Majówki 2016 - przyszłe majowe mamy cz. III

[daggmara]

Napisane przez _itakinie_

A czemu nie chcesz isć na nfz?

---------- Dopisano o 22:06 ---------- Poprzedni post napisano o 22:05 ----------



Dzięki Mam nadzieję, że dzieć to doceni

Na NFZ chodziłam w pierwszej ciąży. Nie trafiłam na kompetentne lekarki, a byłam u dwóch. Jedna w ogóle nie chciala ze mną rozmawiać, bo się nie podejmuje prowadzenia cieżarnych Niewiele mi pomogły te wizyty. A wizyta u diabetologa to dla mnie ok. 40km jazdy w jedną stronę - muszę się zgrać z mężem, bo nie znam dobrze Lublina (jestem z Gdyni) i zabrać moją 2-latkę. To jest wyjazd dla całej rodziny na pół dnia i chyba nie ma sensu jechać, żeby usłyszeć, że wyniki mam w normie i oby tak dalej

[_itakinie_]

Ahaa no to racja.
Ja mam 8 km, to różnica.

[Mad_lenka]

Napisane przez zabciajs

Itakne-cuda!

Malavi kciuki ogromne!!

Kocie,różnica jest i to nie mała. Cholercia boje się tego mierzenia,ale z drugiej strony już chce to robić,a nie czekać.
Slodyczowe kobiety co ile czasu chodzicie do diabetologa?
Calą ciąże i dwa lata wstecz nie miałam takiej ochoty na czekolade jak teraz! Psycha robi swoje.
Jak jadlam zdrowo i nie jadlam słodyczy to był mój wybór. Slodycze rzucilam,bo bylam uzależniona. Decydowały o moim życiu, o tym że muszę je zjeść. A ja uparciuch lubie robić po swojemu, ograniczenia sama wprowadzac bo chce,a nie że muszę. Dieta bo muszę,bo trzeba to inna bajka. Rozumiecie o co mi chodzi? Boję się po porodzie,że oszaleje i wróce do słodyczy.

Byłam u szwagierki pożyczyć maszynę. Wysiedziałam się 5godzin plotkując z nią i teściową. A miałam szyć..teraz to mam lenia
Jutro kupie zasłony w lumpku po 1zl to bede próbować.

Ja chodzę różnie,jak wyznaczy co 3-4 tyg, a teraz mam przyjść za 2 tyg.
Co do tych słodyczy, to ja miałam zawsze tak, że ze słodkiego to najbardziej kochałam chipsy.
Raz na miesiąc, podczas okresu zjadałam czekoladę. Taką miałam potrzebę, ale ogólnie mogłyby słodycze nie istnieć.
Teraz natomiast...o rany, jak mi się chce słodkiego...tortów, ciastek, ciasteczek...Być może, ta mała dziewczynka w brzuszku się tak domaga.
Ale co zrobić jak nie można? Ja jem raz na jakis czas 2 kostki gorzkiej czekolady- najlepiej takiej 70 % , ale ja jem 64%.
I raz na wielkie święto- 2 duże łyżki jakiś lodów.Myślę, że po porodzie będziesz mieć zajęcie i słodycze zejdą na drugi plan.
Pomyśl sobie, że ta dieta to Twój wybór i o korzyściach z niej wynikających.

[daggmara]

Zachciało nam się życia bez kredytu to teraz mamy jeżdżenia ...

[agassek]

daggmara życie bez kredytu jest tego warte
Dobrze, że wszystko się wyjaśniło, a Ty jesteś spokojniejsza

Mój mąż z kolei wkurza mnie, bo jak coś wymyślę, to zawsze z niego taka sknera wychodzi Wózek za drogi, chusta za droga (bo da się za 1/3 ceny), wszystko bez sensu bo da się taniej Ale już raz zrobiłam awanturę i nie mam zamiaru z każdego zakupu się tłumaczyć

[Mad_lenka]

Napisane przez mialavi

My byliśmy dziś w kilku hurtowniach w poszukiwaniu wózka i padam na twarz, 3 godz. chodzenia a czuję się jak po maratonie to pewnie przez ten wiek znalazłam wózek marzeń za notabene 3tys. więc będę marzyć dalej a póki co z takich zgrabniejszych upatrzyłam emjot miyo tyle że nie wiem jak to się sprawuje.
Kupiłam ręcznik i dwie pieluchy żeby z pustymi rękami nie wychodzić no i w końcu znalazłam maciupenieńkie najsłodsze na świecie skarpetki (za 4,50 !) wzięłam jedna parę od taka zachcianka ciążowa mówiłam Wam już że mam bzika na tym punkcie ??
Tatuś kupił córuni bluzę na f&f stwierdził, że bez niej nie wychodzi i mogę mówić co chcę ale on ją bierze bo jest super, nie marudziłam bo kosztowała 14,50 niech się cieszy

Madlenkagratuluję wyników i powiem Ci, że jesteś kochana ze z nią pogadałaś ! sama wiem po sobie, że jak ktoś czegoś doświadczył to wtedy najlepiej do człowieka trafia. ja w nocy przed operacją dzwoniłam do koleżanki, która miała torbiel usuwaną w ciąży bo chciałam od niej usłyszeć że się uda bardziej mnie uspokoiła niż lekarze.

Bardzo mi jej żal było, roztrzęsiona cała. Tak jak piszesz, jeśli się przez coś przechodzi to łatwiej drugą osobę zrozumieć, dotrzeć do niej.
To nic nie kosztuje-parę słów otuchy, wyjaśnienia a może pomóc.

[pluszowy_kot]

To ja się melduję po kolacji - tu już wyniki bardziej zbliżone, 91 na one touch, 95 na optium. Te wcześniejsze to niby w granicy błędu, ale zdecydowanie wolę zobaczyć ok 90 niż ok 100
Żabcia, ja mam się teraz pokazać za 2 tygodnie, zobaczymy jak nowym glukometrem te pomiary rano i czy ewentualny jogurt w nocy coś pomoże. Ale też się trochę zdziwiłam, że mnie w ogóle lekarka nie zapytała co jem, czy nie za mało, wystarczyło, że powiedziałam, że co najmniej 6 razy i generalnie jak mnie ssie to nie czekam do wyznaczonej godziny tylko coś tam dziabię. A z tymi słodyczami...no ja zawsze słodyczowa byłam, więc standardowo - póki nie mam w domu to jeść nie będę i nie kupię, ale jak się znajdę z nimi w jednym pomieszczeniu to ślinotoku dostaję...

[daggmara]

Napisane przez agassek

daggmara życie bez kredytu jest tego warte
Dobrze, że wszystko się wyjaśniło, a Ty jesteś spokojniejsza

Mój mąż z kolei wkurza mnie, bo jak coś wymyślę, to zawsze z niego taka sknera wychodzi Wózek za drogi, chusta za droga (bo da się za 1/3 ceny), wszystko bez sensu bo da się taniej Ale już raz zrobiłam awanturę i nie mam zamiaru z każdego zakupu się tłumaczyć

Ale oprócz dojazdów mamy teściów na parterze domu
Choć na dojazdy małż nie narzeka, bo do pracy dojeżdża w 10 min

Co do chusty - ja kupiłam używaną. Mąż mi smęcił, że to fanaberia itd, długo się przez niego wahałam i kupiłam dopiero, gdy córa miała 2 miesiące. Nosiłam ją tak często na spacery tak długo, jak długo dawałam radę nosić ją z przodu, niestety nie jestem w stanie zarzucić dziecka na plecy
I faktycznie cenowo bardzo mi się to opłacało, bo chusta w idealnej kondycji a za mniej niż połowę sklepowej ceny. Tyle, że wylicytowałam L, podczas, gdy mi spokojnie wystarczyłoby M. Ale zrobiłam od razu ciach-ciach nożyczkami i rozwiązałam tą kwestię
Ponadto używane podobno mają tą zaletę, że materiał jest już "złamany" i łatwiej się go wiąże.

---------- Dopisano o 22:44 ---------- Poprzedni post napisano o 22:35 ----------

Moja córka zaczęła wreszcie odzywać się zdaniami, a nie pojedynczymi słowami.
Mówię do niej dziś:
- Hania, Ty masz obsesję! (dodam, że nie wie, co to znaczy, bo po raz pierwszy to słowo usłyszała, ale cały ranek chodziła za nami, żeby jej bajkę włączyć)
- Nie, nie mam obsiesi. - tym swoim dziecięcym głosikiem, mówię Wam

Potem mówię do niej przy innej sytuacji:
- Słyszę Cię. Mama nie jest głucha.
- Mama gucha jest - i w śmiech. I za chwilę:
- Gucha, gucha.
- Nie jestem głucha.
- Mama gucha jest - i tak w kółko.

I jeszcze wieczorem:
- Masz już grzecznie leżeć i za chwilę zasnąć.
Zamyka oczy, aż cała buzia się marszczy i oddycha przez otwartą buzię tak głośno, że aż pochrapuje tak "śpi".

Uwielbiam ten etap, w którym teraz jest

[agassek]

Napisane przez daggmara

Ale oprócz dojazdów mamy teściów na parterze domu
Choć na dojazdy małż nie narzeka, bo do pracy dojeżdża w 10 min

Co do chusty - ja kupiłam używaną. Mąż mi smęcił, że to fanaberia itd, długo się przez niego wahałam i kupiłam dopiero, gdy córa miała 2 miesiące. Nosiłam ją tak często na spacery tak długo, jak długo dawałam radę nosić ją z przodu, niestety nie jestem w stanie zarzucić dziecka na plecy
I faktycznie cenowo bardzo mi się to opłacało, bo chusta w idealnej kondycji a za mniej niż połowę sklepowej ceny. Tyle, że wylicytowałam L, podczas, gdy mi spokojnie wystarczyłoby M. Ale zrobiłam od razu ciach-ciach nożyczkami i rozwiązałam tą kwestię
Ponadto używane podobno mają tą zaletę, że materiał jest już "złamany" i łatwiej się go wiąże.

Ostatnio trochę czytałam o chustach i też planuję używaną, ale z tych polecanych firm. Potem sprzeda ją się pewnie w podobnej cenie, więc się opłaca Kupimy chyba 4,6m, żeby i mąż mógł nosić i ja (taką poradę znalazłam, ale jeszcze będę się dokształcać), generalnie on uważa, że chusta to chusta i taka za 50 zł na allegro będzie tak samo dobra, a mi się wydaje, że warto dołożyć trochę kasy i mieć coś porządnego, co dłużej wytrzyma i będzie spełniało swoją podstawową rolę

Teściowie bywają różni, ja moich bardzo lubię, ale mieszkać
z nimi bym nie chciała... Ale przynajmniej po porodzie będziesz miała pomoc Dziećmi też na pewno się zajmą od czasu do czasu- wszystko ma swoje plusy i minusy

słodka córeczka

[daggmara]

Ja mam chyba LennyLamb, z tego co pamiętam, jest dość gruba.. problem polega na tym, że jeśli będzie bardzo ciepło latem, to dziecka i tak nie w nią nie włożę, bo i chusta gruba i jeszcze od mojego ciała będzie się grzało.. zastanawiam się jeszcze nad chustą elastyczną, one są chyba dość cienkie i chyba łatwiejsze w zawiązywaniu.

Mój mąż, by sobie chusty nie dał założyć, jak już to nosidełko, ale do nosidełka dziecko powinno już samo siedzieć. Zresztą ona ma większy obwód brzucha niż ja obecnie więc pod jego kątem chyba XL bym musiała brać, a potem bym się przewracała o zwisające końce chusty

[mialavi]

Napisane przez daggmara

Ale oprócz dojazdów mamy teściów na parterze domu
Choć na dojazdy małż nie narzeka, bo do pracy dojeżdża w 10 min

Co do chusty - ja kupiłam używaną. Mąż mi smęcił, że to fanaberia itd, długo się przez niego wahałam i kupiłam dopiero, gdy córa miała 2 miesiące. Nosiłam ją tak często na spacery tak długo, jak długo dawałam radę nosić ją z przodu, niestety nie jestem w stanie zarzucić dziecka na plecy
I faktycznie cenowo bardzo mi się to opłacało, bo chusta w idealnej kondycji a za mniej niż połowę sklepowej ceny. Tyle, że wylicytowałam L, podczas, gdy mi spokojnie wystarczyłoby M. Ale zrobiłam od razu ciach-ciach nożyczkami i rozwiązałam tą kwestię
Ponadto używane podobno mają tą zaletę, że materiał jest już "złamany" i łatwiej się go wiąże.

---------- Dopisano o 22:44 ---------- Poprzedni post napisano o 22:35 ----------

Moja córka zaczęła wreszcie odzywać się zdaniami, a nie pojedynczymi słowami.
Mówię do niej dziś:
- Hania, Ty masz obsesję! (dodam, że nie wie, co to znaczy, bo po raz pierwszy to słowo usłyszała, ale cały ranek chodziła za nami, żeby jej bajkę włączyć)
- Nie, nie mam obsiesi. - tym swoim dziecięcym głosikiem, mówię Wam

Potem mówię do niej przy innej sytuacji:
- Słyszę Cię. Mama nie jest głucha.
- Mama gucha jest - i w śmiech. I za chwilę:
- Gucha, gucha.
- Nie jestem głucha.
- Mama gucha jest - i tak w kółko.

I jeszcze wieczorem:
- Masz już grzecznie leżeć i za chwilę zasnąć.
Zamyka oczy, aż cała buzia się marszczy i oddycha przez otwartą buzię tak głośno, że aż pochrapuje tak "śpi".

Uwielbiam ten etap, w którym teraz jest

Najlepsze, że niby nie zna słowa ale wie kiedy go użyć Fajnie masz, ile ma Twoja córa? Ehh to musi być super uczucie, ale moja też niedługo będzie gadać tylko najpierw musze ją urodzić
A Twoja córeczka z brzuchem już gada??

[pluszowy_kot]

O właśnie, na chustę też się zasadzam, ale to muszę znaleźć kogoś ogarniętego w temacie, bo znowu ta krzywa łapka nam trochę bruździ a tak to już bym szukała czegoś ładnego. A marzyły mi się takie spacerki - dzieć w chuście i pies na smyczy Chciałam nawet, żeby mi siostra przywiozła od teściów z Ekwadoru, podpytała tam kuzynek męża jakie mają, ale powiedziała, że tam to noszą w "zwykłych" i ona nie wie czy o taką mi chodzi, a w ogóle to lepiej żebym zaczekała aż dziecko zacznie stabilnie siedzieć bo nosidełko lepsze. Cóż, szukam informacji na własną rękę i jeśli tylko będę mogła, to będziemy się nosić

[Baby2016]

Witam, czytam wątek już od jakiegoś czasu, ale ciągle chyba ciężko mi uwierzyć że termin już się zbliża. Spodziewam się dziewczynki, a nasz termin to 09.05.16. W niektórych wymiarach przebijam was znacznie waga plus 11 kg, obwód 107 cm. Mam nadzieję że mogę się przyłączyć

[agassek]

Napisane przez daggmara

Ja mam chyba LennyLamb, z tego co pamiętam, jest dość gruba.. problem polega na tym, że jeśli będzie bardzo ciepło latem, to dziecka i tak nie w nią nie włożę, bo i chusta gruba i jeszcze od mojego ciała będzie się grzało.. zastanawiam się jeszcze nad chustą elastyczną, one są chyba dość cienkie i chyba łatwiejsze w zawiązywaniu.

Mój mąż, by sobie chusty nie dał założyć, jak już to nosidełko, ale do nosidełka dziecko powinno już samo siedzieć. Zresztą ona ma większy obwód brzucha niż ja obecnie więc pod jego kątem chyba XL bym musiała brać, a potem bym się przewracała o zwisające końce chusty

U nas na szkole rodzenia ma być coś o chustach to zobaczymy, potem może na jakieś warsztaty bym się wybrała... Planujemy podróżować z dzieckiem, na wakacjach bardzo dużo chodzimy, więc chusta byłaby super Mąż sam o tym pomyślał, więc chyba będzie chętny... O nosidełkach nie wiem nic...

pluszowy kot no właśnie, "takie zwykłe", to jest też argument mojego męża... "Czy Ty widziałaś, żeby w Indiach czy Gwatemali ktokolwiek kupował chusty za 200 zł, wystarczy kawałek materiału i tyle" Ale może te "zwykłe" materiały tam, u nas wyceniają trochę wyżej

Napisane przez Baby2016

Witam, czytam wątek już od jakiegoś czasu, ale ciągle chyba ciężko mi uwierzyć że termin już się zbliża. Spodziewam się dzoewcznki, a nasz termin to 09.05.16. W niektórych wymiarach przebijam was znacznie waga plus 11 kg, obwód 107 cm. Mam nadzieję że mogę się przyłączyć

Witaj

[daggmara]

Napisane przez mialavi

Najlepsze, że niby nie zna słowa ale wie kiedy go użyć Fajnie masz, ile ma Twoja córa? Ehh to musi być super uczucie, ale moja też niedługo będzie gadać tylko najpierw musze ją urodzić
A Twoja córeczka z brzuchem już gada??

Zaskakuje mnie, że tak ładnie końcówki odmienia!
Ma 2 lata i 3 miesiące. Fajny jest maluch w takim wieku, aż bym chciała, żeby Młody też się od razu w tym wieku urodził
Do brzucha nie gada, czasem ucho przyłoży, ale nic nie słychać wie, że tam jest dzidzia, bo często jej o tym mówimy. W końcu przejrzałam stare ubranka i zrobiłam już jedno pranie i jak jej mówię, że to ubranka dla dzidzi, a, że kiedyś to były jej ubranka, to jakoś jej ten temat nie interesuje za bardzo
Ciekawa jestem, co to będzie w maju..

Napisane przez Baby2016

Witam, czytam wątek już od jakiegoś czasu, ale ciągle chyba ciężko mi uwierzyć że termin już się zbliża. Spodziewam się dzoewcznki, a nasz termin to 09.05.16. W niektórych wymiarach przebijam was znacznie waga plus 11 kg, obwód 107 cm. Mam nadzieję że mogę się przyłączyć

Witaj! Lepiej późno niż wcale Gratuluję dziewczynki. Macie już wybrane imię?

(dżizas, muszę w końcu zacząć omawiać tą kwestię z małżem..)

[Baby2016]

Wstępnie i po pertraktacjach z mężem spodziewamy się Amelki

[fruzjape]

Napisane przez daggmara

Ja mam chyba LennyLamb, z tego co pamiętam, jest dość gruba.. problem polega na tym, że jeśli będzie bardzo ciepło latem, to dziecka i tak nie w nią nie włożę, bo i chusta gruba i jeszcze od mojego ciała będzie się grzało.. zastanawiam się jeszcze nad chustą elastyczną, one są chyba dość cienkie i chyba łatwiejsze w zawiązywaniu.

Mój mąż, by sobie chusty nie dał założyć, jak już to nosidełko, ale do nosidełka dziecko powinno już samo siedzieć. Zresztą ona ma większy obwód brzucha niż ja obecnie więc pod jego kątem chyba XL bym musiała brać, a potem bym się przewracała o zwisające końce chusty

W elastycznej zawsze masz 3 warstwy materiału, wiec na lato słabo.
W tkanej mozna zawiązać kangurka, on jest bardzo przewiewny (i ma tylko 1 warstwę).

[mialavi]

Napisane przez daggmara

Zaskakuje mnie, że tak ładnie końcówki odmienia!
Ma 2 lata i 3 miesiące. Fajny jest maluch w takim wieku, aż bym chciała, żeby Młody też się od razu w tym wieku urodził
Do brzucha nie gada, czasem ucho przyłoży, ale nic nie słychać wie, że tam jest dzidzia, bo często jej o tym mówimy. W końcu przejrzałam stare ubranka i zrobiłam już jedno pranie i jak jej mówię, że to ubranka dla dzidzi, a, że kiedyś to były jej ubranka, to jakoś jej ten temat nie interesuje za bardzo
Ciekawa jestem, co to będzie w maju..


Witaj! Lepiej późno niż wcale Gratuluję dziewczynki. Macie już wybrane imię?

(dżizas, muszę w końcu zacząć omawiać tą kwestię z małżem..)

Daga czy Ty jesteś pewna, że chciałabyś urodzić już takie dziecko, kilkanaście kilo chyba już waży ?? Nawet cesarką nie da rady nie licz na to Mam siostrzeńca dwa latka w marcu skończy i jak go chcę zainteresować brzuchem i pytam go - co ciocia ma w brzuchu to odpowiada "mniam mniam i piciu " i nie da się przekonać, że tam dzidziuś Ale on w porównaniu do Twojej córy to nie mówi prawie nic.

Imię imię, nie przypominaj mi nawet bo chyba pora podjąć decyzję ciągle mówimy Zosia i już się przyzwyczajam do tego!

Napisane przez Baby2016

Witam, czytam wątek już od jakiegoś czasu, ale ciągle chyba ciężko mi uwierzyć że termin już się zbliża. Spodziewam się dziewczynki, a nasz termin to 09.05.16. W niektórych wymiarach przebijam was znacznie waga plus 11 kg, obwód 107 cm. Mam nadzieję że mogę się przyłączyć

Witaj wśród swoich

[Monanka83]

Napisane przez Baby2016

Wstępnie i po pertraktacjach z mężem spodziewamy się Amelki

Hejjjaaa! Rozgość się! trochę się tylko obawiam przyjęcia przez Roses, bo generalnie Ona jest tu na etacie od bicia rekordów

[zabciajs]

Napisane przez Mad_lenka

Ja chodzę różnie,jak wyznaczy co 3-4 tyg, a teraz mam przyjść za 2 tyg.
Co do tych słodyczy, to ja miałam zawsze tak, że ze słodkiego to najbardziej kochałam chipsy.
Raz na miesiąc, podczas okresu zjadałam czekoladę. Taką miałam potrzebę, ale ogólnie mogłyby słodycze nie istnieć.
Teraz natomiast...o rany, jak mi się chce słodkiego...tortów, ciastek, ciasteczek...Być może, ta mała dziewczynka w brzuszku się tak domaga.
Ale co zrobić jak nie można? Ja jem raz na jakis czas 2 kostki gorzkiej czekolady- najlepiej takiej 70 % , ale ja jem 64%.
I raz na wielkie święto- 2 duże łyżki jakiś lodów.Myślę, że po porodzie będziesz mieć zajęcie i słodycze zejdą na drugi plan.
Pomyśl sobie, że ta dieta to Twój wybór i o korzyściach z niej wynikających.

Czyli tak sobie człowiek żyje miesiąc w niewiedzy co i jak..eh niezbyt to fajne. Wydaje mi się, że jak coś zakazane to kusi,tak bym wytłumaczyła te pociągi. Staram się, naprawdę się staram dobrze myśleć, narazie jestem pełna nadziei, że to jakaś pomyłka i po mierzeniu przez tydzień wydzie w miare ok . Nadzieje mozna mieć?

2 lata temu byłam maniaczką. Codziennie od laaaat. I to nie małe ilości.

Napisane przez pluszowy_kot

To ja się melduję po kolacji - tu już wyniki bardziej zbliżone, 91 na one touch, 95 na optium. Te wcześniejsze to niby w granicy błędu, ale zdecydowanie wolę zobaczyć ok 90 niż ok 100
Żabcia, ja mam się teraz pokazać za 2 tygodnie, zobaczymy jak nowym glukometrem te pomiary rano i czy ewentualny jogurt w nocy coś pomoże. Ale też się trochę zdziwiłam, że mnie w ogóle lekarka nie zapytała co jem, czy nie za mało, wystarczyło, że powiedziałam, że co najmniej 6 razy i generalnie jak mnie ssie to nie czekam do wyznaczonej godziny tylko coś tam dziabię. A z tymi słodyczami...no ja zawsze słodyczowa byłam, więc standardowo - póki nie mam w domu to jeść nie będę i nie kupię, ale jak się znajdę z nimi w jednym pomieszczeniu to ślinotoku dostaję...

A pozwalasz sobie na coś ? Jako osobne danie? Czy zero całkowite?

Napisane przez daggmara

(dżizas, muszę w końcu zacząć omawiać tą kwestię z małżem..)

My nie mamy i nie wymyślamy. Choć zawsze myślałam, ze wiem jak dam na imię swojem dziecku tak teraz nie mam pojęcia. Kiedyś myślałam też, że będziemy sobie leżeć i wymyślać, a tu stwierdziłsm, że zobaczę na własne oczy wtedy zdecyduje.

Co do mojego szycia.. Fajna sprawa, siedziałabym i szyła, uczyła się. Ale ogarnięcie sprzętu to nie dla mnie. Jak nitki świruja itp to jestem bezradna. Nigdy nie miałam cierplieości do sprzętòw. Jak hula mogę szyć nawet po nocach jak coś jest nie tak i mam czytać szukać instrukcji czy porad to mnie trafia. Czy to z komputerem czy z innym sprzętem.

[daggmara]

Mialavi, brzuch z 15 kg dzieckiem (patrzac po wadze corki) chyba przy chodzeniu opieralby mi sie na kolanach. Ale fajny jest ten etap, kiedy juz swobodnie mozna sie komunikowac, kiedy mozna cos wytlumaczyc (!).
Siostrzeniec boski, heh. Moja dopiero w ciagu ostatnich 2 tygodni zaczela budowac zdania, teraz codziennie jest coraz to lepiej, jestesmy bardzo zaskoczeni, ze tak skokowo to nastąpiło.

Kocie, mysle sobie, ze chuste w razie czego zdazysz kliknac zanim wyjdziesz ze szpitala. Dodaj sobie wczesniej te, ktore ci sie podobaja do ulubionych, a potem klik i juz bedzie pedzic do Ciebie. Bo konsultacje z ortopeda na pewno bedziecie miec jeszcze przed wypisem, w ciagu pierwszych dni zycia i mozesz od razu porusYc ta kwestie, bedziecie juz wiecej wiedziec, jak sie sprawy maja.

[mialavi]

Napisane przez daggmara

Mialavi, brzuch z 15 kg dzieckiem (patrzac po wadze corki) chyba przy chodzeniu opieralby mi sie na kolanach. Ale fajny jest ten etap, kiedy juz swobodnie mozna sie komunikowac, kiedy mozna cos wytlumaczyc (!).
Siostrzeniec boski, heh. Moja dopiero w ciagu ostatnich 2 tygodni zaczela budowac zdania, teraz codziennie jest coraz to lepiej, jestesmy bardzo zaskoczeni, ze tak skokowo to nastąpiło.

O jakim chodzeniu Ty mówisz ?! haha. Filipek zaczyna pojedyńcze słowa powtarzać dopiero, ale u dziewczynek podobno szybciej się to odbywa np. nauczył się mówić "otóź dźwi" i na wszystko potrafi tak wołać, żeby mu rozpiąć kurtkę, otworzyć jogurt, włączyć tv. radzi sobie chłopak. Na siebie samego woła "hihi"zamiast "fifi" bo nie mowi "F". smieszny jest

[201701091517]

Napisane przez daggmara

[/COLOR]Moja córka zaczęła wreszcie odzywać się zdaniami, a nie pojedynczymi słowami.
Mówię do niej dziś:
- Hania, Ty masz obsesję! (dodam, że nie wie, co to znaczy, bo po raz pierwszy to słowo usłyszała, ale cały ranek chodziła za nami, żeby jej bajkę włączyć)
- Nie, nie mam obsiesi. - tym swoim dziecięcym głosikiem, mówię Wam

Potem mówię do niej przy innej sytuacji:
- Słyszę Cię. Mama nie jest głucha.
- Mama gucha jest - i w śmiech. I za chwilę:
- Gucha, gucha.
- Nie jestem głucha.
- Mama gucha jest - i tak w kółko.

I jeszcze wieczorem:
- Masz już grzecznie leżeć i za chwilę zasnąć.
Zamyka oczy, aż cała buzia się marszczy i oddycha przez otwartą buzię tak głośno, że aż pochrapuje tak "śpi".

Uwielbiam ten etap, w którym teraz jest

Słodziaczek
Mój mąż się ostatnio załamał jak mu opowiadałam, że koleżanki 15 mies. dzieci "myją ząbki"

"to one mają ząbki?! ja nie chce żeby dzidzia tak szybko rosła!"

Napisane przez Baby2016

Witam, czytam wątek już od jakiegoś czasu, ale ciągle chyba ciężko mi uwierzyć że termin już się zbliża. Spodziewam się dziewczynki, a nasz termin to 09.05.16. W niektórych wymiarach przebijam was znacznie waga plus 11 kg, obwód 107 cm. Mam nadzieję że mogę się przyłączyć

siemka

Pytanie do was
Czy wy też tyle jecie? Młody oprócz tego, ze robi sobie gimnastyke w brzuchu to co chwile chce mi się jeść.. Już nie mogę tak cały czas do lodówki :/ Lada moment zamieszkam w kuchni Ale jak nie zjem to brzuch boli i dostaję serię kopniaków..
bez przerwy tylko gębą ruszam i już mnie to zaczyna przerażać mąż oczywiście ma ubaw po pachy

[zabciajs]

Napisane przez Lambadaa

Słodziaczek
Mój mąż się ostatnio załamał jak mu opowiadałam, że koleżanki 15 mies. dzieci "myją ząbki"

"to one mają ząbki?! ja nie chce żeby dzidzia tak szybko rosła!"



siemka

Pytanie do was
Czy wy też tyle jecie? Młody oprócz tego, ze robi sobie gimnastyke w brzuchu to co chwile chce mi się jeść.. Już nie mogę tak cały czas do lodówki :/ Lada moment zamieszkam w kuchni Ale jak nie zjem to brzuch boli i dostaję serię kopniaków..
bez przerwy tylko gębą ruszam i już mnie to zaczyna przerażać mąż oczywiście ma ubaw po pachy

Ja staram się jeść co dwie godziny, staram się wdrażać w diete ktòra mnie czeka. Pierwszy dzień było cieżko, wydawało mi się że nadal jestem głodna. A teraz powiem Ci,ze porcje się zmiejszyły, są zdrowe i jest ok.

[RosesAreRed]

Napisane przez Baby2016

Witam, czytam wątek już od jakiegoś czasu, ale ciągle chyba ciężko mi uwierzyć że termin już się zbliża. Spodziewam się dziewczynki, a nasz termin to 09.05.16. W niektórych wymiarach przebijam was znacznie waga plus 11 kg, obwód 107 cm. Mam nadzieję że mogę się przyłączyć

Witamy, witamy. Trzymaj sie za boki, bo u nas jak w historyjkach z Chwili dla ciebie, bywa wesolo i latwo o ich zerwanie. Karuzela smiechu sie nie zatrzymuje

Napisane przez Monanka83

Hejjjaaa! Rozgość się! trochę się tylko obawiam przyjęcia przez Roses, bo generalnie Ona jest tu na etacie od bicia rekordów

Moja pozycja jest niezagrozona Nie strasz babo

Napisane przez Lambadaa

Pytanie do was
Czy wy też tyle jecie? Młody oprócz tego, ze robi sobie gimnastyke w brzuchu to co chwile chce mi się jeść.. Już nie mogę tak cały czas do lodówki :/ Lada moment zamieszkam w kuchni Ale jak nie zjem to brzuch boli i dostaję serię kopniaków..
bez przerwy tylko gębą ruszam i już mnie to zaczyna przerażać mąż oczywiście ma ubaw po pachy

Tez non stop jestem glodna, szczegolnie wieczorem. Staram sie zapychac zoladek jogurtami, kefirami, albo kroje jablko w cwiartki i chrupie. Fajnie sprawdza sie tez kalarepa. Jest duzo chrupania, lubie jej smak. Gdybym jadla wszystko na co mam ochote to mialabym juz +50kg

Wstalam dzis o 6
Leze jeszcze w wyrku. Moze jeszcze zasne...

[zabciajs]

Napisane przez RosesAreRed

Wstalam dzis o 6
Leze jeszcze w wyrku. Moze jeszcze zasne...

Ja też o 6 Leże i czekam aż po tabletce będe mogła zjeść kanapke. Nie jadłam o takiej porze

A wczoraj leżąc po nie udanych próbach z maszyną Mała rozpychała się z dwóch stron naraz!! No i wstałam do tej maszyny i nie poddalam się. Mąż znalazł mi instrukcje i szkolilam się do...24.40!

[RosesAreRed]

Mam kolejny rekord. 26t4d i poranne wymioty. Obwiniam za to euthyrox, bo to bylo tuz po lyknieciu i czesto mnie po nim mdli

---------- Dopisano o 07:13 ---------- Poprzedni post napisano o 07:11 ----------

Brawo Zabcia za wytrwałość

[manufakturapiekna]

Napisane przez daggmara

Ja mam chyba LennyLamb, z tego co pamiętam, jest dość gruba.. problem polega na tym, że jeśli będzie bardzo ciepło latem, to dziecka i tak nie w nią nie włożę, bo i chusta gruba i jeszcze od mojego ciała będzie się grzało.. zastanawiam się jeszcze nad chustą elastyczną, one są chyba dość cienkie i chyba łatwiejsze w zawiązywaniu.

Mój mąż, by sobie chusty nie dał założyć, jak już to nosidełko, ale do nosidełka dziecko powinno już samo siedzieć. Zresztą ona ma większy obwód brzucha niż ja obecnie więc pod jego kątem chyba XL bym musiała brać, a potem bym się przewracała o zwisające końce chusty

Jeśli chodzi o elastyk to moim zdaniem nie warto, bardziej grzeje, krócej w nim ponosisz i trudniej sprzedać

A noszenie w lato myślę że się da, tylko zależy od wiązania. Kieszonka potrzebuje dużo materiału, ale już kangurek jest dosc przewiewny.

Ja oszalałam na punkcie chust i mam już 2 jedna z dodatkiem jedwabiu właśnie na gorące dni.

My byliśmy z mężem na warsztatach i bardzo mu się spodobało

NosidLO jest tylko dla samodzielnie siedzących dzieci, więc też musielibyscie kilka miesięcy wytrzymać bez

---------- Dopisano o 07:34 ---------- Poprzedni post napisano o 07:32 ----------

Napisane przez Baby2016

Witam, czytam wątek już od jakiegoś czasu, ale ciągle chyba ciężko mi uwierzyć że termin już się zbliża. Spodziewam się dziewczynki, a nasz termin to 09.05.16. W niektórych wymiarach przebijam was znacznie waga plus 11 kg, obwód 107 cm. Mam nadzieję że mogę się przyłączyć

Cześć przybij piątkę mam taki sam obwód

---------- Dopisano o 07:41 ---------- Poprzedni post napisano o 07:34 ----------

Napisane przez agassek

U nas na szkole rodzenia ma być coś o chustach to zobaczymy, potem może na jakieś warsztaty bym się wybrała... Planujemy podróżować z dzieckiem, na wakacjach bardzo dużo chodzimy, więc chusta byłaby super Mąż sam o tym pomyślał, więc chyba będzie chętny... O nosidełkach nie wiem nic...

pluszowy kot no właśnie, "takie zwykłe", to jest też argument mojego męża... "Czy Ty widziałaś, żeby w Indiach czy Gwatemali ktokolwiek kupował chusty za 200 zł, wystarczy kawałek materiału i tyle" Ale może te "zwykłe" materiały tam, u nas wyceniają trochę wyżej


Witaj

Powiedz mu ze te "zwykle" najtańsze mają splot prosty, dużo trudniej je porządnie związać na początku, a po za tym ciężko je później sprzedać chuste tkana skosnokrzyzowo sprzedacie praktycznie za tyle za ile kupiłiście

Nic nie tracicie, a zyskujecie bliskość







Jejuuuu ja to wieczorem zjadłabym konia z kopytami, tez staram się zapytać warzywami lub owocami.

[konsternacja]

Dzien dobry

Czytalam Was wczoraj do wieczora ale z racji, ze wstalam o 5:20 to moj mozg juz nie wysilal sie na pisanie

Daggmara- moj Synek skonczyl teraz 2 lata. Zdaniami mowi juz tak od listopada.Tylko wtedy bywalo, ze sie potrafil zaciac bo chcial cos powiedziec a slowa mu brakowalo. Wymysla piosenki i mi spiewa A teraz to nawet "pyskuje". Pani w zlobku mowi, ze pod tym katem to lobuziak sie zrobil ale taki slodki. Ostatnio "oszukal" w zlobku, ze juz urodzilam Niunie a maz jak go odbieral to sluchal grtulacji od cioc i dyrektorki
Zaciekawilas mnie ta waga... moj wazy 13 kg, kurcze malo...musimy isc na bilans 2 latka to pediatra sie wypowie w tej kwestii...

Baby2016 witaj

Zabcia- ja tez jestem calkowicie nie techniczno-maszynowa. Najczesciej jak sie dotkne do takiego sprzetu to psuje.

Roses- tak trzymaj, pilnuj swoich osiagow

Kocie- ciekawe jak Twoje poranne pomiary?

[201701091517]

Dzień dobry
A ja jak zwykle walczyłam ze zgagą i wczoraj w ogóle nie umiałam usnąć, ale może to jakaś głupkowata noc bo tż też jak zombie dziś wygląda..
Moze coś odeśpię w dzień

Napisane przez RosesAreRed

Tez non stop jestem glodna, szczegolnie wieczorem. Staram sie zapychac zoladek jogurtami, kefirami, albo kroje jablko w cwiartki i chrupie. Fajnie sprawdza sie tez kalarepa. Jest duzo chrupania, lubie jej smak. Gdybym jadla wszystko na co mam ochote to mialabym juz +50kg

Napisane przez manufakturapiekna

Jejuuuu ja to wieczorem zjadłabym konia z kopytami, tez staram się zapytać warzywami lub owocami.

No ja właśnie taki apetyt to mam cały dzień.. dużo jem warzyw i owoców ale czasami czuje, że to na nic i muszę kanapkę, żeby sie zapchać. Normalnie to bym pewnie jadła połowe tego wszystkiego, a teraz to huhu