Kieleckie Panny Młode - część 13 - szczęśliwa! ;)

[mikonada]

my umowę na salę podpisywaliśmy z dniem wpłacenia zaliczki, była tylko wstępna informacja na ile osób wesele i zastrzeżenie, że na tydzień przed podajemy ostateczną ilość gości i menu też na samym końcu wybieraliśmy.

[domick]

Napisane przez mikonada

my umowę na salę podpisywaliśmy z dniem wpłacenia zaliczki, była tylko wstępna informacja na ile osób wesele i zastrzeżenie, że na tydzień przed podajemy ostateczną ilość gości i menu też na samym końcu wybieraliśmy.

Mi kobieta powiedziała podczas tej ostatniej nieszczęsnej rozmowy (tzn w sumie mówiła to już na pierwszym spotkaniu), że umowę podpisuje na dwa tygodnie przed weselem, wtedy wpisuje tam wszystkie szczegóły i ostateczną liczbę gości. Menu mamy ustalić najpóźniej na dwa miesiące przed weselem. Nie spodziewam się degustacji ale chyba się tam przejdę na jakiś obiad. Znajoma mamy TŻ pracuje tam na kuchni więc liczę że będzie dobrze.

[mikonada]

umowa 2 tygodnie przed weselem

to w takim razie nawet nie masz pewności ani podkładki rezerwacji sali... bo czym jest druczek wpłaty zaliczki...

[ZakochanaZabka]

my wódke kupowaliśmy teraz niedawno,bo też sie baliśmy tej podwyżki cen. Kupiliśmy na zagnańskiej stumbrasa potato za 22 zł, a kupiliśmy tam dlatego, że mieliśmy zniszke ( sprzedali nam na akcyzę której nie mieliśmy :P ) ale to znajomości mojego TŻ a ja gdybym miała wybierać z kłosem czy pure to bym wzięła pure bo ma fajną elegancka butelkę

dla mnie to dziwne, że dopiero 2 tygodnie przed weselem dostaniecie umowę. W takim razie do tego czasu oni mogą robić z Wami co chcą, co chwila mogą zmieniać zdanie... dziwne to trochę...

Dziewczyny! był koszmar ślubny nad ranem. śniło mi się, że się obudziłam i zorientowałam się, że to jutro moje wesele a ja całkiem o nim zapomniałam, przegapiłam robienie paznokci, swoje miałam strasznie obgryzione, TŻa nad ranem męczyłam jakie pończochy kupić czy białe czy cieliste, ale była panika! nic nie mialam, a jeszcze na praktyki miałam iść haha

[mikonada]

z tą salą to jaja i na te 2 tygodnie przed mogą Wam zawołać cenę z kosmosu. Z resztą mogą zmanipulować po całości... wiem że to czarne scenariusze, ale ja bym sobie nie dała tak w kaszę dmuchać- z resztą wszystkie inne sale (które znam) umowę podpisują w dniu rezerwacji terminu, wpłaty zaliczki

[Oluniuniunia]

Napisane przez domick

Ja mam napoje w cenie sali (wreszcie jakiś plus...)więc taka promocja mnie nie kręci :p póki co wszędzie stumbras bardzo drogi. I na tesco i w leclerku. Dziewczyny a jak mam wesele bez poprawin plus open bar z drinkami i kilka nalewek i wina, to sądzicie że pół litra wodki na osobę to wystarczająca ilość?

My też mieliśmy w cenie, dlatego nie znam szczegółów tej oferty :P ale może komuś się przyda.
uważam, że 0,5 l wam w 100% wystarczy, zwłaszcza, że będą jeszcze inne alkohole. U nas tak było i baaaaardzo dużo wódki zostało. U nas niby przyjęcie do 2-giej w nocy, ale wódki zostało tak duzo, że starczyłoby do rana i na poprawiny jeszcze.

Napisane przez niewa

Dobrze że mi piszesz o tym nemirnofie bo myślałam że super ta wódka w smaku tak nam ja właściciel zachwalal.

Ps.muszę się pochwalić - Facebook wykasowany na dobre.
Ja uzależniona jestem na odwyku i poradziłam sobie! Hura!
Trochę mi brakuje rozmów z niektórymi ale... zawsze można gdzie indziej napisać ;-)

Szacun! Ja jestem świadoma mojego uzależnienia od fb, ale jakoś nie chcę z niego rezygnować :P

Napisane przez mikonada

my umowę na salę podpisywaliśmy z dniem wpłacenia zaliczki, była tylko wstępna informacja na ile osób wesele i zastrzeżenie, że na tydzień przed podajemy ostateczną ilość gości i menu też na samym końcu wybieraliśmy.

U nas było to samo. Ilośc gości podawałam kilka dni przed, menu za to mieliśmy uzgodnione wcześniej, ale było ono malo skomplikowane :P

[niewa]

Napisane przez mikonada

niewaa zawsze jest skype i wizaż ;p

Dokładnie ;-)
Dobrze Dziewczyny że mogę na Was liczyć na Wasze wsparcie taka grupa wsparcia ;-)

[ToloLolo]

Napisane przez ZakochanaZabka

Dziewczyny! był koszmar ślubny nad ranem. śniło mi się, że się obudziłam i zorientowałam się, że to jutro moje wesele a ja całkiem o nim zapomniałam, przegapiłam robienie paznokci, swoje miałam strasznie obgryzione,

Proszę Cię! miałam to samo - za pół godziny ślub a paznokcie nie pomalowane - chociaż swoje mam ładne

[niewa]

Napisane przez ToloLolo

Proszę Cię! miałam to samo - za pół godziny ślub a paznokcie nie pomalowane - chociaż swoje mam ładne

A mi się śniło że mój ślub to był istny cyrk że ludzie biegli i darli się nie zwracając na nic uwagi.

Sny podobno rozumie się na opak ;-)

[domick]

Napisane przez mikonada

umowa 2 tygodnie przed weselem

to w takim razie nawet nie masz pewności ani podkładki rezerwacji sali... bo czym jest druczek wpłaty zaliczki...

Z prawnego punktu widzenia dowodem na to, że wesele ma się odbyć. Bo jest napisane "zaliczka 4000 zł, na wesele 20.08.2016".

---------- Dopisano o 09:49 ---------- Poprzedni post napisano o 09:45 ----------

Napisane przez mikonada

z tą salą to jaja i na te 2 tygodnie przed mogą Wam zawołać cenę z kosmosu. Z resztą mogą zmanipulować po całości... wiem że to czarne scenariusze, ale ja bym sobie nie dała tak w kaszę dmuchać- z resztą wszystkie inne sale (które znam) umowę podpisują w dniu rezerwacji terminu, wpłaty zaliczki

Niby mogą, ale mam podkładki na wszystko na piśmie podpisane przez nią. Od jakich cen się zaczyna menu, co jest w cenie itd. Więc o to się tak bardzo nie boje. Ja też snuję czarne scenariusze, żeby się nie rozczarować. Umowę wstępną mam plan spisać jak tylko ustale menu na początku roku.

[KasiaiKamil]

Napisane przez domick

Kasia, dawaj namiary i wyślę tam tatę a co! a tak całkiem całkiem serio to ja umowy jako takiej też nie mam, bo nie bardzo jest co w nią wpisać póki co. Nie wiemy jakie stoły, nie wiemy ile osób ostatecznie, nie wybraliśmy jeszcze menu, a jedyny papier jaki mam to potwierdzenie daty wesela - PK na zaliczkę, na którym jest napisane "zaliczka na wesele 20.08.2016" i tyle. Jako prawnik z wykształcenia jestem tym głeboko zaniepokojona, bo lubię mieć wszystko na papierze... ale tata mówi że to normalne i żebym się nie przejmowała, a to stary wyga jest, to mu ufam :p

Dobre :P pozdrów tatę, jeżeli po nowym roku właściciel sali tak jak mi obiecał nie ustali ze mną szczegółów i nie podpiszę umowy to naprawdę będę potrzebowała kogoś stanowczego bo chyba ja nie jestem :P

koszmary ... to może wykończyć człowieka przed ślubem :/

umówiłam się do czarnej kawy nie mam fryzjera :/

---------- Dopisano o 20:53 ---------- Poprzedni post napisano o 20:52 ----------

aha ! która była na targach ? Warto podjechać jutro ? Ile wejściówka ?

[ttunia]

Ja byłam. Nic specjalnego. Szału nie ma. Jeszcze zależy kto czego szuka. W naszej wersji to raczej było spotkanie towarzyskie ze znajomymi:-P wejście chyba 8zł ale nie wiem dokładnie bo wchodziłam z zaproszeniem

[ToloLolo]

Serio bardzo dziwnie wyszło z tą umową 2 tyg przed ślubem.
My wpłąacaliśmy zaliczkę w wysokości 2 tys zł i podpisywaliśmy już właściwą umowę. W maju (w czerwcu jest ślub) mamy ustalić menu i dołączyć je do umowy jako aneks, a 2 tyg. przed ślubem mamy podać ilość osób - dorosłych, dzieci do 10 lat i dzieci do 4 lat. Omówić dekorację i takie tam.

[domick]

Napisane przez ToloLolo

Serio bardzo dziwnie wyszło z tą umową 2 tyg przed ślubem.
My wpłąacaliśmy zaliczkę w wysokości 2 tys zł i podpisywaliśmy już właściwą umowę. W maju (w czerwcu jest ślub) mamy ustalić menu i dołączyć je do umowy jako aneks, a 2 tyg. przed ślubem mamy podać ilość osób - dorosłych, dzieci do 10 lat i dzieci do 4 lat. Omówić dekorację i takie tam.

A co masz w takim razie w umowie? Skoro nie masz w niej menu ani liczby gości ani dekoracji? wiecie generalnie to koleżanki koleżanka miała tam wesele i się pytałam jej i mówiła że też umowę podpisywali dopiero jak znali dokładną liczbę gości, mówiła że niecałe trzy tygodnie przed ślubem. Nie boję się tego, bo mam ten dokument odnośnie wpłaconej zaliczki, który jest zobowiązaniem do zorganizowania wesela. A całą resztę na ten moment ciężko spisać bo ani się jeszcze nie zdecydowałam na menu, ani nie umiem określić liczby gości, dekoracje kwiatowe leżą po mojej stronie, tak jak wiejski stół który będę organizować sama, tort po mojej stronie itd. Pytam całkiem serio co macie w umowie? Ze zwykłej ciekawości :p

[mogg]

ja miałam liczbę gości mniej więcej , zadatek- jaka kwota i datę wesela i np liczbę dań, ile złoty od talerzyka, resztę miałam ustalać przed ślubem.

[domick]

Napisane przez mogg

ja miałam liczbę gości mniej więcej , zadatek- jaka kwota i datę wesela i np liczbę dań, ile złoty od talerzyka, resztę miałam ustalać przed ślubem.

No to ja mam zadatek i date wesela na kp. Cene talerzyka itp. szczegółym mam na piśmie z podpisem menedżerki. Cena talerzyka jest uzależniona od menu, którego jeszcze nie wybraliśmy, więc nie ma nawet tego gdzie wpisać.

[ToloLolo]

Napisane przez domick

A co masz w takim razie w umowie? Skoro nie masz w niej menu ani liczby gości ani dekoracji? wiecie generalnie to koleżanki koleżanka miała tam wesele i się pytałam jej i mówiła że też umowę podpisywali dopiero jak znali dokładną liczbę gości, mówiła że niecałe trzy tygodnie przed ślubem. Nie boję się tego, bo mam ten dokument odnośnie wpłaconej zaliczki, który jest zobowiązaniem do zorganizowania wesela. A całą resztę na ten moment ciężko spisać bo ani się jeszcze nie zdecydowałam na menu, ani nie umiem określić liczby gości, dekoracje kwiatowe leżą po mojej stronie, tak jak wiejski stół który będę organizować sama, tort po mojej stronie itd. Pytam całkiem serio co macie w umowie? Ze zwykłej ciekawości :p

Mam datę, wysokość zadatku, przybliżoną ilość gości, wartość menu od osoby, o dekoracjach zapis, że mają wpisywać się w klimat lokalu - a menu ma być tylko aneksem.
Oczywiście menu dla naszego cennika widzieliśmy i jest zaakceptowane, do kosmetycznych zmian.

Mieliśmy zapis o terminie wpłaty 100% sumy przed weselem. Zmieniliśmy ten zapis na 80% przed i 20% po imprezie.

[Escorpio]

Ale mnie długo nie było… A ile postów napisałyście

Lyoness, co do trenu, to faktycznie przy mikado nie wygląda zbyt ładnie gdy jest podpięty, bo tworzy się taki "kaczy kuperek" i na dodatek to ciężki materiał. Ja miałam lekką suknię, dlatego nie wyobrażałam sobie, żeby nie było trenu. Zresztą uważam, że podjęłam słuszną decyzję nie usuwając go. Jak się odpiął, to podpięłam, a jak się odpiął znowu, to już się nie przejmowałam, złapałam tren w rękę i bawiłam się dalej. Stwierdziłam, że nie będę się nim przejmowała, bo szkoda nerwów

Napisane przez domick

Kurczę dziewczyny szkoda że otworzyłam oczy tak późno... no trudno... pocieszam się że ludzie robią tam wesela i jakoś to funkcjonuje... mam nadzieję że będzie dobrze

Spokojnie, w tym roku dwóch znajomych robiło tam wesela i nic złego od nich nie słyszałam na temat tej sali. Chyba, że nie chcieli mówić. Ale w każdym razie wyglądali na zadowolonych, więc będzie dobrze

Napisane przez mogg

Ja miałam odpinany tren super sprawa ! Tez mj sie nie podobał podpięty w mojej suknj

Mogg, Ty miałaś super rozwiązanie z tym odpinanym trenem, ale do Twojej sukni bardzo to pasowało I dodatkowo miałaś ten pasek, pod który dało się go zaczepić. U mnie nie było nawet takiej opcji.

Napisane przez domick

Póki co najtaniej widziałam stumbrasa po 19,99 zł netto czyli jakieś 24,50 brutto przy zakupie minimum 300 butelek. I ja się na tą cenę zdecyduję, natomiast jeszcze będę polować na promocje przed świętami / sylwestrem. Fajne się zdarzają w dużych hipermarketach typu tesco, leclerk. Jak nie trafie nic to po nowym roku kupuję za te 24,50. Tylko nie wiem czy kupić z kłosem czy pure'a.

Ja miałam pure'a i nikt złego słowa nie powiedział. Nie chciałam z kłosem, bo na dwóch weselach w rodzinie był i musiało być coś innego Ale ponoć pure jest delikatniejszy i wchodzi lepiej niż z kłosem.

Napisane przez domick

Z kłosem to ten najbardziej klasyczny, a pure ma na etykiecie takie dwie krople które wyglądają jak obrączki trochę w smaku nie wiem bo dla mnie wódka to wódka - żadna mi nie smakuje :p nemirofa mój tż nie chce.

Tak? Jak obrączki? Nawet nie zauważyłam, że tam jakieś kropelki były

Napisane przez domick

Ja mam napoje w cenie sali (wreszcie jakiś plus...)więc taka promocja mnie nie kręci :p póki co wszędzie stumbras bardzo drogi. I na tesco i w leclerku. Dziewczyny a jak mam wesele bez poprawin plus open bar z drinkami i kilka nalewek i wina, to sądzicie że pół litra wodki na osobę to wystarczająca ilość?

Moim zdaniem 0,5l spokojnie wystarczy

Napisane przez mikonada

my umowę na salę podpisywaliśmy z dniem wpłacenia zaliczki, była tylko wstępna informacja na ile osób wesele i zastrzeżenie, że na tydzień przed podajemy ostateczną ilość gości i menu też na samym końcu wybieraliśmy.

U mnie było tak samo. Ostateczną liczbę gości podaliśmy we wtorek przed ślubem.

Napisane przez ToloLolo

Mieliśmy zapis o terminie wpłaty 100% sumy przed weselem. Zmieniliśmy ten zapis na 80% przed i 20% po imprezie.
Bo z doświadczenia wiadomo, że jak ktoś dostanie całą kasę przed to później może robić co mu się rzewnie podoba.
Jak widać każda z nas, która umowę podpisała ma to samo
Moim zdaniem jak ktoś ma dobre zamiary to podpisuje dokumenty, a jak ma zamiar machloić to miesza jak w twoim przypadku.

Ja wpłacałam całą kwotę przed ślubem i nikt mnie niczym nie zaskoczył. Było tak jak miało być

[domick]

Napisane przez ToloLolo

Mam datę, wysokość zadatku, przybliżoną ilość gości, wartość menu od osoby, o dekoracjach zapis, że mają wpisywać się w klimat lokalu - a menu ma być tylko aneksem.
Oczywiście menu dla naszego cennika widzieliśmy i jest zaakceptowane, do kosmetycznych zmian.

Mieliśmy zapis o terminie wpłaty 100% sumy przed weselem. Zmieniliśmy ten zapis na 80% przed i 20% po imprezie.
Bo z doświadczenia wiadomo, że jak ktoś dostanie całą kasę przed to później może robić co mu się rzewnie podoba.
Jak widać każda z nas, która umowę podpisała ma to samo
Moim zdaniem jak ktoś ma dobre zamiary to podpisuje dokumenty, a jak ma zamiar machloić to miesza jak w twoim przypadku.

To u mnie różnica jest taka że ja 100% sumy wpłacam po weselu.

---------- Dopisano o 19:17 ---------- Poprzedni post napisano o 19:13 ----------

Napisane przez Escorpio

Ale mnie długo nie było… A ile postów napisałyście

Lyoness, co do trenu, to faktycznie przy mikado nie wygląda zbyt ładnie gdy jest podpięty, bo tworzy się taki "kaczy kuperek" i na dodatek to ciężki materiał. Ja miałam lekką suknię, dlatego nie wyobrażałam sobie, żeby nie było trenu. Zresztą uważam, że podjęłam słuszną decyzję nie usuwając go. Jak się odpiął, to podpięłam, a jak się odpiął znowu, to już się nie przejmowałam, złapałam tren w rękę i bawiłam się dalej. Stwierdziłam, że nie będę się nim przejmowała, bo szkoda nerwów



Spokojnie, w tym roku dwóch znajomych robiło tam wesela i nic złego od nich nie słyszałam na temat tej sali. Chyba, że nie chcieli mówić. Ale w każdym razie wyglądali na zadowolonych, więc będzie dobrze



Mogg, Ty miałaś super rozwiązanie z tym odpinanym trenem, ale do Twojej sukni bardzo to pasowało I dodatkowo miałaś ten pasek, pod który dało się go zaczepić. U mnie nie było nawet takiej opcji.



Ja miałam pure'a i nikt złego słowa nie powiedział. Nie chciałam z kłosem, bo na dwóch weselach w rodzinie był i musiało być coś innego Ale ponoć pure jest delikatniejszy i wchodzi lepiej niż z kłosem.



Tak? Jak obrączki? Nawet nie zauważyłam, że tam jakieś kropelki były



Moim zdaniem 0,5l spokojnie wystarczy



U mnie było tak samo. Ostateczną liczbę gości podaliśmy we wtorek przed ślubem.



Ja wpłacałam całą kwotę przed ślubem i nikt mnie niczym nie zaskoczył. Było tak jak miało być

Dzięki za pocieszenie trochę mi ulżyło co do pura to ja właśnie nie próbowałam, ale skoro mówisz że delikatniejszy to skłaniam się w jego stronę, choć z kłosem mi się wizualnie też podoba to jak mówicie że wystarczy 0,5 l na głowę to super bo tyle mam policzone. A co zostanie to z pewnością się przyda :p

[JagnaJagna]

Wiecie co dziewczyny ? Jak tak się zastanawiam nad moim weselem czy czyimś nawet to sobie myślę, że chciałabym, żeby mi ktoś pomógł. Tak mi powiedział, że spoko przyjdę pojadę jak będziesz potrzebować i żebym nie czuła, że ten ktoś to powiedział z grzeczności a tak naprawdę zrobi to z przymusu. I tak sobie pomyślałam, że jakby któraś z Was potrzebowała kiedyś jakiejś pomocy typu "pojdź mi na sale i sprawdź czy coś stoi dobrze " itd. to ja się deklaruję. Jakby któraś chciała gdzieś coś pojechać i zobaczyć to ja chętnie. Sama mam wsparcie kilku koleżanek które mi nie raz mówiły, że jak coś to one mogą. Jeśli któraś z Was tego od nikogo nie usłyszała to ja to mówię
Co do sali i dziwnych sytuacji to ja zanim zmieniłam salę to mi się właściciele nie spodobali. Już na pierwszym oglądaniu sali jak byłam z tż jakoś tak nie zrobili na mnie dobrego wrażenia i rzeczywiście miałam racje jak się później okazało. Dlatego do odważnych świat należy. I zmieniliśmy na salę a wraz z nią na manadżera takiego (jak narazie) jak z bajki. Sala jest nowa może dlatego Pan się stara ale jeśli nasza współpraca nadal tak będzie wyglądać to wychwalę go wszędzie pod niebiosa. Nawet byłam na targach i był jednym z wystawców to wyskoczył z tej swojej budeczki " no witam państwa" uśmiech itd. Tak jakoś profesjonalizm od niego bije i przede wszystkim kultura osobista a to cenię w ludziach bardzo. Jeśli chodzi o to, że tata coś musi załatwiać... Znam to z doświadczenia. Często mi się zdarza , że póki tata nie przyjdzie nie moge załatwić nic. Także polecam taką instytucje jak tata w takich przypadkach jak ta z salą. Nie ma sensu się użerać z takimi właścicielami - wysyłać tatę. Mój zawsze powtarza "tatuś to jest tatuś" .

Co do sukni - słyszałam o Kiarze, że super. Ostatnio dopiero zauważyłam, że na Kaczmarka jest też i planuję się tam wybrać. Ale jak do tej pory byłam w 4 chyba tak na pierwszym miejscu co do obsługi jest Paryżanka i chyba tam znalazłam już suknię i się zakochałam ale 3000 to mój główny pułap cenowy i nie wiem co z tego wyniknie ale no jestem zakochana a na ostatnim miejscu w moim rankingu jest salon w Tęczy. moja wizyta trwała tam może ze 3 minuty. Pań było 4 pogrążone totalnie w pogawędkach . Ledwo im się zachciało odpowiedzieć dzień dobry. Obeszłam sobie dookoła salon po czym akurat na końcu mojej trasy była suknia która mi się najbardziej spodobała i powiedziałam do mojej przyjaciółki, że o, ta ładna , podoba mi się, podobna troszkę do tej z paryżanki. Dodam, że chodziło o suknię z mikado. Na co panie przerwały pogawędkę między sobą na dany temat i nie omieszkały zacząć tematu wybranej sukni " widziałaś ? co ona pokazuje? jezu ta sukienka, nie no boże... ona nie jest ładna wcale ta kiecka.. najgorsza.. jezu". Wyszłam grzecznie aż się sama sobie dziwie ...

Przepraszam, że się rozpisałam (
P.S. Makijaż Czarnej Kawy śliczności.<3

[domick]

Napisane przez JagnaJagna

Wiecie co dziewczyny ? Jak tak się zastanawiam nad moim weselem czy czyimś nawet to sobie myślę, że chciałabym, żeby mi ktoś pomógł. Tak mi powiedział, że spoko przyjdę pojadę jak będziesz potrzebować i żebym nie czuła, że ten ktoś to powiedział z grzeczności a tak naprawdę zrobi to z przymusu. I tak sobie pomyślałam, że jakby któraś z Was potrzebowała kiedyś jakiejś pomocy typu "pojdź mi na sale i sprawdź czy coś stoi dobrze " itd. to ja się deklaruję. Jakby któraś chciała gdzieś coś pojechać i zobaczyć to ja chętnie. Sama mam wsparcie kilku koleżanek które mi nie raz mówiły, że jak coś to one mogą. Jeśli któraś z Was tego od nikogo nie usłyszała to ja to mówię
Co do sali i dziwnych sytuacji to ja zanim zmieniłam salę to mi się właściciele nie spodobali. Już na pierwszym oglądaniu sali jak byłam z tż jakoś tak nie zrobili na mnie dobrego wrażenia i rzeczywiście miałam racje jak się później okazało. Dlatego do odważnych świat należy. I zmieniliśmy na salę a wraz z nią na manadżera takiego (jak narazie) jak z bajki. Sala jest nowa może dlatego Pan się stara ale jeśli nasza współpraca nadal tak będzie wyglądać to wychwalę go wszędzie pod niebiosa. Nawet byłam na targach i był jednym z wystawców to wyskoczył z tej swojej budeczki " no witam państwa" uśmiech itd. Tak jakoś profesjonalizm od niego bije i przede wszystkim kultura osobista a to cenię w ludziach bardzo. Jeśli chodzi o to, że tata coś musi załatwiać... Znam to z doświadczenia. Często mi się zdarza , że póki tata nie przyjdzie nie moge załatwić nic. Także polecam taką instytucje jak tata w takich przypadkach jak ta z salą. Nie ma sensu się użerać z takimi właścicielami - wysyłać tatę. Mój zawsze powtarza "tatuś to jest tatuś" .

Co do sukni - słyszałam o Kiarze, że super. Ostatnio dopiero zauważyłam, że na Kaczmarka jest też i planuję się tam wybrać. Ale jak do tej pory byłam w 4 chyba tak na pierwszym miejscu co do obsługi jest Paryżanka i chyba tam znalazłam już suknię i się zakochałam ale 3000 to mój główny pułap cenowy i nie wiem co z tego wyniknie ale no jestem zakochana a na ostatnim miejscu w moim rankingu jest salon w Tęczy. moja wizyta trwała tam może ze 3 minuty. Pań było 4 pogrążone totalnie w pogawędkach . Ledwo im się zachciało odpowiedzieć dzień dobry. Obeszłam sobie dookoła salon po czym akurat na końcu mojej trasy była suknia która mi się najbardziej spodobała i powiedziałam do mojej przyjaciółki, że o, ta ładna , podoba mi się, podobna troszkę do tej z paryżanki. Dodam, że chodziło o suknię z mikado. Na co panie przerwały pogawędkę między sobą na dany temat i nie omieszkały zacząć tematu wybranej sukni " widziałaś ? co ona pokazuje? jezu ta sukienka, nie no boże... ona nie jest ładna wcale ta kiecka.. najgorsza.. jezu". Wyszłam grzecznie aż się sama sobie dziwie ...

Przepraszam, że się rozpisałam (
P.S. Makijaż Czarnej Kawy śliczności.<3

Ja w sumie jestem sama z weselem... tż to ciągle mówi "jak chcesz", "jak uważasz", "ja się nie znam", "daję ci wolną rękę ", a potem jeszcze marudzi że coś tam mu się nie podoba :p Mama mówi "jak chcesz dziecko to twoje wesele i dla mamy wszystko jest zawsze ładne albo piękne albo za drogie przyjaciolke-starszą mam daleko, a ona sama też ogarnia swoje wesele które ma dwa miesiące przed moim (też będę u niej starszą)... no i sama ogólnie jestem ze wszystkim i już jestem tym zmęczona trochę... a jak ostatnio powiedziałam to tż to się obraził taki los...

[JagnaJagna]

Napisane przez domick

Ja w sumie jestem sama z weselem... tż to ciągle mówi "jak chcesz", "jak uważasz", "ja się nie znam", "daję ci wolną rękę ", a potem jeszcze marudzi że coś tam mu się nie podoba :p Mama mówi "jak chcesz dziecko to twoje wesele i dla mamy wszystko jest zawsze ładne albo piękne albo za drogie przyjaciolke-starszą mam daleko, a ona sama też ogarnia swoje wesele które ma dwa miesiące przed moim (też będę u niej starszą)... no i sama ogólnie jestem ze wszystkim i już jestem tym zmęczona trochę... a jak ostatnio powiedziałam to tż to się obraził taki los...

W kwestii pomocy od drugiej połówki jest dokładnie to samo co u Ciebie. Te same słowa nawet - może oni też mają swoje forum ??
Jak narazie wszystkim zajmuję się sama. On się zajął wódką.. Szukała sprawdzał i pojechał i przywiózł. Ja miałam wtedy strasznie ciężko na uczelni i nie miałam czasu na szukanie czegokolwiek. Usłyszałam wtedy, że sie nie interesuję. Że może mam gdzieś to wesele a może tego nie chcę ? Wtedy było grubo ponad rok do wesela. Jak się uspokoiło na uczelni i ogarnęłam sale , orkiestry, itd itd i w kiońcu nie wytrzymałam bo mówił: "ja chcę żebyś ty była zadowolona wtedy ja też będę" po raz 100 to powiedział, że on coś tam coś tam w pracy, on coś tam coś tam... milion wymówek. ALE jak ogarnę to hoho. Ogarnał i nadal w niczym nie mam pomocy. ) On mógł mi robić wyrzuty, ja jemu już nie. A wszystko dlatego, że siedzę w domu chwilowo i nie pracuję. Czyli mogę zorganizować całe wesele a on się łaskawie pojawi i łaskawie mnie zawiezie w te milion miejsc, żeby rozdać zaproszenia. Kochany prawda?<3

[KasiaiKamil]

Napisane przez JagnaJagna

Wiecie co dziewczyny ? Jak tak się zastanawiam nad moim weselem czy czyimś nawet to sobie myślę, że chciałabym, żeby mi ktoś pomógł. Tak mi powiedział, że spoko przyjdę pojadę jak będziesz potrzebować i żebym nie czuła, że ten ktoś to powiedział z grzeczności a tak naprawdę zrobi to z przymusu. I tak sobie pomyślałam, że jakby któraś z Was potrzebowała kiedyś jakiejś pomocy typu "pojdź mi na sale i sprawdź czy coś stoi dobrze " itd. to ja się deklaruję. Jakby któraś chciała gdzieś coś pojechać i zobaczyć to ja chętnie. Sama mam wsparcie kilku koleżanek które mi nie raz mówiły, że jak coś to one mogą. Jeśli któraś z Was tego od nikogo nie usłyszała to ja to mówię
Co do sali i dziwnych sytuacji to ja zanim zmieniłam salę to mi się właściciele nie spodobali. Już na pierwszym oglądaniu sali jak byłam z tż jakoś tak nie zrobili na mnie dobrego wrażenia i rzeczywiście miałam racje jak się później okazało. Dlatego do odważnych świat należy. I zmieniliśmy na salę a wraz z nią na manadżera takiego (jak narazie) jak z bajki. Sala jest nowa może dlatego Pan się stara ale jeśli nasza współpraca nadal tak będzie wyglądać to wychwalę go wszędzie pod niebiosa. Nawet byłam na targach i był jednym z wystawców to wyskoczył z tej swojej budeczki " no witam państwa" uśmiech itd. Tak jakoś profesjonalizm od niego bije i przede wszystkim kultura osobista a to cenię w ludziach bardzo. Jeśli chodzi o to, że tata coś musi załatwiać... Znam to z doświadczenia. Często mi się zdarza , że póki tata nie przyjdzie nie moge załatwić nic. Także polecam taką instytucje jak tata w takich przypadkach jak ta z salą. Nie ma sensu się użerać z takimi właścicielami - wysyłać tatę. Mój zawsze powtarza "tatuś to jest tatuś" .

Co do sukni - słyszałam o Kiarze, że super. Ostatnio dopiero zauważyłam, że na Kaczmarka jest też i planuję się tam wybrać. Ale jak do tej pory byłam w 4 chyba tak na pierwszym miejscu co do obsługi jest Paryżanka i chyba tam znalazłam już suknię i się zakochałam ale 3000 to mój główny pułap cenowy i nie wiem co z tego wyniknie ale no jestem zakochana a na ostatnim miejscu w moim rankingu jest salon w Tęczy. moja wizyta trwała tam może ze 3 minuty. Pań było 4 pogrążone totalnie w pogawędkach . Ledwo im się zachciało odpowiedzieć dzień dobry. Obeszłam sobie dookoła salon po czym akurat na końcu mojej trasy była suknia która mi się najbardziej spodobała i powiedziałam do mojej przyjaciółki, że o, ta ładna , podoba mi się, podobna troszkę do tej z paryżanki. Dodam, że chodziło o suknię z mikado. Na co panie przerwały pogawędkę między sobą na dany temat i nie omieszkały zacząć tematu wybranej sukni " widziałaś ? co ona pokazuje? jezu ta sukienka, nie no boże... ona nie jest ładna wcale ta kiecka.. najgorsza.. jezu". Wyszłam grzecznie aż się sama sobie dziwie ...

Przepraszam, że się rozpisałam (
P.S. Makijaż Czarnej Kawy śliczności.<3

Poważnie ?!!! no ja chyba bym wyszła z siebie i stanęła obok ! dziw się dziw :P ja też się dziwię, że wyszłaś grzecznie... bezczelne... obrzydliwie nienawidzę takich nieprofesjonalnych ludzi .... a szczególnie kobiet ! ja bym ich tam ustawiła :/
a co do Twojej oferty to pomimo, iż jestem tutaj nowa i nie znamy się, pozwoliłam odebrać ją osobiście i bardzo miło mi się zrobiło. Pewnie nie skorzystam bo ciężko mi w moim życiu obarczać innych swoimi problemami i nie potrafię się nikim wysłużyć ale dobrze jest mi wiedzieć, że gdybym znalazła się w podbramkowej sytuacji to mam na kogo liczyć i mam na to świadków a tak poważnie, zastanowiłam się teraz, że poza moim Kamilem to ja nie mam pomocy od nikogo przy organizowaniu wesela. Jedna klientka mi zaoferowała pomoc przy wyborze sukni ale ona ma dzieci i tak głupio mi zabierać jej czas... no i widzicie znowu moje przekonania .... Tata nie żyje 16 lat ale jest jeszcze tata Domick :P z siostrą mam ostatnio problemy ... mama - brak zainteresowania póki co. a ja nierozgarnięta :P będzie wesele z pompą

[JagnaJagna]

Swoje wesele mam w czerwcu, więc jestem raczej jedną z pierwszych panien młodych na przyszły rok. Co do swojego wesela nie czuję takiej mocy, ale co do POMOCY to już czuję.

[ToloLolo]

JagnaJagna - przybij czerwcową piątkę

A tu same kieleckie dziewczyny? czy z Sandomierza też kogoś uświadczę?
Szukam jakiejś makijażystki...

[domick]

Napisane przez KasiaiKamil

Poważnie ?!!! no ja chyba bym wyszła z siebie i stanęła obok ! dziw się dziw :P ja też się dziwię, że wyszłaś grzecznie... bezczelne... obrzydliwie nienawidzę takich nieprofesjonalnych ludzi .... a szczególnie kobiet ! ja bym ich tam ustawiła :/
a co do Twojej oferty to pomimo, iż jestem tutaj nowa i nie znamy się, pozwoliłam odebrać ją osobiście i bardzo miło mi się zrobiło. Pewnie nie skorzystam bo ciężko mi w moim życiu obarczać innych swoimi problemami i nie potrafię się nikim wysłużyć ale dobrze jest mi wiedzieć, że gdybym znalazła się w podbramkowej sytuacji to mam na kogo liczyć i mam na to świadków a tak poważnie, zastanowiłam się teraz, że poza moim Kamilem to ja nie mam pomocy od nikogo przy organizowaniu wesela. Jedna klientka mi zaoferowała pomoc przy wyborze sukni ale ona ma dzieci i tak głupio mi zabierać jej czas... no i widzicie znowu moje przekonania .... Tata nie żyje 16 lat ale jest jeszcze tata Domick :P z siostrą mam ostatnio problemy ... mama - brak zainteresowania póki co. a ja nierozgarnięta :P będzie wesele z pompą

Wszystkie dzieci nasze są - tak zawsze mówił tata więc same rozumiecie... :p tylko chyba wam sie do wesela nie dorzuci bo wiecie kredyt te sprawy a co do nieprofesjonalnej obsługi to bardzo tego nie lubię, niezależnie gdzie to ma miejsce, od kasjerki w supermarkecie, przez kelnerów, sprzedawców itp. A ostatnio coraz częściej się z tym spotykam trzeba im po prostu zwracać uwagę na głos. Ja dzisiaj rano zwróciłam pani uwagę w supermarkcie. Bo chciałam 10 dag wędliny a nakroiła mi 18 dag. Niby prosta sprawa, ale wkurza mnie to. Takie to nieprofesjonalne...

---------- Dopisano o 20:55 ---------- Poprzedni post napisano o 20:52 ----------

Napisane przez JagnaJagna

Swoje wesele mam w czerwcu, więc jestem raczej jedną z pierwszych panien młodych na przyszły rok. Co do swojego wesela nie czuję takiej mocy, ale co do POMOCY to już czuję.

Ty tu się tak nie reklamuj, bo nie będziesz miała w co ręce włożyć jak ruszą po pomoc panny młode bez wspierających tż

[JagnaJagna]

ToloLolo - przybijam przybijam
I też szukam makijażystki z Kielc. Teoretycznie umówiłam się do dziewczyny którą sobie znalazłam przypadkiem na fb. Ale nie wiem czy to będzie dobry wybór bo oprócz mojej studniówki nieudanej pod każdym względem również makijażowym nikt mnie nigdy nie malował bo sobie radzę idealnie sama ale na własne wesele nie dam rady w nerwach. (

[Escorpio]

Dziewczyny, pamiętajcie, że żadnej z nas tż za bardzo nie pomagali

A co do obsługi w Tęczy, to dziwię się, że tam jeszcze ktoś cokolwiek kupuje. Chyba, że panie wiedzą komu mają wejść w Ale już nie raz słyszałam opinie, że jak PMka idzie na mierzenie sukni z koleżanką, albo po prostu młodą osobą, to zawsze gorzej na nią patrzą, niż jak idzie z mamą. W zeszłą sobotę, gdy byłam oglądać suknie z koleżanką, to tylko w Paryżance, Promariage i na Kaczmarka potraktowali nas tak jak należy. Reszta poniżej krytyki…

[ZakochanaZabka]

no z TŻami tak jest, ja mam z moim to samo... Ty siedzisz w domu to załatwiaj, ja to pracuje...
kiedyś na początku pamietam jak u mamy nie miałam pod tym względem wsparcia bo wychodzę za mąż jako pierwsza i chyba tego nie chciała do siebie jeszcze dopuścić, że to JUŻ, no ale kiedyś jej sie popłakałam, że bardzo bym chciała, żeby się cieszyła tym razem ze mną i sprawiało jej to przyjemność jak mi i chyba zrozumiała bo teraz bardziej przejmuje się ode mnie
no i mam jeszcze starszą która sama powiedziała, że we wszystkim mi pomoże
a wczoraj próbowaliśmy bimber co tata robi na wesele i się poopijaliśmy

[JagnaJagna]

Napisane przez ZakochanaZabka

no z TŻami tak jest, ja mam z moim to samo... Ty siedzisz w domu to załatwiaj, ja to pracuje...
kiedyś na początku pamietam jak u mamy nie miałam pod tym względem wsparcia bo wychodzę za mąż jako pierwsza i chyba tego nie chciała do siebie jeszcze dopuścić, że to JUŻ, no ale kiedyś jej sie popłakałam, że bardzo bym chciała, żeby się cieszyła tym razem ze mną i sprawiało jej to przyjemność jak mi i chyba zrozumiała bo teraz bardziej przejmuje się ode mnie
no i mam jeszcze starszą która sama powiedziała, że we wszystkim mi pomoże
a wczoraj próbowaliśmy bimber co tata robi na wesele i się poopijaliśmy

Będę potrzebować bimbru - masz tego więcej ?


Moim pierwszym salonem była Paryżanka i jak wyszłyśmy to moja starsza powiedziała: Jejku oni nas potraktowali poważnie !
I stwierdziłyśmy, że to taki super piękny początek, ale niestety była Tęcza i że tak powiem tęcza się schowała za horyzont i już nie było tak profesjonalnie i miło i nie było dobrych rad. Bo nie było nic I tak się zastanawiam może by tak z tatą pójść skoro zawsze się sprawdza. Nawet kiedyś mu zaproponowałam czy nie chce zobaczyć ale bał się swojej reakcji
Z mamą mam zamiar iść i spodziewam się, że może wszędzie wtedy będę lepiej traktowana. Bo normalnie jak gdzieś idę to mnie pytają czy mam skończone 18 lat. A jestem w połowie do 24..