Faux pas w święta? Mój niesmak

[motyla]

Napisane przez patusiaa23

Ale w kółko robisz wykłady o elastyczności...

to jest nieprawda. widocznie mnie nie zrozumiałaś. ja Ci robię w kółko wykłady o tym, że jesteś zazdrosna o "szwagierkę". no ale postów dużo, masz prawo się gubić.

Napisane przez _Tinkerbell

Nie mogę, bo nie pamiętam kto dokładnie wypowiadał się w watku o szmince. Myślę, że znajdą się takie, co tam chwaliły szminkę, a tu objezdAly komplet

Wysłane z mojego ALE-L21 przy użyciu Tapatalka

aha, myślisz.

[patusiaa23]

[1=b872d78680f891d873273d3 1baaf276c9d6e57ec_6594a44 f1cc14;79969356]To jest szczere i wprost.

Asertywnie to byłoby gościa nie wpuścić do chałupy skoro jego obecność gospodarzom nie odpowiada.[/QUOTE]

Ja inaczej rozumiem asertywność...
Nie umiałabym zatrzasnąć drzwi przed nosem, ale jednak uwagę zwrócić mogłam (na gorąco)

[megamag]

Uwielbiam słowo asertywność. Wielu ludzi używa go w miejsce słowa chamstwo i udaje, że to zaleta.

[motyla]

Napisane przez Djuno

No ale przecież to żaden problem zrobić tę dodatkową kawę dla niezaproszonego gościa, nie?

nie mnie oceniać, co jest dla kogo problemem.

[patusiaa23]

Napisane przez megamag

Uwielbiam słowo asertywność. Wielu ludzi używa go w miejsce słowa chamstwo i udaje, że to zaleta.

To powiedz czym byłaby dla ciebie asertywność w tej sytuacji biorąc pod uwagę, że źle się czujesz z obcym gościem w domu.

[Djuno]

Napisane przez motyla

nie mnie oceniać, co jest dla kogo problemem.

Oceniłaś w tym poście.

[patusiaa23]

Napisane przez Djuno

Oceniłaś w tym poście.

To prawda, dziękuję.

[b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14]

Napisane przez patusiaa23

Ja inaczej rozumiem asertywność...
Nie umiałabym zatrzasnąć drzwi przed nosem, ale jednak uwagę zwrócić mogłam (na gorąco)

wystarczyło powiedzieć "oooo nie wiedziała że nam niespodzewanego gościa przyprowadzisz" a Twój facet 'siostra co Ty odwalasz".
Ale dobre riposty przychodzą po czasie

Ja pisałam o konieczności bycia elastycznym gospodarzem imprezy. Bo zwykle ktoś coś Ci odwali.

[patusiaa23]

[1=b872d78680f891d873273d3 1baaf276c9d6e57ec_6594a44 f1cc14;79969506]wystarczyło powiedzieć "oooo nie wiedziała że nam niespodzewanego gościa przyprowadzisz" a Twój facet 'siostra co Ty odwalasz".
Ale dobre riposty przychodzą po czasie

Ja pisałam o konieczności bycia elastycznym gospodarzem imprezy. Bo zwykle ktoś coś Ci odwali.[/QUOTE]
Nie wiem co oznacza zwykle bo jeśli chodzi o imprezy przeze mnie organizowane, to pierwszy raz ktoś cos odwalił.

[visionAM]

Napisane przez motyla

wiesz, życie polega na tym niestety, że przydarzają nam się rzeczy, na które nie mamy wpływu. tak to już jest. kluczem jest jednak coś innego - jak ktoś już znajdzie się w niekomfortowej sytuacji, to w jaki sposób sobie z nią poradzi? na poziomie, tzn. dociągnie do końca tę nieszczęsną wigilię, wyciągnie wnioski, na następny raz nie zaprosi "szwagierki", czy może bez klasy, czyli obsmaruję d*pę "szwagierce w necie, będę przeżywać jak kura jajo i nic z tego nie wyniknie?

W samo sedno

Napisane przez motyla

czy mogłabyś mi odpowiedzieć na moje wcześniejsze pytanie - czy te same osoby z wątku o szmince, które mówiły, że szminka za 8zł to spoko prezent, potem w innym wątku zjechały biżuterię kupioną w promocji?

To ja Ci odpowiem. W wątku o szmince się nie udzielałam. W wątku o Grażynach skrytykowałam wybór faceta Tinker. Swoją drogą nie rozumiem czemu Tinker to roztrząsa w kolejnym wątku.

I o co chodzi z tym zamykaniem wątków na Intymnym? Już któryś raz się z tym spotykam, kiedyś nie było takich sytuacji. Wątek żył swoim życiem i można było do niego zawsze wrócić albo nawiązać w nim do swojej podobnej sytuacji. Co to za dziwne zasady żeby zamykać wątek wtedy, gdy jednej moderatorce się to zamarzy? Dlaczego moderacja namawia autorów wątków to próśb o ich zamknięcie?

[motyla]

Napisane przez Djuno

Oceniłaś w tym poście.

no i? napisałam, że to nie jest wielki wysiłek. bo nie jest. nie musiała stać nad garami godzinami, żeby zrobić dodatkową kawę/herbatę.

ponadto - jeśli to był dla niej faktycznie taki problem, to powinna była "szwagierkę" albo chociaż jej gościa odprawić z kwitkiem. po prostu. dorosłe życie polega na zrozumieniu, że jeśli mi w życiu ma być dobrze, to w pierwszej kolejności muszę o to zadbać ja.

---------- Dopisano o 12:04 ---------- Poprzedni post napisano o 12:04 ----------

Napisane przez patusiaa23

To prawda, dziękuję.

dziewczyny, Wy naprawdę nie widzicie różnicy między wysiłkiem a problemem?

[patusiaa23]

Napisane przez visionAM

W samo sedno

To ja Ci odpowiem. W wątku o szmince się nie udzielałam. W wątku o Grażynach skrytykowałam wybór faceta Tinker. Swoją drogą nie rozumiem czemu Tinker to roztrząsa w kolejnym wątku.

I o co chodzi z tym zamykaniem wątków na Intymnym? Już któryś raz się z tym spotykam, kiedyś nie było takich sytuacji. Wątek żył swoim życiem i można było do niego zawsze wrócić albo nawiązać w nim do swojej podobnej sytuacji. Co to za dziwne zasady żeby zamykać wątek wtedy, gdy jednej moderatorce się to zamarzy? Dlaczego moderacja namawia autorów wątków to próśb o ich zamknięcie?

Moderacja namawia do próśb o zamknięcie bo niektóre posty przypominają ćwiczenia młodego scenarzysty - niektórzy tak pływają w wątku z historiami, ze nie wiadomo czy to dalej ten sam wątek czy wytwór cudzej fantazji.

[motyla]

Napisane przez visionAM

W samo sedno

dziękuję Ci za ten post.

[patusiaa23]

Napisane przez motyla

no i? napisałam, że to nie jest wielki wysiłek. bo nie jest. nie musiała stać nad garami godzinami, żeby zrobić dodatkową kawę/herbatę.

ponadto - jeśli to był dla niej faktycznie taki problem, to powinna była "szwagierkę" albo chociaż jej gościa odprawić z kwitkiem. po prostu. dorosłe życie polega na zrozumieniu, że jeśli mi w życiu ma być dobrze, to w pierwszej kolejności muszę o to zadbać ja.

---------- Dopisano o 12:04 ---------- Poprzedni post napisano o 12:04 ----------

Nie odprawiłam na gorąco z kwitkiem bo nie umiałam wywalić kogoś w wigilię za drzwi - i co teraz ? Spalone ? Już nic nie mogę z tym zrobić?

[motyla]

Napisane przez patusiaa23

Nie odprawiłam na gorąco z kwitkiem bo nie umiałam wywalić kogoś w wigilię za drzwi - i co teraz ? Spalone ? Już nic nie mogę z tym zrobić?

wyciągnij wnioski i następnym razem odpraw obcego z kwitkiem. tylko tyle. albo nie rób nic i męcz się dalej. Twój wybór. mnie zwisa.

zdajesz sobie sprawę, że obcą osobę na inną wigilię może przyprowadzić inny zaproszony gość? np. Twój przyszły "teść", który spotkał kolegę z wojska?

[Limonka2738]

Napisane przez megamag

Zgłasza, już mnie zgłosiła urażona i resztę pewnie też.

I ja się nie dziwię. Poziom niektórych odpowiedzi był nienajwyższych lotów mowiàc delikatnie.

[patusiaa23]

Napisane przez motyla

wyciągnij wnioski i następnym razem odpraw obcego z kwitkiem. tylko tyle. albo nie rób nic i męcz się dalej. Twój wybór. mnie zwisa.

To nie, tak bym nie umiała zrobić powiem szczerze.

[201803111829]

Napisane przez motyla

to jest nieprawda. widocznie mnie nie zrozumiałaś. ja Ci robię w kółko wykłady o tym, że jesteś zazdrosna o "szwagierkę". no ale postów dużo, masz prawo się gubić.



aha, myślisz.

Jezu, jak jesteś ciekawa to poczytaj tamten wątek a potem Januszowy i będziesz wiedziała

Wysłane z mojego ALE-L21 przy użyciu Tapatalka

[motyla]

Napisane przez patusiaa23

To nie, tak bym nie umiała zrobić powiem szczerze.

a jeśli sytuacja się powtórzy, to co zrobisz? Twoja "teściowa" przyprowadza koleżankę ze studiów, obcą Ci kompletnie - co robisz?

Napisane przez _Tinkerbell

Jezu, jak jesteś ciekawa to poczytaj tamten wątek a potem Januszowy i będziesz wiedziała

Wysłane z mojego ALE-L21 przy użyciu Tapatalka

zdawało mi się, że przywołujesz tamten wątek, żeby unaocznić hipokryzję osób wypowiadających się w wątku o szmince. ale już wiem, że niekoniecznie.
dziękuję.

[b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14]

Napisane przez patusiaa23

Nie wiem co oznacza zwykle bo jeśli chodzi o imprezy przeze mnie organizowane, to pierwszy raz ktoś cos odwalił.

może po prostu ta "odwalająca" bardziej Cię irytuje.
Nikt nigdy się nie spóźnił, nie przyniósł innej potrawy niż było ustalone, nie zrzygał się w łzience, nie rozlał wina na nowym obrusie, nie wyłukł połowy zastawy, nie przyprowadził dzieci mimo że impreza była bez dzieci, nie trzeba go bytło odwozić do domu, nie zasnął na kanapie ....

[patusiaa23]

Napisane przez motyla

a jeśli sytuacja się powtórzy, to co zrobisz? Twoja "teściowa" przyprowadza koleżankę ze studiów, obcą Ci kompletnie - co robisz?




zdawało mi się, że przywołujesz tamten wątek, żeby unaocznić hipokryzję osób wypowiadających się tutaj. ale już wiem, że niekoniecznie.
dziękuję.

Na Wigilię jak przyprowadzi? Moja teściowa nie jest taką osobą żeby przyprowadzić kogoś bez uprzedzenia, jeżeli byłaby taka sytuacja to pewnie by mi o tym powiedziała szybciej i przyszłaby z tą koleżanką na czas jak się umawiałyśmy i nie miałabym z tym problemu. Trudno mi sobie wyobrazić że od czapy wpada spóźniona kilka godzin z kimś obcym

[Djuno]

Napisane przez motyla

no i? napisałam, że to nie jest wielki wysiłek. bo nie jest. nie musiała stać nad garami godzinami, żeby zrobić dodatkową kawę/herbatę.

ponadto - jeśli to był dla niej faktycznie taki problem, to powinna była "szwagierkę" albo chociaż jej gościa odprawić z kwitkiem. po prostu. dorosłe życie polega na zrozumieniu, że jeśli mi w życiu ma być dobrze, to w pierwszej kolejności muszę o to zadbać ja.

---------- Dopisano o 12:04 ---------- Poprzedni post napisano o 12:04 ----------





dziewczyny, Wy naprawdę nie widzicie różnicy między wysiłkiem a problemem?

Po to, żeby zrozumieć, jakie ma możliwości, autorce potrzebny jest wątek na wizażu. Bo w jej domu ludzie po prostu tak się nie zachowywali, nie było takich problemów, wszyscy byli poustawiani i działali według zasad, dlatego dla niej jest to tak oczywiste.

Dlatego zakłada wątki. Bo luzackość szwagierki jest dla niej czymś, z czym wcześniej się nie mierzyła. Wejściem na jej teren itd.

Dlatego pisanie wyluzuj, każdy by się ucieszył, że taka fajna wigilia, a ty wydziwiasz, w sytuacji, kiedy autorka ma prawo czuć się niekomfortowo i forsować swoje zasady w swoim domu jest nie na miejscu.

[patusiaa23]

[1=b872d78680f891d873273d3 1baaf276c9d6e57ec_6594a44 f1cc14;79969711]może po prostu ta "odwalająca" bardziej Cię irytuje.
Nikt nigdy się nie spóźnił, nie przyniósł innej potrawy niż było ustalone, nie zrzygał się w łzience, nie rozlał wina na nowym obrusie, nie wyłukł połowy zastawy, nie przyprowadził dzieci mimo że impreza była bez dzieci, nie trzeba go bytło odwozić do domu, nie zasnął na kanapie .... [/QUOTE]

... Nie.
Nie wiem czy trudno w to uwierzyć, ale nie. Spóźnienia jak najbardziej ale takie do godziny czy dwóch nie cztery. A zrzyganie się w łazience - jak to miałoby popsuć imprezę to tak jakby mówić że ktoś zrobił dwójkę w kibelku i popsuł tym imprezę. No bez jaj

[Pani_Mada]

Napisane przez patusiaa23

To nie, tak bym nie umiała zrobić powiem szczerze.

trochę to dziwne, skoro nie masz najmniejszego problemu z pisaniem, że masz w d**** czy facet Twojej przyszłej szwagierki będzie spędzał święta sam z psem czy pod mostem.

[b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14]

Napisane przez motyla

a jeśli sytuacja się powtórzy, to co zrobisz? Twoja "teściowa" przyprowadza koleżankę ze studiów, obcą Ci kompletnie - co robisz

no właśnie.
A tej koleżance to właśnie umarł mąż/ pies/ dziecko/ zepsuł się samochód i nie ma jak dojechać i byłaby sam samiuteńka na wigilię.

[patusiaa23]

Napisane przez Pani_Mada

trochę to dziwne, skoro nie masz najmniejszego problemu z pisaniem, że masz w d**** czy facet Twojej przyszłej szwagierki będzie spędzał święta sam z psem czy pod mostem.

Nie znam tego człowieka. Jej byłego-obecnego znam i nie byłoby mi to obojętne. Tego faceta widziałam pierwszy raz na oczy i nawet do końca nie wiem czy to jej facet, czy nie.

[motyla]

Napisane przez patusiaa23

Na Wigilię jak przyprowadzi? Moja teściowa nie jest taką osobą żeby przyprowadzić kogoś bez uprzedzenia, jeżeli byłaby taka sytuacja to pewnie by mi o tym powiedziała szybciej i przyszłaby z tą koleżanką na czas jak się umawiałyśmy i nie miałabym z tym problemu. Trudno mi sobie wyobrazić że od czapy wpada spóźniona kilka godzin z kimś obcym

życie jest nieprzewidywalne i wszystko musisz brać pod uwagę. wtedy nie będziesz tak przez nie zaskakiwana.

jeśli to nie jest dla Ciebie zbytni problem lub wysiłek, to wyobraź sobie, że w drodze do Ciebie Twój "teść" spotyka kolegę z wojska (tylko nie pisz pliz, że teść nie był w wojsku), który nie ma się gdzie podziać, więc zabiera go do Ciebie i nie ma czasu, żeby Cię o tym powiadomić. otwierasz drzwi, a tam "teściowie" i kolega z wojska. co robisz?

[megamag]

Napisane przez patusiaa23

To powiedz czym byłaby dla ciebie asertywność w tej sytuacji biorąc pod uwagę, że źle się czujesz z obcym gościem w domu.

Asertywność to jest np. wtedy jak ktoś próbuje zwalić na Ciebie swoje obowiązki, a Ty mówisz: nie zrobię tego, bo to Twoje zadanie. Jak się kogoś zaprosiło, a potem ma się wąty, że przyszedł, to nie stoi nawet koło asertywności. I skończ z tym obcym facetem, bo jeśli to facet Twojej szwagierki i właśnie go poznałaś, to już nie jest obcy. Mogłaś jej powiedzieć na ucho albo na osobności, żeby Cię następnym razem uprzedzała o takich zmianach, bo prezent przygotowany i w ogóle. I byłoby po sprawie. To co teraz robisz, to nie żadna asertywność, a męczenie buły trzy dni po fakcie.

Dlatego zakłada wątki. Bo luzackość szwagierki jest dla niej czymś, z czym wcześniej się nie mierzyła. Wejściem na jej teren itd.

Tak w różnych rodzinach panują różne zwyczaje. Walczmy teraz z rodziną partnera i spróbujmy zaprowadzić w niej swoje. I jeszcze z rodziną sąsiadki. Świat będzie lepszy.

[patusiaa23]

[1=b872d78680f891d873273d3 1baaf276c9d6e57ec_6594a44 f1cc14;79969791]no właśnie.
A tej koleżance to właśnie umarł mąż/ pies/ dziecko/ zepsuł się samochód i nie ma jak dojechać i byłaby sam samiuteńka na wigilię.[/QUOTE]






co.

[201803071142]

Mnie nie było na wątku o szmince. Nie zainteresowałam się takim problemem "z pupy".

A asertywności faktycznie brak. Lać jad tygodniami na forum tak. Otworzyć buzię i powiedzieć, że mnie uraziło, to już nie.

W sumie to pasuje do cytatu o tym, że talerz kładzie się tylko zwyczajowo na Wigilię i że wali autorkę to, czy ktoś dorosły będzie spędzał ten dzień sam.

Taka "Polka Katoliczka"

Dokładnie, męczenie buły. Dla atencji.