Panny Młode 2010 - cz. VI

[aniolekKB]

Witam

Napisane przez obca7

Spokojne Moja kuzynka miała miesiąc przed weselem zmówiny i oficjalne zaręczyny Dopiero wtedy dostała pierścionek A w drugim pudełeczku juz obraczki mieli hehehe

Rodzice siostry i szwagra spotkali się w... piątek przed ślubem
Niestety przez moich parentsów, bo są bardzo dziwni

Napisane przez kaska87

Szanko jemu nie jest głupio to nie ten typ człowieka

Napisane przez kaska87

"to znajdz sobie lepszego jak ja Ci nie odpowiadam" -jego odpowiedź
Quillaja na niego własnie nic nie działa, więc tutaj Wam się żalę

Napisane przez kaska87

niebawem codziennie się widzimy
pewnie, że gadamy o ślubie ale od słów do czynów u mojego TZ to jest długa kręta droga

Jeżeli te wszystkie argumenty na niego nie działają, to jakbym była na Twoim miejscu, to zrobiłabym bardzo drastyczny krok, tzn. Sajonara!
Wtedy by od razu się obudził, a jeśli nie to znaczy, że nie jest Ciebie wart. Wiem, że to trudne, ale czasami tak trzeba

[Quillaja]

ale pyszności opisujecie sERNIK mniami a co to takiego ten wafel??? nigdy nie spotkałam się z czymś podobnym chyba


mój TŻ też bardzo chciał tę konkretną datę i chyba stąd sam wiedział, że musimy wziąć się do roboty. choć na początku również uważał, że mamy mnóstwo czasu. ale zmienił zdanie, gdy zaczął dzwonić i załatwiać.

---------- Dopisano o 17:28 ---------- Poprzedni post napisano o 17:27 ----------

Napisane przez centipede

Dobrze prawi, polać jej

poczułam się jak na weselichu jeszcze w takim towarzystwie

[kaska87]

nie lubie sernika-blech

kurcze ostatnio w YCd leciała w tle piosenka Michaela Jacksona i nie wiem jaki to tytuł wie ktoś?

[lain]

Kaśka jakbym ja miala takiego faceta to bym go porzadnie z kijem pogonila musisz go sobie 'wychowac' bo bedziesz miec z nim ciezko w zyciu... w koncu wesele to nie jedyna sprawa, ktora wymaga zdecydowania, organizacji i jaj a tak to za kazdym razem bedziesz sie go musiala prosic zeby cos laskawie zrobil...
no i jesli on tak lubi zwlekac, odkladac, olewac, a ty sie wstydzisz zadzwonic, zalatwic sama sprawe to w ogole jakas tragedia bedzie

ja nie wiem co u mnie pieka na swieta, bo ciast nie jadam, wiec sie nie zainteresowalam
za to wiem, ze bedzie wielki pieczony indyk

[kaska87]

Lain on zawsze się tak ociąga, nawet jak ma z domu wyjść co mnie wkurza, z reszta nie tylko mnie on ma na wszystko czas

idę do parku...posiedzę sobie, poczytam niech spada

[wilczyca]

a ja nic nie piekę i w dodatku nie będę jeść

onaella - cudowna historia musiałaś się fajnie poczuć

[grulla]

onaella nieźle! fajna przygoda.

ja piekę babkę, muffinki, dwie babeczki - jedna w kształcie zajączka a druga baranka . mam plan jeszcze zrobić takiego jakby mazurka,ale na francuskim cieście chyba tyle, choć uwielbiam piec, może mnie jeszcze najdzie na coś

już niedługo jadę do Tż!

[Quillaja]

grulla, podeślij mi jak możesz w wolniejszej chwilce, przepiisy na te pyszności swe może coś mi się uda wyczarować z góry DZIĘKI

[Samoa]

Napisane przez szana

Samciu co się stało?

a powkurzaliśmy się na siebie

Napisane przez chilanes

planuję, ale co z tego wyjdzie to nie wiem... Ale jakos wątpię, by mis ię 20 kg udało zżucić.

Samo chcenie nei zawsze daje rezultaty

czym więcej ma sie nadprogramowych kg tym łatwiej zrzucić Na pewno dasz radę, ale musisz sie porządnie do tego zabrać. Dietka i ćwiczonka

Napisane przez szana

Kobietki co pieczecie na święta?

nic I nie będę jadła.

Napisane przez onaella

helloo

ja caly tydzien zasówam w pracy ale co tam , fajnie jest to mogę chodzic

a teraz ciekawostka przyrodnicza
po pracy ja z koleżanką i kolegą pojechaliśmy do supermarketu sportowego bo chciałysmy przymierzć rolki i się przejchać po sklepie no i siadamy już chcemy nakładac a tu podbiega do nas klient i o to nasza rozmowa:
On: (z krzykiem) gdzie są wasi rodzice
Ja nic się nie odzywam bo myślę, że to nie do mnie
On: Gdzie są wasi rodzice
Ja: do mnie pan mówi?
On: tak, gdzie są rodzice
Ja: A po co panu moi rodzice?
On: Bo jeżdzić można tylko z opiekunami, są czy nie ma rodzicow?
Ja: A może być mąż? (*już miałam kolege wolać )
On: yyyy, a rodzice?
Ja: ale ja mam 24 lata?
On: a koleżanka?
JA: też
On: ,yyyyyyyy. .. aha I SOBIE POSZEDŁ

no myslalam, ze padne tam. A z tego co mi mówił kolega to tam od 16 lat mozna samemu jeżdzić, czyli ja wyglądam na 14/15

Napisane przez kaska87

nie lubie sernika-blech

kurcze ostatnio w YCd leciała w tle piosenka Michaela Jacksona i nie wiem jaki to tytuł wie ktoś?

nie pamiętam jaka leciała, ale ta jest fajowa
http://www.youtube.com/watch?v=7Hg-IRZk4D0
Od razu z boku masz różne jego piosenki to może trafisz w którąś. Jak byłam malutka to lubiłam Michaela Jacksona

Napisane przez lain

Kaśka jakbym ja miala takiego faceta to bym go porzadnie z kijem pogonila musisz go sobie 'wychowac' bo bedziesz miec z nim ciezko w zyciu... w koncu wesele to nie jedyna sprawa, ktora wymaga zdecydowania, organizacji i jaj a tak to za kazdym razem bedziesz sie go musiala prosic zeby cos laskawie zrobil...
no i jesli on tak lubi zwlekac, odkladac, olewac, a ty sie wstydzisz zadzwonic, zalatwic sama sprawe to w ogole jakas tragedia bedzie

no ja tak samo myślę

Byłam dziś w MadonnieAle nie mierzyłam nic tylko chciałam obejrzeć te moje typy i zapytać. No i wiem tyle, że na jesień będzie jeszcze kolekcja 2009 i już będzie 2010, wiec mój plan, żeby iśc mierzyć na jesień jest trafiony Pani mi pokazała ta moją Relieve, która sie nie podobała tż i powiedziała, że ona jest bardzo sztywna i by mnie przytłoczyła i że jest niefajna. Wiem, że bolerko do niej kosztuje ponad osiem stów, że welon taki jak mam modelka 1200 a taki normalny długii 200 zł. No więc chudnę i na jesień idę mierzyć. I widziałam jedną dziewczyne w sukni i mnie jakoś nie powaliła. Ciekawa jestem jaka będzie moja reakcja na mój widok w sukni. Tak sobie myślę, że nie ma co się napalać na konkretne modele tylko się umówić na mierzenie i mierzyć do upadłego i wtedy się okaże, która jest najfajniejsza. I jesszcze chciałam powiedzieć, że cos mi się obiło o uszy, że jakas suknia kosztuje 2600 - czyli taniocha, wychodzi na to, że Madonna wcale nie jest taka droga.

Poza tym byłam dziś nad takim jednym zalewem i mi się zachciało pływac kajaczkiem po jakims mazurskim jeziorze

A wiecie co jadłam dietetycznego na obiad - lody z melonem i likierem arbuzowymAle za to szłam z uczelni na Rynek i z Rynku pod tż pracę na nogach, więc parę dobrych kilomterów nabiłam Sprawdziłam na zumi - zrobiłam ponad 5 km

Lubie ta piosenkę Felicita
http://www.youtube.com/watch?v=fs8r-...x=0&playnext=1

[lusmarija]

Napisane przez kaska87

"to znajdz sobie lepszego jak ja Ci nie odpowiadam" -jego odpowiedź

i że Ty się Kasia na to godzisz

Napisane przez onaella

helloo
a teraz ciekawostka przyrodnicza
po pracy ja z koleżanką i kolegą pojechaliśmy do supermarketu sportowego bo chciałysmy przymierzć rolki i się przejchać po sklepie no i siadamy już chcemy nakładac a tu podbiega do nas klient i o to nasza rozmowa:
On: (z krzykiem) gdzie są wasi rodzice
Ja nic się nie odzywam bo myślę, że to nie do mnie
On: Gdzie są wasi rodzice
Ja: do mnie pan mówi?
On: tak, gdzie są rodzice
Ja: A po co panu moi rodzice?
On: Bo jeżdzić można tylko z opiekunami, są czy nie ma rodzicow?
Ja: A może być mąż? (*już miałam kolege wolać )
On: yyyy, a rodzice?
Ja: ale ja mam 24 lata?
On: a koleżanka?
JA: też
On: ,yyyyyyyy. .. aha I SOBIE POSZEDŁ
no myslalam, ze padne tam. A z tego co mi mówił kolega to tam od 16 lat mozna samemu jeżdzić, czyli ja wyglądam na 14/15

mina tego Pana zapewne bezcenna

[tancerka212]

hej dziewczyny ręce mi odpadają- wkleiłam dziś do albumu 140 zdjęć i teraz siostra go ilustruje- jest świetny i rajcuję się tym naszym albumem jak jakiś korek a jeszcze dojdzie troszkę zdjęć bo mi zostało kilka kart wolnych- uwielbiam zdjęcia

Kasia87 powiem ci że twój tż z tych opowieści co pisałaś to w niczym nie różni się od szwagra nie pocieszę cię kochana ale taki człowiek to jest jak kula u nogi.. sam nic nie zrobi, jęczy jak się chce samemu coś zdziałać.. ja wiem że szwagier mimo tysiąca próśb od tysiąca osób nie ruszyłby palcem w kierunku załatwiania swojego ślubu i szczerze współczuję pannie młodej.. ja bym takiego chłopa pogoniła gdzie pieprz rosnie bo taka niemota co nie potrafi się za własnymi sprawami zakręcić to menda jakaś a nie facet


a ja dzisiaj spędziłam noc z moim tżcikiem a dziś od rana z teściową buszowaliśmy po sklepach- zrobiliśmy super zakupy i nawet tżcik dostał fajna koszulę na drugi dzień wesela sobie w niej pójdzie- bo my już w ten weekend ruszamy balować na weselicho ale normalnie to wesele to jest już tak przesadzone że szok.. nawet nie chce mi sie pisać o ich nowych pomysłach i gigantycznych kwotach na to wydawanych.. no i dodam że panna młoda już powinna mieć suknię w domu a była w salonie i jest ciągle nieruszona a wesele w niedziele a ona nawet nie tknieta ta suknia dziewczyny które będa kupować suknie w salonie- mówcie ze macie wcześniej ślub bo będzie lipa jak traficie na niekompetenty salon...

miłego wieczorku

[ashe]

Napisane przez lain

Kaśka jakbym ja miala takiego faceta to bym go porzadnie z kijem pogonila musisz go sobie 'wychowac' bo bedziesz miec z nim ciezko w zyciu... w koncu wesele to nie jedyna sprawa, ktora wymaga zdecydowania, organizacji i jaj a tak to za kazdym razem bedziesz sie go musiala prosic zeby cos laskawie zrobil...
no i jesli on tak lubi zwlekac, odkladac, olewac, a ty sie wstydzisz zadzwonic, zalatwic sama sprawe to w ogole jakas tragedia bedzie

ja też tak myślę...ja też sie długo spierałam z tż że to wszysto trzeba już bo on stwierdził ze jeszcze czas...no jak bym organizowała u niego wesele to w zasadzie miałabym jescze troche czasu..ale jak poszłam zarezerwować sale to moj wymarzony termin był już zajęty..więc wyszło na jego miesiąc <wrzesień..choc ja powiedziałam ze zaraz pierwsza sobota> i okazało się że to jedyny wolny wrzesniowy termin..potem juz poszło jakos..ja wybierałam zespół..on mówił czy mu się podoba czy nie..ja podpisałam umowe..i załatwiłam reszte...<bo fotograf znajomy, kościół obok sali wiec daleko nie było..i inne>i nie marudził..ze za wczesnie..co do braku pracy..to rozumiem że wesele kosztuje..ale dla mnie to żadna wymówka..moj tż też nie pracuje...i wszystko ustaliliśmy.. a w wakacje jedziemy razem ..oraz z moim bratem jego narzeczoną..mamą..do niemiec do pracy...i bedzie już większośc na wesele.. a reszte obiecali rodzice dołożyć..tyle że ja chce by było tego ak najmniej...

[chilanes]

Napisane przez szana

a do mnie przyjeżdżają moi teście na kilka dni od razu po świętach,pisałam o tym kilka postów wcześniej ale tylko Samcia zauważyła chyba.
stresuję się,chociaż wiem,że nie powinnam ale jednak...teście są super i jakoś nie mam się czego bać ani nic a i tak
.....

Widziałam, widziałam, miałam Ci odp ale w pracy czasem pisze coś, a w trakcie mi przerwą i "zapominam"
My "zmówiny" mieliśmy w Boże Narodzenie, czyli 1,5 meisiaca po zaręczynach. Ja to zaproponowałam, po tym, jak moja mama zapytała, czy myślimy o zapoznaniu ich z rodzicami Tż. Powiedziałam więc Tż, że skoro wyznaczyliśmy datę, rozglądamy sie za salą, to myślę, ze miło by było przedstawić sobie rodziców, bo nie chciałam, by poznali się (jak w przypadku jednego z moich braci) dopiero na kilka dni przed ślubem. Zapytał rodziców, stwierdzili, ze to dobry pomysł, więc ja ustaliłam datę i godzinę i... gotowe Też sie bałam, a okazało się, ze niepotrzebnie. Na poczatkuz awsze jest sztywno, ale potem się tak ojcowie rozklekotali, ze o ślubie ani słowa w sumie nie było Mama Tż i mój ojciec "podgadując" zmusili w sumie mego biednego Tż o poproszenie moich rodziców o moją rękę I tak nam zeszło 7 godzin! Ciekawe, jak będzie teraz

Napisane przez kaska87

jemu? nigdy nie jest głupio....

wiecie pewnie takie myśli mnie nachodzą bo jestem na niego zła, ale coraz więcej rzeczy mnie w nim wkurza i zastanawiam się czy jest sens...

gdybym sama gdzieś zadzwoniła, to by dopiero była afera na pół wiochy

Ehhh nie za dobrze, jak Cię takie myśli nachodzą.

Napisane przez kaska87

dam mu jeszcze te 9 dni-będzie wtedy równy rok jak nic nie zacznie robic to nie chcę ślubu za rok bo to wygląda tak jak tylko ja bym go chciała

Powiedz mu więc to, ze czujesz się tak, jakbyś go w sumie przymuszała, bo jego nic nie interesuje i że jak tak dalej pójdzie to ślub będzie w 2785 albo wogóle. Ja swojego jakiś czas temu "otrzeźwiłam" i się wzioł do roboty, bo też tylko ja wszystko robiłam. Oczywiście i tak to ja znalazłam Dj i fotografa, ale tż musiał obejzeć tony stron itd które mu podsuwałam, określił, które mu się podobają, potem spotkaliśmy się z podwykonawcami i razem decydowaliśmy, czy to to, czy dalej szukamy. Nie moze być tak, że wszystko na Twojej głowie, a jemu się wydaje, że ma niewiadomo ile czasu.

Napisane przez kaska87

"to znajdz sobie lepszego jak ja Ci nie odpowiadam" -jego odpowiedź

Quillaja na niego własnie nic nie działa, więc tutaj Wam się żalę

podoba mi się ta piosenka w radio leciała
http://www.youtube.com/watch?v=Gq4C07xzEBw

Jak Ci tak mówi, to też mu powiedz, że skoro Ci sie oświadczył i chciał ślubu, ustaliliście datę, a teraz on ma wszystko w d... to moze chce znależć inną?

[kaska87]

Napisane przez tancerka212

Kasia87 powiem ci że twój tż z tych opowieści co pisałaś to w niczym nie różni się od szwagra nie pocieszę cię kochana ale taki człowiek to jest jak kula u nogi.. sam nic nie zrobi, jęczy jak się chce samemu coś zdziałać.. ja wiem że szwagier mimo tysiąca próśb od tysiąca osób nie ruszyłby palcem w kierunku załatwiania swojego ślubu i szczerze współczuję pannie młodej.. ja bym takiego chłopa pogoniła gdzie pieprz rosnie bo taka niemota co nie potrafi się za własnymi sprawami zakręcić to menda jakaś a nie facet

jaki jest taki jest, ale nie wal do niego epitetami, ok? jak by nie patrzeć to mój TZ a nie Twój szwagier i napisałam w złości, że jest taki jak on. Mój chociaż mówi, że chce ślubu, ale uważa, że to za szybko to załatwianie-wczoraj spotkał znajmoych mają ślub miesiąc po nas i też nic nie mają u nas w mały miescie może nie ma potrzeby tak szybko załatwiać, tylko ja się naczytam wizażu i mam jakieś odchyły. W każdym bądź razie powiedziałam TZ-owi, że ma czas-8 dni żeby wybrać, albo czarne albo białe
aha! w końcu to mój TZ załatwił sam salę bo to akurat uważał, że jest najważniejsze
cześć idę do pracy

[lusmarija]

Kaska myślę, że nia ma się co wkurzać skoro piszesz że się denerwujesz na TZ to staramy Ci się odpowiedzieć co o tym myślimy, jakie jest nasze zdanie, co byśmy zrobiły na Twoim miejscu... może faktycznie jest tak, że u Was nie trzeba wszystkiego tak szybko załatwiać tylko w naszych/moich rejonach to by niestety nie przeszło, ale nie wszędzie musi być zawsze tak samo prawda
więc się nie spinaj tak bardzo i nie wkurzaj na TZ co pięc minut, że nie chce niczego załatwiać ... my tylko chciałyśmy Ci pomóc, żeby potem nie było płaczu, że ślub za pół roku a Wy nie macie tego czy tamtego

luuuuuuuuuuuuzik meeeeeeeeeen

a w ogóle to cześć czołem

[kubusewa]

Joł
U mnie dziś wolne
więc zaczyna się wielkie sprzątanie, moja mama już mi wczoraj nagadała, że jak to w Wielki Tydzień myć okna a tu dziś w nocy jak nie lunie Więc w sumie dobrze, że nie umyłam tego okna... Jak mi słońce zejdzie z okna to sobie umyje
Tak więc będę Was obserwować i uwskuteczniać sprzątanko a potem ostatnie świąteczne zakupy

---------- Dopisano o 08:47 ---------- Poprzedni post napisano o 08:39 ----------

Napisane przez kaska87

jaki jest taki jest, ale nie wal do niego epitetami, ok? jak by nie patrzeć to mój TZ a nie Twój szwagier i napisałam w złości, że jest taki jak on. Mój chociaż mówi, że chce ślubu, ale uważa, że to za szybko to załatwianie-wczoraj spotkał znajmoych mają ślub miesiąc po nas i też nic nie mają u nas w mały miescie może nie ma potrzeby tak szybko załatwiać, tylko ja się naczytam wizażu i mam jakieś odchyły. W każdym bądź razie powiedziałam TZ-owi, że ma czas-8 dni żeby wybrać, albo czarne albo białe
aha! w końcu to mój TZ załatwił sam salę bo to akurat uważał, że jest najważniejsze
cześć idę do pracy

oj Kasia się biena zirytowała niepotrzebnie no weźno się uspokój ..... święta już blisko trzeba się miłować
tancerka powiedziała co myśli, a że nie zna Twojego TZ, więc odniosła się do znanej sobie sytuacji, a że przy okazji jest z nią emocjonalnie związana no to powiedziała dosadnie co myśli... nie sądzę, że chciała kogokolwiek obrazić więc bez takich brzydkich tekstów panieneczki
same mnie tu kiedyś teperowałyście, ze każdy ma prawo pisać co tylko sobie chce więc teraz nie zapominajcie o tym
Więc HAPPY EASTER i cieszmy się że mamy wolne

[lusmarija]

Napisane przez kubusewa

Więc HAPPY EASTER i cieszmy się że mamy wolne

a ja się nie będe miłowała i Ci sprawię bo kto ma piiii piii piii piii wolne to ma wolne a niektórzy pracują buuuuuuuuuuuuu..........: D

[lain]

Napisane przez kubusewa

U mnie dziś wolne
więc zaczyna się wielkie sprzątanie, moja mama już mi wczoraj nagadała, że jak to w Wielki Tydzień myć okna a tu dziś w nocy jak nie lunie Więc w sumie dobrze, że nie umyłam tego okna... Jak mi słońce zejdzie z okna to sobie umyje
Tak więc będę Was obserwować i uwskuteczniać sprzątanko a potem ostatnie świąteczne zakupy

ja tez mam dzis w planach sprzatanko przede wszystkim musze zie zajac szufladami w biurku, bo juz w nich jest tyle nawalone, ze sie domykac nie chca, a jak domkne to ciezko otworzyc
wczoraj jeszcze wymienialismy drzwi w calym mieszkaniu, wiec przy wierceniu dziur na klamki troche sie syfu narobilo
za to okna mam czysciutkie mama umyla jakos w weekend i od tego czasu na szczescie nie padalo

Napisane przez kubusewa

Więc HAPPY EASTER i cieszmy się że mamy wolne

woooolllneeeeeeeeee!!!

kto u was chodzi z koszykiem?? u mnie co roku trzeba kogos nominowac. w tym roku spedzimy Wielkanoc z siostra i jej mezem Francuzem i wymyslilismy zeby oni poszli to TZ siostry pozna polski folklor i kulture
tylko, ze oni cos sie wykrecaja... z reszta sa wojujacymi ateistami...zabawnie by bylo jakby szli z koszyczkiem do swiecenia

[obca7]

Napisane przez lain

ja tez mam dzis w planach sprzatanko

woooolllneeeeeeeeee!!!

kto u was chodzi z koszykiem?? u mnie co roku trzeba kogos nominowac. w tym roku spedzimy Wielkanoc z siostra i jej mezem Francuzem i wymyslilismy zeby oni poszli to TZ siostry pozna polski folklor i kulture
tylko, ze oni cos sie wykrecaja... z reszta sa wojujacymi ateistami...zabawnie by bylo jakby szli z koszyczkiem do swiecenia

Oj ja też ja też dzsiaj już musowo

Kto ma wolne ten ma Ale pocieszająca jest myśl, ze jak wróce z pracy to zrobię szybko porządki, a tak bym mówiła, że tyle czasu jeszcze mam i by się bardziej za mną ciągło
A ja nie lubie chodzić do święconki. Zawsze siostrę wysyłaliśmy, a że teraz z nami nie mieszka to ja muszę iść.

[kubusewa]

Napisane przez lain

ja tez mam dzis w planach sprzatanko przede wszystkim musze zie zajac szufladami w biurku, bo juz w nich jest tyle nawalone, ze sie domykac nie chca, a jak domkne to ciezko otworzyc
wczoraj jeszcze wymienialismy drzwi w calym mieszkaniu, wiec przy wierceniu dziur na klamki troche sie syfu narobilo
za to okna mam czysciutkie mama umyla jakos w weekend i od tego czasu na szczescie nie padalo




woooolllneeeeeeeeee!!!

kto u was chodzi z koszykiem?? u mnie co roku trzeba kogos nominowac. w tym roku spedzimy Wielkanoc z siostra i jej mezem Francuzem i wymyslilismy zeby oni poszli to TZ siostry pozna polski folklor i kulture
tylko, ze oni cos sie wykrecaja... z reszta sa wojujacymi ateistami...zabawnie by bylo jakby szli z koszyczkiem do swiecenia

u mnie co roku pada nominacja na najmłodszego z najstarszym.. czyli ja z tatusiem
u mojego Tż jego młodszy brat chadza... ciekawe jak to będzie w tym roku.. w koncu mam prawko i sama moge podjechac... a i do babci podzielić się nie trzeba bedzie... za to do kota wpaść trzeba
zobaczymy...
mnie mama wlasnie powiedziala o tragedii
byl sobie mlody pracownik, ktory mial piekna mloda żone i niepelnosprawne małe dziecko
w zeszlym miesiacu pochowal teścia i jakies 10dni temu dostal nowe stanowisko
a tu w sobote mloda żonka myła okno i wypadła.... złamała kręgosłup....
teraz niby przewieźli ją do siemianowic śląskich (wydawalo mi sie ze tam jest centum oparzeniowe ??)
mama mowi ze zrobili zbiórkę kasy dla niego
ale dajcie spokój
ja tu sie zamierzyłam na moje oknoe - co prawda co rok z większym strachem staje na parapecie mojego okna na 6 piętrze ale terazto juz w ogóle strach.. niby co mi się moze stać ale kurna myśli człowiek jak głupk o tym wciąż,, młoda dziewczyna i kręgosłup złamany - podobno moze juz nie chodizć
powiedzialam mamie zemoze tak byc ze przy intensywnej rehabilitacji moze ją ruszą troche ... zwlascza ze od soboty niewiele czasu minelo i nigdy nic nei wiadomo, moze nie uszkodzila tak do konca tych polaczen neuronowych... buuuu na siweta taki news

[lain]

u mnie co roku chodzi mama... czasem ja sie zlituje i z nia pojde dla towarzystwa. a kosciol mamy wlasciwie pod nosem...

Napisane przez kubusewa

mnie mama wlasnie powiedziala o tragedii
byl sobie mlody pracownik, ktory mial piekna mloda żone i niepelnosprawne małe dziecko
w zeszlym miesiacu pochowal teścia i jakies 10dni temu dostal nowe stanowisko
a tu w sobote mloda żonka myła okno i wypadła.... złamała kręgosłup....
teraz niby przewieźli ją do siemianowic śląskich (wydawalo mi sie ze tam jest centum oparzeniowe ??)
mama mowi ze zrobili zbiórkę kasy dla niego
ale dajcie spokój
ja tu sie zamierzyłam na moje oknoe - co prawda co rok z większym strachem staje na parapecie mojego okna na 6 piętrze ale terazto juz w ogóle strach.. niby co mi się moze stać ale kurna myśli człowiek jak głupk o tym wciąż,, młoda dziewczyna i kręgosłup złamany - podobno moze juz nie chodizć
powiedzialam mamie zemoze tak byc ze przy intensywnej rehabilitacji moze ją ruszą troche ... zwlascza ze od soboty niewiele czasu minelo i nigdy nic nei wiadomo, moze nie uszkodzila tak do konca tych polaczen neuronowych... buuuu na siweta taki news

straszne jest jak takie nieszczescia sie kumuluja...
powiem wam, ze jak widze ludzi ktorzy sobie z nimi radza, staraja sie zyc dalej to stwierdzam, ze moje problemy to pikus... i jesli tacy ludzie potrafia sie nie zalamac to gdzie tam ja i moje problemiki

ale wcinam bombe witaminowa miche kielkow rzodkiewki i lucerny zalalam wiesniakiem, dodalam troche pomidora, wymieszalam i doprawilam. pycha

[lusmarija]

Napisane przez lain

kto u was chodzi z koszykiem?? u mnie co roku trzeba kogos nominowac. w tym roku spedzimy Wielkanoc z siostra i jej mezem Francuzem i wymyslilismy zeby oni poszli to TZ siostry pozna polski folklor i kulture

ja z moim bratem ja to nawet lubię, raz tylko mieliśmy mały wypadek, ale to dość dawno i nam troszkę rzeczy powypadało z koszyczka, ale ciiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiii

Napisane przez kubusewa

mnie mama wlasnie powiedziala o tragedii
byl sobie mlody pracownik, ktory mial piekna mloda żone i niepelnosprawne małe dziecko
w zeszlym miesiacu pochowal teścia i jakies 10dni temu dostal nowe stanowisko
a tu w sobote mloda żonka myła okno i wypadła.... złamała kręgosłup....
teraz niby przewieźli ją do siemianowic śląskich (wydawalo mi sie ze tam jest centum oparzeniowe ??)
mama mowi ze zrobili zbiórkę kasy dla niego
ale dajcie spokój
ja tu sie zamierzyłam na moje oknoe - co prawda co rok z większym strachem staje na parapecie mojego okna na 6 piętrze ale terazto juz w ogóle strach.. niby co mi się moze stać ale kurna myśli człowiek jak głupk o tym wciąż,, młoda dziewczyna i kręgosłup złamany - podobno moze juz nie chodizć
powiedzialam mamie zemoze tak byc ze przy intensywnej rehabilitacji moze ją ruszą troche ... zwlascza ze od soboty niewiele czasu minelo i nigdy nic nei wiadomo, moze nie uszkodzila tak do konca tych polaczen neuronowych... buuuu na siweta taki news

straszne, a ile takich tragedii jest teraz, ciągle się słyszy coś takiego...

Lain co to jest lucerna

[lain]

Napisane przez lusmarija

ja z moim bratem ja to nawet lubię, raz tylko mieliśmy mały wypadek, ale to dość dawno i nam troszkę rzeczy powypadało z koszyczka, ale ciiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiii

jak bylismy mali to zawsze chodzilismy razem z rodzicami i kazdy mial swoj maly koszyk... i moj brat jak szedl to mu po kolei wszysto wypadalo oprocz... jajka niespodzianki tego dobrze pilnowal

Napisane przez lusmarija

Lain co to jest lucerna

wiesz co nigdy osobiscie nie widzialam lucerny z tego co widze w necie to taka roslinka pastewna o wspanialych wlasciwosciach, dlatego wykorzystuje sie ja w medycynie prawde mowiac nigdy jakos specjalnie nie wnikalam. sprzedaja jej kielki, mi smakuja, wiec kupuje
jakbs sie chciala wglebicw temat to tu troche wiecej http://www.faceci.com.pl/lucerna.html

dobra, zalaczam energiczna muzyke i biore sie w koncu za sprzatanie

[lusmarija]

Napisane przez lain

jak bylismy mali to zawsze chodzilismy razem z rodzicami i kazdy mial swoj maly koszyk... i moj brat jak szedl to mu po kolei wszysto wypadalo oprocz... jajka niespodzianki tego dobrze pilnowal
wiesz co nigdy osobiscie nie widzialam lucerny z tego co widze w necie to taka roslinka pastewna o wspanialych wlasciwosciach, dlatego wykorzystuje sie ja w medycynie prawde mowiac nigdy jakos specjalnie nie wnikalam. sprzedaja jej kielki, mi smakuja, wiec kupuje
jakbs sie chciala wglebicw temat to tu troche wiecej http://www.faceci.com.pl/lucerna.html

dobra, zalaczam energiczna muzyke i biore sie w koncu za sprzatanie

heh dobry ten Twój braciszek uwielbiam jajko z niespodzianką a raczej tą czekoladę

aha, widzę że zdrowe odżywianie wzięłaś sobie naprawdę do serca

[lain]

Napisane przez lusmarija

aha, widzę że zdrowe odżywianie wzięłaś sobie naprawdę do serca

czy ja wiem czy tak do serca
ja poprostu lubie takie rzeczy a ze moja mama zawsze uzupelna lodowke o kielki, ktore bardzo lubie to sobie je wcinam ja zazwyczaj wrzucam do wiesniaka czy na kanapke, ale mama np. uzywa ich do salatek na obiad... moje ulubiona salatka w jej wykonaniu to salata, papryka, ogorek, kielki, awokado i sos vinaigrette... pyszotka

hmmm wywalilam wszystko z szufad i mam mnostwo jakis drobiazgow, ktore nie wiem jak ulozyc... przydaloby sie takie pudelko z malymi przegrodkami

[lusmarija]

Napisane przez lain

czy ja wiem czy tak do serca
ja poprostu lubie takie rzeczy a ze moja mama zawsze uzupelna lodowke o kielki, ktore bardzo lubie to sobie je wcinam ja zazwyczaj wrzucam do wiesniaka czy na kanapke, ale mama np. uzywa ich do salatek na obiad... moje ulubiona salatka w jej wykonaniu to salata, papryka, ogorek, kielki, awokado i sos vinaigrette... pyszotka

hmmm wywalilam wszystko z szufad i mam mnostwo jakis drobiazgow, ktore nie wiem jak ulozyc... przydaloby sie takie pudelko z malymi przegrodkami

z Twojej ulubionej sałatki wyrzuciłabym papryke i awokado i mogłabym ją w sumie zjeść
ja ostanio zrobiłam sobie porządki we wszystkich szafkach i szafie i na razie jest w miare wszystko poukładane... ciekawe jak dlugo... jeśli chodzi o takie rzeczy to jestem bałaganiarą

[obca7]

Lucernę to mój wuja miał na polu i pasł tym krówki Ja byliśmy mali to nas zawsze zabierał na pole i pomagaliśmy ładować lucernę na wóz A że kiełki lucerny można jeść to nie wiedziałam Człowiek uczy sie przez całe życie

[lain]

Napisane przez lusmarija

z Twojej ulubionej sałatki wyrzuciłabym papryke i awokado i mogłabym ją w sumie zjeść

kiedys tez nie lubilam awokado, ale mama nauczyla mnie je jesc
z awokado jest ten problem, ze samo w sobie ma sredni smak, ale jak sie go wrzuci do salatki z pysznym sosem to ono wchlania ten sosik i ma taki sam smak

Napisane przez lusmarija

ja ostanio zrobiłam sobie porządki we wszystkich szafkach i szafie i na razie jest w miare wszystko poukładane... ciekawe jak dlugo... jeśli chodzi o takie rzeczy to jestem bałaganiarą

a ja mam ten problem, ze zamiast wywalac od razu do kosza pewne rzeczy to wszystkie papierki, stare paragony i inne smieci wrzucam do szuflad... a jak juz mnie wezmie na sprzatanie to trzeba wielkiego wora zeby te wszystkie smieci pomiescic

---------- Dopisano o 12:03 ---------- Poprzedni post napisano o 12:02 ----------

Napisane przez obca7

Lucernę to mój wuja miał na polu i pasł tym krówki Ja byliśmy mali to nas zawsze zabierał na pole i pomagaliśmy ładować lucernę na wóz A że kiełki lucerny można jeść to nie wiedziałam Człowiek uczy sie przez całe życie

nie dosc, ze mozna jesc to jeszcze sa baaaardzo zdrowe http://www.kielki.info/kielki-alfalfa.html

[kaska87]

dziewczyny wiem dlaczego TZ nie bierze się za organizację, nie będę pisać takich rzeczy na forum. Ale mógł się od razu przyznać kurcze ale ze mnie egoistka

a na Was się nie obrażam, nie bójcie się
ale jak Kubusewa pisze trzeba się wyluzować, idą święta dzisiaj mamy grilla a ja z okazji świąt życzę sobie aby za rok o tej porze była równie piękna pogoda co dziś

[lain]

Napisane przez kaska87

dzisiaj mamy grilla

oj ja sie obawiam rozpoczecia sezonu grillowego... bo przy grillu tak sie latwo wszystko wsuwa... zawsze sobie pieknie schudne na lato, a potem z kazdym kolejnym grillem jest coraz gorzej