Mężatkowe pogaduszki :) Klub szczęśliwych mężatek

[motylek1007]

Napisane przez agusiowata

Ja nie znam tej sałatki. Coś o niej słyszałam, nie zagłębiałam się w skład, bo jakoś nie pasowały mi te zupki chińskie w sałatce. Skoro mówisz, że zrobiły furore, to musiała być dobra.

wyszla mi bardzo ostra, a szwagierka taką uwielbia

juz oficjalnie wyszlo, ze moj mąż bedzie chrzestnym

[Karinio]

Napisane przez arnama

Dziękuję za przytulknięcie
Jeszcze sie tam w sobotę pokłóciliśmy z mężem, że szok, pierwszy raz widziałam go w takim stanie. Chciałam mu dopiec, i mi się udało i wiecie co? Zranienie najbliższej osoby jest jeszcze bardziej bolesna dla mnie niz jak On mnie zrani Czuję się z tym okropnie co mu zrobiłam, na szczęście nie gniewał się długo i był to pewnego rodzaju punkt zwrotny u nas w związku... mam nadzieję że teraz będzie tylko lepiej.
Kocham Was dziewczynki, że mogę się tu wygadać

Prosze bardzo
Ojojoj to niedobrze, że się przez to wszystko pokłóciliście.
Osz ty łobuzie, dopiekłaś mężowi. Ty taka złośnica jak Ja. Dobrze, że się pogodziliście. Będzie dobrze
My wczoraj też na siebie walneliśmy focha, trwał chwilowo: bo jak to powiedział mąż; nie potrafie się na Ciebie gniewać, za bardzo Cię kocham

[agusiowata]

Napisane przez kwiatuszekk88

Karinio dobrze, że obrączka się znalazła.

Tak w ogóle to witam
Co do pracy męża to mogą go przyjąć od 15 lipca i to od razu by pojechał na 2-3 tyg. delegację do Gorzowa, a to jest jakieś 500km od nas, ale idzie zarobić nawet fajne pieniądze więc mąż jak do tego czasu niczego innego nie znajdzie to spróbuje w tej pracy. Taka rozłąka czasem dobrze robi wiem po sobie. Zagranicę nie wyjeżdża więc damy rade to przeżyć. Najważniejsze, że jest jakieś wyjście gdyby innej pracy nie znalazł.
Także dziękuję za kciuki

Fajnie, że tak szybko znalazł pracę

---------- Dopisano o 13:17 ---------- Poprzedni post napisano o 13:15 ----------

Napisane przez motylek1007

wyszla mi bardzo ostra, a szwagierka taką uwielbia

juz oficjalnie wyszlo, ze moj mąż bedzie chrzestnym

Mój mąż lubi ostre potrawy. Co na twój mąż? Szybko podjęli decyzję co do chrzestnych.

[arnama]

Napisane przez kwiatuszekk88

Karinio dobrze, że obrączka się znalazła.

Tak w ogóle to witam
Co do pracy męża to mogą go przyjąć od 15 lipca i to od razu by pojechał na 2-3 tyg. delegację do Gorzowa, a to jest jakieś 500km od nas, ale idzie zarobić nawet fajne pieniądze więc mąż jak do tego czasu niczego innego nie znajdzie to spróbuje w tej pracy. Taka rozłąka czasem dobrze robi wiem po sobie. Zagranicę nie wyjeżdża więc damy rade to przeżyć. Najważniejsze, że jest jakieś wyjście gdyby innej pracy nie znalazł.
Także dziękuję za kciuki

Nikt mi nie wmówi że rozłąka jest dobra dla związku... podobnie jak zdrada, życie na odległość czy rozejście się na jakiś czas.
Może to kwestia charakteru małżonków, ale dla nas na pewno by to nie było umocnieniem... wiem co się działo jak mieszkaliśmy 25km od siebie i widywaliśmy się raz w tyg lub czasem na dwa tygodnie a jak jest teraz jak jesteśmy na co dzień razem- nam to zdecydowanie służy Wiadomo, nie wszystkie rzeczy robimy razem, każdy ma cześć swojego życia, ale najważniejsze są wspólne wieczory, zwierzenia, dotyk, czego nie zastąpi telefon, skype czy sms...
Z resztą w naszym środowisku związki "luźno" żyjące albo nie żyją najlepiej, albo się rozpadają, więc może moje poglądy nie biorą się tylko z moich uczuć, ale też obserwacji

[Karinio]

Napisane przez motylek1007

własnie nie wiem, powinno być pulchne a wyszło zbite smak ok

To może za dużo jajek, ee Niewiem w sumie, bo nawet ciężko powiedzieć.

---------- Dopisano o 12:21 ---------- Poprzedni post napisano o 12:18 ----------

Widze, że podczytuje Nas agata_1985, zapraszamy do Nas i do wspólnych dyskusji

[motylek1007]

Napisane przez agusiowata

Mój mąż lubi ostre potrawy. Co na twój mąż? Szybko podjęli decyzję co do chrzestnych.

na moim mężu to nie robi wrażenia, na mnie tak, bo trzeba sypnąć kasą na chrzciny, a chcialam odkładać na własny cel
Poza tym dla mnie to jakas odpowiedzialnosc za to dziecko.

[Karinio]

Mąż ma dzisiaj wolne, więc z tego co wiem był wypozyczyć odkurzać piorąco-czyszczący i już właśnie skończył czyścić dywany

[arnama]

Napisane przez kwiatuszekk88

Ja też tak mam, że gorzej czuję się z tym jak ja dopiekę mojemu mężowi niż jak on mi. Chociaż baaaardzo żadko zdarzają się aż tak ostre kłótnie. Jednak dobrze, że szybko się pogodziliście.

U nas też ostre rzadko się zdarzają, ALE na ogół mój mąż nie jest wylewny w uczuciach, w tym negatywnych (tymbardziej) więc zazwyczaj myślałam ze to, co do niego mówię spływa jak po kaczce, ( a ja w złości mówię coś, czego kompletnie nie czuję i nie myślę tak na prawdę, byle by wzbudzić w nim odruch obronny, byśmy mogli rozładować napięcie) a tu niespodzianka... raz już tak było jak chciałam go zostawić, myślałam że powie OK trudno- bo o tym jego zachowanie świadczyło a ten zaczął lamencić zmienił się o 100% i tym sposobem jestem razem do dziś, za co jestem mu bardzo wdzięczna

[Karinio]

Napisane przez motylek1007

na moim mężu to nie robi wrażenia, na mnie tak, bo trzeba sypnąć kasą na chrzciny, a chcialam odkładać na własny cel
Poza tym dla mnie to jakas odpowiedzialnosc za to dziecko.

Uuu, korci mnie zapytać jaki masz cel. No, ale wiem że planów się zbytnio nie zdradza, co by nie zapeszyć No taak, będzie ojcem chrzestnym więc i z kasy trzeba wyskoczyć, noi tak jak piszesz to też odpowiedzialność.

[agusiowata]

Napisane przez arnama

U nas też ostre rzadko się zdarzają, ALE na ogół mój mąż nie jest wylewny w uczuciach, w tym negatywnych (tymbardziej) więc zazwyczaj myślałam ze to, co do niego mówię spływa jak po kaczce, ( a ja w złości mówię coś, czego kompletnie nie czuję i nie myślę tak na prawdę, byle by wzbudzić w nim odruch obronny, byśmy mogli rozładować napięcie) a tu niespodzianka... raz już tak było jak chciałam go zostawić, myślałam że powie OK trudno- bo o tym jego zachowanie świadczyło a ten zaczął lamencić zmienił się o 100% i tym sposobem jestem razem do dziś, za co jestem mu bardzo wdzięczna

Dobrze, że nie okazał się obojętnym.

[arnama]

Napisane przez agusiowata

Dobrze, że nie okazał się obojętnym.

On nie jest obojętny i ja o tym dobrze wiem, ale tak sie czasem zachowuje. To już jest jego charakter... Wiadomo ze o wiele bardziej wolę takie dni jak mnie przytula, całuje, prawi komplementy i tak jest często, ale czasem przychodzi mu taka "faza" że np jest zmęczony po pracy, niby ze mną gada, ale jakoś rozmowa sie nie klei itp A ja jestem taka że jak już kocham to na zabój, okazuję uczucia i chciała bym tego samego od niego NON STOP a w życiu nie zawsze tak się da, z resztą nie tylko o to przecież chodzi w związku mnie mniej jednak dla mnie jest to bardzo ważne
To tj z sexem: niektórzy twierdzą że to tylko dodatek, że nie jest najważniejszy itp, ale dla mnie, no może nie jest najwazniejszy, ale bardzo ważny, bo umacnia nasze więzi, wprowadza magię do związku, że już o poprawieniu humoru nie wspomnę
Kurczę chyba skoczę po zapiekankę, bo już mi burczy w brzuszku a dziś do 16 w pracy jestem
Jak czytam o tych sałatkach Waszych to aż dostaję ślinotoku
Nawet na myśl i cieście, gdzie ja ciast nie cierpię, no chyba że drożdżowe

[evelineau]

Napisane przez arnama

Uf nadrobiłam całe 5 stron wątku część trochę pobieżnie przeczytałam, więc wybaczcie pominięcie

Nie lecimy do Włoch
Coś nam poknocili z rezerwacją, że niby przelew nie dotarł na czas czy coś a ma się dziwiliśmy z mężem czemu jeszcze biletów do druku nie dostaliśmy na maila... dziś w końcu zadzwonił by się dowiedzieć co się dzieje a tu "nie mamy takiej rezerwacji"
Jak dziś byśmy chcieli kupić bilety to wyszło by nas to prawie 600zł
No i tym sposobem 5 dni "wakacji" poszło się pier#######

W ogóle teściowie się chyba rozejdą teściu sobie wypił wczoraj i takie żale zaczął wylewać na teściową i jej mamę że szok
Stwierdził że nie chcę wracać z zagranicy do PL i jak wróci to będzie musiał się wyprowadzić Masakra jakaś. Znów moje poglądy o osobnym życiu małżonków się sprawdzają, jak widać nawet w starych małżeństwach z 30 letnim stażem
Ja mojego chyba nigdy nie puszczę samego za granicę do pracy, jak już to pojadę z nim i tam będziemy sobie układać życie.... już wolę by mniej zarobił, byśmy oboje pracowali, ale żył ze mną, a nie przyjeżdżał 4 razy do roku na tydzień... bo efekty są jakie są... już nie ma wspólnych idei, planów i rzeczy po 10 latach życia osobno

Ogólnie dzień zaczął mi się marnie (jeszcze wczoraj licząc tego teścia) i mam do dupy humor przez te Włochy

---------- Dopisano o 12:20 ---------- Poprzedni post napisano o 12:14 ----------

Co to fobii ja nie boję się ani pająków, ani węży, ani innych robactw ale boję się ptaków z naciskiem na kury, gęsi i gołębie.
Nie wiem skąd mi sie to wzięło, ponoć w dzieciństwie kura mnie pogoniła ale tak mam i już

A dzisiaj sny miałam zabójcze
M. in że rodziłam... ale mama moja przy tym była i nie zdążyła wezwać lekarza, bo dziecko mi wypadło na ziemię.... tak po prostu, bez bóli, męki itp. Stanęłyśmy nad nim i mama mówi "Ciekawe czy zacznie oddychać" no i zaczęło płakać itp, ja je wzięłam na ręce i dziwiłam się czemu wygląda jak by miało już 3-4 miesiące (główkę trzymało sztywno itp)
Jeszcze jakieś inne sny temu towarzyszyły, ale już nie pamiętam

---------- Dopisano o 12:22 ---------- Poprzedni post napisano o 12:20 ----------




A właśnie, jak poszło? udało się? smakowało im? podałaś ten alkohol?

szkoda, ze wam sie nie udal wyjazd
moj maz byl kilka mies. za granica inigdy wiecej
mnie kiedys stado indykow gonilo jak szlam do szkoly i krowa(boje sie ich panicznie)oraz zawsze jakis pies dlatego tez sie ich boje
co za sen

Napisane przez inkaa17

Witam was. Znalazłam ten wątek przed chwilą i zaczęłam was podczytywać i bardzo mi się podoba. Czy zechcecie przyjąć do swego grona jeszcze jedną mężatkę ????

witam

Napisane przez Karinio

Omg brrrr Ja też nie zasne z robalem w domu, czy to cma, jak ostatnio albo jak mi np: komar brzęczy nad uchem.
Oj, sprytny chomiczek, na łajzy sobie poszedł Tu zrozumiałe również, że nie spocznełabym gdybym np: tego chomika nie znalazła. Małe to to, schowa się, albo przypadkiem można takiego zwierzaczka przydusić.

balam sie ze mnie uzre w nocy lub wszamie moje buty schowal sie za szafa i przez czesc nocy powyciagal pod szafe sianko i jedzono nie raz uciekl i za ktoryms razem maz szafe pdonosil

Napisane przez arnama

Chciała bym to samo wiedzieć o Was wszystkich, oraz ile macie lat
Tak wiem... wiem.... jeszcze bardziej ciekawska jestem

ciekawosc to pierwszy stopien do piekla

Napisane przez Karinio

A wiecie co mój mąż dzisiaj zrobił. Skapnął się, że nie ma na palcu obrączki. Mało tego, nie pamiętał kiedy tzn o której i gdzie ją położył. Szukaliśmy po domu, ale pomyślałam że pewnie ma gdzieś w kieszeni, sprawdziłam jego spodnie jeansowe i na jego szczęście jego obrączke znalazłam. Myślałam, że go ukatrupie. Zląkliśmy się obydwoje, jeszcze mąż powiedział ufff super, że się znalazła, bo to nasz symbol.
Zawsze jak ściągał, chował do szkatułki, albo jak miał myć naczynia do szafki.

dobrze ze sie znalazla mojego meza obraczka sie niszczy amoja wyglada jak nowa ;(

Napisane przez motylek1007

nosicie obrączki zawsze?

zawsze ale sciagam ja nawet przy najdrobniejszej czynnosci w domu i wygladaj jak nowa

[agusiowata]

Napisane przez arnama

On nie jest obojętny i ja o tym dobrze wiem, ale tak sie czasem zachowuje. To już jest jego charakter... Wiadomo ze o wiele bardziej wolę takie dni jak mnie przytula, całuje, prawi komplementy i tak jest często, ale czasem przychodzi mu taka "faza" że np jest zmęczony po pracy, niby ze mną gada, ale jakoś rozmowa sie nie klei itp A ja jestem taka że jak już kocham to na zabój, okazuję uczucia i chciała bym tego samego od niego NON STOP a w życiu nie zawsze tak się da, z resztą nie tylko o to przecież chodzi w związku mnie mniej jednak dla mnie jest to bardzo ważne
To tj z sexem: niektórzy twierdzą że to tylko dodatek, że nie jest najważniejszy itp, ale dla mnie, no może nie jest najwazniejszy, ale bardzo ważny, bo umacnia nasze więzi, wprowadza magię do związku, że już o poprawieniu humoru nie wspomnę

Dokładnie.

---------- Dopisano o 16:15 ---------- Poprzedni post napisano o 15:12 ----------

Domokrążca pytał się mnie, czy są rodzice w domu? Zdziwiony, jak powiedziałam, że już nie mieszkam z rodzicami. A... to pani jest właścicielką..

[evelineau]

Napisane przez agusiowata

Dokładnie.

---------- Dopisano o 16:15 ---------- Poprzedni post napisano o 15:12 ----------

Domokrążca pytał się mnie, czy są rodzice w domu? Zdziwiony, jak powiedziałam, że już nie mieszkam z rodzicami. A... to pani jest właścicielką..

mozesz to traktowac jako komplement mnie tez sie tak ludzie czasem pytaja ostatnio gazownicy nie chcieli wymienic licznika potem mowili, ze sie trzymam

[kaarooo]

Napisane przez kwiatuszekk88

Tak pisałam tutaj, że mąż wraca na stałe, bo warunki były całkiem inne niż mówili i płaca o wiele mniejsza i nie opłacało mu się tam siedzieć.

Ale mnie nie było za bardzo
I jestem ciekawa, czy zostałam sama jedna na wątku z małżem w piz... daleko
Z dobrych wiadomości, najprawdopodobniej przyjedzie w lipcu na dwa tygodnie, a potem dopiero w grudniu...
Czasami rozmawiamy, ale kurde... Jutro mu wyślę tabletki na ciśnienie.

[Corvette]

Napisane przez evelineau

a mi sie snilo, ze kupujemy autoi ze maz nie zdazyl na autobus i sama jechalam a on za nami potem autem i snily mi sie wiejskie, drewniane toalety potem obudzil mnie maz bo sobie cos zrobil w palca

Dobrze że tylko takie Ci się przyśniły Bo daaawno temu, u mojej babki na wsi, tylko taka była. Zawsze pająków tam było pełno brrr....

Napisane przez arnama

teraz wplatam elementy z a6w do zwykłych brzuszków
Nie mam pojęcia co to oznacza?

A ja uwielbiam malować ściany nasze mieszkanko jest prawie wyłącznie moim dziełem mąż tylko trochę pomagał

Ja też. Możemy sobie rączki podać.

Napisane przez arnama

Nie lecimy do Włoch
Coś nam poknocili z rezerwacją, że niby przelew nie dotarł na czas czy coś a ma się dziwiliśmy z mężem czemu jeszcze biletów do druku nie dostaliśmy na maila... dziś w końcu zadzwonił by się dowiedzieć co się dzieje a tu "nie mamy takiej rezerwacji"
Jak dziś byśmy chcieli kupić bilety to wyszło by nas to prawie 600zł
No i tym sposobem 5 dni "wakacji" poszło się pier#######

Jejeku, szkoda. Takie fajne plany były. No i co teraz? Możecie przełożyć te dni na inny termin czy nie?

W ogóle teściowie się chyba rozejdą teściu sobie wypił wczoraj i takie żale zaczął wylewać na teściową i jej mamę że szok
Stwierdził że nie chcę wracać z zagranicy do PL i jak wróci to będzie musiał się wyprowadzić Masakra jakaś. Znów moje poglądy o osobnym życiu małżonków się sprawdzają, jak widać nawet w starych małżeństwach z 30 letnim stażem
To przykre, bo wydawało by się że po tylu latach ludzie powinni być bliżej do siebie niż dalej.
Ja np zauważyłam, że dopóki są dzieci i praca to jest ok. Gorzej gdy dzieci wyfruną daleko, ludzie przejdą na emeryturę, i nagle okazuje się że małżeństwo nie ma o czym ze sobą porozmawiać, żadne nie rozwinęło pasji, nie umieją się odnaleźć i szukają wad wśród siebie, bo nie wiedzą jak wyładować złość.
Gdy każdy pielęgnuje jakieś hobby, czy ma zainteresowania po za życiem rodzinnym, to takie starsze małżeństwa zawsze mają coś do zrobienia. Nie nudzi im się.

Ja mojego chyba nigdy nie puszczę samego za granicę do pracy, jak już to pojadę z nim i tam będziemy sobie układać życie.... już wolę by mniej zarobił, byśmy oboje pracowali, ale żył ze mną, a nie przyjeżdżał 4 razy do roku na tydzień... bo efekty są jakie są... już nie ma wspólnych idei, planów i rzeczy po 10 latach życia osobno
Ano "święta prawda"
10 roków to stanoczo za długo

Ogólnie dzień zaczął mi się marnie (jeszcze wczoraj licząc tego teścia) i mam do dupy humor przez te Włochy


Co to fobii ja nie boję się ani pająków, ani węży, ani innych robactw ale boję się ptaków z naciskiem na kury, gęsi i gołębie.
Nie wiem skąd mi sie to wzięło, ponoć w dzieciństwie kura mnie pogoniła ale tak mam i już
He, he..przypomniał mi się sen (nie mój, a z opowiadań komika) , gdzie nagie kury, gęsi i kaczki przybiegły stadem i domagały się zwrotu swoich piór

A dzisiaj sny miałam zabójcze
M. in że rodziłam... ale mama moja przy tym była i nie zdążyła wezwać lekarza, bo dziecko mi wypadło na ziemię.... tak po prostu, bez bóli, męki itp. Stanęłyśmy nad nim i mama mówi "Ciekawe czy zacznie oddychać" no i zaczęło płakać itp, ja je wzięłam na ręce i dziwiłam się czemu wygląda jak by miało już 3-4 miesiące (główkę trzymało sztywno itp)

Dla mnie by to było mara nocna. Ja nigdy nie trzymam cudzych niemowląt, małych dzieci w realu.
Nie mogę, bo później prześladuje mnie mniej więcej taki sen że, trzymam dziecko..zawsze stoję na balkonie w jakimś wieżowcu, i nagle mi to dziecko wypada z rąk poza barierkę.
Dla mnie to jest makabra, bo nie tylko że budzę się spocona, roztrzęsiona, i nie jednokrotnie mąż mnie budzi i uspokaja bo sam jest przerażony moimi krzykami, ale mnie taki sen prześladuje kilka nocy z rzędu.
Nie umiem wytłumaczyć dlaczego. Swojego wcześniaka odchowałam bez nocnych mar. Nigdy nic takiego się nie wydarzyło.

Ostatnio taki miałam w Lutym, bo naszemu przyjacielowi urodziła się dziewczynka i przyszli nas odwiedzić, chciał zrobić mi z córeczką zdjęcie (miałam ją trzymać) ....Odmówiłam. A potem prawie 2 tygodnie "ochorowywałam" to nocami. Chyba prędzej bym zaakceptowała pająka, a ja się ich tak panicznie boję. Zejdę z tematu bo ręce zaczynają mi drżeć na samą myśl co napisałam.

[QUOTE=inkaa17;27480830]
QUOTE]
Witaj

Napisane przez kwiatuszekk88

Co do pracy męża to mogą go przyjąć od 15 lipca i to od razu by pojechał na 2-3 tyg. delegację do Gorzowa. .
Także dziękuję za kciuki

Gratuluję.

Napisane przez Karinio

My wczoraj też na siebie walneliśmy focha, trwał chwilowo: bo jak to powiedział mąż; nie potrafie się na Ciebie gniewać, za bardzo Cię kocham

Uczuciowego męża masz Dobrze że obrączka nie zaginęła. Mój, tak jak i Twój, ściąga gdy się babra w smarach albo innych "brudach"

Napisane przez evelineau

zawsze ale sciagam ja nawet przy najdrobniejszej czynnosci w domu i wygladaj jak nowa

Ja ściągam zależnie co robię. Od czasu do czasu "moczę" nasze przez 10 minut w wodzie z tabletką do czyszczenia protez (wiem, wiem, protez nie nosimy, ale tabletki działają i celowo kupiłam je właśnie do czyszczenia biżuterii) .
Gorzej gdy później nie wejdą na palec. Wtedy jestem "wolna" i przekomarzam się z mężem żeby uważał, ale wtedy skądś tam, przychodzi z wielgachną śrubą i mówi że ma dla mnie "nową" (gwint na śrubie), a jak nie podoba mi się kolor, to on może wymienić na inną itd itd...co prowadzi oczywiście do igraszek, śmiechu i kończy się wiecie jak

[evelineau]

[QUOTE=Corvette;27486368]Dobrze że tylko takie Ci się przyśniły Bo daaawno temu, u mojej babki na wsi, tylko taka była. Zawsze pająków tam było pełno brrr....

Napisane przez inkaa17

QUOTE]
Witaj


Gratuluję.


Uczuciowego męża masz Dobrze że obrączka nie zaginęła. Mój, tak jak i Twój, ściąga gdy się babra w smarach albo innych "brudach"


Ja ściągam zależnie co robię. Od czasu do czasu "moczę" nasze przez 10 minut w wodzie z tabletką do czyszczenia protez (wiem, wiem, protez nie nosimy, ale tabletki działają i celowo kupiłam je właśnie do czyszczenia biżuterii) .
Gorzej gdy później nie wejdą na palec. Wtedy jestem "wolna" i przekomarzam się z mężem żeby uważał, ale wtedy skądś tam, przychodzi z wielgachną śrubą i mówi że ma dla mnie "nową" (gwint na śrubie), a jak nie podoba mi się kolor, to on może wymienić na inną itd itd...co prowadzi oczywiście do igraszek, śmiechu i kończy się wiecie jak

jak bylam mala to u mnie w domu tez taka byla a u meza jak sa imprezy w nowym domu to tez jest czynna tylko taka bo tamta jest nie skonczona i nie lubie tam pic
a moj nie sciaga i inaczej wyglada juz niz moja
moj maz ma dostep do takiego urzadzenia jak maja Ci co czyszcza zloto(takie ultradzwiekowe? cos)
fajne
ja to bym chyba dziecka nawet nie utrzymala bo jak kolezanka miala malego tego synka to jak podnosilam go do gory to mi miesnie drgaly ciezkie to jak nie wiem co

[Karinio]

Wróciłam Dziś mam bardzo dobry dzień Piękna dziś piękna pogoda, bardzo ciepło, bo 24 stopnie Także dziękuje za przesłanie słonka Doszło.
Bylismy z mężem na zakupach i kupiliśmy fajny zestaw obiadowy. Jak będziecie chciały to Wam potem pokaże.
W dodatku, pisałam Wam ostatnio, że wysłaliśmy paczke rodzicom z okazji Dnia Mamy i odrazu Taty i dzisiaj doszła. Niespodzianka się udała i rodzice bardzo zadowoleni z herbat. Mamuśka powiedziała, że sobie zrobi jakąś, bo mają w paczce różne rodzaje.

[evelineau]

Napisane przez Karinio

Wróciłam Dziś mam bardzo dobry dzień Piękna dziś piękna pogoda, bardzo ciepło, bo 24 stopnie Także dziękuje za przesłanie słonka Doszło.
Bylismy z mężem na zakupach i kupiliśmy fajny zestaw obiadowy. Jak będziecie chciały to Wam potem pokaże.
W dodatku, pisałam Wam ostatnio, że wysłaliśmy paczke rodzicom z okazji Dnia Mamy i odrazu Taty i dzisiaj doszła. Niespodzianka się udała i rodzice bardzo zadowoleni z herbat. Mamuśka powiedziała, że sobie zrobi jakąś, bo mają w paczce różne rodzaje.

pewnie, ze chcemy
to super, ze niespodzianka sie udala

[agusiowata]

U nas na osiedlu w tym roku basen będzie zamknięty.

[Karinio]

Napisane przez evelineau

pewnie, ze chcemy
to super, ze niespodzianka sie udala

To już momencik, wrzuce tylko zdjecie na kompa i Wam pokaże.
A no bardzo udana Najlepszy tato, który zapytał za ile herbaty były. To odpowiedziałam mu, że nieważne


Tak w ogóle, to dzisiaj widziałam pierwszy raz biblioteke na kołkach.

[evelineau]

Napisane przez Karinio

To już momencik, wrzuce tylko zdjecie na kompa i Wam pokaże.
A no bardzo udana Najlepszy tato, który zapytał za ile herbaty były. To odpowiedziałam nieważne


Tak w ogóle, to dzisiaj widziałam pierwszy raz biblioteke na kołkach.

tez nigdy nie widzialam
ok czekam

---------- Dopisano o 17:40 ---------- Poprzedni post napisano o 17:37 ----------

Napisane przez agusiowata

U nas na osiedlu w tym roku basen będzie zamknięty.

o masz basen tak blisko siebie? czemu bedzie zamkniety? ja srednio lubie baseny bo w miejscu dla doroslych jest ciut za wysoka woda i jak ktos idzie to chlapie mi w oczy(nie otworze mokrych oczu) a na dziecinnym stanowczo za niska

[Karinio]

Napisane przez evelineau

tez nigdy nie widzialam
ok czekam

Zrobiłam fotke temu auto-bibliotece,ale tylko tył bo przed nami jechał.
Jak mąż wróci z moim telefonem, to wrzuce Wam i pokaże, chociaż tył auto bilbioteki.
Już mam Plus bonus, jak nas nie było w domu, to listonoszka nam zostawiło taki o to liścik

[evelineau]

Napisane przez Karinio

Zrobiłam fotke temu auto-bibliotece,ale tylko tył bo przed nami jechał.
Jak mąż wróci z moim telefonem, to wrzuce Wam i pokaże, chociaż tył auto bilbioteki.
Już mam Plus bonus, jak nas nie było w domu, to listonoszka nam zostawiło taki o to liścik

fajny teraz musisz uwazac zeby sie nie stłukł

[Karinio]

Napisane przez evelineau

mnie kiedys stado indykow gonilo jak szlam do szkoly i krowa(boje sie ich panicznie)oraz zawsze jakis pies dlatego tez sie ich boje

Omg smieje się, z tych goniących Cię stado indyków i krowy

Napisane przez evelineau

balam sie ze mnie uzre w nocy lub wszamie moje buty schowal sie za szafa i przez czesc nocy powyciagal pod szafe sianko i jedzono nie raz uciekl i za ktoryms razem maz szafe pdonosil

OMG, taki mały a taki z niego potwór Najwidoczniej lubił wolność

Napisane przez evelineau

dobrze ze sie znalazla mojego meza obraczka sie niszczy amoja wyglada jak nowa ;(

Pociesze Cię Mój mąż ma ładniejszą obrączke niż ja.
A no to fakt.

---------- Dopisano o 16:52 ---------- Poprzedni post napisano o 16:50 ----------

Napisane przez evelineau

fajny teraz musisz uwazac zeby sie nie stłukł

Dzięki, nam tez się spodobał. Narazie będziemy używać te co mamy starsze i wszystkie z innej parafii, a ten nowy zestaw to na lepsze okazje.

[agusiowata]

Napisane przez evelineau

tez nigdy nie widzialam
ok czekam

---------- Dopisano o 17:40 ---------- Poprzedni post napisano o 17:37 ----------


o masz basen tak blisko siebie? czemu bedzie zamkniety? ja srednio lubie baseny bo w miejscu dla doroslych jest ciut za wysoka woda i jak ktos idzie to chlapie mi w oczy(nie otworze mokrych oczu) a na dziecinnym stanowczo za niska

Miasta nie stać na remont. Nie może być otwarty przez szkody górnicze. Mieliśmy tam 3 km.

[evelineau]

Napisane przez Karinio

Omg smieje się, z tych goniących Cię stado indyków i krowy



OMG, taki mały a taki z niego potwór Najwidoczniej lubił wolność



Pociesze Cię Mój mąż ma ładniejszą obrączke niż ja.
A no to fakt.

mi wtedy nie bylo do smiechu najbardziej nie lubilam tego, ze krowy wiazano tak, ze wychodzila na droge do tej pory nie podejde pod zadna przeciez one sa ogromne a ja malutka raz nawet wlasna mnie gonila(pod gorke) ledwo dobieglam do domu to sie nazywaja cwiczenia
oj tak, zjadlby wszystko co by mu stanelo na drodze i fakt wolal szafe od swojego domku nawet wiedzial jak sie patrze na niego do pudelka nasypalam jedzonka i przywiazalam sznurek i jak wszedl to byl juz moj tak go lapalam potem zabieralam mu na noc kolko bo po nim wychodzil i uciekal

---------- Dopisano o 17:59 ---------- Poprzedni post napisano o 17:57 ----------

Napisane przez agusiowata

Miasta nie stać na remont. Nie może być otwarty przez szkody górnicze. Mieliśmy tam 3 km.

o to szkoda a nie macie innego?

[Karinio]

Napisane przez Corvette

Uczuciowego męża masz Dobrze że obrączka nie zaginęła. Mój, tak jak i Twój, ściąga gdy się babra w smarach albo innych "brudach"

A no to prawda i lizusa bo przychodzi i się mizia.
I prawidłowo

Napisane przez Corvette

Ja ściągam zależnie co robię. Od czasu do czasu "moczę" nasze przez 10 minut w wodzie z tabletką do czyszczenia protez (wiem, wiem, protez nie nosimy, ale tabletki działają i celowo kupiłam je właśnie do czyszczenia biżuterii) .

Ooo o takim patencie czyszczenia biżuterii nie słyszałam. :Cojest: Dobrze wiedzieć, ale sodą oczyszczoną chyba też można.

Napisane przez Corvette

Gorzej gdy później nie wejdą na palec. Wtedy jestem "wolna" i przekomarzam się z mężem żeby uważał, ale wtedy skądś tam, przychodzi z wielgachną śrubą i mówi że ma dla mnie "nową" (gwint na śrubie), a jak nie podoba mi się kolor, to on może wymienić na inną itd itd...co prowadzi oczywiście do igraszek, śmiechu i kończy się wiecie jak

No widzisz, jak dba o to byś była ciągle oznaczona. Fajnie, że kończy jak się kończy.

[Mamba_2008]

Napisane przez arnama

Chciała bym to samo wiedzieć o Was wszystkich, oraz ile macie lat
Tak wiem... wiem.... jeszcze bardziej ciekawska jestem

No to może ja zacznę
Ja mam prawie 26 lat i prawie roczny staż małeżeński. Mega no nie
A i nie mam dzieci To chyba tyle

---------- Dopisano o 18:25 ---------- Poprzedni post napisano o 18:20 ----------

Rany jaka ja jestem zmęczona Padam na twarz dzisiaj

[agusiowata]

Napisane przez evelineau

---------- Dopisano o 17:59 ---------- Poprzedni post napisano o 17:57 ----------


o to szkoda a nie macie innego?

W dzielnicy obok jest drugi basen, niewiele dalej. Z tego co kojarzę, to jest jedyny basen w moim mieście odkryty. Po zamknięciu Zdebla, tam będzie strasznie dużo ludzi (podwójnie), trudniej o cień. Nie myślę nawet o weekendzie.