NERWICA NATRĘCTW, inne nerwica

[Lena_20]

eh,trzymam sie,tylko czemu to musi przychodzic i męczyć.. Ile ja bym dała żeby sie tego pozbyć,już niech te głupie lęki sobie zostaną,a chociaż niech te fizyczne męki odejdą..

[Brook]

widzisz ja juz wole meki fizyczne niz leki zlapaly mnie obsesje i leki ,dobrze ze ju zminelo ,odpedzilam ,chociaz to bedzie wracac i to najgorsze

Lenka aleki bierzesz jakies?

[Lena_20]

Brook,ja nie mam żadnych leków,kompletnie.. Tylko na serce,gdybym ich nie brała to pewnie znów bym w szpitalu wylądowała.. A tak hamują palpitacje,ktore nerwica wywołuje i ataki są krotkie i mniej uciązliwe ale są i nawet mimo,ze nie są tak silne jak wcześniej to są uciążliwe.. Kurde,musze szysbko znaleźć jakiegoś lekarza,jutro zazdzwonie do mojej neurolog,bo juz przestałam do niej chodzić jak poprzednie leki nie działały.. Teraz muszę chyba do niej wrócić..

[Brook]

hmma moze lepiej psychiatra i jakies leki na uspokojenie dobre?
ide spac dobranoc wam

[euphoriall]

Napisane przez Lena_20

Brook,ja nie mam żadnych leków,kompletnie.. Tylko na serce,gdybym ich nie brała to pewnie znów bym w szpitalu wylądowała.. A tak hamują palpitacje,ktore nerwica wywołuje i ataki są krotkie i mniej uciązliwe ale są i nawet mimo,ze nie są tak silne jak wcześniej to są uciążliwe.. Kurde,musze szysbko znaleźć jakiegoś lekarza,jutro zazdzwonie do mojej neurolog,bo juz przestałam do niej chodzić jak poprzednie leki nie działały.. Teraz muszę chyba do niej wrócić..

Napisane przez Brook

hmma moze lepiej psychiatra i jakies leki na uspokojenie dobre?
ide spac dobranoc wam

Oj ja mam to samo.. dokładnie to samo.. też mi się wydaje, że powinnaś iść do psychiatry Lenka.


qrde a ja dzisiaj na 11 do nowej psychistry i boje sie jakbym pierwszy raz do lekarza szła... ani nie wiem czemu.... chyba sie boje, że da mi skierowanie...

Boże jaką ja wczoraj akcje miałam poszłam do księgarni bo chciałam zobaczyć czy coś Micińskiego mają... szukałam chyba przez 15min... no i wkońcu stwierdziłam, że może koleś z obsługi by wiedział ale przecież się nie zapytam bo bym zemdlała.... naszczeście była moja mama to jej mówie zeby się zapytała a ona mi mowi "no to idz się zapytaj"... w momencie zbladłam i dostałam palpitacji... no ale szybo się skapowała czemu mam atak i poszła...
Bosh ja to naprawde się leczyć powinnamzeby umierać ze starchu jak masz się zaptać o książke w księgarni

Rany ja też teraz nie wiem ile ważę.. a jak schudłam??... kurde mam nadzieje ze nie bedzie mnie tak ważyć... ja chyba zatkam wtedy uszy boje sie wagi

[vesna84]

dasz radę euph, nie ma innej opcji

[witchwq]

Dziewczynki, zabierzcie ode mnie te moje przeczucia, bo zle to sie skonczy!!!
Siedze i rycze jak glupia, gdy mysle o tym, co sie stalo... No przeciez zbyt wiele tych zbiegow okolicznosci, to musi byc jakos ze soba powiazane, tylko jak? I czemu?
Do rzeczy - szlam z dziecmi do szkoly, akurat tam, wokol calej szkoly, wogole nie ma przejsc dla pieszych, przed i po zajeciach jezdzi tam mnustwo samochodow - na szczescie powoli.
Dzis tych aut bylo wyjatkowo duzo, caly czas musialam sie rozgladac i nagle tak mnie naszlo, ze zaraz zginiemy pod kolami samochodu.
No wiec zamierzam przejsc prze ulice, krece glowa na wszystkie strony az mi szyja chce peknac - widze, jedzie sobie porszawka, ale zwalnia, zatrzymal sie - no to ide.
Ciagne maluchy za soba, az tu nagle TA PORSZAWKA PRZEDE MNA PRZEJEZDZA! Tak z 20 cm ode mnie. CO ZA DEBIL!!! STANAL, WIDZIAL ZE IDZIE MATKA Z DZIECMI I POSTANOWIL PRZED NIMI PRZEJECHAC!!! Az mnie telepie nooooooo

Ratunku... Zabierzcie to ode mnie... Ja nie chce...

[intransitive]

Napisane przez witchwq

Dziewczynki, zabierzcie ode mnie te moje przeczucia, bo zle to sie skonczy!!!
Siedze i rycze jak glupia, gdy mysle o tym, co sie stalo... No przeciez zbyt wiele tych zbiegow okolicznosci, to musi byc jakos ze soba powiazane, tylko jak? I czemu?
Do rzeczy - szlam z dziecmi do szkoly, akurat tam, wokol calej szkoly, wogole nie ma przejsc dla pieszych, przed i po zajeciach jezdzi tam mnustwo samochodow - na szczescie powoli.
Dzis tych aut bylo wyjatkowo duzo, caly czas musialam sie rozgladac i nagle tak mnie naszlo, ze zaraz zginiemy pod kolami samochodu.
No wiec zamierzam przejsc prze ulice, krece glowa na wszystkie strony az mi szyja chce peknac - widze, jedzie sobie porszawka, ale zwalnia, zatrzymal sie - no to ide.
Ciagne maluchy za soba, az tu nagle TA PORSZAWKA PRZEDE MNA PRZEJEZDZA! Tak z 20 cm ode mnie. CO ZA DEBIL!!! STANAL, WIDZIAL ZE IDZIE MATKA Z DZIECMI I POSTANOWIL PRZED NIMI PRZEJECHAC!!! Az mnie telepie nooooooo

Ratunku... Zabierzcie to ode mnie... Ja nie chce...

widzisz,tym razem przeczucia uratowały Ci życie, spojrz na to z tej strony!
one nie sa zlem konicznym - kiedy nauczysz sieje interpretowac bedziesz wywierac odpowiedni wplyw na swoje zycie

[vesna84]

Witch, proszę Cie uspokój się, to czysty przypadek.
dobrze określiłas tego gościa, to debil.

[witchwq]

Napisane przez intransitive

widzisz,tym razem przeczucia uratowały Ci życie, spojrz na to z tej strony!
one nie sa zlem konicznym - kiedy nauczysz sieje interpretowac bedziesz wywierac odpowiedni wplyw na swoje zycie

Widzisz, intra, zycia mi nie uratowaly, bo ja sie nie zatrzymalam i tego kierowcy nie przepuscilam - gdybym tak zrobila, moglabym stwierdzic, ze uniknelam czegos zlego.
Wrazenie, jakie to zdarzenie pozostawilo we mnie, jest takie, ze wszystko co zlego sobie pomysle - sprawdza sie.
Nie wiem, glupieje, kiedys widzialam jakis sens w tych przeczuciach, a teraz mam juz tego dosyc. zastanawiac sie, czy to bylo kolejne "przeczucie" i zaraz cos zlego spotka moich bliskich, czy olac, bo to byla tylko glupia mysl... Obie opcje sa meczace, najbardziej meczace jest to wieczne zastanawianie sie, nie odroznianie, mecze sie, po prostu sie mecze. Jestem partnerka, matka, kucharka, sprzataczka itd i chce miec choc odrobine radosci w zyciu, a nie wieczne lazenie i myslenie czy, co, jak i kiedy sie stanie. To jest PRZEKLENSTWO.
Zaleta byloby, gdybym mogla przeczuwac te dobre rzeczy - np. wygrana w totka. O, to bym sie wcale nie obrazila za takie cos. Ale za kolejny rachunek powyzej wszelakich norm, za szalonych kierowcow, za glupich znajomych, za smierc w rodzinie - za to sie obrazam i zglaszam stanowczy sprzeciw. JA TEGO NIE CHCE.

Vesna, za duzo mam takich przypadkow w zyciu. O wiele za duzo, by mozna bylo tu jeszcze mowic o przypadkach.

A teraz ide wmusic w siebie jakies sniadanie. Trzymajcie kciuki, bo wlasnie widzialam siebie w kuchni z odcietym paluchem (i tak zrobie sobie te kanapki!)

[vesna84]

Witch, to podświadomość płata Ci figle


to tak jak już kiedyś pisałyśmy o wróżkach, one tam coś ci wróżą a ty potem podświadomie do tego dążysz, ja nie mówie, że podświadomie chciałaś wpaść pod samochód, bardziej chodzi mi o to, że chciałać żeby Twoje przeczucia znalazły potwierdzenie...
chyba się zamotałam

[witchwq]

Napisane przez vesna84

Witch, to podświadomość płata Ci figle


to tak jak już kiedyś pisałyśmy o wróżkach, one tam coś ci wróżą a ty potem podświadomie do tego dążysz, ja nie mówie, że podświadomie chciałaś wpaść pod samochód, bardziej chodzi mi o to, że chciałać żeby Twoje przeczucia znalazły potwierdzenie...
chyba się zamotałam

No ale ani moja swiadomosc, ani podswiadomosc nie mogly przewidziec, ze facet ruszy, no nie? TO nie bylo ode mnie zalezne.

[intransitive]

Napisane przez witchwq

No ale ani moja swiadomosc, ani podswiadomosc nie mogly przewidziec, ze facet ruszy, no nie? TO nie bylo ode mnie zalezne.

oj,ale nic by sie nei stao,przeciez on ruszyl dopiero... nic by sie nie stalo

[Surimi]

czesc dziewczyny dzis mi bardzo smutnomoja babcia dzis umarla a ja nie zdazylam sie z nia pozegnac..boje sie teraz o mame ze zacznie pic jescze wiecej zeby utopic smutek.....w takich sytuacjach nie wie sie co robic bardzo bym chciala byc przy mamie a musze siedziec w pracy

[witchwq]

Napisane przez intransitive

oj,ale nic by sie nei stao,przeciez on ruszyl dopiero... nic by sie nie stalo

Racja. Nic by sie nie stalo. Tym razem.
Bo dzis ktos ruszyl i bylby rozjechal matke z dziecmi, a jutro ktos sie nie zatrzyma na czerwonym swietle.
Nie chodzi mi o ten jeden odosobniony przypadek, ale o caloksztalt.
Przez te cholerne przeczucia nie mam spokoju. Nie moge ich odroznic od moich zwyklych lęków... Nie umiem

Surimi, Rybko, tak mi przykro

[vesna84]

Napisane przez Surimi

czesc dziewczyny dzis mi bardzo smutnomoja babcia dzis umarla a ja nie zdazylam sie z nia pozegnac..boje sie teraz o mame ze zacznie pic jescze wiecej zeby utopic smutek.....w takich sytuacjach nie wie sie co robic bardzo bym chciala byc przy mamie a musze siedziec w pracy

tak mi przykro...żadne słowa nie ukoją Twojego smutku...pamiętaj że masz w nas wsparcie

[intransitive]

Napisane przez Surimi

czesc dziewczyny dzis mi bardzo smutnomoja babcia dzis umarla a ja nie zdazylam sie z nia pozegnac..boje sie teraz o mame ze zacznie pic jescze wiecej zeby utopic smutek.....w takich sytuacjach nie wie sie co robic bardzo bym chciala byc przy mamie a musze siedziec w pracy

przykro mi, jesteśmy z Tobą. 3 lata temu umarł mój dziadek, więc wiem co czujesz...
Pozdraiwam, trzymaj się

[euphoriall]

Napisane przez witchwq

Dziewczynki, zabierzcie ode mnie te moje przeczucia, bo zle to sie skonczy!!!
Siedze i rycze jak glupia, gdy mysle o tym, co sie stalo... No przeciez zbyt wiele tych zbiegow okolicznosci, to musi byc jakos ze soba powiazane, tylko jak? I czemu?
Do rzeczy - szlam z dziecmi do szkoly, akurat tam, wokol calej szkoly, wogole nie ma przejsc dla pieszych, przed i po zajeciach jezdzi tam mnustwo samochodow - na szczescie powoli.
Dzis tych aut bylo wyjatkowo duzo, caly czas musialam sie rozgladac i nagle tak mnie naszlo, ze zaraz zginiemy pod kolami samochodu.
No wiec zamierzam przejsc prze ulice, krece glowa na wszystkie strony az mi szyja chce peknac - widze, jedzie sobie porszawka, ale zwalnia, zatrzymal sie - no to ide.
Ciagne maluchy za soba, az tu nagle TA PORSZAWKA PRZEDE MNA PRZEJEZDZA! Tak z 20 cm ode mnie. CO ZA DEBIL!!! STANAL, WIDZIAL ZE IDZIE MATKA Z DZIECMI I POSTANOWIL PRZED NIMI PRZEJECHAC!!! Az mnie telepie nooooooo

Ratunku... Zabierzcie to ode mnie... Ja nie chce...

Ale palant.. no ale porszakami tylko takie @##$% jeżdżą i myślą, że wszystko im wolno witchuś spokojnie takie rzeczy się zdarzają, przecież nie możesz odpowiadać za to że ktoś jest nieprzewidywalnym, nieodpowiedzialnym kretynem! wiem co mowie sama mieszkam koło głównej ulicy
Takie przeczucia są cholernie denerwujące ale czasem trzeba sobie powiedziec pier@#$% to niech się dzieje co chce! albo przestań! dobrze wiesz że tak sięnie stane! To pomaga wyobraźnia bardzo często płata nam figle i nic na to nie poradzimy

Napisane przez Surimi

czesc dziewczyny dzis mi bardzo smutnomoja babcia dzis umarla a ja nie zdazylam sie z nia pozegnac..boje sie teraz o mame ze zacznie pic jescze wiecej zeby utopic smutek.....w takich sytuacjach nie wie sie co robic bardzo bym chciala byc przy mamie a musze siedziec w pracy

Tak mi przykro trzymaj się słonko zawsze jesteśmy przy Tobie (coprawda duchem ale zawsze coś prawda)



Rany koguta laski wróciłam i żyje
lekarka bomba naprawdę a jak siedziałam w poczekalni to nie czulam się najbardziej walnieta bo siedział kolonie koleś ostro nerwicowany ale jeszcze chyba miał ADHD. była przy drzwiach klepka odsunieta i tak mnie korciło żeby ją poprawić i już miałam do niej wstać ale naszczęście on to zrobił pierwszy... masakra.

a jak wypełniałam papiery bo tam pierwszy raz poszłam to trzeba była wypisać oświadczenie komu przekazuję dokumentacje zdrowotna po mojej śmierci... tak sie zesterowałam i zaczełam wpisaywać siebie... ale pozniej sie otrzasnełam i mysle...mysle...to wpisałam moja mame. Ale otem niedawało mi spokoju myślenie" a moze powinnam wpisać siostre, bo co bedzie jak umrze moja mama przedemna i potem ja?? i bedzie sie siostra sądownie musiła o to dochodzić??" tak poprawdzie na cholere nie zaznaczyłam, żę nikomu i wystarczy wywalić.. powalona jestem
a najlepsze jak sie pytała "czy mam chłopaka??"
ja nówię "nie"
ona - a miałaś??
ja-tak
ona-a co się z nim stało?
ja- (i tutaj chwila ciszy)...a ja wiem odbiło mu
kurde jak ja cośwypale czasem to matko kochana no to możecie się z mła pośmiać

[lapus]

kasiu - rozumiem cię bo ja też zawsze jakieś teksty palnę szczególnie na egzaminach.
boże, uwaga, dzwonięęę
ALE MAM STRESA

[intransitive]

Napisane przez lapus

kasiu - rozumiem cię bo ja też zawsze jakieś teksty palnę szczególnie na egzaminach.
boże, uwaga, dzwonięęę
ALE MAM STRESA

trzymamy kciuki!

[Karla1983]

Napisane przez Surimi

czesc dziewczyny dzis mi bardzo smutnomoja babcia dzis umarla a ja nie zdazylam sie z nia pozegnac..boje sie teraz o mame ze zacznie pic jescze wiecej zeby utopic smutek.....w takich sytuacjach nie wie sie co robic bardzo bym chciala byc przy mamie a musze siedziec w pracy

Trzymaj sie dzielnie Surimi. Bardzo mi przykro.
Jestesmy z Toba.

[lapus]

Sumiri nie doczytałam co się stało, mi też bardzo przykro, trzymaj się

[intransitive]

Napisane przez lapus

Sumiri nie doczytałam co się stało, mi też bardzo przykro, trzymaj się

jak poszło?

[euphoriall]

lapus no i coooooo?? umówiłaś się??

[Lena_20]

Surimi,trzymaj sie,bardzo mi przykro.. Dasz rade..


Kaśka..rozwaliłaś mnie.. Chciałabym to słyszeć..

No.. lapus gadaj jak rozmowa..

[euphoriall]

Napisane przez Lena_20

Surimi,trzymaj sie,bardzo mi przykro.. Dasz rade..


Kaśka..rozwaliłaś mnie.. Chciałabym to słyszeć..

No.. lapus gadaj jak rozmowa..

wiem sama jak sobie teraz przpomne mine lekarki i "wyścig" do klepki to się ze śmiechu składam
A jak u Ciebie?? lepiej?? bo czytałam, że atak miałaś

[Lena_20]

Napisane przez euphoriall

wiem sama jak sobie teraz przpomne mine lekarki i "wyścig" do klepki to się ze śmiechu składam
A jak u Ciebie?? lepiej?? bo czytałam, że atak miałaś

no ten wyścig to mnie powalił dosłownie..

a u mnie już ok,potrzymało z 15 minut i poszło.. Eee.. pojde do tej neurolog,pogadam z nią,moze jednak psychoterapeuta tez sie przyda,choć raz juz byłam i czułam sie jakbym traciła czas,jakby nie to mi było potrzebne.. Nie wiem.. Zobaczymy Dzis jest gites

[euphoriall]

Napisane przez Lena_20

no ten wyścig to mnie powalił dosłownie..

a u mnie już ok,potrzymało z 15 minut i poszło.. Eee.. pojde do tej neurolog,pogadam z nią,moze jednak psychoterapeuta tez sie przyda,choć raz juz byłam i czułam sie jakbym traciła czas,jakby nie to mi było potrzebne.. Nie wiem.. Zobaczymy Dzis jest gites

to fajnie ale mi się wydaje, że psychiatra był by najlepszy. Psychoterapeuta ci lekow nie wypisze chyba że pojdziesz tu i tujak ja no ale masz jeszcze neurolga... a czemu leczysz się u neurologa??

[Lena_20]

Napisane przez euphoriall

to fajnie ale mi się wydaje, że psychiatra był by najlepszy. Psychoterapeuta ci lekow nie wypisze chyba że pojdziesz tu i tujak ja no ale masz jeszcze neurolga... a czemu leczysz się u neurologa??

tfu! mie sie zawsze pitoli psychoterapeuta z psychiatra Czemu u neurologa? Bo mam znajomą lekarkę,traktuję ją jak trzecią babcie Jakos tak sie do niej przywiązałam i chodziłam.. Wiesz jak to jest,jak jakis lekarz zdobedzie Twoje zaufanie to cięzko go puścić i szukac nowego.. A ona akurat w nerwicach jest biegła Tylko ja też czasem olewałam leczenie i nie chodziłam tak jak trzeba,przyznaję się.. Jak to lapus kiedys pisała.. Juz jeden dzień było wszystko dobrze i stwierdzałam,ze po co mam iść do lekarza skoro jest ok.. Takie głupie rozumowanie.. Trzeba sie wziąć za siebie!

[euphoriall]

Napisane przez Lena_20

tfu! mie sie zawsze pitoli psychoterapeuta z psychiatra Czemu u neurologa? Bo mam znajomą lekarkę,traktuję ją jak trzecią babcie Jakos tak sie do niej przywiązałam i chodziłam.. Wiesz jak to jest,jak jakis lekarz zdobedzie Twoje zaufanie to cięzko go puścić i szukac nowego.. A ona akurat w nerwicach jest biegła Tylko ja też czasem olewałam leczenie i nie chodziłam tak jak trzeba,przyznaję się.. Jak to lapus kiedys pisała.. Juz jeden dzień było wszystko dobrze i stwierdzałam,ze po co mam iść do lekarza skoro jest ok.. Takie głupie rozumowanie.. Trzeba sie wziąć za siebie!

A chyba że tak...
no no lenka bo tym razem ja bacik dorwe