Mamy styczniowe 2017

[furjatka]

Napisane przez muffi24

Cześć dziewczyny, czytam Was cały czas i cieszy mnie każda pozytywna wiadomość! U nas po usg genetycznym odetchnęłam, nie powtórzyła się wada z pierwszej ciąży

Co do płci Wczoraj byłam na usg w 13t5d i lekarz w pewnym momencie zaczął się podśmiechiwać i mówi że na tym etapie można na 70% stwierdzić płeć, ale on tak wcześnie nie mówi Nie chciał skubany powiedzieć, ale mąż twierdzi że skoro taki był uradowany to pewnie siusiaka zobaczył

O nuggetsach musicie pisać?! Seerio! Nie każdy ma męża który pojedzie do maca a ochotę narobiłyście

Natalia jak poszła obrona? Ja też już po

Wysłane z mojego SM-T110 przy użyciu Tapatalka

Gratulacje obrony i genetycznych!! Przy takiej reakcji też obstawiam chłopca

Kurczę chciałabym w czwartek już poznać płeć, ale z drugiej strony jeśli w 12t6d byłoby ją widać to chyba byłby to chłopiec... a ja chyba wolę dziewuszkę

W ogóle wczoraj nie był mój dzień. Cały wieczór było mi tak... mokro.. Trochę z mężem figlowaliśmy, ale po kilku godzinach dalej miałam takie dziwne mokre uczucie i zaczęłam sobie wkręcać że może mi się wody płodowe sączą... Ehhh

[NiEBiE]

Napisane przez NataliaMB

na szczęście zgaga mnie omija, no ale te mdlosci ...wczoraj kupiłam humus, papryke i marchewke i będę próbować tak podejść do tematu.

Lidka mój też by pojechał a szwagier mojego męża miał takie zachcianki jak oczekiwali dziecka,że jechał w nocy po kebaba dla siebie, nie dla niej

Furjatka : fasolke mogłam jeść na początku, teraz nie wcisnę chociaż normalnie uwielbiam. Bobu zjadłam w tym sezonie może 5 ziarenek i miałam dość.Mam kukurydze jeszcze to może sobie ugotuję, ale ona ma znowu sporo cukru.

Ciesz się, że zgaga Cię omija. W zasadzie na tym wątku chyba tylko ja na nią cierpię, ale to dlatego, że i przed ciążą miałam refluks, a teraz musiałam odstawić tabletki.

Wczoraj jadłam czerwoną paprykę i wydawała mi się gorzka. A dziś już była słodziutka Fasolka przeleżała tydzień w lodówce, aż wylądowała w śmietniku...

Powiem Wam w sekrecie, że ja się nabijam z mojego Tż, że on jest bardziej w ciąży, niż ja... Też ma zachcianki, brzuch mu trochę urósł (ale to od słodyczy), ale najgorsze!! jest to, że wzrusza tak bez powodu, np. jak zaczyna gadać do naszego kota. Już mu ostatnio powiedziałam, żeby wziął się w garść, bo nie mogę go znieść.

Tylko nie mówcie nikomu

Napisane przez Lidka99

Mój by nie pojechał ze względu że do najbliższego mamy jakieś 35km a w nocy jeszcze nigdy mi się jeść nie zdarzyło i mam nadzieję nie zdarzy ale nie mogę powiedzieć złego słowa na mojego kochanego męża bo co chcę to mi pojedzie do sklepu i wszystko zrobi

No to skoro 35 km, to jest usprawiedliwiony!

Napisane przez muffi24

Cześć dziewczyny, czytam Was cały czas i cieszy mnie każda pozytywna wiadomość! U nas po usg genetycznym odetchnęłam, nie powtórzyła się wada z pierwszej ciąży

Co do płci Wczoraj byłam na usg w 13t5d i lekarz w pewnym momencie zaczął się podśmiechiwać i mówi że na tym etapie można na 70% stwierdzić płeć, ale on tak wcześnie nie mówi Nie chciał skubany powiedzieć, ale mąż twierdzi że skoro taki był uradowany to pewnie siusiaka zobaczył

O nuggetsach musicie pisać?! Seerio! Nie każdy ma męża który pojedzie do maca a ochotę narobiłyście

Natalia jak poszła obrona? Ja też już po

Wysłane z mojego SM-T110 przy użyciu Tapatalka

Super, że na genetycznym wszystko dobrze i że Dzidziuś zdrowy. Ciekawe, co doktor tam wypatrzył.
A nuggetsów nigdy nie jadłam i też przez nie nabrałam ochoty

[furjatka]

Oficjalnie przepraszam za kuszenie nuggetsami

[NataliaMB]

Muffi gratuluję ! U mnie obrona poszła w sumie bez problemów. Nawet się zdziwiłam że tak łatwo :P Teraz nie mogę uwierzyć że to już koniec. Część ludzi płakała po rozdaniu dyplomów :P

Lidka jak my byśmy mieli 35km to nawet nie miałabym sumienia wysyłać faceta po nocy.

Niebie ja mam z mężem trochę podobnie. Co prawda się nie wzrusza,ale np. kiedyś było tak że ja miałam mdłości a on wymiotował

Kurcze chciałabym być już po tych genetycznych.To poranne krwawienie też mnie troche poddenerwowało i mam nadzieję że to serio nic takiego.

[Lidka99]

Napisane przez NataliaMB

Muffi gratuluję ! U mnie obrona poszła w sumie bez problemów. Nawet się zdziwiłam że tak łatwo :P Teraz nie mogę uwierzyć że to już koniec. Część ludzi płakała po rozdaniu dyplomów :P

Lidka jak my byśmy mieli 35km to nawet nie miałabym sumienia wysyłać faceta po nocy.

Niebie ja mam z mężem trochę podobnie. Co prawda się nie wzrusza,ale np. kiedyś było tak że ja miałam mdłości a on wymiotował

Kurcze chciałabym być już po tych genetycznych.To poranne krwawienie też mnie troche poddenerwowało i mam nadzieję że to serio nic takiego.

Ja też nie miałabym sumienia, ale dzisiaj go z ciekawości zapytam

Dziewczyny gratuluję obrony

[NiEBiE]

Napisane przez furjatka

Gratulacje obrony i genetycznych!! Przy takiej reakcji też obstawiam chłopca

Kurczę chciałabym w czwartek już poznać płeć, ale z drugiej strony jeśli w 12t6d byłoby ją widać to chyba byłby to chłopiec... a ja chyba wolę dziewuszkę

W ogóle wczoraj nie był mój dzień. Cały wieczór było mi tak... mokro.. Trochę z mężem figlowaliśmy, ale po kilku godzinach dalej miałam takie dziwne mokre uczucie i zaczęłam sobie wkręcać że może mi się wody płodowe sączą... Ehhh

Nie martw się. Nie wiem czy tutaj, czy na innym wątku czytałam, że dziewczyny mają dużo takich mokrych dni i nawet ich Tż to zauważają.

Napisane przez furjatka

Oficjalnie przepraszam za kuszenie nuggetsami

No nie wiem, czy tak łatwo Ci to odpuścimy...

Napisane przez NataliaMB

Muffi gratuluję ! U mnie obrona poszła w sumie bez problemów. Nawet się zdziwiłam że tak łatwo :P Teraz nie mogę uwierzyć że to już koniec. Część ludzi płakała po rozdaniu dyplomów :P

Lidka jak my byśmy mieli 35km to nawet nie miałabym sumienia wysyłać faceta po nocy.

Niebie ja mam z mężem trochę podobnie. Co prawda się nie wzrusza,ale np. kiedyś było tak że ja miałam mdłości a on wymiotował

Kurcze chciałabym być już po tych genetycznych.To poranne krwawienie też mnie troche poddenerwowało i mam nadzieję że to serio nic takiego.

Ach ta słaba męska płeć.

Napisane przez Lidka99

Ja też nie miałabym sumienia, ale dzisiaj go z ciekawości zapytam

Dziewczyny gratuluję obrony

Ale nie pytaj "Kochanie, czy gdybym miała zachciankę na nuggetsy, to bys pojechał..?", tylko "Kochanie, wiesz co, mam straszną ochotę na nuggetsy z Maca. Może dasz się namówić i mi je przywieziesz? "

[NataliaMB]

Lidka zrób tak jak pisze Niebie

Powiem wam że przeszłam dwa przypadki ciążowego terroru. Na jednej imprezie przyznalismy sie czekamy na dziecko. No i dwie kolezanki napadły na mnie z pytaniami : a jakie imie, a który pokój będzie dziecka, a który szpital, a kupujesz już ciuszki dla dziecka, na pewno bedzie chlopiec bo ładnie wygladasz, a jesteś FIT MAMĄ ? Obie na raz,jedna przez drugą...a z tą fit mamą to mnie już rozwaliło. Często mam zawroty głowy, mdłości i cieżko mi sie funkcjonuje a one myślą że będę Chodakowska/Lewandowską z brzuchem. Na koniec jedna z nich byla juz mega wstawiona i zaczeła mnie dotykać po brzuchu i nie chciała się odczepić.Strasznie dziwne uczucie i takie przekroczenie granicy dla mnie.

Drugi przypadek to moja przyjaciółka. Co prawda nie było tyle pytań ale np.tekst ,,przyniosłam Ci maliny bo przecież nie możesz nic niezdrowego jeść " mnie troche rozwalił. Wiem że nie chciała nic złego powiedzieć, ale już tak się wszyscy trzęsą jakbym była chora.

[wild_girl1]

Gratulacje obrony najgorsze to pisanie prac, jeszcze jak sie trafi na durnego promotora ... Ja miałam to "szczęście" 3 razy na takiego trafić:/ na licencjacie ok 100str praca, magisterka to samo- ta czepiała się każdego przecinka, a na podyplomówce ponad 60 stron... Z metodą projektu, o której tylko promotorka wiedziała co i jak... Paranoja... Dobrze że to już za mną. Jeszcze w międzyczasie dla męża prace pisałam... Także przesyt:P

Narobiłyście ochoty na maca... Ostatnio pierwszy raz w ciąży zjadłam tam kanapke i frytki z colą z kuponów... Mniam... O dziwo po tym mi nie jest niedobrze:P pewnie jakbym porosiła to mój by poleciał bo lubi moje zachcianki spełniać, choć za dużo ich nie mam.
Śmieje się, że mój mąż bardziej w ciąży bo i troche przytył i zachcianki ma:P

[cicha1990]

Jak mnie tu dawno nie bylo.. ale mlody mnie wykancza do tego w niedziele sie przeprowadzilismy wiec kupa roboty...
W piatek prenatalne..
12tc a ja mam juz taki brzuszek! W pierwszej ciazy taki brzuszek mialam dopiero ok 19tc

[furjatka]

Napisane przez NataliaMB

Lidka zrób tak jak pisze Niebie

Powiem wam że przeszłam dwa przypadki ciążowego terroru. Na jednej imprezie przyznalismy sie czekamy na dziecko. No i dwie kolezanki napadły na mnie z pytaniami : a jakie imie, a który pokój będzie dziecka, a który szpital, a kupujesz już ciuszki dla dziecka, na pewno bedzie chlopiec bo ładnie wygladasz, a jesteś FIT MAMĄ ? Obie na raz,jedna przez drugą...a z tą fit mamą to mnie już rozwaliło. Często mam zawroty głowy, mdłości i cieżko mi sie funkcjonuje a one myślą że będę Chodakowska/Lewandowską z brzuchem. Na koniec jedna z nich byla juz mega wstawiona i zaczeła mnie dotykać po brzuchu i nie chciała się odczepić.Strasznie dziwne uczucie i takie przekroczenie granicy dla mnie.

Drugi przypadek to moja przyjaciółka. Co prawda nie było tyle pytań ale np.tekst ,,przyniosłam Ci maliny bo przecież nie możesz nic niezdrowego jeść " mnie troche rozwalił. Wiem że nie chciała nic złego powiedzieć, ale już tak się wszyscy trzęsą jakbym była chora.

Te maliny to pewnie nic złego na myśli nie miała Ale te koleżanki od Fit Mamy = przesada.... mojego brzucha na razie nikt nie chciał macać ale ja sobie nie wyobrażam tego

Kurczę moja mama miała stłuczkę. Mega się wystraszyłam. Nic groźnego, karetka ją zabrała na obserwację, ale tylko się potłukła i wystraszyła. Ale cztery miesiące temu przeszła udar i jak słyszę taki telefon to mi niedobrze ze strachu. Bała się najpierw jeździć autem, bo zostało jej lekkie zaburzenie czucia w kilku palcach. Jak się wreszcie przemogła, to jakiś babsztyl na czerwonym w nią wjechał Ehhh dobrze że się skończy na siniakach....

[a6594ed1feebe4acee52c55875557823d72aa50e_6074d104093b7]

Napisane przez furjatka

Zawsze mówił że jakby co to on chętnie będzie latać za moimi zachciankami. A że trafiła mu się żona bez zachcianek to w końcu jakąś mu musiałam wymyślić żeby się czuł potrzebny

U nas wózek raczej na 100% Bebetto bo znam właścicieli i wiem że mi szczerze doradzą i nie będzie problemu z ewentualnymi wadami.

taki mąż to skarb!

Napisane przez Lidka99

Mój by nie pojechał ze względu że do najbliższego mamy jakieś 35km a w nocy jeszcze nigdy mi się jeść nie zdarzyło i mam nadzieję nie zdarzy ale nie mogę powiedzieć złego słowa na mojego kochanego męża bo co chcę to mi pojedzie do sklepu i wszystko zrobi

My mamy ok. 15 km, ale szkoda by mi było go gnac. Zresztą dla mnie jedzenie w macu jest ohydne! Jadłam wczOraj i ble....

Napisane przez muffi24

Cześć dziewczyny, czytam Was cały czas i cieszy mnie każda pozytywna wiadomość! U nas po usg genetycznym odetchnęłam, nie powtórzyła się wada z pierwszej ciąży

Co do płci Wczoraj byłam na usg w 13t5d i lekarz w pewnym momencie zaczął się podśmiechiwać i mówi że na tym etapie można na 70% stwierdzić płeć, ale on tak wcześnie nie mówi Nie chciał skubany powiedzieć, ale mąż twierdzi że skoro taki był uradowany to pewnie siusiaka zobaczył

O nuggetsach musicie pisać?! Seerio! Nie każdy ma męża który pojedzie do maca a ochotę narobiłyście

Natalia jak poszła obrona? Ja też już po

Wysłane z mojego SM-T110 przy użyciu Tapatalka

super ze wszystko ok! Czyżby na badaniach ujawnił się chłopczyk???

[Lidka99]

Napisane przez furjatka

Te maliny to pewnie nic złego na myśli nie miała Ale te koleżanki od Fit Mamy = przesada.... mojego brzucha na razie nikt nie chciał macać ale ja sobie nie wyobrażam tego

Kurczę moja mama miała stłuczkę. Mega się wystraszyłam. Nic groźnego, karetka ją zabrała na obserwację, ale tylko się potłukła i wystraszyła. Ale cztery miesiące temu przeszła udar i jak słyszę taki telefon to mi niedobrze ze strachu. Bała się najpierw jeździć autem, bo zostało jej lekkie zaburzenie czucia w kilku palcach. Jak się wreszcie przemogła, to jakiś babsztyl na czerwonym w nią wjechał Ehhh dobrze że się skończy na siniakach....

Dobrze że nic poważnego się nie stało. Teraz to już na pewno nie wsiądzie za kółko za prędko

[1=a6594ed1feebe4acee52c55 875557823d72aa50e_6074d10 4093b7;63197686]taki mąż to skarb!







My mamy ok. 15 km, ale szkoda by mi było go gnac. Zresztą dla mnie jedzenie w macu jest ohydne! Jadłam wczOraj i ble....







super ze wszystko ok! Czyżby na badaniach ujawnił się chłopczyk???[/QUOTE]

Ja z maca to najbardziej mcflurry ewentualnie frytki

[wild_girl1]

Napisane przez cicha1990

Jak mnie tu dawno nie bylo.. ale mlody mnie wykancza do tego w niedziele sie przeprowadzilismy wiec kupa roboty...
W piatek prenatalne..
12tc a ja mam juz taki brzuszek! W pierwszej ciazy taki brzuszek mialam dopiero ok 19tc

Jaki ladny brzusio ale zazdroszcze ,, u mnie nic nie widać, jak byłam płaska tak dalej jestem a tu już 15 tc leci

[NataliaMB]

ja mam tylko ciążę spożywczą,chociaż i tak fajnie że jeszcze nie przytyłam.

Dzwonili do mnie z gabinetu że muszą przełożyć USG z 18 na 15 dla mnie lepiej bo się krócej będę denerwować.

edit: jutro jedziemy z mężem do kina na horror i wiecie co...zaciągne go do maca jeszcze nie wiem na co ale frytki na pewno będą

[NiEBiE]

Napisane przez NataliaMB

Lidka zrób tak jak pisze Niebie

Powiem wam że przeszłam dwa przypadki ciążowego terroru. Na jednej imprezie przyznalismy sie czekamy na dziecko. No i dwie kolezanki napadły na mnie z pytaniami : a jakie imie, a który pokój będzie dziecka, a który szpital, a kupujesz już ciuszki dla dziecka, na pewno bedzie chlopiec bo ładnie wygladasz, a jesteś FIT MAMĄ ? Obie na raz,jedna przez drugą...a z tą fit mamą to mnie już rozwaliło. Często mam zawroty głowy, mdłości i cieżko mi sie funkcjonuje a one myślą że będę Chodakowska/Lewandowską z brzuchem. Na koniec jedna z nich byla juz mega wstawiona i zaczeła mnie dotykać po brzuchu i nie chciała się odczepić.Strasznie dziwne uczucie i takie przekroczenie granicy dla mnie.

Drugi przypadek to moja przyjaciółka. Co prawda nie było tyle pytań ale np.tekst ,,przyniosłam Ci maliny bo przecież nie możesz nic niezdrowego jeść " mnie troche rozwalił. Wiem że nie chciała nic złego powiedzieć, ale już tak się wszyscy trzęsą jakbym była chora.

To na pewno nie było miłe z tą fit mamą i dotykaniem brzucha.
Ale przyjaciółka przecież chciała dobrze i miło, że przyniosła pyszne malinki. Nie dajmy się zwariować i nie odbierajmy troski jako wtrącania się. Moim zdaniem powinnyśmy się cieszyć, że bliscy o nas dbają.

Napisane przez wild_girl1

Gratulacje obrony najgorsze to pisanie prac, jeszcze jak sie trafi na durnego promotora ... Ja miałam to "szczęście" 3 razy na takiego trafić:/ na licencjacie ok 100str praca, magisterka to samo- ta czepiała się każdego przecinka, a na podyplomówce ponad 60 stron... Z metodą projektu, o której tylko promotorka wiedziała co i jak... Paranoja... Dobrze że to już za mną. Jeszcze w międzyczasie dla męża prace pisałam... Także przesyt:P

Narobiłyście ochoty na maca... Ostatnio pierwszy raz w ciąży zjadłam tam kanapke i frytki z colą z kuponów... Mniam... O dziwo po tym mi nie jest niedobrze:P pewnie jakbym porosiła to mój by poleciał bo lubi moje zachcianki spełniać, choć za dużo ich nie mam.
Śmieje się, że mój mąż bardziej w ciąży bo i troche przytył i zachcianki ma:P

Wiesz, mi potrafi być niedobrze pół dnia po ogórku, a po macu nigdy!

Napisane przez cicha1990

Jak mnie tu dawno nie bylo.. ale mlody mnie wykancza do tego w niedziele sie przeprowadzilismy wiec kupa roboty...
W piatek prenatalne..
12tc a ja mam juz taki brzuszek! W pierwszej ciazy taki brzuszek mialam dopiero ok 19tc

Śliczna piłeczka.

Napisane przez furjatka

Te maliny to pewnie nic złego na myśli nie miała Ale te koleżanki od Fit Mamy = przesada.... mojego brzucha na razie nikt nie chciał macać ale ja sobie nie wyobrażam tego

Kurczę moja mama miała stłuczkę. Mega się wystraszyłam. Nic groźnego, karetka ją zabrała na obserwację, ale tylko się potłukła i wystraszyła. Ale cztery miesiące temu przeszła udar i jak słyszę taki telefon to mi niedobrze ze strachu. Bała się najpierw jeździć autem, bo zostało jej lekkie zaburzenie czucia w kilku palcach. Jak się wreszcie przemogła, to jakiś babsztyl na czerwonym w nią wjechał Ehhh dobrze że się skończy na siniakach....

Dobrze, że skończyło się na strachu i kilku siniakach!

Napisane przez NataliaMB

ja mam tylko ciążę spożywczą,chociaż i tak fajnie że jeszcze nie przytyłam.

Dzwonili do mnie z gabinetu że muszą przełożyć USG z 18 na 15 dla mnie lepiej bo się krócej będę denerwować.

edit: jutro jedziemy z mężem do kina na horror i wiecie co...zaciągne go do maca jeszcze nie wiem na co ale frytki na pewno będą

Frytki, chickker u lody z polewą czekoladową


Wcisnęłam się dziś w ulubione spodnie. Na początku było ok, ale szybko zaczęły gnieść w brzuszek. W dobrym momencie zamówiłam te spodnie ciążowe.

Oglądaliśmy wózki i wedlug sprzedawcy bardzo fajne są Bebetto. Rzeczywiście, fajnie amortyzowany, lekki, zwrotny, spacerówka duża, materiał oddychający, duża budka. I do tego ładny. Jeździłam 2 modelami, ale nie wiem jakimi. Macie jakieś opinie na ich temat?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Candid]

Niebie, który bebetto? Też myślałam o tym wózku. W rodzinie jedno dziecko było wożone bebetto holland i bardzo mi się spodobał głównie ze względu na dobrą amortyzację i wygodne prowadzenie. Wymiary gondoli i stelarza dosyć duże, wysoki wózek. Ale ostatnio widziałam dziecia w spacerówce, chłopak ma roczek i wydaje mi się mało miejsca i niej i podnóżek za wysoko. Jak jeszcze pidrośnie to nie będzie się z nogami mieścił. Trzeba dobrze pomyśleć. Np moja sister ma navingtona ale niepamiętam który model to jej dziecko ma prawie 4 latka i czasami na długą trasę jeszcze biorą wózek i swobodnie się w nim mieści, nawet czasami w lecie ucina sobie drzemkę w tym wózku przed domem. Tylko wadą wg mnie była słaba amortyzacja i ciężko jeździło się po śniegu. I bagażnik się dość wyciągnął i był za niski. Ale widziałam w necie że są navingtony na pompowanych kołach i muszę się tymwózkom przypatrzeć z bliska.

[donka_bez_ogonka]

Jej, o czym Wy gadacie. Ja nic na temat wozkow jeszcze nie wiem. Zreszta na temat lozeczek, ubranek, kosmetykow itp tez nie.

Wysłane z mojego SM-G900F przy użyciu Tapatalka

[NiEBiE]

Napisane przez Candid

Niebie, który bebetto? Też myślałam o tym wózku. W rodzinie jedno dziecko było wożone bebetto holland i bardzo mi się spodobał głównie ze względu na dobrą amortyzację i wygodne prowadzenie. Wymiary gondoli i stelarza dosyć duże, wysoki wózek. Ale ostatnio widziałam dziecia w spacerówce, chłopak ma roczek i wydaje mi się mało miejsca i niej i podnóżek za wysoko. Jak jeszcze pidrośnie to nie będzie się z nogami mieścił. Trzeba dobrze pomyśleć. Np moja sister ma navingtona ale niepamiętam który model to jej dziecko ma prawie 4 latka i czasami na długą trasę jeszcze biorą wózek i swobodnie się w nim mieści, nawet czasami w lecie ucina sobie drzemkę w tym wózku przed domem. Tylko wadą wg mnie była słaba amortyzacja i ciężko jeździło się po śniegu. I bagażnik się dość wyciągnął i był za niski. Ale widziałam w necie że są navingtony na pompowanych kołach i muszę się tymwózkom przypatrzeć z bliska.

Właśnie nie jestem pewna, które modele, chyba jeden z nich, to był Murano. Pan twierdził, że spacerówki są duże i spokojnie starczą do 3 lat, w przeciwieństwie do innych wózków, które spacerówki mają mniejsze.
Tak naprawdę nie mam za bardzo w otoczeniu młodych mam i nie mam żadnego punktu odniesienia. Pozostaje oglądać w necie, pytać sprzedawców i czytać w necie... No i może Wy coś podpowiecie.

[Candid]

Podoba mi się jeszcze anex cross i anex sport ale mało opinii o nim w internecie. Za to sportem jeździłam i nie mam zastrzeżeń. Najważniejsze to przetestować w sklepie na żywo

[NiEBiE]

Napisane przez Candid

Podoba mi się jeszcze anex cross i anex sport ale mało opinii o nim w internecie. Za to sportem jeździłam i nie mam zastrzeżeń. Najważniejsze to przetestować w sklepie na żywo

Właśnie! Anex Sport też oglądaliśmy i fajnie wygląda, jest bardzo leciutki i zwrotny, sprzedawca mówił, że to chyba najlepszy wózek. W necie ma lepsze opinie od Bebetto, jak teraz czytam.

[a6594ed1feebe4acee52c55875557823d72aa50e_6074d104093b7]

Napisane przez NiEBiE

Właśnie nie jestem pewna, które modele, chyba jeden z nich, to był Murano. Pan twierdził, że spacerówki są duże i spokojnie starczą do 3 lat, w przeciwieństwie do innych wózków, które spacerówki mają mniejsze.
Tak naprawdę nie mam za bardzo w otoczeniu młodych mam i nie mam żadnego punktu odniesienia. Pozostaje oglądać w necie, pytać sprzedawców i czytać w necie... No i może Wy coś podpowiecie.

Wątpię żebyś miała ochotę wozić trzylatka w wózku z zestawu 3w1. One same w sobie są duże (masywny stelaż, pompowane koła, porządna amortyzacja) i do tego należy doliczyć wagę dziecka. A i sposób składania pozwala wiele do życzenia. Jeżeli jednak chcesz go używać to sprawdź czy składa się stelaż i spacerowka razem czy osobno. Dla mnie rozkładanie na dwie części było bardzo męczące.

U mnie najważniejszym kryterium jest mobilność gondoli. Chcę wnosić dziecko z gondola do mieszkania. A mam dwa piętra do pokonania, do tego przy boku dwulatka i siaty z zakupami

[NiEBiE]

[1=a6594ed1feebe4acee52c55 875557823d72aa50e_6074d10 4093b7;63211511]Wątpię żebyś miała ochotę wozić trzylatka w wózku z zestawu 3w1. One same w sobie są duże (masywny stelaż, pompowane koła, porządna amortyzacja) i do tego należy doliczyć wagę dziecka. A i sposób składania pozwala wiele do życzenia. Jeżeli jednak chcesz go używać to sprawdź czy składa się stelaż i spacerowka razem czy osobno. Dla mnie rozkładanie na dwie części było bardzo męczące.

U mnie najważniejszym kryterium jest mobilność gondoli. Chcę wnosić dziecko z gondola do mieszkania. A mam dwa piętra do pokonania, do tego przy boku dwulatka i siaty z zakupami [/QUOTE]
Czyli jakie jest lepsze rozwiązanie? Podpowiesz?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[furjatka]

Po tym całym dzisiejszym stresie wali mi w dekiel. Słucham właśnie piosenek bożonarodzeniowych

[NiEBiE]

Napisane przez furjatka

Po tym całym dzisiejszym stresie wali mi w dekiel. Słucham właśnie piosenek bożonarodzeniowych

Kochana, co się dzieje, czemu taki stres?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[furjatka]

Napisane przez NiEBiE

Kochana, co się dzieje, czemu taki stres?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

No ta stłuczka mamy (porobili jej wszystkie badania i jest ok, tylko się potłukła i wystraszyła), do tego jutro ma wizytę u kardiologa w związku z udarem, bo wyszła jej wada serca. I padnie decyzja czy w ogóle operować. Jeśli tak, to czy przez sondę - mały zabieg, wychodzisz od razu do domu - czy otwierać klatkę piersiową i zatrzymywać serce na czas operacji... podobno to tylko tak strasznie brzmi, a zabieg nie jest skomplikowany, ale to jednak operacja na otwartym sercu, która niesie ze sobą jakieś tam ryzyko i duże wyrzeczenia w czasie rekonwalescencji. A mamę mam strasznie aktywną, ona się męczy jak ma siedzieć na tyłku.

A wada jest mała, wielu dorosłych podobno ją ma i nic się nie dzieje, ale skoro był epizod udaru, to teoretycznie taka operacja może zapobiec kolejnemu... a może też równie dobrze nic nie dać... oprócz stresu oczywiście. Kardiolog ostatnio powiedzial że szczerze mówiąc, sam nie wie co by zrobił.

[a6594ed1feebe4acee52c55875557823d72aa50e_6074d104093b7]

Napisane przez NiEBiE

Czyli jakie jest lepsze rozwiązanie? Podpowiesz?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Spacerowka z zestawu 3w1 posłuży wam pewnie Max do roku. Wtedy gdy dziecko jeszcze jest maleńkie. A potem naprawdę można odczuć ulgę przesiadajac się na lżejsza spacerowke przejedzie się w sklepie upatrzonym wózkiem, a potem normalna spacerowka. Na pewno poczujesz różnice

[Candid]

Właśnie, trzeba pojeździć po sklepie i ocenić ja puki co narazie skłaniam się ku 3w1. Ale muszę jeszcze poogladać. Jest na to dużo czasu bo do stycznia daleko.

Furjatka współczuję sytuacji z mamą. Kardiolog będzie wiedział co doradzić, ewentualnie jakiś zabieg. Jak może pomóc to warto zrobić.

[a6594ed1feebe4acee52c55875557823d72aa50e_6074d104093b7]

Napisane przez furjatka

No ta stłuczka mamy (porobili jej wszystkie badania i jest ok, tylko się potłukła i wystraszyła), do tego jutro ma wizytę u kardiologa w związku z udarem, bo wyszła jej wada serca. I padnie decyzja czy w ogóle operować. Jeśli tak, to czy przez sondę - mały zabieg, wychodzisz od razu do domu - czy otwierać klatkę piersiową i zatrzymywać serce na czas operacji... podobno to tylko tak strasznie brzmi, a zabieg nie jest skomplikowany, ale to jednak operacja na otwartym sercu, która niesie ze sobą jakieś tam ryzyko i duże wyrzeczenia w czasie rekonwalescencji. A mamę mam strasznie aktywną, ona się męczy jak ma siedzieć na tyłku.

A wada jest mała, wielu dorosłych podobno ją ma i nic się nie dzieje, ale skoro był epizod udaru, to teoretycznie taka operacja może zapobiec kolejnemu... a może też równie dobrze nic nie dać... oprócz stresu oczywiście. Kardiolog ostatnio powiedzial że szczerze mówiąc, sam nie wie co by zrobił.

Ciężki temat z mamą. Zawsze to jednak jakieś obciążenie organizmu i ogromny stres!
A jak się stało, ze zaczelas sluchac bożonarodzeniowej playlisty?

[furjatka]

Jakoś tak zawsze poprawiają mi humor piosenki świąteczne.. no i często myślę o tym jak bardzo wyjątkowe to będą Święta

Wysłane z mojego SM-A500FU przy użyciu Tapatalka

[Lidka99]

Napisane przez cicha1990

Jak mnie tu dawno nie bylo.. ale mlody mnie wykancza do tego w niedziele sie przeprowadzilismy wiec kupa roboty...
W piatek prenatalne..
12tc a ja mam juz taki brzuszek! W pierwszej ciazy taki brzuszek mialam dopiero ok 19tc

Śliczny brzuszek

Napisane przez NiEBiE

To na pewno nie było miłe z tą fit mamą i dotykaniem brzucha.
Ale przyjaciółka przecież chciała dobrze i miło, że przyniosła pyszne malinki. Nie dajmy się zwariować i nie odbierajmy troski jako wtrącania się. Moim zdaniem powinnyśmy się cieszyć, że bliscy o nas dbają.


Wiesz, mi potrafi być niedobrze pół dnia po ogórku, a po macu nigdy!


Śliczna piłeczka.



Dobrze, że skończyło się na strachu i kilku siniakach!



Frytki, chickker u lody z polewą czekoladową


Wcisnęłam się dziś w ulubione spodnie. Na początku było ok, ale szybko zaczęły gnieść w brzuszek. W dobrym momencie zamówiłam te spodnie ciążowe.

Oglądaliśmy wózki i wedlug sprzedawcy bardzo fajne są Bebetto. Rzeczywiście, fajnie amortyzowany, lekki, zwrotny, spacerówka duża, materiał oddychający, duża budka. I do tego ładny. Jeździłam 2 modelami, ale nie wiem jakimi. Macie jakieś opinie na ich temat?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

No właśnie ja miałam jeden typ wózka a im więcej oglądam tym większy mętlik w głowie moja siostra kupiła adamex i też bardzo fajny, nad bebetto też się zastanawiałam,

Napisane przez Candid

Podoba mi się jeszcze anex cross i anex sport ale mało opinii o nim w internecie. Za to sportem jeździłam i nie mam zastrzeżeń. Najważniejsze to przetestować w sklepie na żywo

Anexy bardzo mi się tez podobają oj czuję że będzie problem z wyborem

Napisane przez furjatka

No ta stłuczka mamy (porobili jej wszystkie badania i jest ok, tylko się potłukła i wystraszyła), do tego jutro ma wizytę u kardiologa w związku z udarem, bo wyszła jej wada serca. I padnie decyzja czy w ogóle operować. Jeśli tak, to czy przez sondę - mały zabieg, wychodzisz od razu do domu - czy otwierać klatkę piersiową i zatrzymywać serce na czas operacji... podobno to tylko tak strasznie brzmi, a zabieg nie jest skomplikowany, ale to jednak operacja na otwartym sercu, która niesie ze sobą jakieś tam ryzyko i duże wyrzeczenia w czasie rekonwalescencji. A mamę mam strasznie aktywną, ona się męczy jak ma siedzieć na tyłku.

A wada jest mała, wielu dorosłych podobno ją ma i nic się nie dzieje, ale skoro był epizod udaru, to teoretycznie taka operacja może zapobiec kolejnemu... a może też równie dobrze nic nie dać... oprócz stresu oczywiście. Kardiolog ostatnio powiedzial że szczerze mówiąc, sam nie wie co by zrobił.

Trzymam mocno kciuki za Twoją mamę, na pewno będzie wszystko dobrze