Cz. XII- Hu hu ha! Hu hu ha! Idzie sesja zła!

[Bziu]

Napisane przez Oh Peggy Brown

Bziu, ej, ej to chooo ze mną pojedziesz gdzieś Ja mogę nie iść raz na zajęcia

zgadamy się kiedyś
btw to Ty nie masz jakiś zajęć na borowskiej?

[Oh Peggy Brown]

Jeszcze nie. Dopiero w drugim semestrze będę miała I zastanawiam się co z mieszkaniem... Bo stąd mam super dojazd na Grunwald, na Borowską już nie, bo tylko jeden autobus

[Bziu]

Borowska to niedaleko mnie, ostatnio mieszkałam prawie że przy niej, chociaż pewnie budynki am są gdzieś daleko na końcu
a patrzyłaś na przesiadki? w sumie to męczące, a tylko autobusy tam dojeżdżają

[Oh Peggy Brown]

Niby miałabym K bezpośrednio, ale ono jest ciągle opóźnione, bo zanim przedrze się przez rynek to mija wieczność

[Bziu]

;/
ja już nie mogę się doczekać aż będę znowu we wro

[paktofonika99]

Dziś jadę do Łeby- nie jest to spontaniczny wyjazd, ale... dziś padło hasło- dzien w Krakowie. Muszę Tż namówić, on bardzo sceptycznie do takich wypadów podchodzi, ale skoro z Sopotem się udało, to teraz pewnie też. Potem tylko Praga, Rotterdam, Londyn i pewnie co chwilę będę nowe miejsca wymyślać A jak nie będzie chciał ze mną jeździć, to będę zwiedzać z koleżanką z biura, ona też jest entuzjastką w tej kwestii Po powrocie zaczynam dietę. Chciałabym zrzucić 10 kg, mam nadzieję, ze mi się uda. Póki co-mam ambitny plan- codziennie będę biegać brzegiem morza

[Oh Peggy Brown]

Bziu, też już chcę do Wro

Pakto, miłego wyjazdu

[Bziu]

a to Peg kiedy wracasz?

[rosiek]

Napisane przez Oh Peggy Brown

Bziu, ej, ej to chooo ze mną pojedziesz gdzieś Ja mogę nie iść raz na zajęcia

eeej, zabierzcie mnie ze sobą, dojadę do Wro, przy okazji pozwiedzam więcej

Napisane przez paktofonika99

Dziś jadę do Łeby- nie jest to spontaniczny wyjazd, ale... dziś padło hasło- dzien w Krakowie. Muszę Tż namówić, on bardzo sceptycznie do takich wypadów podchodzi, ale skoro z Sopotem się udało, to teraz pewnie też. Potem tylko Praga, Rotterdam, Londyn i pewnie co chwilę będę nowe miejsca wymyślać A jak nie będzie chciał ze mną jeździć, to będę zwiedzać z koleżanką z biura, ona też jest entuzjastką w tej kwestii Po powrocie zaczynam dietę. Chciałabym zrzucić 10 kg, mam nadzieję, ze mi się uda. Póki co-mam ambitny plan- codziennie będę biegać brzegiem morza

udanego wyjazdu

[Bziu]

Rosiek to już nas 3
btw pamiętacie nasze zeszłoroczne plany odwiedzin w każdym mieście?

Pakto oby dopisywała pogoda

[rosiek]

Napisane przez Bziu

Rosiek to już nas 3
btw pamiętacie nasze zeszłoroczne plany odwiedzin w każdym mieście?

Pakto oby dopisywała pogoda

taaak ale brak czasu robi chyba swoje :<

brakuje mi jakiegoś wakacyjnego wyjazdu w tym roku, bo prawie cały czas siedzę w domu -,-

[Bziu]

Napisane przez rosiek

taaak ale brak czasu robi chyba swoje :<

brakuje mi jakiegoś wakacyjnego wyjazdu w tym roku, bo prawie cały czas siedzę w domu -,-

mnie lepiej się zmotywować będzie w roku akademickim niż teraz jak na razie do końca wakacje zostaję w domu, jeden wyjazd pod znakiem zapytania i tyle. może w końcu za rok wakacje będę miała bardziej rozrywkowe

[GirlOfDeath]

Napisane przez lilavati007

A tak się ostatnio zastanawiałam - pamiętacie swoje postanowienia z początku studiów? No bo nowe, miasto, znajomi, uczelnie sprzyjają wprowadzaniu zmian w swoim życiu. Jezusie świebodziński (widziałam go w tym roku jak jechałam nad morze!) jakie ja miałam plany! I w sumie wyszło prawie jak zawsze. A u was?
Moje podsumowanie planów (to co w miarę pamiętam ):
- poznać wieelu ludzi, udzielać się bardziej towarzysko - w sumie średnio, znajmych co prawda mam, lubie ich, gdzieś tam wychodzę, czasem do klubów na przykład, choć nie jest to coś co lubie najbardziej na świecie. Ale jednak stwierdzam, ze jestem aspołeczna, nie przepadam za poznawaniem tabunu nowych osób i nigdy raczej nie będę miała tabunu znajomych, choć stwierdzam też, że tak naprawdę go nie potrzebuje. Wole kilku zaufanych.
- zaoszczędzić pieniadze - pamiętam te swoje plany na co ile pięniędzy wydawać. w sumie potem już aż tak dokładna nie byłam, ale musze przyznać, że jest to to co mi wyszło. Nazbierałam przez ten rok całkiem sporo pieniędzy. No i cóż, zbieram dalej.
- studiować to co lubie i być z tego super-hiper... - lubie swój kierunek, choć różnie bywało, wyniki też są całkiem ok, ale jako, że wiem, że nic tak naprawdę one nie odzwierciedlają to czuje, ze i tak za mało wiem...
- uczenie się języków- dobre sobie coś tam niby robiłam, słówek się uczyłam, może jest troche lepiej niż było, ale poliglotką to raczej nie będę.
Więcej grzechów nie pamiętam. Teraz czekam na wasze zeznania.

Hmm moje plany były takie, jak u Was - oszczędzanie, chodzenie regularnie na zajęcia, UWAGA! nauka na bieżąco - Szczerze ? Nic nie wyszło. Jedynie z mieszkania jestem zadowolona. Ale w tym roku muszę zacząć oszczędzać! Nie chcę wydawać więcej niż 300 zł miesięcznie. No i nie chcę tak często do domu przyjeżdżać... Ale ciągnie mnie teraz do mojego miasta, do TŻ.

Napisane przez Oh Peggy Brown

4. Wydawać mniej- i to mi się udało! Nie kupuję zbędnych ciuchów, kupuję tanie i dobre jedzenie. Przez 3 miesiące udało mi się zamknąć w kwocie 200 zł na jedzenie- i to nieśmieciowe jedzenie Teraz wydaję tak do 400 zł- bo sezon owocowy w pełni

Yyyy 200 zł miesięcznie, tak ?

Napisane przez newmoongirl

Taa... podobnie jak zakładanie okładki na indeks i milion różnych rzeczy. Jak ja lubię takie przesądy! Przecież tylko od nas zależy, z jakim wynikiem ukończymy studia (No dobra, bywają też nienormalni wykładowcy i problemy z USOSem, ale przecież zabobony nas przed tym nie uchronią )

Macie już mieszkanie? Bo my jesteśmy w ciemnej... no właśnie I nawet nie chce mi się nic szukac, jak sobie pomyślę, to mi się robi słabo

Nowowiejska to fajna ulica jest! Chciałabym tam mieszkac Miałabym tak cudownie blisko na germanistykę...

newmoon ja zostaję w tym mieszkaniu, co byłam rok temu.

Napisane przez rosiek

taaa, zaoszczędzę w tym roku niby coś tam uciułałam, ale nie tyle ile bym chciała :< muszę sobie chyba zrobić jakąś rozpiskę z wydatkami na cały rok akademicki

Też chcę coś takiego!

Napisane przez paktofonika99

Dziś jadę do Łeby- nie jest to spontaniczny wyjazd, ale... dziś padło hasło- dzien w Krakowie. Muszę Tż namówić, on bardzo sceptycznie do takich wypadów podchodzi, ale skoro z Sopotem się udało, to teraz pewnie też. Potem tylko Praga, Rotterdam, Londyn i pewnie co chwilę będę nowe miejsca wymyślać A jak nie będzie chciał ze mną jeździć, to będę zwiedzać z koleżanką z biura, ona też jest entuzjastką w tej kwestii Po powrocie zaczynam dietę. Chciałabym zrzucić 10 kg, mam nadzieję, ze mi się uda. Póki co-mam ambitny plan- codziennie będę biegać brzegiem morza

Mam nadzieję, że w Twoim przypadku będzie inaczej niż u mnie. Ja też planowałam, że będę codziennie długo spcerować po plaży - nic nie wyszło. A jutro się zważę i się załamię. Miłego pobytu nad morzem. Oby Ci pogoda dopisała.

Hej! Wróciłam znad morza.

[Bziu]

Girl to opowiadaj, jak było?

[GirlOfDeath]

Napisane przez Bziu

Girl to opowiadaj, jak było?

A w porządku. Jak to u mnie nad morzem - obijanie się, szlajanie się po miasteczku, jedzeeeenie. Ale w tym roku nie udało mi się wykąpać w morzu, czego żałuję.

Wypadałoby zrobić w końcu prezentację i zabrać się za naukę do poprawki.

[Bziu]

Girl a z czego masz poprawki? (sorki przeoczyłam chyba jak pisałaś)

[GirlOfDeath]

Napisane przez Bziu

Girl a z czego masz poprawki? (sorki przeoczyłam chyba jak pisałaś)

Makroekonomia.

[Oh Peggy Brown]

Napisane przez GirlOfDeath

Yyyy 200 zł miesięcznie, tak ?

No, no, miesięcznie Co prawda tylko parę miesięcy- nieowocowych i niewarzywnych- ale i tak się udało

Kiedy masz poprawkę?

[GirlOfDeath]

Napisane przez Oh Peggy Brown

No, no, miesięcznie Co prawda tylko parę miesięcy- nieowocowych i niewarzywnych- ale i tak się udało

Kiedy masz poprawkę?

To i tak dobrze. Ja chcę teraz wydawać ok 250 zł miesięcznie. Muszę zaoszczędzić na następne wakacje.
17 września, ale muszę się zacząć uczyć już teraz, bo jeszcze przed poprawką wyjeżdżam w góry.

[Bziu]

Napisane przez GirlOfDeath

Makroekonomia.

będę trzymać kciuki

[GirlOfDeath]

Napisane przez Bziu

będę trzymać kciuki

Dzięki! Nie ma innej opcji - muszę to zdać.

[Bziu]

Napisane przez GirlOfDeath

Dzięki! Nie ma innej opcji - muszę to zdać.

na pewno zdasz

jejku jak wolno mi dzień moja

[rosiek]

mnie też powoli, ale to pewnie dlatego, że wcześnie dziś wstałam jak na mnie i to jeszcze przed budzikiem
lubię, jak dzień jest długi^^ Przeczytałam dzisiaj 2 tomy sagi o ludziach lodu, popracowałam trochę nad planem wydatków i jadłospisem, wyspacerowałam psa a teraz siedzę z maską na głowie i lenię się na wizażu^^ chociaż trochę mnie już męczą te wakacje wolałabym teraz mieć je krótsze, za to więcej przerw w trakcie roku...

[Bziu]

Napisane przez rosiek

mnie też powoli, ale to pewnie dlatego, że wcześnie dziś wstałam jak na mnie i to jeszcze przed budzikiem
lubię, jak dzień jest długi^^ Przeczytałam dzisiaj 2 tomy sagi o ludziach lodu, popracowałam trochę nad planem wydatków i jadłospisem, wyspacerowałam psa a teraz siedzę z maską na głowie i lenię się na wizażu^^ chociaż trochę mnie już męczą te wakacje :brzydal: wolałabym teraz mieć je krótsze, za to więcej przerw w trakcie roku...

dokładnie ja też.

[5f1447851d3ba77d64f785ed4a041c7f75da4f2c_6000db02776ef]

Jakie ja miałam cudowne plany na I rok studiów. I nic nie wyszło. Zawsze jak coś zaplanuję to nie wychodzi. Największy mam problem z oszczędzaniem. jestem strasznie rozrzutna. Najwięcej pieniędzy idzie mi na jedzenie i alkohol no i fajki . Słodyczy raczej nie jem ale sushi to już musi być. Sądzę, że gdybym nie mieszkała z TŻem byłoby inaczej. A tak to trzeba było codziennie gotować jakieś porządne obiadki, robić kolację. I kasa szła. Muszę coś z tym zrobić bo teraz jestem całkiem spłukana i w sumie z wakacyjnych wypadów nici bo mnie nie stać.

Chciałabym już październik i moje mieszkanko. Tęsknię za Wrocławiem i sądzę, że tam jest mój dom. Będąc u rodziców cholernie się męczę. Ciągle tylko wysłuchuję fantastycznych rzeczy na mój temat.

[GirlOfDeath]

Napisane przez Bziu

na pewno zdasz

jejku jak wolno mi dzień moja

Dzięki za wiarę.

Napisane przez rosiek

mnie też powoli, ale to pewnie dlatego, że wcześnie dziś wstałam jak na mnie i to jeszcze przed budzikiem
lubię, jak dzień jest długi^^ Przeczytałam dzisiaj 2 tomy sagi o ludziach lodu, popracowałam trochę nad planem wydatków i jadłospisem, wyspacerowałam psa a teraz siedzę z maską na głowie i lenię się na wizażu^^ chociaż trochę mnie już męczą te wakacje wolałabym teraz mieć je krótsze, za to więcej przerw w trakcie roku...

I jak Twój plan wygląda ?


[1=5f1447851d3ba77d64f785e d4a041c7f75da4f2c_6000db0 2776ef;35917285]Jakie ja miałam cudowne plany na I rok studiów. I nic nie wyszło. Zawsze jak coś zaplanuję to nie wychodzi. Największy mam problem z oszczędzaniem. jestem strasznie rozrzutna. Najwięcej pieniędzy idzie mi na jedzenie i alkohol no i fajki . Słodyczy raczej nie jem ale sushi to już musi być. Sądzę, że gdybym nie mieszkała z TŻem byłoby inaczej. A tak to trzeba było codziennie gotować jakieś porządne obiadki, robić kolację. I kasa szła. Muszę coś z tym zrobić bo teraz jestem całkiem spłukana i w sumie z wakacyjnych wypadów nici bo mnie nie stać.

Chciałabym już październik i moje mieszkanko. Tęsknię za Wrocławiem i sądzę, że tam jest mój dom. Będąc u rodziców cholernie się męczę. Ciągle tylko wysłuchuję fantastycznych rzeczy na mój temat.[/QUOTE]

Ja mam właśnie takie momenty, że chciałabym już październik i wyprowadzkę.

[rosiek]

Napisane przez GirlOfDeath

Dzięki za wiarę.



I jak Twój plan wygląda ?




Ja mam właśnie takie momenty, że chciałabym już październik i wyprowadzkę.

póki co taki średni, bo jeśli chcę zaoszczędzić tyle ile założyłam, to zostaje mi 225 zł na jedzenie i teraz kombinuję z jadospisami, żeby taki plan był wykonalny. Jeśli się nie powiedzie, to dopiero wtedy spróbuję delikatnie pozmieniać wartości.
przy czym w wydatkach nie uwzględniłam np. ubrań, bo mam zamiar wybrać się jednak na wyprzedażowe zakupy a jeśli czegoś mi się zachce to na to będzie kasa z urodzin/zarobiona/dostana przy innej okazji.
planuję też pozużywać najpierw wszystkie kosmetyki, które mam - tu też widzę sporą oszczędność
jak już dopracuję wszystko i będzie mi się to wydawało realne to się podzielę


też już tęsknię bardzo za Krakowem i chciałabym powtórzyć nasze pierwsze krakowskie spotkanie^^

[GirlOfDeath]

Napisane przez rosiek

póki co taki średni, bo jeśli chcę zaoszczędzić tyle ile założyłam, to zostaje mi 225 zł na jedzenie i teraz kombinuję z jadospisami, żeby taki plan był wykonalny. Jeśli się nie powiedzie, to dopiero wtedy spróbuję delikatnie pozmieniać wartości.
przy czym w wydatkach nie uwzględniłam np. ubrań, bo mam zamiar wybrać się jednak na wyprzedażowe zakupy a jeśli czegoś mi się zachce to na to będzie kasa z urodzin/zarobiona/dostana przy innej okazji.
planuję też pozużywać najpierw wszystkie kosmetyki, które mam - tu też widzę sporą oszczędność
jak już dopracuję wszystko i będzie mi się to wydawało realne to się podzielę


też już tęsknię bardzo za Krakowem i chciałabym powtórzyć nasze pierwsze krakowskie spotkanie^^

Ja bym chciała max 300 zł wydawać. Ale ja wydaję też sporo na PKS jak wracam do domu i to mnie gubi.
Oooo taaak zużywanie kosmetyków, które mam - przydałoby się to zrobić. A ja ciągle kupuję i kupuję.
Ok, czekam w takim razie na Twój plan.

Jak ja Wam zazdroszczę tego Krakowa. Byłam tam w lipcu i zakochałam się w tym mieście. Mam nadzieję, że za rok uda mi się tam wrócić.

[Oh Peggy Brown]

Wrzuciłam coś w klubie

[Bziu]

Ja też muszę zrobić plan wydatków zwłaszcza tych na jedzenie. I ogólnie też taki, co chciałabym w tym roku akademickim zrobić np. skończyć go

przez 2,5 mies byłam w krk tylko 2 razy-tyle co i we wro, jakoś nie mogę się zebrać