|
|
#271 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2014-06
Wiadomości: 8 228
|
Dot.: Invimed wrocław
W sumie nie ważne czy mało czy dużo mówny. Ważne żeby dobrze się zajął pacjentem. Ja jestem w tym kompletnie zielona więc nie wiem próbuje się cokolwiek dowiedzieć. A jak bym mogła Was prosić to napiszcie jakie w ogóle pytania zadać na 1 wizycie bo ja już głupieje. W sumie parę mam ale tu są takie weteranki, że może coś podsuniecie jeszcze
Z góry dziękuję
|
|
|
|
#272 | |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2014-01
Wiadomości: 77
|
Dot.: Invimed wrocław
Cytat:
Witam cię Mala!! Oprócz dr Ż są jeszcze inni lekarze ja chodzę do dr Lachowskiego pracuje tam dość krótko bo jak się nie mylę zaczął rok temu,ale uważam że jest świetny zawsze tłumaczy wszystko i chętnie odpowiada na pytania w gabinecie czuje się zawsze na luzie,nie mam porównania co do pozostałych lekarzy ale odczucia są bardzo dobre, ja zawsze przyjeżdżam z mężem i dr zawsze mężowi tłumaczy wszystko.Na pierwszej wizycie to raczej pytania będziesz dostawać ty,trzeba wziąść wszystkie dotychczasowe wyniki,ksero dotychczasowego leczenia nie musi to być leczenie z miesiąca na miesiąc tylko ogółem ja miałam trochę z 2008 itd oby było dwa lata,chyba że mąż ma problem to wtedy wystarczy rok.Dostaniesz skierowanie na wyniki które jeszcze powinnaś zrobić i dr powie czy się zakwalifikujesz uwierz mi że wszystkiego się dowiesz na wizycie i w każdym ośrodku procedura jest taka sama!!! Pozdrawiam |
|
|
|
|
#273 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2014-06
Wiadomości: 8 228
|
Dot.: Invimed wrocław
Dziękuje ewapop3 za odpowiedź
tylko najgorsze jest to, że całą dokumentację z leczenia ma mój ginekolog. Zdjęcia usg itd ja mam jedynie wyniki hormonów. Ciekawe czy jest możliwość skserowania mojej całej karty leczenia od mojego ginekologa z przychodni. Zobacze jak to będzie z tym żórawskim. Może ok a ja tak przeżywam Troche ma negatywnych opinii na forach, ale w sumie zawsze są jakieś negatywne opinie na temat każdego lekarza. Najgorsze jest to czekanie na wizytę i niepewność co się usłyszy. Pewnie wiecie o czym mówię. Coż zostało wierzyć że będzie ok Miłego dnia życzę
|
|
|
|
#274 |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2014-06
Wiadomości: 2 196
|
Dot.: Invimed wrocław
Ewa oczywiści że procedury wszędzie są takie same, ale lekarze i ich podejście już nie.
Niestety ja kiepsko trafiłam. Mój mąż miał takie same odczucia. I muszę szczerze przyznać, że nie przekonałabym sie o tym, że można być inaczej traktowanym gdybym nie zmieniła lekarza... Tez myślałam, że tak po prostu ma być... Na szczęście trafiłam do Opola do doktora Tomacli Mala trzymam za Ciebie kciuki A 2 lata leczenia trzeba mieć udokumentowane do refundacji i jeżeli nie ma się ukończonego 35 roku życia. Ja mam, więc wystarczył tylko rok, a w zasadzie w moim przypadku wystarczyło tylko zaświadczenie o chorobie jaka mam. |
|
|
|
#275 | ||
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2014-01
Wiadomości: 77
|
Dot.: Invimed wrocław
Cytat:
![]() ---------- Dopisano o 06:15 ---------- Poprzedni post napisano o 05:57 ---------- Cytat:
|
||
|
|
|
#276 |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2014-06
Wiadomości: 2 196
|
Dot.: Invimed wrocław
Każdy musi trafić na lekarza, który będzie mu pasował. Bo skrępowanie w gabinecie i brak wiedzy nie współgra z dobrym leczeniem.
Trzymajcie mocno kciuki za mnie, żeby udało się za pierwszym podejściem, bo niestety reszta oocytów nie przetrwała do 5 doby
|
|
|
|
#277 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2013-11
Wiadomości: 737
|
Dot.: Invimed wrocław
Dziewczyn co tu taka cisza?
Ja dzisiaj zaczęłam brać clo, w tym cyklu miałam też iść na hsg, ale do takiego badanie trzeba mieć jeszcze badanie bakteriologiczne, które zobię dopiero po miesiączce, a wtedy minie 12 dni cyklu, w których można robić hsg. Więc trochę się zgapiłam, bo mogłam zrobić wcześniej. Na wizytę do dr. Ż. mam jechać między 10-13 dc na monitoring czy clo coś pomaga, mam nadzieję, że wyhoduję coś ładnego ;-) A czy któraś z Was tez brała clo? Jak się po nich czułyście? |
|
Najlepsze Promocje i Wyprzedaże
|
|
#278 | |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 8 253
|
Dot.: Invimed wrocław
Cytat:
U mnie na razie bez zmian. Jutro idę do zwykłego gina i mam nadzieję, że uda mi się wydębić skierowanie chociażby na hormony, żeby trochę zaoszczędzić. Bo mamy całą listę badań do ewentualnego in vitro i szukam oszczędności gdzie się da. Jeszcze muszę się przejść do laboratorium na Oławskiej, żeby sprawdzić ceny (bo po co cennik w internecie I też sobie jutro progesteron zbadam - ciekawe jaki wynik będzie... |
|
|
|
|
#279 | |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2005-03
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 1 745
|
Dot.: Invimed wrocław
Cytat:
a clo bralam, reagowalam srednio, nie mialam efektow ubocznych poza cienkim endo, ktore juz sama z siebie mam cienkie. przeszlismy wiec na lamettę. Alunia, we wtorek robisz betę, prawda? trzymam kciuki
|
|
|
|
|
#280 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2014-06
Wiadomości: 8 228
|
Dot.: Invimed wrocław
Ja jutro pierwsza wizyta. Akurat będę miała tak ni w kij ni w oko 6 dzień cyklu, ale trudno. Mam nadzieję, że jakoś to pójdzie w miarę szybko zanim wykończymy się finansowo i psychicznie. Sam dojazd drogi. Mam 100 km, ale czego się nie robi dla dzidzi
A tak mam pytanie do dziewczyn, które nie idą jeszcze na in vitro. Czy mocno wykańcza finansowa diagnostyka? Jak np każe przyjechać 3 dni w cyklu to 3 razy normalna cena za wizytę? Badań tam na pewno nie będę robiła, bo zdzierają jak nie wiem co. Ja tylko tsh zobaczyłam, że sobie 40 zł życzą to dziękuję bardzo. U mnie płacę 18-20 zł za tsh. A tak apropo słyszałyście coś o ziołach ojca sroki? JA zakupiłam ziółka i zaczęłam pić razem z moim. Tylko w 4 dniu cyklu zamiast w 1. Niby opinie są pozytywne, a póki nie biorę nic od lekarza to można spróbować. Ponoć regulują cykl, dzięki nim pęka jajeczko itd itp. Średnio wierzę w takie rzeczy, ale w efekt placebo już wierzę heheh jedno z dwóch może pomoże, albo placebo albo i zioła Jakoś się kurczę stresuję przed tą wizytą. Nie wiem czemu. Może też dlatego, że nigdy nie byłam u innego ginekologa niż mój. A może dlatego, że od razu odbieramy wyniki nasienia. Pewnie druga wizyta będzie mniej stresująca. JA już widziałam na oczy Żurawskiego jak czekałam na męża, który był w pokoju uciech Jutro napiszę jak było.Ewapop życzę żeby nie było 9 miesiąca w klinice tylko już nasionko w brzuszku A ty zostałaś już zdiagnozowana? Wiedzą dlaczego jeszcze nie zaszłaś w ciążę? Pewnie gdzieś pisałaś, ale tak ostatnio nie mam czasu, żeby poczytać wcześniejsze posty. A już nie pamiętam co o kim czytałam wcześniej
|
|
|
|
#281 | |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2014-01
Wiadomości: 77
|
Dot.: Invimed wrocław
Cytat:
Ja z mężem od wielu lat staraliśmy się o dziecko odwiedziłam wielu lekarzy którzy mnie stymulowali(mąż miał marne wyniki nasienia)ja niby zdrowa ale nic więc dałam sobie spokój,6 lat temu po usg męża wyszło że ma raka jądra więc zostało mu jedno ale wyniki be zmian rak nie miał wpływu na wyniki i przez parę lat jeździliśmy tylko na Hirszfelda na kontrole i badania męża tak jest do dziś,ale w tamtym roku jak MZ wprowadził dofinansowanie zgłosiliśmy się(odrazu zakwalifikował jako czynnik męski) i zaczęło się masa wyników straciłam 4500zł i dr zdiagnozował umnie zespół pco na obu jajnikach oprócz tego torbiele i nie stety miesiące leciały bo dr nie wiedział co ma zemną zrobić,w końcu 2 cykle antyki i torbiele się wchłoneły a już miałam skierowanie na laparoskopię na usunięcie i zdiagnozowanie obu jajników i właśnie jak się okazało że torbieli niema to MZ nie przedłużył umowy byłam załamana i jechałam z płaczem do domu,bo tyle miesięcy męki i strachu bo nie wiedziałam co to za torbiele a tu wiadomość niema finansowania.Mam wielką nadzieję że w końcu będzie dobrze pojadę w lipcu i dostane w końcu leki na stymulację już nie chcę słyszeć proszę przyjechać za miesiąc jeszcze cykl na antykach,ja już siadam psychicznie umnie w rodzinie większość kuzynek jest w ciąży,koleżanki mają dzieciaczki a ja stoję tak obok unikam spotkań z tymi osobami bo mi się cisną łzy,może to nie normalne ale tak mam.Buziaki i szczerze i z całych sił jestem tu ze wszystkimi i wierzę że się uda każdej z nas
|
|
|
|
|
#282 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2014-04
Lokalizacja: O...A
Wiadomości: 197
|
Dot.: Invimed wrocław
Ewa napewno sie uda musimy w to wierzyc, a sil i woli walki to chyba kazdej z nas chwilami brakuje. Ja ostatnio w jwdnym dniu dowiedziałam sie ze moja kuzynka jest juz z drugim w ciazy i do tego jeszcze sasiadka tez jest w ciazy i odrazu pojawil sie smutek bo ja walcze tyle lat i nic. W mojej rodzinie moje rodzenstwo, wszystkie kuzynki i kuzyni a mam ich duzo maja dzieci i to po kilka a ja nie moge miec chociaz jednego.
I takie to zycie niesprawiedliwe jest
|
|
|
|
#283 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2005-03
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 1 745
|
Dot.: Invimed wrocław
Mala, daj znac jakie wrazenia po wizycie. Ja dzis standard: pregnyl i do domu dzialac. A ile sie naczekalam, to moje....
Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum. |
|
|
|
#284 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2014-06
Wiadomości: 8 228
|
Dot.: Invimed wrocław
Cytat:
No więc pierwsze wrażenie co do dr Żórawskiego pozytywne Wyjaśnił wszystko, nie owijał w bawełnę, nie próbował wciskać niepotrzebnych badań. Nawet żartował. Był miły i konkretny. TAkie moja wrażenie i męża również. Ogólnie już przed wizytą załamka. Odebraliśmy wyniki badań męża i ilość plemników wzrosła tylko zero! prawidłowych Masakra. Ze mną niby ok. Mąż ma zrobić dokładniejsze badanie budowy plemników i jak będzie lipa to tylko in vitro. Jak będzie w miarę lub ok to inseminacja. Żadnego stymulowania, ani bawienia się w takie rzeczy tylko od razu radykalne środki, bo już długo za długo się staramy. Sugerował też badanie drożności jajowodów przed inseminacją, ale nie koniecznie. Ja się chyba nie zdecyduję. Najpierw spróbuję bez tego. Kurczę po co mam się torturować skoro ewidentnie to z mężem nie teges. Chyba, że się nie uda to wtedy. Ja mam wszystkie wyniki w normie. JAk robił usg to z lewej 9 pęcherzyków, a z prawej 5. Zrobił wymaz do badania na obecność bakterii. Zbadał piersi. Jeszcze pogadał i kazał przyjść z wynikami męża w 12 dniu mojego cyklu następnego. Kurczę czy da się w ogóle poprawić to nasienie? Żeby jednak były jakieś poprawne plemniki? Zaczęłam męża faszerować teraz Pro Conceptio Men. Może coś da. Jednak wolałabym inseminację niż in vitro. Mniej inwazyjne, a mnie i tak już w ostatnim roku naciachali, pokłuli i nagrzebali gdzie się da.Evapop3 jak byliśmy z mężem w Ikei to wszędzie widziałam ciężarne. Po latach prób to się niestety staje taką naszą małą obsesją. Ja wierzę, że będzie dobrze. Przykład moja szwagierka i szwagier. Przypadek beznadziejny, a jednak mają synka
|
|
|
|
|
#285 | |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2014-01
Wiadomości: 77
|
Dot.: Invimed wrocław
Cytat:
|
|
|
|
|
#286 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2005-03
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 1 745
|
Dot.: Invimed wrocław
ja tez sie ciesze że wizyta u doktora udana
mala, opowiesz o "przypadku" twojej szwagierki?
|
|
|
|
#287 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2014-06
Wiadomości: 8 228
|
Dot.: Invimed wrocław
Eleo dokładnie nie jestem w stanie opisać jej przypadku, bo widać że nie bardzo chciała o tym gadać i wcale się nie dziwię, bo wszyscy wiecznie ich wypytywali. Ja nie należę do tych wścibskich. Ludzie to czasem wyczucia nie mają. Strasznie mnie to wkurza u mnie jak ktoś pyta: Macie dzieci? Nie. No i temat powinien być urwany jak ja go nie ciągnę dalej, ale nie. Dalej drążą a czemu, a kiedy, a gdzie, a po co , a z czym? No szlag mnie trafia po porostu. Ja nie mam zamiaru wszystkim opowiadać swojej historii eh. Dobra trochę się zirytowałam heheh
Co do szwagierki to z tego co ja wiem wyglądało tak, że starli się ok 11 lat. W tym 9 leczenia w klinikach. Przeszła wszystkie możliwe badania. W szpitalu też poleżała. Zachodziła w ciążę , ale zawsze płód samoistnie się usuwał. Parę inseminacji. 3 nieudane in vitro i załamka totalna. Brak nadziei. Jeździła do Poznania, ale nie wiem do której kliniki, bo średnio mnie to wtedy obchodziło. W końcu mnie ten problem nie dotyczył. W końcu przyjął ją tam jakiś doktorek z Warszawy chyba i znalazł sposób. Też przez in vitro, ale jakoś tak, że potrzebowali krwi brata jej męża. Nie wiem kurczę o co tam chodziło. Miała mnóstwo przeciwciał, które zabijały płody we wczesnej fazie jeszcze. Później musiała do końca 3 miesiąca jeździć na kroplówki, żeby zmniejszać te przeciwciała. Każda kroplówka, a miała co tydzień, 4 tysiące plus droga. Tyle kasy wywalili, że dom i nowy samochód by chyba kupili, ale synka mają Muszę się jej w końcu zapytać jak to było. Już nie jest to tak drażliwym tematem dla niej jak ma malucha. Eleo a ty ile już się starasz? Na stymulacji jesteś czy już poważniejsze kroki? ---------- Dopisano o 23:51 ---------- Poprzedni post napisano o 23:01 ---------- Ewapop dziekuję No mam nadzieję, że u męża się poprawi. Ten pro conceptio men ma fajny skład więc go będę faszerowała i zobaczymy wyniki w następny czwartek choć wątpię, że się poprawi tak szybko. Sądzę, że to nie sprawiedliwe, bo czy z nami coś nie tak czy z facetami to i tak męczą nas. Do kitu
|
|
|
|
#288 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2005-03
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 1 745
|
Dot.: Invimed wrocław
11 i sukces, wow. Nie jestem w stanie sobie wyobrazić ich radości po tych 11 latach!
mala, my się z mężem staramy 1,5 roku, ale cały pierwszy rok na luzaku. Co prawda chodziłam do gin (bo czesto wtedy leczylam infekcje) i czasem coś tam bąknęłam, ze działamy i się nie udaje, ale zawsze słyszałam, zebym dała sobie jeszcze czas, bo nawet rok nie minal. Poza tym chodziłam do enelmedu, który wspólpracuje z novum i w moim pakiecie, ktory miałam, doktorka nie miała prawa badać mnie pod kątem niepłodności o_O, Zanim się skapnęłam o co chodzi, minęło parę miesięcy Zresztą naprawdę starałam się wyluzować, bo zarówno ja jak i mój mąż mamy dobre wyniki. Hormony, amh, nasienie. Nic u nas dotąd nie zdiagnozowano, więc myśleliśmy po prostu ze u nas to trwa dłużej W tym pierwszym roku dla spokoju zrobilam sobie sama pakiet badan, wszystkie ok.w styczniu, po roku, poszliśmy do invimedu, tu powtorzylismy badania i potwierdzilismy ze wyniki sa ok. Ale zaczęliśmy stymulację i tak się stymulujemy już któryś miesiąc. Teraz jest 6 cykl w invimedzie, z czego 5 stymulowany. Ciąży brak :/ |
|
|
|
#289 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2014-06
Wiadomości: 8 228
|
Dot.: Invimed wrocław
Cytat:
|
|
|
|
|
#290 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2005-03
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 1 745
|
Dot.: Invimed wrocław
Tak, wszystko drożne. Ano wlasnie zapewne lada chwila inseminacja.
Ktos tu chyba pytal ostatnio i ziola ojca sroki. Bo jakby co to ja pije ![]() Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum. Edytowane przez Eleo765 Czas edycji: 2014-06-26 o 06:34 |
|
|
|
#291 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2014-06
Wiadomości: 8 228
|
Dot.: Invimed wrocław
Cytat:
Zamówiłam zanim sie okazało, ze maz ma kiepskie wyniki. No ale pije sobie i jemu też daje. Zaszkodzić raczej nie zaszkodzą, bo to tylko 1 raz dziennie mała łyżeczka
|
|
|
|
|
#292 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2005-03
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 1 745
|
Dot.: Invimed wrocław
Mala. Ja na nich w ciaze nie zaszlam jak dotad (pilam 3 cykle, potem 2 m-ce przerwy, teraz pije znowu) ale zauwazylam ze na xiolach mam duuuzo lepsze endo (zwykle cieniutkie) i lepiej sie stymuluje, ladne pecherzyki, wiecej ich. Polecam
Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum. |
|
|
|
#293 | |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 8 253
|
Dot.: Invimed wrocław
Cytat:
My to w ogóle tak samo idziemy, od stycznia. Tylko ja miałam jeden cykl przerwy Generalnie @ powinna przyjść w poniedziałek, a temperatury mam od owulacji książkowe. Jednak się nie nastawiam... Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum. |
|
|
|
|
#294 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2005-03
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 1 745
|
Dot.: Invimed wrocław
danae, ja wlasnie tez teraz bylam na 7:40 i tez dzwonie ok. 20 dnia cyklu :P weszlam ok. 8:30, potem czekanie na zastrzyk, masakra. W ogole wlazłam do gabinetu, a doktor że musi isc na zabieg i zaraz wraca :| nie było go z 10 min. Wyobraziłam sobie że poszedł robić in vitro :|
kochana, trzymam kciuki, jak w zeszlym miesiacu i zazdraszczam ladnych temperatur!
|
|
|
|
#295 |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 8 253
|
Dot.: Invimed wrocław
Oj, to na rano nie zdarzyło mi się jeszcze długo czekać... Mogliby coś z tym zrobić...
Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum. |
|
|
|
#296 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2014-06
Wiadomości: 8 228
|
Dot.: Invimed wrocław
A tak chciałam zapytać gdzie te wszystkie zastrzyki dają? tzn w jaka czesc ciała?
bo ja to troche jestem spanikowana tym całym grzebaniem w brzuchu i okolicach. Wszedzie tylko nie brzuch:/ A coś slyszalam o zastrzykach w brzuch, ale to chyba przy in vitro?czy przy inseminacji też? sorki za głupie pytania, ale ja zielona w tej kwestii. Kurcze tarczyce prawie cała mi wyciachali, a sie tak nie bałam wręcz zniosłam rewelacyjnie a to był mój najgorszy koszmar trafić na stół, a jak przyszło co do czego to w dzień operacji jechałam jak cielątko na rzeź Chyba mechanizm obronny mi się włączył, bo nie czułam w zasadzie nic. Jakiś taki amok. A już godzinę po wybudzeniu gadałam z mężem, śmiałam się itd, aż dr który mnie operował to aż wygonił męża i się śmiał, że coś ze mną nie tak , bo ludzie po takich operacjach, narkozach(3 godz) śpią albo wymiotują i śpią, a ja pogaduszki w najlepsze Może na haju byłam jeszcze. Bałam się też kto mi będzie zmieniał opatrunki jak wrócę do domu, bo ja przecież patrzeć na to nie będę mogła, a tu po powrocie do domu spojrzałam w lusterko i nie zrobiło to na mnie piorunującego wrażenia, a dodam, że moja szyja wyglądała dość drastycznie. Jakby mi ktoś gardło poderżnął. No sumie tak było A najlepsza historia jak mnie uśpić nie mogli ale dobra co ja was tu zanudzam. Chodzi o to, że boję się zastrzyków w brzuch. Wiem, że szwagierka sama sobie robiła(tzn teściowa jej akurat robiła) zastrzyki w brzuch właśnie, ale przed in vitro. To moja najwrażliwsza część ciała. Może przez odwieczne, koszmarnie bolesne miesiączki eh moja zmora i pms. Zamieniam się w potwora, a po operacji tarczycy jeszcze bardziej byłam nie do wytrzymania. A jakie doły, stany depresyjne to masakra, ale już się normuje.Tak mówił mój endo, żebym sobie dała pół roku, żeby organizm przyzwyczaił się do syntetycznych hormonów i braku organu. No i dawkę leku trzeba dobrać, a przez ten czas trochę sie bzikuje. Nie wszyscy pewnie, ale ja to bardzo odczułam. Sama operacja to był pikuś do tego co później było z psychiką. Pms było i będzie pewnie. Teraz ginekolog mi zalecił cyclodynon na to cholerstwo więc biorę, ale to trzeba co najmniej 3 miesiące na efekt czekać. Przed okresem to już w ogóle mi wali na dekiel jak widzę dzieci i ciężarne, a wiem że ja znowu zobacze 1 kreche za parę dni to wiecie pewnie co czuję Najgorsze jak mąż idzie na 3 zmianę czyli o 17.30 wychodzi. Ja idę do siostry czasem, która ma 2 dziewczynki 2 i 5 latki i fajnie się z nimi bawie, są takie kochane, a później wracam do pustego domu. Tak normalnie potrafię sobie zająć czas, a w takie właśnie wieczory nie potrafię sobie znaleźć miejsca, nie wiem co ze sobą zrobić i nawet mi się nie chce czytać książek gdzie pochłaniam je wręcz tak normalnie. Załamka totalna.Tylko beczec mi sie chce.Ogólnie wszystkie moje problemy emocjonalne po operacji są przez duże wachania hormonów i niemożność dostania się do endokrynologa. Jak sie leczy u 3 lekarzy to tak jest. Człowiek łapie się każdej deski ratunku, a tu każdy inna dawka. A Euthyrox brać muszę, bo ochłap tarczycy, który mi został nie funkcjonuje i musze brać leki. Oczywiści na receptę, czyli do lekarza muszę iśc. 2 miesiące temu miałam poważną niedoczynność(tak mnie załatwiła endo z mojej przychodni), a dzisiaj byłam z wynikami u ogólnego i mam nadczynność wwwrrrrrrrrrr. Do mojego endo wizyta dopiero koniec sierpnia(prywatnie, a rejestrowałam się w styczniu, a to i tak tryb przyspieszony). Ostatnio byłam w grudniu(miesiąc po operacji) u mojego endo prywatnie i ubłagałam babkę w rejestracji, żeby poszła zapytać dr czy mnie przyjmie i dałam wyniki badań. Były fatalne. Niodokrwistość, beznadziejne tsh itp. to się zlitował. Czekałam 5 h na tej poczekalni do ostatniego pacjenta. Osoby po operacji wycięcia całej lub prawie całej tarczycy powinni mieć jakieś pierwszeństwo u endo. a tu do żadnego nie można sie dostać jak co do czego przyjdzie. na nfz to nawet nie mówie, ale i prywatnie pół roku co najmniej trzeba czekać. W ogóle przepraszam. Wbiłam Wam się na forum i jęczę, rozpisuję się, mędzę itd., ale tak na prawdę to nie mam z kim pogadać. Wylałam z siebie wszystko prawie. Przepraszam jeszcze raz za zanudzenie, ale spać nie mogę od paru dni i siedzę po nocach. Efekt zbyt dużej ilości hormonów. Od jutra przepisany Euthyrox 88 z Euthyroxu 100, a wcześniej Euthyrox 150 parę dni. Od operacji E75 brałam. Już mam w domu 4 dawki hormonów.Wykończyć mnie chcą chyba Parę dni kiepskiego samopoczucia po przestawieniu dawki i mam nadzieję, że będzie moje upragnione ok 1,00 tsh do zajścia w ciążę takie najlepsze tsh, ale to akurat najmniejszy problem. Gorzej z tym nasieniem męża eh Martwie sie tym kurcze. Chyba mam słabszy dzień. Ponudziłam Wam. Miłego weekendu życzę. A co do ziółek Eleo to nie ma mocnych na to jak zwodnicy niedorobieni. w większości główki plemników nie teges. Taka prawda. Chyba, że się podrasuje mąż tym pro conceptio men, ale cykl i tak przepadnie, bo ma badanie w moim 16 dniu cyklu gdzie przeważnie ok 14-15 wychodził pozytywnie test owulacyjny, a wiadomo że przed badaniem musi zachować wstrzemięźliwość parę dni Jak mnie to wkurza. Tu miesiąc tam miesiąc i tak sie wyczerpują zasoby jajeczek---------- Dopisano o 01:42 ---------- Poprzedni post napisano o 01:41 ---------- ale wypisałam wypracowanie uf nawet nie wiedziałam, że tyle wyjdzie |
|
|
|
#297 | |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2014-01
Wiadomości: 77
|
Dot.: Invimed wrocław
Cytat:
|
|
|
|
|
#298 |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2014-06
Wiadomości: 2 196
|
Dot.: Invimed wrocław
Cześć dziewczyny. JEST,JEST,JEST ! 24.06.2014r, poziom BHCG 132,00, 26.06.2014r. poziom BHCG 304,7
:roll eyes: Mój mąż był prze szczęśliwy... Może to przez te wszystkie emocje, ciągłe rozczarowania, stres i strach?? Dopiero dziś jak odebrałam drugi wynik, który potwierdził stan, to zaczęło do mnie docierać i zaczęłam się cieszyć..... Ale strach dalej jest żeby znów nie było pozamacicznej, albo żeby nie poronić itd.Mała, niestety zastrzyki sa w brzuch nawet te do inseminacji bo to te same leki na wzrost pęcherzyków. Ale nie obawiaj się, nie są bolesne. maja bardzo cieniutką igiełkę, bo to sa ampułko-strzykawki. ![]()
|
|
|
|
#299 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2014-04
Lokalizacja: O...A
Wiadomości: 197
|
Dot.: Invimed wrocław
Alunia gratulacje
trzymaj sie i dbaj o maluszka oby wiecej takich wiadomosci. Dziewczyny nie wiem czy wiecie ale od lipca leki do in vitro beda refundowane, oto link ze strony MZ: http://www.mz.gov.pl/aktualnosci/Inf...etoda-in-vitro. Chociaz i az tyle w tym naszym cierpieniu i w dazeniu do posiadania upragnionego maluszka
|
|
|
|
#300 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2005-03
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 1 745
|
Dot.: Invimed wrocław
Same dobre wiesci, dzieki maja
alunia, gratulacje! Cieszymy sie razem z toba!!! Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum. |
|
![]() |
Nowe wątki na forum Poczekalnia - będę mamą
|
|
|
| Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 18:00.



Z góry dziękuję


Niestety ja kiepsko trafiłam. Mój mąż miał takie same odczucia. I muszę szczerze przyznać, że nie przekonałabym sie o tym, że można być inaczej traktowanym gdybym nie zmieniła lekarza...
Tez myślałam, że tak po prostu ma być...
Na szczęście trafiłam do Opola do doktora Tomacli








Zresztą naprawdę starałam się wyluzować, bo zarówno ja jak i mój mąż mamy dobre wyniki. Hormony, amh, nasienie. Nic u nas dotąd nie zdiagnozowano, więc myśleliśmy po prostu ze u nas to trwa dłużej 


ale dobra co ja was tu zanudzam. Chodzi o to, że boję się zastrzyków w brzuch. Wiem, że szwagierka sama sobie robiła(tzn teściowa jej akurat robiła) zastrzyki w brzuch właśnie, ale przed in vitro. To moja najwrażliwsza część ciała. Może przez odwieczne, koszmarnie bolesne miesiączki eh moja zmora i pms. Zamieniam się w potwora, a po operacji tarczycy jeszcze bardziej byłam nie do wytrzymania. A jakie doły, stany depresyjne to masakra, ale już się normuje.Tak mówił mój endo, żebym sobie dała pół roku, żeby organizm przyzwyczaił się do syntetycznych hormonów i braku organu. No i dawkę leku trzeba dobrać, a przez ten czas trochę sie bzikuje. Nie wszyscy pewnie, ale ja to bardzo odczułam. Sama operacja to był pikuś do tego co później było z psychiką. Pms było i będzie pewnie. Teraz ginekolog mi zalecił cyclodynon na to cholerstwo więc biorę, ale to trzeba co najmniej 3 miesiące na efekt czekać. Przed okresem to już w ogóle mi wali na dekiel jak widzę dzieci i ciężarne, a wiem że ja znowu zobacze 1 kreche za parę dni to wiecie pewnie co czuję
