Dziewczyny z Plus Size z przyjemnością gubią kochane ciałko :)

[bekii]

Napisane przez karrrmelek

czyli masz gastrofaze zazdroszcze Ci tych 3 dni u mnie jest to zawsze 6 ........

U mnie też 6-7 dni niestety

[magdzie]

wiem że macie czego bo kiedyś też miałam cały tydzień (masakra) a po urodzeniu dzieci zmieniło mi się na 3 dni .Pozdrawiam Was

[niezapomniana]

Witajcie Kochane
Dość długo tłukłam się z myślami, ale w końcu dziś podjęłam męską decyzję i
chciałabym przystąpić do waszej grupki, bo mam podobny cel do waszego...
Ważę: 86kg
Wzrot: 170 cm
Cel: zejście z rozmiaru 44 do 40 i lepsze samopoczucie
Powiem Wam szczerze, że mam słomiany zapał moją słabością są słodycze, więc od ich odstawienia musze zacząć... Ogólnie chciałabym zmienić swój styl życia... więcej ruchu- rolki, spacery, rower, może nauka tańca (latino dla kobiet)
Druga sprawa to odżywianie.. ogólne zasady znam, woda, 5 posiłków dziennie, zbilansowane posiłki-jednak jakoś ciężko mi to wprowadzić w życie.... jak jestem już głodna to jem to co mam pod ręką najczęściej pieczywo, bułki, makaron... często też piekę ciasto w domku i jakoś ciężko sobie odmówić jak wszyscy jedzą
Wy dziewczynki już jesteście w trakcie... jakieś pierwsze sukcesy- to na pewno dodatkowo motywuje. Ja bym chciała zrzucić te kilkanaście kilo, ale zmianą stylu życia tak, aby było to trwałe... kiedyś już próbowałam kilka razy i tylko dochodziło więcej ciałka, a po ciąży to raczej tylko dochodzi niż maleje...
Hmm mam nadzieje, że damy rade

[Sailin]

Nie wiem dziewczyny , czy Wy też tak macie , ale w czasie okresu mam straszliwą ochotę na czekoladę.Normalnie zwalczyłam w sobie ochotkę na słodycze,ale w czasie okresu nie daję rady.Nie obżeram się , ale nie potrafię sobie odmówić.

---------- Dopisano o 20:52 ---------- Poprzedni post napisano o 20:46 ----------

Od jutra jeszcze więcej ruchu.Teściowie wyjeżdżają i zostawiają mi w spadku mieszkanie i ogromniastego psa(mastifa) ,który bez problemu zmusza do 3 godzin biegu dziennie.Nie wiem jak nadążę ,ale mam nadzieję że dam radę.Muszę się pochwalić...prawie całkiem zrezygnowałam z białego pieczywa.To dla mnie trudne ,bo kocham najzwyklejszy chlebek.Nie potrafię ednak zrezygnować ze słodzenia herbaty.

[madzinka]

Napisane przez bekii

Co to jest beef,bo komplatnie nie mam pojęcia

beef to taki gulasz z wołowiny z warzywami - papryką, marchewką, fasolką zagęszczony sokiem pomidorowym.

a moje menu dziś było takie:
mała kromka razowca z białym serkiem
sałatka z sałaty, pomidora, białej rzodkiewki, ogórka, bielucha + sól i pieprz + kromka razowca
2 paszteciki + parówka (super zestaw, ale nie miałam pomysłu) + pół brokuła
5 pierożków z serem na słodko
woda, herbata zielona, kawa

w sobotę rano będę się ważyć i mam nadzieję zobaczyć 77 kg na wadze

niezapomniana witamy! razem jakoś damy radę

[bekii]

Napisane przez niezapomniana

Witajcie Kochane
Dość długo tłukłam się z myślami, ale w końcu dziś podjęłam męską decyzję i
chciałabym przystąpić do waszej grupki, bo mam podobny cel do waszego...
Ważę: 86kg
Wzrot: 170 cm
Cel: zejście z rozmiaru 44 do 40 i lepsze samopoczucie
Powiem Wam szczerze, że mam słomiany zapał moją słabością są słodycze, więc od ich odstawienia musze zacząć... Ogólnie chciałabym zmienić swój styl życia... więcej ruchu- rolki, spacery, rower, może nauka tańca (latino dla kobiet)
Druga sprawa to odżywianie.. ogólne zasady znam, woda, 5 posiłków dziennie, zbilansowane posiłki-jednak jakoś ciężko mi to wprowadzić w życie.... jak jestem już głodna to jem to co mam pod ręką najczęściej pieczywo, bułki, makaron... często też piekę ciasto w domku i jakoś ciężko sobie odmówić jak wszyscy jedzą
Wy dziewczynki już jesteście w trakcie... jakieś pierwsze sukcesy- to na pewno dodatkowo motywuje. Ja bym chciała zrzucić te kilkanaście kilo, ale zmianą stylu życia tak, aby było to trwałe... kiedyś już próbowałam kilka razy i tylko dochodziło więcej ciałka, a po ciąży to raczej tylko dochodzi niż maleje...
Hmm mam nadzieje, że damy rade

Witam serdecznie,na pewno dasz radę,ja juz zeszłam z rozmiaru 50 do 44,schudłam 12 kg w ciągu 3 miesięcy,ale dalej walczę.
Moja dobra rada,nie piecz ciast w domu,ja przestałam , a przed odchudzaniem piekłam co tydzień,teraz dla rodzinki kupuję mały kawałek ciasta tylko dla nich lub ciastka ,a w zaszadzie mój mąż tez zrezygnował ze słodyczy,bo chce schudnąć i kupuję tylko dla córek,a jak ktos ma przyjść, to serwuję sałatki,surówki,mięsko,ry by, a ze słodyczy to np. galaretka owocowa np. ze świeżymi pomarańczami lub mandarynkami ,bo ma mało kalorii i od czasu do czasu można sobie na nią pozwolić w ramach 10 %-owego dozwolonego odstępstwa od diety.
Życzę wytrwałości

---------- Dopisano o 21:45 ---------- Poprzedni post napisano o 21:43 ----------

[quote=madzinka;12379770]beef to taki gulasz z wołowiny z warzywami - papryką, marchewką, fasolką zagęszczony sokiem pomidorowym.

Ale super danie!Uwielbiam beef!Ruszam po wołowinkę i przyrządzam,a fasolka zielona szparagowa czy sucha typu Jaś??

---------- Dopisano o 21:47 ---------- Poprzedni post napisano o 21:45 ----------

Napisane przez Sailin

Nie wiem dziewczyny , czy Wy też tak macie , ale w czasie okresu mam straszliwą ochotę na czekoladę.Normalnie zwalczyłam w sobie ochotkę na słodycze,ale w czasie okresu nie daję rady.Nie obżeram się , ale nie potrafię sobie odmówić.

---------- Dopisano o 20:52 ---------- Poprzedni post napisano o 20:46 ----------

Od jutra jeszcze więcej ruchu.Teściowie wyjeżdżają i zostawiają mi w spadku mieszkanie i ogromniastego psa(mastifa) ,który bez problemu zmusza do 3 godzin biegu dziennie.Nie wiem jak nadążę ,ale mam nadzieję że dam radę.Muszę się pochwalić...prawie całkiem zrezygnowałam z białego pieczywa.To dla mnie trudne ,bo kocham najzwyklejszy chlebek.Nie potrafię ednak zrezygnować ze słodzenia herbaty.

Ja codziennie mam wybieg z psem kilka razy dziennie

---------- Dopisano o 21:52 ---------- Poprzedni post napisano o 21:47 ----------

Ja codziennie jem 5 posiłków co 3 godziny i tak dzisiaj było:
Na czczo godz.8.30: 1 szklanka letniej niegazowanej wody mineralnej
I śniadanie godz.9.00: owsianka z 3 dużych czubatych łyżek płatków owsianych,1 dużej czubatej łyżki otręb pszennych,1 serka wiejskiego lekkiego z Piątnicy 3 % tłuszczu 150 g ,do tego wrzucone pokrojona w kosteczkę 1 duża rzodkiewka,koperek świeży i natka zielona pietruszki
II śniadanie 12.00: sałatka owocowa z :1 jabłka 15 dag,1/2 grapefruita 15 dag,1/2 pomarańczy 10 dag i jogurtu naturalnego 2,5 % tłuszczu 180 g
Obiad godz. 15.00: 2 łyżki ugotowanej kaszy gryczanej posypanej świeżą natką zieloną pietruszki +2 duże pieczarki pokrojone w plasterki i podsmażone na patelni bez tłuszczu+3 łyżki mięsa mielonego z łopatki wieprzowej podsmażone na patelni na odrobinie oliwy z oliwek + surówka z sałaty,pomidorka,ogórka konserwowego,oliwek,cebul ki dymki,szczypiorku,koperku świeżego doprawiona oliwą z oliwek z pierwszego tłoczenia i sokiem z cytryny
Podwieczorek godz. 18.30: makrela wędzona ok. 7dag + surówka z kapustki kiszonej doprawiona świeżym koperkiem
Kolacja godz. 21.30 :80 g chudego twarogu 0 % tłuszczu ,ogórek kiszony-1 sztuka
Napoje : pokrzywa,herbata czerwona,woda mineralna niegazowana

[niezapomniana]

bekii widzisz u mnie to troche skomplikowana sytuacja... mieszkam z rodzicami od zeszłego lata i jestem do tego samotną mamą... mam 24 lata i w sumie życie przed sobą... ale powiem szczerze, że zdrada męża i odejście do innej mocno zachwiało moją samooceną wiem wiem nie powinno tak być, ale....
W domku same łasuchy, a mama uważa, że pieczenie ciast wychodzi taniej więc 2 blachy na tydzień to min, do tego zawsze coś tato kupuje i znosi do domu...
Przejrzałam forum w większości i chciałam dodać jeszcze, że niedługo bo 15 czerwca mam obronę pracy mgr... co za tym idzie chciałam kupić jakieś ładne ubranie na tą okazję... żadko kupuje sobie coś nowego i jak się przeszłam po galerii to padłam.. wszystko małe a jak większe to wyglądam w tym nieładnie...
Mam sylwetkę raczej gruszki. Bardzo masywne nogi no i dupka szeroka. Brzuszka nigdy nie miałam, ale po tej zimie spędzonej dużo przed komputerem zauważyłam, że mam wałeczki na brzuchu no i na ramionach tez się zebrało co przy okazji lata i skąpego ubrania widać bardzo. Mówiłyście też o basenie. Ja się ogromnie wstydzę swoich nóg na basenie, więc nie chodze. U mnie nawet nie ma, więc musiałabym jechać do większego miasta. Problemów zdrowotnych raczej nie mam, choć problemy z testosteronem są i przy tej okazji trądzik
Kiedyś kiedyś, zanim zaszłam w ciąże nosiłam 36/38 teraz jak wspominałam 44...
od jutra zaczynam jakieś zdrowe jedzonko. Nie wiem tylko jak dobrze zbilansować białko, tłuszcze i węglowodany. Bardzo lubie owoce i nabiał ale wiem, że na tym nie zajade daleko
Trzeba będzie się kłaść bo synek jutro do zerówki idzie a już 22... niestety uzalezniony jest od spania ze mną, więc muszę się położyć z nim puki nie zaśnie co w konsekwencji kończy się na tym, że zasypiam razem z nim
ale się rozpisałam
buziaki śpijcie dobrze
odezwę się jutro, jeśli nie macie nic przeciwko będę tu często zaglądać i wtrącać swoje 3 grosze

[madzinka]

[quote=bekii;12380211]

Napisane przez madzinka

beef to taki gulasz z wołowiny z warzywami - papryką, marchewką, fasolką zagęszczony sokiem pomidorowym.

Ale super danie!Uwielbiam beef!Ruszam po wołowinkę i przyrządzam,a fasolka zielona szparagowa czy sucha typu Jaś??

no więc chyba źle napisałam, powinno być "Boeuf Strogonow" i tak właśnie wpisz sobie w wyszukiwarkę - wyskoczy Ci mnóstwo przepisów a ja dodaję fasolkę czerwoną z puszki. generalnie można dodać to, co lubisz i masz pod ręką - kukurydzę, paprykę, cebulkę koniecznie. no i mi najlepiej smakuje przyprawione na ostro - papryką lub odrobinką chilli.

[magdzie]

Napisane przez niezapomniana

bekii widzisz u mnie to troche skomplikowana sytuacja... mieszkam z rodzicami od zeszłego lata i jestem do tego samotną mamą... mam 24 lata i w sumie życie przed sobą... ale powiem szczerze, że zdrada męża i odejście do innej mocno zachwiało moją samooceną wiem wiem nie powinno tak być, ale....
W domku same łasuchy, a mama uważa, że pieczenie ciast wychodzi taniej więc 2 blachy na tydzień to min, do tego zawsze coś tato kupuje i znosi do domu...
Przejrzałam forum w większości i chciałam dodać jeszcze, że niedługo bo 15 czerwca mam obronę pracy mgr... co za tym idzie chciałam kupić jakieś ładne ubranie na tą okazję... żadko kupuje sobie coś nowego i jak się przeszłam po galerii to padłam.. wszystko małe a jak większe to wyglądam w tym nieładnie...
Mam sylwetkę raczej gruszki. Bardzo masywne nogi no i dupka szeroka. Brzuszka nigdy nie miałam, ale po tej zimie spędzonej dużo przed komputerem zauważyłam, że mam wałeczki na brzuchu no i na ramionach tez się zebrało co przy okazji lata i skąpego ubrania widać bardzo. Mówiłyście też o basenie. Ja się ogromnie wstydzę swoich nóg na basenie, więc nie chodze. U mnie nawet nie ma, więc musiałabym jechać do większego miasta. Problemów zdrowotnych raczej nie mam, choć problemy z testosteronem są i przy tej okazji trądzik
Kiedyś kiedyś, zanim zaszłam w ciąże nosiłam 36/38 teraz jak wspominałam 44...
od jutra zaczynam jakieś zdrowe jedzonko. Nie wiem tylko jak dobrze zbilansować białko, tłuszcze i węglowodany. Bardzo lubie owoce i nabiał ale wiem, że na tym nie zajade daleko
Trzeba będzie się kłaść bo synek jutro do zerówki idzie a już 22... niestety uzalezniony jest od spania ze mną, więc muszę się położyć z nim puki nie zaśnie co w konsekwencji kończy się na tym, że zasypiam razem z nim
ale się rozpisałam
buziaki śpijcie dobrze
odezwę się jutro, jeśli nie macie nic przeciwko będę tu często zaglądać i wtrącać swoje 3 grosze

I ja witam cię serdecznie nie martw się ja też mam wygląd gruszki ale z nami to się zmieni ja się już uzależniłam od tej strony i z dziewczynami daje radę.
śniadanie-grachamka z serkiem wiejskim,rzodkiewką,pomid orkiem
obiad szparagi ,jajo,ziemniak1,maślanka
podwieczorek winogrono(uwielbiam)
kolacja2 kromki razowca jeszcze nie wiem z czym
woda,kawa,zielona herbata,
stepperek i rower
MIŁEGO DNIA!!!

---------- Dopisano o 08:58 ---------- Poprzedni post napisano o 08:55 ----------

Napisane przez Sailin

Nie wiem dziewczyny , czy Wy też tak macie , ale w czasie okresu mam straszliwą ochotę na czekoladę.Normalnie zwalczyłam w sobie ochotkę na słodycze,ale w czasie okresu nie daję rady.Nie obżeram się , ale nie potrafię sobie odmówić.

---------- Dopisano o 20:52 ---------- Poprzedni post napisano o 20:46 ----------

Od jutra jeszcze więcej ruchu.Teściowie wyjeżdżają i zostawiają mi w spadku mieszkanie i ogromniastego psa(mastifa) ,który bez problemu zmusza do 3 godzin biegu dziennie.Nie wiem jak nadążę ,ale mam nadzieję że dam radę.Muszę się pochwalić...prawie całkiem zrezygnowałam z białego pieczywa.To dla mnie trudne ,bo kocham najzwyklejszy chlebek.Nie potrafię ednak zrezygnować ze słodzenia herbaty.

Dla mnie też ta czekolada to straszna kusicielka w trakcie okresu

[podusia]

a ja ostatnio się jakoś zapuściłam i wszelka motywacja ze mnie zeszła,może to przez stres ze szkołą związany, jakaś ciągle zaspana i zmęczona jestem. Wczoraj szłam o schodach zasapana i zastanawiałam się jak się babcinki czują skoro ja idę i zdycham a co dopiero one. chociaż nie zdziwiłabym się że babcie mają lepszą kondycję ode mnie

[karrrmelek]

A ja wam powiem, że dla mnie odstawienie słodyczy to nie problem. Czasami tylko brak tych słodkich węglowodanów daje znać o sobie w postaci złego humoru, a wtedy jem kisiel albo galaretkę A jak się intensywnie uczę przed egzaminem i już nie daję rady to zjadam tabliczke czekolady i od razu mam lepszy humor

---------- Dopisano o 09:43 ---------- Poprzedni post napisano o 09:42 ----------

oczywiście to co opisałam nie dzieje się co drugi dzień. z czekoladą to raz na 2-3-4 miesiące

[niezapomniana]

Witam dziewczynki
Ja od samego rana potanowiłam działać... swoje menu napisze wieczorem, bo nie wiem jeszcze jak się ułoży
Ja na czekolade jestem strasznym łasuchem i wiecie jak podeszłam do tego?? Postanowiłam się nie katować i zakupiłam chrom mały wydatek bo ok 5zł na miesiąc a jest spora różnica co prawda mam odruchy zaglądania za słodkim, jak to palacz... nikotyny mu niby organizm nie woła, bo są np plasterki, ale ręce trzeba czymś zająć więc zakupiłam z rana zdrowe produkty i jak najdzie mnie ochota to będę jeść raczej jakiś owoc... Wiecie co? Zauważyłam, że ja nie dosiadam się do jakiegoś konkretnego posiłku np śniadania tylko chwytam to jakieś warzywo, to owoc co jakiś czas... czy takie podejście jest dobre czy to już zakrawa na podjadanie??
Miłego dnia Kochane, odezwę się jeszcze dziś, a tymczasem znikam ogarnąć domek i zająć się króliczką

[karrrmelek]

Napisane przez niezapomniana

Witam dziewczynki
Ja od samego rana potanowiłam działać... swoje menu napisze wieczorem, bo nie wiem jeszcze jak się ułoży
Ja na czekolade jestem strasznym łasuchem i wiecie jak podeszłam do tego?? Postanowiłam się nie katować i zakupiłam chrom mały wydatek bo ok 5zł na miesiąc a jest spora różnica co prawda mam odruchy zaglądania za słodkim, jak to palacz... nikotyny mu niby organizm nie woła, bo są np plasterki, ale ręce trzeba czymś zająć więc zakupiłam z rana zdrowe produkty i jak najdzie mnie ochota to będę jeść raczej jakiś owoc... Wiecie co? Zauważyłam, że ja nie dosiadam się do jakiegoś konkretnego posiłku np śniadania tylko chwytam to jakieś warzywo, to owoc co jakiś czas... czy takie podejście jest dobre czy to już zakrawa na podjadanie??
Miłego dnia Kochane, odezwę się jeszcze dziś, a tymczasem znikam ogarnąć domek i zająć się króliczką

Ja się nie znam aż tak dobrze, ale wydaje mi się, że lepiej jest zjeść 5 pełnowartościowych posiłków opartych na białku i zdrowych tłuszczach niż co jakiś czas sięgać po coś "niby zdrowego". Poza tym powinny być jedzone o w miare stałych porach. Wiem, że trudno tego dokonać, ale powiem wam dziewczyny, że jak się chce to można to jest kwestia psychiki i odpowiedniego nastawienia. Jeszcze kilka miesięcy temu też mówiłam, że nie to tak nie da rady ja nie mam kiedy bieganie to nie dla mnie itp itd. Troche czasu mi zajęło żeby się przekonać do tego, ale było warto
Ja przytyłam m.in. przez to, że nie jadłam śniadań, mój pierwszy posiłek był ok. 13. Nie byłam głodna więc nie jadłam, teraz wiem, że to duuuuży błąd i już nauczyłam się jeść śniadanie

---------- Dopisano o 11:02 ---------- Poprzedni post napisano o 11:01 ----------

A i jeszcze: dzienny jadłospis najlepiej planować rano, lub poprzedniego dnia- wtedy wiesz co masz zjeść, masz plan i wiesz, że należy się go trzymać.

[niezapomniana]

Napisane przez karrrmelek

Ja się nie znam aż tak dobrze, ale wydaje mi się, że lepiej jest zjeść 5 pełnowartościowych posiłków opartych na białku i zdrowych tłuszczach niż co jakiś czas sięgać po coś "niby zdrowego". Poza tym powinny być jedzone o w miare stałych porach. Wiem, że trudno tego dokonać, ale powiem wam dziewczyny, że jak się chce to można to jest kwestia psychiki i odpowiedniego nastawienia. Jeszcze kilka miesięcy temu też mówiłam, że nie to tak nie da rady ja nie mam kiedy bieganie to nie dla mnie itp itd. Troche czasu mi zajęło żeby się przekonać do tego, ale było warto
Ja przytyłam m.in. przez to, że nie jadłam śniadań, mój pierwszy posiłek był ok. 13. Nie byłam głodna więc nie jadłam, teraz wiem, że to duuuuży błąd i już nauczyłam się jeść śniadanie

No moja psychika od rana robi mi psikusa... organizm chyba się skapnął, ze coś jest na rzeczy bo jestem ciągle głodna... wrąbałam już garść truskawek, marchewke, banana, 3 ogórki małosolne, bułkę wieloziarnistą i danio waniliowe i czuje nadal, że bym coś zjadła
No masz rację z tymi śniadaniami.. ja też ich nie jadam, ale zmienie to bo jak do tej pory to jadłam dopiero ok 10-11. Musze popracować nad konkretnymi posiłkami, które są odpowiednio zbilansowane.
Siedze siedze, czytam czytam i coraz bardziej zaczynam pojmować jak ja mam to zorganizować... nie ma żartów jak się brać to na serio dziś zacznę opracowywać menu

[angel109238]

moje dzisiejsze menu no cóż jakbym napisała co zjadłam to pewnie by mi sie dostało he he

byłam dziś na zakupach kupiłam wszystko co mi wystarczy na pare dni. i od jutra walczę dalej. czekam też na kuriera z moim stepperkiem i coś go nie widać.

problemu ze słodyczami nie mam bo mąż wraca dopiero 6 lipca więc jesli sama nie kupię to mam pewność że w domu nic nie znajdę słodkiego. schody sie zaczną ja TŻ wróci, obiadki dla niego, ciasteczka ale myslę że do tego czasu się odzwyczjaę.

[bekii]

Mój planowany na dzisiaj jadłospis ,I i II śniadanie już zjedzone:
Na czczo godz.9.00: 1 szklanka letniej niegazowanej wody mineralnej
I śniadanie godz.9.30: owsianka z 3 dużych czubatych łyżek płatków owsianych,1 dużej czubatej łyżki otręb pszennych,1 serka wiejskiego lekkiego z Piątnicy 3 % tłuszczu 150 g ,do tego wrzucone pokrojona w kosteczkę 1 duża rzodkiewka,koperek świeży i natka zielona pietruszki
II śniadanie 13.00: 1 jabłko 20 dag,1 grapefruit 25 dag, 1 jogurt naturalny 0 % tłuszczu 180 g (do jogurtu wrzucony posiekany koperek i natka zielona pietruszki)
Obiad godz. 16.00: ugotowana na piersi z kurczaka bez skóry kapustka kiszona z cebulką i pieczarkami,troszkę posolona,popieprzona,z przyprawą do bigosu,listkiem laurowym i zielem angielskim+połowa ugotowanej piersi z kurczaka
Podwieczorek godz. 19.00: makrela wędzona ok. 7dag + połowa ugotowanego brokuła
Kolacja godz. 22.00 :80 g chudego twarogu 0 % tłuszczu ,ogórek kiszony-1 sztuka
Napoje : pokrzywa,herbata czerwona,herbata zielona,woda mineralna niegazowana

---------- Dopisano o 13:23 ---------- Poprzedni post napisano o 13:18 ----------

Napisane przez niezapomniana

No moja psychika od rana robi mi psikusa... organizm chyba się skapnął, ze coś jest na rzeczy bo jestem ciągle głodna... wrąbałam już garść truskawek, marchewke, banana, 3 ogórki małosolne, bułkę wieloziarnistą i danio waniliowe i czuje nadal, że bym coś zjadła
No masz rację z tymi śniadaniami.. ja też ich nie jadam, ale zmienie to bo jak do tej pory to jadłam dopiero ok 10-11. Musze popracować nad konkretnymi posiłkami, które są odpowiednio zbilansowane.
Siedze siedze, czytam czytam i coraz bardziej zaczynam pojmować jak ja mam to zorganizować... nie ma żartów jak się brać to na serio dziś zacznę opracowywać menu

Najlepiej rano jeść owsiankę,można z serkiem wiejskim i warzywami( ja taką lubię) albo z jabłuszkiem i cynamonem lub z innym owocem np.z truskawkami.Owsianka rano bardzo syci i nie jestes głodna ,nie masz chęci na żadne podjadanie.Śniadanie musi być porządne,jeśli nie lubisz owsianki,to jedz chleb,ale pełnoziarnisty np. z twarogiem lub wędliną lub jajkiem i do tego jakieś warzywko:pomidorka,ogórka ,rzodkiewkę,sałatę itp.

---------- Dopisano o 13:32 ---------- Poprzedni post napisano o 13:23 ----------

Napisane przez niezapomniana

Witam dziewczynki
Ja od samego rana potanowiłam działać... swoje menu napisze wieczorem, bo nie wiem jeszcze jak się ułoży
Ja na czekolade jestem strasznym łasuchem i wiecie jak podeszłam do tego?? Postanowiłam się nie katować i zakupiłam chrom mały wydatek bo ok 5zł na miesiąc a jest spora różnica co prawda mam odruchy zaglądania za słodkim, jak to palacz... nikotyny mu niby organizm nie woła, bo są np plasterki, ale ręce trzeba czymś zająć więc zakupiłam z rana zdrowe produkty i jak najdzie mnie ochota to będę jeść raczej jakiś owoc... Wiecie co? Zauważyłam, że ja nie dosiadam się do jakiegoś konkretnego posiłku np śniadania tylko chwytam to jakieś warzywo, to owoc co jakiś czas... czy takie podejście jest dobre czy to już zakrawa na podjadanie??
Miłego dnia Kochane, odezwę się jeszcze dziś, a tymczasem znikam ogarnąć domek i zająć się króliczką

Powinnas jeść 5 konkretnych zaplanowanych wcześniej - najlepiej poprzedniego dnia posiłków,jak tak ciągle bedziesz podjadać o nieokreslonych porach,to będziesz ciągle chodzić głodna i nie wytrzymasz, najlepiej wyznaczyć sobie stałe godziny i w miarę możliwości o nich jeść,organizm się szybko przystosowuje,ja jem co 3 godziny i nigdy nie chodzę głodna.

---------- Dopisano o 13:44 ---------- Poprzedni post napisano o 13:32 ----------

Napisane przez karrrmelek

A ja wam powiem, że dla mnie odstawienie słodyczy to nie problem. Czasami tylko brak tych słodkich węglowodanów daje znać o sobie w postaci złego humoru, a wtedy jem kisiel albo galaretkę A jak się intensywnie uczę przed egzaminem i już nie daję rady to zjadam tabliczke czekolady i od razu mam lepszy humor

---------- Dopisano o 09:43 ---------- Poprzedni post napisano o 09:42 ----------

oczywiście to co opisałam nie dzieje się co drugi dzień. z czekoladą to raz na 2-3-4 miesiące

Ja codziennie jem owoce przed południem - 1 lub 2 sztuki i w zasadzie nie ciagnie mnie do słodkiego,bo organizm dostaje już fruktozę,ale jak bardzo mnie coś najdzie,to jem 2-3 kostki gorzkiej czekolady lub śliwki suszone lub morele suszone w zależności co jest w domu,ewentualnie batonik musli jabłkowy,jednak zdarza się to raczej rzadko

[magdzie]

Napisane przez angel109238

moje dzisiejsze menu no cóż jakbym napisała co zjadłam to pewnie by mi sie dostało he he

byłam dziś na zakupach kupiłam wszystko co mi wystarczy na pare dni. i od jutra walczę dalej. czekam też na kuriera z moim stepperkiem i coś go nie widać.

problemu ze słodyczami nie mam bo mąż wraca dopiero 6 lipca więc jesli sama nie kupię to mam pewność że w domu nic nie znajdę słodkiego. schody sie zaczną ja TŻ wróci, obiadki dla niego, ciasteczka ale myslę że do tego czasu się odzwyczjaę.

To mąż się zdziwi jak wraca dopiero 6 lipca a ty do tego czasu już coś zjedziesz z wagi.
Co do ciasta też piekłam co tydzień a teraz żeby się nie kusic to zawsze zrobie galaretke z owocami albo kupie lody i reszta się cieszy a ja nie podjadam chyba że galaretke (troszeczke)

[angel109238]

przyszedł stepperek sprawdziłam sprawny i nie żałuję tej 100złotych jestem ciekawa kiedy mi fascynacja przejdzie chyba jak poćwiczę dłużej niz 5 minut. heh cała ja.

Mąż chciałby żeby mi się udało schudnąć chociaż do tych 87kg ważyłam tyle jak go poznałam chociaż nigdy mi tego nie powiedział wprost. ale co tam mu w głowie siedzi to kto ugadanie.

muszę sobie zapas galaretek kupić na chwilkę słabości

[Tajka89]

Witam po dość długiej nieobecności pamiętacie mnie jeszcze?
Wiadomo czerwiec, sesja się zbliża, mało czasu... ehh

Ograniczyłam mocno żarełko, odstawiłam cukier, pieczywo, slodycze i powiem wam, że 3 kg mniej choć zostało mi jeszcze z 15 ale nie poddaję sie wytrwam

Dalej biegam na uczelnie, dodałam tez do tego rezygnacje z windy i teraz wdrapuje sie na 7 piętro po 3 razy dziennie(po pierwszym dniu myslalam ze amputuja mi nogi)

Pozdrawiam Was Dziewczyny i będę się starała odzywać się częściej
Olka

[guantanamera]

steperek odrobiony, z jedzeniem bardzo srednio ale ciesze sie, ze na steper wlazlam, teraz ide sie upiekszac do wanny

[karrrmelek]

Tajka89 jak mozna zapomniec Ale widze ze avek nowy Kurde jak to sie dzieje, ze wam waga leci a mi nie

[guantanamera]

mnie nie leci nic nawet waga

[magdzie]

Napisane przez karrrmelek

Tajka89 jak mozna zapomniec Ale widze ze avek nowy Kurde jak to sie dzieje, ze wam waga leci a mi nie

poleci nie martw się ja miałam też tydzień w miejscu.

guantanamera mnie nie leci nic nawet waga

i tobie poleci mi leci ale nie waga

[madzinka]

cześć dziewczynki! ja dziś pod względem diety miałam super warzywny dzień:
activia + 2 chlebki wasa + herbata
sałatka z 3 rzodkiewek, pomidora, ogórka + pół serka wiejskiego light + pół kromki chlebka razowego + herbata
kawa
sałatka (sałata, oliwki,pomidor,papryka,ku kurydza,ogórek + sos knorr grecki) + jajko sadzone z pieczarkami

no a generalnie to mam lekki dołek, bo znów mi wyszły źle badania tarczycy (mam całkowicie usuniętą) no i chyba to jest również przyczyną moich nadprogramowych kilogramów. ehhh, a myślałam, ze się za robienie dzidziusia będziemy mogli wziąć, a tu te nieprawidłowe wyniki tarczycy
aż się zważyłam przedplanowo z tego wszystkiego - no i teraz wieczorem 77kg! jedyny pozytyw dzisiaj. no i na pocieszenie jem właśnie budyń mały czekoladowy. trzymajcie się!dobrej nocy!

[angel109238]

Dzień dobry wszystkim

Zaczynam dietę
moje śniadanie
trzy kromki chlebka ciemnego ze słonecznikiem (bez cukru, karmelu, substancji słodzacych)
twarożek wymieszany z łyżka jogurtu naturalnego
rzodkiewka
sałata
cherbatka malinowo-waniliowa (kupiłam w rossmanie dla mnie rewelacyjna)
kcl orientacyjnie 250

[guantanamera]

madzinka a nigdy nie bralas lekow po wycięciu? pewnie masz to co ja czyli niedoczynnosc, sporo sie tyje, pewnie dostaniesz Euthyrox, glowa do gory mozna z tym zyc wyregulujesz tarczyce i mozesz sie brac za dzidziusia

[niezapomniana]

Witajcie Dziewczynki
Odrobiłam wczoraj lekcje i na dziś zaplanowałam jadłospis na 5 posiłków o stałej porze
Naczczo szklanka mineralnej z odrobiną cytrynki
Śn owsianka z pięciu łyżek na wodzie i mleczku z dodatkiem banana i garści migdałków rozdrobnionych
II Śn bułeczka pełnoziarnista z szyneczką i jajkiem do tego pomidorek ze szczypiorkiem, kawa zbożowa
O ryż brązowy z warzywkami ( marchew, pietruszka, seler korzenny i naciowy, kalafior, troche fasolki szparagowej) do tego pierś z kurczaka upieczona na grillu bez tłuszczu
P twaróg chudy z łyżką jogurtu nat. garścią orzechów laskowych i słonecznika + koktajl z borówek z dodatkiem siemia lnianego i jog nat
K tuńczyk w sosie własnym z jajeczkiem i szczypiorkiem+ ogórek + pekinka
Napoje: herbatka czerwona, woda
I jak wam się podoba nauczyłam się już troszkę, ale poprawiajcie mnie jeśli coś robie nie tak- czegoś jem za mało, za dużo

Mam do was jeszcze pytanko. Czy liczycie kcal? Czy tylko układacie taki jadłospis aby były posiłki co 2-3h i przestrzegacie zasad np zwiększona ilość białka przy niskim spożyciu tłuszczy niedobrych i węgli??

[karrrmelek]

Piękny i wzorowy jadłospis Ja bym tego kuraka ugotowała, ale tak chyba też jest dobrze
Staram się liczyć kalorie, a przede wszystkim nie przekraczać dziennej dawki- czyli dzienne zapotrzebowanie minus 400kcal. Jak już będziesz zorientowana co mniej więcej ma to liczenie nie będzie potrzebne
Staram się opierać moje posiłki głównie na białku.

[madzinka]

Napisane przez guantanamera

madzinka a nigdy nie bralas lekow po wycięciu? pewnie masz to co ja czyli niedoczynnosc, sporo sie tyje, pewnie dostaniesz Euthyrox, glowa do gory mozna z tym zyc wyregulujesz tarczyce i mozesz sie brac za dzidziusia

biorę Euthyrox od 9 lat, bo włąśnie 9 lat temu mi usuneli tarczycę. coś mam chyba dawkę teraz nieodpowiednią i dletego mi się wszystko poprzestawiało ale mam nadzięję, ze się wyjaśni, bo dziś ide do lekarza po pracy.

[bekii]

Napisane przez niezapomniana

Witajcie Dziewczynki
Odrobiłam wczoraj lekcje i na dziś zaplanowałam jadłospis na 5 posiłków o stałej porze
Naczczo szklanka mineralnej z odrobiną cytrynki
Śn owsianka z pięciu łyżek na wodzie i mleczku z dodatkiem banana i garści migdałków rozdrobnionych
II Śn bułeczka pełnoziarnista z szyneczką i jajkiem do tego pomidorek ze szczypiorkiem, kawa zbożowa
O ryż brązowy z warzywkami ( marchew, pietruszka, seler korzenny i naciowy, kalafior, troche fasolki szparagowej) do tego pierś z kurczaka upieczona na grillu bez tłuszczu
P twaróg chudy z łyżką jogurtu nat. garścią orzechów laskowych i słonecznika + koktajl z borówek z dodatkiem siemia lnianego i jog nat
K tuńczyk w sosie własnym z jajeczkiem i szczypiorkiem+ ogórek + pekinka
Napoje: herbatka czerwona, woda
I jak wam się podoba nauczyłam się już troszkę, ale poprawiajcie mnie jeśli coś robie nie tak- czegoś jem za mało, za dużo

Mam do was jeszcze pytanko. Czy liczycie kcal? Czy tylko układacie taki jadłospis aby były posiłki co 2-3h i przestrzegacie zasad np zwiększona ilość białka przy niskim spożyciu tłuszczy niedobrych i węgli??

Bardzo fajny jadłospis,podoba mi się,tak trzymajJa w ogóle nie liczę kalorii i cały czas chudnę,jem po prostu dużo białka (serki wiejskie lekkie,twaróg chudy,pierś z kurczaka lub indyka,ryby,tuńczyk w sosie własnym w puszce),mniej węglowodanów,rano owsiankę,owoce 1-2 sztuki dziennie do godziny 16-tej,dużo warzyw i zdrowe tłuszcze (oliwa z oliwek,czasami orzechy,ryby typu :makrela ,łosoś),a kaloriami wogóle się nie przejmuję