Faux pas w święta? Mój niesmak

[patusiaa23]

Sorki jezeli bedzie za duzo szczegolow rodzinnych i tak dalej ale musicie sie wczuc w klimat i powiedziec co o tym sądzicie. Więc od samego początku jestem zaręczona z moim, mieliśmy brać ślub na jesień ale ze względu na rodzinne problemy (choroba teściowej itp) musieliśmy przesunąć trochę ślub ale nie mogliśmy przesunąć wspólnego mieszkania razem - już byliśmy dogadani z kuzynem narzeczonego, że się wprowadzimy wtedy a wtedy, i nie bardzo tak było przekładać więc mieszkamy razem bez ślubu ale wszyscy mówią że to ok bo teoretycznie mieliśmy być po ślubie i to kwestia czasu. No i tak żeśmy się dogadali ze wszystkimi że robimy wigilię w tym roku. To była dość mala wigilia bo byli moi teściowie moja babcia (moi rodzice pojechali do mojego brata któremu się syn urodził i pierwsze święta razem spędzali ). No i miała do nas przyjechać szwagierka siostra męża. Ona ogólnie mieszkała za granicą przyjechała ponad miesiąc temu do Polski i chyba nie wyjeżdża? W każdym razie ona miała być na tej wigilii. Wszystko dla niej przygotowane i tak dalej no i przychodzą teściowie a jej nie ma, pytamy się co z nią a oni że miała inne plany ale przyjedzie na wieczór. No fajnie, że nikt mi nie mówił, ale jedna osoba w te czy wewte to w sumie jakoś przezyłam ale niefajnie się poczułam jako gospodyni. No i wszystko super siedzimy sobie zjedliśmy wigilię, i szwagierka przysłala narzeczonemu smsa czy może przyjść no to on zadzwonił, że jasne oczywiście wszyscy czekamy jeszcze prezentów nie dawaliśmy ale kawe już robimy to niech przychodzi na ciepłą kawę i ciasto. No i ona przyjechała w ciągu pół godziny ale wchodzi... z nowym facetem. No i teściowie chyba byli na to przygotowani psychicznie, może nawet go znają sama nie wiem w każdym razie ja stoję jak wryta, bo ona długo była ze swoim poprzednim facetem a tutaj jakiś obcy koleś, myślę sobie ze super, ze znowu mnie nikt o niczym nie informuje. Rodzina zadowolona on się przedstawia wręczył mi gwiazdę betlejemską tego kwiatka, siadają wszystko super każdy zadowolony no ale prezenty... Myśmy przygotowali prezent dla jej byłego faceta żeby przekazała, podpisany dla niego jego imieniem a tu obcy facet wziełam mojego faceta na strone pytam co robic z prezentem, bo tak glupio rozdamy wszystkie a jeden sie zostanie, pomyslelismy zeby go kopnac za choinke, zeby nikt nie zauwazyl, juz nerwowa bylam bo szwagierka nigdy nie potrafi sie okreslic jak czlowiek i wiecznie wyskakuje z czyms jak filip z konopii. No i zdecydowalismy, ze urwiemy metke tą z imieniem i damy ten prezent dla niego bo to nie byl taki bardzo spersonalizowany. W każdym bądź razie, tak zrobiliśmy on zadowolony podziękował i tak sobie siedzi obcy facet. No i ja myślałam ze oni przyjdą na chwilę a gdzie tam on się z teściami zaczął zapoznawać i wieczorek zapoznawczy się z tego zrobił. Moja babcia siedzi oszołomiona, nie wie z kim do ludzi co się dzieje, to ja z nią zaczęłam prowadzić rozmowę a rodzinka męża we własnym świecie. Poczułam się wiecie co trochę jakby mi ktoś w twarz dał, umawiamy się na wigilie ta nie przychodzi wpada w środku z jakimś facetem obcym a potem zamienia wieczór we własny jak wielka gwiazda mogła jeszcze na łeb czubek z choinki sobie przypiąć to by kazdy wiedział gdzie jego miejsce... Ja nie uważam żeby to było stosowne mój narzeczony ma mieszane uczucia a ja już mam dosyć prowadzania się po gościach bo stajesz na głowie robisz te potrawy a potem i tak jak do obory wchodzi i wychodzi kto chce i kiedy chce

[visionAM]

Wg mnie przesadzasz
Zawsze mi się wydawało, że Wigilia ma być czasem radości i życzliwości, a z Ciebie biją jakieś chore uprzedzenia, że aż przykro się to czyta.

[trzyrazypiec]

Napisane przez patusiaa23

Sorki jezeli bedzie za duzo szczegolow rodzinnych i tak dalej ale musicie sie wczuc w klimat i powiedziec co o tym sądzicie. Więc od samego początku jestem zaręczona z moim, mieliśmy brać ślub na jesień ale ze względu na rodzinne problemy (choroba teściowej itp) musieliśmy przesunąć trochę ślub ale nie mogliśmy przesunąć wspólnego mieszkania razem - już byliśmy dogadani z kuzynem narzeczonego że się wprowadzimy wtedy a wtedy, i nie bardzo tak było przekładać więc mieszkamy razem bez ślubu ale wszyscy mówią że to ok bo teoretycznie mieliśmy być po ślubie i to kwestia czasu. No i tak żeśmy się dogadali ze wszystkimi że robimy wigilię w tym roku. To była dość mala wigilia bo byli moi teściowie moja babcia (moi rodzice pojechali do mojego brata któremu się syn urodził i pierwsze święta razem spędzali ). No i miała do nas przyjechać szwagierka siostra męża. Ona ogólnie mieszkała za granicą przyjechała ponad miesiąc temu do Polski i chyba nie wyjeżdża? W każdym razie ona miała być na tej wigilii. Wszystko dla niej przygotowane i tak dalej no i przychodzą teściowie a jej nie ma, pytamy się co z nią a oni że miała inne plany ale przyjedzie na wieczór. No fajnie że nikt mi nie mówił, ale jedna osoba w te czy wewte to w sumie jakoś przezyłam ale niefajnie się poczułam jako gospodyni. No i wszystko super siedzimy sobie zjedliśmy wigilię, i szwagierka przysłala narzeczonemu smsa czy może przyjść no to on zadzwonił że jasne oczywiście wszyscy czekamy jeszcze prezentów nie dawaliśmy ale kawe już robimy to niech przychodzi na ciepłą kawę i ciasto. No i ona przyjechała w ciągu pół godziny ale wchodzi... z nowym facetem. No i teściowie chyba byli na to przygotowani psychicznie, może nawet go znają sama nie wiem w każdym razie ja stoję jak wryta bo ona długo była ze swoim poprzednim facetem a tutaj jakiś obcy koleś myślę sobie ze super ze znowu mnie nikt o niczym nie informuje. Rodzina zadowolona on się przedstawia wręczył mi gwiazdę betlejemską tego kwiatka, siadają wszystko super każdy zadowolony no ale prezenty... Myśmy przygotowali prezent dla jej byłego faceta żeby przekazała, podpisany dla niego jego imieniem a tu obcy facet wziełam mojego faceta na strone pytam co robic z prezentem, bo tak glupio rozdamy wszystkie a jeden sie zostanie, pomyslelismy zeby go kopnac za choinke, zeby nikt nie zauwazyl, juz nerwowa bylam bo szwagierka nigdy nie potrafi sie okreslic jak czlowiek i wiecznie wyskakuje z czyms jak filip z konopii. No i zdecydowalismy, ze urwiemy metke tą z imieniem i damy ten prezent dla niego bo to nie byl taki bardzo spersonalizowany. W każdym bądź razie, tak zrobiliśmy on zadowolony podziękował i tak sobie siedzi obcy facet. No i ja myślałam ze oni przyjdą na chwilę a gdzie tam on się z teściami zaczął zapoznawać i wieczorek zapoznawczy się z tego zrobił. Moja babcia siedzi oszołomiona, nie wie z kim do ludzi co się dzieje, to ja z nią zaczęłam prowadzić rozmowę a rodzinka męża we własnym świecie. Poczułam się wiecie co trochę jakby mi ktoś w twarz dał, umawiamy się na wigilie ta nie przychodzi wpada w środku z jakimś facetem obcym a potem zamienia wieczór we własny jak wielka gwiazda mogła jeszcze na łeb czubek z choinki sobie przypiąć to by kazdy wiedział gdzie jego miejsce... Ja nie uważam żeby to było stosowne mój narzeczony ma mieszane uczucia a ja już mam dosyć prowadzania się po gościach bo stajesz na głowie robisz te potrawy a potem i tak jak do obory wchodzi i wychodzi kto chce i kiedy chce

Przecież w wigilię nawet stawia się talerz dla ewentualnego dodatkowego gościa .

[patusiaa23]

Napisane przez trzyrazypiec

Przecież w wigilię nawet stawia się talerz dla ewentualnego dodatkowego gościa .

Juz widze jak otwierasz drzwi przed kazdym bezdomnym czy menelem co ci zapuka w Wigilie. Ten talerz to się tylko zwyczajowo kładzie, nie wiem co to za argument w ogóle.

[cava]

Napisane przez patusiaa23

Sorki jezeli bedzie za duzo szczegolow rodzinnych i tak dalej ale musicie sie wczuc w klimat i powiedziec co o tym sądzicie. Więc od samego początku jestem zaręczona z moim, mieliśmy brać ślub na jesień ale ze względu na rodzinne problemy (choroba teściowej itp) musieliśmy przesunąć trochę ślub ale nie mogliśmy przesunąć wspólnego mieszkania razem - już byliśmy dogadani z kuzynem narzeczonego że się wprowadzimy wtedy a wtedy, i nie bardzo tak było przekładać więc mieszkamy razem bez ślubu ale wszyscy mówią że to ok bo teoretycznie mieliśmy być po ślubie i to kwestia czasu. No i tak żeśmy się dogadali ze wszystkimi że robimy wigilię w tym roku. To była dość mala wigilia bo byli moi teściowie moja babcia (moi rodzice pojechali do mojego brata któremu się syn urodził i pierwsze święta razem spędzali ). No i miała do nas przyjechać szwagierka siostra męża. Ona ogólnie mieszkała za granicą przyjechała ponad miesiąc temu do Polski i chyba nie wyjeżdża? W każdym razie ona miała być na tej wigilii. Wszystko dla niej przygotowane i tak dalej no i przychodzą teściowie a jej nie ma, pytamy się co z nią a oni że miała inne plany ale przyjedzie na wieczór. No fajnie że nikt mi nie mówił, ale jedna osoba w te czy wewte to w sumie jakoś przezyłam ale niefajnie się poczułam jako gospodyni. No i wszystko super siedzimy sobie zjedliśmy wigilię, i szwagierka przysłala narzeczonemu smsa czy może przyjść no to on zadzwonił że jasne oczywiście wszyscy czekamy jeszcze prezentów nie dawaliśmy ale kawe już robimy to niech przychodzi na ciepłą kawę i ciasto. No i ona przyjechała w ciągu pół godziny ale wchodzi... z nowym facetem. No i teściowie chyba byli na to przygotowani psychicznie, może nawet go znają sama nie wiem w każdym razie ja stoję jak wryta bo ona długo była ze swoim poprzednim facetem a tutaj jakiś obcy koleś myślę sobie ze super ze znowu mnie nikt o niczym nie informuje. Rodzina zadowolona on się przedstawia wręczył mi gwiazdę betlejemską tego kwiatka, siadają wszystko super każdy zadowolony no ale prezenty... Myśmy przygotowali prezent dla jej byłego faceta żeby przekazała, podpisany dla niego jego imieniem a tu obcy facet wziełam mojego faceta na strone pytam co robic z prezentem, bo tak glupio rozdamy wszystkie a jeden sie zostanie, pomyslelismy zeby go kopnac za choinke, zeby nikt nie zauwazyl, juz nerwowa bylam bo szwagierka nigdy nie potrafi sie okreslic jak czlowiek i wiecznie wyskakuje z czyms jak filip z konopii. No i zdecydowalismy, ze urwiemy metke tą z imieniem i damy ten prezent dla niego bo to nie byl taki bardzo spersonalizowany. W każdym bądź razie, tak zrobiliśmy on zadowolony podziękował i tak sobie siedzi obcy facet. No i ja myślałam ze oni przyjdą na chwilę a gdzie tam on się z teściami zaczął zapoznawać i wieczorek zapoznawczy się z tego zrobił. Moja babcia siedzi oszołomiona, nie wie z kim do ludzi co się dzieje, to ja z nią zaczęłam prowadzić rozmowę a rodzinka męża we własnym świecie. Poczułam się wiecie co trochę jakby mi ktoś w twarz dał, umawiamy się na wigilie ta nie przychodzi wpada w środku z jakimś facetem obcym a potem zamienia wieczór we własny jak wielka gwiazda mogła jeszcze na łeb czubek z choinki sobie przypiąć to by kazdy wiedział gdzie jego miejsce... Ja nie uważam żeby to było stosowne mój narzeczony ma mieszane uczucia a ja już mam dosyć prowadzania się po gościach bo stajesz na głowie robisz te potrawy a potem i tak jak do obory wchodzi i wychodzi kto chce i kiedy chce

A to Ty jesteś od tego dramatu wszechczasów przez szminkę z biedry?

Piszę całkiem serio, albo się ogarnij i przestań być taką niemotą życiowa co z niczym sobie nie radzi i wszystko ją obraża, albo nie wychodź za tego faceta.
Wszyscy wyluzowani miło pogadali na łamcie przyjmując sytuację taką jaka jest, tylko Ty znów masz dramat.

[patusiaa23]

Napisane przez cava

A to Ty jesteś od tego dramatu wszechczasów przez szminkę z biedry?

Piszę całkiem serio, albo się ogarnij i przestań być taką niemotą życiowa co z niczym sobie nie radzi i wszystko ją obraża, albo nie wychodź za tego faceta.
Wszyscy wyluzowani miło pogadali na łamcie przyjmując sytuację taką jaka jest, tylko Ty znów masz dramat.

Nie WSZYSCY bo ja mój facet i moja babcia NIE a stanowiliśmy połowę rzeczonego towarzystwa.

[trzyrazypiec]

A okej, szminka z biedry.



Autorko, Ty tej kobiety nie cierpisz i o to chodzi. Po kiego grzyba zapraszasz do siebie kogoś, kogo nie cierpisz?

[cava]

Napisane przez patusiaa23

Juz widze jak otwierasz drzwi przed kazdym bezdomnym czy menelem co ci zapuka w Wigilie. Ten talerz to się tylko zwyczajowo kładzie, nie wiem co to za argument w ogóle.

To był facet siostry twojego narzeczonego a nie menel.
Swoją drogą, idę o zakład ze twój wiedział, skoro jego rodzice wiedzieli, tylko pewnie nie chciał kwasu i twojego gadania nad uchem.

[ruda_beksa]

Napisane przez trzyrazypiec

Przecież w wigilię nawet stawia się talerz dla ewentualnego dodatkowego gościa .

To samo chciałam napisać. Gość to gość. Ciesz się, że nie przyniósł ci szminki z Biedronki

A na poważnie, to twoje podejście do ludzi i gościnności jest serio męczące i przedziwne. Szwagierka powinna była uprzedzić rodzinę, że przyjdzie z nowym facetem, ale trudno, wyszło jak wyszło, natomiast twoje rozkminy w trakcie i po to już jakiś obłęd.

Moim zdaniem dobra gospodyni potrafi się znaleźć i elegancko zachować w każdej sytuacji, a nie izolować się od "rodzinki męża" bo nie znasz JEDNEJ osoby.

Poczułam się wiecie co trochę jakby mi ktoś w twarz dał, umawiamy się na wigilie ta nie przychodzi wpada w środku z jakimś facetem obcym a potem zamienia wieczór we własny jak wielka gwiazda mogła jeszcze na łeb czubek z choinki sobie przypiąć to by kazdy wiedział gdzie jego miejsce...

Zastanów się, skąd u ciebie takie kompleksy.

[Djuno]

Napisane przez cava

A to Ty jesteś od tego dramatu wszechczasów przez szminkę z biedry?

Tak, i szwagierka od fopa też ta sama.

Real life troll.

[cava]

Napisane przez patusiaa23

Nie WSZYSCY bo ja mój facet i moja babcia NIE a stanowiliśmy połowę rzeczonego towarzystwa.

Jesteście straszne sztywniaki. Moja babcia pierwsza by gościa zagospodarowała.
Może to u Ciebie rodzinne?

[trzyrazypiec]

Naprawdę nie rozumiem po co utrzymywać kontakt z kimś, kogo się tak nie znosi.

[patusiaa23]

Napisane przez cava

To był facet siostry twojego narzeczonego a nie menel.
Swoją drogą, idę o zakład ze twój wiedział, skoro jego rodzice wiedzieli, tylko pewnie nie chciał kwasu i twojego gadania nad uchem.

Nie mojego tylko mojego i mojego narzeczonego bo to nasz dom i nasza wigilia a on też nie był poinformowany. Dla mnie to całkowity brak szacunku dla gospodarzy.

[Djuno]

Napisane przez patusiaa23

Dla mnie to całkowity brak szacunku dla gospodarzy.

Ty wszystko odczytujesz jako brak szacunku. Przestań się zadawać z ludźmi i problem rozwiązany.

Ciekawe, czy będzie sylwestrowa edycja wątku, czy dopiero walentynkowa. A może Dzień Babci?

[patusiaa23]

Napisane przez cava

Jesteście straszne sztywniaki. Moja babcia pierwsza by gościa zagospodarowała.
Może to u Ciebie rodzinne?

A moja nie, co to za licytacja?

[ruda_beksa]

Napisane przez cava

Jesteście straszne sztywniaki. Moja babcia pierwsza by gościa zagospodarowała.
Może to u Ciebie rodzinne?

To samo sobie pomyślałam - u mnie w domu rodzinnym facet od wejścia byłby wyściskany, usadzony, nakarmiony (..przekarmiony), z kieliszkiem wina w ręce.

[201803071142]

To coś jak rodzina mojego ex. Nie zapraszał na święta swoich dziewczyn, bo by się mama i siostra obraziły
A chłop miał 35 lat.

[patusiaa23]

Napisane przez ruda_beksa

To samo sobie pomyślałam - u mnie w domu rodzinnym facet od wejścia byłby wyściskany, usadzony, nakarmiony (..przekarmiony), z kieliszkiem wina w ręce.

Nie no fantastycznie, że uwielbiacie spędzać rodzinny czas z obcymi ludźmi ale to nie jest jakiś wyznacznik normy.

[trzyrazypiec]

Napisane przez patusiaa23

Nie mojego tylko mojego i mojego narzeczonego bo to nasz dom i nasza wigilia a on też nie był poinformowany. Dla mnie to całkowity brak szacunku dla gospodarzy.

Powinniście żyć w odosobnieniu, kupcie sobie jakiś domek na odludziu, wyprowadźcie się tam i wreszcie będziesz miała spokój. Zatruwasz się tą niechęcią do wszystkich wokół.

[patusiaa23]

Napisane przez Toblerone

To coś jak rodzina mojego ex. Nie zapraszał na święta swoich dziewczyn, bo by się mama i siostra obraziły
A chłop miał 35 lat.

Co innego zaprosić i poinformować jak ludzie albo dostosować się do umówionych godzin... Miała być sama na całą Wigilię a wpadła w połowie z jakimś obcym facetem, nie widzisz żadnej różnicy?

[cava]

Napisane przez trzyrazypiec

Naprawdę nie rozumiem po co utrzymywać kontakt z kimś, kogo się tak nie znosi.

I po co pchać się w ślub z członkiem takiej nie szanującej rodziny?

[patusiaa23]

Napisane przez cava

I po co pchać się w ślub z członkiem takiej nie szanującej rodziny?

Co?

[cava]

Napisane przez patusiaa23

A moja nie, co to za licytacja?

No to Ci właśnie piszę, ten kij w odwłoku to chyba w spadku po rodzinie odziedziczyłaś.
Po kądzieli.

[patusiaa23]

Napisane przez cava

No to Ci właśnie piszę, ten kij w odwłoku to chyba w spadku po rodzinie odziedziczyłaś.
Po kądzieli.

A mogłabyś przestać obrażać mnie i moją babcię?

[trzyrazypiec]

Mam takie pytanie czy Ty kiedykolwiek porzucasz te swoje wygórowane standardy "kultury", obycia i czego tam jeszcze tak pilnujesz i zdejmujesz z siebie ten ciężar nienawiści do szwagierki? Bo jeśli nie w wigilie, to podejrzewam, że nigdy. I że Ty tym żyjesz, tym się karmisz. Aferami, pretensjami, złością i nienawiścią. Nadajesz się moim zdaniem na terapię.

[201803071142]

Napisane przez ruda_beksa

To samo sobie pomyślałam - u mnie w domu rodzinnym facet od wejścia byłby wyściskany, usadzony, nakarmiony (..przekarmiony), z kieliszkiem wina w ręce.

O tak tak, a ja jako pani domu bym latała jeszcze zestresowana, czy mu na pewno dobrze, wygodnie, czy wszystko ma, czy nie uczulają go orzechy i może jeść gluten.
No i czy nie ma odcisków palców na kieliszku (strasznie mnie na to uczuliła praca w knajpie).
Dlatego nie lubię organizować imprez, bo tak się spinam, czy gościom dobrze, że jestem po tym tylko zmęczona.

[cava]

Napisane przez patusiaa23

Co?

Rodzina twojego narzeczonego Cię nie szanuje. Dają Ci obraźliwe prezenty, rujnują wigilię, zatajają przybycie obcych do twojego domu, bawią się przy tym w najlepsze nie zwracając uwagi na czcigodną staruszkę w panice.
Po co się pchasz w ślub z członkiem takiej rodziny?

[patusiaa23]

Napisane przez cava

Rodzina twojego narzeczonego Cię nie szanuje. Dają Ci obraźliwe prezenty, rujnują wigilię, zatajają przybycie obcych do twojego domu, bawią się przy tym w najlepsze nie zwracając uwagi na czcigodną staruszkę w panice.
Po co się pchasz w ślub z członkiem takiej rodziny?

Mój narzeczony i jego rodzice traktują mnie normalnie, a ty się już nakręciłaś jak szczerbaty na suchary. Jedyna osoba która zataja przybycie obcych do mojego domu i daje głupie prezenty jest moja szwagierka, teściowie co najwyżej próbowali zamaskować niewygodną sytuację przyjemną rozmową.

[natash88]

Haha, i jaki marny prezent jej kupilas w odwecie? Tej kobiecie bez wstydu

Przyznaj, ze laski nie cierpisz. Jestes sztywna i malostkowa i w ogole nie masz zadnej refleksji nad soba. Dobrze, ze ta szwagierka za granica na stale siedzi, bo jakby czesciej z Toba czas miala spedzac to by chyba sie zalamala, kobieta

[kalor]

Kurde, już nie ma wątpliwości, że trollujesz ostro, wiecznie zniesmaczona