Rozstanie z facetem-czy któraś z Was to przeżywa? Część 4

[TwOjaImaginaCja]

Napisane przez Domiiniisiia

Ja nie wytrzymałam i napisałam do Niego.
Nie było Go, musiałam iść.
Wróciłam, On był - nie odpisał.
Nic.
Zrobiłam z siebie idiotkę. [ po raz kolejny ]
Ale ja nie potrafię bez Niego wytrzymać.
Wsytarszy Jego jedno słowo. Chociaż `ok`.
Mnie już to pociesza.
Ale nic.
Nic.
Ku*wa. Nic.

ehhh.. ;* dla mnie to straszne że chłopak jest dla Ciebie całym światem a on okazuje się zwykłym świnią... wiem jak ci jest ciężko .. Teraz gdy nie odpisał może daj sobie spokój ... nie bedzie łatwo ja wiem .. i nie zrobiłaś z siebie idiotki poprostu chcesz ratować to co dla ciebie cenne .. szkoda że facet tego nie docenia
Trzymaj się ;**.

[syntagma]

Napisane przez Lady_kejsi

Kurrrrr...... nawaliłam:/ dałam sie mu namówić na spotkanie, wział wole z pracy przyjechal z rana, spędziliśmy razem 6 godzin, bawiliśmy się jak dzieci, śmialiśmy, dokuczaliśmmy sobie, cąłowaliśmy, kochaliśmy, słuchaliśmy muzyki.... JAK DAWNIEJ, jak za tych najlepszych czasów z poczatku naszego zwiążku... Nie powinam WIEM, ale uległam... starsznie tęskniłam i albo sobie wmawiam albo on też sprawiał wrażenie jakby nagle wszystko złe z niego uszło i cieszył się tym czasem... Na pożegnanie chciałam dam mu zwykłego buziaka w policzek, zeby nie rozklejać się ani nic takiego ale on przyciągnął mnie do siebie i bardzo długo tulił...
Dla jasności: nie uwazam jednak zeby planował powrót...

oj, Kejsi... No nic, co sie stalo to sie nie odstanie...ja mam nadzieje, ze on sie teraz nie zachowa jak ostatni ****. Odezwal sie jeszcze pozniej?

ehjano - u Ciebie robi sie pozytywnie widze... oby tak dalej...

Napisane przez miphuhiz

nawet nie przypominaj
Pierwsze od pieciu lat swieta i sylwester
w tym roku nigdzie nie ide bo i tak bede beczec, wiec wole sie upic w domu i nikomu nie psuc zabawy.

nie boj nic mala, zasiadziemy z winem do wizazu, zyc nie umierac bedzie

[czokled]

ojj dziewczyny,a ja jestem zaaferowana bo przed chwilą pierwszy raz zmieniłam kolczyk w wardze na podkowę iii jest bosko,znaczy podoba mi się ;d i chyba dzięki niemu nabrałam trochę pewności siebie a dziś jeszcze wpadają do nas kumple,nic szczególnego ale zawsze można się rozerwać : )
trzymajcie się

[Domiiniisiia]

Napisane przez TwOjaImaginaCja

ehhh.. ;* dla mnie to straszne że chłopak jest dla Ciebie całym światem a on okazuje się zwykłym świnią... wiem jak ci jest ciężko .. Teraz gdy nie odpisał może daj sobie spokój ... nie bedzie łatwo ja wiem .. i nie zrobiłaś z siebie idiotki poprostu chcesz ratować to co dla ciebie cenne .. szkoda że facet tego nie docenia
Trzymaj się ;**.

Kochana. Dziękuje. ;*
Chyba czas zrozumieć, że już nigdy nie będziemy razem.
Ale ja tak bardzo Jego potrzebuję.
Napisał. `z/w` i nie ma Go. Od 1,5 h się nie odzywa.
Muszę to wykorzystać i powiedzieć sobie `dość!`.
Przecież da się żyć bez powietrza ..

[TwOjaImaginaCja]

Napisane przez Domiiniisiia

Kochana. Dziękuje. ;*
Chyba czas zrozumieć, że już nigdy nie będziemy razem.
Ale ja tak bardzo Jego potrzebuję.
Napisał. `z/w` i nie ma Go. Od 1,5 h się nie odzywa.
Muszę to wykorzystać i powiedzieć sobie `dość!`.
Przecież da się żyć bez powietrza ..

Proszę bardzo ; *

wiesz usuń mi w tej chwili jego nr GG przynajmniej nie bedziesz się zadręczać że jest dostępny i że nie pisze. zajmij się wszystkim żeby przestać myśleć o nim. poczytaj książkę obejrzyj telewizję idź gdzieś z przyjaciółmi . Z czasem pomoże ; *

[Domiiniisiia]

Napisane przez TwOjaImaginaCja

Proszę bardzo ; *

wiesz usuń mi w tej chwili jego nr GG przynajmniej nie bedziesz się zadręczać że jest dostępny i że nie pisze. zajmij się wszystkim żeby przestać myśleć o nim. poczytaj książkę obejrzyj telewizję idź gdzieś z przyjaciółmi . Z czasem pomoże ; *

Chciałabym. Ale jestem chora i siedze w domu.
A numer Gadu kasowałam już pare razy. Ale zawsze napisał.
I niech zostanie.
W chwili obecnej ogląda mecz; Legia 2 - 1 Lechia.
Chociaż się dowiem jakiś wiadomości.

[Gosiuch]

Dziewczyny, gdzie Wy jesteście?
Taka cisza tutaj...

Ciekawe czy mnie ktoś jescze pamęta

Chciałabym się z Wami pewną refleksją...
Otóż ostatnio sobie myślałam, że już trochę czasu minęło od rozstania i teoretycznie powinno mi "przejść".
Ale nie przeszło.

Nie płaczę już każdego dnia (no może przed okresem zdarza się, ale to już zasługa PMS).
Czy tęsknie? Jak cholera. Brakuje mi poczucia bezpieczeństwa, tej świadomości, że on jest i zawsze będzie (tak przy okazji - w słowa typu "zawsze", "do końca życia" wypowiadane przez facetów nie warto bezgranicznie wierzyć).
Najgorsze jest to, że dla niego zmieniłam swoje plany na przyszłość. A teraz cóż... zostałam z niczym. Staram sobie to wszystko budować od początku, ale bez niego to po prostu nie ma sensu. Tak najzwyczajniej w świecie nie mam powodu by cokolwiek robić, zmieniać, wziąć los w swoje ręce.
To wszystko to jakiś taki stan zawieszenia. Tylko między czym a czym?

[marzena85k]

Gosiuch pewnie że pamiętamy

Ja też nie płacze codziennie, staram sie normalnie zyc praca, zajecia itp ale to wszystko wraca do mnie jak cholera. Te mysli , ta ogromna tęsnota, brakuje mi go niesamowicie mineło strasznie duzo czasu odkad nie jestesmy razem a ja głupia kretynka ciągle czuje że go kocham , dlaczego nie minie mi to wszystko
Boże ale dziś zlapałam niesamowitego doła tak mi strasznie źle nawet nie moge tego opisać

[czokled]

Napisane przez Gosiuch

Dziewczyny, gdzie Wy jesteście?
Taka cisza tutaj...

Ciekawe czy mnie ktoś jescze pamęta

Chciałabym się z Wami pewną refleksją...
Otóż ostatnio sobie myślałam, że już trochę czasu minęło od rozstania i teoretycznie powinno mi "przejść".
Ale nie przeszło.

Nie płaczę już każdego dnia (no może przed okresem zdarza się, ale to już zasługa PMS).
Czy tęsknie? Jak cholera. Brakuje mi poczucia bezpieczeństwa, tej świadomości, że on jest i zawsze będzie (tak przy okazji - w słowa typu "zawsze", "do końca życia" wypowiadane przez facetów nie warto bezgranicznie wierzyć).
Najgorsze jest to, że dla niego zmieniłam swoje plany na przyszłość. A teraz cóż... zostałam z niczym. Staram sobie to wszystko budować od początku, ale bez niego to po prostu nie ma sensu. Tak najzwyczajniej w świecie nie mam powodu by cokolwiek robić, zmieniać, wziąć los w swoje ręce.
To wszystko to jakiś taki stan zawieszenia. Tylko między czym a czym?

a ile minęło od rozstania i jak długo byliście razem?

[miphuhiz]

wsystko przeczytalam ale nie jestem w tsanie Wam odpisac. Mam nadzieje, ze wybaczycie

umieram pierwszy raz od niepamietnych czasow modle sie do Boga zeby pomogl mi przetrwac.
co za masakra

[Gosiuch]

Napisane przez marzena85k

Gosiuch pewnie że pamiętamy

Ja też nie płacze codziennie, staram sie normalnie zyc praca, zajecia itp ale to wszystko wraca do mnie jak cholera. Te mysli , ta ogromna tęsnota, brakuje mi go niesamowicie mineło strasznie duzo czasu odkad nie jestesmy razem a ja głupia kretynka ciągle czuje że go kocham , dlaczego nie minie mi to wszystko
Boże ale dziś zlapałam niesamowitego doła tak mi strasznie źle nawet nie moge tego opisać

Chodź do mnie to się razem podołujemy Razem zawsze raźniej. A tak przy okazji rzadko tu piszesz ostatnio. Chociaż ja pod tym względem nie jestem lepsza

czokled byliśmy razem ponad rok... wiem, niby niewiele, ale z nim to jakoś szybko się to wszystko potoczyło... Myślałam, że to dlatego, że jesteśmy dla siebie stworzeni, a tu d**a

[marzena85k]

Napisane przez Gosiuch

Chodź do mnie to się razem podołujemy Razem zawsze raźniej. A tak przy okazji rzadko tu piszesz ostatnio. Chociaż ja pod tym względem nie jestem lepsza

czokled byliśmy razem ponad rok... wiem, niby niewiele, ale z nim to jakoś szybko się to wszystko potoczyło... Myślałam, że to dlatego, że jesteśmy dla siebie stworzeni, a tu d**a

dzięki napewno razem zawsze raźniej
nom ostatnio sie opuściłam mam troche cięzki okres w pracy jak wracam to siadam do nauki .No i jeszcze te doły które mnie dopadają a dziś to na maksa mnie złapało
Czytać czytam co sie dzieje u dziewczyn ale racja opusciłam się w pisaniu

[Lady_kejsi]

Napisane przez syntagma

oj, Kejsi... No nic, co sie stalo to sie nie odstanie...ja mam nadzieje, ze on sie teraz nie zachowa jak ostatni ****. Odezwal sie jeszcze pozniej?

No wlasnie nie mam nawet jak sprawdzić czy ma to w nosie co dzisiaj było, bo on teraz nie ma komputera w domu ani komórki ;( cholera.... co sie stało to sie nie odstanie.
żyć chwilą...'

[czokled]

Napisane przez Gosiuch

czokled byliśmy razem ponad rok... wiem, niby niewiele, ale z nim to jakoś szybko się to wszystko potoczyło... Myślałam, że to dlatego, że jesteśmy dla siebie stworzeni, a tu d**a

ja z 'moim' byliśmy tylko dwa miesiące a też to bardzo przeżywam,więc... no. : (

[khrrr]

dzisiaj ten ch*j napisał, że musi mnie przprosić i ze chyba wiem za co.. Chce mi się płakać , bo on kocha inną, a ja zawsze bylam tą drugą . Ale nawet nie odważył się przyjechać, mimo że obiecał . Jest mi tak źle *********a świnia. Teraz muszę wszystko zmieniać: plany na weekendy, na sylwestra, na chwile z nim... A najgorsze, że żadna z przyjaciólek mnie nei rozumie :/. I teraz szukam zaczepienia gdziekolwiek, pocieszenia gdziekolwiek

[syntagma]

Napisane przez miphuhiz

wsystko przeczytalam ale nie jestem w tsanie Wam odpisac. Mam nadzieje, ze wybaczycie

umieram pierwszy raz od niepamietnych czasow modle sie do Boga zeby pomogl mi przetrwac.
co za masakra

do d... wszystko

[zielona87]

O ja głupia!! Spotkałam się z nim;(;( Zabijcie mnie;(

[Enka333]

Napisane przez khrrr

dzisiaj ten ch*j napisał, że musi mnie przprosić i ze chyba wiem za co.. Chce mi się płakać , bo on kocha inną, a ja zawsze bylam tą drugą . Ale nawet nie odważył się przyjechać, mimo że obiecał . Jest mi tak źle *********a świnia. Teraz muszę wszystko zmieniać: plany na weekendy, na sylwestra, na chwile z nim... A najgorsze, że żadna z przyjaciólek mnie nei rozumie :/. I teraz szukam zaczepienia gdziekolwiek, pocieszenia gdziekolwiek

Myślę, że tu je znajdziesz..i zaczepienie i pocieszenie..a na pewno zrozumienie jak u nikogo innego, bo to prawda, że nawet najlepsza przyjaciółka w pocieszaniu może być totalnie nieudolna, i ze szczerej troski może czasami zrobić więcej szkody niż pożytku, znam to z własnego doświadczenia...niestety. ..
a więc witaj w otchłani rozpaczy

[khrrr]

Napisane przez Enka333

Myślę, że tu je znajdziesz..i zaczepienie i pocieszenie..a na pewno zrozumienie jak u nikogo innego, bo to prawda, że nawet najlepsza przyjaciółka w pocieszaniu może być totalnie nieudolna, i ze szczerej troski może czasami zrobić więcej szkody niż pożytku, znam to z własnego doświadczenia...niestety. ..
a więc witaj w otchłani rozpaczy

Miło znaleźć chociaż odrobinę zrozumienia i pocieszenia. Dzięki.
Teraz będę częściej zaglądać na ten wątek bo to odpowiednie miejsce i dla mnie

[Enka333]

jejkuuuuuuuuuuuuuuuuu co tu tak cicho i pusto?????????????

mam kryzyssssssssssssssssssss ssss w kryzysie, albo kryzys za kryzysemmmm

przybita jestem maksymalnie
wszystko jest do niczego
nie mam się czego złapać

[czokled]

Napisane przez Enka333

jejkuuuuuuuuuuuuuuuuu co tu tak cicho i pusto?????????????

mam kryzyssssssssssssssssssss ssss w kryzysie, albo kryzys za kryzysemmmm

przybita jestem maksymalnie
wszystko jest do niczego
nie mam się czego złapać

może wyjdź gdzieś,rozerwij się? ja od wczoraj nie mam czasu nawet o tym myśleć,bo ciągle goście,imprezy... i jest lepiej : ) chociaż wiem,że jak zacznie się tydzień i obowiązki studenckie to znowu mnie dół złapie,eh.

[Enka333]

Napisane przez czokled

może wyjdź gdzieś,rozerwij się? ja od wczoraj nie mam czasu nawet o tym myśleć,bo ciągle goście,imprezy... i jest lepiej : ) chociaż wiem,że jak zacznie się tydzień i obowiązki studenckie to znowu mnie dół złapie,eh.

Wychodzę kochana...do znajomych...ale totalnie nie mam nastroju....muszę przybrać na twarz uśmiech numer siedem i udawać, że juz mi przeszło....ale muszę iść, dłużej sie migać nie mogę, bo i tak maja mnie za histeryczke...a mnie się chce ryczećććććććććććććććććććć ć

[czokled]

Napisane przez Enka333

Wychodzę kochana...do znajomych...ale totalnie nie mam nastroju....muszę przybrać na twarz uśmiech numer siedem i udawać, że juz mi przeszło....ale muszę iść, dłużej sie migać nie mogę, bo i tak maja mnie za histeryczke...a mnie się chce ryczećććććććććććććććććććć ć

ojj wiem,też tak mam...czasem tylko mam pare dni lepszych a tak to kicha. ah...

[miphuhiz]

Napisane przez Enka333

Wychodzę kochana...do znajomych...ale totalnie nie mam nastroju....muszę przybrać na twarz uśmiech numer siedem i udawać, że juz mi przeszło....ale muszę iść, dłużej sie migać nie mogę, bo i tak maja mnie za histeryczke...a mnie się chce ryczećććććććććććććććććććć ć

czuje sie dokladnie tak samo
zastanawiam sie czy poza Asicą-Łobuzicą ktoras z Was byla w zwiazku dluzej niz ja (5 lat). Bo chyba nie

[laurie:)]

Napisane przez miphuhiz

czuje sie dokladnie tak samo
zastanawiam sie czy poza Asicą-Łobuzicą ktoras z Was byla w zwiazku dluzej niz ja (5 lat). Bo chyba nie

boshe 5 lat to juz malzenstwo przynajmniej dla mnie...kurde dziewczyny a ja sie wlasnie zastanawiam czy sie ze swoim nie rozstac....nie wiem, poprostu kompletnie nie wiem co robic

[szyszuniaa83]

hej ja bylam w zwiazku 9 lat takze troche dluzej juz kiedys opisalam tu swoja historie zerwalismy ze soba w sierpniu ale czesto sie widujemy ta sama ekipa zreszta jakos ciezko nam z siebie zrezygnowac kazde z nas kieruje sie czym innym mi serce mowi ze chce z nim byc a rozsadek ze ten zwiazek mnie wykanczal a on ma odwrotnie on wie ze bylam dla niego bardzo dobra sam powiedzial ze bylam najlepszym co go w zyciu spotkalo ale mnie nie kocha ostatnio napisal mi ze jestem fajna i jak tylko sie postaram bede atrakcyjna dobilo mnie to sam nie nalezy do tzw przystojniakow a ja dbam o siebie nie jestem moze szczuplutka (rozmiar 42) ale wiem ze moge sie podobac sam jeszcze niedawno mowil mi ze jestem cudowna a ostatni po zerwaniu slysze same komplementy od znajomych ze swietnie wygladam ale w te glosy nie wierze wystarczyl jeden jego tekst a ja mam ochote zapasc sie pod ziemie i nie pokazywac swiatu na oczy

[ewanka1989]

wczoraj rozstałam się z chłopakiem Napisał mi to smsie... A jego tłumaczenie jest po prostu "świetne" - widzi że ja się zaangażowałam a on nie bardzo, że i tak wcześniej czy później by się to skończyło i że nie chce mnie skrzywdzić... Wszystko było ok, nie spodziewałam się tego, a tu coś takiego... Jest mi przeraźliwie smutno. Wczoraj cały wieczór przepłakałam Nawet nie mam z kim o tym pogadać...

[czokled]

Napisane przez ewanka1989

wczoraj rozstałam się z chłopakiem Napisał mi to smsie... A jego tłumaczenie jest po prostu "świetne" - widzi że ja się zaangażowałam a on nie bardzo, że i tak wcześniej czy później by się to skończyło i że nie chce mnie skrzywdzić... Wszystko było ok, nie spodziewałam się tego, a tu coś takiego... Jest mi przeraźliwie smutno. Wczoraj cały wieczór przepłakałam Nawet nie mam z kim o tym pogadać...

masz nas,wszystkie przeżyłyśmy coś podobnego,więc się chyba najbardziej rozumiemy...

[ehjano]

dziewczyny pomóżcie!
wiece co ten debil wykombinował... Nie przyjdzie dzisiaj bo nie może. Woli imprezę u kumpla oczywiście powiadomił mnie dopiero po tym jak postawiłam mu ultimatum 'ze ma sie zdeklarować do (i tu była godzina) bo inaczej zaproszenie jest nie wazne i zaprosze sobie kogoś innego.' I wiecie co odpisał? Ze nie moze, nie bedzie miał dojazdu itp. ze mam sobie innego zarosic. głupi prostak. No wiec mu odpisałam ze ma sie wypchać i że łaski mi nie zrobi tym, ze sie zjawi. Grrry. Tylko mnie zdenerwował niepotrzebnie. ale tabletki uspakajajace juz poszły w ruch i powoli odczuwam ich działanie... Na złośc mu i zazdrośc ustawiłam sobie opis iż nic nie dzieje sie przypadkiem.. z usmiechami i buziakami.. :P a niech sie głowi cała noc z kim tak baluje. xD i niech ŻAŁUJE tego ze woli byc tam sam niz ze mna. :P A ja bede pić pić pić pić a jak mi sie to picie znudzi to bede pić i popijać.

[czokled]

Napisane przez ehjano

dziewczyny pomóżcie!
wiece co ten debil wykombinował... Nie przyjdzie dzisiaj bo nie może. Woli imprezę u kumpla oczywiście powiadomił mnie dopiero po tym jak postawiłam mu ultimatum 'ze ma sie zdeklarować do (i tu była godzina) bo inaczej zaproszenie jest nie wazne i zaprosze sobie kogoś innego.' I wiecie co odpisał? Ze nie moze, nie bedzie miał dojazdu itp. ze mam sobie innego zarosic. głupi prostak. No wiec mu odpisałam ze ma sie wypchać i że łaski mi nie zrobi tym, ze sie zjawi. Grrry. Tylko mnie zdenerwował niepotrzebnie. ale tabletki uspakajajace juz poszły w ruch i powoli odczuwam ich działanie... Na złośc mu i zazdrośc ustawiłam sobie opis iż nic nie dzieje sie przypadkiem.. z usmiechami i buziakami.. :P a niech sie głowi cała noc z kim tak baluje. xD i niech ŻAŁUJE tego ze woli byc tam sam niz ze mna. :P A ja bede pić pić pić pić a jak mi sie to picie znudzi to bede pić i popijać.

hehe,i bardzo dobre masz podejście,ja też się dziś będę świetnie bawić na złość eksowi