Wzajemnie się wspieramy - my, Aniołkowe Mamy. Zapraszamy :-)

[dotuniek]

Napisane przez wiosnawiosna

dzięki czarna )

Do nas przyjedzie o 24 Położna! Hurra! Piersi mam wielkie i przepełnione mlekiem, a w zotaj udało się je trochę odblokowac:/ dziś znów to samo, ciekawe kiedy się skończy ten nawał pokarmu :/

mi w mojej pielęgniarskiej szkole mówili, że na nawał najlepsze jest dziecko z porad jakie nam sprzedawali to, olać wszystko położyć się z dzieckiem do łóżka i przystawiać, przystawiać i jeszcze raz przystawiać nawet co piętnaście minut na pięć minut, a nawet, że nie ma nic złego w tym żeby tak spędzić dzień czy dwa z dzieciem przy cycku non stop ---> ale to tylko teoria, z drugiej strony nie do końca polecały właśnie laktator bo on nakręca laktacje, a ona ma się unormować do tego co potrzebuje dziecko, takie trochę błędne koło

[Platanoides]

Napisane przez mala_biegaczka

A Ty robilas cyto (a raczej biocenoze) jakos ostatnio ? Wymazy czy cos..nie wiem nawet dokladnie, co to sie robi, bo sama tego tu nie mam
Wiem, jednak ze czasem przy grzybku czy jakiejs infekcji sa takie napinania itd. Jak wszystko jest ok, to jedyne co to pozostaje wierzyc, ze taka mamy fizjologie ciulowa :/ Ja mam to samo. Jak troche w dzien sie poruszam, pozniej poloze, to wstac juz nie moge. Podbrzusze mnie boli, ciagnie i ogolnie kiszka. A ostatnio coraz wiecej i coraz bolesniejsze klucia w Bozenie mam. Maly tam juz chyba cisnie coraz mocniej. Czasem to czuje, jak glowa sie pcha az.
Moj jedyny sposob na kontrole tego, co sie u mnie dzieje, to papierki lakmusowe
Wczoraj sprawdzalam, bo tak mi jakos mokro bylo i sie przerazilam, ze wody mi sie sacza i cala ciaze nie mialam tak niskiego ph - 5,5 wiec licze, ze wszystko ok :P

biocenoze miałam robiona w 1 trym, cytologie 3 tyg.temu, ogólnie gin mi tam zagląda co wizytę i mówi, ze jest wszystko ok i nic niepokojącego nie widzi. Teraz też miałam wymaz brany na tego paciorkowca i też mówił, ze w srodku ładnie, wydzielina ok, więc musze mu ufać ja dziś to już od nocy ten brzuch miałam, do kibelka ledwo się doczłapałam, więc nawet sie nic nie ruszałam wcześniej... mam nadzieję, ze w ciągu dnia trochę zejdzie, bo chciałabym ciut w domu ogarnąć.
Mi też mokro bardzo i z tymi wodami to mam niezłe schizy wkładki wymieniam z 4-5 razy dziennie.

---------- Dopisano o 12:32 ---------- Poprzedni post napisano o 12:26 ----------

Jak dobrze nam na szkole rodzenia o nawale mlecznym mówili, żeby karmić dziecko w różnych pozycjach co pozwala prawidłowo opróżnić cyca. Po nakarmieniu stosować zimny okład.
I jeszcze pod prysznicem rozgrzać piersi cieplym strumieniem wykonując ruchy okreżne, później odciągnąć pokarm i schłodzić pierś zimnym okładem.

[czarna_mala]

Pierwiastka przytulam Cię

[wiosnawiosna]

Płat, ja rozumiem strach przed porodem chyba jak nikt inny, sama wiesz ile kosztowało mnie to stresu, płaczu, nerwów i kłótni, zresztą podobnie jak sama ciąża. Bardzo mocno Cię przytulam u myślami jestem z Tobą

[Platanoides]

Napisane przez wiosnawiosna

Płat, ja rozumiem strach przed porodem chyba jak nikt inny, sama wiesz ile kosztowało mnie to stresu, płaczu, nerwów i kłótni, zresztą podobnie jak sama ciąża. Bardzo mocno Cię przytulam u myślami jestem z Tobą

[wiosnawiosna]

Pierwiastka, jaką mądra z Ciebie kobieta... zgadzam się w 100%. Jak można myśli terminacje z aborcja jakiejś makolaty... Ci od ustawy po prostu nie mają pojęcia ci to znaczy. U jeszcze ktoś ma czelność nakładać etykietę i mówić, co powinnaś zrobić w tak trudnej życiowej decyzji.
Załóżmy, że kobiety rodzą bi nie mają dostępu do terminacji - ile będzie z tego rozwidow, depresji, obniżonej samooceny, traumy przed kolejną ciąża. .. ktoś w ogóle o tym pomyślał?

---------- Dopisano o 13:12 ---------- Poprzedni post napisano o 13:07 ----------

O rany, dot, bo ja albo sama udrozniam piersi, albo laktora albo mały. Piersi mi zaraz eksoloduja. Wczoraj je trochę odblokowalam a dzisiaj znów to samo i twarde jak skała. Mam wrażenie, że to trochę robota głupiego ale to naprawdę boli. Teraz rozgrzewam je termoforem i masuje, zaraz laktator i krzys. Może skończę do przyjścia poliznej.

---------- Dopisano o 13:16 ---------- Poprzedni post napisano o 13:12 ----------

Dzięki Płat za info - zrobię wszystko żeby pomogło!

[dotuniek]

Napisane przez wiosnawiosna

Pierwiastka, jaką mądra z Ciebie kobieta... zgadzam się w 100%. Jak można myśli terminacje z aborcja jakiejś makolaty... Ci od ustawy po prostu nie mają pojęcia ci to znaczy. U jeszcze ktoś ma czelność nakładać etykietę i mówić, co powinnaś zrobić w tak trudnej życiowej decyzji.
Załóżmy, że kobiety rodzą bi nie mają dostępu do terminacji - ile będzie z tego rozwidow, depresji, obniżonej samooceny, traumy przed kolejną ciąża. .. ktoś w ogóle o tym pomyślał?

---------- Dopisano o 13:12 ---------- Poprzedni post napisano o 13:07 ----------

O rany, dot, bo ja albo sama udrozniam piersi, albo laktora albo mały. Piersi mi zaraz eksoloduja. Wczoraj je trochę odblokowalam a dzisiaj znów to samo i twarde jak skała. Mam wrażenie, że to trochę robota głupiego ale to naprawdę boli. Teraz rozgrzewam je termoforem i masuje, zaraz laktator i krzys. Może skończę do przyjścia poliznej.

---------- Dopisano o 13:16 ---------- Poprzedni post napisano o 13:12 ----------

Dzięki Płat za info - zrobię wszystko żeby pomogło!

podpytaj położną ale mnie tak się zakodowało, laktacja jest dostosowana do potrzeb dziecka im ono więcej je tym więcej pokarmu produkujesz - więc przystawiając laktator powodujesz, że masz coraz więcej pokarmu dlatego właśnie. I tak jak Pat mówi o okładach, wiem że mają być zimne i ciepłe, jedne przed drugie po karmieniu ale za cholere nie pamiętam które kiedy musisz dopytać położną

[DoDoo]

Z jednej str daja 500 na dziecko, a z drugiej ta ustawa ma chyba blokowac przyszlych rodzicow, ja to tak widze.

[mala_biegaczka]

Napisane przez Platanoides

biocenoze miałam robiona w 1 trym, cytologie 3 tyg.temu, ogólnie gin mi tam zagląda co wizytę i mówi, ze jest wszystko ok i nic niepokojącego nie widzi. Teraz też miałam wymaz brany na tego paciorkowca i też mówił, ze w srodku ładnie, wydzielina ok, więc musze mu ufać ja dziś to już od nocy ten brzuch miałam, do kibelka ledwo się doczłapałam, więc nawet sie nic nie ruszałam wcześniej... mam nadzieję, ze w ciągu dnia trochę zejdzie, bo chciałabym ciut w domu ogarnąć.
Mi też mokro bardzo i z tymi wodami to mam niezłe schizy wkładki wymieniam z 4-5 razy dziennie.

Ja tak samo....wkladki zuzywam teraz w tempie ekspresowym. Ostatnio mi sie skonczyly, to podaski poszly w ruch. No masakra. Ale ten sluz mam ladny bialy, nie pachnie nic, ph i moczu i w pochwie ok. Gin tez zawsze mowil, ze wszystko.

Trzeba sie pogodzic z fizjologia najwyrazniej. Juz blizej, niz dalej.

Jade zaraz na poczte, takze Czarna w koncu wysle Ci magiczne pudeleczka Dolaczam fluidki


A co do bolu porodowego i strachu... koniec koncow Wy sie boicie/balyscie i pojdzie gladko, a ja taka wyluzowana i pewnie bede miec traume

Wczoraj sie zaczytalam w ksiazke o bolu porodowym ogolnie i w sumie nigdy o tym nie myslalam tak i to madre.
Tam napisane jest, ze bol porodowy czemus sluzy. Ze dopoki jest znosny, to ok i jest normalny, a w momencie, kiedy robi sie nieznosny to organizm daje nam znac, zeby cos zmienic. Powinno sie wtedy np. pomyslec o zmianie pozycji itd. bo to takze wazne dla dziecka, aby sie moglo ukladac w pozycji do wyjscia a stagnacja nie jest dobra. Teraz te aktywne porody 'sa modne'
Tak samo kobieta. Taki bol to niby znak, zeby tez zmienic pozycje, zeby miesnie np. mogly pracowac poprawnie.

Dzis bede konczyc ten rozdzial, bo wczoraj spac juz mi sie chcialo, ale takie inne spojrzenie na to teraz mam. Pewnie w trakcie porodu, jak ku.reswko boli czlowiek nie ma glowy, zeby o tych technikach myslec i chce tylko, zeby przeszedl skurcz i odpoczac, ale no warto przeczytac pewnie i tak

[wiosnawiosna]

Mi pomogło, że studentki mówiły jak mam oddychać - w czasie skurczu ni cholery tego nie pamiętałam.

Taaa, porody aktywne... od 6 cm nie pozwolili mi nigdzie chodzić tzn pod prysznic i juz do końca byłam na łóżku porodowym, nikt nie pytał o pozycję i nacinanie, ale ja też nie miałam planu porodu. U mnie całość trwała od 8 do 17

[Platanoides]

Napisane przez dotuniek

podpytaj położną ale mnie tak się zakodowało, laktacja jest dostosowana do potrzeb dziecka im ono więcej je tym więcej pokarmu produkujesz - więc przystawiając laktator powodujesz, że masz coraz więcej pokarmu dlatego właśnie. I tak jak Pat mówi o okładach, wiem że mają być zimne i ciepłe, jedne przed drugie po karmieniu ale za cholere nie pamiętam które kiedy musisz dopytać położną

ciepły przed karmieniem, zimny po w teorii jestem dobra

Napisane przez mala_biegaczka

Ja tak samo....wkladki zuzywam teraz w tempie ekspresowym. Ostatnio mi sie skonczyly, to podaski poszly w ruch. No masakra. Ale ten sluz mam ladny bialy, nie pachnie nic, ph i moczu i w pochwie ok. Gin tez zawsze mowil, ze wszystko.

Trzeba sie pogodzic z fizjologia najwyrazniej. Juz blizej, niz dalej.

Jade zaraz na poczte, takze Czarna w koncu wysle Ci magiczne pudeleczka Dolaczam fluidki


A co do bolu porodowego i strachu... koniec koncow Wy sie boicie/balyscie i pojdzie gladko, a ja taka wyluzowana i pewnie bede miec traume

Wczoraj sie zaczytalam w ksiazke o bolu porodowym ogolnie i w sumie nigdy o tym nie myslalam tak i to madre.
Tam napisane jest, ze bol porodowy czemus sluzy. Ze dopoki jest znosny, to ok i jest normalny, a w momencie, kiedy robi sie nieznosny to organizm daje nam znac, zeby cos zmienic. Powinno sie wtedy np. pomyslec o zmianie pozycji itd. bo to takze wazne dla dziecka, aby sie moglo ukladac w pozycji do wyjscia a stagnacja nie jest dobra. Teraz te aktywne porody 'sa modne'
Tak samo kobieta. Taki bol to niby znak, zeby tez zmienic pozycje, zeby miesnie np. mogly pracowac poprawnie.

Dzis bede konczyc ten rozdzial, bo wczoraj spac juz mi sie chcialo, ale takie inne spojrzenie na to teraz mam. Pewnie w trakcie porodu, jak ku.reswko boli czlowiek nie ma glowy, zeby o tych technikach myslec i chce tylko, zeby przeszedl skurcz i odpoczac, ale no warto przeczytac pewnie i tak

u mnie nie tylko o ten ból sie rozchodzi, ale to temat rzeka jest w każdym razie przygotowana jesteś dobrze i życze Ci żeby Twój poród poszedł tak jak do niego podchodzisz

---------- Dopisano o 14:00 ---------- Poprzedni post napisano o 13:58 ----------

Napisane przez wiosnawiosna

Mi pomogło, że studentki mówiły jak mam oddychać - w czasie skurczu ni cholery tego nie pamiętałam.

Taaa, porody aktywne... od 6 cm nie pozwolili mi nigdzie chodzić tzn pod prysznic i juz do końca byłam na łóżku porodowym, nikt nie pytał o pozycję i nacinanie, ale ja też nie miałam planu porodu. U mnie całość trwała od 8 do 17

jak miałaś zzo to nie ma mowy o porodzie aktywnym, wtedy trzeba leżeć

to jak trzeba oddychać? wdech nosem, wydech ustami, tyle pamietam

[wiosnawiosna]

No żeby na wdech brzuch się unosił ; ) teraz rozwazulabym poród w wodzie)

---------- Dopisano o 14:05 ---------- Poprzedni post napisano o 14:04 ----------

I w ogóle przygotowała się! A tak to zielona byłam i nie mogłam jeść i pić cały poród bo nie było wiadomo czy będą cieli :/

[mala_biegaczka]

Napisane przez Platanoides

u mnie nie tylko o ten ból sie rozchodzi, ale to temat rzeka jest w każdym razie przygotowana jesteś dobrze i życze Ci żeby Twój poród poszedł tak jak do niego podchodzisz

to jak trzeba oddychać? wdech nosem, wydech ustami, tyle pamietam

no ja mam nadzieje, ze u Ciebie to pojdzie tak 'gladko' jak u Wiosenki

No tak oddychac. Tylko czytalam wczoraj, zeby nie sapac i nie robic hiperwentylacji, tylko oddychac powoli, miarowo, bo wtedy miesnie sa lepiej dotlenione. A nie tak, jak pokazuja na filmach ze kobieta robi polsekundowe oddechy i 300 ich na minute :P

Ja sie probuje ogarnac przede wszystkim ze strachem, bo wiem, ze strach tylko poteguje potem bol. Caly czas sobie to powtarzam jak mantre i staram sie przygotowac na ten bol jakos. Chociaz stopniowo.
Slucham sobie tych audio relaksacyjnych. Jedno typowo porodowe, drugie takie ogolnie relaksujace.

https://www.youtube.com/watch?v=Ib_2ICgIn3k

Sprobuj sobie to przed zasnieciem

Napisane przez wiosnawiosna

No żeby na wdech brzuch się unosił ; ) teraz rozwazulabym poród w wodzie)

---------- Dopisano o 14:05 ---------- Poprzedni post napisano o 14:04 ----------

I w ogóle przygotowała się! A tak to zielona byłam i nie mogłam jeść i pić cały poród bo nie było wiadomo czy będą cieli :/

Tez sie zastanawiam nad porodem w wodzie...a z drugiej strony chce tego TENS'a i nie wiem 2 nie polacze jak cos

[wiosnawiosna]

O tens to ja pierwsze słyszę. Wiecie co, odpuściłam trochę. Położyłam się z młody do łóżka a świat niech czeka. Może za kilka dni skończy mi się nawał a ja wyczuje małego z tym jedzeniem. Tz pojechał na zakupy. Wcześniej jak byłam w domu to wyszłam z psem na spacer a on został z Krzysiem. Przychodzę do domu i od drzwi ryk dziecka. Pytam jak długo płacze a tz mówi ze nie wie bo był w lazience. I że jak młody płacze to żyje.
Nie chciałam być nadgorliwa mama a coś czuje ze będę. Nie mogę jego płaczu zignorować, a najmniejszy jęk usłyszę z drugiego końca mieszkania :P żeby ktoś był mama ktoś musi być tata)

Ściągnęłam przed chwila 160 ml pokarmu, wcześniej młody i sama, a teraz znów młody. Mam normalnie bar mleczny:P

[reniferek01]

Napisane przez ukojenie

Co sie dzieje ??

tak w sumie to nic się nie dzieje. Hormony chyba mi wariują bo raz siedzę z bananem na gębie, śmieję się sama do siebie i brzucha by za chwilę chlipać w chusteczkę.
Wczoraj męczyły mnie twardnienia brzucha i co? i głupiej, durnej babie internety powinni odłączyć!! Już sobie zdiagnozowałam odklejające się łożysko dobrze, że męża wywiozłam do kolegi bo inaczej by mnie opiepr.zył że czytam głupoty i się nakręcam. A rano obudził mnie skurcz pod kolanem, chyba troche męża wystraszyłam bo poderwałam się jak oparzona i w pierwszej chwili nie wiedział co mi jest

Do tego miałam ruszyć z wyprawką i jakoś nie mogę się zebrać w sobie. Zła jestem na siebie za takie rozmemłanie ;/ Do szkoły rodzenia też miałam sie zapisać, siedzę i gapię się na telefon i po prostu nie potrafię się przełamać aby zadzwonić (jakby to był nie lada wyczyn! No kurna po chińsku każą rozmawiać )

W weekend majowy na wesele jedziemy - czy muszę mówić jak bardzo mi się nie chce? Bo niestety wyjazd 100km i nocowanie tam na miejscu.

No to ponarzekałam sobie Czas jakiś obiad ogarnąć

Jak dobrze -z jednej strony zazdroszczę że masz już to za sobą, z drugiej kurna, mimo niedogodności fajna jest ta ciąża.
Strasznie cieszę się że nie została Ci trauma, możesz być z siebie dumna!

[mala_biegaczka]

Napisane przez wiosnawiosna

O tens to ja pierwsze słyszę. Wiecie co, odpuściłam trochę. Położyłam się z młody do łóżka a świat niech czeka. Może za kilka dni skończy mi się nawał a ja wyczuje małego z tym jedzeniem. Tz pojechał na zakupy. Wcześniej jak byłam w domu to wyszłam z psem na spacer a on został z Krzysiem. Przychodzę do domu i od drzwi ryk dziecka. Pytam jak długo płacze a tz mówi ze nie wie bo był w lazience. I że jak młody płacze to żyje.
Nie chciałam być nadgorliwa mama a coś czuje ze będę. Nie mogę jego płaczu zignorować, a najmniejszy jęk usłyszę z drugiego końca mieszkania :P żeby ktoś był mama ktoś musi być tata)

Ściągnęłam przed chwila 160 ml pokarmu, wcześniej młody i sama, a teraz znów młody. Mam normalnie bar mleczny:P

Wez butelkuj i sprzedawaj na bazarze

Napisane przez reniferek01

tak w sumie to nic się nie dzieje. Hormony chyba mi wariują bo raz siedzę z bananem na gębie, śmieję się sama do siebie i brzucha by za chwilę chlipać w chusteczkę.
Wczoraj męczyły mnie twardnienia brzucha i co? i głupiej, durnej babie internety powinni odłączyć!! Już sobie zdiagnozowałam odklejające się łożysko dobrze, że męża wywiozłam do kolegi bo inaczej by mnie opiepr.zył że czytam głupoty i się nakręcam. A rano obudził mnie skurcz pod kolanem, chyba troche męża wystraszyłam bo poderwałam się jak oparzona i w pierwszej chwili nie wiedział co mi jest

Do tego miałam ruszyć z wyprawką i jakoś nie mogę się zebrać w sobie. Zła jestem na siebie za takie rozmemłanie ;/ Do szkoły rodzenia też miałam sie zapisać, siedzę i gapię się na telefon i po prostu nie potrafię się przełamać aby zadzwonić (jakby to był nie lada wyczyn! No kurna po chińsku każą rozmawiać )

W weekend majowy na wesele jedziemy - czy muszę mówić jak bardzo mi się nie chce? Bo niestety wyjazd 100km i nocowanie tam na miejscu.

No to ponarzekałam sobie Czas jakiś obiad ogarnąć

I mniei Plat brzuch twardnieje, a jak widac nasze lozyska sie trzymaja tam, gdzie sie maja trzymac Glupotek unikaj, bo internet jest ich pelen :P

Na rozmemlanie sobie pozwol. Potrzebuje tego Twoj organizm najwyzej i juz. Poza tym... Przeciez 24h/dobe Twoj organizm ciezko pracuje, tworzac tego malego czlowieczka wiec bierz to jako 'usprawiedliwienie'
Masz prawo do tych wszystkich humorkow itd.

[wiosnawiosna]

Reniferku, zdążysz z wyprawka, spokojnie. Na zajęcia ze szkoły rodzenia to chyba najważniejsze są 2-3 pierwsze razy wg mnie, czyli poród i pielęgnacja niemowlęcia. O wcale się nie dziwię ze płaczesz, przytulam

A to wesele to bliska rodzina? Możesz wymówić się ciążą?

[dotuniek]

Napisane przez wiosnawiosna

O tens to ja pierwsze słyszę. Wiecie co, odpuściłam trochę. Położyłam się z młody do łóżka a świat niech czeka. Może za kilka dni skończy mi się nawał a ja wyczuje małego z tym jedzeniem. Tz pojechał na zakupy. Wcześniej jak byłam w domu to wyszłam z psem na spacer a on został z Krzysiem. Przychodzę do domu i od drzwi ryk dziecka. Pytam jak długo płacze a tz mówi ze nie wie bo był w lazience. I że jak młody płacze to żyje.
Nie chciałam być nadgorliwa mama a coś czuje ze będę. Nie mogę jego płaczu zignorować, a najmniejszy jęk usłyszę z drugiego końca mieszkania :P żeby ktoś był mama ktoś musi być tata)

Ściągnęłam przed chwila 160 ml pokarmu, wcześniej młody i sama, a teraz znów młody. Mam normalnie bar mleczny:P

jezu jaką ja mam nadzieję, że będę tyle odciągała żeby było dla młodego jak ja będę w szkole jak nie chcesz mrozić dla Was to możesz podpytać czy np na oddziale neonatologicznym u Was nie potrzebują dla maluszków

[reniferek01]

Napisane przez mala_biegaczka

I mniei Plat brzuch twardnieje, a jak widac nasze lozyska sie trzymaja tam, gdzie sie maja trzymac Glupotek unikaj, bo internet jest ich pelen :P

Na rozmemlanie sobie pozwol. Potrzebuje tego Twoj organizm najwyzej i juz. Poza tym... Przeciez 24h/dobe Twoj organizm ciezko pracuje, tworzac tego malego czlowieczka wiec bierz to jako 'usprawiedliwienie'
Masz prawo do tych wszystkich humorkow itd.

Moje też się raczej trzyma tam gdzie powinno ale czasem durnej babie nie przetłumaczysz
internet to ZUOOO!
http://i.pinger.pl/pgr229/2cb29f0000...2_12-53-18.jpg

Napisane przez wiosnawiosna

Reniferku, zdążysz z wyprawka, spokojnie. Na zajęcia ze szkoły rodzenia to chyba najważniejsze są 2-3 pierwsze razy wg mnie, czyli poród i pielęgnacja niemowlęcia. O wcale się nie dziwię ze płaczesz, przytulam

A to wesele to bliska rodzina? Możesz wymówić się ciążą?

Niby wiem, że zdążę bo przecież przyjdzie moment że tak spanikuje że w jeden dzień będzie wszystko ogarnięte
Jutro już zadzwonię i się umówię. No nie ma bata.

O to chodzi że ja chcę być na tym weselu ale nie chce mi się jechać, szykować itd.
No zrozumiesz babę?
Wesele jest u znajomych, kolega był drużbą na naszym ślubie i nie wyobrażam sobie by nas tam nie było... No ale pomarudzić trzeba

Dziękuję Wam

[wiosnawiosna]

Reniferku - czyli chcesz się bawić ale nie chce ci się ogarniać przygotowań - dla mnie wszystko jasne i tez tak mam często luz

[claauduss]

Napisane przez dotuniek

Witam nową mamę trochę pół serio jako otyła przyszła mama powiem Ci, że miałam podobny problem z odchudzaniem i dla mnie najlepsza na schudnięcie okazała się ciąża... końcówka 8 miesiąca a ja przytyłam 2 kg, więc liczę na to, że z porodówki wyjdę o kilka lżejsza!

Słyszałam właśnie też o tym, ze czasami dziewczyny podczas ciąży chudną i po porodzie są od razu lżejsze niż przed ciążą, ale wolę się tak nie nastawiać teraz, że aaaa zajdę w ciąże i schudnę wtedy, bo jak mi się nie uda? Ja podczas okresu za słodkie mogłabym chyba zabić, dlatego też boje się, ze podczas ciąży nie będę mogła się opamiętać. Liczę na to, że teraz jak zacznę zdrowo się odżywiać to mi to wejdzie w nawyk i to polubię i tak już zostanie! Bardzo bym tego chciała

Napisane przez Nowa_1987

Witaj!
Życzę wytrwałości i oczywiście efektów tej walki

Napisane przez ukojenie

Claudus witaj

Napisane przez pierwiastka

Claudia witaj :róża: Przytulam mocno po stracie i życzę powodzenia w zrzucaniu kg Niestety ani z odchudzaniem, ani IO nie miałam doczynienia, przepraszam nie pomogę. Za to chętnie przygarnęłabym jakieś 3kg.

Napisane przez jols

Claudia weszłam na link w twoim podpisie i ty chyba mieszkasz też w tej okolicy co ja czyli moja krajanka

o serio ? skąd jesteś ? Usunęłam niedawno ten link, bo wolę nie być jednak kojarzona tak tu na forum, że wizażystka ta z forum co... ble ble, bo później ludzie jak chcą znaleźć na jakiś temat informacje to znajdą, a po co mają wiedzieć wszystko i będą wyrabiać sobie opinie na mój temat czytając moje inne wypowiedzi nie związane w ogóle z zawodem

Napisane przez Platanoides

Claudia witaj :róża:

muffi

Witam dziewczyny! Dziękuję, za miłe przywitanie i trzymacie kciuków

[Platanoides]

Reniferek spokojnie ja dłuuugo zwlekałam z wyprawkę, a jak niedawno dostałam ataku paniki to w kilka dni pozamawiałam chyba wszystko co mozliwe w necie, w tym tygodniu tylko odbieram paczki od poniedziałku już 5 przyszło, a jeszcze czekam na 6 i jeszcze jedną rzecz z tych must have musimy domówić, kilka pierd.ół dokupić w aptece, no i jeszcze jedna rzecz chce zamówić z typu "widzi mi się", a tak to już mamy skończoną wyprawkę, wystarczyło tylko spiąć poślady

co do twardnienia brzucha to polecam magnez ewentualnie nospe jak na Ciebie działa i mniej internetów

---------- Dopisano o 15:58 ---------- Poprzedni post napisano o 15:56 ----------

u nas za oknem armagiedon! świata nie widać - ulewa ze śniegiem, czarne niebo i burza!

[claauduss]

Napisane przez Platanoides

[/COLOR]u nas za oknem armagiedon! świata nie widać - ulewa ze śniegiem, czarne niebo i burza!

O Matko! u nas Taka piękna pogoda! słoneczko świeci i cieplutko

[Amalte]

Witajcie dziewczyny!

Mentalnie dołączyłam do Was już na początku roku...
podczytuję Was od stycznia i przyznaję- pomogłyście mi przetrwać ten trudny czas. Z bliskimi bardzo ciężko mi rozmawiać o stracie, bo zaraz pojawiają się łzy i swego rodzaju niemoc...pomimo, że minęły już prawie 4 miesiące.

Myślę, że niedługo znów zaczniemy się starać. Zdaję sobie jednak sprawę, że kolejna ciąża nie zastąpi nam utraconego Maleństwa....
Staram się być dobrej myśli, jednak obawiam się, że nie będzie już tak sielankowo....i będzie nad nami wisiało widmo strachu i lęku, że i tym razem coś pójdzie nie tak....
Życie pokazuje, że bywa różnie. Niektóre z Was doczekały się upragnionego Maluszka, niektóre muszą na nowo stawiać czoła niepowodzeniom...

Pozdrawiam wszystkich serdecznie, trzymam za wszystkich kciuki!

[reniferek01]

Napisane przez wiosnawiosna

Reniferku - czyli chcesz się bawić ale nie chce ci się ogarniać przygotowań - dla mnie wszystko jasne i tez tak mam często luz

dokładnie
nie powiem bo dodatkowy argument jest taki że będzie wyżerka a ja jestem na etapie odkurzacza

Napisane przez Platanoides

Reniferek spokojnie ja dłuuugo zwlekałam z wyprawkę, a jak niedawno dostałam ataku paniki to w kilka dni pozamawiałam chyba wszystko co mozliwe w necie, w tym tygodniu tylko odbieram paczki od poniedziałku już 5 przyszło, a jeszcze czekam na 6 i jeszcze jedną rzecz z tych must have musimy domówić, kilka pierd.ół dokupić w aptece, no i jeszcze jedna rzecz chce zamówić z typu "widzi mi się", a tak to już mamy skończoną wyprawkę, wystarczyło tylko spiąć poślady

co do twardnienia brzucha to polecam magnez ewentualnie nospe jak na Ciebie działa i mniej internetów

---------- Dopisano o 15:58 ---------- Poprzedni post napisano o 15:56 ----------

u nas za oknem armagiedon! świata nie widać - ulewa ze śniegiem, czarne niebo i burza!

a masz jakąś gotową listę wyprawkową? bo co zaczynam jakiejś wyszukiwać to po przejrzeniu odechciewa mi się wszystkiego

Magnez łykam ale chyba za mało skoro skurcze w nodze mnie łapią
Nospa trochę działa, chyba bardziej jak placebo ale grunt że się uspokajam

A u mnie piękne słońce świeci ale jest chłodno.

Witam nowe mamy
Piszcie jak macie ochotę i o czym macie ochotę, to naprawdę pomaga!

[d1b06f3951e378bb3fdc33711a759ec9373c9f74_6556ad7364f3f]

Wiosna laktatorem to ściągaj tylko tyle, żeby poczuć ulgę, nie opróżniaj piersi, bo nakręcasz jeszcze bardziej produkcję i nie pozbędziesz się nawału. Możesz też zaparzyć saszetkę szałwii i wypić, ale z tym bardzo ostrożnie

---------- Dopisano o 16:25 ---------- Poprzedni post napisano o 16:23 ----------

Witam nową mamę

[Platanoides]

Napisane przez reniferek01

dokładnie
nie powiem bo dodatkowy argument jest taki że będzie wyżerka a ja jestem na etapie odkurzacza

a masz jakąś gotową listę wyprawkową? bo co zaczynam jakiejś wyszukiwać to po przejrzeniu odechciewa mi się wszystkiego

Magnez łykam ale chyba za mało skoro skurcze w nodze mnie łapią
Nospa trochę działa, chyba bardziej jak placebo ale grunt że się uspokajam

A u mnie piękne słońce świeci ale jest chłodno.

Witam nowe mamy
Piszcie jak macie ochotę i o czym macie ochotę, to naprawdę pomaga!

wyśle Ci na Fb swoją listę, to sobie mozesz odgapic i zmodyfikowac według własnych potrzeb ja też zaczynałam od tych gotowych, ale były beznadziejne, potem Dot mi dała swoją, to ją poprzerabiałam pod siebie i było łatwiej z kompletowaniem

ja biore już 500 magnezu, a skurcze łydek tez mi dokuczają, więc nie wyobrażam sobie brać mniej, wtedy chyba bym była jednym wielkim chodzącym skurczem

dlatego napisałam o nospie, ze jak działa na Ciebie to bierz, nie zaszkodzi na pewno, a z tym pomaganiem to właśnie wiadomo

---------- Dopisano o 16:30 ---------- Poprzedni post napisano o 16:25 ----------

atmosfera sie oczyściła, cudowne powietrze sie zrobiło i pachnie wiosną

[Zmienna kobieta]

Napisane przez Amalte

Witajcie dziewczyny!

Mentalnie dołączyłam do Was już na początku roku...
podczytuję Was od stycznia i przyznaję- pomogłyście mi przetrwać ten trudny czas. Z bliskimi bardzo ciężko mi rozmawiać o stracie, bo zaraz pojawiają się łzy i swego rodzaju niemoc...pomimo, że minęły już prawie 4 miesiące.

Myślę, że niedługo znów zaczniemy się starać. Zdaję sobie jednak sprawę, że kolejna ciąża nie zastąpi nam utraconego Maleństwa....
Staram się być dobrej myśli, jednak obawiam się, że nie będzie już tak sielankowo....i będzie nad nami wisiało widmo strachu i lęku, że i tym razem coś pójdzie nie tak....
Życie pokazuje, że bywa różnie. Niektóre z Was doczekały się upragnionego Maluszka, niektóre muszą na nowo stawiać czoła niepowodzeniom...

Pozdrawiam wszystkich serdecznie, trzymam za wszystkich kciuki!

Witaj. Przykro mi że ciebie też to spotkało. Mam nadzieję że będziesz się u nas udzielać

[czarna_mala]

Amalte witaj fajnie, że zdecydowałaś się ujawnić rozgość się proszę u nas

Dziewczyny, dostałam skrzynkę jabłek z UE, myślicie że Tż powinien zacząć już je obierać? Heheh

[muffi24]

Cześć Amalte , pisz tutaj kiedy tylko chcesz

Zmienna U nas niby dużo się dzieje, kupujemy drugie mieszanie w Wawie bo mąż tam dostał pracę od lipca. Przez wakacje zdecyduję czy tam będę też robić kolejne studia... Z drugiej strony ja tam będę bez nikogo, siedzieć z psami w domu i to w wakacje... Licencjatu napisać jakoś nie mogę, a za miesiąc trzeba oddać Kolejny cykl znowu jakiś beznadziejny, oglaszam 2016 rokiem bez owulacji

Dziewczyny już maj będzie, prawie rok tu z Wami jestem Kiedy to minęło? I jak to się stało że wszyscy ruszyli do przodu a ja dalej w tym samym miejscu, opłakuję wieczorami Józia... Jakoś miało być z czasem lepiej, łatwiej, inaczej?

Wysłane z mojego SM-T110 przy użyciu Tapatalka