sześćdziesiątki z plusem

[Malinówka]

Starsza pani przyjemnej podróży i cudownych dni w czasie pobytu w rodzinnym mieście

[sr.johanna]

Witam w tak piekna sloneczna Niedziele
Ide dzisiaj z mezusiem i znajomymi na mecz naszej druzynyTak,ze spedze fajnie dzisiejszy dzien
starsza pani zycze Tobie wspanialych,pieknych,cudo wnych,niezapomnianych chwil i dni w SzczecinieCzekamy pozniej na relacje...Pozdrawiam i

Was dziewczyny tez pozdrawiam i

[Toogra]

A u nas leje,,,i jest bardzo sennie....Mam nadzieje,ze St.pani bedzie miała pogode.Pozdrawiam serdecznie.

[poziomka61]

Napisane przez starsza pani

Poziomko nawet nie wiesz jak się cieszę,że wróciłaś. Mam nadzieję,że odrobisz zaległości,wprowadzisz nas w nastrój przygotowań i śmiechu.Jak wróce ze Szczecina będę miała co poczytać.

Danusiu!
Ja, dojrzała Matrona "do śmiechu"
Aaaa tam, może i tak.
Zazdroszczę Szczecina. Będą goście stamtąd. Mieszka tam moja Matka Chrzestna i Ojciec Mojego Krzysia. Stale i wciąż mamy się tam wybrać, ale czas się jakoś niemiłosiernie kurczy
Ale nadrobimy to ................... z impetem i szybko

[Kota]

Poziomko, witaj, gratulacje najszczersze, życzę dobrego krawca na początek, i w ogólności- ŻYCZĘ WAM WSZYSTKIEGO NAJ
Starszej Pani- miłej podróży i pobytu sentymentalnego w Szczecinie. Zupełnie nie znam tego miasta- mijałam je tylko w drodze do Berlina.

[Babygia]

Tak strasznie chcialabym sie wybrac do Trojmiasta,niestety w tym roku raczej z tego nici wyjda.
Zycze Ci Danusiu super wrazen z pobytu w ukochanych miejscach,odswiezonych wspomnien i uczuc!
Milego dzionka dla wszystkich!
Pozioma,witaj!Czekalysmy na Ciebie i zdjatka Twoje!

[carolinascotties]

Witajcie

ale się cieszę większość z Was Dziewczyny, na pewno wie, dlaczego

[Babygia]

Podejrzewam,ze wiem,ale zapodawaj szczegoly,Carola!(to mialo byc jako dowcipas,po 2 godzinnej Syzyfowej pracy,jaka jest sprzatanie pokoju mojego 19 letniego syna,mam wisielczy "muhomor")

[poziomka61]

[quote=Sabbath;4665176]Poziomka wróci... Przecież nie zostawi nas tu na poziomkowym głodzie...
Poziomkowa abstynencja to nie jest to, co lubimy najbardziej.


Sabbath, to bardzo miłe, co napisałaś
Mogłam obrazić się i wypiąć na cały wizaż, ale ze względu na Was nie przyszło mi to do łebka
Miałam czas absolutnego obrzydzenia do wizażu, ale dla paru histerycznych i - bądźmy szczerzy - niezbyt rozarniętych osób opuszczać tak świetne zgromadzenie byłoby głupotą.
Fajnie było mi teraz po (niestety) nieprzyjemnym choróbsku poczytać Wasze posty, ale okazuje się, że nie jestem w stanie dotrzymać kroku w Waszych dyskusjach...
Zrobię więc "grubą kreskę" i będę się udzielać na bieżąco (na ile zdołam).


Wspominałyście coś w międzyczasie o spotkaniu w realu
Proponowałam Wam kiedyś spotkanie na "poziomkach", które przeszło jakoś mimochodem, ale może miałybyście ochotę wpaść na moją wIEŚ NA COŚ W RODZAJU "POPRAWIN" Nie chciałabym się Wam narzucać, ale zanim ciepło i zielono, mogłybyśmy te nasze "sześćdziesiątki" jakoś urealnić i mieć jeszce poza tym miłą przygodę. Jeśli jest to jakieś"narzucanie"się z mojej strony, to obiecuję, że nigdy już nie odważę się poruszyć takiego tematu.
Na razie wracam do wyrka, bo czuję, że temperaturka znów oscyluje mi koło 38 stopni. Buziaki, Dziewuszki Miłe

[Alketa]

Witam
Często Was czytam i nieśmiało coś napiszę,znacie się tak długo a ja nie nadążam.
Poziomko życzę Ci żebyś była najszczęśliwszą osobą na kuli ziemskiej
Masz przed sobą nowe życie,kochasz i jesteś kochaną i tak niech zostanie

Wszystkim zyczę spokojnej nocy.

[starsza pani]

Wróciłam.A najpiękniejsze i najcenniejsze co było mi dane przeżyć podczas pobytu w Szczecinie to spotkanie z Caroliną. Umykałam od dawna przed tym spotkaniem
-bałam się konfrontacji młodości ze starością.Bałam się,że zobaczę w Jej oczach błysk rozczarowania,że .
Umówiłyśmy się koło Bramy Królewskiej,w tzw.alejce kwiatów.Czy ją poznam??? Szłam powoli rozglądając się niepewnie.Z daleka zobaczyłam piękną, śniadą, szczuplutką,o ślicznych,brązowych ,rozmarzonych oczach dziewczynę, trzymająca przy uchu telefon-w mojej torebce rozdzwoniła się komórka,nie odebrałam ,bo jeszcze 10 kroków i rzuciłyśmy się sobie w objęcia.Jak byśmy się znały od zawsze.A potem poszłyśmy na Wały Chrobrego i w kawiarnianym ogródku przegadałyśmy trzy godziny.O wszystkim-od stworzenia świata aż po dzień jutrzejszy.To bylo spotkanie,którego się nie zapomina.Cieszę się,że poznałam tak mądrą,wrażliwą, wartościową a przy tym wesołą, roziskrzoną radością,pędzącą jak express do przodu dziewczynę.Całuję Cię Carolinko.Spotkanie z Tobą dało mi nową wiarę w życie.

Mona Lisa,bardzo żałuję,że nasze spotkanie nie doszło do skutku.Twoją PW dostałam po czasie.Przeczytał mi ją syn przez telefon kiedy byłam w drodze.Nie miałam już możliwości skontaktowania się.Szkoda.

Poziomko,kiedy ten ślub? Teraz nie można Ci zawracać głowy ale potem , może rzeczywiście uda się po spotkać na poziomkowych poprawinach ???

Alketko, dlaczego nieśmiało?Dobrze wiesz jak cieszę się z każdego wyciągnięcia ręki. A czy znamy się tak długo? Różnie. Jedni odchodzą (czego nie mogę przeżyć) inni na szczęście przychodzą. Choć muszę się przyznać,że coraz częsciej ze smutkiem myślę,że wątek Wam się już znudzil,że dogorywa i czas mi pakować walizki.
Zaczęłam post radośnie a kończę w minorowym nastroju.A przecież nawet avatar zmienilam by pokazać jak nastroiło mnie spotkanie z Caroliną,jak chce mi się pędzić w górę po tych roziskrzonych schodach .Caluję Was wszystkie, mocno, mocno.

[sr.johanna]

Napisane przez starsza pani

Wróciłam.A najpiękniejsze i najcenniejsze co było mi dane przeżyć podczas pobytu w Szczecinie to spotkanie z Caroliną. Umykałam od dawna przed tym spotkaniem
-bałam się konfrontacji młodości ze starością.Bałam się,że zobaczę w Jej oczach błysk rozczarowania,że .
Umówiłyśmy się koło Bramy Królewskiej,w tzw.alejce kwiatów.Czy ją poznam??? Szłam powoli rozglądając się niepewnie.Z daleka zobaczyłam piękną, śniadą, szczuplutką,o ślicznych,brązowych ,rozmarzonych oczach dziewczynę, trzymająca przy uchu telefon-w mojej torebce rozdzwoniła się komórka,nie odebrałam ,bo jeszcze 10 kroków i rzuciłyśmy się sobie w objęcia.Jak byśmy się znały od zawsze.A potem poszłyśmy na Wały Chrobrego i w kawiarnianym ogródku przegadałyśmy trzy godziny.O wszystkim-od stworzenia świata aż po dzień jutrzejszy.To bylo spotkanie,którego się nie zapomina.Cieszę się,że poznałam tak mądrą,wrażliwą, wartościową a przy tym wesołą, roziskrzoną radością,pędzącą jak express do przodu dziewczynę.Całuję Cię Carolinko.Spotkanie z Tobą dało mi nową wiarę w życie.

Mona Lisa,bardzo żałuję,że nasze spotkanie nie doszło do skutku.Twoją PW dostałam po czasie.Przeczytał mi ją syn przez telefon kiedy byłam w drodze.Nie miałam już możliwości skontaktowania się.Szkoda.

Poziomko,kiedy ten ślub? Teraz nie można Ci zawracać głowy ale potem , może rzeczywiście uda się po spotkać na poziomkowych poprawinach ???

Alketko, dlaczego nieśmiało?Dobrze wiesz jak cieszę się z każdego wyciągnięcia ręki. A czy znamy się tak długo? Różnie. Jedni odchodzą (czego nie mogę przeżyć) inni na szczęście przychodzą. Choć muszę się przyznać,że coraz częsciej ze smutkiem myślę,że wątek Wam się już znudzil,że dogorywa i czas mi pakować walizki.
Zaczęłam post radośnie a kończę w minorowym nastroju.A przecież nawet avatar zmienilam by pokazać jak nastroiło mnie spotkanie z Caroliną,jak chce mi się pędzić w górę po tych roziskrzonych schodach .Caluję Was wszystkie, mocno, mocno.

Witaj kochana starsza pani
Juz wczoraj wlasnie zauwazylam,ze zmienilas avatarek...jest przesliczny i taki tajemniczy
Ciesze sie bardzo,ze pobyt w Szczecinie sie udal i ze doszlo do spotkania z Carolina.....To tez jest jedna z wielu tutaj osob,ktora bym chciala naprawde poznac,ja mysle ze tez mialybysmy o czym pogadac
Przeczytalam na 50+,ze spodobala ci sie ta jedna piosenka....Ciesze sie....Bardzo ja lubie,bo to piosenka o zyciu,jakie zycie moze byc.....niewiem czy rozumiesz po niemiecku,podejrzewam,ze tak,wiec sama wiesz....
Ta druga piosenka,to piosenka o pozegnaniu,napisal ja po smierci(naglej)przyjaciel a,a i w tym czasie odeszla bliska mojemu serca osoba.....
Caluje

Wszystkie inne tu dziewczeta:cm ok: i pozdrawiam

[starsza pani]

Napisane przez sr.johanna

Witaj kochana starsza pani
Juz wczoraj wlasnie zauwazylam,ze zmienilas avatarek...jest przesliczny i taki tajemniczy

Avatarek jest dziełem Mona Lisy (dziękuję Mona ),którą zainspirowało moje zdjęcie ze schodów ciągnących się do nieba obok naszego hotelu (nie,nie mojego,tak dobrze to jeszcze nie ma) na Cyprze.Uroda tego miejsca jest urzekająca co widać dopiero w normalnym formacie fotki.Przesłałam ją kiedyś Dziewczętom z wątku, bo kwiaty ( dobrane zresztą kolorem do ówczesnej czerwonej barwy moich włosów) są przepiękne,warte obejrzenia.Iskierki,które wmontowała Mona powodują u mnie uczucie jakiejś nieskończonej wolności,pędzenia do słońca,nieograniczoności. Ale to wtedy jak mam taki nastrój jak dzisiaj. A jak dopadnie mnie smutek to myślę sobie-popatrz,schodami w górę potem jeszcze jeden krok i.....już mnie nie ma.
PS.Przyjrzałam się jeszcze raz uważnie avatarkowi i doszłam do innego wniosku.Mona Lisa rozszyfrowała mój okropny charakter;dwa kroki w górę,jeden w dół . I ciągle gonię króliczka.......

[Alketa]

Witam serdecznie
Danusiu dlaczego przypuszczasz że wątek powoli umiera,ja mam inne wrażenie.Teraz sezon urlopowy dlatego tak pusto.
Cieszę że udała Ci się podróż w krainę młodości ,tej nastoletniej oczywiście.
Awatarek jest bardzo optymistyczny......schody do nieba, szczęścia itd.
Powiem Ci że dla mnie forum stało się drugim domem,odnalazłam mnóstwo przyjaciół,tu mogę pogadać,pożalić się i zawsze ktoś życzliwy mnie wysłucha.
Jestem osobą samotną z konieczności,widocznie los tak chciał i to forum jest takim okienkiem na świat.
Proszę nie pakuj walizek.......zostań jesteś jak iskiereczka
Pozdrawiam cieplutko wszystkie przemiłe sąsiadeczki.

[taka taka]

Witam Was
niestety powakacyjnie

musiałam wrócić wcześniej z wakacji, bo moja mama była operowana w trybie bardzo pilnym, przed moim wyjazdem wyznaczyli jej termin 30 sierpnia, ale całe szczęście trafiła na mądrego lekarza, bo do końca sierpnia mogłaby być już sparaliżowana
kamień spadł mi z serca, operacja się udała
nie pisałam wcześniej bo nie miałam głowy do wchodzenia na wizaz
ale już jestem, mama powraca do formy
czasu nie mam wcale, bo albo siedzę u mamy w szpitalu, albo próbuję pracować, żeby może jeszcze w tym roku (jeśli mama będzie w dobrej formie) odbić sobie ten przymusowo skrócony wypoczynek

niestety nie zobaczę się jutro z Kotą i Sabbath w Sopocie , a już miałam wszystko tak świetnie zaplanowane

jeszcze nie przeczytałam co u Was, ale nadrobię
dziś padam na twarz

dobrze, że miałam okazję wypocząć nad morzem, bo inaczej nie dałabym chyba rady z tym wsyzstkim (oczywiście, że bym dała, zawsze daję radę, ale dzięki wypoczynkowi czuję, że mam trochę nowej energii)

pozdrawiam Was i mocno całuję Wszystkie razem i każdą z osobna

[Alketa]

Witam
Smutny dziś dzień taki pochmurny,ja chyba wolę słoneczko wtedy radośniej na świecie.
taka taka życzę wytrwałości w pracy,napewno dasz radę.
Perspektywa wypoczynku i polepszający się stan zdrowia mamy dodadzą Ci napewno energii.
Pozdrawiam miłego niedzielnego popołudnia.

[Mona Lisa]

Jaka szkoda...
Do zobaczenia następnym razem

[ROZ-ter-KA]

Napisane przez starsza pani

Avatarek jest dziełem Mona Lisy (dziękuję Mona ),którą zainspirowało moje zdjęcie(...)

A jak dopadnie mnie smutek to myślę sobie-popatrz,schodami w górę potem jeszcze jeden krok i.....już mnie nie ma.
PS.Przyjrzałam się jeszcze raz uważnie avatarkowi i doszłam do innego wniosku.Mona Lisa rozszyfrowała mój okropny charakter;dwa kroki w górę,jeden w dół . I ciągle gonię króliczka.......

W związku z powyższym do ostaniego kroku bardzo daleko

Napisane przez Babygia

,W trakcie farbowania Cora dorwala stare albumy ze zedjeciami(bardzo lubimy ogladac starocie),i spogladajac na swoje fotki z czasow dziecinstwa,odkryla kilka,na ktorych siedzlala z mina kota na puszczy ,poniewaz mamusia(czyli moja skromna osoba) utrwalila dla potomnosci dla nich fryzury,ktorych dopuscila sie na niewinnym i bezbronnym dziecku.na jednym zdjeciu wygladala,jakby na jej glowce polozyl sie pudel i tam zdechl,uprzednio wybuchajac na wszystkie strony jednoczesnie,na innym miala warkoczyki,z ktorymi wstydzilaby sie wyjsc na ulice Pippi Langstrumpf.Nie pytajcie dlaczego uwazalam sie wtedy za szalenczo kreatywna i awangardowa ,Dziecko ze zdjecia na zdjecie mialo coraz bardziej zrozpaczona mine.

Przypomniało mi sie jak moja mamusia obcinała mi - pomiedzy wizytami u fryzjera - grzywkę. Zawsze na koniec zabiegu mówiła " włosy nie wchodzą ci do oczek i bardzo ladnie wyglądasz " , nawet wtedy gdy grzywka kończyła się powyżej czoła

Poziomko miło Ciebie widzieć

[starsza pani]

Napisane przez Alketa

Powiem Ci że dla mnie forum stało się drugim domem,odnalazłam mnóstwo przyjaciół,tu mogę pogadać,pożalić się i zawsze ktoś życzliwy mnie wysłucha.

Mam podobne odczucia.No, może mnóstwa przyjaciół nie zdobyłam,ale nie ważna ilość tylko jakość.A jakość jest przednia. Bezinteresowna życzliwość,zainteresowani e problemem drugiego człowieka-tu na porządku dziennym. A w realu?? Chyba nie tak częste.

Napisane przez Alketa

Jestem osobą samotną z konieczności,widocznie los tak chciał i to forum jest takim okienkiem na świat.

Żeby lepiej zrozumieć to zdanie sięgnęłam do Twych wcześniejszych postów w 50+.Alketko,rozumiem Twój smutek ,ponieważ wizja ewentualnej samotnej przyszłości jest zmorą mego życia.Modlę się aby nie byla mi dana.Bym zdążyła wcześniej wejsć na szczyt tych schodów+ jeden krok.Mocno tulę Cię do serca.

Napisane przez taka taka

musiałam wrócić wcześniej z wakacji, bo moja mama była operowana w trybie bardzo pilnym, przed moim wyjazdem wyznaczyli jej termin 30 sierpnia, ale całe szczęście trafiła na mądrego lekarza, bo do końca sierpnia mogłaby być już sparaliżowana
kamień spadł mi z serca, operacja się udała

Jak to dobrze że już po wszystkim,że się szczęśliwie udało.Teraz już będzie tylko lepiej.Czy operacja dotyczyła kręgosłupa? W którym szpitalu była robiona? Przypominam sobie Twoje niedawne niepokoje dotyczące zdrowia Mamy.Jednak miałaś rację.Ja robię podobnie jak Twoja Mama.Ukrywam przed Bliskimi swoje problemy zdrowotne myśląc ,że w ten sposób ochronię Ich przed troskami.A potem wstrząs jest jeszcze większy.

Napisane przez taka taka

niestety nie zobaczę się jutro z Kotą i Sabbath w Sopocie , a już miałam wszystko tak świetnie zaplanowane

Wierzę Ci,że żałujesz.Jest czego.Wiem bo:

Napisane przez Mona Lisa

Jaka szkoda...
Do zobaczenia następnym razem

Do zobaczenia


Sabbath,Kota ,prosimy o sprawozdanie.

Napisane przez ROZ-ter-KA

Przypomniało mi sie jak moja mamusia obcinała mi - pomiedzy wizytami u fryzjera - grzywkę. Zawsze na koniec zabiegu mówiła " włosy nie wchodzą ci do oczek i bardzo ladnie wyglądasz " , nawet wtedy gdy grzywka kończyła się powyżej czoła

Moja Mama z kolei anty- krawcowa,im brzydszą sukienkę mi w dzieciństwie uszyła z tym większym przekonaniem mówiła:"pięknie w niej wyglądasz.Wszystkie koleżanki będą ci zazdrościć".Jeśli zazdrościły to niebywale skutecznie umiały to przede mną ukryć.
Rozterko,widzę że zmieniłaś avatar.Bardzo ładne zdjęcie i nie wiem dlaczego skojarzyło mi się z piosenką Kuby Sienkiewicza: "...Już tylko Kiler, o sobie tylko tyle
Wiem co za ile, nie muszę dbać o bilet.
Mam wszystko w tyle, są czasem takie chwile,
Że się nie mylę, choć wcale nie wiem ile..."

Ucałowania dla pracujących w pocie czoła-Johanna, Malinówka,
wczasujących- -Toogra,Sabbath ,
i Pozostałych nie wiem co robiących -oby przyjemne rzeczy.
Babygia,gdzie jest Babygia?

[Alketa]

Danusiu
Nie zazdroszczę ludziom bogactwa,domów,luksusowyc h samochodów i wszystkich podobnych dóbr doczesnych.........natomi ast zazdroszczę że są ze sobą do bardzo póżnej "młodości"
W realu też zdarzają się prawdziwi przyjaciele przez duże P a selekcja nastepuje wtedy kiedy człowiek jest w biedzie,odchodzą ci niby przyjaciele a zostają ci prawdziwi,tak było w moim życiu.
Własnie ci moi prawdziwi wyjechali na urlop,już mi ich brakuje a dopiero pojechali........poczekam ........ostatnio tylko czekam
Pozdrawim cieplutko.

[Kota]

To ja, wróciłam ze spotkania- widziałyśmy się między innymi z Sabbath. Upłynęło ono pod znakiem wąchania zapachów z nutami kadzidła. Wąchaliśmy, wąchaliśmy, szybko popadłam w stan refleksyjnego odrętwienia...

Z poznaniem Sabbath nie miałam kłopotów- żywe bystre oczy pod zwałem loków mówiły wszystko..
Zdjęcie za stołem zastawionym flakonami.

[Alketa]

Spokojnej nocy i kolorowych snów.....miliony.:c mok:

[ROZ-ter-KA]

Napisane przez starsza pani

Rozterko,widzę że zmieniłaś avatar.Bardzo ładne zdjęcie i nie wiem dlaczego skojarzyło mi się z piosenką Kuby Sienkiewicza: "...Już tylko Kiler, o sobie tylko tyle
Wiem co za ile, nie muszę dbać o bilet.
Mam wszystko w tyle, są czasem takie chwile,
Że się nie mylę, choć wcale nie wiem ile..."

Całkiem dobrze się Tobie skojarzyło

Dobrej nocki

[Babygia]

Jeste,.Danusiu,jestem,par e dni mialam podly nastroj,nie moglam zebrac sie do niczego,powalila mnie na koniec parodniowa migrena,zagladalam,ale prawie sie nie udzielalam.
Zawsze w lipcu/sierpniu,kiedy nadchodza wakacje,dopada mnie melancholia.To byl czas,kiedy co roku o tej porze jechalam na miesiac do Mamy.Do Domu.Teraz nie ma ani jej,ani mojej przystani.pare dni ten fakt zawsze musze odchorowac.Dzis wracam do pracy.Niech mi sie tylko szef napatoczy...
Rozterko-ja mialam w dziecinstwie podobne klimaty.Nie dosc,ze utuczono mnie jak prosiaka,(jak ty slodko wygladasz,taki paczus!)to jeszcze musialam nosic slynna fryzure "na malpe"(wg mamy na pazia9,ktora odrastajac przemieniala mnie w Kopernika.Do tego dolozymy jakies recznie wykonane,okropne wyciagajace sie sweterki i inne awangardowe kreacje (dzidiaj podobne widuje sie u japonskich kreatorow,ale wtedy?),i macie obrazek nieboraczki w wieku lat ok.8-10.i co,dziwicie sie jeszcze,ze na koniec zostalam punkiem????:cmo k:
Kota Sabbath-wiecej zdjec!!!!!!!

[Kota]

Zdjęć nie będzie więcej- nie miałam aparatu- to umieszczone jest autorstwa Tymeny.
Sabbacie- dzięki- pisałam już na Perfumach, że szkoda mi, że właściwie głównie wąchałam, a potem siedziałałam nasycona i otumaniona zapachami, a nie wyciągnęłam Cie na spytki. Spotkania interpersonalne zeszły na drugi plan... Szkoda, SZKODA.

Taka- Taka- trzymaj się, dobrze że z Mamą sie już przewaliło najgorsze, siły Mamie i Tobie życzę.

Rozśmieszyły mnie opisy fryzur Rozterki i Babygii- dzieciństwo też mi upłynęło przerywane traumatycznymi obcinaniami grzywki- w zęby, koszmarnie krótkiej, brr...
W dzieciństwie nie tuczono mnie jak prosiaka z tego powodu, że nie dałam się tuczyć- byłam niejadkiem, co jest teraz dla mnie całkowicie niezrozumiałe- albowiem teraz kocham jeść.
Pamiętam do tej pory smak- a właściwie konsystencję- żutego przez godzinę czy dłużej kotleta- suche trociny, które po tej godzinie czy dwóch- nieprzełknięte- ukradkiem wypluwałam w garść i usiłowałam przemycić w kieszeni czy rajstopkach - żeby potem wyrzucić do ubikacji. Obrzydliwe wspomnienia.

[starsza pani]

Napisane przez Babygia

Jeste,.Danusiu,jestem,par e dni mialam podly nastroj,nie moglam zebrac sie do niczego,powalila mnie na koniec parodniowa migrena,zagladalam,ale prawie sie nie udzielalam.
Zawsze w lipcu/sierpniu,kiedy nadchodza wakacje,dopada mnie melancholia.To byl czas,kiedy co roku o tej porze jechalam na miesiac do Mamy.Do Domu.Teraz nie ma ani jej,ani mojej przystani.pare dni ten fakt zawsze musze odchorowac.

Może skusisz się na proszki proponowane przeze mnie.Mnie po nich migrena mówi bay,bay.
Tak, bardzo jest ciężko jak człowiek zda sobie sprawę,że nie ma już do kogo powiedzieć mamo i nikt nie powie mu córeczko.Że tylu rzeczy nie powiedział i tylu nie uslyszał.Nasze Matki nawet nie wiedzą jak bardzo Je kochamy,jak są nam potrzebne.Mówmy więc Im o tym.Póki jeszcze możemy.A Ty Aśku mów o tym swoim Dzieciom.Masz super Rodzinę.Twoi Rodzice patrząc z góry na Wasze farbowanie włosów,wspólne spacery po mieście,użeranie się z gwiżdżącą ze złości papugą i wyciąganiu nowych kozaczków z pod kocicy,która uznała je za swoje,są napewno szczęśliwi.

Napisane przez Kota

To ja, wróciłam ze spotkania- widziałyśmy się między innymi z Sabbath. Upłynęło ono pod znakiem wąchania zapachów z nutami kadzidła. Wąchaliśmy, wąchaliśmy, szybko popadłam w stan refleksyjnego odrętwienia...

Z poznaniem Sabbath nie miałam kłopotów- żywe bystre oczy pod zwałem loków mówiły wszystko..
Zdjęcie za stołem zastawionym flakonami.

Eeee tam.Myślałam ,że pogadacie sobie pa duszam, pójdziecie w tango. A tu tylko wąchanie i podziwianie zbiorów????

Napisane przez Alketa

Danusiu
ostatnio tylko czekam

Naprawdę???A kto pędzi na dyżury ,nie dosypia,nie ma czasu odpocząc?Kto zwiedza złotą Pragę?Kto piecze wspaniałe ptysie, podaje przepis na super schabik,że o wyprawach na grzyby nie wspomnę?Kto szuka odpowiedniego ciucha z okazji wyjazdu na komunię Wnuczki?Kto czyta do póżna w nocy stosy książek?Siedzi przy komputerze by wspomóc potrzebującego? No,jak to się nazywa czekaniem?

Taka taka serdeczne życzenia powrotu do zdrowia dla Mamy a dla Ciebie siły w pogodzeniu zwiększonych obowiązków.

[Alketa]

Danusiu jak zwykle znajdujesz w tych drobiazgach dnia codziennego pozytywne aspekty.....cała Ty.!!!!!!.
Wiem życie składa się z drobiazgów,staram się cieszyć z każdego z nich.Radość krótka.....taka trochę banalna.
Człowiek czeka zawsze na to COŚ sam nie wie na co,ale czeka.
Czekam sobie,czasami pomagam losowi........skutki różne i dalej czekam.Życie to ciągłe czekanie na kogoś na coś.......więc czekam.
Pozdrawiam wszystkie dziewczyny ...miliony.

[starsza pani]

Alketko,a nie myślałas nad tym by przenieść się bliżej Dzieci? Moja Mama jak została sama zamieniła mieszkanie ze Szczecina na Warszawę i teraz opędzić się od nas nie może. Wydaje mi się ,ze na komunii Wnuczki byłaś w Warszawie.Nie kusi Cię przenieść się tutaj.Wiem,że kochasz teatr,dobry film,pewnie też muzykę.Wszystko na wyciągniecie ręki.A ilu przystojniaków
na ulicach .No i ja pod ręką.Co jest argumentem nie do pogardzenia.

[taka taka]

dziękuję Wam za pamięć i życzenia

całuję mocno

[Alketa]

Danusiu mam nadzieję że moja wiadomośc na pw doszła......jeśli nie to szkoda.....coś nie tak z moim komputerem.
Jest kapryśny.......robi to co mu się podoba.....a może ja robię coś nie tak???????????.:cmo k: