Zachowania, które bulwersują Was w perfumeriach.

[Nasturcja-Pospolita]

Napisane przez madziczka

Czy ktoś właśnie może mi powiedzieć, czemu panowie pracujacy w perfumeriach są o wiele milsi i bardziej kompetentni niż panie? Wiem, że nie powinnam uogólniać, ale jakoś tak mi wychodzi, że nie spotkałam jeszcze niekompetentengo i niemiłego pana. Niemiłych pań spotkałam całe tabuny - żeby nie było, kompetentne i miłe TEŻ spotykam, ale to są "perełki".


Czy ktoś wie, o co chodzi z miłymi panami w perfumeriach?

nie maja PMS ow?
gorszych dni, lepszych kolezanek, atrakcyjniejszych sasiadek, nic-nie-rozumiejacego meza ?

Malo mezczyzn frustracje z zewnatrz przynosi do pracy
my baby jestesmy z innej gliny, przenosimy wszystko i na wszystkich

a serio, chyba mezczyzna ktory trafia do takiej pracy, wie dokladnie dlaczego sie o nia staral i zwyczajnie lubi swiat zapachow i ( co potwierdzily rowniez moje obserwacje ) zna sie na nich.


nawiazujac do wypowiedzi Polly:
Moj znajomy, starszy czlowiek, nie nawykly do grzebania w zapachach i wcale zapachow nie ciekawy. Od lat uzywa jednego i nie komplikuje sobie zycia szukaniem nastepcy. Konczy sie jeden, idzie do perfumerii i kupuje nastepny. Filozofia prosta i praktyczna.
Wszedl do pasazowej Sephory, poprosil o ta swoja buteleczke i maszeruje do kasy.
Pani na to - ale to kosztuje 200 zlotych.
- To wezme dwie - pada spokojna, stoicka odpowiedz.

[kropka75]

Napisane przez BigMama

Efekt ten sam .... my tu sobie wątki o mieszaniu perfum uskuteczniamy zamiast podejść do tematu inteligentnie i wykorzystać do tego bloterki (jak coś nie wyjdzie albo wyjdzie tak - można wyrzucić i nie trzeba się od razu szorować)

No jakie to proste. Ale my bezmyślne istoty jesteśmy.

Napisane przez Twitter

Kropko, zanosi się na jakiś obiad?

No cholera, śniadania nie jadłam do teraz, to mi kąski we łbie. Cosik bym przekąsiła już, ale szkoda czasu, jak się robi pięć rzeczy na raz.

Napisane przez yoona

ja dla odmiany musze pochwalić pana pracującego w Sephorze w Pasażu Grunwaldzkim. podejście na prawdę super, pan niesamowicie miły, obsypał mnie próbkami, zaprosił na ponnowne zakupy, no cudo

Może mu się spodobałaś po prostu.

Napisane przez madziczka

Czy ktoś właśnie może mi powiedzieć, czemu panowie pracujacy w perfumeriach są o wiele milsi i bardziej kompetentni niż panie? Wiem, że nie powinnam uogólniać, ale jakoś tak mi wychodzi, że nie spotkałam jeszcze niekompetentengo i niemiłego pana. Niemiłych pań spotkałam całe tabuny - żeby nie było, kompetentne i miłe TEŻ spotykam, ale to są "perełki".


Czy ktoś wie, o co chodzi z miłymi panami w perfumeriach?

Pytanie czy ci panowie są tak samo mili dla panów, czy tylko dla nas. Bo jak dla nas to wyjaśnia się samo przez się.

Napisane przez Nasturcja-Pospolita

nawiazujac do wypowiedzi Polly:
Moj znajomy, starszy czlowiek, nie nawykly do grzebania w zapachach i wcale zapachow nie ciekawy. Od lat uzywa jednego i nie komplikuje sobie zycia szukaniem nastepcy. Konczy sie jeden, idzie do perfumerii i kupuje nastepny. Filozofia prosta i praktyczna.
Wszedl do pasazowej Sephory, poprosil o ta swoja buteleczke i maszeruje do kasy.
Pani na to - ale to kosztuje 200 zlotych.
- To wezme dwie - pada spokojna, stoicka odpowiedz.

Pięknie.

[Polly_]

Napisane przez Nasturcja-Pospolita

nawiazujac do wypowiedzi Polly:
Moj znajomy, starszy czlowiek, nie nawykly do grzebania w zapachach i wcale zapachow nie ciekawy. Od lat uzywa jednego i nie komplikuje sobie zycia szukaniem nastepcy. Konczy sie jeden, idzie do perfumerii i kupuje nastepny. Filozofia prosta i praktyczna.
Wszedl do pasazowej Sephory, poprosil o ta swoja buteleczke i maszeruje do kasy.
Pani na to - ale to kosztuje 200 zlotych.
- To wezme dwie - pada spokojna, stoicka odpowiedz.

haha! super!
Ja mam ostatnio wrażenie że coś się cywilizuje w temacie,nawet panie chcą mi pomóc, a nie sądzę żebym jakoś "wyporządniała" ostatnio.

[BigMama]

Napisane przez kropka75

No jakie to proste. Ale my bezmyślne istoty jesteśmy.

Kropko proszę zachować poprawność polityczną i zamiast słowa przeze mnie
w Twoim poście zaznaczonego używać od dziś sformułowania "inteligentne inaczej".
Mamusia Ci to mówi.




czas na małe conieco

[martajg]

Napisane przez yoona

ja dla odmiany musze pochwalić pana pracującego w Sephorze w Pasażu Grunwaldzkim. podejście na prawdę super, pan niesamowicie miły, obsypał mnie próbkami, zaprosił na ponnowne zakupy, no cudo

obsługa na PG jest suuper mi też dali dużo próbek, tyle że ostatnio obsługiwała mnie kobitka

[włoczykijka]

Kurcze ,nie znosze ochroniarzy w drogeriach.już niech będą te pani ekspendientki,które,,dora dzają',ale niedawno chcialam powąchać parę buteleczek bo szukam perfum na święta i przez wzrok ochroniarzy tylko się przyglądałam.Wydaje mi się,ze sobie myślą-co za glupia dziecina i tak nic nie kupi

[kropka75]

Napisane przez BigMama

Kropko proszę zachować poprawność polityczną i zamiast słowa przeze mnie
w Twoim poście zaznaczonego używać od dziś sformułowania "inteligentne inaczej".
Mamusia Ci to mówi.

Rozkaz.

[kicia555]

ja mam sposób na ochroniarzy ... swego czasu jak za mna łazili ... ja zaczynałam chodzic za nimi... zadalam kilka głupich pytań w stylu : " nie wie Pan czy ten krem jest pod oczy?? " i uciekali ze az smiac sie chce ... wypróbujcie Dziewczyny , teraz mam spokój

[beata_1988]

Napisane przez kicia555

ja mam sposób na ochroniarzy ... swego czasu jak za mna łazili ... ja zaczynałam chodzic za nimi... zadalam kilka głupich pytań w stylu : " nie wie Pan czy ten krem jest pod oczy?? " i uciekali ze az smiac sie chce ... wypróbujcie Dziewczyny , teraz mam spokój

dobre dobre :P musze wypróbować bo mnie też działają na nerwy takie akcje

[Santorio]

Napisane przez kropka75

Pytanie czy ci panowie są tak samo mili dla panów, czy tylko dla nas. Bo jak dla nas to wyjaśnia się samo przez się.

Ci Panowie są najczęściej milsi dla Panów .
Ja pamiętam swoją wizytę w Sephorze w Poznaniu - jakieś dwa lata temu, bodajże w Starym Browarze. Tak się spodobałem Panu konsultantowi, że oprócz maślanych oczu jakie do mnie robił , dostałem, aż trzy próbki - odlewki pełniutkie a moja ówczesna dziewczyna tylko jedną - 3/4 fiolki, chociaż wtedy to ona płaciła za zakupy .

[BigMama]

Napisane przez kropka75

Rozkaz.

Grzeczne dziecko - św.Mikołaj nie przyniesie Ci rózgi

[Kevin Lomax]

Napisane przez Santorio

Ci Panowie są najczęściej milsi dla Panów .
Ja pamiętam swoją wizytę w Sephorze w Poznaniu - jakieś dwa lata temu, bodajże w Starym Browarze. Tak się spodobałem Panu konsultantowi, że oprócz maślanych oczu jakie do mnie robił , dostałem, aż trzy próbki - odlewki pełniutkie a moja ówczesna dziewczyna tylko jedną - 3/4 fiolki, chociaż wtedy to ona płaciła za zakupy .

Jeżeli mam się chwalić to też ostatnio obsługiwała mnie bardzo uprzejma kobieta w Sephorze. Próbki wypełnione po brzegi.

Natomiast jeśli chodzi o facetów konsultantów - nie trafiłem jeszcze nigdy na takowych. I rzeczywiście nie musi być wcale tak, że jak facet to od razu milszy dla kobiet i odwrotnie.

[Layla79]

To i ja swoje 5 groszy dorzucę

Nie robię w ogóle zakupów w Sephorach. W żadnej, ale to w żadnej warszawskiej perf. nie natrafiłam na kompetentną obsługę. Wcześniej robiłam tam zakupy, bo zawsze 10 proc. zniżki się uzbierało. potem przestałam te ich punkty zbierać. Powodem było to, że zawsze jak chciałam coś kupić, podkład, bronzer, czy cokolwiek, wychodziłam z produktem, który mogłam wyrzucić do kosza. Te dziewczyny po prostu na niczym się nie znają. przykład: szukam nowego kryjącego podkładu. wiadomo, non stop jakieś nowości, chcę zmienić stary podkład, postanawiam poradzić się. I co? wychodzę z podkładem DB creme Chanel, który absolutnie nie nadaje się do mojej skóry, bo tworzy teatralną maskę. to był tak zły podkład, że od razu musiałam kupić nowy. potem idę po bronzer, wiem już który chcę, ale nie ma. nieszkodzi. jeżeli nie ma, to znajdzie się lepszy, coprawda w innym odcieniu, ale pani nadal przekonuje, że świetny jest. innymi słowy, nie ma tego, co chcesz, wcisną Ci jakikolwiek inny produkt, odcień, etc. Nie zależy im, żebyś była zadowolona. i po kilku takich wpadkach, zrezygnowałam z ich usług. poza tym w niektórych sephorach poza GM jest tak, że istotnie ochroniarz łazi za Tobą i patrzy na ręce, to masakra jest, chociaż mam 30 lat - prawie, dobrze ubrana etc, to doprawdy takie zachowanie mnie krępuje. nie potrafię wtedy nic dobrać.

Za to uwielbiam Douglasa w GM. Absolutnie rewelacyjna obsługa. zawsze, jak chciałam kupić coś nowego, byłam mega zadowolona z ich rad. jest tam takie stanowisko z lusterkiem i po prostu testuję z dziewczyną wszystko. i wiecie, co? im naprawdę zależy, żeby nam dobrać fajny odcień, fajny produkt. i cieszą się razem z nami podczas testowania i odradzają, jak ja już sama wiem, że to paskudztwo. bo już się wyedukowałam przez te prawie 30 lat i sama sobie potrafię doradzić. ale lubię ich towarzystwo, zawsze fajnie mieć kogoś, kto doradzi, bo zakup cieszy bardziej. aha, i warto ponarzekać, jak to nigdzie nie dają fajnych próbek. kilka razy zdarzyło się tak, że dziewczyny przynosiły megazestawy miniaturek, nawet nie wiedziałam, że takie mają po prostu wory miniaturek. nie ukrywam, że wtedy mało nie umarłam ze szczęścia, nic mnie tak nie cieszy, jak próbki, nawet najdroższy krem. nie kupuję tam, gdzie ich nie dają, czyli w sephorze. albo rzucą jakiś krem loreal do kremu HR, który kupisz. śmieszne wręcz.

A tak naprawdę to robię teraz zakupy w mojej małej perf., gdzie mam 12 proc. zniżki zawsze i mówię, że bez próbek nie kupuję i zawsze mam wór. uwielbiam to! ale i tak w Douglasie najlepsze próbki. tylko zniżek brak.

[kriss_de_valnor]

w moim douglasie próbek nie dają

[Layla79]

Napisane przez kriss_de_valnor

w moim douglasie próbek nie dają

co Ty? to niemożliwe

[shachownica]

Napisane przez kriss_de_valnor

w moim douglasie próbek nie dają

no ten krakowski jakiś upośledzony obsługowo na równi z sephorą ale jak jestem u rodziców, to tam obsługa jest przemiła i nawet przy kupnie jakiejś pierdoły wychodzę z workiem próbek.

[Kevin Lomax]

Napisane przez kriss_de_valnor

w moim douglasie próbek nie dają

W Katowickim Douglasie (SCC) również. Chyba, że ostatnio coś się zmieniło ?

[Eenax]

Ja jak narazie po wizytach w Douglasach:
Galeria Mokotów - zakup zapachu, balsamu i kremy zostawione ponad 500 zł dostałam 2 próbki balsamu (ichniejszego jakiegoś),
Złote Tarasy - zakup zapachu i balsamu wydane ponad 300 złotych dostałam 1 próbkę kremu L'occocine,
Chmielna - zakupy kolorówki za około 150 zł nie dostałam nic
Galeria Targówek - zakup kremu i toniku Clinigue zostawiłam wydane ok 400 zł nie dostałam nic

Z zakupów w Sephorze nawet jak kupowałam 1 pędzelek nie wyszłam bez próbki w ręce. Przy zakupach za ponad 300 zawsze jestem obsypywana ich spora ilością.

A i w Sephorze nawet bez zakupów dostaje próbki jak poproszą. W douglasie nawet przy zakupach jak poprosze to slysze przewaznie ze akurat nic nie mają. O daniu probki bez zakupów to mozna conajwyżej pomarzyć.

To gdzie co dają wiec nie jest zależne od sieci sklepu a od tego na kogo sie w nim trafi.

[noseknosek]

Zgadzam się z Eenax, wszystko zależy na kogo się trafi.

W CH Skorosze panie z Douglasa są przemiłe (może dlatego że mało tam ludzi ). Praktycznie codziennie brałam od nich próbki podkładów i testowałam do momentu w którym znalazłam ten jedyny
Do zakupów za 50(!) zł dostałam dwie próbki wysokopółkowych kremów i próbkę perfum.
W Sephorze w Arkadii do perfum za 320 zł () dostałam 1 próbkę,a kiedy powiedziałam że znam już ten krem i chętnie przetestuję inny, usłyszałam: "Dałam wszystko co miałam"

[madziczka]

Napisane przez Eenax

To gdzie co dają wiec nie jest zależne od sieci sklepu a od tego na kogo sie w nim trafi.

Zgadzam się z tym. W jednym Douglasie dostanę 5 próbek, w drugim nic. W jednej Sephorze dostanę 3 w drugiej 1, a w trzeciej 8. Reguły brak.

Poza tym, ja naprawdę nie ufam już pracownicom Sephor, Douglasów, Marionnaud i innym. Odkąd dowiedziałam się od bliskiej koleżanki, że z kolei jej koleżanka obdarowuje ją dosłownie mini-reklamówką wypchaną próbkami co miesiąc (które mają iść do klientów, a dziewczyny rozdzielają je między sobą), to przestałam twierdzić, że to mit i spiskowa teoria dziejów wymyślona przez sfrustrowane i chciwe klientki Pisałam chyba o tym, w tym wątku, kilka stron temu.

[Paajkaa]

a mnie wczoraj w..kurzyło brak testerów A kiedy chciałam prysnąć perfumę [nie tester] ochroniarz zwrócił mi uwagę,żeby `nie pryskać` .. No halo ? ! To jak ja mam kupić jakąś perfumę, skoro nie ma testerów i nie wiem jak pachnie? Wrr.. oczywiście to nie przy wszytskich, bo były testery..ale akurat przy tej perfumie,która mnie interesowała nie było. Na pytanie gdzie są testery.. Ochroniarz powiedział : Nie ma. Właściwie mogłam iść do sprzedawczyni którejś i zapytać, bo ochroniarz to tam jest od pilnowania, alee.. wkurzyłam się i wyszłam.

[Kevin Lomax]

Napisane przez Paajkaa

a mnie wczoraj w..kurzyło brak testerów A kiedy chciałam prysnąć perfumę [nie tester] ochroniarz zwrócił mi uwagę,żeby `nie pryskać` .. No halo ? ! To jak ja mam kupić jakąś perfumę, skoro nie ma testerów i nie wiem jak pachnie? Wrr.. oczywiście to nie przy wszytskich, bo były testery..ale akurat przy tej perfumie,która mnie interesowała nie było. Na pytanie gdzie są testery.. Ochroniarz powiedział : Nie ma. Właściwie mogłam iść do sprzedawczyni którejś i zapytać, bo ochroniarz to tam jest od pilnowania, alee.. wkurzyłam się i wyszłam.

Perfumy, a nie perfumę - to tak na przyszłość. Po drugie sama sobie odpowiedziałaś na pytanie - trzeba było spytać sprzedawczyni.

[DAISSY]

Zupełnie nie rozumiem Twojego oburzenia, czy chciałabyś kupić potem takie "przetestowane" perfumy? A że testeru czasem braknie w perfumerii? Trudno, zdarza się ...

[Velvet Acid Kitty]

Napisane przez Paajkaa

Ochroniarz powiedział : Nie ma. Właściwie mogłam iść do sprzedawczyni którejś i zapytać, bo ochroniarz to tam jest od pilnowania, alee.. wkurzyłam się i wyszłam.

Ochroniarz powiedział zgodnie ze stanem faktycznym i ciężko zaprzeczyć jego słowom ;]. Nie podejrzewałabym go, żeby miał w ogóle pojęcie czy są testery i gdzie, poza tym co go to obchodzi - w końcu nie od tego jest...

[annmarie]

Napisane przez Paajkaa

a mnie wczoraj w..kurzyło brak testerów A kiedy chciałam prysnąć perfumę [nie tester] ochroniarz zwrócił mi uwagę,żeby `nie pryskać` .. No halo ? ! To jak ja mam kupić jakąś perfumę, skoro nie ma testerów i nie wiem jak pachnie? Wrr.. oczywiście to nie przy wszytskich, bo były testery..ale akurat przy tej perfumie,która mnie interesowała nie było. Na pytanie gdzie są testery.. Ochroniarz powiedział : Nie ma. Właściwie mogłam iść do sprzedawczyni którejś i zapytać, bo ochroniarz to tam jest od pilnowania, alee.. wkurzyłam się i wyszłam.

Ochroniarz miał rację - na co dzień ich nie lubię, bo czasem łażą za klientem krok w krok i zasłaniają półki (mogą za mną chodzić, ale jak muszę co chwilę "przestawiać" go, żeby coś obejrzeć, to już mnie wkurza),a le tym razem podpiszę się obiema rękami. Niestety, do takich sytuacji dopuszczają w marketach kosmetycznych i potem są takie sytuacje, że na półce leży np. 5 kredek do oczu, ale każda jest pomaziana, bo pani "chciała sobie sprawdzić". Z perfumami jest o tyle gorzej, że kilku psiknięć ubytku nie będzie widać

Zapytam tak - chciałabyś potem kupić takie psikane perfumy? Zapłaciłabyś za pełny, nietykany produkt, a dostałabyś taki bez kilku psików, bo ktoś chciał powąchać. Podejrzewam, że wtedy też pisałabyś "no, halo, to ja płacę za nowy produkt, a dostaje używany?"

[kicia555]

wczoraj wchodze do Douglasa , zrobilam doslownie... 4 kroki , podbiega Pani i z usmiechem na twarzy pyta czy moze mi w czyms pomóc ... no ja oczywiscie rozumiem ze to jest ich praca, ale ludzie dajcie odetchnać , prosze nie na samym wejsciu, bo to juz przegiecie wchodzac nie jest powiedziane ze mam juz z góry uparzony dany produkt ,podczas mojej 10 min wizyty nie moglam sie opedzic od ochroniarzy w liczbie 4 sztuk i Pan ekpedientek... wyszlam zmeczona i zdezorientowana

[BeYourself]

Napisane przez kicia555

wczoraj wchodze do Douglasa , zrobilam doslownie... 4 kroki , podbiega Pani i z usmiechem na twarzy pyta czy moze mi w czyms pomóc ... no ja oczywiscie rozumiem ze to jest ich praca, ale ludzie dajcie odetchnać , prosze nie na samym wejsciu, bo to juz przegiecie wchodzac nie jest powiedziane ze mam juz z góry uparzony dany produkt ,podczas mojej 10 min wizyty nie moglam sie opedzic od ochroniarzy w liczbie 4 sztuk i Pan ekpedientek... wyszlam zmeczona i zdezorientowana

Dziewczyny, no dajcie tym konsultantkom pożyć. To ich praca. Gdyby nie podbiegła do Ciebie, to uwierz, że miałaby nieprzyjemności z szefostwem. Poza tym była uśmiechnięta, więc nie było tak źle - gorzej, gdyby podeszła z miną męczennicy. Ja tam zawsze odpowiadam konsultantom uśmiechem na uśmiech. To nie boli, a i życie się milsze robi, gdy ludzie się do nas uśmiechają.

[Camila1983]

Napisane przez BeYourself

Dziewczyny, no dajcie tym konsultantkom pożyć. To ich praca. Gdyby nie podbiegła do Ciebie, to uwierz, że miałaby nieprzyjemności z szefostwem. Poza tym była uśmiechnięta, więc nie było tak źle - gorzej, gdyby podeszła z miną męczennicy. Ja tam zawsze odpowiadam konsultantom uśmiechem na uśmiech. To nie boli, a i życie się milsze robi, gdy ludzie się do nas uśmiechają.

No właśnie, dajcie nam pożyc
Ja jestem taką konsultantką i uwierzcie mi, że sama czuję sie jak idiotka dybiąc na klientkę/ta i dopadając go zanim moja szefowa zauwazy, ze ktoś błąka sie po sklepie bez obsługi, ale takze zanim ta biedna klientka zdąży sie w ogóle rozejrzec . Taka praca, niewdzięczna trochę ale i przyjemna...
Za to ochrona przeprzystojna i niejedna klientka życzyłaby sobie, zeby taki za nia trochę połaził Chociażby po sklepie

[anka_res]

Napisane przez Camila1983

No właśnie, dajcie nam pożyc
Ja jestem taką konsultantką i uwierzcie mi, że sama czuję sie jak idiotka dybiąc na klientkę/ta i dopadając go zanim moja szefowa zauwazy, ze ktoś błąka sie po sklepie bez obsługi, ale takze zanim ta biedna klientka zdąży sie w ogóle rozejrzec . Taka praca, niewdzięczna trochę ale i przyjemna...
Za to ochrona przeprzystojna i niejedna klientka życzyłaby sobie, zeby taki za nia trochę połaził Chociażby po sklepie

Rozumiem w 100% i właśnie zawsze myślałam że na tym to polega - ale czy to szefostwo naprawdę nie zdaje sobie sprawy jak ważny jest komfort przy tego rodzaju zakupach (w końcu, nie mleka i bułek) i że wywieranie presji działa dokładnie odwrotnie? Że można w ten sposób stracić klientkę (np.mnie - często)?
Ja i Lush jestem tego doskonałym przykładem, nie mogę wejść i niczego spokojnie obejrzeć w tym sklepie (a mam wrażenie że sporo fajnych rzeczy tam jest), jedyne na co się odważam to WBIEG, CHWYT ZA (odżywkę) VEGANESE DO KASY I WYPAD? O ile moja bytność nie przekracza 10 s jest szansa że będę musiała opędzić się tylko od jednego konsultanta który w dodatku zamiast do sedna to zaczyna od pytań w stylu jak ja się dzisiaj miewam? Naprawdę, Lush jest okropny pod tym względem, w dodatku obsługa niezdrowo podekscytowana jakby coś im dawali w mleku rano. To samo w Beneficie, w którym z tej raci (niezdrowego podekscytowania załogi) z zasady i nigdy nic nie kupię.
A co do ochroniarzy, nie narzekam - o ile zechce mi się przywdziać płaszcza odpowiedniego i skórzany obcas nie łażą. To w Pl, a w Irl w ogóle się nie interesuję (bramka może wyć do upojenia, nikt się nie ruszy).

[kicia555]

Wszystko ok dziewczyny , rozumiem, serio , rozumiem ze np. stoje i cos ogladam... (bardzo czesto korzystam z rad specjalistek Pan konsultantek ), zostawiam spora kase , nie marudze , zawsze jestem usmiechneta !!!! ( widzac tyle kosmetyków sama mi sie gęba cieszy) , ale nie na samym wejsciu , szczerze , przekroczyłam dopiero bramki... nie zdazylam podejsc do zadnej konkretnej firmy! dlatego prosze, nie mowcie ze to jest ok...