|
|
#2971 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-01
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 4 629
|
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(
Cytat:
Ja czuje że po tamtym rozstaniu.. no rozstaniach, jestem na tyle silniejsza żeby do niego nie pisać nie patrzeć na opisy żeby się wreszcie pierwszy raz nie płaszczyć i tak bardzo chce mu pokazać że jest mi dobrze bez niego(chociaż nie jest) że chyba w tym wytrwam wtedy też tak miałam cieszyłam się jak był na gg bo to znaczyło że był w domu, a teraz teraz nie, niech sobie robi co chce. Trzeba znaleźć w sobie siłę ja się zmobilizowałam
__________________
Roguc mym Bogiem, Coma nałogiem, muzyka postawą, koncerty zabawą narCOMAnka http://www.youtube.com/watch?v=mf97F-SpBQU Życie motocyklisty nie liczy się w latach tylko w kilometrach |
|
|
|
|
#2972 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 110
|
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(
witajcie kochane.
jej, myslałam ze dlugo tutaj nie trafie. ale coz... moja sytuacja jest tak beznadziejna ze az momentami smieszna. moj tż zachował sie jak gimnazjalista. Z dnia na dzien przestal sie do mnie odzywać, a przed tym zachowywal sie zupelnie inaczej niz jak go poznalam (nasze bycie ze soba trwalo bardzo krotko). zglupialam w pewnym momencie. jak to mozliwe ze czlowiek moze zmienic sie tak nagle z romatycznego idealnego dżentelmena w pijącego, chamskiego prostaka? w tym momencie mysle ze po prostu zbyt krotko sie znalismy, ze zwyczajnie chcial dobrze wypasc i udawał. Nasz zwiazek mysle ze jest juz skonczony. natomiast nie daje mi spokoju jedno - skoro bez slowa wyjasnienia nie odzywamy sie do siebie od... tygodnia, dwoch (rozmowa zaczynana zawsze przeze mnie szybko zostawala urywana) to mysle ze konieczne jest spotkanie, prawda? nie moge tak, bez definitywnych słow... ale naprawde nie rozumiem tego milczenia. bylo miedzy nami bardzo dobrze, on naprawde sie staral. to mozlwie? widocznie tak. Ale generalnie sie pozbieralam dosc szybko, choc ciagle mi brakuje... takiego mocnego pozytywnego myslenia jak dawniej. on tak pieknie wypelnil moj swiat.
|
|
|
|
#2973 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-01
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 4 629
|
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(
Cytat:
Jeżeli mój związek skończył się bez definitywnych słów, bez żadnych słów, po ponad dwóch latach to ty też sobie powinnaś z tym poradzić.
__________________
Roguc mym Bogiem, Coma nałogiem, muzyka postawą, koncerty zabawą narCOMAnka http://www.youtube.com/watch?v=mf97F-SpBQU Życie motocyklisty nie liczy się w latach tylko w kilometrach Edytowane przez _Desolation Czas edycji: 2010-03-14 o 18:32 |
|
|
|
|
#2974 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 110
|
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(
po dwoch latach przestaliscie sie nagle do siebie odzywać, tak po prostu, bez zadnej ktotni, po ostatnim spotkaniu czule sie zegnając, mowiac sobie do zobaczenia oby jak najszybciej?
|
|
|
|
#2975 | |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 375
|
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(
Cytat:
Cały wieczór razem, ponad 5 godzin, bardzo miłe chwile, namiętne pożegnanie. A później nie odzywanie się i ignorowanie moich prób podjęcia rozmowy. W zasadzie na siłę wyciągnęłam, że to koniec, bo tak to by mi nawet pewnie nie raczył powiedzieć. ŻAL DUPĘ ŚCISKA
__________________
Ona: I ślubujesz mi uśmiech przy porannej kawie, parasol w deszczu i żonkile na wiosnę? On: I poranki i deszcz i wiosnę- - ślubuję. miss u every day. |
|
|
|
|
#2976 | |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-03
Wiadomości: 163
|
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(
Cytat:
|
|
|
|
|
#2977 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-01
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 4 629
|
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(
Cytat:
Tak tak właśnie było. On się do mnie nie odezwał. A od kolegi usłyszałam że powiedział że po prostu ma mnie dość, i że nie zerwie bo jestem za bardzo uparta i wie że sobie go nie odpuszczę itp :/ dla tego nie mam zamiaru odezwać się do niego ani słowem chociaż nie moge bez niego żyć.
__________________
Roguc mym Bogiem, Coma nałogiem, muzyka postawą, koncerty zabawą narCOMAnka http://www.youtube.com/watch?v=mf97F-SpBQU Życie motocyklisty nie liczy się w latach tylko w kilometrach |
|
|
|
|
#2978 | |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2007-05
Lokalizacja: Szczecin
Wiadomości: 2 036
|
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(
Cytat:
__________________
Postanowienie na 2015: nauczę się grac na gitarze
i nie będę już farbować włosów |
|
|
|
|
#2979 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 375
|
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(
No dokładnie. I jeszcze to wszystko miało miejsce przez komunikator, bo jak stwierdził pewnie bym się rozpłakała i on by nie wiedział, co zrobić. Nawet w takiej chwili myślał o swoim komforcie. A jak mu, powiedziałam, co to ma być w ogóle, że przecież dopiero, co się widzieliśmy i było super, to co usłyszałam? ,,Udawałem, żebyś myślała, że tak jest'' Oł jeeee
__________________
Ona: I ślubujesz mi uśmiech przy porannej kawie, parasol w deszczu i żonkile na wiosnę? On: I poranki i deszcz i wiosnę- - ślubuję. miss u every day. |
|
|
|
#2980 | |
|
Zakorzenienie
|
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(
Cytat:
Wtedy myślałam, że imię mu się pomyliło i tak na serio chodziło o mnie Pojechałam następnego dnia do niego. Spotkałam go własną z ową Martą. Był bardzo niemiły, wręcz wyzwał mnie od szmat. no i mam się WRESZCIE odpie^%$# A poprzedni wieczór był na serio milutki (to ten pan od wysypki, który potem mnie tak prosił o powrót). Wcześniej opisywałam koleżankę, która od siostry TŻa dowiedziała się, że jej mężczyzna za parę miesięcy zostanie tatą. Po prawie 3 lata związku. Sam zainteresowany po namiętnym wieczorze nie odezwał się więcej. Minęło 5 lat, jeśli ie 6 i cisza. Zdarza się.
|
|
|
|
|
#2981 | |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-03
Wiadomości: 163
|
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(
Cytat:
|
|
|
|
|
#2982 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-01
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 4 629
|
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(
Cytat:
To ja mam jeszcze lepiej. Po ostatnim rozstaniu robiłam mu wyzuty czemu jeszcze dzień wcześniej do mnie przyszedł i się zemną kochał i do tego mówił że mnie kocha a nagle na drugi dzien twierdzi że już nie kocha a on "bo myślałem że to lubisz " ![]() Nie wiedziałam czy śmiać się czy płakać.
__________________
Roguc mym Bogiem, Coma nałogiem, muzyka postawą, koncerty zabawą narCOMAnka http://www.youtube.com/watch?v=mf97F-SpBQU Życie motocyklisty nie liczy się w latach tylko w kilometrach Edytowane przez _Desolation Czas edycji: 2010-03-14 o 18:55 |
|
|
|
|
#2983 | |||
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 375
|
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(
Cytat:
![]() Twoja historia i koleżanki jest taka nieprawdopodobna, bo zawsze wydawało mi się, że tacy ludzie po prostu NIE ISTNIEJĄ. To jest okropne, że wydaje Ci się, że kogoś znasz a tu taki numer... Jestem w szoku. Zawsze idealizowałam sobie zachowania ludzkie. Myślałam, że każdy jest taki oh ah wspaniały i dobry. Wkraczanie w dorosłość weryfikuje moje poglądy na życie, a zderzenie z rzeczywistością bywa czasem bardzo bolesne... Ale jak to ktoś kiedyś mądrze powiedział: ,,Prawdziwego mężczyznę poznaje się nie po tym, jak zaczyna, ale jak kończy.'' ---------- Dopisano o 19:02 ---------- Poprzedni post napisano o 18:55 ---------- Cytat:
To jest skończony idiota, który nie ma żadnych ambicji i ma jakieś dziwno-żałosno-śmieszne poglądy na życie. WSZYSCY nasi wspólni znajomi się z niego śmieją. Powinnam miec go już dawno z głowy, a dalej mnie trzyma.Spotkałam go... Jakieś dwa miesiące temu spotkałam go przypadkiem na ulicy, ale mnie nie widział. Momentalnie łzy mi pociekły, cała się trzęsłam i nawet nie pamiętam, jak znalazłam się w domu. Znowu go spotkałam... przypadkiem. Parę godzin temu. Tym razem twarzą w twarz. Nie wiem, kto był bardziej zmieszany... ,,Cześc'', ,,czesc'' i pogadane. Nie płacze, nie trzęsą mi się ręce, ale smutek wrócił mimo że było już naprawdę dobrze. Mam nadzieję, że mi to przejdzie do jutra. Ale i tak moja reakcja jest milion razy lepsza, niż ta ostatnia. Cytat:
__________________
Ona: I ślubujesz mi uśmiech przy porannej kawie, parasol w deszczu i żonkile na wiosnę? On: I poranki i deszcz i wiosnę- - ślubuję. miss u every day. |
|||
|
|
|
#2984 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-01
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 4 629
|
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(
Cytat:
![]()
__________________
Roguc mym Bogiem, Coma nałogiem, muzyka postawą, koncerty zabawą narCOMAnka http://www.youtube.com/watch?v=mf97F-SpBQU Życie motocyklisty nie liczy się w latach tylko w kilometrach |
|
|
|
|
#2985 | |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 110
|
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(
Cytat:
Wyciagne go na to spotkanie chocby nie wiem co. I to ja odejde, nie on. I z takim skutkiem ze bedzie zalował, juz sie postaram aby tak bylo. ![]() Zawsze z podniesioną glową. Zawsze.
|
|
|
|
|
#2986 | |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 375
|
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(
Cytat:
Jedyne, co możemy teraz stracić to honor.Ja mu nie pisałam żadnych rozpaczliwych wiadomości, nie dzwoniłam, nie błagałam. I ciesze się, chociaż byłam tego bliska. Jejku, ale mnie podniosła na duchu Twoja wypowiedź. Już się nie załamuję tym, że spotkałam byłego. Niech mnie widzi taką uśmiechniętą nawet codziennie, a co! (chociaż na początku byłam nieźle zmieszana) Pozdrawiam gorąco.
__________________
Ona: I ślubujesz mi uśmiech przy porannej kawie, parasol w deszczu i żonkile na wiosnę? On: I poranki i deszcz i wiosnę- - ślubuję. miss u every day. |
|
|
|
|
#2987 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 110
|
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(
Nadio, nie ma niczego wazniejszego.
|
|
|
|
#2988 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-01
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 4 629
|
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(
Cytat:
No właśnie do takiego samego wniosku doszłam. Po co mamy się przed nimi płaszczyć, dawać im satysfakcje żeby im się nie wiadomo co wydawało. A poza tym trzeba pomyśleć że to tylko pogarsza sytuacje! Trzeba zachować klasę choćby dla samych siebie. Ja też jestem dumna z siebie że nic do niego nie napisałam i mam nadzieje że nie napisze.
__________________
Roguc mym Bogiem, Coma nałogiem, muzyka postawą, koncerty zabawą narCOMAnka http://www.youtube.com/watch?v=mf97F-SpBQU Życie motocyklisty nie liczy się w latach tylko w kilometrach |
|
|
|
|
#2989 |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2007-05
Lokalizacja: Szczecin
Wiadomości: 2 036
|
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(
czuje się fatalnie. myślę o tym co nas łączyło, o wspólnych, planach, wakacjach tym, że wszystko przeżyliśmy razem po raz pierwszy. i ja to zepsułam. to tak boli
wybaczcie ale dawno nie miałam tak fatalnego dnia muszę się wyżalić chciałabym się jakoś znieczulic, zasnąć i się obudzić nie pamiętając o nim... moje życie straciło sens i wartość
__________________
Postanowienie na 2015: nauczę się grac na gitarze
i nie będę już farbować włosów |
|
Okazje i pomysły na prezent
|
|
#2990 |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2008-02
Wiadomości: 2 167
|
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(
Hej dziewczyny.
Myślałam, że nigdy nie trafię na ten wątek, ale jednak .. . Muszę się wygadać, ale nie bardzo mam komu, a tutaj wszystkie przechodzimy mniej więcej to samo. Byłam z moim chłopakiem 1,5 roku . Rozstaliśmy się 5 dni temu. Najgorsze jest to, że jeszcze niedawno wszystko było cudownie. Angażowałam się w ten związek coraz bardziej i bardziej. Przez kilka ostatnich dni rzeczywiści troche sie popsuło. Spotkaliśmy się, żeby o tym pogadać. Od pierwszych słów padło, że nie chcemy sie rozstawać tylko naprawić to co złe, ale gadaliśmy, gadaliśmy. Mój eks powiedział mi, że jego uczucia do mnie ostatnio trochę przygasły i w końcu palnęłam, że może faktycznie czas sie rozstać. Gadaliśmy dalej, aż w końcu nie mając już żadnych pomysłów eks stwierdził, że trzeba coś postanowić. Przez noc przemyśleliśmy sprawę i stwierdziliśmy, że tak będzie najlepiej. Tzn w sumie on tak stwierdził, a ja przytaknęłam. Jednak to było trochę inaczej niż u Was, rozmowa przebiegała bardzo spokojnie wręcz przyjaźnie. Byłam spokojna. Oczywiście pojawiły się łzy. Właściwie to na zmianę śmialiśmy się i płakaliśmy. Zapewniliśmy się o wzajemnym wsparciu. Może to i głupie, ale nie chcemy tracic kontaktu. Dzwonimy do siebie, piszemy smsy w piątek wieczorem sie spotkaliśmy . Oczywiście skończyło sie płaczem, ale wiem że ten płacz kiedyś minie, a nie chce tracić osoby, której mimo, że kocham to jest też moim najlepszym przyjacielem i wsparciem w trudnych chwilach. Teraz wiadomo jest mi smutno, tęsknie, aż nie wierzę, ze to sie mogło stać. Momentami też żałuje, żałuje że wtedy w ogole zaczęłam temat rozstania, ale z drugiej strony od początku związku wiedzieliśmy, że nie jest to związek na całe życie. Przynajmniej na tym etapie. Zbyt wiele nas dzieli, chodzi mi głównie o podejście do życia, priorytety, wiara. Do tego byłam jego pierwszą dziewczyną, więc sam był w tym wszystkim pogubiony i nie za bardzo wiedział co robić. kiedyś i tak byśmy się rozstali, może i lepiej, że teraz .. ale nie ukrywam, że to cholernie boli ![]() Do tego jeszcze mam problemy rodzinne i w ogóle kompletnie wszystko mi sie wali. Pocieszam się jednak tym, że nieszczęścia chodzą parami, ale szczęścia też , jest trudno, ale wiem, że dam rade |
|
|
|
#2991 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2009-05
Wiadomości: 1 059
|
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(
jeju tez chcialabym wierzyc ze dam rade. Wlasnie przyjechalam na mieszkanie studenckie...nie placze ale widze nasze wspolne lozko
((
__________________
,,Wiesz Prosiaczku...miłość jest wtedy, kiedy kogoś lubimy...za bardzo" |
|
|
|
#2992 | |
|
Zakorzenienie
|
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(
Cytat:
|
|
|
|
|
#2993 |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2010-03
Wiadomości: 22
|
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(
Drogie porzucone!
Kilka dni temu poczytałam Wasze historię i nie ukrywam, z wieloma na ten moment potrafię się zidentyfikować. W wielkim skrócie, co by nie zanudzać: 3 lata razem, z czego dwa piękne, udane - natomiast ostatni - wielka nauka przez doświadczenie! Od momentu, gdy zaczęłam wymagać, by zadbał o mnie z zaangażowaniem, a nie prozaicznym odruchem mieszczącym się w jego komforcie - zaczęły się problemy, kłótnie, terror psychiczny... Właściwie cały ostatni rok. Kupiliśmy razem mieszkanie, aplauz rodziny i znajomych, ale... CO KOMU PRZEZNACZONE, TO NA DRODZE ROZKRACZONE. Posypało się. Wyprowadziłam się dwa miesiące temu i to było ciężkie doświadczenie, ale bez niego nie zrozumiałabym, że ten związek nie ma przyszłości. CZASEM COŚ NIE MA PRZYSZŁOŚCI i trzeba to przejść. Wziąć to tak, jak jest. Jeszcze kilka dni temu się przespaliśmy, ale w kontekście rozstania takie ruchy wtórne przestają oddziaływać, bynajmniej na mnie. Powiem Wam, Drogie Kobitki, że warto zachować spokój. Przeboleć rozstanie. Nakręciłam się na to, byśmy spróbowali jeszcze raz, ponieważ twierdzę, że ludzie teraz jakoś szybko z siebie rezygnują. Zamiast zadbać o siebie i chcieć się poznawać. Natomiast poznawanie polega chyba przede wszystkim, na poznaniu MROCZNEJ STRONY człowieka. To działa w obu kierunkach. Trzymajcie się! )))))
|
|
|
|
#2994 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-01
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 4 629
|
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(
Ja tak sobie myślę że jak znowu go jutro zobaczę na uczelni to nie wiem czy będę taka twarda
Wiem że muszę zachować się z klasą chce się do niego uśmiechać i pokazać że jestem szczęśliwa. Tylko boje się ze coś we mnie pęknie
__________________
Roguc mym Bogiem, Coma nałogiem, muzyka postawą, koncerty zabawą narCOMAnka http://www.youtube.com/watch?v=mf97F-SpBQU Życie motocyklisty nie liczy się w latach tylko w kilometrach |
|
|
|
#2995 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2009-05
Wiadomości: 1 059
|
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(
a tymczasem moj tz...byly tz dodal zdjecie na nk gdzie na palcu nosil jeszcze obraczke ktora kupilismy sobie na znak tego,ze jestesmy ze soba,ze jestesmy dla soiebie wazni...ostatnimi czasy nosil ja na szyi
__________________
,,Wiesz Prosiaczku...miłość jest wtedy, kiedy kogoś lubimy...za bardzo" |
|
|
|
#2996 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-03
Wiadomości: 163
|
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(
Wieczór i mi znowu źle. Byłam na basenie na który chodziliśmy razem. Ciągle miałam nadzieję że zaraz zjawi się spóźniony. Nie zjawił się. Wyszłam wcześniej bo już nie mogłam się powstrzymać od płaczu, chciałam jak najszybciej znaleźć się w domu. A teraz jak najszybciej chcę iść spać i nie myśleć o tym. A On nadal milczy.
|
|
|
|
#2997 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-06
Lokalizacja: Lublin
Wiadomości: 292
|
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(
Dziewczyny wreszcie znalazłam w sobie na tyle siły i zakończyłam to,zerwaalm kontakt teraz tylko aby wytrwać w milczeniu i nie odzywać się pod żadnym pozorem pierwsza... Ale dam radę... pożegnałam się i już mi lżej...
nawet nie wchodzę na gg żeby sprawdzićczy coś odp na moje pożegnanie... po co? no własnie nie warto teraz trzeba milczeć jak najdłużej
__________________
[rock]508089[/rock] |
|
|
|
#2998 | |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2007-05
Lokalizacja: Szczecin
Wiadomości: 2 036
|
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(
Cytat:
ja teraz tez milczę bo wiem jakby zareagował jakbym zadzwoniła. ale potrzebuje go. nie umiem bez niego żyć
__________________
Postanowienie na 2015: nauczę się grac na gitarze
i nie będę już farbować włosów |
|
|
|
|
#2999 | |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-06
Lokalizacja: Lublin
Wiadomości: 292
|
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(
Cytat:
__________________
[rock]508089[/rock] |
|
|
|
|
#3000 |
|
Przyczajenie
|
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(
Witam, jestem tu nowa a moze raczej to jest mój pierwszy post tutaj, ale codziennie szukam tu czegoś dla mnie ciekawego..
No i znalazlam ten wątek, od rana myslalam zeby coś napisać, żeby coś komuś powiedzieć. Byłam z Nim 3 lata. 2 lata cudne, ostatni taki sobie, ostatni miesiac - jakas masakra. Zerwał ze mną 13 lutego gdzieś lekko po północy (noo fajnie walentynki nie?) 14 się nachlał, i poszedł do naszej wspolnej (?) kolezanki. Ona oczywiście przyjela go z otwartymi ramionami :/ Przyszedł do mnie 16 we wtorek, błagać o wybaczenie, powiedzial mi wszystko o niej. Najbardziej zadzwilo mnie to.. że to była również i moja kolezanka! Cholera! Przeciez tak się nie robi. No ale dobra, oczywiscie ja glupia i naiwna przyjelam go z powrotem. Jednak tamtej takich rzeczy naopowiadal, ze nie przestawala do niego pisac, dzwonic i te sprawy, a on z jakiegos dziwnego powodu nie chcial z nią skonczyc. Poszedl niby z nią pogadać, powiedział mi ze siedzieli w samochodzie. No ale okej, zaufanie się posypało calkowicie. Moje zaufanie. A on i tak miał to gdzieś, powiedzial mi ze jak teraz przyszedl to powinnam mu zaufać, od razu bez niczego. On nie wie chyba co to zaufanie. Tygodnie po tym byly jeszcze gorsze, ona pisala, on mi pokazywal esemesy, ja mialam schizy ze gdzie on jest, bo nie odbiera tel, nie ma go na gg, tel wylaczony. Starać nie starał się wogole, chyba ze cos mowilam o niej to od razu "Ale ja Cie kochaam, jestes moja jedyną. wiesz ze kocham tylko Ciebie." A tak to nic. Zauwazylam, ze jesli okazywalam uczucia, mowilam slodko, staralam się - on robił na odwrót. No i doszlismy do punktu koncowego. Wczoraj - poszlismy na piwko, tzn ja na piwko, on na 6. Pił po kryjomu, poszedl na jedno do baru wrocil pijany jak stonka. Powiedzial mi ze skoro ja jade na wycieczke z kolezankami (a takimi znajomymi ze studiow, ale oczywiscie namawialam go zeby tez jechal, bo przeciez to wycieczka edukacyjna), to on pojedzie do kuzyna do innego miasta.. jeszcze pare miesiecy temu mowil ze razem do niego pojedziemy ale coz.. pomyslalam ze jak chce sam to niech jedzie sam. No ale wczoraj siedzimy na tym piwku, a on do kumpla czy nie pojedzie z nim. Powiem tyle - nie bylam wsciekla, zrobilo mi się cholernie smutno. A na koniec, przychodzi kelnerka i daje rachunek, a ten sie na mnie patrzy. No to ja od razu "Dac Ci pieniadze?" Choc nigdy za nic nie placilam.. on zapraszal mnie, wiec zdziwilo mnie gdy powiedzial TAK (przy kumplach, kumpelach), pomyslalam ze moze nie ma, nie wiem. Dalam mu tą piątke, on schowal i kelnerce podal dwie stówy, i zostawil jej jakos 16 zlotych napiwku. Dobre. A później do mnie mowi, ze jego kolega po niego przyjedzie dwu osobowym autem, i zebym sobie jakos dojazd do domu zorganizowala. Na koniec rzucił "NARA WSZYSTKIM" i poszedl. yyy.. Przyszlam do domu. Dzwoni. 'Moglabys wejsc na gg?" Weszlam. A on "moglibysmy to skonczyc? I zapomniec o naszych z***a**ych dwoch latach?" No niezle. Odpowiedzialam, ze spoko. Przy okazji napisalam do tamtej, ze niewiem kiedy ona ma urodziny, ale ze daje jej GO w prezencie Dzisiaj. Pisze rano "wczoraj bylem pijanyy.." Ja do niego "NO I?" a on odpisal po 4 godzinach ze "No i to, ze mnie to teraz wszystko je*ie.. Nie chce zebys pomyslala ze zerwalem dlatego ze bylem pijany" Ja mu napisalam ze jak by on tego nie zrobil, to ja bym to zrobila i na jedno by wyszlo. Później do mnie "Nie wchodź *****a szmato na moje gg kur**" No niezle. Ja mu napisalam, ze troszke grzeczniej ze po pierwsze NIE wchodzilam, a po drugie za takie odzywki moze sobie zapomniec o swoim numerze bo zaraz go nie bedzie mial i na koncu mu napisalam slodkie 'pa " a ten do mnie "no Pa moja byla dziewczyno od robienia lodów" No niezle.. No i siedze teraz sama oczywiscie, bo pozbylam sie przez te lata wszystkich znajomych - prócz jego oczywiscie. Nie wiem czemu popelnilam ten blad. Nie odzywam sie do niego, i nie zamierzam. Tylko najgorsze jest to.. ze chodzimy razem na studia. We wtorki mamy ze sobą zajęcia.. Nie wiem jak ja to zrobie.. Boję się, że się na niego rzuce, zwyzywam i pobije przy wszystkich. Sorki, ze sie tak rozpisalam.. ale naprawde nie mam komu się wygadać, jak komuś cos mowie to nawet mnie nie sluchaja albo mówia, ze jestem gluuupia, albo zebym go zostawila, albo zebym znalazla sobie innego. Nikt mnie nie rozumie. Dlatego pisze tu.. Pozdrawiam
|
|
![]() |
Nowe wątki na forum Intymnie
|
|
|
| Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 20:16.




wtedy też tak miałam cieszyłam się jak był na gg bo to znaczyło że był w domu, a teraz teraz nie, niech sobie robi co chce. Trzeba znaleźć w sobie siłę ja się zmobilizowałam 





Pojechałam następnego dnia do niego. Spotkałam go własną z ową Martą. Był bardzo niemiły, wręcz wyzwał mnie od szmat. no i mam się WRESZCIE odpie^%$#
A poprzedni wieczór był na serio milutki (to ten pan od wysypki, który potem mnie tak prosił o powrót). Wcześniej opisywałam koleżankę, która od siostry TŻa dowiedziała się, że jej mężczyzna za parę miesięcy zostanie tatą. Po prawie 3 lata związku. Sam zainteresowany po namiętnym wieczorze nie odezwał się więcej. Minęło 5 lat, jeśli ie 6 i cisza. Zdarza się.




" 




nawet nie wchodzę na gg żeby sprawdzićczy coś odp na moje pożegnanie... po co? no własnie nie warto teraz trzeba milczeć jak najdłużej

