Ona chce ode mnie odejść ? Jest nieszczęśliwa coś jej brakuje :(

[niebieskie_oczko]

Wiesz, jesteście młodzi, w życiu różnie bywa. Nie jest powiedziane, że pierwsze związki z liceum się utrzymają na zawsze, jak dla mnie są małe szanse na to. Trzeba żyć dalej i na pewno trafisz na dziewczynę, która będzie doceniać to, jaki jesteś. Ona też nie jest winna, że się zmienia (dojrzewa), że jej uczucia się zmieniają; jedyne co jest w niej dla mnie nie fair, to to że cię wodzi za nos - przynajmniej ja tak to odbieram.

[potrzebuje pomocy]

Drogie Wizażanki, czy Wy nigdy nikogo nie kochałyście? Dlaczego niektóre z Was obrażają wręcz Autora? Krytyka i uświadamianie ok, ale bez przesady. To facet nie może kochać, cierpieć, tęsknić, bo zaraz jest ciepłą kluchą? Trochę empatii.
Drogi Autorze, przeczytałam cały wątek i strasznie Ci współczuję. Nie wiem, co mogę Ci doradzić. Rozumiem, dlaczego chcesz się z nią spotkać i dobrze, że chcesz mieć jasną sytuację, zasługujesz na to. Myślę, że najlepiej się spotkać na neutralnym gruncie, ale jednocześnie bez zbędnej widowni, czyli kawiarnia raczej nie, park może być. Nie wiem, co ona Ci powie, ale z jednym się zgodzę - musisz być twardy. Choćbyś nie wiem jak cierpiał, nie pokazuj tego, niech ją też zaboli. Powodzenia i trzymam kciuki.
Jeszcze jedno, nie chciałabym, żeby to źle zabrzmiało, ale Twoja sytuacja, Twoje wypowiedzi pomogły mi rozwiązać mój problem. I za to Ci bardzo dziękuję.

[nairdazalg]

Cieszę się i pozdrawiam.

[nairdazalg]

Odpisałem jej w końcu wczoraj, że możemy porozmawiać w niedziele o 20 jeśli chce, ale mi nie odpisała. Albo przez to, że ja jej nie odpisywałem, albo nie wiem. Może już jej nie zależy na spotkaniu. Trudno i szkoda, myślałem, że stać ją na więcej.

[RudaKita07]

masakra, zmroziło mnie po przeczytaniu tego wątku.. jakbym mojego byłego widziała..
Posłuchaj, miłość miłością, ale ja rozumiem tę dziewczynę. Możesz mnie pojechać, ale ja byłam w podobnej sytuacji, tylko, ze nas dzieliło jedynie skromne 12 km. Ale przechodząc do sedna:
- nie było Cię przy niej kiedy potrzebowała, nie mowie, ze z Twojej winy, ale po prostu sytuacja nie pozwalala.. co z tego, ze byles w piatek i sobote, jak moze ona przechodzila jakas masakre we wtorek? Tym bardziej, ze ( zwlaszcza jak miala jeszcze te mniej lat jak 18 ) mloda dziewczyna tego potrzebuje. Nie wyobrażam juz sobie mieć 'niecielesnego' partnera.
- przez 3 lata jedna wielka rutyna.. nie mowie, ze to tez przez Ciebie, bo moglo byc i przez nią, ale nie uwazasz, ze brakowalo wam spontanicznosci? A nie : spotykamy sie tego dnia i tego, na reszte zaplanuj sobie cos innego.

Dla jasnosci moja sytuacja wyglądała mniej wiecej tak, ze z eksem poznalismy sie jak mialam 15, a on 16 i tak o to bylismy prawie w 3 letnim zwiazku. Tez mielismy wyznaczone dni, kiedy sie widzimy i wgl. Z biegiem czasu coraz bardziej się zarliśmy, zmienił nam się światopogląd, cele, gusta. Nawet jeśli Ty miałeś to poukładane, ona może niekoniecznie. Widzę jak inaczej patrzyłam na świat majac 15 lat, a teraz majac prawie 20. Ludzie z Lo pewnie tez ją zmienili, czlowiek ( zwlaszcza w takim wieku ) jest podatny na wplywy.
Nie bede sie dalej rozwodzic nad moja sytuacja, ale powiem jedna - on tez byl na sam koniec strasznie nachalny i wypowiadal sie w ten sam sposob co Ty Boże, jaka ona jest niegodziwa i straszna, bo chciała sobie ułozyc zycie, chciala byc szczesliwa. Wodziła Cie za nos,a le moze wlasnie dlatego, ze kiedys KOCHAŁA Cie i nie chciala wyjsc na taka osobe, o ktorej teraz piszesz. A to, ze nie pasuje jej niedziela wieczor? No sorry, ale juz NIE JESTES jej facetem i nie musi sie do Ciebie dostosowywać

Jesteś na drugim roku studiów, zachłyśnij się studenckim życiem, idź z ludzmi z grupy na jakąś imprezke, piwko, chocby kawe i paczka. Zapisz sie do jakiegos koła naukowego, rzuć w ksiązki. Uprawiasz dużo sportów, wyżyj się fizycznie, sam wiesz, ze to pomaga. A fajne laseczki czekają

[nairdazalg]

Wiem i rozumiem. Myślałem, że będzie chciała się spotkać i wtedy się z nią pożegnam. Pewnie mi specjalnie nie odpisuje jak ja jej w tym tygodniu i pewnie napisze dopiero jutro. Dziwi mnie, że nie chce się spotkać, ale jeśli nie odpisze w ogóle nom to cóż koniec sam wyniknie.

[normalnyFacet]

Ja bym nie jechal. Zamiast tego lepiej pojsc na impreze albo spotkac sie z kolezanka im szybciej staniesz na nogi ty lepiej. W dodatku panna zauroczyla sie i czuje ze tamto dlugo nie potrwa. Bron Boze wracac do niej jak wybawi sie z tamtym i bedzie zalowac.

Wysłane z mojego GT-I9100 za pomocą Tapatalk 2

[nairdazalg]

Wiem żadnych powrotów bo za jakiś czas będzie to samo. Zobaczymy czy odpisze wydaje mi się, że chce nie odpisuje mi na złość bo ja jej nie odpisywałem. Zobaczymy co wyjdzie z tego spotkania.

[kisielova]

Jeśli nie odpisze, to trudno. Jej strata. Pożegnanie się z nią nie jest Ci do niczego potrzebne, jeszcze nie daj borze sosnowy zmiękniesz i znowu Cię owinie wokół palca.

[Olvnia]

Autorze,moim zdaniem nie powinieneś się z nią spotykać,bo to niczego dobrego nie przyniesie. Jednak bardzo dobrze Cię rozumiem,bo sama po rozstaniu zachowywałam się podobnie. Nie mogłam pojąć,że nic nie znaczę dla człowieka,z którym spędziłam kilka lat życia,ale taka jest smutna prawda.Jej już nie obchodzi to co Ty czujesz,jest zauroczona/zakochana w innym. Nie zadawaj sobie więcej bólu niż to konieczne,ona nic Ci nie wyjaśni,to spotkanie nic nie zmieni,uwierz mi,bo to przerabiałam. Będziesz czuł się po tym jeszcze gorzej,bo zobaczysz jak osoba,która była dla Ciebie najbliższa jest teraz najbardziej obcym człowiekiem na świecie,a to strasznie boli. Trzymaj się

[nairdazalg]

Rozumiem masz dużo racji. Dzięki.

[ktoregos_dnia]

I jak u Ciebie? Widzieliście się? Wszystko ok?

Wysłane z mojej el dziewiątki

[nairdazalg]

Witam.

Spotkałem się z nią wczoraj. Rozmawialiśmy. Pytała czy chcę usłyszeć o wszystkim. Powiedziała mi sama i szczerze o uczuciu do tego przyjaciela, powiedziała, że się w nim zauroczyła czy tam zakochała i on odwzajemnia uczucie. Stało się to nie dawno w okresie rozstania ze mną. Mówiła, że nie spodziewała się , że tak wyjdzie nic nie planowała i jest jej przykro, że tak jest, że tym uczuciem nie darzy już mnie. Powiedziała mi, że jest jej przy nim bardzo dobrze i jest szczęśliwa gdy z nim spędza czas i rozmawia. Bardzo dobrze się rozumieją i to dobry chłopak, a ona jest rozsądna i puki co jest ostrożna. Znam ją dobrze to bardzo porządna dziewczyna. Chce go lepiej poznać i poznać jego wady. Popłakaliśmy sobie później trochę. Musiałem się jej też trochę wypłakać potrzebowałem tego bo do tej pory wszystko trzymałem w środku. Powiedziałem, że bardzo się cieszę, że jest szczęśliwa trochę porozmawialiśmy o jej przyszłości żeby się nie martwiła czy popełnia błąd żeby się kierowała ku szczęściu w życiu. Następnie się przytuliliśmy złapała mnie za rękę widziałem, że cierpiała. Pojawiał się również uśmiech bo pragnę jej radości i szczęścia. Pożegnałem się z nią życząc jej szczęścia. Wspaniała dziewczyna mimo rozstania jest dla mnie bardzo ważna proponowała żebyśmy czasem się spotkali porozmawiać żeby mnie odwiedziła, ale odmówiłem. Wydaje mi się, że lepiej będzie jeśli całkowicie zniknę z jej życia bo przy spotkaniu znów mógłby się puki co pojawiać ból. Może kiedyś w dalekiej przyszłości odnowimy kontakt bo byliśmy dla siebie pierwszą miłością, oddaliśmy się sobie i to dalej moja jedyna prawdziwa przyjaciółka.

Najważniejsze żeby była szczęśliwa. Dziękuje i pozdrawiam.

[magd102]

Dziewczyna się troche wybieliła,że stało się w to czasie rozstania z Tobą zauroczyła się na pewno wcześniej...

Jak widzisz autorze.... odstawianie cyrków takie jakie ona dała z matką nic nie oznacza... przykre to wszystko,bo zachowała się jak małolata [którą jest] więc Ci nie uwierze w to jaka to ona nie jest pożadna

Ciesze się,że nie zgodziłeś się na spotkania - to jest najlepsze wyjscie.

Bardzo Ci współczuje bo wiem co przeżywasz.... i życze szczęścia w życiu

P.S.Podziwiam Cie,że nie uciekłeś z tego wątku jak dziewczyny zaczęły się chamsko odzywać... niektóre wypowiedzi były poniżej krytyki
[ a później czytam że faceci nie odczuwają rozstania i jakie to z nich dranie ]

[normalnyFacet]

Malpka musiala zlapac druga galaz zanim puscila pierwsza

Jak dla mnie jego ex dlugo nie pobedzie z tamtym.

Wysłane z mojego GT-I9100 za pomocą Tapatalk 2

[magd102]

Niekoniecznie ... znałam taką co również musiała złapać drugą gałąź nim puściła pierwszą. Puściła dopiero jak zobaczyła,że drugi facet jest w niej zakochany,choć ona sama nei wiedziała czy chce z nim być...
Mija rok i dalej są razem bo niestety kolejna gałąź jakoś zjawić się nie chce

[nairdazalg]

Magd102. Dziękuje. Nie uciekam od krytyki jak dzisiejsze społeczeństwo, które żyje tylko pochwałami, (lubię to) oraz mam dystans do siebie.

Sam nie wiem co myśleć tak szybko do niego uciekła można powiedzieć, że wskoczył na moje miejsce. Nie wiem czy tak powinno być czy źle się zachowała.
Myślę jednak, że zastanawianie się nic nie da bo jest po wszystkim. Być może czas przyniesie odpowiedź na niektóre pytania.
Pozdrawiam.

[normalnyFacet]

Napisane przez nairdazalg

Magd102. Dziękuje. Nie uciekam od krytyki jak dzisiejsze społeczeństwo, które żyje tylko pochwałami, (lubię to) oraz mam dystans do siebie.

Sam nie wiem co myśleć tak szybko do niego uciekła można powiedzieć, że wskoczył na moje miejsce. Nie wiem czy tak powinno być czy źle się zachowała.
Myślę jednak, że zastanawianie się nic nie da bo jest po wszystkim. Być może czas przyniesie odpowiedź na niektóre pytania.
Pozdrawiam.

Jak dla mnie 3 lata(dobrego zwiazku) poswiecic dla kogos nowego ledwo znanego to troche glupota. Zobaczymy kto na tym lepiej wyjdzie. Tutaj ex poleciala mocno w kulki.

Wysłane z mojego GT-I9100 za pomocą Tapatalk 2

[nairdazalg]

Jest jej najlepszym kolegą ze szkoły od trochę ponad roku. Bardzo szybko nazywała go przyjacielem. Mają dobre relacje to dobry chłopak myślę, że do siebie pasują. Spędzają ze sobą dużo czasu w szkole i teraz po. Oby jej się ułożyło.

[normalnyFacet]

Najlepszy kolega =\= odpowiedni partner.

Wysłane z mojego GT-I9100 za pomocą Tapatalk 2

[nairdazalg]

Co poradzić
Przecież nie mogłem jej zabronić kontaktu z nim ani nic. Ufałem jej po prostu.

[senna jesien]

Nie znam przypadku (choć nie twierdzę, że to reguła) aby kobieta odeszła od mężczyzny nie mając czegoś w zanadrzu. Trochę Cię bajerowała, bo stwierdziła, że jak nie wyjdzie z tamtym, to ma Ciebie.
Szkoda żebyś poświęcał czas takiej osobie. Z perspektywy czasu zauważysz, że wyświadczyła Ci przysługę.

[d61abbce58b52fe45ffe444afc51ca0ea3c11859_65540a44484ab]

Napisane przez nairdazalg

Magd102. Dziękuje. Nie uciekam od krytyki jak dzisiejsze społeczeństwo, które żyje tylko pochwałami, (lubię to) oraz mam dystans do siebie.

Sam nie wiem co myśleć tak szybko do niego uciekła można powiedzieć, że wskoczył na moje miejsce. Nie wiem czy tak powinno być czy źle się zachowała.
Myślę jednak, że zastanawianie się nic nie da bo jest po wszystkim. Być może czas przyniesie odpowiedź na niektóre pytania.
Pozdrawiam.

Jakoś tak się dziwnie dzieje, że faceci nie zauważają momentu, kiedy dziewczyna przestaje być z nimi szczęśliwa lub zakochanie mija. Pewnie nie wskoczył na twoje miejsce, pewnie w jej oczach wasz związek upadał już dano, tylko ty nic nie zauważyłeś i dlatego ci się wydaje, że ona się przeniosła z kwiatka na kwiatek.

[8c9538aac29bb5fbc2d31b2aac28a8f9b62d5c74_6584d267571b8]

[1=d61abbce58b52fe45ffe444 afc51ca0ea3c11859_65540a4 4484ab;44099305]Pewnie nie wskoczył na twoje miejsce, pewnie w jej oczach wasz związek upadał już dano, tylko ty nic nie zauważyłeś i dlatego ci się wydaje, że ona się przeniosła z kwiatka na kwiatek. [/QUOTE]
Laska cały czas zwodziła autora, zamiast z nim normalnie pogadać. Skoro w jej oczach związek upadał, to jej obowiązkiem było poinformować (byłego już) partnera o swoich odczuciach. Ale nie, ona nie przeniosła się wcale z kwiatka na kwiatek :P Była tak fair i chciała ratować wcześniejszą relację No weźta, chłop się o wszystkim od jej koleżanki dowiadywał...

[nairdazalg]

Dawała mi ostatnio sygnały, że jest tak jak być nie powinno. Pisałem Wam przestała akceptować moje przeklinanie i czasami bycie niemiłym oraz porównywała mnie do kolegów i do tego przyjaciele. Zresztą nie ma chyba co dochodzić jak było. Związek się skończył ona rozpoczęła nowy etap w swoim życiu jest szczęśliwa. Widocznie już nie kocha skoro odeszła, a bez tego ani rusz.

Chciałbym, żebyś kiedyś do mnie wróciła i było jak dawniej

Jakieś marzenie trzeba mieć nawet te nierealne

[normalnyFacet]

[1=8c9538aac29bb5fbc2d31b2 aac28a8f9b62d5c74_6584d26 7571b8;44100585]Laska cały czas zwodziła autora, zamiast z nim normalnie pogadać. Skoro w jej oczach związek upadał, to jej obowiązkiem było poinformować (byłego już) partnera o swoich odczuciach. Ale nie, ona nie przeniosła się wcale z kwiatka na kwiatek :P Była tak fair i chciała ratować wcześniejszą relację No weźta, chłop się o wszystkim od jej koleżanki dowiadywał...[/QUOTE]

Ja dodam więcej. Jak w związku się zaczyna źle dziać to powinno się najpierw spróbować to naprawić (szczera rozmowa + wnioski + czyny). A jeżeli ona problem rozwiązuje w taki sposób, że ucieka do innego to nie mam pytań. To nie jest rozwiązaniem problemów i TEN problem przenosi się do drugiego związku i prawdopodobnie minie znów 2-3 lata (choć myślę że szybciej), pojawi się kryzysik i panna da nogę ponownie

[nairdazalg]

Rozmawiała ze mną wcześniej, że nie podoba jej się mogę przeklinanie i to, że potrafię być czasem nie miły. Nie jestem tutaj bez winy, ale ona również. Nie chce Was zanudzać całą historią chyba, że chcecie to opisze Wam szczegóły z ostatnich 2 mc-e.

[normalnyFacet]

Napisane przez nairdazalg

Rozmawiała ze mną wcześniej, że nie podoba jej się mogę przeklinanie i to, że potrafię być czasem nie miły. Nie jestem tutaj bez winy, ale ona również. Nie chce Was zanudzać całą historią chyba, że chcecie to opisze Wam szczegóły z ostatnich 2 mc-e.

Wg mnie powinna dać Ci czas na poprawę i ową poprawę docenić. Jak dla mnie wymyśliła coś na poczekaniu lub szukała pretekstu. Myślę, że ona nie dojrzała do takiego super poważnego związku.

[izka222]

[1=d61abbce58b52fe45ffe444 afc51ca0ea3c11859_65540a4 4484ab;44099305]Jakoś tak się dziwnie dzieje, że faceci nie zauważają momentu, kiedy dziewczyna przestaje być z nimi szczęśliwa lub zakochanie mija. Pewnie nie wskoczył na twoje miejsce, pewnie w jej oczach wasz związek upadał już dano, tylko ty nic nie zauważyłeś i dlatego ci się wydaje, że ona się przeniosła z kwiatka na kwiatek. [/QUOTE]


Autor nie miał nawet możliwości zorientować się, jak laska pogrywa na dwa fronty. W tygodniu spędzała czas z tamtym "przyjacielem" (nie rozumiem od kiedy po takiej krótkiej znajomości kumpla ze szkoły określa się takim mianem? No chyba, że to była baaardzo intensywna znajomość ), a weekendy i to nie wszystkie, były przeznaczone dla Autora.

Autorze, dziewczyna potraktowała Cię bardzo nie fair, a Ty tego nadal nie widzisz. Wybieliła się przed Tobą, pewnie nie chciała palić za sobą wszystkich mostów. Jeśli jednak lepiej Ci z myślą, że to taka cudowna dziewczyna, to niech tak pozostanie. Chociaż wg mnie taka nie jest.

[nairdazalg]

Tak zmieniałem się jak dla mnie bardzo szybko oduczyłem się przy niej przeklinać byłem z tego dumny, czasem mi się wymsknęło jak byłem zły i tyle chwaliłem się jej, że jest lepiej, a ona się tak nie cieszyła jak powinna. Robiła mi godzinne kazanie i godzinnego focha, że powiedziałem na kogoś co za hói a jak przy niej nie przeklinałem etc to nawet mnie nie pochwaliła. Chciała zmian, ale mi w tym nie pomagała tylko wymagała. Nie jestem też jak pies. Mówiła, że się kłócimy tylko, że ona robiła mi problem o straszne głupoty.
Przykład na szybko. Kupiłem jej róże. Wręczyłem jej i zrobiła mi pretensje, że jej dałem róże, a nie powiedziałem nic miłego. Powiedziała, że nie ma wazonu bo nie chciało jej się iść to wsadziła róże do butelki z resztkami wody mineralnej. Wyjąłem te róże wypiłem te wodę bo byłem spragniony, a ona się obraziła, że zrobiłem jej na złość i musiała iść po kubek z woda. Kłóciła się, że jak dzwoniłem ze studiów to zadawałem za dużo pytań o głupoty. Robiła problem jak np. za nią za często dzwoniłem gdy na nią czekałem. Jak pracowałem za granicą i u mnie była siedziała w domu jak pracowałem nic nie robiła, a obraziła się na mnie i do tej pory mi wypomniała, że się zezłościłem na nią gdy nie odkurzyła jak ją poprosiłem czy żeby umyła łazienkę i tego nie zrobiła. Robiłem po 10h zafundowałem jej droge całe wakacje etc sama powinna posprzątać z szacunku etc tym bardziej, że korzystała mieszkaliśmy u siostry w mieszkaniu która była wtedy w PL w z samych nudów i z życzliwości. Nie wiem może ja jestem okropnym facetem :/

Chcecie żebym to opisywał wszystko.