dzidziuś 2012/2013 czyli bardzo odlegle planowanie...:)

[a2fc2be9cd8d1027f8cb90d936276c49cf807c7d_655950424f87d]

Napisane przez Brawurka84

Mrowinka,ja planuję trójkę :P i muszę zdążyć ;-)
dwójka to minimum
odnośnie wieku-mam koleżanki w Twoim wieku,które dopiero biorą ślub a dzieci kiedyś tam-więc na każdego przychodzi pora..

Mnie by dwoje wystarczyło, tyle planujemy - ale zobaczymy, jak los będzie chciał
Co do wieku - nie jest on dla mnie aż takim problemem, ale faktem jest, że wolałabym ciut wcześniej. No cóż, tak wyszło.

Napisane przez Ana***

Dość szybko się zdecydowaliśmy na ślub, ale szerze mówiąc coraz częściej się z tym spotykam . Sporo moich koleżanek już jest zamężnych, w wieku 21-22 lat...

Ja nie mogłabym wyjść za mąż w wieku 21 lat, bo jak patrzę z perspektywy czasu, to byłam wtedy jeszcze bardzo niedojrzała. Inna rzecz, że wtedy oczywiście wydawało mi się inaczej

[Ana***]

Mrowinko, to jest bardzo indywidualna kwestia. No i faktycznie zależy od rozwoju i dojrzałości konkretnej jednostki
Myślę, że nie należy w tym przypadku negocjować jaki wiek jest odpowiedni, a jaki nie jest (oczywiście jak w każdej sytuacji są wyjątki odchodzące od normy).

[Madzialenka12344321]

U mnie wiele się zmienia. Kiedyś już się nie mogłam doczekać kiedy będę w ciąży, kiedy będę miała dziecko a teraz?? jak już osiągnęłam kolejny etap tzn. mam mieszkanie, mam pracę stwierdziłam, że do tego dziecka wcale mi się nie śpieszy. wiecie... chyba problem tkwi w tym, że praca daje mi tyle przyjemności i satysfakcji, że się boję, że przez ciążę bym ją mogła stracić. Oczywiście nie wiem czy mi przedłużą umowę. na razie mam na rok, czyli kończy się 31 sierpnia. Mąz chce bardzo dziecko. a ja z każdym dniem coraz mniej. Teraz to nawet jakbym je miała za 4-5 lat to chyba też by było spoko. Nawet nie w głowie mi odstawianie tabletek. ech.... a mamy po 26 lat z mężem. Od roku jesteśmy małżeństwem. Tylko wiecie mam pracę, to boję się , że ją stracę a krótko mówiąc kocham moją pracę jeśli ją stracę tzn nie przedłużą mi umowy to wtedy też nie wiem czy się zdecyduję, bo jak to tak bez pracy ech...

[Gucia0987]

[1=a2fc2be9cd8d1027f8cb90d 936276c49cf807c7d_6559504 24f87d;22799487]Ja już niestety nie zdążę [/QUOTE]

Kochana, nic straconego, to przed 35

Napisane przez sylvi_86

a o to ze cos mu tlumacze milion razy a on nadal czegos nie potrafi zrobic.. dokladniej chodzi o to ze cwiczylismy na sali(bo rowniez tanczymy towarzyski razem), juz milionowy raz jedna rzecz a on nadal zle zle zle, wiec nie wytrzymalam i go opieprzylam ze jeszcze tego nie potrafi a ma powtarzane nie tylko przez trenerow przez pol roku ale i ja sie nauczylam jego wszystkich krokow i ja tez mu pokazywalam i nadal nic i nadal zle.. juz nie wytrzymalam, pierwszy raz az tak mnie zdenerwowal, bo ja rozumiem ze czegos mozna sie nie nauczyc ot tak w jednym momencie, ale do jaksnej ciasnej ja juz to potrafie a mam przeciez tez swoje kroki do nauczenia.. ehhh


sorrki ze wam sie tak zale ale ehh. i sama bylam zla na siebie po tym wszystkim, ze tak na niego naskoczylam bo nie powinnam, ale juz nie wytrzymalam psychicznie

przytulam! i nie denerwuj się, złość piękności szkodzi, a facet to facet... czasami dość opornie przychodzą im nowe rzeczy.

Napisane przez Madzialenka12344321

U mnie wiele się zmienia. Kiedyś już się nie mogłam doczekać kiedy będę w ciąży, kiedy będę miała dziecko a teraz?? jak już osiągnęłam kolejny etap tzn. mam mieszkanie, mam pracę stwierdziłam, że do tego dziecka wcale mi się nie śpieszy. wiecie... chyba problem tkwi w tym, że praca daje mi tyle przyjemności i satysfakcji, że się boję, że przez ciążę bym ją mogła stracić. Oczywiście nie wiem czy mi przedłużą umowę. na razie mam na rok, czyli kończy się 31 sierpnia. Mąz chce bardzo dziecko. a ja z każdym dniem coraz mniej. Teraz to nawet jakbym je miała za 4-5 lat to chyba też by było spoko. Nawet nie w głowie mi odstawianie tabletek. ech.... a mamy po 26 lat z mężem. Od roku jesteśmy małżeństwem. Tylko wiecie mam pracę, to boję się , że ją stracę a krótko mówiąc kocham moją pracę jeśli ją stracę tzn nie przedłużą mi umowy to wtedy też nie wiem czy się zdecyduję, bo jak to tak bez pracy ech...

I to jest dowód na to, że nigdy nie ma odpowiedniego momentu

[a2fc2be9cd8d1027f8cb90d936276c49cf807c7d_655950424f87d]

Napisane przez Ana***

Mrowinko, to jest bardzo indywidualna kwestia. No i faktycznie zależy od rozwoju i dojrzałości konkretnej jednostki
Myślę, że nie należy w tym przypadku negocjować jaki wiek jest odpowiedni, a jaki nie jest (oczywiście jak w każdej sytuacji są wyjątki odchodzące od normy).

Oczywiście, że indywidualna Dlatego napisałam, że JA bym nie mogła wyjść za mąż kilka lat temu - co nie oznacza, że inni nie są dostatecznie dojrzali w tym wieku.
Poza tym - nie mogłabym nie tylko dlatego, że nie czułam się wystarczająco dojrzała, ale i dlatego, że los postawił przede mną przyszłego męża stosunkowo późno

[Ana***]

Napisane przez Madzialenka12344321

U mnie wiele się zmienia. Kiedyś już się nie mogłam doczekać kiedy będę w ciąży, kiedy będę miała dziecko a teraz?? jak już osiągnęłam kolejny etap tzn. mam mieszkanie, mam pracę stwierdziłam, że do tego dziecka wcale mi się nie śpieszy. wiecie... chyba problem tkwi w tym, że praca daje mi tyle przyjemności i satysfakcji, że się boję, że przez ciążę bym ją mogła stracić. Oczywiście nie wiem czy mi przedłużą umowę. na razie mam na rok, czyli kończy się 31 sierpnia. Mąz chce bardzo dziecko. a ja z każdym dniem coraz mniej. Teraz to nawet jakbym je miała za 4-5 lat to chyba też by było spoko. Nawet nie w głowie mi odstawianie tabletek. ech.... a mamy po 26 lat z mężem. Od roku jesteśmy małżeństwem. Tylko wiecie mam pracę, to boję się , że ją stracę a krótko mówiąc kocham moją pracę jeśli ją stracę tzn nie przedłużą mi umowy to wtedy też nie wiem czy się zdecyduję, bo jak to tak bez pracy ech...

Hehe dokładnie to jest dowód na to, że nigdy nie ma czasu na dziecko... Ja też podobnie myślę


W ogóle to moi rodzice mówią, że najlepiej by było dla nas, gdyby dzidzi już było, bo właśnie póki co pracy nie mam, na spokojnie skończę studia, potem dziecko do przedszkola, a ja do pracy... No i właśnie jest to "ale" jak to bez pracy... i mniej pieniążków i budowa przed nami... i te studia, no i też chcemy nacieszyć się sobą, ehś... a znowu jak patrzę w przyszłość to będzie praca, no fajnie... ale było by zbyt pięknie... bo co zrobić z dzieckiem, gdy już trzeba będzie iść do pracy? Nie chciałabym wtedy z niej rezygnować, a moi rodzice są stosunkowo młodzi, pracujący i na pewno z dzieckiem nie będą mi siedzieć.
Jest jeszcze teściowa, póki co wolna... bo jeden (pierwszy) wnuk właśnie poszedł do przedszkola, no i ona z chęcią podjęłaby się opieki nad kolejnym, bo się nudzi... z tymże jeżeli będziemy długo zwlekać to rodzeństwo męża skombinuję pociechę i babcię nam zajmie... no i koło się zamyka haha
Kto zna rozwiązanie na taki problem??

[1=a2fc2be9cd8d1027f8cb90d 936276c49cf807c7d_6559504 24f87d;22806373]Oczywiście, że indywidualna Dlatego napisałam, że JA bym nie mogła wyjść za mąż kilka lat temu - co nie oznacza, że inni nie są dostatecznie dojrzali w tym wieku.
Poza tym - nie mogłabym nie tylko dlatego, że nie czułam się wystarczająco dojrzała, ale i dlatego, że los postawił przede mną przyszłego męża stosunkowo późno [/QUOTE]

To świetnie... już się wystraszyłam, że trafiłam na pogromczynię młodych małżeństw ale na szczęście moje obawy były niesłuszne

Najważniejsze to nie brać ślubu z przymusu, bo ciąża... bo wiek... bo wypada... bo znajomi...bo rodzina dziwnie patrzy...
Ja czułam, że chcę być z tż i nie było bata...

[Madzialenka12344321]

Ana ja znam rozwiązanie. poradzicie sobie z utrzymaniem się i budową, jeśli nie będziesz pracowała + dojdą wydatki na dziecko??

[sylvi_86]

Napisane przez Gucia0987

przytulam! i nie denerwuj się, złość piękności szkodzi, a facet to facet... czasami dość opornie przychodzą im nowe rzeczy.

tiaaaa szczegolnie takie cwiczone od pol roku:P no ale coz. juz i jemu i mnie przeszlo

[Ana***]

Napisane przez Madzialenka12344321

Ana ja znam rozwiązanie. poradzicie sobie z utrzymaniem się i budową, jeśli nie będziesz pracowała + dojdą wydatki na dziecko??

Utrzymanie odpada, bo mieszkamy u rodziców. Zostaje dziecko i budowa... No i własne wydatki rzecz jasna.

[Madzialenka12344321]

Napisane przez Ana***

Utrzymanie odpada, bo mieszkamy u rodziców. Zostaje dziecko i budowa... No i własne wydatki rzecz jasna.

a na to by wam kasy starczyło z samych zarobków męża??

hm..a ile czasu planujecie się budować?? przez ten cały czas chcecie mieszkać u rodziców?

[Ana***]

Napisane przez Madzialenka12344321

a na to by wam kasy starczyło z samych zarobków męża??

hm..a ile czasu planujecie się budować?? przez ten cały czas chcecie mieszkać u rodziców?

Tak u rodziców...
Starczyć to by starczyło... tylko wiadomo im więcej odłożone do skarbonki tym lepiej, bo więcej pieniążków na domek

Zapomniałam o kosztach na paliwo, bo auto zżera masę kasy... a mąż do pracy jeździ samochodem.

Edit: co do czasu budowy, to trudno powiedzieć. Zależy czy będziemy chcieli wykończyć wszystko... czy tylko parter a tego sama nie wiem. Jeżeli tylko pierwsze piętro, to myślę że 4 lata to spokojnie...

[Madzialenka12344321]

Napisane przez Ana***

Tak u rodziców...
Starczyć to by starczyło... tylko wiadomo im więcej odłożone do skarbonki tym lepiej, bo więcej pieniążków na domek

Zapomniałam o kosztach na paliwo, bo auto zżera masę kasy... a mąż do pracy jeździ samochodem.

Mój też

hm... to w takim razie musicie sie zastanowić.

a ile czasu przewidujecie na budową??

[Ana***]

Napisane przez Madzialenka12344321

Mój też

hm... to w takim razie musicie sie zastanowić.

a ile czasu przewidujecie na budową??

Napisałam wyżej .

[Gucia0987]

Napisane przez sylvi_86

tiaaaa szczegolnie takie cwiczone od pol roku:P no ale coz. juz i jemu i mnie przeszlo

no takkk, pół roku... też bym była zła Ale cieszę się, że Wam przeszło!

Ana, jeśli tylko sobie wszystko przekalkulujecie i stwierdzicie, że stać Was na dziecko, budowę domu, samochód, jedzenie itp, to faktycznie nie trzeba zwlekać. A powiedz mi jeszcze jakie macie warunki u rodziców? Ile macie pokoi?

[Madzialenka12344321]

Ana 4 lata to dośc długo. Nie wytrzymałabym tyle u rodziców tzn bez własnej prywatności.

[NibyNic]

Witam
mogę się przyłączyć?
mam już synka (2 lata) no i tak myślę że rok 2013 jest odpowiedni do tego, żeby zmajstrować kolejnego bąbla

[sylvi_86]

Napisane przez NibyNic

Witam
mogę się przyłączyć?
mam już synka (2 lata) no i tak myślę że rok 2013 jest odpowiedni do tego, żeby zmajstrować kolejnego bąbla

zmajstrowac hihi oczywiscie witamy

[anulka2205]

Witaj witaj
Właśnie chciałam napisać, żebyś dołączyła

[NibyNic]

poczytałam Was trochę (w sumie ostatnie strony) i zgadzam się, na dziecko nigdy nie jest dobra pora, zawsze jest jakieś ale, no właśnie ale dziecko czasami samo wybiera czas dla siebie odpowiedni

my planowaliśmy rozpocząć starania o dziecko jakieś dwa lata po ślubie bo ja studiowałam, pracowałam na umowę zlecenie, mieliśmy kredyt no oczywiście wszystko było na nie a 3miesięce po ślubie wpadłam w panikę bo okres się nie chciał pojawić - miesiąc przed pierwszą rocznicą ślubu urodził się Hubert - w nosie miał nasz plany i w sumie dobrze, daliśmy sobie radę w różnych sytuacjach i jakoś (razem lepiej raz gorzej) dajemy dalej, studia skończyłam, obroniłam pracę (towarzyszył mi Hubert)
no i teraz fajnie by było gdyby miał rodzeństwo ale znowu pewności nie mam czy to w ogóle dobry pomysł, nie chcę żeby mój synek był jedynakiem, ale drugie dziecko to jednak obciążenie domowego budżetu echh ....
gdybym zarabiała z 5tys i TŻ drugie tyle to bym nie wahała się tak

[JanuszAgnieszka]

hej dziewczyny!
wiecie co -przeszly mi mdlosci, bol brzucha, piersi, az sie zaczelam martwic czy wszystko ok...W srode sie okaze.

[Ana***]

Napisane przez Gucia0987

no takkk, pół roku... też bym była zła Ale cieszę się, że Wam przeszło!

Ana, jeśli tylko sobie wszystko przekalkulujecie i stwierdzicie, że stać Was na dziecko, budowę domu, samochód, jedzenie itp, to faktycznie nie trzeba zwlekać. A powiedz mi jeszcze jakie macie warunki u rodziców? Ile macie pokoi?

Tak jak mówiłam, jesteśmy na utrzymaniu rodziców, więc jedzenie odpada... Moi rodzice mają parterowy domek z wykorzystanym poddaszem na dole mają pokój rodzice, jest tam kuchnia i łazienka, salon, jadalnia. Na górze pokój my mamy, mój brat, jest również łazienka, garderoba, z której korzystamy i jeden wolny pokój... gdzie mama mówi, że jakby był dzidziuś to do odstąpienia
Ja studiuję, tż też też studiuje i pracuje... ja będę chciała się starać o pracę, no i ogólnie zaczynam myśleć, że jeżeli nie dostanę pracy to może wtedy...? Sama nie wiem
No i tak ogólnie to brak czasu mimo wszystko...
Najgorzej to się zdecydować...

Napisane przez Madzialenka12344321

Ana 4 lata to dośc długo. Nie wytrzymałabym tyle u rodziców tzn bez własnej prywatności.

Nie mamy innego wyjścia przecież nie będziemy wynajmować, bo to się mija z celem...
Moja mamcia twierdzi, że my się wyprowadzimy za 3 lata i już to przeżywa... ale nie chce mi się wierzyć, że tak szybko nam się uda

Napisane przez NibyNic

Witam
mogę się przyłączyć?
mam już synka (2 lata) no i tak myślę że rok 2013 jest odpowiedni do tego, żeby zmajstrować kolejnego bąbla

Witamy

Napisane przez NibyNic

poczytałam Was trochę (w sumie ostatnie strony) i zgadzam się, na dziecko nigdy nie jest dobra pora, zawsze jest jakieś ale, no właśnie ale dziecko czasami samo wybiera czas dla siebie odpowiedni

my planowaliśmy rozpocząć starania o dziecko jakieś dwa lata po ślubie bo ja studiowałam, pracowałam na umowę zlecenie, mieliśmy kredyt no oczywiście wszystko było na nie a 3miesięce po ślubie wpadłam w panikę bo okres się nie chciał pojawić - miesiąc przed pierwszą rocznicą ślubu urodził się Hubert - w nosie miał nasz plany i w sumie dobrze, daliśmy sobie radę w różnych sytuacjach i jakoś (razem lepiej raz gorzej) dajemy dalej, studia skończyłam, obroniłam pracę (towarzyszył mi Hubert)
no i teraz fajnie by było gdyby miał rodzeństwo ale znowu pewności nie mam czy to w ogóle dobry pomysł, nie chcę żeby mój synek był jedynakiem, ale drugie dziecko to jednak obciążenie domowego budżetu echh ....
gdybym zarabiała z 5tys i TŻ drugie tyle to bym nie wahała się tak

To by było życie jak w Madrycie .

[Montii]

Lejdis
będę miała syneczka
ależ się cieszę, moje serce pęka z dumy.
Jest śliczny a przede wszystkim zdrowy.
Pan doktor powiedział ,że ma siusiaka do połowy uda
ależ go natura obdarzyła!
Jestem w szoku jak widoczna była buźka na 2D!
wiem,ze każda matka uważa swoje dziecko za najpiękniejsze ale jak zobaczyłam tą buźkę to byłam w szoku ,że taki śliczny, usteczka , nosek...
jestem przeszczęśliwa waży 375 g



JanuszAgnieszka- mnie również nagle przeszły wszystkie objawy, nie byłam juz śpiąca, nie miałam mdłości, nie bolały mnie piersi, czułam się nieciązowo , i naczytałam się głupot w necie. głupia byłam
jest wszystko OK

[Ana***]

Napisane przez Montii

Lejdis
będę miała syneczka
ależ się cieszę, moje serce pęka z dumy.
Jest śliczny a przede wszystkim zdrowy.
Pan doktor powiedział ,że ma siusiaka do połowy uda
ależ go natura obdarzyła!
Jestem w szoku jak widoczna była buźka na 2D!
wiem,ze każda matka uważa swoje dziecko za najpiękniejsze ale jak zobaczyłam tą buźkę to byłam w szoku ,że taki śliczny, usteczka , nosek...
jestem przeszczęśliwa waży 375 g



JanuszAgnieszka- mnie również nagle przeszły wszystkie objawy, nie byłam juz śpiąca, nie miałam mdłości, nie bolały mnie piersi, czułam się nieciązowo , i naczytałam się głupot w necie. głupia byłam
jest wszystko OK

Gratulacje! to pewnie cudowne uczucie...

[Madzialenka12344321]

Monti gratulacje jakie imię??

[Montii]

serce mi pęka z dumy
Fabian

[Madzialenka12344321]

Napisane przez Montii

serce mi pęka z dumy
Fabian

oryginalnie, ale ładnie.

[dalenka8]

Napisane przez Ana***

Dość szybko się zdecydowaliśmy na ślub, ale szerze mówiąc coraz częściej się z tym spotykam . Sporo moich koleżanek już jest zamężnych, w wieku 21-22 lat...
Zauważyłam, że co "kilka" lat zmieniają się poglądy. Nasze babcie też młodo wychodziły za mąż, w ostatnich latach najczęściej spotykałam młode mężatki 27/28- letnie, a teraz ten próg znów się zaniża . Zresztą to nie jest najważniejsze... Grunt to się kochać, czuć się ze sobą dobrze i się dogadywać, bo w dzisiejszych czasach rozwody są czymś na porządku dziennym.
Nasz staż małżeński nie jest długi, bo roczny, ale myślę, że to już jest jakaś próba, którą póki co przeszliśmy pomyślnie .

Zresztą będąc w ciąży (o ile plany się spełnią ), będę miała 23/24 lata, a urodzę mając 24/25... myślę, że to już taki wiek nadający się...
Aczkolwiek nie mówię, że inny wiek się nie nadaję, mówię to w moim mniemaniu i sytuacji życiowej...
...chyba, że... życie nas zaskoczy

Ana, zapraszamy na wątek http://www.wizaz.pl/forum/showthread...1#post22820051 o młooooodych PM .

Napisane przez NibyNic

Witam
mogę się przyłączyć?
mam już synka (2 lata) no i tak myślę że rok 2013 jest odpowiedni do tego, żeby zmajstrować kolejnego bąbla

Witaj!

Napisane przez JanuszAgnieszka

hej dziewczyny!
wiecie co -przeszly mi mdlosci, bol brzucha, piersi, az sie zaczelam martwic czy wszystko ok...W srode sie okaze.

Na pewno wszystko ok!

Napisane przez Montii

Lejdis
będę miała syneczka
ależ się cieszę, moje serce pęka z dumy.
Jest śliczny a przede wszystkim zdrowy.
Pan doktor powiedział ,że ma siusiaka do połowy uda
ależ go natura obdarzyła!
Jestem w szoku jak widoczna była buźka na 2D!
wiem,ze każda matka uważa swoje dziecko za najpiękniejsze ale jak zobaczyłam tą buźkę to byłam w szoku ,że taki śliczny, usteczka , nosek...
jestem przeszczęśliwa waży 375 g

Gratulacje !!!!!!!!!!!!!

[sylvi_86]

Montii gratuluje

[JanuszAgnieszka]

gratulacje Montii!!!!!!! fajnie, ze juz wiesz kogo powitasz na swiecie i doskonale rozumiem Twoj zachwyt swoim dzieckiem. Ja pewnie tez bede uwazala swoje za najpiekniejsze i w ogole

Poza tym dziekuje wszystkim za dobre slowo i tak sie martwie, ale mam nadzieje, ze w srode mi przejdzie, kiedy lekarz powie, ze wszystko jest super

[Ana***]

Napisane przez dalenka8

Ana, zapraszamy na wątek http://www.wizaz.pl/forum/showthread...1#post22820051 o młooooodych PM .

Po pierwsze jestem PM 2009 a w tytule widzę późniejsze daty... a po drugie należę już do PM 2009 i do PM październikowych (gdzie od dłuższego czasu niestety się nie udzielam, przyznaję się bez bicia... ) ale bardzo, bardzo dziękuję za zaproszenie