Sabat Czarownic:)

[betig1975]

To mamy też jakieś wspólne cechy
Musisz mieć fajnego męża

Cieszę się, jak słyszę takie rzeczy szczególnie w dzisiejszych czasach, kiedy rozwodów jest więcej, niż zawieranych małżeństw, kiedy przysięga małżeńska dla wielu nie ma znaczenia itp.

Przykro mi z powodu Twojej mamy...

Zmykam. Pa

[aaneczka]

Cześć Dziewczyny, pamięta mnie tu ktoś jeszcze ?


W końcu mam chwilę, żeby usiąść i zobaczyć, co się na świecie dzieje .


W międzyczasie jak mnie nie było odebraliśmy mieszkanie i zaczęło się... , mam już dość wszelkich sklepów budowlanych, oglądania czegokolwiek, a zwłaszcza wybierania, a najbardziej płacenia za wybrane rzeczy . A tak na poważnie, to jesteśmy bardzo szczęśliwi- w końcu nadszedł ten moment, kiedy otwieram kluczem drzwi i wchodzę do WŁASNEGO mieszkania... nawet nie umiem napisać słowami, jakie to cudowne uczucie .


A w temacie przyjaźni... no cóż, mnie życie niestety bardzo źle doświadczyło i nie mam przyjaciół, nie wiem, czy kiedykolwiek zaufam komuś na tyle, by móc nazwać go tym określeniem... . W moim słowniku ten wyraz jako taki nie istnieje. Mam znajomych, ale nie przyjaciół.
Mój mąż... jest mi najbliższą osobą, czy jest moim przyjacielem? Nie wiem, jemu jedynemu mogę się ze wszystkiego zwierzyć, jet moim mężem, bardzo się kochamy. Chyba miłość i przyjaźń są w naszym przypadku jednoznaczne, jednak ja bym to nazwała miłością.

[malin30]

Napisane przez betig1975

Malinko- przykro, że zostałaś tak potraktowana.
Ale to tylko potwierdza tezę, że jakie mamy doświadczenia, tak patrzymy na przyjaźń.
Ale powiem Ci, że ja też dostałam po tyłku od ludzi, których uważałam za przyjaciół. Było to bolesne i zamknęłam sie na ludzi. Ale... postanowiłam dać szansę i zaryzykowałam. Nauczyło mnie to ostrożności. Oczywiście nie rozmawiam o moich problemach z 20 osobami, ale przyjaźń to nie tylko rozmowy o problemach.

Napisane przez kulbit

Ale przykro mi, że masz takie podejście do przyjaźni, rozumiem, że Cie zraniono ale czy dobrze jest "zamykać sie" na nowe znajomości..? Przecież ludzie sa rózni i może gdzieś tam czeka Twój prawdziwy przyjaciel
Ale może Tobie wystarcza wsparcie męża i rodziców...

To nie tak, że się "zamknęłam" na nowe znajomości. Lubię poznawać nowych ludzi, ale nie chcę się "rozmieniać na drobne" i dlatego spotykam się tylko z kilkoma osobami, z którymi się lubię i mam wiele wspólnych tematów do rozmów. Takich, z którymi dzieli się radości i troski.

Napisane przez betig1975

Ja tak jak Ty Kulbit, nie miałam wsparcia w rodzicach i nie mam z nimi super relacji. Kocham ich, bo są moimi rodzicami, ale nie potrafię otworzyć się przed nimi. Podziwiam ludzi, którzy przyjaźnią się z rodzicami. Jak będę miała dzieci, to chciałabym mieć z nimi taką przyjacielską relację.

Wiesz, trudno by mi było powiedzieć, że rodzice są moimi przyjaciółmi. Jestem typem introwertyka i wstydziłam się rozmawiać z mamą na różne sprawy. Z tatą to już wcale, bo mamy podobny charakter. Ale im jestem starsza, tym częściej staram się bardziej otwierać przed mamą i gadamy wtedy o bardzo osobistych sprawach.

Napisane przez aaneczka

Cześć Dziewczyny, pamięta mnie tu ktoś jeszcze ?


W końcu mam chwilę, żeby usiąść i zobaczyć, co się na świecie dzieje .


W międzyczasie jak mnie nie było odebraliśmy mieszkanie i zaczęło się... , mam już dość wszelkich sklepów budowlanych, oglądania czegokolwiek, a zwłaszcza wybierania, a najbardziej płacenia za wybrane rzeczy . A tak na poważnie, to jesteśmy bardzo szczęśliwi- w końcu nadszedł ten moment, kiedy otwieram kluczem drzwi i wchodzę do WŁASNEGO mieszkania... nawet nie umiem napisać słowami, jakie to cudowne uczucie .


A w temacie przyjaźni... no cóż, mnie życie niestety bardzo źle doświadczyło i nie mam przyjaciół, nie wiem, czy kiedykolwiek zaufam komuś na tyle, by móc nazwać go tym określeniem... . W moim słowniku ten wyraz jako taki nie istnieje. Mam znajomych, ale nie przyjaciół.
Mój mąż... jest mi najbliższą osobą, czy jest moim przyjacielem? Nie wiem, jemu jedynemu mogę się ze wszystkiego zwierzyć, jet moim mężem, bardzo się kochamy. Chyba miłość i przyjaźń są w naszym przypadku jednoznaczne, jednak ja bym to nazwała miłością.

Mieszkacie już u siebie? Super Tak się domyślałam, jak napisałaś, że nie będziesz tu często zaglądać.

Podpisuję się pod Twoimi słowami o przyjaźni.

[kulbit]

Napisane przez betig1975

To mamy też jakieś wspólne cechy
Musisz mieć fajnego męża

Cieszę się, jak słyszę takie rzeczy szczególnie w dzisiejszych czasach, kiedy rozwodów jest więcej, niż zawieranych małżeństw, kiedy przysięga małżeńska dla wielu nie ma znaczenia itp.

Mamy, mamy
Mam FANTASTYCZNEGO MĘŻA!!!!!!!!!!
Zgadza się w dzisiejszych czasach, małżeństwo zrywa się tak często jak zawiera... to przygnębiające ale ja wierze że z nami nigdy tak nie będzie..

Napisane przez betig1975

Przykro mi z powodu Twojej mamy...

Dziękuję - te słowa wiele dla mnie znaczą!!!

Napisane przez aaneczka

Cześć Dziewczyny, pamięta mnie tu ktoś jeszcze ?


W końcu mam chwilę, żeby usiąść i zobaczyć, co się na świecie dzieje .


W międzyczasie jak mnie nie było odebraliśmy mieszkanie i zaczęło się... , mam już dość wszelkich sklepów budowlanych, oglądania czegokolwiek, a zwłaszcza wybierania, a najbardziej płacenia za wybrane rzeczy . A tak na poważnie, to jesteśmy bardzo szczęśliwi- w końcu nadszedł ten moment, kiedy otwieram kluczem drzwi i wchodzę do WŁASNEGO mieszkania... nawet nie umiem napisać słowami, jakie to cudowne uczucie .


A w temacie przyjaźni... no cóż, mnie życie niestety bardzo źle doświadczyło i nie mam przyjaciół, nie wiem, czy kiedykolwiek zaufam komuś na tyle, by móc nazwać go tym określeniem... . W moim słowniku ten wyraz jako taki nie istnieje. Mam znajomych, ale nie przyjaciół.
Mój mąż... jest mi najbliższą osobą, czy jest moim przyjacielem? Nie wiem, jemu jedynemu mogę się ze wszystkiego zwierzyć, jet moim mężem, bardzo się kochamy. Chyba miłość i przyjaźń są w naszym przypadku jednoznaczne, jednak ja bym to nazwała miłością.

Napisane przez aaneczka

Cześć Dziewczyny, pamięta mnie tu ktoś jeszcze ?


W końcu mam chwilę, żeby usiąść i zobaczyć, co się na świecie dzieje .


W międzyczasie jak mnie nie było odebraliśmy mieszkanie i zaczęło się... , mam już dość wszelkich sklepów budowlanych, oglądania czegokolwiek, a zwłaszcza wybierania, a najbardziej płacenia za wybrane rzeczy . A tak na poważnie, to jesteśmy bardzo szczęśliwi- w końcu nadszedł ten moment, kiedy otwieram kluczem drzwi i wchodzę do WŁASNEGO mieszkania... nawet nie umiem napisać słowami, jakie to cudowne uczucie .


A w temacie przyjaźni... no cóż, mnie życie niestety bardzo źle doświadczyło i nie mam przyjaciół, nie wiem, czy kiedykolwiek zaufam komuś na tyle, by móc nazwać go tym określeniem... . W moim słowniku ten wyraz jako taki nie istnieje. Mam znajomych, ale nie przyjaciół.
Mój mąż... jest mi najbliższą osobą, czy jest moim przyjacielem? Nie wiem, jemu jedynemu mogę się ze wszystkiego zwierzyć, jet moim mężem, bardzo się kochamy. Chyba miłość i przyjaźń są w naszym przypadku jednoznaczne, jednak ja bym to nazwała miłością.

Napisane przez aaneczka

Cześć Dziewczyny, pamięta mnie tu ktoś jeszcze ?

Anusiaaaaaaaaaaaaaaa!!!!! !!!!!!!!!

Napisane przez aaneczka

W międzyczasie jak mnie nie było odebraliśmy mieszkanie i zaczęło się... , mam już dość wszelkich sklepów budowlanych, oglądania czegokolwiek, a zwłaszcza wybierania, a najbardziej płacenia za wybrane rzeczy . A tak na poważnie, to jesteśmy bardzo szczęśliwi- w końcu nadszedł ten moment, kiedy otwieram kluczem drzwi i wchodzę do WŁASNEGO mieszkania... nawet nie umiem napisać słowami, jakie to cudowne uczucie .

To Wy już miwszkacie w tym mieszkanku? To kiedy parapetów, hęęęęę?


Ciszę się, że macie taką wielką radosc!!!!!!!!!!

Napisane przez aaneczka

A w temacie przyjaźni... no cóż, mnie życie niestety bardzo źle doświadczyło i nie mam przyjaciół, nie wiem, czy kiedykolwiek zaufam komuś na tyle, by móc nazwać go tym określeniem... . W moim słowniku ten wyraz jako taki nie istnieje. Mam znajomych, ale nie przyjaciół.
Mój mąż... jest mi najbliższą osobą, czy jest moim przyjacielem? Nie wiem, jemu jedynemu mogę się ze wszystkiego zwierzyć, jet moim mężem, bardzo się kochamy. Chyba miłość i przyjaźń są w naszym przypadku jednoznaczne, jednak ja bym to nazwała miłością.

Przykro mi, że nie masz przyjaciół..dla mnie to bardzo ważne by ich miec..

Myślę, że mozesz nazwac swego męża przjacielem, skoro mówisz mu o wszystkim i on Cię wspiera i rozumie

Ja gdy poznałam mojego męża najpierw mocno się zaprzyjaźniliśmy, duzo rozmawialiśmy i bardzo otwarcie.. miłość przyszła z czasem, przyjażń pozostała mam nadzieję, że na zawsze

[kulbit]

Napisane przez malin30

To nie tak, że się "zamknęłam" na nowe znajomości. Lubię poznawać nowych ludzi, ale nie chcę się "rozmieniać na drobne" i dlatego spotykam się tylko z kilkoma osobami, z którymi się lubię i mam wiele wspólnych tematów do rozmów. Takich, z którymi dzieli się radości i troski.

Może źle się wyraziłam..
dla mnie zawiazywanie z kims bliskich stosunków to nie jest "rozmienianie się na drobne".. dla mnie przyjaźń to coś waznego, stawiam moich przyjaciół zaraz po moim mężu... ja rozumiem,że można mieć złe doswiadczenia i być zrażonym, to rozumiem.

Ale wspaniale jest dostac nagle smsa od przyjaciółki, tak całkiem bez powodu: "jak dobrze, że jesteś!"

[aaneczka]

Napisane przez malin30

Mieszkacie już u siebie? Super Tak się domyślałam, jak napisałaś, że nie będziesz tu często zaglądać.

Nie, jeszcze nie mieszkamy, na razie trwają intensywne przygotowania do tego momentu, ale codziennie tam jesteśmy i tak suuuuuuper jest tam być .

Napisane przez kulbit

Anusiaaaaaaaaaaaaaaa!!!!! !!!!!!!!!

Napisane przez kulbit

To Wy już miwszkacie w tym mieszkanku? To kiedy parapetów, hęęęęę?

Planujemy wprowadzić się w styczniu, już powiadomiliśmy właściciela obecnego mieszkania.

Napisane przez kulbit

Przykro mi, że nie masz przyjaciół..dla mnie to bardzo ważne by ich miec..

Myślę, że mozesz nazwac swego męża przjacielem, skoro mówisz mu o wszystkim i on Cię wspiera i rozumie

Ja gdy poznałam mojego męża najpierw mocno się zaprzyjaźniliśmy, duzo rozmawialiśmy i bardzo otwarcie.. miłość przyszła z czasem, przyjażń pozostała mam nadzieję, że na zawsze

Wiesz... to pewnie fajne uczucie mieć przyjaciół, ale na siłę się ich nie zdobędzie, bo w tym cały ambaras, żeby dwoje chciało na raz- do tej pory za każdym razem okazywało się, że tylko ja chciałam... więc już sobie odpuściłam...

[malin30]

Napisane przez aaneczka

Nie, jeszcze nie mieszkamy, na razie trwają intensywne przygotowania do tego momentu, ale codziennie tam jesteśmy i tak suuuuuuper jest tam być .


Planujemy wprowadzić się w styczniu, już powiadomiliśmy właściciela obecnego mieszkania.

Ale i tak fajnie

Napisane przez aaneczka

Wiesz... to pewnie fajne uczucie mieć przyjaciół, ale na siłę się ich nie zdobędzie, bo w tym cały ambaras, żeby dwoje chciało na raz- do tej pory za każdym razem okazywało się, że tylko ja chciałam... więc już sobie odpuściłam...

Ja tak samo. Stwierdziłam, że nie będę stawać "na rzęsach", by się komuś przypodobać i "zaprzyjaźnić". Nic na siłę.

[kulbit]

Napisane przez aaneczka

Nie, jeszcze nie mieszkamy, na razie trwają intensywne przygotowania do tego momentu, ale codziennie tam jesteśmy i tak suuuuuuper jest tam być .

Planujemy wprowadzić się w styczniu, już powiadomiliśmy właściciela obecnego mieszkania.

Aha rozumiem

Napisane przez aaneczka

Wiesz... to pewnie fajne uczucie mieć przyjaciół, ale na siłę się ich nie zdobędzie, bo w tym cały ambaras, żeby dwoje chciało na raz- do tej pory za każdym razem okazywało się, że tylko ja chciałam... więc już sobie odpuściłam...

Jasne na siłe nie.. ale gdzie ja pisałam, że na siłe..



Malinko nie chodzi by stawac na rzęsach, by się przypodobac... Ja się nikomu nie podlizuje by był mym przyjacielem.. to pomylenie pojęć...
Bo wtedy to nie jest przyjaźń...

Kiedyś wyczytałam takie fajne zdanie, co streszcza się w ten sposób, że prawdziwa przyjaźń to czysta miłość, nie ma bowiem żadnych innych powodów by trwała poza troską o drugiego człowieka i o to co nas łączy..

[aaneczka]

Napisane przez malin30

Ale i tak fajnie

Napisane przez malin30

Ja tak samo. Stwierdziłam, że nie będę stawać "na rzęsach", by się komuś przypodobać i "zaprzyjaźnić". Nic na siłę.

Chyba się troszkę źle wyraziłam, chodziło mi o to, że ja zawsze byłam na zawołanie tej drugiej osoby, w każdym momencie, kiedy mnie potrzebowała- słuchałam, wspierałam, dzieliłam radość. Ale nie otrzymywałam tego w zamian. Nie jestem typem osoby, która bezwzględnie chce coś brać, ja mogę dawać, ale przychodzą w życiu każdego człowieka momenty, kiedy potrzebuje "rewanżu"... i ja w tych kryzysowych momentach dowiadywałam się, że moje "przyjaciółki" odwracały się do mnie plecami... Ale to było minęło.

[malin30]

Napisane przez aaneczka

Chyba się troszkę źle wyraziłam, chodziło mi o to, że ja zawsze byłam na zawołanie tej drugiej osoby, w każdym momencie, kiedy mnie potrzebowała- słuchałam, wspierałam, dzieliłam radość. Ale nie otrzymywałam tego w zamian. Nie jestem typem osoby, która bezwzględnie chce coś brać, ja mogę dawać, ale przychodzą w życiu każdego człowieka momenty, kiedy potrzebuje "rewanżu"... i ja w tych kryzysowych momentach dowiadywałam się, że moje "przyjaciółki" odwracały się do mnie plecami... Ale to było minęło.

Dobrze się wyraziłaś. Dokładnie to samo przeżyłam...

[aaneczka]

Kulbitku piękne zdanie .

Napisane przez malin30

Dobrze się wyraziłaś. Dokładnie to samo przeżyłam...

To przykre... ale widocznie tak musiało być. Może spotkamy jeszcze na naszej drodze taką osobę, o której powiemy- to jest mój przyjaciel/przyjaciółka. Życzę Ci tego.

A teraz zmykam jeść.

[kulbit]

Napisane przez aaneczka

Chyba się troszkę źle wyraziłam, chodziło mi o to, że ja zawsze byłam na zawołanie tej drugiej osoby, w każdym momencie, kiedy mnie potrzebowała- słuchałam, wspierałam, dzieliłam radość. Ale nie otrzymywałam tego w zamian. Nie jestem typem osoby, która bezwzględnie chce coś brać, ja mogę dawać, ale przychodzą w życiu każdego człowieka momenty, kiedy potrzebuje "rewanżu"... i ja w tych kryzysowych momentach dowiadywałam się, że moje "przyjaciółki" odwracały się do mnie plecami... Ale to było minęło.

Przyjaźń to wzajemność! I nie dziwię się, że w pewnym momencie miałaś pewne oczekiwania.., to zrozumiałe!
Przykre, że Cie zawiedli ci "przyjaciele".. Mam nadzieję, że spotkasz kiedyś kogoś kto doceni to co mu dajesz!

[malin30]

Napisane przez aaneczka

To przykre... ale widocznie tak musiało być. Może spotkamy jeszcze na naszej drodze taką osobę, o której powiemy- to jest mój przyjaciel/przyjaciółka. Życzę Ci tego.

A teraz zmykam jeść.

Tobie życzę tego samego

[kulbit]

Hej jak Wam mija sobota
Ja niestety jestem trochę obolała przez @ i teraz się położyłam i wziełam proszek bo mnie zgina w pół...
Ale rano troszkę porobiłam w domu, mąż teraz testuje nasz nowy obiektyw a ja leże pod kocem

[malin30]

Napisane przez kulbit

Hej jak Wam mija sobota
Ja niestety jestem trochę obolała przez @ i teraz się położyłam i wziełam proszek bo mnie zgina w pół...
Ale rano troszkę porobiłam w domu, mąż teraz testuje nasz nowy obiektyw a ja leże pod kocem

Uuu! A takie plany miałaś na dzisiejsze popołudnie

A ja wróciłam po kilku godzinach biegania po sklepach z mamą. Mam dość! W sklepach, gdzie były zniżki na kupony z Joya, nie znalazłam nic ciekawego, a kupowania czegoś za wszelką cenę, bo jest okazja, już dawno się oduczyłam. Kupiłam tylko prezenty dla kotów i kilka "pierdółek" do domu.

[kulbit]

Napisane przez malin30

Uuu! A takie plany miałaś na dzisiejsze popołudnie

A ja wróciłam po kilku godzinach biegania po sklepach z mamą. Mam dość! W sklepach, gdzie były zniżki na kupony z Joya, nie znalazłam nic ciekawego, a kupowania czegoś za wszelką cenę, bo jest okazja, już dawno się oduczyłam. Kupiłam tylko prezenty dla kotów i kilka "pierdółek" do domu.

Spokoooo plany zrealizowałam Spotkanie się odbyło Tabletka zadziałała

Przezenty dla kotów?

A co za pierdółki do domu?

[malin30]

Napisane przez kulbit

Spokoooo plany zrealizowałam Spotkanie się odbyło Tabletka zadziałała

To dobrze Jak było?

Napisane przez kulbit

Przezenty dla kotów?

Tak, koty też dostają po choinkę prezenty

Napisane przez kulbit

A co za pierdółki do domu?

W Home&you kupiłam dwa łańcuchy świąteczne - takie choinki na sznurku, które wiesza się (pionowo) na przykład na oknie i dwie duże fajansowe filiżanki do capuccino

[kulbit]

Napisane przez malin30

To dobrze Jak było?


Tak, koty też dostają po choinkę prezenty

W Home&you kupiłam dwa łańcuchy świąteczne - takie choinki na sznurku, które wiesza się (pionowo) na przykład na oknie i dwie duże fajansowe filiżanki do capuccino

Było szuper, dużo śmiechu, jaj zawsze

A co koty dostaną?

Nie wiem jaki łańcuchy

[malin30]

Napisane przez kulbit

Było szuper, dużo śmiechu, jaj zawsze

To fajnie

Napisane przez kulbit

A co koty dostaną?

Po myszce (sztucznej oczywiście) i takiej niby miotełce z piórek (koty kumpeli na ich punkcie oszalały ).

Napisane przez kulbit

Nie wiem jaki łańcuchy

Coś w tym stylu: http://www.allegro.pl/item496148178_...skie_filc.html

[kulbit]

Napisane przez malin30

Po myszce (sztucznej oczywiście) i takiej niby miotełce z piórek (koty kumpeli na ich punkcie oszalały ).


Coś w tym stylu: http://www.allegro.pl/item496148178_...skie_filc.html

Kotki sie pewnie ucieszą

Aha takie cos... nie widziałam

[malin30]

Napisane przez kulbit

Kotki sie pewnie ucieszą

Na pewno.
Dwa lata temu wybyliśmy z domu na Wigilię, a kot został sam. Pod choinką zostawiłam mu prezent (też mysz). Jak wróciliśmy, mysz zmieniła miejsce pobytu, więc kot musiał znaleźć swój prezent i trochę się nim pobawić w samotności

Napisane przez kulbit

Aha takie cos... nie widziałam

Są różniaste formy tych girland/łańcuchów - choinki, gwiazdki, aniołki, serduszka Serduszka wiszą na co dzień w sypialnie, natomiast te typowo bożonarodzeniowe rozwieszam w różnych miejscach.

[kulbit]

Napisane przez malin30

Na pewno.
Dwa lata temu wybyliśmy z domu na Wigilię, a kot został sam. Pod choinką zostawiłam mu prezent (też mysz). Jak wróciliśmy, mysz zmieniła miejsce pobytu, więc kot musiał znaleźć swój prezent i trochę się nim pobawić w samotności

Są różniaste formy tych girland/łańcuchów - choinki, gwiazdki, aniołki, serduszka Serduszka wiszą na co dzień w sypialnie, natomiast te typowo bożonarodzeniowe rozwieszam w różnych miejscach.

kot rozpakował prezent

serduszka w sypialnie

[malin30]

Napisane przez kulbit

serduszka w sypialnie

Dostałam, to powiesiłam Poza tym tylko tam pasowały, bo sypialnię mamy w kolorze buduarowym - ogólnie panuje tam czerwień Niebieski króluje w dodatkach w pokoju dziennym, a mój pokój do pracy mam pomalowany na róż indyjski. Nie lubię nudnych pomieszczeń

[kulbit]

Napisane przez malin30

Dostałam, to powiesiłam Poza tym tylko tam pasowały, bo sypialnię mamy w kolorze buduarowym - ogólnie panuje tam czerwień Niebieski króluje w dodatkach w pokoju dziennym, a mój pokój do pracy mam pomalowany na róż indyjski. Nie lubię nudnych pomieszczeń

to u mnie w domu umarłabys z nudów

[malin30]

Napisane przez kulbit

to u mnie w domu umarłabys z nudów

Hehe! To mnie nie zaprosisz?

[kulbit]

Napisane przez malin30

Hehe! To mnie nie zaprosisz?

hhahahhaa no zaprosze tylko musisz zamknac oczy

[malin30]

Napisane przez kulbit

hhahahhaa no zaprosze tylko musisz zamknac oczy

A co? Masz bałagan?

[kulbit]

Napisane przez malin30

A co? Masz bałagan?

nie! mam porzadek

[betig1975]

Dzień dobry
Jak po weekendzie?
Ja leniuchowałam w domu, prawie nie wychodziłam przez 2 dni. Potrzebowałam odpocząć. I czuję się wypoczęta, obudziłam się już parę minut po 5 i już "czuwałam" (czekałam na dzwonek budzika).

Aneczka - super, że odebraliście mieszkanie. Gratulacje Pisz, jak postępują prace remontowe. Macie już plany, wizje itp. co do wyglądu mieszkanka?

Malinko - ja też mam kolorowe mieszkanie. Mój mąż lubi mocne i nasycone kolory i to on wybrał, ja musiałam tylko się zgodzić Ale mnie też się podobają. No i u mnie w sypialni też króluje czerwień

U mnie właśnie pada śnieg. Jak ja marzę o śniegu na święta..
Miłego dnia

[hihi]

Dzień dobry wszystkim Czarownicom!

Proszę skromnie o mocne czary...