Ekskluzywny Klub "Stojące nad grobem" dla minimum ćwierćwiecznych. Cz. III

[agusia8524]

Napisane przez kurczak Wolf

1. No fakt - sporo tych dziadków A Młoda pamięta jeszcze swoją praprababcię

2. wiesz... aż przykro się to czyta... moim zdaniem na tym polega małżeństwo, że wspólnie szuka się rozwiązań, kiedy coś nie styka.
A ta wypowiedź była pójściem po najmniejszej linii oporu... to tak, jak byś powiedziała: "wiesz, jesteś lewoskrętny i w ogóle nie sztywniejesz, więc ja ma prawo poszukać sobie prawoskrętnego sztywniaka, żeby sobie oczy nacieszyć"
Moim zdaniem powinniście naprawdę poważnie porozmawiać, żebyś któregoś dnia nie usłyszała, że jesteś oziębła, więc ma prawo sypiać z gorącą...

3. Z resztą - podobno nie ma oziębłych kobiet... są tylko faceci, którzy nie wiedzą, gdzie się włącza ogrzewanie

4. Tatuś musi mieć chyba ciężkie życie, że cały czas próbuje budować swoją pozycję obniżając Twoje osiągniecia...
To może niech się wybierze na studia, skoro to tylko kwestia kasy, to chyba da radę...
A wymówka, że kiedyś nie były czasy na studiowanie mnie rozwaliła... to Twój ojciec jest z epoki kamienia łupanego??? Bo już w starożytności ludzkość studiowała

5. i myślisz, że jak Ci zapoda syropek, to będziesz zaraz mogła swobodnie przełykać?

Kurde wielocytowanie mi się nie chce załączyć

Kurczaku KOOCHAAAAMMM KOCHAAAAMMMMMM KOCHAAAAMMMM CIĘĘĘĘĘ : roza: (zaśpeiwałabym najchętniej, ale może lepiej, że się nie da )
rany julek jak ja Cię uwielbiam
jesteś moim Guru boska kobieto (trzeźwa jestem, jakby ktoś pytał )

Powiedz kochana, jesteś szczęśliwa? Czujesz się spełniona , tak życiowo?

A teraz co do cytowania:
1. Też pamiętam swoją prababcię zmarła jak miałam 15 lat, 11dni przed 100 urodzinami, to dopiero była twarda zawodniczka

2. Ja już kiedyś mówiłam coś o zdradzie, jeśli chodziło o Ollę, może i mąż nie zdradza, ale (nie chcę źle wróżyć) jak tak dalej pójdzie...
Dla mnie psucie się w sferze seksu, bardzo mocno odzwierciedla też relacje w związku... i przepraszam,ale od dawna mam wrażenie, że u Olli coś jest nie tak i w postach też nie czuć tej więzi, odbieram to bardziej jako niechęć, "zmęczenie materiału", jakieś ukryte pretensje itd... i bardzo mi przykro, że Olla się tak, mam wrażenie, męczy trochę...

3. Pozwoliłam sobie zacytować o ma wielka

4. Zgadzam się i wg mnie tatuś ma jakieś poważne zaburzenia natury emocjonalnej, mówię serio... a Badymka, Tobie jak na mój gust pomóc musi specjalista, długą i porządną terapią, bo sama sobie nie poradzisz, a graniem cierpiętnicy zamęczysz siebie i wszystkich w koło, a jaśnie tatuńciowi i tak będzie źle i będzie Cię gnoił.... brutalne, ale moim zdaniem niestety prawdziwe

5. No szczerze mówiąc taką miałam nadzieję... a to nie pomoże??

A ja miałam znów wymianę zdań z eksem ...yhhh brrrr, no dlaczego ja jeszcze cokolwiek czuję (w sensie sentymentów)?? niech mnie ktoś oświeci

I zdecydowanie przyklaskuje idei wyprowadzki, zwłaszcza, że wiem o ile swobodniej na wynajmowanym "u siebie", swobodniej psychicznie, ja mam teraz komfort mieszkania z kumpelą w mieszkaniu 3pokojowym za 1250zł za całość i jest bosko fakt, że po drodze przerobiłam sporo niewypalów, ale to już inna historia...
U mnie odchodzi argument o wywalaniu kasy w tym samym mieście, ale i tak słyszę, że się taki duży dom marnuje i tyle pieniędzy na wynajem itd... argumentacja identyczna, jak u Ciebie Biedroneczko...znam też świetnie te zmiany nastroju domowego, no i twierdzenie babci, że nie mieszkają z rodzicami, tylko Ci co się dogadać nie potrafią

A muszę się pochwalić, że w śr idę na Taniec brzucha, a w czw na Zumbę

[mww]

Biedronka - dziękuję

Olla - Kurczak dobrze prawi.....

Miłego dnia Dzisiaj jadę na spóźniony Dzień Babci i Dziadka

[olla74]

Oczywiście nacytowałąm i wcięło.
mww życzenia
Kasza jest różnie sinusoida, choć było lepiej ostatnio.
Kurczak co do 1-go kroku popieram w 100%, resztę też.
Ostanio czytam "Gniew w związku' i to co mój szanowny robi t bierna agresja polegająca na ignorowaniu partnera, wpędzaniu w poczucie winy i tym samym manipulowanie nim.Czemu się dałam , nie wiem , ale juz wiem jak sobie pomóc. Mąż też czyta książkę i mżę pojmie,że ma (mamy ?)problem

---------- Dopisano o 14:44 ---------- Poprzedni post napisano o 14:41 ----------

Piszę w częsciach, bo ciągle wcina zasięg i mniej będę płąkać po małych wypocinach
I nie jest tak,że mó chłop jest gnojkiem i tyranem tylko jakos tak dziwnie reaguje. Może się nauczy panować nad tym.
W sb zaliczyłm bal karnawałowy i bawiłam si.ę do 1.30 , bo DJ zaczął puszczać disco polo przez 20 min, , a tyle to ja nie zniese.

[mww]

Olla -dziękuję

Z wcześniejszych Twoich postów ewidentnie widać, że z mężem cos się dzieje nie tak... oby przeczytanie i przedyskutowanie książki dało oczekiwane rezultaty

[dzinek]

Napisane przez mww

Ojciec B. zasłużył na zlanie zimnym siurkiem, bo ciepły dałby mu jeszcze przyjemność

Mww spoznione wszystkiego najlepszego Nasza Dziadko-babko

Napisane przez agusia8524

Dzięk uję o dziękuję me piękne pomarszczone


Badymka odetnij się "tatuńciowi", że jakby chciał, to by skończył choćby i teraz te zaoczne, przecież to taki pikuś

Najlepszego
Jasne przeciez za nic 5 stawiaja z palcem w nosie skonczyz widlami w lapie.
A mnie ktos ostatnio nagabuje na zycie na wsi ( tylko w kwesti teoretycznej)ale po dokladnym przeanalizowaniu wyszlo na to ze on lezy a ja wszystko robie. No way

Napisane przez kurczak Wolf

albo na takim metrażu trzymają zapas papieru toaletowego

no i w ogóle... podumawszy o królewskim szlachetnym papierze ostatniej szansy, życzę Ci równie długiego żywota na królewskim poziomie oczywiście.



No to sobie pomyślałam, ze jak babcia, to babcia i w sobotę - jak jechaliśmy na pielgrzymkę po babciach i dziadkach, to podskoczyłam z Małym z czekoladkami dla tej przyszywanej "babci" Akrat jej nie było, bo była w sklepie - ale wcisnęłam bombonierkę za klamkę. Potem córka tej pani mówiła, że mama strasznie była zaskoczona i aż się wzruszyła, jak już się zorientowała pocztą pantoflową, od kogo te czekoladki
No to Mały przydziobał jak to kurczak...

ale ten tego? o co sie rozchodzi?
Kurczak ty dziobaku w laski sie wkradac umiesz pierwszorzednie

Napisane przez plastikowa biedronka

Tak jest, że jak się człowiek odważy to potem zazwyczaj jakoś sobie radzi, a często -tak jak w Twoim przypadku- wszystko zaczyna się układać. Wiesz, trochę boję że jak mi się nie uda to będę musiała wrócić do domu "z podkulonym ogonkiem" (a już raz mi się to zdarzyło ).

Jesli Ty nie chcesz z rodzina to dyskusja zbedna.
Probowac nalezy do skutku jesli wrocisz 2 , 4, 5 raz to co ?
Przezyjesz
Po nieudanej probie ewentualnie zmodyfikowac cel lub srodki

Napisane przez mww

Z wcześniejszych Twoich postów ewidentnie widać, że z mężem cos się dzieje nie tak... oby przeczytanie i przedyskutowanie książki dało oczekiwane rezultaty

Z ta ksiazka bym polemizowala, jaka wiedza ksiazkowa dotyczaca zwiazkow dociera skutecznie do fecetow?(I kto te ksiazki pisze?)
Minimalna, moteda prob i bledow i oberwania po nosie tu pracuje.

Kurczak gdzies mi wcielo, ale ten aspekt grzewczy jest niezly

[Sephinrot]

mww jak lubisz pośpiewać po pijaku to ja się muszę z Tobą na jakąś imprezę wybrać

biedronko a nie da rady, żebyś sobie odkładała coś z każdej pensji? potem byłoby łatwiej zacząć na "swoim". Bo tak jak dziewczyny piszą wyprowadzka to jedyne rozwiązanie i trzeba się odważyć. ja bardzo szybko uciekłam z domu rodzinnego, studiowałam dwa kierunki, postarałam się o stypendium, pracowałam i wynajmowałam klitkę, było bardzo ciężko czasami, ale z perspektywy czasu wiem, że warto, bo miałam tak samo,liczne spięcia z mamą przyprawiały mnie nie raz o łzy..

Badymka przede wszystkim gratuluję średniej a co do ojca to brak mi słów przecież on chce Cię uwięzić w tym domu na wieki... jesteś cholernie zdolna i nie daj sobie wmówić, że jest inaczej

Olla strasznie Ci współczuję, chyba jestem najmniej odpowiednią osobą żeby coś radzić w problemach małżeńskich, więc wspieram Cie duchowo i liczę, że wszystko wam się ułoży. Może faktycznie ta książka rozjaśni panu mężowi nieco w głowie...

Agusia trzeba czasu, duuuużo czasu zanim zapomnisz kompletnie o ex

Kurczaku nabijacie punkty u nowej "Babci"
a jak się czujesz z tym że wracasz do pracy?


ściskam wszystkie

[mww]

Dziękuje wszystkim za życzenia

Sephi - uwielbiam śpiewać, mieliśmy 3 h karaoke z najlepszymi polskimi hiciorami

[plastikowa biedronka]

Dzieńdoberek Ja na chwilę, bo mam dużo nauki. Dzięki dziewczyny za Wasze zdanie i porady. Wiem, że choćbym miała biedować to i tak wolałabym na swoim. Dobrze mi w domu (jeśli chodzi o warunki), są pewne korzyści, ale jak widać są też i problemy. Ja teraz mam naprawdę mało czasu na wszystko, bo praca, szkoła i nauka, więc teksty "że się wyłączyłam z obowiązków" są trochę niedorzeczne - musiałabym chyba w nocy wszystko nadrabiać. Ile mogę tyle robię. Kasy za bardzo nie ma z czego odłożyć, wypłata idzie na bieżące utrzymanie+szkoła. Może gdybym bardzo mocno się uparła i była pewna zatrudnienia to zaryzykowałabym już teraz. Jakoś by się musiało przeżyć. Myślę, że to jednak kwestia czasu i znalezienia okazji.

[olla74]

[QUOTE=dzinek;31794131]
Mww spoznione wszystkiego najlepszego Nasza Dziadko-babko


Najlepszego
Jasne przeciez za nic 5 stawiaja z palcem w nosie skonczyz widlami w lapie.
A mnie ktos ostatnio nagabuje na zycie na wsi ( tylko w kwesti teoretycznej)ale po dokladnym przeanalizowaniu wyszlo na to ze on lezy a ja wszystko robie. No way
ale ten tego? o co sie rozchodzi?
Kurczak ty dziobaku w laski sie wkradac umiesz pierwszorzednie

Jesli Ty nie chcesz z rodzina to dyskusja zbedna.
Probowac nalezy do skutku jesli wrocisz 2 , 4, 5 raz to co ?
Przezyjesz
Po nieudanej probie ewentualnie zmodyfikowac cel lub srodki
Z ta ksiazka bym polemizowala, jaka wiedza ksiazkowa dotyczaca zwiazkow dociera skutecznie do fecetow?(I kto te ksiazki pisze?)
Minimalna, moteda prob i bledow i oberwania po nosie tu pracuje.

QUOTE]

Wiem,żę książki para psychologiczne są jakie są.Ale ja liczę,żę on przeczyta,że to co ja wiele razy mowiłam ,naprawdę istnieje i ten problem został sklasyfikowany i nie jest moim wymysłem, to o co miałam jakies do Niego pretensje
Wiecie jak to jest. Najtrudniej problem dostrzec.Potem już z górki

Dzięki dziewczynki za komentarze.
Oglądałąm Julie i Julia.Pośmiałąm się, ale też naszła mnie refleksja jaka jest moja droga. Jestem starsza od jULI O 8 LAT i stoje w martwym miejscu.Zawodowo przynajmniej.
Miłęgo wieczoru babuchy.

[badymka]

Wcięło gdzieś moją wypowiedź
Olla ale jak dajesz facetowi takie coś do poczytania to pozakreślaj ołówkiem (mimo że moja bibliotekarska dusza cierpi jak myślę o mazaniu książek) kwestie, które ma przemyśleć. Wtedy masz cień szansy, że zrozumie chociaż 5 % inaczej nie liczyłabym na to.

Nic mi się dziś nie chcę, nie mam żadnej motywacji do nauki i żadnej radochy z niczego. Jedzenie nawet nie poprawia mi humoru i piling kawowy też go nie poprawił. Jest buuu

Śpijcie dobrze moje próchna

[Kasza Manna]

Olla, mnie też swego czasu (jeszcze we Włoszech) film Julia i Julie natchnął do podsumowawczych przemyśleń. Nadaje się do tego, mimo kulinarnie lekkiej formy.

Miłego wieczoru, babuleńki

[Sephinrot]

a mnie film Julie i Julia natchnął tylko do luzowania drobiu

[Kasza Manna]

Sephi, chciałoby się kliknąć "lubię to" luzowanie drobiu - temat nr 1 tego filmu

[Sephinrot]

Kasza, a wiesz, że się nauczyłam co prawda nie z filmu i nie była to kaczka, tylko kurczak

[agusia8524]

No Seph....nie wiem co na to Kurczak, jak ja tak poluzowałaś tu i ówdzie....
możliwe, że stosunkowo nie do końca ją to satysfakcjonuje

[Sephinrot]

stosunkowo, to ów kurczak został też nafaszerowany i zaszyty

[agusia8524]

Uhuhuhuhu
wyobraźnia mi ruszyła, ale to zaszywanie... czyżby się coś wykluło, a my nic o tym nie wiemy? I ja na klatę nie przyjmowałam ?
Ciekawe jak się Pani Kurczakowa czuje po tych "zabiegach"

[mww]

A ja będę się upierała, że jeśli (z podkreśleniem "jeśli") mąż przeczyta książkę to można zacząć rozmowę i ona naprowadzi Was na problem, który macie w związku.... to tak jak z artykułem w prasie - przeczytasz i wyrażasz swoją opinię

Julie i Julia tak uwielbiam ten film, ze mogłabym oglądać raz w tygodniu

Dzień Dobry.... Wczoraj odrysowałam lalkę, dzisiaj wycinanie i zszywanie

[olla74]

Amen.
mww co ta za lalki, woo-doo?

[mww]

Napisane przez olla74

Amen.
mww co ta za lalki, woo-doo?

Nieeeee... takiej jeszcze nie umiem uszyć (ale mam nadzieję, ze to kwestia czasu..)

Lalki są wystawiane za 25 Euro (TAK!!! aż tyle), a jest to akcja Unicef'u.. każde chętne dziecko mogło wziąć wykrój (oczywiście niekompletny, bo brakowało kawałka brzucha i kciuków ), lalka ok. 50 cm - wykroić, zszyć, wypchać, ubrać i zanieść do szkoły

[Sephinrot]

mww właśnie sobie "wygooglowałam" co to za akcja fajny pomysł i świetne te lalki, pokaz koniecznie swoja jak skończysz

[badymka]

Dziewczyny ja mam marzenie ;( tylko mnie na nie nie stać :beksa:

[Sephinrot]

badymka - mnie też się te kiecki podobają i też mnie nie stać

[Kasza Manna]

Sukienka na pewno tańsza, niż kostium misia

[kurczak Wolf]

Napisane przez plastikowa biedronka

Wiesz, ja się trochę boję że jak mi się nie uda to będę musiała wrócić do domu "z podkulonym ogonkiem" (a już raz mi się to zdarzyło ).

Skoro tak - to rozumiem, ze masz pewne obawy... mimo to - masz juz swoje lata i z każdym rokiem będzie Ci trudniej...

Napisane przez agusia8524

Kurczaku KOOCHAAAAMMM KOCHAAAAMMMMMM KOCHAAAAMMMM CIĘĘĘĘĘ : roza:

z tym cellulitem, rozstępami i bez dolnych "szóstek"?

Napisane przez agusia8524

Powiedz kochana, jesteś szczęśliwa? Czujesz się spełniona , tak życiowo?

Tak.
Jest jeszcze sporo rzeczy, które chciałabym zrobić, jakieś takie moje marzenia - ale to tak na spokojnie
Póki co - cieszę się tym, co jest teraz (no może poza koniecznością zostawienia Małego [i Młodej też] i powrotu do pracy)
A dlaczego pytasz?

Napisane przez agusia8524

A ja miałam znów wymianę zdań z eksem ...yhhh brrrr, no dlaczego ja jeszcze cokolwiek czuję (w sensie sentymentów)?? niech mnie ktoś oświeci

2 lata... tyle podobno potrzeba, żeby te niepotrzebne sentymenty poszły się... przejść... Przeczekaj... i unikaj kontaktów z eksem -bo za każdym razem jesteś potem rozbita

Napisane przez agusia8524

znam też świetnie te zmiany nastroju domowego, no i twierdzenie babci, że nie mieszkają z rodzicami, tylko Ci co się dogadać nie potrafią

taaaa... niezłe... mojej babci by się spodobało...
na szczęście zarówno moja mama, jak i teściowa są zdania, że "młodzi powinni mieszkać osobno"
A muszę się pochwalić, że w śr idę na Taniec brzucha, a w czw na Zumbę [/QUOTE]
no to się nawywijasz tyłkiem

Napisane przez olla74

Ostanio czytam "Gniew w związku' i to co mój szanowny robi t bierna agresja polegająca na ignorowaniu partnera, wpędzaniu w poczucie winy i tym samym manipulowanie nim.Czemu się dałam , nie wiem , ale juz wiem jak sobie pomóc. Mąż też czyta książkę i mżę pojmie,że ma (mamy ?)problem

---------- Dopisano o 14:44 ---------- Poprzedni post napisano o 14:41 ----------

I nie jest tak,że mó chłop jest gnojkiem i tyranem tylko jakos tak dziwnie reaguje. Może się nauczy panować nad tym.

wiesz... kiedy piszesz o swoim małżeństwie, to jakoś mi się tak kojarzy, że ten Twój chłop to jakby czasami z głównego toru wypada... Może kiedy sobie poczyta (co już jest dobrym znakiem, że w ogóle chce czytać), to spojrzy na to wszystko trochę inaczej...

Napisane przez olla74

W sb zaliczyłm bal karnawałowy i bawiłam si.ę do 1.30 , bo DJ zaczął puszczać disco polo przez 20 min, , a tyle to ja nie zniese.

Twarda z Ciebie sztuka... przeżyłam coś podobnego - ale to było takie disco polo najniższych lotów... Traumatyczne wspomnienie...

Napisane przez dzinek

A mnie ktos ostatnio nagabuje na zycie na wsi ( tylko w kwesti teoretycznej)ale po dokladnym przeanalizowaniu wyszlo na to ze on lezy a ja wszystko robie. No way

A tak poważnie - chciałabyś mieszkać na wsi?

Napisane przez dzinek

ale ten tego? o co sie rozchodzi?

o papier toaletowy

Napisane przez Sephinrot

a jak się czujesz z tym że wracasz do pracy?

słabo... wiadomo - nie mam wyboru - muszę sobie z tym jakoś poradzić, że nie będzie mnie teraz często w domu... ale jest mi z tym źle

Napisane przez plastikowa biedronka

Może gdybym bardzo mocno się uparła i była pewna zatrudnienia to zaryzykowałabym już teraz. Jakoś by się musiało przeżyć. Myślę, że to jednak kwestia czasu i znalezienia okazji.

No czekamy na dobre wieści

Napisane przez Sephinrot

a mnie film Julie i Julia natchnął tylko do luzowania drobiu

co to jest luzowanie drobiu???

Napisane przez agusia8524

No Seph....nie wiem co na to Kurczak, jak ja tak poluzowałaś tu i ówdzie....
możliwe, że stosunkowo nie do końca ją to satysfakcjonuje

spoko... pogodziłam się z tym, że po dwóch porodach ciasno to już raczej nie będzie

Napisane przez agusia8524

Uhuhuhuhu
wyobraźnia mi ruszyła, ale to zaszywanie... czyżby się coś wykluło, a my nic o tym nie wiemy? I ja na klatę nie przyjmowałam ?
Ciekawe jak się Pani Kurczakowa czuje po tych "zabiegach"

czasami trochę "ciągnie"

[Sephinrot]

Napisane przez kurczak Wolf

słabo... wiadomo - nie mam wyboru - muszę sobie z tym jakoś poradzić, że nie będzie mnie teraz często w domu... ale jest mi z tym źle

eh...na pewno Ci ciężko zostawiać dzieciaki , tym bardziej, że teraz cały czas byłaś z nimi ale kto ma dac rade jak nie Ty, silna kobitka z Ciebie i opiekę też im na te kilka godzin dziennie zapewniłaś najlepszą

Napisane przez kurczak Wolf

co to jest luzowanie drobiu???

wyciąganie kości i zostaje samo mięsko

[badymka]

Luzowanie inaczej trybowanie
Kiecka tańsza niż kostium misia ale nie wywoła efektu przytulania. Jakoś tak dziwnym trafem jak gdziekolwiek zakładam coś bardziej kusego to moi znajomi faceci nagle trzymają się z daleka. Ja wiem, że nie mam figury modeliki i nóg Tiny Turner ale kurcze, czasem też bym chciała włożyć kieckę i poczuć się kobietą A nie tylko spodnie i spodnie.

[agusia8524]

Napisane przez kurczak Wolf

1. z tym cellulitem, rozstępami i bez dolnych "szóstek"?

2. Tak.
Jest jeszcze sporo rzeczy, które chciałabym zrobić, jakieś takie moje marzenia - ale to tak na spokojnie
Póki co - cieszę się tym, co jest teraz (no może poza koniecznością zostawienia Małego [i Młodej też] i powrotu do pracy)
A dlaczego pytasz?

3. 2 lata... tyle podobno potrzeba, żeby te niepotrzebne sentymenty poszły się... przejść... Przeczekaj... i unikaj kontaktów z eksem -bo za każdym razem jesteś potem rozbita

4. no to się nawywijasz tyłkiem

5. słabo... wiadomo - nie mam wyboru - muszę sobie z tym jakoś poradzić, że nie będzie mnie teraz często w domu... ale jest mi z tym źle
No czekamy na dobre wieści

6. co to jest luzowanie drobiu???

7. spoko... pogodziłam się z tym, że po dwóch porodach ciasno to już raczej nie będzie
czasami trochę "ciągnie"

1. Tak, tak, taaaak Kocham Cię całą
(na początku myślałam, że mówisz o moich rozstępach i cellulicie, ino ten brak szóstek mnie zastanowił )

2. Pytam, bo z Twoich wypowiedzi bije takie "coś" , takie łaałł szczęście, spokój i trafna riposta
A, że ja jestem na etapie podsumowań, przemyśleń i wszelkich innych zastanowień nad sobą, oczekiwaniami i życiem, osiągnięciami, marzeniami... i chciałabym, żebym kiedyś była tak spokojna i pogodzona ze światem jak Ty (nie wiem jak to inaczej ująć).

3. To jeszcze mi 1,5 roku zostało...

4. Przesunęli zajęcia o tydz, ale się doczekać nnie mogę

5. ja się zastanawiam, jak będzie kiedyś u mnie mam nadzieję, że kiedyś będzie...

6. No co Ty...nikt Cię nigdy nie luzował ?

7. No właśnie.... jeśli mogę spytać...jak to jest po? :zawstydzony:
i czy czuć miejsce szycia? Seks daje taką samą przyjemność, w sensie intensywności..?

Pytam, bo znajomy ostatnio rzucił hasło, że on ze swoją laską, to częściej analnie, bo urodziła (1 dziecko!) i jest już zdecydowanie luźniej, więc nie ta przyjemność... dla mnie to szowinistyczne i egoistyczne

Mww czekamy na lalę

Badymka a po ile ta kieca?
A co do reszty wypowiedzi, to jak ja Cię kiedyś walnę w łepetynę kobieto długo jeszcze będziesz WSZYSTKIE zachowania ludzi przekręcać tak, by były na Twoją niekorzyść...?? dlaczego nie dbasz sama o siebie dziecko Ty nasze?! Ciągle wpędzasz się albo w poczucie winy, albo podważasz własną wartość lub urodę... no kobieto! Marsz do psychologa! Ja już nie umiem Ci tłumaczyć i obawiam się, że to i tak nie pomoże ;/ Martwię się o Ciebie...

[mww]

Lalka wykrojona zszyta, wypchana i przyszywam włosy czyli włóczkę mam pociętą na kawałki i każdy przyczepiam osobno....ma być chłopiec piłkarz więc trochę zachodu będzie z fryzurą, ale "damy raaadę".... tak po cichu liczę, że będzie kompletna (do pokazania) w piątek.....

Dzień dobry - miłego dnia

A powiedzcie mi czego brakujew organiźmie jak pękają kąciki ust i dość długo goją się małe rany? I co jeść aby dostarczać ciałku tej witaminy?

[Malla]

Napisane przez mww

Lalka wykrojona zszyta, wypchana i przyszywam włosy czyli włóczkę mam pociętą na kawałki i każdy przyczepiam osobno....ma być chłopiec piłkarz więc trochę zachodu będzie z fryzurą, ale "damy raaadę".... tak po cichu liczę, że będzie kompletna (do pokazania) w piątek.....

Muszę o tym poczytać, brzmi ciekawie

Napisane przez mww

A powiedzcie mi czego brakujew organiźmie jak pękają kąciki ust i dość długo goją się małe rany? I co jeść aby dostarczać ciałku tej witaminy?

Witamin rozpuszczalnych w tłuszczach, tj. A, E.
Na problemy z kącikami pomaga mi tylko i wyłącznie Carmex.

Napisane przez badymka

Ja wiem, że nie mam figury modeliki i nóg Tiny Turner ale kurcze, czasem też bym chciała włożyć kieckę i poczuć się kobietą A nie tylko spodnie i spodnie.

Ja tam bym chciała wyglądać jak Ty...