Ludzie i zachowania, które nas dziwią + ot, część 65.

[Finlora]

Napisane przez Ellen_Ripley

TŻ zwrócił mi jakiś czas temu uwagę, że rozmawiając z jedną z koleżanek przechodzę na tryb "kur..." itp. Normalnie klnę mniej, niż kiedyś (ale zdarza mi się w rozmowach z osobami, z którymi wiem, że mogę sobie pozwolić na używanie kolokwializmów) i nawet razi mnie, gdy jednak z moich sióstr nadużywa przekleństw (permanentnie znerwicowana jednostka). Ale rozmawiając z tamtą koleżanką uruchamia mi się normalnie "laska z dzielni".

A może to jest właśnie tak, że przy niej czujesz się swobodniej i możesz sobie bardziej pozwolić, bo normalnie to nie wypada?

Ja przeklinam i nie widzę w tym nic strasznego. Nie używam przekleństw zamiast przecinków, wiem przy kim mogę, a przy kim nie bardzo - trzeba umieć dostosować się do sytuacji i tyle. Jak mnie coś wkurzy - talerz mi się potłucze, coś się zepsuje, coś mi nie wyjdzie, pies znowu coś zeżre na dworze - to urwy lecą i już. Takie wyładowanie

[czekooczekolada]

Napisane przez Ellen_Ripley

TŻ zwrócił mi jakiś czas temu uwagę, że rozmawiając z jedną z koleżanek przechodzę na tryb "kur..." itp. Normalnie klnę mniej, niż kiedyś (ale zdarza mi się w rozmowach z osobami, z którymi wiem, że mogę sobie pozwolić na używanie kolokwializmów) i nawet razi mnie, gdy jednak z moich sióstr nadużywa przekleństw (permanentnie znerwicowana jednostka). Ale rozmawiając z tamtą koleżanką uruchamia mi się normalnie "laska z dzielni".

no wlasnie identycznie mam

[Lottie69]

Napisane przez WhiteCherry

ja najczęściej klnę pod nosem jadąc autem tak w rozmowach z innymi ludźmi praktycznie w ogóle.

Jadąc autem bardzo ciężko jest nie przeklinać
Poziom kierowców jest niestety, jaki jest i nie wiem, czy zdarzyło mi się pojechać i nie mieć chociażby jednego idioty na drodze...




Znowu jestem zszokowana służbą zdrowia - wczorajsza wizyta u internisty trwała pół godziny, lekarz mnie zbadał, osłuchał, zebrał wywiad i jeszcze oprócz przepisania antybiotyku ("najlepiej go nie brać, jeśli nie będzie tak źle") dostałam skierowanie na wymaz z gardła z antybiogramem. Kosmos

[Ellen_Ripley]

Napisane przez Finlora

A może to jest właśnie tak, że przy niej czujesz się swobodniej i możesz sobie bardziej pozwolić, bo normalnie to nie wypada?

Ja przeklinam i nie widzę w tym nic strasznego. Nie używam przekleństw zamiast przecinków, wiem przy kim mogę, a przy kim nie bardzo - trzeba umieć dostosować się do sytuacji i tyle. Jak mnie coś wkurzy - talerz mi się potłucze, coś się zepsuje, coś mi nie wyjdzie, pies znowu coś zeżre na dworze - to urwy lecą i już. Takie wyładowanie

Mnie się udziela chyba jej maniera i jakoś podświadomie dostosowuję się do jej stylu, bo mnie samej doskwiera jednak z wiekiem nadużywanie pewnych słów. Nie żebym uważałam, iż to jakaś zbrodnia, ale jednak co za dużo, to niezdrowo.

[4bf691ac28ce4b7c42a5e5e37940d2d92e088cdd_611061f254610]

Napisane przez Lottie69

Znowu jestem zszokowana służbą zdrowia - wczorajsza wizyta u internisty trwała pół godziny, lekarz mnie zbadał, osłuchał, zebrał wywiad i jeszcze oprócz przepisania antybiotyku ("najlepiej go nie brać, jeśli nie będzie tak źle") dostałam skierowanie na wymaz z gardła z antybiogramem. Kosmos

ja nie mogę. Jakaś młoda wiekiem i stażem pracy w tej placówce osoba?

[kaledonia]

To i tak dobrze, że skierowano na wymaz, zazwyczaj antybiotyk na oko przepisują.

[Lottie69]

[1=4bf691ac28ce4b7c42a5e5e 37940d2d92e088cdd_611061f 254610;88520611]ja nie mogę. Jakaś młoda wiekiem i stażem pracy w tej placówce osoba?[/QUOTE]#medicover

Jestem zszokowana

Napisane przez kaledonia

To i tak dobrze, że skierowano na wymaz, zazwyczaj antybiotyk na oko przepisują.

Tak, ja już silnie odczuwam to pasienie antybiotykami za młodu - szkliwo na zębach np. jest prawie nieistniejące...

Nigdy więcej NFZ, póki to nie będzie jakieś koniecznie niezbędne. Nagle można być kulturalnym i chcieć pomóc, kosmos jakiś.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[4bf691ac28ce4b7c42a5e5e37940d2d92e088cdd_611061f254610]

Napisane przez Lottie69

#medicover

Jestem zszokowana Tak, ja już silnie odczuwam to pasienie antybiotykami za młodu - szkliwo na zębach np. jest prawie nieistniejące...

Nigdy więcej NFZ, póki to nie będzie jakieś koniecznie niezbędne. Nagle można być kulturalnym i chcieć pomóc, kosmos jakiś.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

ach, medicover... Już myślałam, że POZ na NFZ

[Lottie69]

[1=4bf691ac28ce4b7c42a5e5e 37940d2d92e088cdd_611061f 254610;88520960]ach, medicover... Już myślałam, że POZ na NFZ[/QUOTE]Do mojego pozu nie ma szans, dziadkownia niesamowita. Muszę się stąd przenieść, bo tam w zasadzie chyba już tylko emerytów przyjmują. Dla ludzi pracujących nie ma przyjęć popołudniowych

W poprzednim pozie za to się dowiedziałam, że jestem zbyt młoda, żeby chorować i w sumie to do widzenia pani

Także ja chętnie poproszę moje składki zdrowotne, opłacę sobie sama medicover i ew leczenie prywatne.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[4bf691ac28ce4b7c42a5e5e37940d2d92e088cdd_611061f254610]

Napisane przez Lottie69

Także ja chętnie poproszę moje składki zdrowotne, opłacę sobie sama medicover i ew leczenie prywatne.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

niestety nie ma takiej opcji...

[Finlora]

Po raz kolejny dziwi mnie brak czytania ze zrozumieniem i odpowiadanie bez sensu. Dziewczyna wrzuciła na grupę post, że chce kupić rower stacjonarny, bo siłownie na razie zamknięte. I odpowiedzi typu "U mnie siłownie są otwarte". No ok. I co z tego? Co to wnosi do jej posta? Jak to ma jej pomóc kupić rower?
Albo np ktoś pyta o to jak ludzie radzą sobie z postem przerywanym na imprezach. I komentarze - "A co to jest post przerywany?".
Normalnie ciśnienie mi się podnosi, jak widzę takie komentarze.

[Corii]

Napisane przez Finlora

Po raz kolejny dziwi mnie brak czytania ze zrozumieniem i odpowiadanie bez sensu. Dziewczyna wrzuciła na grupę post, że chce kupić rower stacjonarny, bo siłownie na razie zamknięte. I odpowiedzi typu "U mnie siłownie są otwarte". No ok. I co z tego? Co to wnosi do jej posta? Jak to ma jej pomóc kupić rower?
Albo np ktoś pyta o to jak ludzie radzą sobie z postem przerywanym na imprezach. I komentarze - "A co to jest post przerywany?".
Normalnie ciśnienie mi się podnosi, jak widzę takie komentarze.

A najgorsze, że coraz więcej takich nic nie wnoszących komentarzy wszędzie i też mnie to wkurza i nie rozumiem tego.

---------- Dopisano o 15:39 ---------- Poprzedni post napisano o 15:30 ----------

Napisane przez Lottie69

Jadąc autem bardzo ciężko jest nie przeklinać
Poziom kierowców jest niestety, jaki jest i nie wiem, czy zdarzyło mi się pojechać i nie mieć chociażby jednego idioty na drodze...

Mam tak samo

[Finlora]

Napisane przez Corii

A najgorsze, że coraz więcej takich nic nie wnoszących komentarzy wszędzie i też mnie to wkurza i nie rozumiem tego.

Najbardziej mnie chyba rozwalają komentarze pod zdjęciami posiłków - "ja bym tego nie zjadła", "nie obraź się, ale wygląda okropnie".
Albo ktoś pyta czy chleb ma dobry skład - "nie znoszę tego chleba", "ten chleb smakuje jak trociny, nie wiem jak ktoś może to jeść".
Spojrzałam na posta tej dziewczyny o rowerze - żadnej sensownej odpowiedzi.

[7ae4e73d4b096fedcc3cca3dacf09e293fa96405_68a3b071c8cd0]

Napisane przez Finlora

Po raz kolejny dziwi mnie brak czytania ze zrozumieniem i odpowiadanie bez sensu. Dziewczyna wrzuciła na grupę post, że chce kupić rower stacjonarny, bo siłownie na razie zamknięte. I odpowiedzi typu "U mnie siłownie są otwarte". No ok. I co z tego? Co to wnosi do jej posta? Jak to ma jej pomóc kupić rower?
Albo np ktoś pyta o to jak ludzie radzą sobie z postem przerywanym na imprezach. I komentarze - "A co to jest post przerywany?".
Normalnie ciśnienie mi się podnosi, jak widzę takie komentarze.

Gorzej, gdy masz jakiś pilny problem, zadajesz pytanie, z niecierpliwością czekasz na odpowiedź, w końcu przychodzi powiadomienie że ktoś odpowiedział, a tam "nie miałam takiego problemu, nie potrafię pomóc "
Bardzo mnie wkurzyło na jednej zwierzęcej grupie, gdy ktoś wrzucił post z pytaniem co robić, gdzie najlepszy weterynarz w mieście x, źle się dzieje, ratunku i w ogóle sytuacja była naprawdę pilna, a odpowiedzi typu "taki kocyk nie jest odpowiedni", "przykryj czymś te pręty", "ojojoj, biedaczek "

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Corii]

Napisane przez Finlora

Najbardziej mnie chyba rozwalają komentarze pod zdjęciami posiłków - "ja bym tego nie zjadła", "nie obraź się, ale wygląda okropnie".
Albo ktoś pyta czy chleb ma dobry skład - "nie znoszę tego chleba", "ten chleb smakuje jak trociny, nie wiem jak ktoś może to jeść".
Spojrzałam na posta tej dziewczyny o rowerze - żadnej sensownej odpowiedzi.

Dla mnie kazdy od czapy, nie wnoszący konkretów jest bezsensowny, ale jak widać ludzie się gęsto nudzą no i mam wrażenie ze tymi komentami chca pokazać, jacy to oni są do przodu.
A najgorzej na grupach na fb chyba, tam nawet jak ktoś sprzedaje to najwiecej komentarzy jest nijak nie dotyczacych samej sprzedazy, tylko o przyslowiowej dupie maryni i zaczepek :/

[morrigan1986]

Napisane przez Finlora

Po raz kolejny dziwi mnie brak czytania ze zrozumieniem i odpowiadanie bez sensu. Dziewczyna wrzuciła na grupę post, że chce kupić rower stacjonarny, bo siłownie na razie zamknięte. I odpowiedzi typu "U mnie siłownie są otwarte". No ok. I co z tego? Co to wnosi do jej posta? Jak to ma jej pomóc kupić rower?
Albo np ktoś pyta o to jak ludzie radzą sobie z postem przerywanym na imprezach. I komentarze - "A co to jest post przerywany?".
Normalnie ciśnienie mi się podnosi, jak widzę takie komentarze.

Czyżby pewna grupa dla IO?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Finlora]

Napisane przez morrigan1986

Czyżby pewna grupa dla IO?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Haha, tak

[kasiunia788742]

Napisane przez Ellen_Ripley

Mnie się udziela chyba jej maniera i jakoś podświadomie dostosowuję się do jej stylu, bo mnie samej doskwiera jednak z wiekiem nadużywanie pewnych słów. Nie żebym uważałam, iż to jakaś zbrodnia, ale jednak co za dużo, to niezdrowo.

Mam podobnie. Choć mam znajomą, która dużo klnie i mnie to strasznie irytuje. Wtedy przechodzę na tryb "idealnej damy z dobrego domu" i nie klne. W sumie nie wiem czemu

Wysłane z mojego SM-G950F przy użyciu Tapatalka

---------- Dopisano o 19:02 ---------- Poprzedni post napisano o 19:01 ----------

Napisane przez Lottie69

#medicover

Jestem zszokowana Tak, ja już silnie odczuwam to pasienie antybiotykami za młodu - szkliwo na zębach np. jest prawie nieistniejące...

Nigdy więcej NFZ, póki to nie będzie jakieś koniecznie niezbędne. Nagle można być kulturalnym i chcieć pomóc, kosmos jakiś.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

To ja miałam chyba szczescie - antybiotyk brałam dosłownie parę razy w życiu (z 4 albo 5 może )

Wysłane z mojego SM-G950F przy użyciu Tapatalka

[Lottie69]

Napisane przez kasiunia788742

Mam podobnie. Choć mam znajomą, która dużo klnie i mnie to strasznie irytuje. Wtedy przechodzę na tryb "idealnej damy z dobrego domu" i nie klne. W sumie nie wiem czemu

Wysłane z mojego SM-G950F przy użyciu Tapatalka

---------- Dopisano o 19:02 ---------- Poprzedni post napisano o 19:01 ----------

To ja miałam chyba szczescie - antybiotyk brałam dosłownie parę razy w życiu (z 4 albo 5 może )

Wysłane z mojego SM-G950F przy użyciu Tapatalka

Ja jako dziecko miałam 3-4 antybiotyki w miesiącu, jeden za drugim bez zastanowienia.
Chętnie bym teraz pozwała te lekarki, bo to było idiotyczne.
Jak rodzice poszli prywatnie do pediatry to się facet za głowę złapał i wyleczył mnie w dwa tygodnie z wielomiesięcznej zabawy ucho-gardło.
Żadna filozofia - wymaz z antybiogramem, odpowiedni antybiotyk sztuk jeden, krople do nosa i zalecona wycieczka nad morze. Po kuracji byłam zdrowa na pięć lat do przodu

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Tepsa]

Napisane przez Lottie69

Żadna filozofia - wymaz z antybiogramem, odpowiedni antybiotyk sztuk jeden, krople do nosa i zalecona wycieczka nad morze. Po kuracji byłam zdrowa na pięć lat do przodu

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

to akurat jest dobry kierunek leczenia, słusznie, ze ktoś na to wpadł, wypisywanie antybiotyków bez konsultacji jest bardzo powszechne i osobiście tylko raz się spotkałam z opinią, ze powinnam zrobić wymaz z antybiogramem

[Natalie_Alex]

Napisane przez czekooczekolada

no to klnie, a nie rzuca klątwy.

"Klątwa" i "przekleństwo", to synonimy, ale nie wiem czy akurat w tym kontekście można tego używać zamiennie.
Można "kogoś przekląć", czyli "rzucić na niego klątwę".

Znalezione na szybko: https://polski-slownik.pl/synonimy.p...wa=kl%C4%85twa

[Milennka03]

Napisane przez morrigan1986

Czyżby pewna grupa dla IO?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Napisane przez Finlora

Haha, tak

Ja sie wymiksowałam z grup IO bo tak mi podnosiły ciśnienie

[Finlora]

Napisane przez Milennka03

Ja sie wymiksowałam z grup IO bo tak mi podnosiły ciśnienie

Ja się jeszcze waham, bo ciągle mam nadzieję, że dowiem się czegoś ciekawego

[Milennka03]

Napisane przez Finlora

Ja się jeszcze waham, bo ciągle mam nadzieję, że dowiem się czegoś ciekawego

Ja niestety nie mam tej cierpliwości Kiedyś na jedną z grup wrzuciłam fotkę posiłku to od razu oburzenie że tak dużo mięsa- a było to 140g piersi z kurczaka.. Tak że już wolę sobie odpuścić,za słabe nerwy mam

[Ellen_Ripley]

Napisane przez Natalie_Alex

"Klątwa" i "przekleństwo", to synonimy, ale nie wiem czy akurat w tym kontekście można tego używać zamiennie.
Można "kogoś przekląć", czyli "rzucić na niego klątwę".

Znalezione na szybko: https://polski-slownik.pl/synonimy.p...wa=kl%C4%85twa

Tu chodziło zdaje się o przeklinanie w kontekście: używanie wobec kogoś słów uznanych za brzydkie, nieelegancki, kolokwializmów, czyli raczej nie ten kontekst.

---------- Dopisano o 22:11 ---------- Poprzedni post napisano o 22:09 ----------

Napisane przez Milennka03

Ja niestety nie mam tej cierpliwości Kiedyś na jedną z grup wrzuciłam fotkę posiłku to od razu oburzenie że tak dużo mięsa- a było to 140g piersi z kurczaka.. Tak że już wolę sobie odpuścić,za słabe nerwy mam

Kobieto, ja się dowiedziałam swego czasu na Wizażu, że jedna pierś z kurczaka to na 2-3 osoby i co my z TŻ tak dużo tego jemy (bo akurat zrobiłam nam po małej piersi z kurczaka w towarzystwie warzyw). Także tego. 140 g to dziewczyno - jeszcze sąsiadów powinnaś poczęstować.

[Lottie69]

Teraz mam zdziwko. Krople do nosa z napisem na pudełku "nawilża błonę śluzową nosa". No i kiedy nie stosować? Jak się ma bardzo suchą błonę śluzową nosa.

Teraz to już będę czytać od deski do deski te zakichane papierki, a nie tylko fragment z czym nie stosować.
Do leków raczej czytam, ale żeby krople mnie tak w bambuko zrobiły...



Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Ellen_Ripley]

Napisane przez Finlora

Po raz kolejny dziwi mnie brak czytania ze zrozumieniem i odpowiadanie bez sensu. Dziewczyna wrzuciła na grupę post, że chce kupić rower stacjonarny, bo siłownie na razie zamknięte. I odpowiedzi typu "U mnie siłownie są otwarte". No ok. I co z tego? Co to wnosi do jej posta? Jak to ma jej pomóc kupić rower?
Albo np ktoś pyta o to jak ludzie radzą sobie z postem przerywanym na imprezach. I komentarze - "A co to jest post przerywany?".
Normalnie ciśnienie mi się podnosi, jak widzę takie komentarze.

Jestem zapisana do kilku grup sprzedażowych i wymiankowych na fb, chociaż jakoś namiętnie ich nie śledzę, ale z tego, co widzę pod postami regularnie jakieś g... burze i ktoś koniecznie musi wtrącić swoje 3 grosze. Wiem, że można w takich miejscach upolować fajne rzeczy, ale również pewnie w końcu wypiszę się ze wszystkich, bo strach tam o coś zapytać, czy coś wystawić.

---------- Dopisano o 22:14 ---------- Poprzedni post napisano o 22:13 ----------

Napisane przez Lottie69

Teraz mam zdziwko. Krople do nosa z napisem na pudełku "nawilża błonę śluzową nosa". No i kiedy nie stosować? Jak się ma bardzo suchą błonę śluzową nosa.
(...)

Eeee? To kiedy według producenta należy je stosować?

[Finlora]

No ja np nigdy nie jadłam więcej niż 100g piersi z kurczaka na raz
A nie zapomnę jak kiedyś dostałam dietę od jednego trenera - 2-3x dziennie miałam mięso, masakra. Mimo, że lubię mięso, to w życiu nie chciałam tyle tego jeść.

[07f49d5297ed442eaa63bdc5e3365630f1fe1bde_620d9001ec3ce]

Huhu to na wega i wege grupach to się dzieje. Nie daj Boże na jakichś parentingowych. Jestem u Pana Tabletki na grupie i muszę się wymiksować, bo raz, ze nie mogę zdzierżyć niektórych kretyńskich pytań, a dwa wzajemnego pouczania pod postami.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[Ellen_Ripley]

Napisane przez Finlora

No ja np nigdy nie jadłam więcej niż 100g piersi z kurczaka na raz
A nie zapomnę jak kiedyś dostałam dietę od jednego trenera - 2-3x dziennie miałam mięso, masakra. Mimo, że lubię mięso, to w życiu nie chciałam tyle tego jeść.

Finloro, ale o ile Ciebie kojarzę (a kojarzę pozytywnie, jako normalnego człowieka), to też byś od razu na kogoś nie naskoczyła, że jak to tak, takie ilości, przecież to na 3 osoby itd.