TŻ-tówki majowo-czerwcowe, nie ważne w którym roku! ;)

[just92]

ja właśnie pije kawe i ściągam piosenki u mnie niby troche pada i nie ma słonka, ale nadal gorąco
fajnie Ci mój chciał żebym dziś do niego przyjechała, ale nie jade on do 17 jest w pracy a teraz ma jakiś kurs ze straży codziennie po pracy (bo jest w OSP) i bede całymi dniami sama siedzieć no na pewno

[vicky_]

ehh to rozerwij się sama, bez tż a jak nie będziesz miała co robić to zapraszam do mnie, na mazury

[just92]

a to twój tż gra w piłke ? a skąd jesteś?

[taka_dziwna]

hey, hey.
Ale dziś fajna pogoda, tak mogloby być.

[vicky7]

Cześć dziewczyny!
Majowa pięcioletnia TŻ-tówka się melduje
Można dołączyć?

[taka_dziwna]

Napisane przez vicky7

Cześć dziewczyny!
Majowa pięcioletnia TŻ-tówka się melduje
Można dołączyć?

Hey
Pewnie, że możesz.

[karolina09]

Cześć dziewczyny

Wróciłam do domu i zaczęło się wielkie rozpakowywanie po 3 latach chomikowania rzeczy w krakowskim mieszkaniu. Nie znoszę tego.
Do tego oczywiście 31 stopni, i tak lepiej niż wczoraj.
Z TŻ-tem się pożegnałam, poznał w końcu mojego tatę i mimo obaw, że wyjdzie jak filmie z De Niro i Stillerem, nie było tak źle .
Widzimy się za miesiąc i już nie wiem co mam ze sobą zrobić

[just92]

Napisane przez taka_dziwna

hey, hey.
Ale dziś fajna pogoda, tak mogloby być.

hej, zgadzam się dziś jest lepiej niż w ostanich dniach

Napisane przez vicky7

Cześć dziewczyny!
Majowa pięcioletnia TŻ-tówka się melduje
Można dołączyć?

witamy

---------- Dopisano o 14:14 ---------- Poprzedni post napisano o 14:11 ----------

Napisane przez karolina09

Wróciłam do domu i zaczęło się wielkie rozpakowywanie po 3 latach chomikowania rzeczy w krakowskim mieszkaniu. Nie znoszę tego.
Do tego oczywiście 31 stopni, i tak lepiej niż wczoraj.
Z TŻ-tem się pożegnałam, poznał w końcu mojego tatę i mimo obaw, że wyjdzie jak filmie z De Niro i Stillerem, nie było tak źle .
Widzimy się za miesiąc i już nie wiem co mam ze sobą zrobić

znam to
mój Tż wcale nie gada z moimi rodzicami pomijając dzien dobry, do widzenia ewentualnie jak jest jakiś grill, urodziny i akurat u mnie jest to tam troche pogadają ale bez szału
czemu aż za miesiąc?

[taka_dziwna]

U mnie na szczęście się dogadają. I ja z jego rodzicami i on z moimi. ;]
W sumie to dzięki temu mój TŻ ma pracę na wakacje. Jeździ z tatusiem do Niemiec.

[just92]

u mnie też jest ok, tylko po prostu mało kontaktu, ale to dobrze jakby sie w razie nie udało, to przynajmniej nie bedzie gadania

[taka_dziwna]

ej no, nie mow tak

[patrysiowa_]

Napisane przez karolinaaa92

patrysiowa_, też siedzę sama, bo TŻ siedzi w domu po wczoraj, a mieliśmy pogadać. Jest taka ładna pogoda i chciałabym z Nim gdzieś wyjść czy coś, a tu niiic.

To go wyciągnij gdzieś koniecznie.
Ja całe szczęście z TŻ codziennie się widzę, teraz jeszcze dodatkowo dwie noce pod rząd i całe dnie.
Ale wczoraj to cały dzień od 8 rano piliśmy do 23.
Ze znajomymi wszystkimi i w ogóle

Napisane przez _groooszek_

A właśnie jak się poznałyście z TŻ-tami?

Jeszcze jak byłam z ex. to byliśmy ze znajomymi w lesie, pogoda ładna, siedzieliśmy sobie i przyszedł kolega exa z kolegami w tym jednym z nich był TŻ
Przeciągnęło się to wszystko, następnego dnia idąc przez osiedle z kumpelą spotkałyśmy tą ekipkę, zaprosili nas na grilla i tak dzień w dzień już sporo czasu się widujemy

Napisane przez karolina09

Cześć dziewczyny

Wróciłam do domu i zaczęło się wielkie rozpakowywanie po 3 latach chomikowania rzeczy w krakowskim mieszkaniu. Nie znoszę tego.
Do tego oczywiście 31 stopni, i tak lepiej niż wczoraj.
Z TŻ-tem się pożegnałam, poznał w końcu mojego tatę i mimo obaw, że wyjdzie jak filmie z De Niro i Stillerem, nie było tak źle .
Widzimy się za miesiąc i już nie wiem co mam ze sobą zrobić

czemu za miesiąc?


Wczoraj pierwszy raz miałam atak zazdrości o TŻ
Chodziła za nim laska pewna z 3 godziny, płacząc i ciągle mu mówiąc, że mnie kocha, po czym mi na boku mówiła, żebym nie była zazdrosna bo ona tylko z nim rozmawia i już nic do niego nie czuje. Ale cały czas płakała
a TŻ do mnie że mu jej szkoda to mu powiedziałam, że ja nei mam zamiaru litować sie nad wszystkimi zakochanymi we mnie chłopakami więc co on odwala.. No ale sobie z nią gadał, mówił jej, że mnie kocha, a nie ją itd a ona sie do niego przytuliła i beczy, podeszłam do TŻta i mówie że jak ma sie tak rozczulać nad nią to ide do domu, kumpel za mną polazł i mnie sprowadził na ziemie a ja tylko krótko mówiąc ładnie pożegnałam tą "koleżanke" i już więcej jej na oczy nie chcę widzieć

[taka_dziwna]

No zazdrość dobra nie jest, no ale bez przesady. Laska przegiela. Też bym pewnie tak zrobiła, albo i gorzej.

[karolina09]

Napisane przez just92

znam to
mój Tż wcale nie gada z moimi rodzicami pomijając dzien dobry, do widzenia ewentualnie jak jest jakiś grill, urodziny i akurat u mnie jest to tam troche pogadają ale bez szału

U mnie sytuacja była szczególnie krępująca z tego względu, że nie przedstawiałam rodzicom żadnego chłopaka, z którym się spotykałam .
Głównie dlatego, że wszystkie ''związki'' trwały maksymalnie 3 miesiące i nigdy do oficjalnego przedstawienia rodzicom już nie dochodziło.
Ojciec chyba też nie wiedział z czym się to je i od pierwszej minuty zagadywał TŻ-ta na wszelkie możliwe sposoby, aby uniknąć krępującej ciszy . Wyszło dość zabawnie ale jednocześnie bez zarzutu.
A jak u Was wyglądało pierwsze zetknięcie TŻ-ta z rodzicami?

czemu aż za miesiąc?

Dzieli nas niestety ponad 300 km

[dolidoli]

Napisane przez vicky7

Cześć dziewczyny!
Majowa pięcioletnia TŻ-tówka się melduje
Można dołączyć?

Witaj

---------- Dopisano o 14:46 ---------- Poprzedni post napisano o 14:43 ----------

Napisane przez taka_dziwna

No zazdrość dobra nie jest, no ale bez przesady. Laska przegiela. Też bym pewnie tak zrobiła, albo i gorzej.

Ale odrobina zazdrości nigdy nie zaszkodzi;-)

[vicky7]

Napisane przez karolina09

U mnie sytuacja była szczególnie krępująca z tego względu, że nie przedstawiałam rodzicom żadnego chłopaka, z którym się spotykałam .
Głównie dlatego, że wszystkie ''związki'' trwały maksymalnie 3 miesiące i nigdy do oficjalnego przedstawienia rodzicom już nie dochodziło.
Ojciec chyba też nie wiedział z czym się to je i od pierwszej minuty zagadywał TŻ-ta na wszelkie możliwe sposoby, aby uniknąć krępującej ciszy . Wyszło dość zabawnie ale jednocześnie bez zarzutu.
A jak u Was wyglądało pierwsze zetknięcie TŻ-ta z rodzicami?



Dzieli nas niestety ponad 300 km

Mój TŻ też jest pierwszym, którego przedstawiłam rodzicom. Teraz mają fajny kontakt, często zagaduje go moja mama, głównie dlatego, że pracują w tym samym prawie zawodzie . Mój tata dopiero gdzies niedawno się do niego przekonał. I czasam coś tam zagada, zażartuje. Wcześniej to tylko dzień dobry i do widzenia i tyle. Chyba nie wiedział jak się zachować i do tej pory wydaje się zazdrosny. Ale nie mam na co narzekać, już jest ok

Kurcze... 300 km... strasznie daleko

[dolidoli]

Napisane przez karolina09

U mnie sytuacja była szczególnie krępująca z tego względu, że nie przedstawiałam rodzicom żadnego chłopaka, z którym się spotykałam .
Głównie dlatego, że wszystkie ''związki'' trwały maksymalnie 3 miesiące i nigdy do oficjalnego przedstawienia rodzicom już nie dochodziło.
Ojciec chyba też nie wiedział z czym się to je i od pierwszej minuty zagadywał TŻ-ta na wszelkie możliwe sposoby, aby uniknąć krępującej ciszy . Wyszło dość zabawnie ale jednocześnie bez zarzutu.
A jak u Was wyglądało pierwsze zetknięcie TŻ-ta z rodzicami?



Dzieli nas niestety ponad 300 km

U mnie przez pewien czas na poczatku bylo tylko dzien dobry i dowidzenia;-)
A potem samo poszlo nic na sile;-)
Teraz ma batdzo dobry kontakt z moimi rodzicami

[taka_dziwna]

U mnie było tak, że mój tata pracowal z rodzicami TŻ-ta w straży granicznej, więc mniej więcej się znaliśmy.

[dolidoli]

Ja niestety z tesciami nie mam dobrego k:-(ontaktu

[patrysiowa_]

Napisane przez taka_dziwna

No zazdrość dobra nie jest, no ale bez przesady. Laska przegiela. Też bym pewnie tak zrobiła, albo i gorzej.

A ja byłam po % i tak staralam sie byc opanowana.
Jak mnie kumpel to TŻta wysłał, a on stał z tą małolatką to mówi "idź po niego, ale tej małej krzywdy nie zrób"

[taka_dziwna]

Ale gdybyś odpuściła, to byłoby prawdopodobne, że ona by nie odpuściła.

[just92]

Napisane przez taka_dziwna

ej no, nie mow tak

no co

Napisane przez karolina09

Dzieli nas niestety ponad 300 km

i jak się widujecie ? nas dzieli 40km, ale z jednej strony się cieszę, bo nie jetem typem dziewczyny, która chciałaby cały czas spędzać z tżtem jak są wakacje i powiedzmy jestem u niego z 3 dni to już chce do domu do koleżanek, albo nawet sama sobie pobyć

Napisane przez vicky7

Mój TŻ też jest pierwszym, którego przedstawiłam rodzicom.

mój praktycznie też oprócz jednego, ale tamten jest z mamy rodzinnej miejscowości więc już wcześniej go kojarzyła

Napisane przez dolidoli

Ja niestety z tesciami nie mam dobrego k:-(ontaktu

czemu?
ja praktycznie wgl nie mam kontaktu, bo tż nie mieszka z rodzicami a jego mama pracuje za granicą

patrysiowa pilnuj tżta!
ja Wam powiem że z jednej strony lubię uświadomić kogoś w różnych sytuacjach podobnych do twojej, że to jest mój tż i niech spada na bambus, ale z drugiej strony często zostawiam tżtowi wolny wybór i to w sumie zdarza się praktycznie zawsze. on wie, że ja nie będę mu mówić jak ma żyć i na szczęście takich sytuacji w naszym związku nie ma i tak ma ku**a być

[vicky7]

Napisane przez dolidoli

Ja niestety z tesciami nie mam dobrego k:-(ontaktu

dlaczego ?

---------- Dopisano o 15:19 ---------- Poprzedni post napisano o 15:17 ----------

Napisane przez patrysiowa_

Wczoraj pierwszy raz miałam atak zazdrości o TŻ
Chodziła za nim laska pewna z 3 godziny, płacząc i ciągle mu mówiąc, że mnie kocha, po czym mi na boku mówiła, żebym nie była zazdrosna bo ona tylko z nim rozmawia i już nic do niego nie czuje. Ale cały czas płakała
a TŻ do mnie że mu jej szkoda to mu powiedziałam, że ja nei mam zamiaru litować sie nad wszystkimi zakochanymi we mnie chłopakami więc co on odwala.. No ale sobie z nią gadał, mówił jej, że mnie kocha, a nie ją itd a ona sie do niego przytuliła i beczy, podeszłam do TŻta i mówie że jak ma sie tak rozczulać nad nią to ide do domu, kumpel za mną polazł i mnie sprowadził na ziemie a ja tylko krótko mówiąc ładnie pożegnałam tą "koleżanke" i już więcej jej na oczy nie chcę widzieć

Powiem Ci, że i tak się zachowałaś mega spokojnie, ja tam bym taką laskę zwyzywała albo za włosy wytargała podziwiam

[karolina09]

patrysiowa_ - podziwiam za opanowanie

Napisane przez dolidoli

Ja niestety z tesciami nie mam dobrego k:-(ontaktu

no właśnie, dlaczego?

Napisane przez just92

i jak się widujecie ?

Studiowaliśmy w tym samym mieście więc praktycznie przez rok mieszkaliśmy razem (tj. przez kilka dni on u mnie, przez kilka ja u niego i tak na zmianę). To będzie taka pierwsza dłuższa rozłąka, ale pociesza mnie myśl, że we wrześniu szukamy już wspólnego mieszkania.

nas dzieli 40km, ale z jednej strony się cieszę, bo nie jetem typem dziewczyny, która chciałaby cały czas spędzać z tżtem jak są wakacje i powiedzmy jestem u niego z 3 dni to już chce do domu do koleżanek, albo nawet sama sobie pobyć

Wiesz, ja do pewnego czasu też tak miałam. Czkałam tylko na dzień kiedy będę mogła w spokoju wylegiwać się do 12 i oglądać seriale w piżamce, zrobić sobie domowe spa, czy wyjść gdzieś z kumpelami. Od kilku miesięcy jednak każdy dzień spędzaliśmy wspólnie. Prawie 24/7. Tak się do tego przyzwyczaiłam, że potrzeba prywatności nie jest już tak silna jak dawniej, ba, prawie w ogóle jej nie ma .

[taka_dziwna]

Ja też tak miałam, na początku spoko, widywaliśmy się codziennie w autobusie, a tak to na weekend ja do niego albo on do mnie czy coś. Potem nauczylismy się cześciej, no i teraz codziennie się widujemy, że jak się z nim nie widuję to wariuję.

[vicky7]

My mieszkamy od siebie jakieś 30km, dlatego widujemy się 2-3 razy w tygodniu. Mialam obawy przed naszymi pierwszymi wspólnymi wakacjami, czy się nie pozabijamy ale wytrzymaliśmy 2tygodnie razem, 24/7 i nawet się nie pokłóciliśmy, także było spoko

[just92]

Napisane przez karolina09

Studiowaliśmy w tym samym mieście więc praktycznie przez rok mieszkaliśmy razem (tj. przez kilka dni on u mnie, przez kilka ja u niego i tak na zmianę). To będzie taka pierwsza dłuższa rozłąka, ale pociesza mnie myśl, że we wrześniu szukamy już wspólnego mieszkania.

Wiesz, ja do pewnego czasu też tak miałam. Czkałam tylko na dzień kiedy będę mogła w spokoju wylegiwać się do 12 i oglądać seriale w piżamce, zrobić sobie domowe spa, czy wyjść gdzieś z kumpelami. Od kilku miesięcy jednak każdy dzień spędzaliśmy wspólnie. Prawie 24/7. Tak się do tego przyzwyczaiłam, że potrzeba prywatności nie jest już tak silna jak dawniej, ba, prawie w ogóle jej nie ma .

nie no jak się razem mieszka to jest inaczej, bo jak np ja do niego pojade, to jestem skazana na niego, a jak się razem mieszka to jednak każdy sobie robi co chce chodzi gdzie chce i jest inaczej ja np u tżta w domu nie czuję się swobodnie, więc praktycznie siedze tylko w jego pokoju i na podwórku jak jest ciepło i to głównie o to mi chodziło

fajnie, że zamieszkacie razem, a ten miesiąc szybko zleci

[vicky_]

Napisane przez just92

a to twój tż gra w piłke ? a skąd jesteś?

tak, tzn. nie w jakimś lokalnym klubie czy coś, chociaż chyba ma w planach zacząć treningi, ale jeździ na różne zawody, turnieje itp.
taka mała wieś na mazurach, ale mam sporo jezior dookoła więc latem nie można się nudzić

Napisane przez vicky7

Cześć dziewczyny!
Majowa pięcioletnia TŻ-tówka się melduje
Można dołączyć?

cześć

Napisane przez karolina09

Dzieli nas niestety ponad 300 km

[aneta_91]

cześć

[martuska196]

Napisane przez vicky7

Cześć dziewczyny!
Majowa pięcioletnia TŻ-tówka się melduje
Można dołączyć?

To tak jak ja

Tak Was czytam dziewczyny, o tych pierścionkach, i widzę , że nie jestem sama oczekująca.
Chociaż ja juz nie czekam, po wszystkich słowach które usłszałam od TŻ które nie były zbyt miłe, nie zaczynam już tego tematu. A i on się nie pali... Tydzień temu kupił PSVitę za 1200zł, teraz telewizor za 2500zł a jak coś się zgada już na temat pierścionka to ze złośliwością mówi, że najpierw musi uzbierać...