|
Notka |
|
Kultura(lnie) Kultura(lnie) to forum dla osób, które interesują się kulturą, sztuką, filmem, literaturą, polityką itd. Zapraszamy do dyskusji. |
![]() |
|
Narzędzia |
![]() |
#991 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-11
Lokalizacja: Zewsząd
Wiadomości: 3 739
|
Dot.: "Spotkałam dzisiaj miłość ... " - czyli piękne opowiadania o miłości i nie tylk
Cytat:
Wiesz, trochę trudno nie czytać, jak taki tekst zajmuje znaczną objętość strony, i chcąc nie chcąc przy przewijaniu rzuca się w oczy... uwierz mi, że z miłą chęcią nie czytałabym tego, bo nie lubię psuć sobie dnia rano ![]() Miłość jest zawsze nowa. I bez względu na to, czy w życiu kochamy raz, dwa czy dziesięć razy, zawsze stajemy w obliczu nieznanego. Miłość może nas pogrążyć w ogniu piekieł albo zabrać do bram raju – ale zawsze gdzieś nas prowadzi. I czas się z tym pogodzić, albowiem jest ona treścią naszego istnienia. Jeśli się jej wyrzekniemy, umrzemy z głodu pod drzewem życia, nie mając śmiałości, by zerwać jego owoce. Miłości trzeba szukać wszędzie, nawet za cenę długich godzin, dni i tygodni smutku i rozczarowań. Bowiem kiedy wyruszamy na poszukiwanie Miłości – ona zawsze wyjdzie nam naprzeciw. I nas wybawi.
__________________
Zawsze jest trochę prawdy w każdym "żartowałam", trochę wiedzy w każdym "nie wiem", trochę emocji w każdym "nie obchodzi mnie to" i trochę bólu w każdym "u mnie wszystko w porządku" ... ![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#992 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2007-12
Lokalizacja: I tak sie nie dowiesz
Wiadomości: 7
|
Dot.: "Spotkałam dzisiaj miłość ... " - czyli piękne opowiadania o miłości i nie tylk
Fragment z filmu ''Sara''
''(...)Miłość to takie coś czego nie ma. To takie coś co sprawia, że nie ma litości. To tak jakby budować dom i palić wszystko wokół. Miłość to jest słuchanie pod drzwiami, czy to jej buty tak skrzypią po schodach. Miłość jest wtedy, kiedy do czterdziestoletniej kobiety wciąż mówisz moja maleńka i kiedy patrzysz jak ona je, a sam nie możesz nic przełknąć. I wtedy kiedy nie zaśniesz zanim nie dotkniesz jej brzucha. Miłość jest wtedy, kiedy stoicie pod drzewem, a ty marzysz o tym, żeby się przewróciło, bo będziesz mógł ją osłonić. - I wtedy, kiedy ktoś chce ją skrzywdzić, a ty zasłaniasz własnym ciałem? - Nie. Wtedy to jest taka praca.''
__________________
"Człowiek nie przewidzi swojej rozpaczy, która na niego czyha, codziennie mu się przypatruje, ocenia, czy już może nadejść..." "Im bardziej pęd ku życiu zostaje zablokowany, Tym silniejszy jest pęd ku zniszczeniu" ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#993 |
Przyczajenie
|
Dot.: "Spotkałam dzisiaj miłość ... " - czyli piękne opowiadania o miłości i nie tylk
****
Myślałam,że po stracie Ciebie ogarnie mnie niesamowity spokój.. Te ciągłe kłótnie Nie tak miało być! Nie po to wybrałam Ciebie spośród całego grona Aniołów, Byś przewróciła moje życie do góry nogami.. Ogarnia mnie bezradność.. chwilami napady złości W jednej chwili wyciągam rękę, licząc na Twój ciepły dotyk.. Lecz czuje tylko chłodne strugi deszczu Obracam się za siebie z myślą, że będziesz gdzieś tam obok, będziesz blisko Widzę tylko ramkę W której było Twoje zdjęcie.. teraz nie ma zdjęcia.. Nie ma poprostu Ciebie
__________________
...Żyj-krzykneła nadzieja..
Bez Ciebie nie umiem-odparło życie.. ![]() Edytowane przez eeM Czas edycji: 2008-08-14 o 21:25 |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#994 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2008-03
Wiadomości: 18
|
Dot.: "Spotkałam dzisiaj miłość ... " - czyli piękne opowiadania o miłości i nie tylk
,,Do A"
Nic dla Ciebie nie znaczylam... Bawiles sie mna robiles metlik w glowie Masz racje jestes idiota, nie wiedzacym czego chce Spelnily sie Twoje slowa... Zraniles mnie... Chociaz pare dni temu myslalam ze tak nie bedzie Ze wraz z Toba znikna moje chore mysli i szczescie Ale nie zniknęły, znikło szczęście Nie dalam Ci zobaczyc mojego rozczarowania Przykrosc ktora mi sprawiles mam w swoim sercu Do ktorego nie dostales kluczy Ale jakbys je dostal byloby teraz jeszcze gorzej Wykasowalam Twoj numer telefonu, Twoje zdjecie wyzucilam Podarlam wiersz ktory o Tobie napisalam Jednak wspomienia i Twoj obraz w glowie nadal jest Ty tez bedziesz mial mnie na zawsze we wspomnieniach Ale jesli bylam dla Ciebie tylko przygoda Szybko zapomnisz o mnie... Szkoda ze ja z dnia na dzien zapomniec nie potrafie Bo widzisz ja w zyciu nie szukam przygod tylko szczescie |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#995 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2008-05
Wiadomości: 6
|
Dot.: "Spotkałam dzisiaj miłość ... " - czyli piękne opowiadania o miłości i nie tylk
Widziałam Cię kolejny raz
lecz nie wiem czy Ty mnie znasz nie wiem czy kiedyś pocałujesz mnie a moje serce dalej w miłość brnie może się nie spotkamy już może wbijesz w me serce nóż może porzucisz dla innej lub zobaczysz to co we mnie złe może to już koniec naszego początku i znów będzie musiało być wszystko w porządku czekam na rozwój wydarzeń i nic nie oddala marzeń |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#996 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2008-05
Wiadomości: 6
|
Dot.: "Spotkałam dzisiaj miłość ... " - czyli piękne opowiadania o miłości i nie tylk
Bóg postawił Cię na mojej drodze
i było moje serce w trwodze. Bało się co przyniesie kolejny dzień, słońce czy czarnej chmury cień Trudno było rozszyfrować Cię, co denerwowało mnie. Nie wiedziałeś czy kochasz mnie, choć takimi sms-ami zadręczałeś mnie. Ja nie znałam uczuć swoich... Byłeś zazdrosny, a ja uparta a teraz jestem rozdarta jak sosna w powieści i w głowie mi się nie mieści, że los tak zadrwił ze mnie. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#997 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2007-10
Lokalizacja: dolnośląskie
Wiadomości: 23
|
Dot.: "Spotkałam dzisiaj miłość ... " - czyli piękne opowiadania o miłości i nie tylk
Dobrze by było na chwile zapomnieć o szarej rzeczywistości,.
Beztrosko patrzec się w strone nieba o kolorze jego oczu Słyszec jego zachrypnięty głos i patrzec na jego śmieszną minę Przekamarzac się o wszystko i o nic . Miłośc to bycie do dyspozycji, gotowośc do tego, by usłużyć, pomóc, przydać się, zaopiekować . Miłośc to chęć bycia potrzebnym. Być z kimś to znaczy B y ć z k i m ś a nie stać obok. Spacer podczas bardzo drobniutkiego deszczu . To jego uśmiech, westchnienie szczęścia, dotyk moich włosów na jego ustach... To pauza między pocałunkami i jego lekko rozchylone usta, zapach i smak jego warg... To życie tętniące w jego ustach, ciepło jego ciała gdy je przytulam... Miłość to drżenie moich rąk gdy nie ma Cię akurat przy mnie, to tęsknota, oglądanie jego jednego zdjęcia przez godzinę... To szczęście, ciepło i spełnienie wszystkich marzeń, Nasza miłość to poznanie miejsc, chwil, i czasu którego nikt prócz nas nie pozna... To radość i wyjątkowość jak poznanie wszechświata... |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#998 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2008-09
Wiadomości: 2
|
Dot.: "Spotkałam dzisiaj miłość ... " - czyli piękne opowiadania o miłości i nie tylk
Jest to historia ;> która raczej nie posiada happy endu.
Dla jednych może być to dawno.. dla innych niedawno.. dla naszego Dawida była, a raczej jest to cała wieczność.. Pewien chłopak imieniem Dawid od bardzo długiego czasu kochał się w dziewczynie(Basi). Basia była bardzo kapryśna, nieznośna, i sama nie wiedziała czego chce. Trochę przypominała mu jego samego. Chodzili razem do jednej klasy, ale raczej nie okazywali sobie zbytnio uczuć głownie ze względu na niego, bo bał się ze zostanie zraniony, albo wyśmiany. I jego zachowania były po prostu fatalne. I nie można było nazwać tego miłością, a wręcz przeciwnie .. można było to nazwać wręcz pewnego rodzaju nienawiścią. Ale nastał dzień w którym tych dwoje zaczęło ze sobą normalnie rozmawiać. Wtedy to już nasz chłopak wiedział ze jest to dziewczyna z która chciałby być i zaczął jej to okazywać. Ona na początku tego nie dostrzegała i w tym czasie miała innego chłopaka. Ale on się nie poddawał i cały czas próbował ja przekonać do siebie. W końcu udało mu się, lecz tylko pozornie bo wtedy ona uważała ze to się nie uda i bała się o to co powiedzą inni. Wtedy nienawiść, ból i smutek przepełniały Dawida. Tak minęło parę miesięcy. Gdy stwierdził ze tak dalej być nie może i ze chociaż że nie może jej mieć to chciał chociaż być koło niej, być dla niej kimś bliskim. A stało się to w dzień przed sylwestrem, którego chciał spędzić w jej towarzystwie i towarzystwie przyjaciół, lecz to się nie udało ponieważ był ktoś inny. Pare dni po nowym roku Basia zerwała ze swoim chłopakiem bo stwierdziła ze nie chce być z nikim innym tylko z Dawidem. I Stało się Dawid miał ukochaną osobę u swego bokuJ Dawid był w niebo wzięty myślał ze już chwycił Boga za nogi ,był pewny tego ze Basia go kocha i wzajemnie. Lecz kolorowo nie było długo z racji tego ze Dawid pozwalał się wtrącać do tego związku wszystkim w koło.. a Basia próbowała mu to uświadomić i to zmienić ale nic nie docierało do Dawida. Były ciągłe kłótnie po których przez jakiś czas było super aleto było tylko przez pare dni. Dawid z racji tego ze miał bardzo trudny charakter zmienił się i to o 360 stopni dla Basi ale to nic nie dało.. nie udało mu się uratować związku który rozpadł się głownie przez niego.. Minęło trochę czasu, gdy Dawid zrozumiał ze to jego wina . Starał się by Basia do niego wróciła.Ona niby też sie starała lecz tylko o to aby utrzymać kontakt. Chodził do niej z kwiatkami, przepraszał, próbował pokazać ze się zmienił dla niej. Ona była nie zdecydowana.. i cały czas mówiła ze to jeszcze nie ten moment. Wtedy po prostu w Dawidzie coś pękało.. i zachowywał się irracjonalnie i wtedy wszystkie jego starania szlak trafił. Takich kłótni było sporo. Oboje próbowali sobie udowodnić ze to wina drugiego. Lecz wina ich leżała po środku, ale wtedy oni tego nie dostrzegali. Dawid dostrzegł to dopiero wtedy, gdy wylądował w szpitalu i miał operacje .. operacja a co za i tym idzie narkoza i niebezpieczeństwo z tym związane, bo przecież mógł się nigdy nie obudzić. Wtedy to Dawid chciał żeby Basia była przy nim .. lecz Basia odwiedziła go przez ten cały czas tylko raz.. Miał ogromny żal do niej i nie mógł sobie z tym poradzić. Potrafił nawet płakać w poduszkę, gdy leżał w łóżku. Ale cały czas się starał odzyskać Basie pomimo żalu który miał w sobie. Przez długi okres zachowywał się normalnie widać było ze się stara i ze pragnie być z Basia, ale Basia była coraz bardziej oporna. Dawid starał się, a Basia nie potrafiła tego docenić. Zaproponował spotkanie. Na które Basia przyszła i zachowywała się tak jakby go miała w dupie. I pomimo wielu niepowodzeń on się i tak nie poddawał i próbował walczyć. Znów się spotkali, lecz tym razem wytłumaczyli sobie wszystko i wtedy Dawid myślał ze będzie okey, miał nadzieje niedlugo wroca do siebie i że Basia zacznie go dalej wychowyac i temperowac jego trudny charakter. Ha! Nadzieje .. Basia nadal go nie doceniała i nie starała się by być z nim chciała poprostu by byl jej kolega.. A Dawid tylko chciał by mu pokazała żę jest dla niej ważny. Dawid miał dość wiedział ze to koniec. Ostania ich rozmowa wyglądała strasznie. Ona płakała , on mówił. Chciał przestać, odejść lecz ona mu powiedziała „Tak zostaw mnie jak zawsze i rzuć głupi tekścik na odchodne jak zawsze” wtedy coś w nim pękło. Bo wiedział ze tak robi i to często. I on wciąż mówił , ona milczała. On czuł się fatalnie lecz mówił co mu leży na sercu.. Teraz oboje cierpią i to bardzo.. zamiast po prostu sobie wybaczyć i być ze sobą. I walczyć o ich miłość bo oboje się kochają. Dawid dokładnie wie ze stracił Basie przez swoja głupote i bardzo tęskni za nia. Lecz Basia nie wie ze to nie przez Dawida nie są teraz ze soba.. Dziś Dawid już wie że to koniec i odpuścił sobie bo nie da się kochać za dwoje. A Basia nie umie( nie chce) okazywać uczuć, woli być zimna jak lód i woli to wszystko zmarnować. Dawid dziś żyje z myślą ‘Nie żałuj, żę się skończyło .. doceń, że było.’ Edytowane przez Dawid136 Czas edycji: 2008-09-11 o 18:44 |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#999 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2008-09
Wiadomości: 1
|
Dot.: "Spotkałam dzisiaj miłość ... " - czyli piękne opowiadania o miłości i nie tylk
hm.. to ja moze też coś dodam.. nie jest to moja historia ale bardzo ładna...
dawno dawno temu pewien młody chłopak siedział w ogrodzie. był bardzo smutny bo jego ukochana oznajmiła mu że zatańczy z nim na balu tylko jeśli przyniesie jej czerwoną różę. Młodzieniec był bardzo zmartwiony bo w żaden sposób nie mógł znaleźć róży. Zwierzył się małemu słowikowi, który siedział nieopodal...słowik jednak przez cały czas śpiewał wesoło, nie zwracając uwagi na przybysza. Rozzłoszczony swoja sytuacją chłopak pobiegł do domu. Po drodze pomyślał że słowik ten jest egoistą i nie obchodzi go nic poza śpiewem. Tymczasem malutki słowik poleciał do krzaka róży. -dobry krzaku róży, czy mógłbyś dać mi jedną ze swoich czerwonych róż? zapytał -Moje róże są piękne ale maja kolor biały, bielszy od śniegu. Jednak mogę powiedzieć Ci, gdzie mój kuzyn rodzi najczerwieńsze prawdziwe róże-odpowiedział krzak białej róży. mały biedny słowik poleciał do krzaku czerwonej róży. Zapytał o to samo, Jednak krzak odpowiedział mu -Bardzo mi przykro, nie mogę dać Ci nawet płatka róży, ponieważ wiatr połamał moje gałązki a korzenie przemarzły zeszłej zimy. jednak moje róże były najpiękniejsze i najczerwieńsze pod słońcem. Zmartwiony ptaszek chciał już odfrunąć kiedy krzak powiedział - jest jednak jedno wyjście, ale tak przerażające, że nie chcę Ci nawet o nim mówić... -proszę powiedz-nalegał skrzydlaty przyjaciel. -musisz przylecieć tej nocy do mnie i przebić swoją pierś mym kolcem. Musisz cała noc śpiewać. A twoja szczera i dobra krew spłynie po gałązkach do korzeni. Wtedy z twej czerwonej krwi narodzi się piękna, dorodna róża. słowik zgodził się i obiecał powrócić nocą....długo zastanawiał Sie nad swoją decyzją, przecież wyścielił juz sobie piękne gniazdko w koronie dębu... Kiedy ptak wieczorem wyfruwał z gniazda, aby polecieć do krzaka, drzewo szepnęło, że będzie bardzo tęskniło za jego cudownym śpiewem.. Ptak podleciał i tak jak mu kazał krzak przebił swą pierś ostrym kolcem. Krew powoli spływała po gałązkach róży powoli je ożywiając. Słowik cały czas nucił piosenkę. Kiedy kolec coraz mocniej wbijał się w serduszko ptaka, piękny dorodny pączek róży zaczął się rozwijać ale słowik coraz ciszej śpiewał swoja pożegnalną pieśń...Powoli coraz bardziej słabł. Następnego dnia kiedy zakochany chłopak wyjrzał przez okno, ujrzał najpiękniejszą różę jaką kiedykolwiek widział. Zerwał ją nie zauważając obok martwego ptaszka. Pobiegł z kwiatem do swojej narzeczonej. Jednak ta odparła że nie chce jej ponieważ inny chłopak przysłał jej klejnoty a wiadomo że one są o wiele piękniejsze od zwykłej czerwonej róży. Dziewczyna oświadczyła różanemu chłopcu że nie pójdzie z nim na bal... Młodzieniec rzucił różę w kałuże gdzie przejechał po niej samochód. Chłopak stwierdził ze nie ma na świecie miłości... |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#1000 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2008-09
Wiadomości: 2
|
Dot.: "Spotkałam dzisiaj miłość ... " - czyli piękne opowiadania o miłości i nie tylk
To co było
może nic nie znaczę i jestem teraz nikim ale bardzo wierzę w to że kiedyś przez jedną małą chwilę byłem dla kogoś całym jego światem nic przecież nie trwa wiecznie nawet niebo to samo od tysiącleci więc czemu mam uparcie żyć według wczorajszych marzeń jedna chwila której miało nie być i wątpliwości a ty się zawahasz a jakiś statek odpłynie ktoś pójdzie dalej swoją drogą nie czekając na ciebie a ty będziesz stać nieruchomo bezradnie jak zagubione dziecko teraz już wszystko wiem ale za późno jest nie zmieni tego żadna łza ani śmierć która przejdzie obok mnie obojętnie tylko z litości może już nic nie znaczę i jestem nikim ale kiedyś byłem i pozostał mój ślad na wielu krętych drogach a dziś monotonia wdziera się w moje życie a dziś umieram rozpadam się i już nie krzyczę nie dlatego że siły nie mam chcę mieć jasny umysł i chcę pamiętać że kiedyś było inaczej. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#1001 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2008-09
Wiadomości: 18
|
Dot.: "Spotkałam dzisiaj miłość ... " - czyli piękne opowiadania o miłości i nie tylk
pięknie popwiadania
dodaję też cos od siebie ![]() Drogi Przyjacielu Domyslam się, że ten list jest dla Ciebie ogromnym zaskoczeniem. W końcu widzimy się na codzień, spędzamy ze sobą każdą możliwą chwilę... Ale jest coś o czym nie mogę porozmawiać z Tobą w cztery oczy. Zrozum, to co Ci napiszę wymaga dużego obiektywizmu oceny sytuacji, nie ma tu miejsca na żadne emocje. Jestem pewna, że podczas rozmowy nie byłbyś w stanie wysłuchać mnie do końca.... Pamiętasz początek naszej przyjaźni? Ja pamiętam bardzo dokładnie... Nigdy nie miałam dla kogo żyć, zawsze byłam poniżana...wtedy, w karetce postanowiłam, że przeżyję dla Ciebie...nikt nigdy się tak o mnie nie troszczył, nikt nie głaskał mnie po włosach i tak czule do mnie mówił - Ty byłeś pierwszy. Tak zaczęła się nasza Przyjaźń. Odwiedzałeś mnie codziennie, przynosiłes mi róże i czytałeś "Małego Księcia"...wtedy zacząłeś mnie oswajać, i udało się Tobie...staliśmy się przyjaciółmi. To były najpiękniejsze chwile w moim życiu, nigdy tak bardzo nie pragnęłam żyć.... Od tamtego wydarzenia minęło półtora roku, wiele się zmieniło, my również, nasza przyjaźń też - stała się głębsza i dojrzalsza....Znasz moje problemy, znasz mnie lepiej niż ja sama i dlatego powinieneś mnie zrozumieć.... Pamiętasz naszę rozmowy o życiu? Zapytałam się wtedy co byś zrobił, jakbym zdecydowała się na śmierć. Długo nie odpowiadałeś, milczeliśmy.... przytuliłeś mnie i powiedziałeś, że jeżeli wybór nie byłby pod wpływem emocji, to do końca nie opuściłbyś mnie, byłbyś przy mnie..., myślę, że nadszedł już czas.... moja śmierć będzie śmiercią honorową. Przeanalizowałam swoją sytuację, niestety nie widzę innego wyjścia. Zrozum mnie, ja już przegrałam, nie umiem i nie mam sił na dalszą walkę...z wiatrakami nie można walczyć, a ja nie chcę czuć się jak bohaterka jakiegoś 'płytkiego' dramatu.... Chciałam Ci zacytować fragment piosenki, myślę, że ją znasz : " pamiętaj naprawdę nie dzieje się nic i nie stanie się nic do końca"....chyba rozumiesz tą aluzję? Każde z nas żyje własnym życiem, Ty masz swoje problemy, ja mam swoje....tylko w Twoim przypadku jest nadzieja na zmiany, u mnie jej nie ma....nie mogę dłużej żyć w ciągłym strachu, kulić się przed kolejnym uderzeniem i udawać szczęśliwą osobę przed ludźmi...zauważasz jak łatwo stworzyć pozory...nikt nawet się nie domyśli prawdy... ja już dłużej nie mogę udawać, że wszystko jest w porządku, ale wiem, żę nawet jeśli powiem prawdę nikt mi nie uwierzy....po prostu jestem skazana na klęskę. Nasze życie obiektywnie nie ma sensu, wszyscy skończymy w ten sam sposób...prędzej czy później. Wiem, że możesz mój wybór potraktować jako ucieczkę, ale wiesz jak bardzo boję się bólu....chcę to przerwać, nie czuć niczego. Zawsze byłeś dla mnie kimś wielkim, jestem dumna, że mogłam....mogę mieć takiego Przyjaciela...pamiętasz nasze wspólne motto? - " Prawdziwy przyjaciel to ten, który wie o Tobie wszystko i nadal Cię kocha"...chcę aby tak zostało między nami do końca.... Mam do Ciebie prośbę, a raczej chcę abyś coś mi obiecał: masz przeżyć, chcę abyś żył.....wiem, że to w tej chwili może zabrzmieć bardzo infantylnie i egoistycznie, ale to jest moje ostatnie życzenie...uszanuj je. Nie lubię kończyć listów, kiedy wiem, że nadejdzie na nie odpowiedź, lecz nie tym razem... pierwszy raz zabrakło mi słów, nie wiem co Ci napisać, wszystko co przychodzi mi do głowy jest pozbawione jakiegokolwiek sensu..... Jakub bez względu na to, co się stanie, chcę abyś wiedział, że bardzo Cię kocham. Nie zawsze moglismy być razem, wtedy byliśmy ze sobą myslami... Pamiętaj, nigdy Cie nie opuszczę....zawsze będę przy Tobie, dlatego się nie żegnam... Przyjaciółka " Łza potoczyła się po policzku i wypaliła dolinę żalu, smutku i rozpaczy w którą sie zapadłem" |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#1002 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-07
Lokalizacja: Wrocław:)
Wiadomości: 4 215
|
Dot.: "Spotkałam dzisiaj miłość ... " - czyli piękne opowiadania o miłości i nie tylk
Ojej... śliczne są te opowiadania! będę tu zaglądać częściej
![]()
__________________
Nigdy nie byłeś i nigdy nie będziesz częścią mojego świata... ... jesteś jego całością. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#1003 | ||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-07
Lokalizacja: Wrocław:)
Wiadomości: 4 215
|
Dot.: "Spotkałam dzisiaj miłość ... " - czyli piękne opowiadania o miłości i nie tylk
Cytat:
Cytat:
__________________
Nigdy nie byłeś i nigdy nie będziesz częścią mojego świata... ... jesteś jego całością. |
||
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#1004 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2008-09
Lokalizacja: Warmia i Mazury :>
Wiadomości: 178
|
![]()
Przeczytaj.
I zastanów się czy i ty przypadkiem nie szastasz tym ważnym słowem. " Słowo kocham traci wartość. " Mówisz: jestem zakochana! ...to nic, że już siódmy raz... Szastasz słowem ,,kocham" lekko myśląc, że już miłość znasz. Mówisz: Kocham Go na pewno! ...choć się ledwie miesiąc znacie... Przed Nim kochałaś innego i też mówiłaś, że ,,na zawsze"... Mówisz: czuję, że to miłość! Słowem ,,kocham" lekko szastasz... Ale żeby się ,,zakochać" wystarcza Ci jedna randka! Mówisz: kocham!, piszesz: kocham! ślesz miłosne sms-y ale już patrzysz za innym, już innego wzrok Cię przeszył... Mówisz: to na pewno miłość! ...ale wiesz, że to bzdura... Krzyczysz: kocham całym sercem! ...a w Twym sercu wielka dziura... |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#1005 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2008-10
Wiadomości: 5
|
Dot.: "Spotkałam dzisiaj miłość ... " - czyli piękne opowiadania o miłości i nie tylk
Być jak słońce muskać- promieniami smutne twarze
Być jak deszcz - zmywac smutki Być jak wiatr - poruszać sobą najcichsze zakamarki duszy Kochać bliźnich - to tak jakby oddać zycie ... Innym.. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#1006 | |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2008-10
Wiadomości: 5
|
Dot.: "Spotkałam dzisiaj miłość ... " - czyli piękne opowiadania o miłości i nie tylk
Cytat:
Piekne i bardzo popotrzebne aby zrozumieć znaczenie tego słowa |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#1007 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-10
Wiadomości: 251
|
Dot.: "Spotkałam dzisiaj miłość ... " - czyli piękne opowiadania o miłości i nie tylk
Cytat:
![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#1008 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2008-10
Wiadomości: 5
|
Dot.: "Spotkałam dzisiaj miłość ... " - czyli piękne opowiadania o miłości i nie tylk
Nie mów nic....
Po prostu przyjdź... Pocałuj.... Bądź.... ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#1009 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: okolice Krakowa :)
Wiadomości: 142
|
Dot.: "Spotkałam dzisiaj miłość ... " - czyli piękne opowiadania o miłości i nie tylk
Niech staną zegary
Zamilkną telefony Dajcie psu kość Niech nie szczeka, niech śpi najedzony. Niech milczą fortepiany I w miękkiej werbli ciszy Wynieście trumnę Niech przyjdą żałobnicy Niech głośno łkając samolot pod chmury się wzbije I kreśli na niebie napis "On nie żyje!" Włóżcie żałobne wstążki na białe szyje gołębi ulicznych Policjanci na skrzyżowaniach niech noszą czarne rękawiczki. W nim miałem moją północ, południe i zachód i wschód Niedzielny odpoczynek i codzienny trud. Jasność dnia i mrok nocy, moje słowa i śpiew Miłość, myślałem, będzie trwała wiecznie, Myliłem się, Nie potrzeba już gwiazd - zgaście wszystkie - do końca Zdejmijcie z nieba Księżyc i rozmontujcie słońce Wylejcie wodę z morza, odbierzcie drzewom cień Teraz już nigdy na nic nie przydadzą się. ************************* *********** Nadal nie wiem jakie masz oczy... Nadal nie wiem jaki jestes... I mimo ze chce cie poznac.. Tak bardzo sie boje...
__________________
Prawko ---> w końcu ZDANE ![]() Matura ---> MAJ 2010 ![]() Egzamin zawodowy ---> CZERWIEC 2010 ![]() ...slodko-gorzka czekolada spijana z ust zycia...
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#1010 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-02
Wiadomości: 35
|
Dot.: "Spotkałam dzisiaj miłość ... " - czyli piękne opowiadania o miłości i nie tylk
o boooże.
Poznał Chłopak Dziewczynę Ona Mu Zaufała Chodzili Na Wspólne Spacery Mówili O Swej Miłości A On W Sercu Drwił Z Jej Naiwności Potem Odszedł Bez Słowa Inną Poznał Dziewczynę Potem Było Wiele Innych Lecz Z Każdą Było Mu Źle Gdy Zrozumiał Swój Błąd Chciał Wrócić Znów Lecz Dziewczyny Już nie było Odeszła W Inny Świat A Na Marmurowej Płycie Napisane Było Że... "MIAŁA TYLKO 16 LAT
__________________
Sekrety |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#1011 |
BAN stały
|
Dot.: "Spotkałam dzisiaj miłość ... " - czyli piękne opowiadania o miłości i nie tylk
Dawno mnie tu niebyło, pozdrawiam przy tej okazji
![]() _________________________ _________________________ ____________ Pewien człowiek znalazł kiedyś perłę. Nie był poławiaczem, a trafił na nią przesiewając dłonią złocisty piasek. Należałoby raczej powiedzieć, że to perła wybrała go sobie na tego, któremu pozwoliła się odnaleźć.. Dlaczego to zrobiła nie wiadomo, bo czy ktoś rozumie perły? Trzeba jednak stwierdzić jedno: one bardzo rzadko zmieniają wybór, a ta perła wybrała swojego znalazcę i nie był on poławiaczem, istniało więc duże prawdopodobieństwo, że będzie mogła cieszyć go swym pięknem bardzo długo. Zalśniła w słońcu, jakby na próbę, żeby sprawdzić jakie wywiera wrażenie. Człowiek był nią zachwycony, nigdy nie przypuszczał, że trafi na taki klejnot. Jej opalizująca delikatność nie przypominała niczego co widział do tej pory. Jakiś inny człowiek przechodził nieopodal i zakrzyknął "dzień dobry". Znalazca nie odpowiedział, tylko obrzucił człowieka podejrzliwym spojrzeniem. "Na pewno chce mi odebrać moją perłę" - pomyślał, po czym zamknął w dłoni swój klejnot. Od tej pory żył w ciągłym strachu, że straci to, co tak nieoczekiwanym zrządzeniem losu uzyskał. Czujnie obserwował wszystkich . Nie chciał dopuścić do tego, by perła miała jakąkolwiek okazje wybrania sobie innego właściciela. Zajęty odpędzaniem intruzów przestał zwracać uwagę na jej piękno. Nie zauważył, że stopniowo zaczęła tracić swój blask. Nadal jednak trwała przy nim w nadziei, że wzbudzi zachwyt choć raz jeszcze. Bo perły czerpią energię życiową z podziwu, jakim są darzone przez tych, którzy ich piękno potrafią docenić. Nieszczęsna perła, strzeżona dzień i noc przed wzrokiem ciekawskich, a i przez swego znalazcę już niedoceniana, straciła swój blask. Jej powierzchnia zmatowiała, potem ściemniała, aż zaczęły powstawać na niej rysy i pęknięcia. Wtedy ze smutkiem i bólem podjęła decyzję, że odejdzie od swego znalazcy. Nie dlatego jednak, że przestał o nią dbać, lecz dlatego, że nie potrafiła już wzbudzić w nim zachwytu. Tego dnia perła zagubiła się, tak samo nagle i niespodziewanie jak kiedyś się znalazła. Po paru godzinach była już tam, gdzie miała szansę odzyskać chociaż część dawnego blasku. Tymczasem człowiek dopiero teraz zrozumiał swój błąd. Rozpaczał długo po jej zniknięciu i choć codziennie chodził nad brzeg morza przesiewać dłonią piasek, to już nigdy jej nie zobaczył. Zrozumiał i uczył od tamtej pory wszystkich, by nie popełnili nigdy takiego błędu jak on. Gdy znajdziesz perłę, nie martw się, że inni na nią patrzą. To ty jesteś znalazcą, a „znalezione” perły bardzo rzadko zmieniają wybór. Dbaj o nią, a ona odwdzięczy ci się swoim blaskiem. Podziw innych niech będzie dla ciebie powodem do dumy, której nie zapomnij okazać. Perła, która wie, że jesteś z niej dumny będzie swym blaskiem przyćmiewała brylanty... |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#1012 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-07
Wiadomości: 1 245
|
Dot.: "Spotkałam dzisiaj miłość ... " - czyli piękne opowiadania o miłości i nie tylk
świetne forum!
![]()
__________________
Aby stać się lepszym, nie musisz czekać na lepszy świat.` |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#1013 | |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2008-10
Wiadomości: 5
|
Dot.: "Spotkałam dzisiaj miłość ... " - czyli piękne opowiadania o miłości i nie tylk
Cytat:
Cieszę się że wróciłeś na forum ![]() Mam nadzieję że mialam w tym jakiś mały wklad do Twojego powrotu ![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe
![]() |
#1014 |
BAN stały
|
Dot.: "Spotkałam dzisiaj miłość ... " - czyli piękne opowiadania o miłości i nie tylk
W jesienny dzień poświęcony tym co odeszli.
Czy słowa mogą coś przywrócić? Nie znalazłem takich, lecz ognikami nieśmiertelnej pamięci świecą zapisane myśli moje i te które dopiero rodzą się w sennych godzinach. Ślad, cień duszy dziś tylko widać, odpłynęła wraz z Moją Miłością w miejsca nieznane, bicie serca ostatnie dawno już wybrzmiało. Trwałem wtedy w nadziei, lecz Jej oddechu już nie usłyszę nigdy, pocałunku nie odwzajemnię, pieszczoty pieszczotą nie oddam. Skrawki i pamiątki po pięknej śmiertelnej powłoce dziś pod zimnym kamieniem świecą bielą ku przestrodze, a na mogile róże czerwone z kroplami łez na smutnych listkach i drżący płomień ognika pamięci. Ponadczasowość uczuć - chwilami jakieś tchnienia niewidzialne, coś co porusza myśli , nie tylko we śnie gdzie kwiaty wielobarwne rozkwitają. Oplatam senną jaźnią Jej ciało by je uzdrowić i życiu przywrócić choć na chwilę, a ból swojego serca i duszy nieukojony uspokoić. Źródło ludzkiego spełnienia – Miłość. To samo radość i szczęście co zagładę na nas zsyła, jeśli różnie użyte przez opatrzność. Błogosławieństwem bywa dla spełnionych a przekleństwem dla obdarowanych przez fatum. Nadzieję daje jednym i drugim, by ją spalić na popiół w oka mgnieniu bądź rozświetlić jasnym płomieniem na lata. Nadzieję i miłość, źródło ludzkiego spełnienia w sobie nosimy dopóki odcięte, skazane przez los na zagładę nie legną gdzieś w niebycie. Trudny , zadumą wypełniony czas nastał. ----------------------------------------------------- Dającego dobre wspomnienia i ukojenie myśli spokojnego dnia życzę Paula ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#1015 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2008-05
Wiadomości: 6
|
Dot.: "Spotkałam dzisiaj miłość ... " - czyli piękne opowiadania o miłości i nie tylk
Nie wiem czy to własciwe miejsce na takie opowiadanie ale co tam
![]() Prawda o życiu Pewnego razu łódź przybiła do malej, meksykańskiej wioski. Amerykański turysta podziwiając ryby złowione przez meksykańskiego rybaka zapytał ile czasu zajęło mu ich złapanie. - Niezbyt długo - odpowiedział Meksykanin. - W takim razie dlaczego nie zostałeś na morzu dłużej żeby złapać więcej takich ryb? - zapytał Amerykanin. Meksykanin wyjaśnił, że ta mała ilość spokojnie wystarczy na potrzeby jego i całej jego rodziny. - A co robisz z resztą wolnego czasu? - zapytał Amerykanin. - Długo śpię, potem złowię kilka ryb, bawię sie ze swoimi dziećmi, spędzam sjestę ze swoja żoną. Wieczorami wychodzę do wioski i spotykam się z moimi przyjaciółmi, wypijamy kilka drinków, gramy na gitarze, śpiewamy piosenki. Żyję pełnym życiem... Amerykanin przerywa. - Ukończyłem studia MBA na Harvardzie, myślę, że mogę ci pomóc. Powinieneś zacząć łowić ryby dłużej każdego dnia. Możesz zacząć sprzedawać ryby skoro będziesz łowić ich więcej. Mając dodatkowy przychód możesz kupić większą łódź. Za dodatkowe pieniądze, które przyniesie ci większa łódź możesz kupić druga łódź i trzecią, i tak dalej, aż będziesz miał całą flotę statków. Zamiast sprzedawać swoje ryby pośrednikom, będziesz mógł negocjować bezpośrednio z przetwórniami i może nawet otworzysz swoją własną fabrykę. Będziesz mógł wtedy opuścić tę małą wioskę i przeprowadzić się do Mexico City, Los Angeles albo nawet do Nowego Jorku! Stamtąd będziesz mógł kierować swoimi interesami. - Ile czasu mi to zajmie? - zapytał Meksykanin. - Dwadzieścia, może dwadzieścia pięć lat - odpowiedział Amerykanin. - A co później? - Później? Wtedy dopiero się zacznie - odpowiedział Amerykanin, uśmiechając się. - Kiedy twój biznes będzie naprawdę duży, możesz zacząć sprzedawać akcje i robić miliony! - Miliony? Naprawdę?... A co potem? - Potem będziesz mógł przejść na emeryturę, mieszkać w małej wiosce na wybrzeżu, długo spać, bawić się z dziećmi, łowić czasami ryby, spędzać sjestę ze swoją żoną i spędzać wieczory bawiąc się ze swoimi przyjaciółmi... * Morał tej historii: Zastanów się dokąd chcesz dojść w swoim życiu, bo może już tam jesteś! |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#1016 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2008-11
Wiadomości: 16
|
Dot.: "Spotkałam dzisiaj miłość ... " - czyli piękne opowiadania o miłości i nie tylk
wątek podupadł więc moze dodam cos od siebie
![]() (tekst piosenki happysadu) Dzień który zaczął się marnie I marnie skończy się Może strułem się jabłkiem Nie wyspałem Może siedzi we mnie wczorajsze A jeśli nie Może ktoś zapewni Jest dobrze jest dobrze jest A może sama powiesz mi Jak mam powiedzieć to tobie Że już nie kocham cię nie chce Że kiedy patrzę na to jak jest Już nie przechodzą mnie dreszcze Już nie brakuje mi powietrza Już nie wołam jeszcze, jeszcze, jeszcze Reszta chyba jest w porządku Jak kiedyś Kiedy pisaliśmy krwią Że od końców naszych stóp Po końce naszych dłoni Do końca świata aż po grób Że jakby coś - to nic I może sama powiesz mi... Jak mam powiedzieć to tobie Że już nie kocham cię nie chce Że kiedy patrzę na to jak jest Już nie przechodzą mnie dreszcze Już nie brakuje mi powietrza Już nie wołam jeszcze, jeszcze, jeszcze zawsze przy slowach `jak mam powiedziec to tobie ze juz nie kocham Cie, nie chce..` przypomina sie mi mój były chłopak ![]() ps: mam nadzieje ze ten wspanialy wątek wroci do dawnej formy ![]()
__________________
nie sądzicie, że 2010 jest piękny? |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#1017 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-07
Wiadomości: 1 245
|
Dot.: "Spotkałam dzisiaj miłość ... " - czyli piękne opowiadania o miłości i nie tylk
może niekoniecznie o miłości, ale bardzo mi się podobają:
Prawdziwa Przyjaźń W czasie przerwy w bitwie pewien żołnierz przyszedł do oficera z prośbą o pozwolenie na przyniesienie z pola bitwy swojego przyjaciela. "Odmawiam", rzekł oficer. " Nie chce, żebyś ryzykował życie dla człowieka, który prawdopodobnie już nie żyje". Żołnierz odszedł, aby wrócić po godzinie śmiertelnie ranny niosąc ciało swego przyjaciela. Oficer wpadł we wściekłość. "Mówiłem ci, że nie żyje. Teraz straciłem was obu. Powiedz, czy warto było iść, by przynieść ciało?" Umierający odrzekł:" O tak. Gdy do niego dotarłem, żył jeszcze. I powiedział do mnie: “Jack, wiedziałem, że przyjdziesz." Niebo bez przyjaciół Człowiek, koń i pies wspinali się mozolnie po zboczu góry. Byli zlani potem i umierali z pragnienia, bo słońce grzało niemiłosiernie. Na zakręcie dostrzegli wspaniałą bramę, całą z marmuru, prowadzącą na wyłożony bryłami złota plac, gdzie biło źródło krystalicznie czystej wody. Wędrowiec zwrócił się do strażnika pilnującego wejścia: - Witaj! - Witaj, wędrowcze! - Powiedz mi, cóż to za piękne miejsce? - To niebo. - Jakie to szczęście, że trafiliśmy do nieba! Jesteśmy bardzo spragnieni. - Możesz wejść i napić się do woli - odrzekł strażnik, wskazując źródło. - Mój koń i pies także są spragnieni. - Bardzo mi przykro, ale tutaj zwierzęta nie mają prawa wstępu. Wędrowcowi bardzo chciało się pić, ale nie zamierzał opuszczać w biedzie swoich przyjaciół. Z żalem podziękował strażnikowi i ruszyli w dalszą drogę. Wspinali się jeszcze bardzo długo i całkowicie już wyczerpani dotarli do starych, zniszczonych wrót prowadzących ku polnej drodze wysadzanej drzewami. W cieniu nieopodal leżał człowiek z głową przykrytą kapeluszem. - Witaj! - odezwał się wędrowiec. Wyrwany ze snu mężczyzna skinął tylko głową. - Umieramy z pragnienia, ja, mój koń i mój pies. - Pośród tych skał znajdziecie źródło. Możecie tam pić do woli. Kiedy już wszyscy ugasili pragnienie, wędrowiec podziękował nieznajomemu. - Wracajcie tu, kiedy tylko przyjdzie wam na to ochota. - Powiedz mi, jak nazywa się to miejsce? - Niebo. - Niebo? Przecież strażnik marmurowej bramy powiedział, że niebo jest tam! - Tam nie było nieba, tylko piekło. Wędrowiec poczuł się zbity z tropu. - Nic z tego nie rozumiem. Jak mogą piekło nazywać niebem? Pewnie niejeden człowiek dał się oszukać! - Tak naprawdę to oddają nam wielką przysługę, bo tam zostają wszyscy, którzy są zdolni porzucić w biedzie swoich najlepszych przyjaciół...
__________________
Aby stać się lepszym, nie musisz czekać na lepszy świat.` |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#1018 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2008-12
Wiadomości: 7
|
Dot.: "Spotkałam dzisiaj miłość ... " - czyli piękne opowiadania o miłości i nie tylk
zbyt osobiste.. przepraszam.
Edytowane przez marysia0924 Czas edycji: 2010-06-25 o 23:43 |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#1019 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-07
Wiadomości: 1 245
|
Dot.: "Spotkałam dzisiaj miłość ... " - czyli piękne opowiadania o miłości i nie tylk
marysia0924
![]() ![]() ![]()
__________________
Aby stać się lepszym, nie musisz czekać na lepszy świat.` |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#1020 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2008-12
Wiadomości: 3
|
Dot.: "Spotkałam dzisiaj miłość ... " - czyli piękne opowiadania o miłości i nie tylk
Była noc. Pełnia a ona siedziała nad jeziorem. Była zapłakana. Serce bolało jak nigdy. Nie mogła uwierzyć w to co się stało. Zdradził ją. Ten, którego tak bardzo kochała, zdradził ją. I jak tu dalej żyć? Jak żyć bez niego? Jak żyć z myślą, że on ją okłamał. Okłamał tak brutalnie. Tak nie można... Serce jej krwawiło. Czuła pustkę, żal, rozpacz. Cóż robić? Wyciągnęła z kieszeni żyletkę. Płakała i wpatrywała się w nią. Czuła lęk. Ale musiała to zrobić. Bez niego nie ma życia. Już nigdy nikomu nie zaufa. Tak będzie łatwiej. Wzięła głęboki oddech i przyłożyła żyletkę do ręki. Wbiła ją i pociągnęła gwałtownie. Poczuła jak ciepła krew spływa po jej dłoni. Zaczęła się śmiać. Poczuła spokój. Spokój i ulgę. To już jest koniec. Nie musi martwić się niczym. Ostatni raz popatrzyła w otaczającą ją ciemność. Położyła się na ziemi, zamknęła oczy i wkrótce wydała ostatnie tchnienie...
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
|



Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 12:10.