brak własnego Tż ;(, czy tylko ja jestem sama ...

[perseusz]

Napisane przez BJean

zgadzam się, hahahah

jak tak to tygodniami Cię nie ma a tu bah!!! od razu się znalazłaś.
JBean

[nieznajoma0]

Napisane przez perseusz

jak tak to tygodniami Cię nie ma a tu bah!!! od razu się znalazłaś.

hahah kobieca intuicja jej podpowiedziała kiedy ma zajrzeć na wątek

[perseusz]

Napisane przez nieznajoma0

hahah kobieca intuicja jej podpowiedziała kiedy ma zajrzeć na wątek

wasza intuicja jest przereklamowana.

[tyneczka]

Ulala, ale żeście się rozpisali od wczoraj

Eufi - witaj
Madzia9999 - historia z "panem od wizytówki" faktycznie pokręcona. Według mnie, to oboje Was jakoś do siebie ciągnie, tylko chyba żadne nie ma odwagi na pierwszy krok. Ciekawa jestem jak to się dalej potoczy

[nieznajoma0]

Napisane przez perseusz

wasza intuicja jest przereklamowana.

no w sumie masz rację. Mnie dziś zawiodła, bo zrobiłam z siebie idiotkę, ale to nic. Bywa

[Madzia9999]

Napisane przez Magic Girl

To może i ja się wypowiem
Byłam z facetem 1.5 roku.. na początku było milutko romantycznie słodziuutko.. aż do czasu kiedy.. przestałam brac tabletki anty dostałam mega wysypu na buzi.. okropne pryszcze.. Mój chłopak zaczął sam imprezować okłamywac mnie i w końcu mnie zostawił bo stwierdził, ze już mnie nie kocha..

Ale ja wiem, ze mnie zostawił dlatego ze wyglądałąm okropnie jako pryszczak.. ;/
Po naszym rozstaniu zaczełam się leczyć przeszłam droga i męcząca kuracje trądzikową. Psychika ni raz mi siadała.. miałam dośc wyglądałam jak potwór okropnie echh nie cche tego nawet wspominać. Wyleczyłam się a on co zacząl dzownic pisac itp.

Olałam go.. znalazła sobie nową laskę ale nadal mi głowe suszył..
Pobił mnie kiedyś na imprezie.. ;/ bo był zazdrosny i pijany.. echh żal...

Teraz już wyglądam jak kiedyś albo i nawet lepiej
Niby mam to powodzenie teraz ale nie umiem znaleśc kogoś na stałe.. czy ja jestem jakaś inna.. zmieniłam image

Imprezowiczów poznaje cały czas.. ale każdy to frajer co tylko na jeden wieczór albo wiecie na co... ;/

Poznałam kolesia na moich urodzinach w klubie potem spotkaliśmy się zaledwie 2 razy. Wyjechał za granice bo pracuje w anglii dzwoni codziennie jest super..

Ale czy taka znajomość na odległość to jest coś fajnego?? NIE jest mi nadal smutno bo nie mam przy sobie nikogo kto by mnie pocieszał i wiecie ta cała reszta..

Magic girl witam i zapraszam do częstszych wypowiedzi.
Twoja historia to masakra jakaś:/ Brałaś tabletki dla Waszego wspólnego komfortu, więc z góry mozna przewidzień, że odsatwienie ich może wiązać się z konsekwencjami np tak jak w Twoim przypadku pogorszenia cery.

To co podkreśliłam to już dla mnie totalne przegięcie! Kawał chama z niego-delikatnie to okresliłam.

Imprezowicze.. i ich poznawanie.Temat rzeka.Dokładnie wiemy jeden wieczor, lub jedna noc-najlepiej połączona późną kolacją i śniadaniem-potem roztstaniem bez słowa, bo na następnej imprezie może sobie wyrwać inną pannę;[ Lecz, wiadomo nie każdą z Nas kręcą takie znajomości.
Znajomość na odległość, hmm.. sama nie wiem. Ja nawet takiego układu nie próbowałam, gdy mój ex. powiedział, że wyjeżdża ja dostałam się wtedy na studia dzienne-dla mnie to był koniec.Chociaż on tego nie chciał.
Wiadomo fajnie jest mieć kogoś na miejscu, kto jest blisko. W zupełności rozumiem Twoje obawy przed ''pozorną'' bliskością na odległość.

Napisane przez moneyhoneyy

Madzia historia faktycznie zabawna, koleś tak jak mówisz "ma coś w sobie" i nie pozwala Ci zapomnieć. A z drugiej strony taki układ pewnie bardzo mu pasuje, ma zawsze kogoś do towarzystwa na imprezie, a później czuje się jak wolny ptaszek. Ty też pewnie nie dajesz po sobie poznać, że Ci zależy więc on raczej się nie wysili ehh to są właśnie faceci! Wszystko po najmniejszej linii oporu
Miłego dnia laseczki

Historia może i jest zabawna.Ale jakoś boję się, żebym nie dała się za bardzo w to wciagnąć.Póki co mam to pod kontrolą, tak bynajmniej mi się wydaje...
Z Podkreślonym zgadzam się w 100%. Nie daje po sobie poznać, że mi zależy bo się boję. jak on wyczuje, że mi zależy to nie wiadomo w jakim kierunku pójdą Nasze relacje i jak on wtedy traktowałby Naszą znajomość.

Napisane przez mandragona

Witajcie Ja także sama, chociaż wczoraj jeśli można to tak ująć kolega powiedział mi że chciałby zburzyć moją ścianę dystansu i sama nie wiem co mam robić .
Boję się

Witamy Spróbuj, jeśli czujesz i wiesz, że tego chcesz.
Strach jest zawsze, może warto go w tym przypadku przezwyciężyć. Kto nie ryzykuje ten nie ma

Napisane przez BJean

zgadzam się, hahahah

Dokładnie:P Faceci to ZŁO i to zło doczesne <lol2>

Napisane przez tyneczka

Ulala, ale żeście się rozpisali od wczoraj

Eufi - witaj
Madzia9999 - historia z "panem od wizytówki" faktycznie pokręcona. Według mnie, to oboje Was jakoś do siebie ciągnie, tylko chyba żadne nie ma odwagi na pierwszy krok. Ciekawa jestem jak to się dalej potoczy

Pierwszy krok w postaci rozmowy, tańczenia zawsze robi on, smsy też on pisze. Ja zawsze staram się być niezależna i dobrze się bawić choćbym nawet miała tańczyć tylko z jedną koleżanką :P
Zdam Wam dalszą relację mojej historii Jak realia coś dopiszą :P Chociaż mam dziwne przeczucia co do ''pana od wizytówki''
A jakoś tak sie Nam fajnie piszę to nawijamy

Napisane przez nieznajoma0

no w sumie masz rację. Mnie dziś zawiodła, bo zrobiłam z siebie idiotkę, ale to nic. Bywa

Dziś zrobiłaś z siebie idiotkę, jutro zrobisz super-mądrą kobietkę :P
Raz na wozie raz pod wozem

U mnie kolejny, spokojny dzień w domu. Siedziałam sama; sprzątałam, gotowała itd. Prawie jak kura domowa :P

[perseusz]

Napisane przez nieznajoma0

no w sumie masz rację. Mnie dziś zawiodła, bo zrobiłam z siebie idiotkę, ale to nic. Bywa

opowiadaj pośmiejemy się.

[Madzia9999]

Właśnie Nieznajoma czekamy z niecierpliwością na Twoją historię :P

[nieznajoma0]

taa :P
Chciałam facetowi pomóc, a ten zwiał, zrobił ze mnie idiotkę. Niech no ja go tylko spotkam A chciałam mu pomóc, żeby chłopina nie marzł to tak po krótce. Szczegółów niw zdradze, bo uznalibyściem nie za gł€pka do potęgi entej [i tak co niektórzy już tak uważają]
Koniec moich lamentów
Wczoraj się dziecko w kościele do mnie zaczęło przytulać . A w piątek Mateuszek [mój ukochany 4latek, w sensie przedskzolak, tam gdzie pracuję :P] zaczął do mnie śpiewać [jakby się uprzeć to śpiewał bawiąc siesamochodzikiem] "żono moja" myślałam, ze padnę. A on troszkę niewyraźnie mówi i było 'zono moja selce moje ..." kocham go miłością bezgraniczną

[Magic Girl]

Madzia9999 - No to był frajer... wiesz póki co czekam na przylot tego z Anglii zobaczymy co z tego będzie. Pisałam mu ostatnio, że boję się rozstania itp. on to sami mi pisał.. nie wiem boję się zaufać po raz kolejny..

Dzisiaj tez na pewno zadzwoni to z nim porozmawiam..

[nieznajoma0]

Magic

okej spadam na BrzydUlę

[BJean]

Napisane przez perseusz

jak tak to tygodniami Cię nie ma a tu bah!!! od razu się znalazłaś.
JBean

"Unoszę się... widok z góry kapitalny".


mam oko na wszystko, po prostu nie mam czasu na udzielanie się w wątku.

[WhiteCherry]

oglądnęłam Brzydulę, jem gruszki, nic więcej mi się nie chce
e tam, faceci to nie ZŁOO. Jakoś tak mile jestem do nich nastawiona ostatnimi czasy

[Madzia9999]

Napisane przez nieznajoma0

taa :P
Chciałam facetowi pomóc, a ten zwiał, zrobił ze mnie idiotkę. Niech no ja go tylko spotkam A chciałam mu pomóc, żeby chłopina nie marzł to tak po krótce. Szczegółów niw zdradze, bo uznalibyściem nie za gł€pka do potęgi entej [i tak co niektórzy już tak uważają]
Koniec moich lamentów
Wczoraj się dziecko w kościele do mnie zaczęło przytulać . A w piątek Mateuszek [mój ukochany 4latek, w sensie przedskzolak, tam gdzie pracuję :P] zaczął do mnie śpiewać [jakby się uprzeć to śpiewał bawiąc siesamochodzikiem] "żono moja" myślałam, ze padnę. A on troszkę niewyraźnie mówi i było 'zono moja selce moje ..." kocham go miłością bezgraniczną

Więc generalnie założenie miałaś dobre
Niezłe akcje masz z tymi dziećmi. serio

Napisane przez Magic Girl

Madzia9999 - No to był frajer... wiesz póki co czekam na przylot tego z Anglii zobaczymy co z tego będzie. Pisałam mu ostatnio, że boję się rozstania itp. on to sami mi pisał.. nie wiem boję się zaufać po raz kolejny..

Dzisiaj tez na pewno zadzwoni to z nim porozmawiam..

Frajerów na imprezie jest wielu, i nic na to nie poradzimy
A kiedy ten Twój wraca z Anglii?
Fajnie, że macie kontakt telefoniczny przynajmniej Mniej więcej wiesz co się u niego dzieje a on wie co u Ciebie.

Napisane przez BJean

"Unoszę się... widok z góry kapitalny".


mam oko na wszystko, po prostu nie mam czasu na udzielanie się w wątku.

Sokole oko BJean Czasem też tak mam, że wpadam na wątek, żeby tylko poczytać. Teraz siedzę w domu full wolnego czasu to się udzielam:P Jak będę miała więcej nauki tudzież innych ciekawych zajęć to pewnie moja aktywność zmaleje, ale nie spadanie Za bardzo polubiłam ten wątek

dobra lecę robić sałatkę z tuńczyka na którą mam niezmierną ochotę <mniam>

[Magic Girl]

Madzia9999 - on codziennie dzwoni gadamy po 30 minut nawet a czasem i więcej.. jest jedyna osobą od rozstania z moim bylym przy której miałam znowu te motylki w brzuchu..

Przylatuje w listopadzie, ale dokładnie jeszzce sam nie wiem bo szef musi zatrudnić kogoś żeby on mógł jechać bo on pracuje po 10 albo 12 godzin nie wyrabia się i jak ma przyjechać to ktoś będzie musiał go zastąpić a później będzie mu pomagał.

[moneyhoneyy]

Napisane przez Magic Girl

Przylatuje w listopadzie, ale dokładnie jeszzce sam nie wiem bo szef musi zatrudnić kogoś żeby on mógł jechać bo on pracuje po 10 albo 12 godzin nie wyrabia się i jak ma przyjechać to ktoś będzie musiał go zastąpić a później będzie mu pomagał.

Ehh no widzisz, szkoda, że przylatuje tylko na jakiś czas. Przez telefon co prawda można porozmawiać ale co z tego, jak nie można się przytulić. Ale może akurat Wam się uda ? Mam taką nadzieję

[Magic Girl]

Włąsnie dzwonił.. ale jeszcze zadzwoni.. on jest taki słodki.. ech.. nie wiem co robić

[Loczek90]

Cześć Wszystkim.
Właśnie doczytałam wszystko i jestem na bieżąco.
U mnie.. Dużo się dzieje ale nawet nie chce mi się o tym pisać..

[nieznajoma0]

Loczku, z mamy na Ciebie wyjść ? Czemu nas na tak długo zostawiłaś

[Loczek90]

Napisane przez nieznajoma0

Loczku, z mamy na Ciebie wyjść ? Czemu nas na tak długo zostawiłaś

Przepraaaszam! Nie bijcie!
Zajmowałam się układaniem sobie paru spraw. I spotykaniem się z Panem Y.
Moim dawnym byłym. Spotykamy się, spotykamy, a ja nic.
Ani żadnego przyspieszenia serducha, ani motylków.. Może czekam na coś czego nie ma? A może przyjdzie to z czasem? Jak na razie pustka, a ja widzę, że On się przymierza do tego, żeby być ze mną i mnie o tym poinformować.
A może spotykam się z Nim, żeby nie być już samą? Totalnie nie wiem co myśleć.

[nieznajoma0]

Napisane przez Loczek90

Przepraaaszam! Nie bijcie!
Zajmowałam się układaniem sobie paru spraw. I spotykaniem się z Panem Y.
Moim dawnym byłym. Spotykamy się, spotykamy, a ja nic.
Ani żadnego przyspieszenia serducha, ani motylków.. Może czekam na coś czego nie ma? A może przyjdzie to z czasem? Jak na razie pustka, a ja widzę, że On się przymierza do tego, żeby być ze mną i mnie o tym poinformować.
A może spotykam się z Nim, żeby nie być już samą? Totalnie nie wiem co myśleć.

żeby mi to było ostatni raz
A tak poważnie, to rzeczywiście miałaś napiety grafik

[Loczek90]

Napisane przez nieznajoma0

żeby mi to było ostatni raz
A tak poważnie, to rzeczywiście miałaś napiety grafik

Może nie napięty, ale wystarczyło mi jedynie czytanie Waszych postów.

[Queen Of The Damned]

Dzisiaj jakoś przypadkiem zgadałam się z koleżanką o tym przystojniaku z baru, okazało się,że go zna, bo kiedyś kręciła z jego dobrym kolegą. Powiedziała,że nic specjalnego i żeby sobie głowy nie zawracać. Samajuż nie wiem. A wracając do chłopaka ze szkoły, z równoległej klasy,który ciągle na mnie zerka i jak najbardziej jest w moim typie,tylko już zajęty. To oglądałam zdjęcia na nk jego z dziewczyną,qmpela stwierdziła,że ta jego dziewczyna podobna do mnie (tylko fakt,że szczuplejsza ) liczyłam na to,że go zobaczę dzisiaj w szkole,ale nie było go. I okazało się,że też zdaje maturę z biologii więc zapewne za dwa tygodnie w sobotę spotkamy się na fakultetach, a jutro na próbnej z matematyki. Chciałabym go bliżej poznać. I nawet nie chodzi mi już o to, żeby było coś więcej (w końcu ma dziewczynę)

[Madzia9999]

Napisane przez Magic Girl

Madzia9999 - on codziennie dzwoni gadamy po 30 minut nawet a czasem i więcej.. jest jedyna osobą od rozstania z moim bylym przy której miałam znowu te motylki w brzuchu..

Przylatuje w listopadzie, ale dokładnie jeszzce sam nie wiem bo szef musi zatrudnić kogoś żeby on mógł jechać bo on pracuje po 10 albo 12 godzin nie wyrabia się i jak ma przyjechać to ktoś będzie musiał go zastąpić a później będzie mu pomagał.

Fajnie, że codziennie dzwoni I skoro masz motylki w brzuchu to może akurat coś więcej z tego wyniknie
10 lub 12 już wkrótce, zobaczysz co się będzie działo jak on przyjedzie. Spotkania na real to coś innego, wtedy będziesz miała pełniejszy obraz całej sytuacji i relacji pomiędzy wami.

Napisane przez Magic Girl

Włąsnie dzwonił.. ale jeszcze zadzwoni.. on jest taki słodki.. ech.. nie wiem co robić

Poczekaj aż wróci, zobaczysz co się wtedy będzie działo

Napisane przez Loczek90

Cześć Wszystkim.
Właśnie doczytałam wszystko i jestem na bieżąco.
U mnie.. Dużo się dzieje ale nawet nie chce mi się o tym pisać..

Loczek w końcu zaszczyciłaś Nas swoją obecnością (w aspekcie napisanego posta) i w ogóle

Napisane przez Loczek90

Przepraaaszam! Nie bijcie!
Zajmowałam się układaniem sobie paru spraw. I spotykaniem się z Panem Y.
Moim dawnym byłym. Spotykamy się, spotykamy, a ja nic.
Ani żadnego przyspieszenia serducha, ani motylków.. Może czekam na coś czego nie ma? A może przyjdzie to z czasem? Jak na razie pustka, a ja widzę, że On się przymierza do tego, żeby być ze mną i mnie o tym poinformować.
A może spotykam się z Nim, żeby nie być już samą? Totalnie nie wiem co myśleć.

Ja nie będę biła, jeśli spotkania były ciekawe i udane to jestem w stanie Ci wybaczyć
Ale co spotykasz się z Nim i nie czujesz żadnej ''magi'' między Wami?
Jeśli rzeczywiście nic nie czujesz to może warto pomyśleć czy to ma sens, bo uczucie może przyjść z czasem. Jest to kwestia indywidualna, chociaż ja muszę od razu czuć motylki w brzuchu żeby się kimś zainteresować.
Jesli to nie tajemnica to w jakich okolicznościach się rozstaliście?

---------- Dopisano o 20:36 ---------- Poprzedni post napisano o 20:24 ----------

Napisane przez Queen Of The Damned

Dzisiaj jakoś przypadkiem zgadałam się z koleżanką o tym przystojniaku z baru, okazało się,że go zna, bo kiedyś kręciła z jego dobrym kolegą. Powiedziała,że nic specjalnego i żeby sobie głowy nie zawracać. Samajuż nie wiem. A wracając do chłopaka ze szkoły, z równoległej klasy,który ciągle na mnie zerka i jak najbardziej jest w moim typie,tylko już zajęty. To oglądałam zdjęcia na nk jego z dziewczyną,qmpela stwierdziła,że ta jego dziewczyna podobna do mnie (tylko fakt,że szczuplejsza ) liczyłam na to,że go zobaczę dzisiaj w szkole,ale nie było go. I okazało się,że też zdaje maturę z biologii więc zapewne za dwa tygodnie w sobotę spotkamy się na fakultetach, a jutro na próbnej z matematyki. Chciałabym go bliżej poznać. I nawet nie chodzi mi już o to, żeby było coś więcej (w końcu ma dziewczynę)

A ta koleżanka wyjaśniła Ci czemu ten koleś to ''nic specjalnego''?
Bo to pojęcie jest względne.

[Loczek90]

Napisane przez Madzia9999

Loczek w końcu zaszczyciłaś Nas swoją obecnością (w aspekcie napisanego posta) i w ogóle

Ja nie będę biła, jeśli spotkania były ciekawe i udane to jestem w stanie Ci wybaczyć
Ale co spotykasz się z Nim i nie czujesz żadnej ''magi'' między Wami?
Jeśli rzeczywiście nic nie czujesz to może warto pomyśleć czy to ma sens, bo uczucie może przyjść z czasem. Jest to kwestia indywidualna, chociaż ja muszę od razu czuć motylki w brzuchu żeby się kimś zainteresować.
Jesli to nie tajemnica to w jakich okolicznościach się rozstaliście?

Oh, jak miło, że ktoś się cieszy.
Raczej były udane.. Ale nie czuję właśnie tej "magi".
Może jestem jakaś opóźniona i dopiero jak minie trochę czasu?
Motylków brak.
Stwierdzam ogółem, że ja chyba mam tak, iż Ci, którzy mnie chcą, nie kręcą mnie, natomiast do tych, którzy mają opory, zwyczajnie mam słabość.
Rozstaliśmy się daaawno temu, jak mieliśmy po 16 lat dlatego, iż dla mnie wszystko za wolno szło. Tzn, rozmowa taka jakaś wolna, niewinna, jedynie za rączkę, ani to buzi itp. ( nie mówię tu o sexie)
Nie miałam ochoty Go "przełamywać" miesiącami, bo był strasznie nieśmiały.

[Madzia9999]

Napisane przez Loczek90

Oh, jak miło, że ktoś się cieszy.
Raczej były udane.. Ale nie czuję właśnie tej "magi".
Może jestem jakaś opóźniona i dopiero jak minie trochę czasu?
Motylków brak.
Stwierdzam ogółem, że ja chyba mam tak, iż Ci, którzy mnie chcą, nie kręcą mnie, natomiast do tych, którzy mają opory, zwyczajnie mam słabość.
Rozstaliśmy się daaawno temu, jak mieliśmy po 16 lat dlatego, iż dla mnie wszystko za wolno szło. Tzn, rozmowa taka jakaś wolna, niewinna, jedynie za rączkę, ani to buzi itp. ( nie mówię tu o sexie)
Nie miałam ochoty Go "przełamywać" miesiącami, bo był strasznie nieśmiały.

To fajnie jak spotkania były udane Wcale nie jesteś opóźniona, każdy inaczej reaguje na randki, spotkania z facetem i te sprawy
Może rzeczywiście potrzeba Ci trochę czasu. Jednak jeśli nie chcesz zranić Pana Y-to postaraj się nie nakręcać Waszych relacji-zeby się chłopak nie sparzył :P
Może teraz on się zmienił i szybciej rozkręci Wasze relacje i będziesz się przy Nim lepiej czuła niż jak wcześniej kiedy byliście razem.

Często jest tak, że mamy słabość akurat do tych facetów, którzy Nas nie chcą, nie znamy ich lub najzwyczajniej w świecie oni Nas olewają
Baaa.. czasem nawet wiemy jaki oni są skur**** a my wraz do nich lgniemy.
Niegrzeczni chłopcy mają w sobie to coś

[Loczek90]

Napisane przez Madzia9999

To fajnie jak spotkania były udane Wcale nie jesteś opóźniona, każdy inaczej reaguje na randki, spotkania z facetem i te sprawy
Może rzeczywiście potrzeba Ci trochę czasu. Jednak jeśli nie chcesz zranić Pana Y-to postaraj się nie nakręcać Waszych relacji-zeby się chłopak nie sparzył :P
Może teraz on się zmienił i szybciej rozkręci Wasze relacje i będziesz się przy Nim lepiej czuła niż jak wcześniej kiedy byliście razem.

Często jest tak, że mamy słabość akurat do tych facetów, którzy Nas nie chcą, nie znamy ich lub najzwyczajniej w świecie oni Nas olewają
Baaa.. czasem nawet wiemy jaki oni są skur**** a my wraz do nich lgniemy.
Niegrzeczni chłopcy mają w sobie to coś

Dziękuję Ci pięknie.

[Queen Of The Damned]

Napisane przez Madzia9999

Fajnie, że codziennie dzwoni I skoro masz motylki w brzuchu to może akurat coś więcej z tego wyniknie
10 lub 12 już wkrótce, zobaczysz co się będzie działo jak on przyjedzie. Spotkania na real to coś innego, wtedy będziesz miała pełniejszy obraz całej sytuacji i relacji pomiędzy wami.


Poczekaj aż wróci, zobaczysz co się wtedy będzie działo


Loczek w końcu zaszczyciłaś Nas swoją obecnością (w aspekcie napisanego posta) i w ogóle


Ja nie będę biła, jeśli spotkania były ciekawe i udane to jestem w stanie Ci wybaczyć
Ale co spotykasz się z Nim i nie czujesz żadnej ''magi'' między Wami?
Jeśli rzeczywiście nic nie czujesz to może warto pomyśleć czy to ma sens, bo uczucie może przyjść z czasem. Jest to kwestia indywidualna, chociaż ja muszę od razu czuć motylki w brzuchu żeby się kimś zainteresować.
Jesli to nie tajemnica to w jakich okolicznościach się rozstaliście?

---------- Dopisano o 20:36 ---------- Poprzedni post napisano o 20:24 ----------


A ta koleżanka wyjaśniła Ci czemu ten koleś to ''nic specjalnego''?
Bo to pojęcie jest względne.

Powiedziała,że to kawał drania. W tym sęk,że ja mam słabość do takich zimnych drani, fakt,że zazwyczaj taka znajomość szybko się kończy i nienajlepiej, ale ja już tak mam,że to co złe najbardziej mnie kusi i nie umiem się oprzeć

[BJean]

Napisane przez Madzia9999

Często jest tak, że mamy słabość akurat do tych facetów, którzy Nas nie chcą, nie znamy ich lub najzwyczajniej w świecie oni Nas olewają
Baaa.. czasem nawet wiemy jaki oni są skur**** a my wraz do nich lgniemy.
Niegrzeczni chłopcy mają w sobie to coś

jestem idiotką.

[nieznajoma0]

ojj nie tyklo Ty BJ