???UFO??głosy z zaświatów???

wiecie co, ja tez nigdy sie niczego nie naucze, moge przeczytac miliony poradnikow, zrozumiec wszystkie wskazowki, nawet probowac je wszystkie zastosowac..
i nic z tego nie bedzie...
ja siebie po prostu nie lubie, ja siebie po prostu nie szanuje i ja sobie po prostu nie ufam..
wiesz co Asiu???
potrafię sobie siebie wyobrazić na Twoim miejscu...niestety ...

[asica-łobuzica]

ja chyba też już się niczego nie nauczę. Daje się robić w wała za każdym razem. Najlepiej zwalić winę na rodziców, to niby tez moja wina bo do niego pisałam esy.
I on biedny zostawił tą swoją miłośc i przyszedł do mnie.
A nie chciał biedny! Zmusili go!
co za życie
uweirzyłam ze będziemy razem, jeszcze te jego gadki o dziecku. Pomyślałam ze będę miała rodzine, ze już jest dobrze. Tak się cholernie cieszyłam.
A potem dostałam kopa w dupe, nie pierwszy raz

[syntagma]

Napisane przez asica-łobuzica

ja chyba też już się niczego nie nauczę. Daje się robić w wała za każdym razem. Najlepiej zwalić winę na rodziców, to niby tez moja wina bo do niego pisałam esy.
I on biedny zostawił tą swoją miłośc i przyszedł do mnie.
A nie chciał biedny! Zmusili go!
co za życie
uweirzyłam ze będziemy razem, jeszcze te jego gadki o dziecku. Pomyślałam ze będę miała rodzine, ze już jest dobrze. Tak się cholernie cieszyłam.
A potem dostałam kopa w dupe, nie pierwszy raz

on ma trociny zamiast serca, to pozostaje poza dyskusja... do tego na tyle lat co ma, ja bym mu dala maksymalnie 15...

[ViLLeMkA]

ciezko...
ciezko nie moc sie odezwac do kogos kto byl w Twoim zyciu w jakis sposob przez 2 lata..

ja sie moge odewac..oczywiscie moge... tylko po co? : (

ehh... nie chce pamietac, nic nie chce pamietac..

[MyaDiva]

Polecam wszystkim " dlaczego meżczyzni kochają zołzy"
To chyba najlepsze wyjście zostać diablicą w skórze aniołka

[ooraclontkoc]

Napisane przez asica-łobuzica

ja chyba też już się niczego nie nauczę. Daje się robić w wała za każdym razem. Najlepiej zwalić winę na rodziców, to niby tez moja wina bo do niego pisałam esy.
I on biedny zostawił tą swoją miłośc i przyszedł do mnie.
A nie chciał biedny! Zmusili go!
co za życie
uweirzyłam ze będziemy razem, jeszcze te jego gadki o dziecku. Pomyślałam ze będę miała rodzine, ze już jest dobrze. Tak się cholernie cieszyłam.
A potem dostałam kopa w dupe, nie pierwszy raz

Ja chyba Cię rozumiem. Już nie będę pisac że faceci są bezwzględni i mają serce z kamienia. Ale wydaje mi się że mamy ten sam problem. Tęsknimy za czymś a nie za kimś, bo jak można tęsknić i kochać kogoś kto nam robi takie rzeczy?? Moim zdaniem lekarstwem na to są przyjaciele i takie uświadomienie sobie ile jesteśmy warte i że zostać pozostawioną w jakimkolwiek wieku przez palanta to nie tragedia. Ja też mam chwile płaczu i myślę że w moim wieku zostanę już starą panną i nikt mnie nie zechce, ale wiem że nie można tak myśleć!!! Rano trzeba zrobic się na bóstwo, wziąć uśmiech i powiedzieć sobie "Bez Ciebie też będę szczęśliwa" Może inaczej szczęśliwa ale będę.
I tak masz myśleć i nie czekać aż wróci tylko układać sobie nowe życie, nowe z kimś kto będzie potrafił uszanować Ciebie i Twoje uczucia a nie takiego egoistę jak Ten o którym piszesz

[asica-łobuzica]

Napisane przez ooraclontkoc

Ja chyba Cię rozumiem. Już nie będę pisac że faceci są bezwzględni i mają serce z kamienia. Ale wydaje mi się że mamy ten sam problem. Tęsknimy za czymś a nie za kimś, bo jak można tęsknić i kochać kogoś kto nam robi takie rzeczy?? Moim zdaniem lekarstwem na to są przyjaciele i takie uświadomienie sobie ile jesteśmy warte i że zostać pozostawioną w jakimkolwiek wieku przez palanta to nie tragedia. Ja też mam chwile płaczu i myślę że w moim wieku zostanę już starą panną i nikt mnie nie zechce, ale wiem że nie można tak myśleć!!! Rano trzeba zrobic się na bóstwo, wziąć uśmiech i powiedzieć sobie "Bez Ciebie też będę szczęśliwa" Może inaczej szczęśliwa ale będę.
I tak masz myśleć i nie czekać aż wróci tylko układać sobie nowe życie, nowe z kimś kto będzie potrafił uszanować Ciebie i Twoje uczucia a nie takiego egoistę jak Ten o którym piszesz

ciężko, naprawdę ciężko. Nie potrafię wyobrazić sobie siebie z innym.
1/3 życia spędziłam z nim. Kochałam bardziej niz siebie i nie potrafię się pogodzić z myślą ze on kocha inną.
To takie potworne. A po tym co on robi, rany się nie goją, bo on polewa je kwasem....

[MyaDiva]

Napisane przez asica-łobuzica

ja chyba też już się niczego nie nauczę. Daje się robić w wała za każdym razem. Najlepiej zwalić winę na rodziców, to niby tez moja wina bo do niego pisałam esy.
I on biedny zostawił tą swoją miłośc i przyszedł do mnie.
A nie chciał biedny! Zmusili go!
co za życie
uweirzyłam ze będziemy razem, jeszcze te jego gadki o dziecku. Pomyślałam ze będę miała rodzine, ze już jest dobrze. Tak się cholernie cieszyłam.
A potem dostałam kopa w dupe, nie pierwszy raz

....i czytając to co napisałas widzę dokładnie że Wiesz co zrobołaś nie tak. I wiem że wyciągniesz z tego wnioski-jesteś jedyną osobą która może sobie pomóc!!!. Ten wał jest nic nie wart, a to za czym tęsknisz jest piękne i na pewno czeka na Ciebie za którymś zakrętem .

[syntagma]

coffeinka, a Ty sie odezwij i nie rob glupstw!!

[MyaDiva]

Napisane przez ooraclontkoc

Ja chyba Cię rozumiem. Już nie będę pisac że faceci są bezwzględni i mają serce z kamienia. Ale wydaje mi się że mamy ten sam problem. Tęsknimy za czymś a nie za kimś, bo jak można tęsknić i kochać kogoś kto nam robi takie rzeczy?? Moim zdaniem lekarstwem na to są przyjaciele i takie uświadomienie sobie ile jesteśmy warte i że zostać pozostawioną w jakimkolwiek wieku przez palanta to nie tragedia. Ja też mam chwile płaczu i myślę że w moim wieku zostanę już starą panną i nikt mnie nie zechce, ale wiem że nie można tak myśleć!!! Rano trzeba zrobic się na bóstwo, wziąć uśmiech i powiedzieć sobie "Bez Ciebie też będę szczęśliwa" Może inaczej szczęśliwa ale będę.
I tak masz myśleć i nie czekać aż wróci tylko układać sobie nowe życie, nowe z kimś kto będzie potrafił uszanować Ciebie i Twoje uczucia a nie takiego egoistę jak Ten o którym piszesz

[ooraclontkoc]

Napisane przez asica-łobuzica

ciężko, naprawdę ciężko. Nie potrafię wyobrazić sobie siebie z innym.
1/3 życia spędziłam z nim. Kochałam bardziej niz siebie i nie potrafię się pogodzić z myślą ze on kocha inną.
To takie potworne. A po tym co on robi, rany się nie goją, bo on polewa je kwasem....

Ja rozumiem że jest ciężko, ja też byłam związana z kimś 4 lata i myślełiśmy o ślubie, teraz świat się zawalił ale też myślę że dlatego że oddałyśmy się całe im - facetom, bez pozostawienia sobie przestrzeni właśnie na takie zakończenia. Trzeba o siebie walczyć, walczyć o szczęście. A czy wyobrażasz sobie życie z tym człowiekiem Exem?
Pomyśl że nawet jak wróci do Ciebie i jakoś się ułoży to i tak mu nigdy nie zaufasz. I chcesz być Matką Polką cierpiącą cale życie??? Albo cały czas czekać kiedy znów Cię zostawi??? A pomyśl że szczęście czeka za najbliższym rogiem i nie przyjdzie teraz ale za chwile i będziesz szczęśliwa.

Nie daj się już więcej skrzywdzić

[asica-łobuzica]

Napisane przez MyaDiva

....i czytając to co napisałas widzę dokładnie że Wiesz co zrobołaś nie tak. I wiem że wyciągniesz z tego wnioski-jesteś jedyną osobą która może sobie pomóc!!!. Ten wał jest nic nie wart, a to za czym tęsknisz jest piękne i na pewno czeka na Ciebie za którymś zakrętem .

Napisane przez ooraclontkoc

Ja rozumiem że jest ciężko, ja też byłam związana z kimś 4 lata i myślełiśmy o ślubie, teraz świat się zawalił ale też myślę że dlatego że oddałyśmy się całe im - facetom, bez pozostawienia sobie przestrzeni właśnie na takie zakończenia. Trzeba o siebie walczyć, walczyć o szczęście. A czy wyobrażasz sobie życie z tym człowiekiem Exem?
Pomyśl że nawet jak wróci do Ciebie i jakoś się ułoży to i tak mu nigdy nie zaufasz. I chcesz być Matką Polką cierpiącą cale życie??? Albo cały czas czekać kiedy znów Cię zostawi??? A pomyśl że szczęście czeka za najbliższym rogiem i nie przyjdzie teraz ale za chwile i będziesz szczęśliwa.

Nie daj się już więcej skrzywdzić

czy któras z was się chociaż domyśla po cholere on to robi?
ja znam go 10 lat a nie wiem. Moze ktoś z boku mi powie. Po co wraca, kłamie ze chce być ze mna a po 3 dniach zmienia zdanie. Ze kocha tamtą. Ja nie mogę tego pojąć.
nie wiem kiedy zaczne myśleć tak jak mi radzicie. Pewnie gdyby nie robił takich numerów czułabym się znacznie lepiej a tak to już w ogóle się nie czuje. NIe mogę spać, nie moge jesć, siedze tylko i pale fajki. A w przerwach płacze

[syntagma]

Napisane przez asica-łobuzica

czy któras z was się chociaż domyśla po cholere on to robi?
ja znam go 10 lat a nie wiem. Moze ktoś z boku mi powie. Po co wraca, kłamie ze chce być ze mna a po 3 dniach zmienia zdanie. Ze kocha tamtą. Ja nie mogę tego pojąć.
nie wiem kiedy zaczne myśleć tak jak mi radzicie. Pewnie gdyby nie robił takich numerów czułabym się znacznie lepiej a tak to już w ogóle się nie czuje. NIe mogę spać, nie moge jesć, siedze tylko i pale fajki. A w przerwach płacze

moja teoria: jest niedojrzaly, niestabilny emocjonalnie, nie wie czego chce, emocjonalnie jest dzieckiem. Raz mu tu dobrze, raz tam...najchetniej to pewnie bylby z wami dwiema na raz. Tamtej tez pewnie robi jazdy i co jakis czas wyskakuje, ze kocha Ciebie...

[asica-łobuzica]

Napisane przez syntagma

moja teoria: jest niedojrzaly, niestabilny emocjonalnie, nie wie czego chce, emocjonalnie jest dzieckiem. Raz mu tu dobrze, raz tam...najchetniej to pewnie bylby z wami dwiema na raz. Tamtej tez pewnie robi jazdy i co jakis czas wyskakuje, ze kocha Ciebie...

ciekawe czy jej też tak gada?
najlepsze jest to ze we wtorek był przekonany ze chce być ze mną, a w piątek twierdził ze na PEWNO to on chce być z tamtą
co za bydlak
wykończył mnie nerwowo
już to kiedyś pisałam ale najgorsze jest świadomość ze dla kogoś kogo się tak kocha jest się tylko smieciem. I nic go nie obchodzi 8 lat spędzonych. Zero szacunku, podejście w stylu: było- minęło- spadaj - tylko tyle

[syntagma]

Napisane przez asica-łobuzica

ciekawe czy jej też tak gada?
najlepsze jest to ze we wtorek był przekonany ze chce być ze mną, a w piątek twierdził ze na PEWNO to on chce być z tamtą
co za bydlak
wykończył mnie nerwowo

mysle, ze jej robi podobnie. Mowiac, ze wraca do Ciebie bo Cie kocha, po czym blagajac ja, bo chce wrocic do niej...

[ooraclontkoc]

Napisane przez asica-łobuzica

ciekawe czy jej też tak gada?
najlepsze jest to ze we wtorek był przekonany ze chce być ze mną, a w piątek twierdził ze na PEWNO to on chce być z tamtą
co za bydlak
wykończył mnie nerwowo
już to kiedyś pisałam ale najgorsze jest świadomość ze dla kogoś kogo się tak kocha jest się tylko smieciem. I nic go nie obchodzi 8 lat spędzonych. Zero szacunku, podejście w stylu: było- minęło- spadaj - tylko tyle

A jakbyś starała się ułożyć sobie życie bez niego i nie dopuściła go do siebie zobacz ilu krzywd byś sobie zaoszczędziła. Ten człowiek jest bezwzględny nie myśli o Twoich uczuciach tylko o tym żeby jemu było dobrze.
On nie jest wart ani jednej Twojej łzy!!!!

Postaraj się pozbierać, ułożyć sobie od nowa życie, małymi kroczkami oczywiście i spójrz w przyszłość, pomyśl co będziesz robić w styczniu, maju czy wrześniu, wyobraź sobie jak możesz być do tego czasu szczęśliwa. I nie pamiętać już o tych wszystkich zajściach.

[MyaDiva]

Napisane przez asica-łobuzica

ciężko, naprawdę ciężko. Nie potrafię wyobrazić sobie siebie z innym.
1/3 życia spędziłam z nim. Kochałam bardziej niz siebie i nie potrafię się pogodzić z myślą ze on kocha inną.
To takie potworne. A po tym co on robi, rany się nie goją, bo on polewa je kwasem....

..kiedy zamontowałam sobie pare miesiecy temu narożną wanne z bąbelkami nawet nie miałam czasu się w niej wykąpać.Któregoś dnia on się o tym dowiedział i powiedział że zaraz przyjedzie. Przywiózł dwa wina-jedno wypijemy do kolacji, drugie w wannie-powiedział.Piana przelała sie do przedpokoju, a rano zaspaliśmy 3 godziny.
I kiedy teraz siadam na wannie i odkręcam wodę właśnie tamtą noc mam przed oczami.Ale wiem że nie wolno mi tęsknić za nim po tym jak mnie zostawił -i tęsknię za tą przelaną wtedy pianą, za muzyką i magią , za tamtymi chwilami.
I jeszcze nia raz piana się przeleje-wierze w to.
I Twoje rany się zagoją, a te 1/3 życia zostaw za sobą

[asica-łobuzica]

Napisane przez ooraclontkoc

A jakbyś starała się ułożyć sobie życie bez niego i nie dopuściła go do siebie zobacz ilu krzywd byś sobie zaoszczędziła. Ten człowiek jest bezwzględny nie myśli o Twoich uczuciach tylko o tym żeby jemu było dobrze.
On nie jest wart ani jednej Twojej łzy!!!!

Postaraj się pozbierać, ułożyć sobie od nowa życie, małymi kroczkami oczywiście i spójrz w przyszłość, pomyśl co będziesz robić w styczniu, maju czy wrześniu, wyobraź sobie jak możesz być do tego czasu szczęśliwa. I nie pamiętać już o tych wszystkich zajściach.

Napisane przez MyaDiva

..kiedy zamontowałam sobie pare miesiecy temu narożną wanne z bąbelkami nawet nie miałam czasu się w niej wykąpać.Któregoś dnia on się o tym dowiedział i powiedział że zaraz przyjedzie. Przywiózł dwa wina-jedno wypijemy do kolacji, drugie w wannie-powiedział.Piana przelała sie do przedpokoju, a rano zaspaliśmy 3 godziny.
I kiedy teraz siadam na wannie i odkręcam wodę właśnie tamtą noc mam przed oczami.Ale wiem że nie wolno mi tęsknić za nim po tym jak mnie zostawił -i tęsknię za tą przelaną wtedy pianą, za muzyką i magią , za tamtymi chwilami.
I jeszcze nia raz piana się przeleje-wierze w to.
I Twoje rany się zagoją, a te 1/3 życia zostaw za sobą

dziekuje wam
moze kiedyś dotrą do mnie te słowa. Mam nadzieje ze niedługo. Dziś nawet nie potrafię opisac jak potwornie źle się czuje. Sytuacja rozegrała się wczoraj. Jestem jeszcze w kompletnym dołku. Wczorajszy dzień cały przepłakałam, a dzis nawet nie przebrałam się z piżamy. Łaziłam tak cały dzień, fajki mi towarzyszyły
nie wierze że będę szczęśliwa, ze coś pięknego na mnie czeka. Dziś po prostu nie wierze w nic

[ooraclontkoc]

Napisane przez MyaDiva

..kiedy zamontowałam sobie pare miesiecy temu narożną wanne z bąbelkami nawet nie miałam czasu się w niej wykąpać.Któregoś dnia on się o tym dowiedział i powiedział że zaraz przyjedzie. Przywiózł dwa wina-jedno wypijemy do kolacji, drugie w wannie-powiedział.Piana przelała sie do przedpokoju, a rano zaspaliśmy 3 godziny.
I kiedy teraz siadam na wannie i odkręcam wodę właśnie tamtą noc mam przed oczami.Ale wiem że nie wolno mi tęsknić za nim po tym jak mnie zostawił -i tęsknię za tą przelaną wtedy pianą, za muzyką i magią , za tamtymi chwilami.
I jeszcze nia raz piana się przeleje-wierze w to.
I Twoje rany się zagoją, a te 1/3 życia zostaw za sobą

I to są rady mądrej kobiety. Sama też posłucham, a w chwilach zwątpienia będę wracać do tych słów. Dzięki wielkie

[Gofrzyca]

Napisane przez asica-łobuzica

.Eh, dziewczyny, wieczór się zrobił, u mnie humor się pogarsza. Opowiem wam co mi znowu ex zrobił. Proszę, nie krytykujcie mnie za bardzo. SAMA Wiem ze zrobiłam źle,
Opowiadałam wam ze wrócił do mnie, ale następnego dnia mnie nie chciał. W zeszłą niedziele, zabrał swoje rzeczy, nie było mnie w domu. Zadzwoniłam mu powiedzieć zeby nigdy więcej się u mnie nie pokazywał.
W poniedziałek o 24 w nocy był u mnie. NIe wpuściłam go. Rano przyszedł i wtedy już go wpuściłam .
Powiedziałam, ze nie chce go znać. Ze to koniec, ze mu nie ufam.
A on że pogonił Kasie, ze chce być ze mną, tym razem na 100%. Nie chciałam, mówiłam ze mu nie wierze. Gadaliśmy ze 2 godziny. Tłumaczył, ze zabrął rzeczy ale to przemyślał, ze chce być ze mną itd....
Dogalliśmy się, wiem ze zrobiłam głupote, ale ja chciałam mu wierzyć, chciałam zeby wrócił i uległam. moja wina, moja głupota, wiem........
Pojechaliśmy razem do mieszkania tej dziewczyny, w którym razem mieszkali. pokowaliśmy go. Wzięliśmy wszystko. Pojechaliśmy do jego rodziców powiedzieć ze się pogodziliśmy. Gadał o dziecku, ze już będziemy razem. Ja nie wierzyłam do końca, ale bardzo sie cieszyłam. Byłam szczęśliwa. Byliśmy razem od wtroku, spędzaliśmy razem czas, było ok.
W czwartek gdzieś wyszedł, zadzwoniłam zapytac gdzie jest, zaczął się drzeć, ze nie moja sprawa, ze gówno mnie to obchodzi. Wrócił o 22 pijany.
W piątek rano, obudził się i zaczął ubierać, zapytałam gdzie idzie, a on ze to nie moja sprawa. Zapytałam czemu mnie tak traktuje- powiedział ze "nie wie". Wyszedł.
Okazało się potem ze był u rodziców. ( dowiedziałam się o tym potem od jego matki), gadał im ze to ich wina ze do mnie wrócił, bo go namawiali, nie odzywali się do niego, a on nie chce być ze mną.
Zadzwoniłam do niego, pojechaliśmy gdzieś razem, w drodze powrotnej gadaliśmy o bzdurach a on nawgle mi mówi, że: nie chce ze mną być, ze mnie przeprasza, ze chciał spróbowac, ale nie moze ze mną wytrzymać, że ciągle jest rozdrażniony, ze nie wie co jest źle ale jest źle. Ze nie będzie się starał, walczył o nasz związek.
Powiedziałam mu że go kocham, a on mi odpowiedział: ze kocha tamtą.
I nic na to nie poradzi. Kazał mi wyjsć z auta, pojechał do niej.
Dziś sobota, nie ma go od wczoraj, jego rzeczy czekają zeby je zabrał.

nie radze sobie, płaczę, nie wytrzymam tego, przeprasam ze się tak rozpisałam.

jestem sama sobie winna, że uwierzyłam mu. Przekonywał mnie, ze chce być ze mną a ja poleciałam ze tymi słowami jak w ogień. Po cześci płacze tez nad swoją głupotą. A może raczej naiwnością. kocham chama i kretyna, którego nie mogę zrozumieć. To co on wyrabia nie mieści mi sie w głowie

Napisane przez asica-łobuzica

a ja nie mam siły już. Psychicznie jestem wykończona, czytam to forum od dawna, ale nie spotkałam sie z takim przypadkiem jak u mnie. Nie rozumiem co on wyrabia i dlaczego? ja mu wierzyłam bo chciałam wierzyć. Slepo. Przekonał mnie. Bylismy u rodziców razem, obwieścić im ta "dobrą nowine", a potem........to już wiesz
nie rozumiem i nie mam siły. On mnie wykończy

Asiu to jest jakis popapraniec!! No ja pier...
I zdolna jestem powiedzieć ze on ma poważne kłopoty ze sobą.

Nie wiem czy to cos da ale ja jakbym była na Twoim miejscu jestem pewna ze zrobiłabym tak samo jak Ty...uczucie by wzieło góre.

Napisane przez syntagma

on ma trociny zamiast serca, to pozostaje poza dyskusja... do tego na tyle lat co ma, ja bym mu dala maksymalnie 15...

Trociny to on ma zamiast mózgu

[Gosiuch]

Asiu, Skarbie Nie obwiniaj się, że mu uwierzyłaś, zaufałaś. Każda na Twoim miejscu tak by zrobiła, czasem ta nasza kobieca naiwność graniczy z głupotą - musimy się wszystkie do tego przyznać

Mój odwalał mi też niezłe numery. Raz kiedyś gadaliśmy, wszystko pięknie, cudownie, a tu nagle krach i on mi mówi, że nasz związek nie ma sensu. No to oczywiście ja w płacz i mu tłumaczę, że go kocham itd. Godzimy się. Wszystko pięknie, cudownie, kocham Cię, zestarzejemy się razem, małżeństwo, dzieci, ślub - piękna rozmowa o przyszłości. Następnego dnia cisza. A potem on znowu stwierdza, że to nie to, że nie chce ze mną być i takie tam.
A mówi się, że to kobiety często zmieniają zdanie

Nie gadałam z exem już prawie 3 tygodnie. Tęsknię za nim, ale cóż... On się na pewno tym nie przejmuje

[syntagma]

wiecie, a ja mam straszne wzloty i upadki... raz juz juz mysle, ze jest ok, spoko...po czym zaraz budze sie w dolku kompletnym i mysle, jak on mogl mnie tak potraktowac....

raz mysle, ze go nienawidze, najchetniej bym mu oczy wydlubala czyms tepym, po czym zaraz tak bardzo marze, zeby moc go dotknac, przytulic....

[ViLLeMkA]

Napisane przez syntagma

wiecie, a ja mam straszne wzloty i upadki... raz juz juz mysle, ze jest ok, spoko...po czym zaraz budze sie w dolku kompletnym i mysle, jak on mogl mnie tak potraktowac....

raz mysle, ze go nienawidze, najchetniej bym mu oczy wydlubala czyms tepym, po czym zaraz tak bardzo marze, zeby moc go dotknac, przytulic....

normalne...
u mnie to jest niewyobrazalne dlatego ze.. to sie tak szybko pozmienialo..
jeszcze tydzien temu nie potrafil beze mnie zyc..


im sie naprawde syzbko wszystko zmienia