Ekskluzywny Klub "Stojące nad grobem" dla minimum ćwierćwiecznych. Cz. III

[Malla]

Badymka, Ty kujonie, na medycynę powinnaś iść!

mww - film nienudny, bardzo lubię duet Holmes&Watson w tej obsadzie. Początek potrafi zniechęcić, ale potem jest coraz lepiej.

[badymka]

Aguś dobrze że Trąbalski wyjeżdża. Z jednej strony dobrze, ale nie dziwie Ci że dziwnie się czujesz. Skądś to znam. Nie chcesz się w to babrać.

Kurczak zgłaszaj reklamację, niech złoma zabierają. Boshe nie dość, że nie ma zmywarki to zlewu też. Chyba bym się załamała.

Olla jak facet słyszy o specjalistach od "życia rodzinnego" to z automatu uznaje "no ale przecież my nie mamy problemu".
Ja bym wypchnęła dzieci z domu i szczerze pogadała.

Nie jestem kujonem. Miałam farta do zestawów pytań I nauczyłam się już na studiach że sucha wiedza to wiedza na 4, jak poprzesz ją błyskotliwymi przykładami i pokażesz, że rozumiesz to zasłużyłeś na 5. A ja zasłużyłam wiem to, bo tyrałam na te oceny jak wół.
Malla medycyna mnie nie kręci. Mam sporą wiedzę medyczną praktyczną, ale żeby się tego uczyć ?? Niee dzięki.

[agusia8524]

Napisane przez badymka

Aguś dobrze że Trąbalski wyjeżdża. Z jednej strony dobrze, ale nie dziwie Ci że dziwnie się czujesz. Skądś to znam. Nie chcesz się w to babrać.


Nie jestem kujonem. Miałam farta do zestawów pytań I nauczyłam się już na studiach że sucha wiedza to wiedza na 4, jak poprzesz ją błyskotliwymi przykładami i pokażesz, że rozumiesz to zasłużyłeś na 5. A ja zasłużyłam wiem to, bo tyrałam na te oceny jak wół.
Malla medycyna mnie nie kręci. Mam sporą wiedzę medyczną praktyczną, ale żeby się tego uczyć ?? Niee dzięki.

GRATULACJE
Taaa jak ja kiedyś suchą wiedzę poszerzyłam o przykłady z życia dostałam 3,5... czyli nie wszędzie ceni się praktykę
A medycynę kooochammmm ale jakoś tej odpowiedzialności i pracy w polskich warunkach nie widzę...

Co do Ł. całkiem niedawno zaczęłam się łapać na tym, że zdarza mi się tęsknić za nim i zaczynam być zazdrosna i czuć się pomijana, tzn brak mi wyjścia gdzieś razem chociażby i w tym momencie stwierdziłam, że pora to ciąć, chociaż dziwnie mi z tą myślą... od czerwca zdążyłam się przyzwyczaić...no trudno sama chciałam

Mww coś jest w tym co piszesz

A lalek pierwszorzędny

[olla74]

Napisane przez agusia8524

Dostałam smsa od Ł. (Trąbalski), wyjeżdża do Niemiec, do pracy... to lepiej, ale zrobiło mi się tak nijak...

Olla ja się nie znam na chłopach, nie wiem co Ci poradzić, bo taki jak się uprze, to nie ma zmiłuj, wie lepiej i koniec, a Ty się mecz...
może prośbą, groźbą...? albo najpierw sama idź do psychola, opowiedz co i jak, może coś poradzi...

Ejjj lachony, a co to znaczy jak swędzi rana po oparzeniu, taka kilkutygodniowa, bardziej to blizna niż rana

Możę się goi? Jak nic nie narasta to będzie ok.

Napisane przez Malla

A ja byłam na Holmesie

Podobno jest -17, ale jeszcze mi w nosie kózki nie zamarzają, więc chyba jest cieplej.

Przypomniałaś mi ,że stare chołpy mają przy mrozie zamarznięte włochale w nosie i jest to błeee (gdzie emot rzygacza//??)

Napisane przez badymka

Aguś dobrze że Trąbalski wyjeżdża. Z jednej strony dobrze, ale nie dziwie Ci że dziwnie się czujesz. Skądś to znam. Nie chcesz się w to babrać.

Kurczak zgłaszaj reklamację, niech złoma zabierają. Boshe nie dość, że nie ma zmywarki to zlewu też. Chyba bym się załamała.

Olla jak facet słyszy o specjalistach od "życia rodzinnego" to z automatu uznaje "no ale przecież my nie mamy problemu".
Ja bym wypchnęła dzieci z domu i szczerze pogadała.

Nie jestem kujonem. Miałam farta do zestawów pytań I nauczyłam się już na studiach że sucha wiedza to wiedza na 4, jak poprzesz ją błyskotliwymi przykładami i pokażesz, że rozumiesz to zasłużyłeś na 5. A ja zasłużyłam wiem to, bo tyrałam na te oceny jak wół.
Malla medycyna mnie nie kręci. Mam sporą wiedzę medyczną praktyczną, ale żeby się tego uczyć ?? Niee dzięki.

Gratulacje, ucz się dalej moja mała , masz do tego dryg.
Z tą rozmową to starsznie cięzko, bo nie ma jak i kiedy. Facet zawsze znajdzie coś "pilnego" do roboty jak słyszy z ust partnerki MUsimy pogadać' Może się uda w tym tyg.
Zaraz lecę na wywiadówki dwie. Mąż odwozi dziewczyny na zajęcia.
U mnie tylko -19 st.
Miziam noskiem jak Eskimos.

[Sephinrot]

hej kochane...ja tylko na chwilę...
Badymka i biedronka gratulacje

u mnie dół większy niż Wielki Kanion i nie zapowiada się, żeby było lepiej, chleje od piątku, rozwaliłam auto, mam dwa szwy na ręce - szkoda , że tylko tyle rozstałam się z mężem...wyprowadził się na moja prośbę...bo chcę innego, który mnie olał...hahhahhah mam karę....i niedługo mnie chyba wyślą do wariatkowa na zmianę chce mi się wyć i śmiać się....nie wiem co mam ze sobą zrobić....

będę zaglądać tutaj tak często jak dam radę....
ściskam was mocno

[Malla]

Seph

[Kasza Manna]

wpadłam tylko na chwilkę, resztę nadrobię później, bo widziałam tylko post Sephi i mogę powtórzyć za Mallą....? ?

Nie to, żeby się nie zanosiło na coś większego już od dawna, ale...?

[olla74]

Napisane przez Sephinrot

hej kochane...ja tylko na chwilę...
Badymka i biedronka gratulacje

u mnie dół większy niż Wielki Kanion i nie zapowiada się, żeby było lepiej, chleje od piątku, rozwaliłam auto, mam dwa szwy na ręce - szkoda , że tylko tyle rozstałam się z mężem...wyprowadził się na moja prośbę...bo chcę innego, który mnie olał...hahhahhah mam karę....i niedługo mnie chyba wyślą do wariatkowa na zmianę chce mi się wyć i śmiać się....nie wiem co mam ze sobą zrobić....

będę zaglądać tutaj tak często jak dam radę....
ściskam was mocno

Seph. Na miłość boską, jak to mawiała moja Babcia, co Ty tam usiłujesz zrobić?JAk, co?Dlaczego?Jeśli nie tu ,to możę priv. Kobito pożadnie nas nastrszyłaś.Bądź z nami.

Napisane przez Kasza Manna

wpadłam tylko na chwilkę, resztę nadrobię później, bo widziałam tylko post Sephi i mogę powtórzyć za Mallą....? ?

Nie to, żeby się nie zanosiło na coś większego już od dawna, ale...?

Co TY Kasz wiesz czego ja nie?
Normalnie zaczynam się coraz bardziej niepokoić.

[dzinek]

Seph powtorze za Olla co Ty tam usilujesz zrobic??? Daj nam tu wiecej info.
Bo z tego co piszesz, kompletna demolke

Mww fajny lalek, uszyjesz nam takiego 2 metrowego do przytulania?

[Sephinrot]

Eh...kobitki,nie martwcie się, bo już nic głupszego zrobić nie mogę

Agusia jest jako tako w temacie i wie, że przez dobre pół roku już się męczyłam i biłam ze swoimi myślami... w końcu podjęłam decyzję, bo nie chciałam nikogo oszukiwać...to była szczera rozmowa, bez żadnych kłótni.....a to że wyszłam na tym źle, to już inna sprawa.

[agusia8524]

Zbieram szczękę.... chociaż muszę przyznać, że czekałam aż rąbnie... mam jeszcze jedną koleżankę, w pracy, z baaardzo podobną syt, też czekam na BUM...

Z boku można oceniać różnie, ale jeśli w ten sposób nie tracisz szacunku do męża i jesteś z nim szczera i nikogo nie oszukujesz...
A z "Tamtego" pana powinnaś szybciutko zacząć się leczyć, bo koleś emocjonalnie jest w co najwyżej w zerówce

[dzinek]

Sephi badz tak dobra i nas tez wprowadz w temat doglebnie.

[olla74]

Napisane przez Sephinrot

Eh...kobitki,nie martwcie się, bo już nic głupszego zrobić nie mogę

Agusia jest jako tako w temacie i wie, że przez dobre pół roku już się męczyłam i biłam ze swoimi myślami... w końcu podjęłam decyzję, bo nie chciałam nikogo oszukiwać...to była szczera rozmowa, bez żadnych kłótni.....a to że wyszłam na tym źle, to już inna sprawa.

Ale z kim rozmowa? z tamtym czy mężem?
Sprawę kojarzę, dawna znajomość przypomniana po latach tak?

[agusia8524]

Sphi już trochę nakreślała sprawę, nawet kiedyś zdjęcie było.... co innego, że mam wrażenie przestała siebie i męża oszukiwać, a co innego, że obiekt westchnień...no ja bym go ...

[Sephinrot]

Olla rozmowa z jednym i z drugim.
Dzinku historia bardzo prosta
nawiązałam internetowo - telefoniczny romans z chłopakiem młodszym o 9 lat,z tym że znaliśmy się już wcześniej. Flirt i długie rozmowy przerodziły się przynajmniej dla mnie w coś poważniejszego, jak się okazało on się tylko mną bawił, a ja się zakochałam. Dałam się podejść jak głupiutka nastolatka i zapomniałam o całym świecie. Chciałam zapomnieć nie potrafiłam, on dalej mnie zachęcał, wysyłał wiadomości smsy...zwodził mnie cały czas...jak się dowiedział co czuję, dowalił mi takim tekstem, że szkoda gadać...zablokował tel., maila, wszelkie portale społecznościowe i jeszcze się głupio z tego śmiał...... dostałam ataku histerii.... powiedziałam męzowi o wszystkim, on stwierdził, że i tak mnie kocha i chce dalej byc ze mną, żebym go nie zostawiała, bo wszystko naprawimy....ja go poprosiłam żeby się wyprowadził, bo potrzebuję czasu,nie chcę jeszcze bardziej ranić człowieka, który by mi nieba uchylił , a ja zachowałam się jak dziwka......

wybaczcie,że tak chaotycznie piszę...

[dzinek]

1Seph kochasz meza?
2Kochasz jako partnera?

[Sephinrot]

Dzinku, ad. 1 nie wiem sama
ad.2 jak jesteśmy razem to naprawdę jest dobrze, mamy podobne zainteresowania,nigdy się nie nudzimy, on mnie wspiera, otacza troską itd. jest naprawdę do rany przyłóż. Seksualnie też się dopasowaliśmy idealnie....ale to wszystko tak,jakbym spędzała czas z przyjacielem....wiem, że po 10 latach związku nie można wymagać cudów w stylu "motylków w brzuchu", jednak właśnie za czymś takim tęsknie...

[Malla]

Ktoś tu nie przyszedł w porę po kopniaka, tylko zniknął

[plastikowa biedronka]

Seph... normalnie nie wiem, co powiedzieć... Strasznie trudna sytuacja, szczerze mówiąc zdziwiłam się mocno, ba ja niewtajemniczona nie miałam pojęcia, że coś takiego się szykuje. Pytanie zasadnicze na ten moment - czy chcesz być dalej ze swoim mężem?
Badymka gratuluję owocnej sesji
Agusia może to i lepiej, że Trąbalski wyjeżdża, skoro planujesz uciąć ten układ. Bo będzie Ci może trochę łatwiej.

[mww]

Seph:
1. SZOK
2. Zastanów się na spokojnie, bo z jakiegoś powodu obecny partner został Twoim mężem (czyli na dobre i złe), a szara rzeczywistość dopada każdy związek i trzeba znaleźć w sobie siły żeby walczyć z tym...
3. Czasami tak jest, ze mamy przy sobie skarb, a szukamy Ptasiego Mleka (dla Ciebie to Ptasie Mleko okazało się starą maślanką, która długo może Ci się odbijać)
4. Jeśli mąż chce nadal być z Tobą - pytanie - czy zdołacie zapomnieć o tym co się stało?(bez wypominania sobie)
5. Myślę, ze po kilku dniach/tygodniach od rozstania zatęsknisz za mężem....

No i przyznam szczerze, ze przeczytałam wszystkie posty, ale ten, który skomentowałam tak mnie poruszył,, że reszta spraw wypadła mi z głowy ...

[Malla]

Seph - też myślę, że do siebie wrócicie, ale to nie zmienia faktu, że mam ochotę Ci nakopać, bo jak tylko zaczęłaś tu wspominać o tamtym g..niarzu, to uciekłaś i nie miałyśmy jak natłuc Ci do głowy, że nie warto.

[Sephinrot]

Napisane przez plastikowa biedronka

Seph... normalnie nie wiem, co powiedzieć... Strasznie trudna sytuacja, szczerze mówiąc zdziwiłam się mocno, ba ja niewtajemniczona nie miałam pojęcia, że coś takiego się szykuje. Pytanie zasadnicze na ten moment - czy chcesz być dalej ze swoim mężem?

nie wiem Biedroneczko czego chcę

Napisane przez mww

Seph:
1. SZOK
2. Zastanów się na spokojnie, bo z jakiegoś powodu obecny partner został Twoim mężem (czyli na dobre i złe), a szara rzeczywistość dopada każdy związek i trzeba znaleźć w sobie siły żeby walczyć z tym...
3. Czasami tak jest, ze mamy przy sobie skarb, a szukamy Ptasiego Mleka (dla Ciebie to Ptasie Mleko okazało się starą maślanką, która długo może Ci się odbijać)
4. Jeśli mąż chce nadal być z Tobą - pytanie - czy zdołacie zapomnieć o tym co się stało?(bez wypominania sobie)
5. Myślę, ze po kilku dniach/tygodniach od rozstania zatęsknisz za mężem....

ad.1 dla mnie samej też
ad.2. będę szukać siły, bo na razie jej brak...i tak, zastanowię się.
ad.3. eh..wiem..
ad.4. powtórzę się, nie wiem..
ad.5. w sobotę i tak się zobaczymy, bo mamy bilety na koncert juz od grudnia i żadne z nas nie zamierza z niego rezygnować...pewnie pogadamy...z reszta on do mnie dzwoni non stop i pyta jak ja sie czuję...a mnie jeszcze gorzej od tego...

Napisane przez Malla

Seph - też myślę, że do siebie wrócicie, ale to nie zmienia faktu, że mam ochotę Ci nakopać, bo jak tylko zaczęłaś tu wspominać o tamtym g..niarzu, to uciekłaś i nie miałyśmy jak natłuc Ci do głowy, że nie warto.

Malla, nawet jakbyscie mnie kopały to i tak niewiele by pomogło...od początku wiedziałam, że nie warto, przyjaciele ostrzegali, a ja i tak swoje...bardzo, bardzo, bardzo chcę zapomnieć, a nie umiem.

[Malla]

Seph - co Cię tak do tego dzieciaka przyciągnęło, a co odciągnęło od Małża?

[olla74]

Wczoraj napisałąm Ci Seph same mądrośći ale posta wcięło.
Napiszę tak . Na gnoja jestem wkurzona , ale i wdzięczna,że kopnąc Cię teraz zanim narobiliście głupot.
Zastanów się jakby było gdyby Cię chciał i poszliście by dalej , a nawet głębiej.Co wtedy?
Jesteś zła na siebie i ptzreba czasu,żebyś ochłonęła. ALe nie odrzucaj pomocy i męża pochopnie.

Zaraz tu nadejdzie nasz guru kURCZAK.

---------- Dopisano o 10:17 ---------- Poprzedni post napisano o 10:08 ----------

Napisane przez Malla

Seph - co Cię tak do tego dzieciaka przyciągnęło, a co odciągnęło od Małża?

Nie będę się mądrzyć tylko napiszę co mnie ciągnie czasem do myślenia o innych facetach.
Zresztą Seph pisała,żę 'motyle w brzuchu ' itp.
Tego brak w nawet dobrym długim związku. Tak sobie przypominam,że mój małż na naszą 10 rocznicę ślubu nawet nie złożył mi życzeń, nie mówiąc o prezencie (bo zapomniał)Tak strasznie to przeżyłąm tym bardziej,żę był t czas kiedy szczebiotał z 1 miłością, nawet pisał z nią wtedy na Skype.Wyszłąm długi spacer i długo myślałąm co z moim małżęnstwem. Czy dać mu szanse.
W wielu momentach mojego życia jakby napatoczył się fajny -chętny facet myślę,żę przyjęłąbym tą grę i związek odpuściła. Ale jakoś tak zwykle dawałąm szansę małżęństwu.Chć ciągle nie wiem czy dobrze i słusznie. Więc znam rozkminki (tym bardziej,żę facet Seph jest lepszy dla niej niż moj dla mnie, co by mnie w pewien sposób usprawiedliwiało, a ją dręczy, bo jak tak można dobrego zawieść)
Dacie radę. Życie to wzloty i upadki.Podniesiesz się kochana i będzie dobrze.Z całęgo serca Ci tego życzę.

[Sephinrot]

Malla - na pewno nie wygląd, bo jest kurna brzydki (szczerze)
Po pierwsze to, że dzień i noc mogliśmy gadać i gadać,że zawsze odbierał telefon, że mnie rozmieszał,interesował go każdy aspekt mojego życia, wypytywał o wszystko, wszystko komentował..... a mąż był daleko, dzwonił raz dziennie na 5 min. i gadał tylko o swojej pracy......po drugie moja ukochana fantastyka, znalazłam kogoś kto podzielał i rozumiał moją pasję...po trzecie, najważniejsze chyba, komplementy i komplementy, poczułam sie znowu piękna, pożądana....i wie, że to zabrzmi jak z kiepskiego filmu, ale wystarczyło kilka słów a ja już płonęłam...tak sie czasem zastanawiam czy jakbym się z nim przespała to czy by mi nie przeszło
Olla wiesz, to co napisałaś,to są mądre rzeczy...dziękuję

[kurczak Wolf]

Hej Ściągnęła mnie Olla...

Seph... kurczę... aż mi się mózg zagotował...
wiesz co? to mi się kojarzy z sytuacją, kiedy nie wstawiłaś samochodu do garażu (i to jest Twoja wina), mróz zamroził zamki (i to jest wina czynnika zewnętrznego) i teraz nie możesz otworzyć drzwi a baaaardzo chcesz. No i kopniaki dostaje opona... (i to jest sytuacja, w jakiej znajduje się Twoj mąż)

tak mi chodzi po głowie, że Ty po prostu wystawiłas męża za drzwi, bo przerosło Cię poczucie winy... to trochę tak, jakby nie móc spojrzeć komuś w oczy... bo skoro on tak na prawde nie jest niczemu winny, to dlaczego został niejako - ukarany?

Jeśli mąż chce razem z Tobą walczyć o utrzymanie Waszego związku - po takiej zagmatwanej sytuacji - to musi Cię kochać - jak mąż - nie jak przyjaciel...

a to, że po tylu latach związku jest inaczej niż na początku - to ja doskonale wiem... tyle, że - w moim odczuciu, to wcale nie znaczy, że gorzej... jak będziesz miała 60/70 lat i zdrowie juz może nie będzie, jak trzeba - to przyjaźń może okazać się największym skarbem... a motyle i tak żyją krótko... są piękne, kolorowe ale nietrwałe... i jeśli po nich przychodzi nie znudzenie - a właśnie przyjaźń - to to jest prezent od losu

to tak na szybko, co przyszło mi do głowy, bo szczerze mówiąc aż ze stresu pochłonęłam tabliczkę czekolady... będę o tym myślała... teraz mniej mnie będzie na forum - bo od jutra wracam do pracy -ale myślami będę tu bardzo mocno. I jakby co - staram się mieć przy sobie telefon...

a Ty - kochana Seph - zastanów się - kogo tak naprawdę chcesz ukarać i bardzo Cię proszę - nie podejmuj decyzji pod wpływem zdenerwoania i otocz się osobami, które Cię kochają. Nie oglądaj się za dużo za siebie, bo możesz nie zauważyć dziury w chodniku i mocno się poturbować...

a co do tego kolesia... to szkoda słów... cóż wiek przełożył się na dojrzałość - a raczej je brak...

[Malla]

Olla - miałam chwilę, gdy romansowałam z kolegą z pracy - jego dziewczyna była daleko, a on był dla mnie powiewem świeżości, był miły, interesował się mną, mogłam się od niego nauczyć czegoś nowego, podczas gdy mój ówczesny facet chodził z koleżankami ze studiów na piwo, na którym nie miałam prawa im towarzyszyć. Raz się narąbaliśmy i powiedziałam mu, że chyba coś jest między nami - zwiał z imprezy i od tego czasu utrzymywaliśmy czysto służbowe stosunki. Gdyby nie uciekł, pewnie byśmy spróbowali i zaraz się rozstali. Dobrze, że nie uległ, tylko popatrzył przyszłościowo

Seph - nie spałaś z nim, a wygoniłaś męża? Oj, ty niedobra!
Strasznie chamsko Cię potraktował, co najmniej jakbyś miała go obarczyć kosztami rozwodu. Nie było warto

[kurczak Wolf]

no więc właśnie... to normalne, że na swojej drodze spotykamy atrakcyjnych mężczyzn... kwestia czy będziemy przyjmować komplementy i czerpać z tego przyjemność czy damy się nabrać, że komplementujący jest księciem z bajki... a jak sama nazwa wskazuje - to książę z bajki - a bajki to ściema...

[mww]

Bajki są po to żebyśmy oderwały sie na chwilę od rzeczywistości- one nas czarują Ale my jesteśmy mądre i widzimy w tych bajkach morał - wyciągnij z Twojego przypadku wnioski.............

[olla74]

Napisane przez Malla

Seph - co Cię tak do tego dzieciaka przyciągnęło, a co odciągnęło od Małża?

Napisane przez Sephinrot

Malla - na pewno nie wygląd, bo jest kurna brzydki (szczerze)
Po pierwsze to, że dzień i noc mogliśmy gadać i gadać,że zawsze odbierał telefon, że mnie rozmieszał,interesował go każdy aspekt mojego życia, wypytywał o wszystko, wszystko komentował..... a mąż był daleko, dzwonił raz dziennie na 5 min. i gadał tylko o swojej pracy......po drugie moja ukochana fantastyka, znalazłam kogoś kto podzielał i rozumiał moją pasję...po trzecie, najważniejsze chyba, komplementy i komplementy, poczułam sie znowu piękna, pożądana....i wie, że to zabrzmi jak z kiepskiego filmu, ale wystarczyło kilka słów a ja już płonęłam...tak sie czasem zastanawiam czy jakbym się z nim przespała to czy by mi nie przeszło
Olla wiesz, to co napisałaś,to są mądre rzeczy...dziękuję

Co do białęgo to możliwe,że tak , ale tylko jakby nie był tak jak sobie wyobrażałąś. Choć myślę,żę przy tym stanie emocjonalnym i burzy hormonów, nawet jakby mu klapnął tobyś go usprawiedliwiła.
wIĘC JESTEŚ DZIELNA,ŻE NIC TEN TEGO.
Pomyśl o miłych chwilach z mężem i potraktuj ten koncert jak randkę.
I sama wiesz Seph,że mąż nie jest w stanie zaspokoić twoich wszystkich oczekiwań ( i vice versa). Czytam książkę durną, bo o Wenus i Marsjanach ale pewne fragmenty są hmmm trafnie mądre. Tam pisze,że 90 % twojego szczęścia zapewniasz sobie sama tzn Ty, twoje pasje, hobby, przyjaciele, przyjemności, a 10% (czyli wisienka na torcie) twój partner.
Powiem,żę mnie to trochę zaczęło pomagać,żeby nie wymagać zbyt dużo" od męża tzn,żeby swojego szczęścia od niego nie uzależniać.
Gówniaż Cię komplementował? Ok , super. Rośnij wtedy w siłe, ale się nie uzależniaj (wiem jak to jest- jak młody chłopiec, patrz moj instruktor tańca, powie mi słodki komplement szczególnie jak moj mąż jest na mnie wkur.. i mnie olewa) Macie wspólne pasje? Super, gadajcie , dzielcie się wiedzą, śmiejcie ale się nie zadurzaj. śnij o innym, czasem sobie westchnij jakby to było..... ale prawdziwe życie jest tu w twoim związku.

Kurczak jak to ?nie będziesz nas odwiedzać?
Badymka, co tam u Ciebie kopciuszku?