Apetyt mamy bez miary, naszym Brzuszkom dogadzamy! marcowo-kwietniowe mamuśki 2012

[karolca]

Napisane przez koniakonia

Nie wszyscy są tu od początku
Moim zdaniem i tak ginekolog nasz własny przy porodzie będzie wiedzieć co i jak idzie.

Hmm.. mojego prowadzącego ciążę nie będzie przy porodzie na milion procent.
Więc muszę zaufać położnym

[tikki85]

A ja Wam powiem dziewczyny, że ja nie mam zielonego pojęcia w jakiej sytuacji doszło do poczęcia naszego dzidziusia . Tak sobie myślę, że mogło to być na 1-dniowym wyjeździe z noclegiem w hotelu . Taki jednodniowy relax psychiczny . No ale nie wiem , bo i tak od grudnia robiliśmy to bez zabezpieczenia.

Pędzicie strasznie z tymi postami. Aż nawet nie wiem od czego zacząć nadrabianie . Was to chyba trzeba nadrabiać w nocy jak śpicie.

---------- Dopisano o 22:02 ---------- Poprzedni post napisano o 22:02 ----------

A ja od początku ciąży jeszcze nie byłam 2 razy u tego samego gina . W sumie z drugiej strony to dobre rozwiązanie, bo każdego będę znała

[karolca]

jestem tak najedzona i zagazowana, że zaraz pęknę... albo uniosę się w powietrze jak balon

[tikki85]

A ja jestem tak najedzona, że nie chce mi się ruszać z sofy, a chce mi się spać . No a przed spaniem trzeba wziąć kąpiel...ależ mam problemy

[karolca]

Napisane przez tikki85

A ja jestem tak najedzona, że nie chce mi się ruszać z sofy, a chce mi się spać . No a przed spaniem trzeba wziąć kąpiel...ależ mam problemy

zaśnij w tej pozycji na sofie wykąpiesz się po drzemce w środku nocy

[gucia6]

Napisane przez aaagga

hihi
to widzę że wszystkim się udało fuksem

my sie urlopowalismy

w sumie myslalam, ze wpadlismy po antybiotykach, bo mi sie @ 15 dni spoznila... dokladnie 15 dni po tym jak bylismy bez zabezpieczen... co wynikalo z tego, ze zawsze czuje jak mam owu i zwykle po owu sobie odpuszczamy lateks
ale ze wted cos mi sie sypnelo z cyklem, to juz bylismy nastawieni na bobo, ale dostalam @ (akurat wlasnie na wyjazd ), wiec tez stwierdzilismy, ze skoro juz tak bylismy nastawieni, to nie ma co dalej zwlekac. A ze zaraz po @ czulam znow owu, zaciagnelam meza do wyrka i trafilismy

Napisane przez karolca

Hmm.. mojego prowadzącego ciążę nie będzie przy porodzie na milion procent.
Więc muszę zaufać położnym

przeciez to i tak polozna odbiera porod, a nie lekarz... takze tak, czy inaczej poloznej trzeba zaufac... zreszta one przeciez wiedza co robia

[tikki85]

Taaa...później się rozbudzę i całą noc przesiedzę . Wolę teraz się zmusić.

[karolca]

guciu, wiem, że to one rządzą lekarz czasem zajrzy, spyta i go nie ma. pojawia się jak jest potrzebny. Muszę się wreszcie wybrać do tych moich szpitali zobaczyć co i jak wygląda

[Aguśkaa83]

My planowalismy drugiego bobaska tak mniej wiecej teraz, ale planowalam starac sie tak grudzien, styczen, czyli za pare m-cy
My od porodu bez zabezpieczenia, tylko sie pilnowalismy.
Ale czasem sie nie pilnowalismy szczegolnie wtedy kiedy myslalam ze nie jestem plodna.
A tu masz, dni plodne sie przesunely i niespodzianka a wlasciwie prezent na urodziny moje, bo test akurat w swoje urodzinki robilam
Mialam zmienic prace i dopiero druga dzidzia. Ale pewnie jak bym zmienila prace, to dzidzia musialaby poczekac i nie wiadomo kiedy w koncu bysmy sie zdecydowali A tak to troszke los zdecydowal za nas

Napisane przez Mała!

Aguśka -u ciebie montują kuchnię, u mnie w końcu, po miesięcznej walce kabinę prysznicową ciągle coś z nią było nie tak masakra!!!

czytalam o tej Twojej kabinie prysznicowej
Tez mialas z tym niezle przejscia. Ale ciesze sie ze jutro obie bedziemy bardzo szczesliwe

[koniakonia]

Napisane przez gucia6

my sie urlopowalismy

w sumie myslalam, ze wpadlismy po antybiotykach, bo mi sie @ 15 dni spoznila... dokladnie 15 dni po tym jak bylismy bez zabezpieczen... co wynikalo z tego, ze zawsze czuje jak mam owu i zwykle po owu sobie odpuszczamy lateks
ale ze wted cos mi sie sypnelo z cyklem, to juz bylismy nastawieni na bobo, ale dostalam @ (akurat wlasnie na wyjazd ), wiec tez stwierdzilismy, ze skoro juz tak bylismy nastawieni, to nie ma co dalej zwlekac. A ze zaraz po @ czulam znow owu, zaciagnelam meza do wyrka i trafilismy


przeciez to i tak polozna odbiera porod, a nie lekarz... takze tak, czy inaczej poloznej trzeba zaufac... zreszta one przeciez wiedza co robia

ale decyzję o podaniu zzo chyba konsultują z lekarzem położnikiem, niektóre leki też musi zaordynować lekarz, przynajmniej u mnie tak było

---------- Dopisano o 22:18 ---------- Poprzedni post napisano o 22:15 ----------

Napisane przez karolca

Hmm.. mojego prowadzącego ciążę nie będzie przy porodzie na milion procent.
Więc muszę zaufać położnym

Ja wiem ,że rzadko się trafia na swojego lekarza,ale chodzi mi o to ,że lekarz i decyzję ostateczną podejmuje.

[karolca]

Napisane przez Aguśkaa83

A tu masz, dni plodne sie przesunely i niespodzianka a wlasciwie prezent na urodziny moje, bo test akurat w swoje urodzinki robilam

Ja test robiłam dzień przed imieninami (nie wytrzymałam!!!)

Napisane przez koniakonia

Ja wiem ,że rzadko się trafia na swojego lekarza,ale chodzi mi o to ,że lekarz i decyzję ostateczną podejmuje.

Ale mój lekarz prowadzący nie pracuje w żadnym szpitalu w zależności który szpital wybiorę to i tak trafię na fajnych lekarzy.

[gucia6]

Napisane przez koniakonia

ale decyzję o podaniu zzo chyba konsultują z lekarzem położnikiem, niektóre leki też musi zaordynować lekarz, przynajmniej u mnie tak było

---------- Dopisano o 22:18 ---------- Poprzedni post napisano o 22:15 ----------


Ja wiem ,że rzadko się trafia na swojego lekarza,ale chodzi mi o to ,że lekarz i decyzję ostateczną podejmuje.

no to sie zgadza, ale jednak jak porod przebiega prawidlowo, to wspolpraca odbywa sie tylko z polozna

u mnie byla ginka podczas porodu, ale tylko w ostatniej fazie i ona tez bardziej asystowala poloznej, ktora dyktowala jak oddychac, kiedy przec itd

Oczywiscie jesli sa komplikacje, to lekarz przejmuje paleczke... ale mi jednak chodzi o 100% naturalny i bezproblemowy porod

[MoniaHan]

a u nas zaczelismy sie starac w Nowy Rok, ale ze czesto seksu nie bylo, goscie 3 miesiace praktycznie, moje libido od kilku lat na niskim poziomie, moja kuzynka wyjechala od nas i my butelke winka i swietowalismy ze w koncu sami znowu mieszkamy i zakonczylismy sezon szparagowy z dobrym wynikiem a pracowalismy 7 dni w tygodniu po 10-12 godz przez 2 miesiace) i chyba tak mi sie wydaje ze to bylo wtedy

ugotowalismy dzis zupe grzybowa, wyszla nawet dobra, ale grzybowa to nie moja ulubiona i zjadlabym pomidorowa
kupilam sobie dzis prostownice bo ta moja fryzura jest beznadziejna i nic z nia nie moge zrobic, pomalowalam sobie tez pazurki na czerwien
lece spac Dziewczynki, do jutra i milych snow

[ewelajna25]

Napisane przez karolca

jestem tak najedzona i zagazowana, że zaraz pęknę... albo uniosę się w powietrze jak balon

Mi też to grozi...Niby niewiele zjadłam, zupę z dyni i kanapkę z szynką, serem i pomidorem, oraz-tak,tak-dwa rządki białej milki i herbate z rumianku na poprawę trawienia. I to z 2 h temu prawie, i czuję się jak balon Już nic więcej nie zjem, no, może kefir wypiję ...

[karolca]

Napisane przez ewelajna25

Mi też to grozi...Niby niewiele zjadłam, zupę z dyni i kanapkę z szynką, serem i pomidorem, oraz-tak,tak-dwa rządki białej milki i herbate z rumianku na poprawę trawienia. I to z 2 h temu prawie, i czuję się jak balon Już nic więcej nie zjem, no, może kefir wypiję ...

ja zjadłam kopiastą porcję ziemniaków, ogromny kawał dorsza, mnóstwo surówki... popiłam wodą. Potem zjadłam CAŁĄ czekoladę... wypiłam pół butelki wody i umieram

[ewelajna25]

Napisane przez karolca

ja zjadłam kopiastą porcję ziemniaków, ogromny kawał dorsza, mnóstwo surówki... popiłam wodą. Potem zjadłam CAŁĄ czekoladę... wypiłam pół butelki wody i umieram

Cóż, ja na razie zjadłam 2 rządki, ale reszta została a dzień się jeszcze nie skonczył...

Na marginesie, codziennie sobie obiecuję zebrać się w sobie i poćwiczyć, a potem jestem tak padnieta(albo najedzona), że nie mam już siły i ochoty na nic, tylko lerzeć...

Dorsza zjem jutro na obiad, mam filety w lodówce. Ostanio ta ryba bardzo mi posmakowała

Idę/turlam się, pod prysznic i znów polegnąć na kanapie...Tż walczy od 3 h z komputerem bo coś się popsuło w systemie, ale w zasadzie komp swoje lata ma. Kolorowych!

[karolca]

ewelajna, ale ja zjadłam ją od razu. w 5 minut chyba

a teraz jem kiszoną kapustę. ale słabo ukiszona jest...

[Marijuana]

Jestem...i jestem głodna (ja to ta jedna z zaginionych) mniej stresu , to i więcej czasu na czytanie będę znów czasem zaglądać , chodźby po inspiracje posiłkowe

[Aguśkaa83]

Dobranoc

[anagat]

Hej, wróciłam ... ufff.. długggi dzień to był.
Ale kurs był bardzo pozytywny, mili ludzie i ogólnie było wesoło.
Nie wiem czy to którąś z Was zainteresuje, ale napiszę

Jak już pisałam kurs był z położniczych sytuacji emergency w anestezjologii..
Mamy tutaj w Ire specjalny ośrodek, w którym jest manekin, z którym można zrobić właściwie wszystko to, co z pacjentem.. Ludzie sterują nim z zewnątrz.. Więc manekin do Ciebie gada, dusi się, oddycha.. Podłącza się go normalnie do maszyny anestezjologicznej Ogólnie super sprawa..Jest szkło weneckie, że mogliśmy podglądać, ale te osoby nas nei widziały ani nie słyszały.. I ogólnie wszystko wygląda jak na sali operacyjnej..

Kurs wyglądał tak, że odgrywaliśmy scenki.. Prowadzący mieli scenariusz i sterowali wszystkim, a my przychodziliśmy jak zaczynało się coś dziać. I działaliśmy tak, jakbyśmy działali w realu na sali operacyjnej albo na porodówce
No i mieliśmy m.in.
1-trudną intubację przy cięciu cesarskim
2-wielki krwotok przy cięciu
3-atak rzucawki porodowej
4-zatrzymanie akcji serca u rodzącej
5- całkowite znieczulenie podpajączynówkowe

Ogólnie było super.. Sporo się nauczyłam..

Przede mną długi weekend

[Zariah]

Napisane przez aaagga

Zariah głowa do góry! To jest jak z tym króliczkiem. Chodzi o to żeby go gonić a nie mieć. Jak jedno chce to drugie nie (przeważnie) Polecam swietna książkę "dlaczego mężczyźni kochają zołzy"

czytałam
i bardzo fajna faktycznie. chociaż ja nie lubię poradników ogólnie, ten jest naprawdę fajny.

mnie się wydaje, że po prostu mamy siebie za dużo. Tzn. jest praca której on nie lubi (w pracy ludzie po 60tce albo dzieciaki 18-19 lat) a potem prosto do domu. Zero znajomych prawie bo tu nikt nie mieszka.Wygląda to jak sanatorium gdzie wszędzie starsze panie Więc wraca do domu i TV albo komp. Samochodu nie mamy.
Do najbliższego miasteczka 30 minut autobusem który jeździ co 40 minut. Masakra.
Jak impreza albo spotaknie to 3-4 razy do roku
I tak od 5 lat prawie. Więc w sumie aż dziw, że dopiero od roku ma doła. Ja też miałam doła z tego powodu strasznego ale u mnie się to inaczej objawia...
A przed UK mieliśmy fajne życie towarzyskie i byliśmy bardzo aktywni.
Czułości u nas bardzo dużo i niemal co dzień dostaję smska, że mnie kocha. Tylko ten seks.... Dla mnie to też było niezrozumiałe, że normalny zdrowy facet nie potrzebuje regularnie seksu. Więc podejrzewałam, że może ma kochanke (raczej niemożliwe), że mnie nie kocha tylko kłamie, że jest chory... no masakra.
Mam nadzieję, że po powrocie do Polski się poprawi chociaż trochę.
Bo ja od zawsze bardzo lubię seks i zawsze było nam bardzo fajnie

Napisane przez monika_krk

A u nas po winku i ustaleniach, że o dziecko staramy się od stycznia przyszłego roku

Napisane przez Cytrynka_Wawa

hahha
u nas po jakieś kłótni tez ale generalnie po zakrapianej imprezie jak ustaliliśmy ze to ostatni raz bez gumy

[Madziara 26]

witam
A ja już myślałam że mój Tż to dziwak i zimna ryba dla niego seks owszem (chociaż teraz nie namawia chyba sam sie boi),ale przytulanie i całowanie i czułe słówka to tylko po pijaku potrafi, a to wszystko zmieniło się po ślubie. A jak mu mowie ze tego potrzebuje to mi zarzuca że ja go tez nie przytulam. I tak wraca z pracy zje pobawi sie z psem i idzie na kompa albo śpi

A co do poczecia to my starania mielismy miec we wrześniu i tez myslalam ze dni niepłodne są bo to byl jakos 7 czy 8 dc a ja zawsze w 14 dc mialam

Ja wizyte mam w pn na 18 30

[88natka]

A to moja piękna córeczka w 20 tygodniu

[evvcia_]

Napisane przez 88natka

A to moja piękna córeczka w 20 tygodniu

Cudowna

Ja w domku, wczoraj jechałam 6 godzin! Dobrze, że znajoma dziewczyna jechała to trochę na gadce minęła podróż. Teraz szykuję się na zakupy z TŻtem, potem on leci na studia, więc ja będę Was nadrabiać mam nadzieję, że same dobre wieści na mnie czekają pod zaległymi stronami
Udanej soboty! Na Mazurach paskudna pogoda

[cziqua]

u nas do zafaso0lkowania doszlo w miesiącu w ktorym zaczęłam się odchudzac cwiczyłam namiętnie Zumbę i kompletnie odpuściłam jeśli chodzi o zajście w ciążę i tak schudłam 3 kg i od tamtej pory mam już 3,5 na plusie

[Aguśkaa83]

Hejka

U mnie montaz mebli w kuchni pelna para od 6 rano
Chlopaki sie uwijaja juz sie ciesze jak glupia

Zariah Napisze Ci pozniej

Napisane przez anagat

Hej, wróciłam ... ufff.. długggi dzień to był.
Ale kurs był bardzo pozytywny, mili ludzie i ogólnie było wesoło.
Nie wiem czy to którąś z Was zainteresuje, ale napiszę

Jak już pisałam kurs był z położniczych sytuacji emergency w anestezjologii..
Mamy tutaj w Ire specjalny ośrodek, w którym jest manekin, z którym można zrobić właściwie wszystko to, co z pacjentem.. Ludzie sterują nim z zewnątrz.. Więc manekin do Ciebie gada, dusi się, oddycha.. Podłącza się go normalnie do maszyny anestezjologicznej Ogólnie super sprawa..Jest szkło weneckie, że mogliśmy podglądać, ale te osoby nas nei widziały ani nie słyszały.. I ogólnie wszystko wygląda jak na sali operacyjnej..

Kurs wyglądał tak, że odgrywaliśmy scenki.. Prowadzący mieli scenariusz i sterowali wszystkim, a my przychodziliśmy jak zaczynało się coś dziać. I działaliśmy tak, jakbyśmy działali w realu na sali operacyjnej albo na porodówce
No i mieliśmy m.in.
1-trudną intubację przy cięciu cesarskim
2-wielki krwotok przy cięciu
3-atak rzucawki porodowej
4-zatrzymanie akcji serca u rodzącej
5- całkowite znieczulenie podpajączynówkowe

Ogólnie było super.. Sporo się nauczyłam..

Przede mną długi weekend

ja tez bym chciala byc na takim kursie, oczywiscie w innej roli, musialo byc super!

Napisane przez 88natka

A to moja piękna córeczka w 20 tygodniu

cudowna kruszynka
To teraz sobie moge bardziej wyobrazic moje malenstwo w brzuszku

[aalegna]

Napisane przez 88natka

A to moja piękna córeczka w 20 tygodniu

jaka cudna i foto jakie extra macie

---------- Dopisano o 10:30 ---------- Poprzedni post napisano o 10:29 ----------

co do tematu poczęcia to my to zrobiliśmy z pełną świadomością wcześniej uzgodniliśmy kiedy zaczynamy starania i zgodnie z planem przestaliśmy się zabezpieczać udało się od razu w pierwszym cyklu starań, tylko nie wiadomo który wieczór był to dokładnie

[gucia6]

Napisane przez anagat

Hej, wróciłam ... ufff.. długggi dzień to był.
Ale kurs był bardzo pozytywny, mili ludzie i ogólnie było wesoło.
Nie wiem czy to którąś z Was zainteresuje, ale napiszę

Jak już pisałam kurs był z położniczych sytuacji emergency w anestezjologii..
Mamy tutaj w Ire specjalny ośrodek, w którym jest manekin, z którym można zrobić właściwie wszystko to, co z pacjentem.. Ludzie sterują nim z zewnątrz.. Więc manekin do Ciebie gada, dusi się, oddycha.. Podłącza się go normalnie do maszyny anestezjologicznej Ogólnie super sprawa..Jest szkło weneckie, że mogliśmy podglądać, ale te osoby nas nei widziały ani nie słyszały.. I ogólnie wszystko wygląda jak na sali operacyjnej..

Kurs wyglądał tak, że odgrywaliśmy scenki.. Prowadzący mieli scenariusz i sterowali wszystkim, a my przychodziliśmy jak zaczynało się coś dziać. I działaliśmy tak, jakbyśmy działali w realu na sali operacyjnej albo na porodówce
No i mieliśmy m.in.
1-trudną intubację przy cięciu cesarskim
2-wielki krwotok przy cięciu
3-atak rzucawki porodowej
4-zatrzymanie akcji serca u rodzącej
5- całkowite znieczulenie podpajączynówkowe

Ogólnie było super.. Sporo się nauczyłam..

Przede mną długi weekend

fajny taki kurs i z pewnoscia pouczajacy

ja tylko co 2 lata odswiezam kurs pierwszej pomocy, ale tez zawsze jakies scenki odgrywamy... wiadomo, jest to zupelnie inaczej niz byloby w realu i osobiscie mimo iz mam swiadomosc, ze bylabym w stanie komus pomoc, to jednak mam zawsze nadzieje, ze nie bedzie to konieczne

Napisane przez 88natka

A to moja piękna córeczka w 20 tygodniu

[MegMakeUp]

88natka - gratuluję córci

Co do poczęcia to właściwie było tak,że się już jakiś czas staraliśmy,ale ja pod koniec lipca sprawdziłam kiedy mam dni płodne i akurat się udało ;

I ja Was chyba nigdy już nie nadrobię.

Dzisiaj zostałam w domu, wzięłam prysznic, naznosiłam sobie jedzonka do pokoju i pół dnia zamierzam spędzić na leniuchowaniu w łóżku.
Jutro mam kurs więc pewnie znowu nasmarujecie tyle,że nie wiem kiedy będę na bieżąco.

Za dwa tygodnie mam wizytę i pewnie lekarz ustali mi termin USG

[Mała!]

Napisane przez Aguśkaa83

Hejka

U mnie montaz mebli w kuchni pelna para od 6 rano
Chlopaki sie uwijaja juz sie ciesze jak glupia

U mnie też się uwijaja z tą kabina od rana... Mąż mnie obudził jak mu szyba w starej kabinie strzeliła na milion kawałeczków! i tak się zaczeło sobotnie remontowanie
już stara na śmieciach...zaczynają montować nową...nie wiem tylko czemu sami się za to biorą zamiast wezwać kogoś kto to zrobi z palcem w nosie
Mąż mnie dziś od rana denerwuje... mam kłopot, a on zero wsparcia wręcz przeciwnie ...i jeszcze mi uwage zwraca, że się przejmuję... no k...a mać! Nakrzyczałam dzis na niego przy jego Tacie!!!! Upsss... sobie pomyśli, że ma synową zołzę...ale mam to w nosie! To dla mnie od lat ważliwa sprawa a on nadal tego nie rozumie!!!!!!!!