Schudnąć 20 - 30 kg

[womendontcry]

Dziewczęta, mogę do Was dołączyć?

Warunki spełniam, niestety...

W skrócie:
36 lat,
170 cm wzrostu,
98 kg żywej wagi,
wymiary:
________szyja: 41
________ramię: 36
________biust 121,
________talia: 100
________pas: 112
________biodra: 120
________udo: 70
BMI 33,9, czyli otylość I stopnia.

Jednym słowem, kawał ze mnie baby...
Brrr...

Mam tez doświadczenie: 6 lat i 2 ciąże temu zrzuciłam 18 kg w ciągu 6 miesięcy (z 87 na 69 kg). W zeszłym tygodniu zebrałam wszystkie siły, odkopałam w sobie nieznane mi dotąd pokłady motywacji i po raz kolejny podjęłam walkę ze zbędnymi kilogramami.
Co dla mnie dość ważne - mam wsparcie męża, ktory przez 12 lat małżeństwa nigdy nie wypomniał mi ANI JEDNEGO nadprogrmowego kilograma. Twierdzi, że dla niego wyglądam tak samo ponętnie, gdy ważę 60 jak i 90 kg. Zboczeniec jakiś, czy co...?
Tak więc chcę schudnać dla siebie - dla wyglądu i zdrowia przede wszystkim.

Moje zasady sa proste:
- nie liczę kalorii; jem wszystko, tylko mało (dieta "mż" zgodnie z zasadą: śniadanie jedz jak król, obiad jak książę, kolację jak żebrak );
- owoce i warzywa bez ograniczeń;
- woda mineralna: butelka 1,5 l dziennie;
- herbata czerwona rano, zielona wieczorem;
- godzina dziennie na rowerku stacjonarnym (ok. 35 km)
- twister, stepper, hula-hop, skakanaka - na zmianę po kilkanaście minut dziennie,
- pieszo do pracy.

Biorę pod rozwagę zakup wioślarza oraz stepu do fitnesu. Mam też bieżnię, ale biegać nienawidzę jak chorera: pewnie dlatego, ze moje... hmmm... gruczoły mleczne obijają mi się o twarz
Zastanawiam sie też nad l-karnityną, ale sama nie wiem. Ma ktoś doświadczenie?

Reasumując:
Mam sporą nadwagę i dużą wolę walki.
Mam swiadomość, że droga przede mną długa i wyboista, a sam proces jest żmudny i trudny.
I potrzebuję wsparcia grupy, na wypadek kryzysu wiary w siebie

Pomożecie?

womendontcry

98-97-96-95-94-93-92-91-90-89-88-87-86-85-84-83-82-81-80-79-78-77-76-75-74-73-72-71-70-69-68-67-66-65-64-63-62-61-60-59

[ch_aga]

Witam nowe dziewczęta Ja niestety ciągle mam więcej na wadze, bo od poniedziałku ważę się codziennie. Już wiem, że na mnie "mż" nie zadziała więc jak nic wracam na dukana, może go lekko zmodyfikuję. A wiem, że tutaj założyłyście zdrowe odchudzanie. Bardzo mi przykro ale muszę się odłączyć od Was bo zdrowo to ja nigdy nie schudnę Życzę wytrwałości w walce z kilogramami; mnie jej brakuje.
Pozdrawiam

[nurek119]

Napisane przez Malinka_Malinka

Nie wiem, ale wydaje mi się że przy Twojej wadze to nie jest dobra dieta. Należy pamiętać o minimum potrzebnym do mrugania powiekami, oddychania i chodzenia. Mam wrażenie, że dieta z tak niską kalorycznością prowadziłaby nieuchronnie do efektu jo-jo.

tez mi się tak wydaje

Napisane przez aamidale

o maaatko ile nas nowych tu witam
Ja dziś ostatni dzień przerwy, miałam już jeździć ale leci ze mnie dość porządnie i boję się że zasłabnę. Strasznie długo mi wyszło tego odpoczynku, prawie tydzień. Zła jestem jak niewiem, ale przynajmniej się nie opychałam. Trzeba to trzeba, zdrowie najważniejsze.

dokładnie tak

---------- Dopisano o 10:18 ---------- Poprzedni post napisano o 10:03 ----------

Napisane przez womendontcry

Dziewczęta, mogę do Was dołączyć?

Warunki spełniam, niestety...

W skrócie:
36 lat,
170 cm wzrostu,
98 kg żywej wagi,
wymiary:
. szyja: 41
. ramię: 36
. biust 121,
. talia: 100
. pas: 112
. biodra: 120
. udo: 70
BMI 33,9, czyli otylość I stopnia.

Jednym słowem, kawał ze mnie baby...
Brrr...

Mam tez doświadczenie: 6 lat i 2 ciąże temu zrzuciłam 18 kg w ciągu 6 miesięcy (z 87 na 69 kg). W zeszłym tygodniu zebrałam wszystkie siły, odkopałam w sobie nieznane mi dotąd pokłady motywacji i po raz kolejny podjęłam walkę ze zbędnymi kilogramami.
Co dla mnie dość ważne - mam wsparcie męża, ktory przez 12 lat małżeństwa nigdy nie wypomniał mi ANI JEDNEGO nadprogrmowego kilograma. Twierdzi, że dla niego wyglądam tak samo ponętnie, gdy ważę 60 jak i 90 kg. Zboczeniec jakiś, czy co...?
Tak więc chcę schudnać dla siebie - dla wyglądu i zdrowia przede wszystkim.

Moje zasady sa proste:
- nie liczę kalorii; jem wszystko, tylko mało (dieta "mż" zgodnie z zasadą: śniadanie jedz jak król, obiad jak książę, kolację jak żebrak );
- owoce i warzywa bez ograniczeń;
- woda mineralna: butelka 1,5 l dziennie;
- herbata czerwona rano, zielona wieczorem;
- godzina dziennie na rowerku stacjonarnym (ok. 35 km)
- twister, stepper, hula-hop, skakanaka - na zmianę po kilkanaście minut dziennie,
- pieszo do pracy.

Biorę pod rozwagę zakup wioślarza oraz stepu do fitnesu. Mam też bieżnię, ale biegać nienawidzę jak chorera: pewnie dlatego, ze moje... hmmm... gruczoły mleczne obijają mi się o twarz
Zastanawiam sie też nad l-karnityną, ale sama nie wiem. Ma ktoś doświadczenie?

Reasumując:
Mam sporą nadwagę i dużą wolę walki.
Mam swiadomość, że droga przede mną długa i wyboista, a sam proces jest żmudny i trudny.
I potrzebuję wsparcia grupy, na wypadek kryzysu wiary w siebie

Pomożecie?

womendontcry

98-97-96-95-94-93-92-91-90-89-88-87-86-85-84-83-82-81-80-79-78-77-76-75-74-73-72-71-70-69-68-67-66-65-64-63-62-61-60-59

coś mi się nie chce dobrze zacytować
super, że tak się rozpisałaś ale strasznie dziwne mi się wydaje, że w ciągu godziny na rowerze robisz aż 35km?

[pannaatopowa]

Napisane przez nurek119

a to krótko czekasz na wizytę, ja prywatnie dłużej czekam a z tą swoję grupą krwi to masz teoretycznie racje. ja wstyd się przyznać ale nie wiem jaką mam grupe krwi

ja całe życie myslałam, ze mam 0Rh+ jak cała rodzina. Przy oddawaniu okazało się, że mam minus. najpierw ojciec mówił że to nie możliwe, potem stwierdził, że nie wiadomo jaką babcie i dziakowie mieli grupę. o tym że bym była z nieprawego łoża nie mam mowy. jestem niezwykle podobna do ojca.

Napisane przez kaledonia

Hormony badam regularnie co pół roku,bo od dziecka jestem pod opieką endokrynologa i mam w normie.

A widzisz,a ja mam zawsze cukier w górnej granicy normy i muszę się trzymać indeksu glikemicznego,arbuz jest zatem nie zawsze wskazany.

Czekolada gorzka (taka prawdziwa chyba min 70% ) nie zaszkodzi od czasu do czasu (z resztą kto by ją całą zjadł na raz ).

jesli masz problem z cukrem to jesteś inna kategoria zupełnie. i kto by zjadł całą czekoladę? ja. więc po prostu jej nie kupuję bo wiem że długo nie poleży.

z wagą okazało się, że to moja działa dobrze, więc nic nie schudłam a waga stoi. co do dietetyków mam zamiar się wybrać. laktozy jeść nie mogę, mam refluks (więc znów więcej rzeczy jeśc nie mogę) i nie mam pojęcia co jeść.
ale jak usłyszę diete 1200 kcal to wyjdę od razu. jest mnie trochę i tyle kcal to jest głodzenie. 1600 to bezwzględne minimum. i przeczytałam, że przy mojej wadze powinnam pić co najmniej 3,5 litra wody. więc zaczynam. 2,5 litra to żaden problem. chodzę z butelką wody (małą - przelewam) i cały czas popijam z niej.

ch_aga: jeśli nie możesz schudnąc zdrowo, to: albo nie ćwiczysz, bądź ćwiczysz za mało, albo jesz źle (może za mało), albo lecisz sobie z dietą, albo masz problemy zdrowotne. nie ma innego wytłumaczenia. ja się przyznaje szczerze. mam problem ze słodyczami, dlaczego nie chudnę. teraz głód słodyczowy zajadam owocami. dukan jest bzdurą. wiesz że ten pseudolekarz mial sprawe o dukana a moja koleżanka leżała na nerki w szpitalu? chcesz się głodzić - Twoja sprawa ale nie rycz jak będzie jojo, choroby czy stracisz motywację (na dukanie wytrzymują tylko anorektyczki)

ale długi post mi wyszedł

ps.: witam nowe panie

[Malinka_Malinka]

Napisane przez aamidale

o maaatko ile nas nowych tu witam
Ja dziś ostatni dzień przerwy, miałam już jeździć ale leci ze mnie dość porządnie i boję się że zasłabnę. Strasznie długo mi wyszło tego odpoczynku, prawie tydzień. Zła jestem jak niewiem, ale przynajmniej się nie opychałam. Trzeba to trzeba, zdrowie najważniejsze.

Grunt to zdrowe podejście do tematu.

---------- Dopisano o 10:34 ---------- Poprzedni post napisano o 10:28 ----------

womendontcry witamy.
My chętnie zawsze przyjmiemy współcierpiętniczki.

[womendontcry]

Napisane przez nurek119

super, że tak się rozpisałaś ale strasznie dziwne mi się wydaje, że w ciągu godziny na rowerze robisz aż 35km?

"Aż...?"
6 lat temu robiłam 40 na godzinę, niestety kondycja już nie ta
Na STACJONARNYM, więc wsiadam i pedałuję ile sił w nogach.

W zeszłym tygodniu wyrobiłam tylko 32, wczoraj 35. Czyli tendencja zwyżkowa.

[Malinka_Malinka]

Mam nadzieję, że nowe dziewczyny zostaną z nami na dłużej, a nie tylko na jednego posta.
Ja osobiście uważam, że tylko dzięki naszej grupie nie dopadł mnie jak na razie efekt jo-jo. Bo huśtawkę wagową to już nie raz sobie zafundowałam, ale dawno nie udało mi się na tak długo zachować zdobytej wagi, zazwyczaj po miesiącu dopadały mnie naloty żarcia śmieciowego w efekcie czego licznik na wadzę wskazywał więcej niż było na początku drogi.
A teraz wstyd się przyznać na forum jakie badziewie się jadło, więc wolę go nie jeść. Zamiast tego orzeszki, arbuz, brzoskwinie.

---------- Dopisano o 10:39 ---------- Poprzedni post napisano o 10:38 ----------

Napisane przez womendontcry

"Aż...?"
6 lat temu robiłam 40 na godzinę, niestety kondycja już nie ta
Na STACJONARNYM, więc wsiadam i pedałuję ile sił w nogach.

W zeszłym tygodniu wyrobiłam tylko 32, wczoraj 35. Czyli tendencja zwyżkowa.

Szacun, a przy jakim obciążeniu?

[womendontcry]

Napisane przez Malinka_Malinka

Szacun, a przy jakim obciążeniu?

Na najmniejszym...
Ale co tam, najważniejsze, że chudłam 1 kg na tydzień.
Wniosek - działało
A skoro działało, to wracam po sprawdzone metody

[nurek119]

Napisane przez womendontcry

"Aż...?"
6 lat temu robiłam 40 na godzinę, niestety kondycja już nie ta
Na STACJONARNYM, więc wsiadam i pedałuję ile sił w nogach.

W zeszłym tygodniu wyrobiłam tylko 32, wczoraj 35. Czyli tendencja zwyżkowa.

no to szacun bo ja jeżdżę normalnym fakt, że mam trochę przejść i świateł ale 20km robie przez 1h15min średnio

Napisane przez Malinka_Malinka

Mam nadzieję, że nowe dziewczyny zostaną z nami na dłużej, a nie tylko na jednego posta.
Ja osobiście uważam, że tylko dzięki naszej grupie nie dopadł mnie jak na razie efekt jo-jo. Bo huśtawkę wagową to już nie raz sobie zafundowałam, ale dawno nie udało mi się na tak długo zachować zdobytej wagi, zazwyczaj po miesiącu dopadały mnie naloty żarcia śmieciowego w efekcie czego licznik na wadzę wskazywał więcej niż było na początku drogi.
A teraz wstyd się przyznać na forum jakie badziewie się jadło, więc wolę go nie jeść. Zamiast tego orzeszki, arbuz, brzoskwinie.

coś w tym jest już jutro ważenie a ja jak zawsze zważyłam się też dziś i nie zachwyca a pilnuje się i ćwicze dużo. Może tłuszcz na mięśnie mi się zamienia?

[Malinka_Malinka]

A ja nadal nie ćwiczę w ogóle - jestem typowym leniwcem.
W pracy siedzę, w domu - to wszystkie wiecie jak jest.
Pilnuje się tylko, żeby nie jeść złego jedzenia i nie jeść za mało.
Zaliczam postój ale nie przybieram na wadze.

---------- Dopisano o 10:57 ---------- Poprzedni post napisano o 10:53 ----------

Napisane przez nurek119

no to szacun bo ja jeżdżę normalnym fakt, że mam trochę przejść i świateł ale 20km robie przez 1h15min średnio


coś w tym jest już jutro ważenie a ja jak zawsze zważyłam się też dziś i nie zachwyca a pilnuje się i ćwicze dużo. Może tłuszcz na mięśnie mi się zamienia?

Dziewczyny podziwiam Was szczerze, za mobilizację do ruchu.
Jednocześnie mam blokadę jakąś gdzieś tam siedzi ten leniwiec.
Co wieczór obiecuję sobie, że wstanę wcześniej i pójdę pobiegać, zaś rano że od jutra i jeszcze 5 minut sobie poleżę.
W efekcie powyższych kalkulacji ani razu nie wstałam wcześniej żeby ruszyć tłusty zad, wieczorem to nie ma czasu. W ogóle to ja tak na prawdę nie mam dla siebie czasu, ciągle ktoś coś ode mnie chce, krzywo patrzy jak robię coś dla siebie.

[pannaatopowa]

Malinko: znam to. ja często wyszukuje ćwiczen w necie i kończy się na tym, że siedzę w Internecie a potem jest za późno, bo coś muszę zrobić. codziennie ćwiczę pół godziny ćwiczenia na kręgosłup, ale to wciąż mało. nie schudnę. w ogóle uważam, że zdrowa dieta bez ćwiczeń nie pomoże schudnąć a przynajmniej ja tak mam.

a chciałabym schudnąć i znów zacząć biegać (sama waga mi nie przeszkadza, ale waga i lekkie wyrodnienie kręgosłupa to za dużo na raz)

[bebemwls]

Napisane przez Jelizawieta

Hej można? lat25,170cm, niedoczynność tarczycy,110kg żywego tłuszczu mam nadzieje,że przyjmiecie do waszego grona takiego okruszka jak ja

Napisane przez womendontcry

Dziewczęta, mogę do Was dołączyć?

Reasumując:
Mam sporą nadwagę i dużą wolę walki.
Mam swiadomość, że droga przede mną długa i wyboista, a sam proces jest żmudny i trudny.
I potrzebuję wsparcia grupy, na wypadek kryzysu wiary w siebie

Pomożecie?

womendontcry

Pomożemy! Widzę ogromna motywację.Życzę Ci aby nigdy nie wygasła!

Napisane przez ch_aga

Witam nowe dziewczęta Ja niestety ciągle mam więcej na wadze, bo od poniedziałku ważę się codziennie. Już wiem, że na mnie "mż" nie zadziała więc jak nic wracam na dukana, może go lekko zmodyfikuję. A wiem, że tutaj założyłyście zdrowe odchudzanie. Bardzo mi przykro ale muszę się odłączyć od Was bo zdrowo to ja nigdy nie schudnę Życzę wytrwałości w walce z kilogramami; mnie jej brakuje.
Pozdrawiam

Nie opuszczaj nas... żadna dieta nie sprawi cudu-a dukan to zło!Może są jakieś efekty,ale efekt jojo jest mega,do tego strasznie zakwasza organizm i rozwala nerki.

Napisane przez pannaatopowa

ch_aga: jeśli nie możesz schudnąc zdrowo, to: albo nie ćwiczysz, bądź ćwiczysz za mało, albo jesz źle (może za mało), albo lecisz sobie z dietą, albo masz problemy zdrowotne. nie ma innego wytłumaczenia. ja się przyznaje szczerze. mam problem ze słodyczami, dlaczego nie chudnę. teraz głód słodyczowy zajadam owocami. dukan jest bzdurą. wiesz że ten pseudolekarz mial sprawe o dukana a moja koleżanka leżała na nerki w szpitalu? chcesz się głodzić - Twoja sprawa ale nie rycz jak będzie jojo, choroby czy stracisz motywację (na dukanie wytrzymują tylko anorektyczki)

Zgadzam się w 100% odnośnie dukania...

Ja dzisiaj mam leniwy czwartek od poniedziałku jest u nas mój brat na wakacjach młodemu niby wystarczy dostęp do kompa i pełna lodówka,ale tak trzeba go zabawiać...więc zdrowo nie jadam ( piwkuje prawie codziennie nie wspominając o chrupkach )
ech...
No i nie oddzwonili...nadal nie mam pracy... ech życie...

Idę zaparzyć zieloną,bo muszę popić musli które zagryzałam na śniadanie pisząc.
Na obiad przewiduje pomidorówkę z pomidorów dojrzałych na działce teściowej,potem ryż z warzywami a na kolację może jajka?
Jutro ważenie a ja czuje,że nadal stoję w miejscu...od niedzieli już na pewno będę ćwiczyć z powrotem

[Malinka_Malinka]

bebemwls i taj już ładne parę kilo pogoniłaś.
Nie martw się chwilowym przestojem.
Traktuj to jako dzień dla siebie.

---------- Dopisano o 11:58 ---------- Poprzedni post napisano o 11:55 ----------

Napisane przez pannaatopowa

a chciałabym schudnąć i znów zacząć biegać (sama waga mi nie przeszkadza, ale waga i lekkie wyrodnienie kręgosłupa to za dużo na raz)

Ja właśnie też chcę biegać.
Chętnie zaproponowałabym Ci bieganie razem, wtedy będziemy się wzajemnie motywować. Drugiej będzie głupio jeżeli nie pójdzie, ale ja na pewno nie mogłabym biegać we wtorki i piątki. A reszta to się zobaczy - wymówka żeby nie ruszyć wałów tłuszczu zawsze jakaś się znajdzie.

---------- Dopisano o 11:59 ---------- Poprzedni post napisano o 11:58 ----------

Acha i bieganie to dużo powiedziane, najpierw szybki marsz i tak z pewnością będę się czołgać i kolebotać jak okręt flagowy.

[nurek119]

Napisane przez Malinka_Malinka

Ja właśnie też chcę biegać.
Chętnie zaproponowałabym Ci bieganie razem, wtedy będziemy się wzajemnie motywować. Drugiej będzie głupio jeżeli nie pójdzie, ale ja na pewno nie mogłabym biegać we wtorki i piątki. A reszta to się zobaczy - wymówka żeby nie ruszyć wałów tłuszczu zawsze jakaś się znajdzie.

---------- Dopisano o 11:59 ---------- Poprzedni post napisano o 11:58 ----------

Acha i bieganie to dużo powiedziane, najpierw szybki marsz i tak z pewnością będę się czołgać i kolebotać jak okręt flagowy.

jeśli mogę to i ja chętnie dołącze

[Malinka_Malinka]

Napisane przez nurek119

jeśli mogę to i ja chętnie dołącze

JA ze swej strony zapraszam serdecznie.
Co prawda dziś nie jestem już w stanie wystartować (sama w domu z pociechą a dwuletnie mi nie pobiegnie). Tak, że od jutra proponuję start - każda sama zdecyduje czy rano czy wieczorem.
Spowiedź dnia następnego (w końcu do 24 jest czas)idziemy razem

---------- Dopisano o 12:29 ---------- Poprzedni post napisano o 12:27 ----------

Słyszałam, że depresja odnośnie odchudzania powinna dopadać dopiero wtedy gdy kupimy hula-hop i ono pasuje.
Ale nigdy wcześniej, więc głowa do góry wszystkie walczące z tłuszczykiem i głodem.

---------- Dopisano o 12:31 ---------- Poprzedni post napisano o 12:29 ----------

"Najbardziej mi się podoba", że poniżej naszych wypowiedzi na forum w kategorii Nasze propozycje: pojawiają się różne ciekawe rzeczy. Np. dzisiaj gofr z jagodami, porzeczkami, malinami i cienką warstwą chyba bitej śmietany itd. Od razu bardziej kocham swoją dietę !!!

[womendontcry]

Dziękuję wszystkim za miłe przyjęcie i ciepłe słowa
W grupie siła!

Napisane przez nurek119

no to szacun bo ja jeżdżę normalnym fakt, że mam trochę przejść i świateł ale 20km robie przez 1h15min średnio

I właśnie dlatego zainwestowałam w rowerek:
- nie zatrzymują mnie pasy, światła, ani znajomi
- jadę szybko, nie muszę na nic uważać
- deszcz, śnieg, burza, mroz, noc - nie ma wymowki, jadę!
- przez cały czas muszę pedałować - a na stacjonarnym zawsze trochę oszukuję pokręcę trochę nogami, a potem jadę siłą rozpędu

Oczywiście jest jedna wada - MONOTONIA.
Godzina jazdy i wpatrywanie się w ścianę...?
Ufff...
Można oszaleć!
Rozwiązałam problem w najlepszy sposob: do pokoju z rowerkiem i innymi przyrządami wstawiliśmz multiroom, dzięki czemu oglądam TV. Albo słucham audobookow, co ma korzyść dwojaką: odchamiam się kulturalnie i przypominam sobie język obcy

Ja naprawdę jestem entuzjastką rowerkow stacjonarnych, i polecam je każdemu, kto jest w stanie wygospodarować sobie w domu trochę miejsca na taki sprzęt.

Daje lepsze efekty niż bieganie, a w przypadku osob naprawde otylych jest zbawieniem dla ich kolan i nadzieją na efektowny początek.

Wcale nie trzeba jechać szybko - żeby zacząć chudnąć wystarczy 3x w tyg po 35 min przy wysiłku 65% HRmax (tętna maksymalnego).

W sieci jest sporo kalkultorow, gdzie można sprawdzić swoje tętno maksymalne, np: http://www.fitnessmhr.pl/KalkulatorMHR.html

Moje np wynosi 190, a 65% z tego to ok 123.

Wystarczy pilnować tej wartości, i będzie dobrze!

A moj rowerek jest już wyposażony w pulsometr, co mi osobiście bardzo ulatwia kontrolę

Więc wszystkich niezdecydowanych zachęcam do zaprzyjaznienia się z takim sprzętem!

98-97-96-95-94-93-92-91-90-89-88-87-86-85-84-83-82-81-80-79-78-77-76-75-74-73-72-71-70-69-68-67-66-65-64-63-62-61-60-59

[nurek119]

Napisane przez Malinka_Malinka

JA ze swej strony zapraszam serdecznie.
Co prawda dziś nie jestem już w stanie wystartować (sama w domu z pociechą a dwuletnie mi nie pobiegnie). Tak, że od jutra proponuję start - każda sama zdecyduje czy rano czy wieczorem.
Spowiedź dnia następnego (w końcu do 24 jest czas)idziemy razem

u mnie z bieganiem jest taki problem, że jak danego dnia przejeżdzam 40km na rowerze to już nie mam siły biegać
dlatego może umówmy się na bieganie 3 razy w tygodniu i spowiedz z tego np. piątek/poniedziałek?

Napisane przez womendontcry

I właśnie dlatego zainwestowałam w rowerek:
- nie zatrzymują mnie pasy, światła, ani znajomi
- jadę szybko, nie muszę na nic uważać
- deszcz, śnieg, burza, mroz, noc - nie ma wymowki, jadę!
- przez cały czas muszę pedałować - a na stacjonarnym zawsze trochę oszukuję pokręcę trochę nogami, a potem jadę siłą rozpędu

Oczywiście jest jedna wada - MONOTONIA.
Godzina jazdy i wpatrywanie się w ścianę...?
Ufff...
Można oszaleć!

do tego czas jest jeszcze ważny bo ja głównie jeżdżę gdzieś gdzieś a nie po to żeby pojeździć bo na to czasu niestety nie mam

[201709081028]

łołłołłłłł ale sie rozpisałyscie

witam nowe kluseczki

gratuluję decyzji o odchudzniu i zycze każdej z osobna wytrwałosci!

womendontcry- mnie tez zdiwiła ilosc km w godzine
ja 5km robie w 15minut ale normalnym rowerem bo na siłce się jorgłam ze one troche zawyzaja bynajmniej ten na którym cwiczyłam stacjonarnie ,wiec do końca im nie wierzę
mam nadzieje że twój działa poprawnie i gratuluje ilosci km

Ja dziś byłam u pani doktor i ja zwykle wlazłam na wage i kurka co? 600gram przytyrałam ;( bo sie ucieszyłam że juz 83 kg i o dupa piwko mi wysżło ale już wrzesień blizej niż dalej , tak się nie moge doczekac

pozdrawiam z upalengo ogródka

[pretty_girl19892]

Nadrobiłam wasze posty, znów byłam na wyjeździe bez internetu więc ostatnio troche mniej spędzam czasu na wątku niestety.

Przede wszystkim witam wszystkie nowe odchudzające: mamalobuziaka, kaledonia, Jelizawieta i womendontcry zapraszamy do aktywnego uczestnictwa i do dzielenia się jadłospisami i aktywnoscią fizyczną

Napisane przez Zaczarowana_Truskawka

Cześć

Wiem, że miałam zaglądać, ale Tż mi w tym przeszkadza
Nie mam kiedy do Was zaglądać. Dzisiaj byliśmy w kinie i na spacerze
Cieszę się, że jest tutaj. Został nam jeszcze tydzień, a później czeka nas rozłąka

Na czym byliście w kinie? Ostatnio nic ciekawego nie ma, uratowało nas w Warszawie kino Luna, które wyświetlało filmy które wcześniej wchodziły do kin i w końcu obejrzałam coś ciekawego

Napisane przez Jelizawieta

Ja robię masaż ud bańka chińska,potem smarowanie balsamem wyszczuplającym,nawijanie włosów na papiloty i nyny bo jutro znów po 4 wstaje do pracy

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

Zabójcza godzina, ale pewnie już jesteś przyzywczajona do takiej pory wstawania

Napisane przez Malinka_Malinka

Co prawda dziś nie jestem już w stanie wystartować (sama w domu z pociechą a dwuletnie mi nie pobiegnie). Tak, że od jutra proponuję start - każda sama zdecyduje czy rano czy wieczorem.
Spowiedź dnia następnego (w końcu do 24 jest czas)idziemy razem

Pomysł jak najbardziej dobry, obawiam się tylko że nie dla każdego będzie pasował dany dzień na bieganie, może tak jak nurek napisała np odhaczamy 3 biegi w tygodniu w dni które dla nas odpowiadają i podsumowujemy np w niedziele/poniedziałek ale ja się dopasuje do organizacji, do biegania już dawno chciałam wrócic, także pomysł fajny i zobacze jak temat się rozwinie

Napisane przez womendontcry

I właśnie dlatego zainwestowałam w rowerek:
- nie zatrzymują mnie pasy, światła, ani znajomi
- jadę szybko, nie muszę na nic uważać
- deszcz, śnieg, burza, mroz, noc - nie ma wymowki, jadę!
- przez cały czas muszę pedałować - a na stacjonarnym zawsze trochę oszukuję pokręcę trochę nogami, a potem jadę siłą rozpędu

A moj rowerek jest już wyposażony w pulsometr, co mi osobiście bardzo ulatwia kontrolę

Więc wszystkich niezdecydowanych zachęcam do zaprzyjaznienia się z takim sprzętem!

Możesz podesłać jakiś link z rowerkiem który kupiłaś? Ja się tak przymierzam do tego, bo właśnie w czasie jazdy można obejrzeć jakiś film/serial, posłuchać czegoś po angielsku więc łączy się przyjemne z pożytecznym, a do tego się chudnie

Co do Twojego podpisu z kilogramami, to w ustawieniach profilu masz zakładkę "podpis" gdzie możesz wkleić te liczby zgubionych kilogramów i wagę do jakiej dążysz, bo jak wstawiasz w poście to bardzo rozciąga te posty i stronę całą a wygodniej Ci będzie edytować podpis niż za każdym razem wklejać do postu wagę

[Malinka_Malinka]

Napisane przez LadyDagaMilon

Ja dziś byłam u pani doktor i ja zwykle wlazłam na wage i kurka co? 600gram przytyrałam ;( bo sie ucieszyłam że juz 83 kg i o dupa piwko mi wysżło ale już wrzesień blizej niż dalej , tak się nie moge doczekac

Ja to na wrzesień nie czekam, rusza szkoła. Więcej obowiązków, jedzenie byle co i byle kiedy. Brrrrrrrrr

[womendontcry]

Napisane przez nurek119

do tego czas jest jeszcze ważny bo ja głównie jeżdżę gdzieś gdzieś a nie po to żeby pojeździć bo na to czasu niestety nie mam

Tak jak napisałam - czas jest ważny, ale 3x w tyg po 35 min to nie jest niewykonalne... 6 lat temu też mi było trudno się zebrać, dzis wiem, że to była moje wymowka

Napisane przez LadyDagaMilon

mnie tez zdiwiła ilosc km w godzine
ja 5km robie w 15minut ale normalnym rowerem bo na siłce się jorgłam ze one troche zawyzaja bynajmniej ten na którym cwiczyłam stacjonarnie ,wiec do końca im nie wierzę
mam nadzieje że twój działa poprawnie i gratuluje ilosci km

Pewności nie mam, ale nie sądzę, by te rowerki oszukiwały. Wiem jedno: NIGDY nie pedałowałam na normalnym rowerem tak szybko jak na stacjonarnym.
No i moj wynik sprzed 6 lat (18 kg w 6 miesięcy) mowi sam za siebie.

Napisane przez pretty_girl19892

Możesz podesłać jakiś link z rowerkiem który kupiłaś? Ja się tak przymierzam do tego, bo właśnie w czasie jazdy można obejrzeć jakiś film/serial, posłuchać czegoś po angielsku więc łączy się przyjemne z pożytecznym, a do tego się chudnie

Ja mam rower zakupiony w Decathlonie, domyos vm460: http://www.domyos.co.uk/node/2335
To jest jednak model sprzed kilku lat, myślę, że zastąpił go vm530: http://www.decathlon.pl/rower-stacjo...d_8289195.html
Zwroć uwagę na "kierownicę" - jest świetna dla osob z problemami z kręgosłupem; bardzo go odciąża. przy moim biuście - zbawienie...

Napisane przez pretty_girl19892

Co do Twojego podpisu z kilogramami, to w ustawieniach profilu masz zakładkę "podpis" gdzie możesz wkleić te liczby zgubionych kilogramów i wagę do jakiej dążysz, bo jak wstawiasz w poście to bardzo rozciąga te posty i stronę całą a wygodniej Ci będzie edytować podpis niż za każdym razem wklejać do postu wagę

A właśnie szukałam tej funkcji w ustawieniach i nie mogłam znalezć...
Dziękuję, poszukam raz jeszcze

Napisane przez Malinka_Malinka

Ja to na wrzesień nie czekam, rusza szkoła. Więcej obowiązków, jedzenie byle co i byle kiedy. Brrrrrrrrr

Malinko, czy ty też niesiesz kaganiec oświaty?

[Malinka_Malinka]

Napisane przez pretty_girl19892

Pomysł jak najbardziej dobry, obawiam się tylko że nie dla każdego będzie pasował dany dzień na bieganie, może tak jak nurek napisała np odhaczamy 3 biegi w tygodniu w dni które dla nas odpowiadają i podsumowujemy np w niedziele/poniedziałek ale ja się dopasuje do organizacji, do biegania już dawno chciałam wrócic, także pomysł fajny i zobacze jak temat się rozwinie

Wiesz to dobry pomysł.
Można umówić się tak - biegamy 3 razy w tygodniu i zawsze w poniedziałek meldujemy wykonanie za miniony tydzień. Nie było biegania, było i ile razy.
W piątek ważenie.
W poniedziałek spowiedź z biegów - kto zgłasza chęć udziału?
Do najbliższego poniedziałku zostało 3 dni - umówmy się, dla chętnych zaliczenie jednego biegu - niech będzie wyzwaniem.

[nurek119]

Napisane przez Malinka_Malinka

Wiesz to dobry pomysł.
Można umówić się tak - biegamy 3 razy w tygodniu i zawsze w poniedziałek meldujemy wykonanie za miniony tydzień. Nie było biegania, było i ile razy.
W piątek ważenie.
W poniedziałek spowiedź z biegów - kto zgłasza chęć udziału?
Do najbliższego poniedziałku zostało 3 dni - umówmy się, dla chętnych zaliczenie jednego biegu - niech będzie wyzwaniem.

ja jestem chętna!

[Malinka_Malinka]

Napisane przez womendontcry

Malinko, czy ty też niesiesz kaganiec oświaty?

Zgodnie z wykształceniem - powinnam go nieść ale....
Szkołę oglądam z perspektywy rodzica.
Wrzesień = książki, zeszyty, długopisy, plecak, buty, strój WF, biała koszula, komitet rodzicielski, ksero, środki czystości, ubezpieczenie, składka klasowa, opłata za dziennik elektroniczny itd. Plus nadzór nad młodym pokoleniem i wywiadówki.

---------- Dopisano o 15:05 ---------- Poprzedni post napisano o 15:04 ----------

Napisane przez nurek119

ja jestem chętna!

Super

[pretty_girl19892]

Napisane przez womendontcry

Ja mam rower zakupiony w Decathlonie, domyos vm460: http://www.domyos.co.uk/node/2335
To jest jednak model sprzed kilku lat, myślę, że zastąpił go vm530: http://www.decathlon.pl/rower-stacjo...d_8289195.html
Zwroć uwagę na "kierownicę" - jest świetna dla osob z problemami z kręgosłupem; bardzo go odciąża. przy moim biuście - zbawienie...




A właśnie szukałam tej funkcji w ustawieniach i nie mogłam znalezć...
Dziękuję, poszukam raz jeszcze

Dzięki za info odnoście rowerku
Co do podpisu to ustawienia -> ustawienia&opcje -> edytuj podpis nie wchodzisz w swoje konto tylko przy "wylogowaniu" masz opcję "ustawienia"

Napisane przez Malinka_Malinka

Wiesz to dobry pomysł.
Można umówić się tak - biegamy 3 razy w tygodniu i zawsze w poniedziałek meldujemy wykonanie za miniony tydzień. Nie było biegania, było i ile razy.
W piątek ważenie.
W poniedziałek spowiedź z biegów - kto zgłasza chęć udziału?
Do najbliższego poniedziałku zostało 3 dni - umówmy się, dla chętnych zaliczenie jednego biegu - niech będzie wyzwaniem.

Dobry pomysł, dodatkowo można pisać ile się przebiegło km lub ile czasu się biegło, i po każdym biegu można sumować sobie kilometry/minuty i wyjdzie nam fajna aktywność na koniec miesiąca nie że jakiś wyścig, wiadomo że każdy biega swoim tempem, tylko dla własnej satysfakcji można takie informacje zapisywać

[nurek119]

Napisane przez Malinka_Malinka;47608339[COLOR=Silver

]
[/COLOR]

Super

Już raz w tym tygodniu biegałam, mam nadzieję, że jeszcze z raz się uda

Napisane przez pretty_girl19892

Dobry pomysł, dodatkowo można pisać ile się przebiegło km lub ile czasu się biegło, i po każdym biegu można sumować sobie kilometry/minuty i wyjdzie nam fajna aktywność na koniec miesiąca nie że jakiś wyścig, wiadomo że każdy biega swoim tempem, tylko dla własnej satysfakcji można takie informacje zapisywać

dokładnie tak, też jestem za

[Malinka_Malinka]

To jesteśmy umówione, może jeszcze ktoś się dołączy - zobaczymy w poniedziałek efekty.

[Jelizawieta]

Serwus kochane a więc pracuje od tygodnia i jeszcze trudno mi się przyzwyczaić do pory wstawania mam mega problem z jedzeniem w pracy. Pracuje od 7-16 a w pracy mam mega zapieprz i moge tylko raz zrobić przerwe na papu. Biorę miche sałatki z cyckiem z kury. Glodna nie jestem bo ciągle popijam wodę,ale wiem,że powinnam jeść ale nie mam kiedy teraz zrobiłam sobie sałatke z pomidorów i cebuli z jogo. Zaraz pocwicze callanetics a potem bede szamać salatke. Co do biegania to niestety ale waga mi nie pozwala a raczej moja obawa o stawy. Poradźcie mi co zrobić na galaretowaty brzuch? Cała jestem grubą ale nogi i pupe mam w miarę jedrna a brzuch i ramiona jak po ciąży z pięcioraczkami

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[201709081028]

Napisane przez Malinka_Malinka

Ja to na wrzesień nie czekam, rusza szkoła. Więcej obowiązków, jedzenie byle co i byle kiedy. Brrrrrrrrr

u mnie odwrotnie ,bedę miała pole manewru i wiecej czasu "dla siebie" oj jak sie nie moge doczekac ,teraz nie mam z kim dzieci zostawic i to ta u mnie jest ale czekam z niecierpliwoscią

[womendontcry]

Napisane przez Jelizawieta

Serwus kochane Poradźcie mi co zrobić na galaretowaty brzuch? Cała jestem grubą ale nogi i pupe mam w miarę jedrna a brzuch i ramiona jak po ciąży z pięcioraczkami

Na brzuch to może twister i hula-hop (ja mam taki z wypustkami ) a na ramiona ćwiczenia z hantelkami.