Panny z TŻ'ami mieszkające, gotujące i oszczędzające - czyli jak przeżyć do wypłaty

[ijaa]

Napisane przez dodaja

Witam się

Wczoraj zjadłam mega hamburgera i szlag trafi wszystkie moje starania

Kurcze jakiegoś doła łapie przez pracę w domu. Robie sobie takie limity tekstów, że jedyna rzecz jaką jestem w stanie zrobić w ciągu dnia to obiad. A całe sprzątanie stoi w miejscu

Ale to było wczoraj. Dzisiaj jest nowy dzień. Będzie lepiej.


Wyznacz sobie konkretne 8 godzin pisania, tak jakbyś pracowała na etacie i tego się trzymaj. Jeśli oczywiście czas pozwoli to możesz więcej, ale jeśli nie to nie miej wyrzutów - zaplanowaną część zrobisz i koniec.

I powiem Ci szczerze, że ja nie wiem czy byłabym wstanie pracować w domu. Może, nie wiem - nigdy nie próbowałam.
Po prostu mam problem gdy nie mam kontaktu z ludźmi i ze światem, bardzo to lubię. A gdy jest dłużej sama bez jakiegokolwiek kontaktu to zwyczajnie mi źle.

[xandra23]

Napisane przez dodaja

U mnie to samo... Nie wiem jak to zrobić. Tż wraca zmęczony wieczorem z pracy i też już nic nie zrobi, a ja do wszystkiego sama

Akurat wiele osób wykorzystuje to, ze pracuje się w domu, np. koleżanki, które wpadały na kawę- bo przeciez TY w domu jesteś i tak, a ja mam cały dzień rozwalony przez to i ciężko pracować. Wiele osób tez sądziło- przecież siedzisz w domu, wiec jak możesz być zmęczona- TŻ też- dopóki nie zobaczył pierwszej wypłaty i nie uświadomiłam mu, że pieniażki się zarabia nie za siedzenia, ale za pracę, a ja mam tylko ten komfort, że mogę być w satrym dresie i nic poza tym.
Ale ogólnie brakuje mi kontaktu z ludźmi. Bardzo.

[dodaja]

Napisane przez ijaa

Ale to było wczoraj. Dzisiaj jest nowy dzień. Będzie lepiej.


Wyznacz sobie konkretne 8 godzin pisania, tak jakbyś pracowała na etacie i tego się trzymaj. Jeśli oczywiście czas pozwoli to możesz więcej, ale jeśli nie to nie miej wyrzutów - zaplanowaną część zrobisz i koniec.

I powiem Ci szczerze, że ja nie wiem czy byłabym wstanie pracować w domu. Może, nie wiem - nigdy nie próbowałam.
Po prostu mam problem gdy nie mam kontaktu z ludźmi i ze światem, bardzo to lubię. A gdy jest dłużej sama bez jakiegokolwiek kontaktu to zwyczajnie mi źle.

Ja teżż!!

Napisane przez xandra23

Akurat wiele osób wykorzystuje to, ze pracuje się w domu, np. koleżanki, które wpadały na kawę- bo przeciez TY w domu jesteś i tak, a ja mam cały dzień rozwalony przez to i ciężko pracować. Wiele osób tez sądziło- przecież siedzisz w domu, wiec jak możesz być zmęczona- TŻ też- dopóki nie zobaczył pierwszej wypłaty i nie uświadomiłam mu, że pieniażki się zarabia nie za siedzenia, ale za pracę, a ja mam tylko ten komfort, że mogę być w satrym dresie i nic poza tym.
Ale ogólnie brakuje mi kontaktu z ludźmi. Bardzo.

Wyjęłaś mi to z ust...

[Bambusowy Kijek]

Napisane przez xandra23

Mnie też by się coś przydało na zmęczenie- byle nie kawa. W ogóle cały tydzień mam jakiś popieprzony maksymalnie. Mógłby się już skończyć.

Oj tak, strasznie mi się dłuży, już odliczam dni do weekendu i do września

Napisane przez ijaa

No szczerze Ci powiem, że nie wiem czy bym się w takiej sytuacji zdecydowała.
Jeśli macie zamiar wynajmować mieszkanie, Twoja nauka, życie, opłaty, to raczej nie ma siły zmieścić się w 1700zł.
Człowiek tego myślę nie ogarnia, póki nie musi sobie z wszystkim radzić sam, a późnej jest szok, bo a to jeden wydatek wypada, a to drugi, a to trzeci i na wszystko pieniądze muszą być.

Przemyślcie to na spokojnie. Ty szukaj pracy. A jak już ją znajdziesz, to wtedy pomyślicie o tym poważnie.

Zgadzam się. Jeżeli nie macie dużo pieniążków to nie ma co mieszkać razem i mówić jakoś to będzie, bo będzie ciężko. Najpierw poszukaj pracy, popracuj przez np pół roku, zróbcie bilans ile na co wydacie miesięcznie, mieszkanie, opłaty, szkoła, jedzenie i wtedy zobaczycie czy Was stać.

Pomimo zamieszkania z TŻ po ślubie to chciałam się przeprowadzić do nowego mieszkania. Jednakże gdy TŻ zrobił bilans okazało się, że nie stać by nas było, więc czekałam. Obecnie nasza sytuacja znacznie się poprawiła i dopiero teraz damy radę się przeprowadzić.

Napisane przez ijaa

Szczerze Ci powiem, że tez mam tak czasem. Chyba nie ma na to reguły.
Potrafię położyć się po 12 i jeszcze coś oglądać z TŻ, a budzik dzwoni o 6 i jest ok.
Innego dnia zrobię tak samo i wstać nie mogę.
A jeszcze innego śpię ponad 8 godzin i jest rano tragedia.

Z własnej obserwacji jedynie zauważyłam, że 6-7 godzin snu to dla mnie optimum. Gdy śpię więcej jestem średnio przytomna rano. I gdy obudzę się np. nad ranem koło 4-5 i zasnę znów, to o 6 jest masakra.
Czytałam kiedyś, że takie obudzenie w nocy i zaśnięcie ponownie, może być traktowane przez organizm jako po prostu pójście spać i wtedy śpisz np. godzinę albo dwie i to dla organizmu za mało i jest później zmęczony.

Chyba masz rację. Ja się budzę około 5 nad ranem. Patrze, że jest 5 więc mam jeszcze godzinę snu i śpię dalej. No ale co innego miałabym zrobić. Nie wstanę tak rano, bo nie będę mogła nic zrobić by nikogo nie obudzić .

[xandra23]

Teoretycznie powinno się tak siadać do pracy i potem mieć luz, a w praktyce- jeszcze nawet śniadania nie zjadłam, muszę umyć włosy i dokończyć wczorajsze sprzątanie.

Przyrzekam sama sobie i wszystkim tu obecnym SPD, że w końcu ruszę swój leniwy tyłek i z powrotem zostanę pracoholiczką (w pozytywnym znaczeniu) i od jutra (bo od dziś niemożliwe- jest już po 9) siadam do pracy jak normalny człowiek o 8 i kończę o 16!

[dodaja]

Napisane przez xandra23

Teoretycznie powinno się tak siadać do pracy i potem mieć luz, a w praktyce- jeszcze nawet śniadania nie zjadłam, muszę umyć włosy i dokończyć wczorajsze sprzątanie.

Przyrzekam sama sobie i wszystkim tu obecnym SPD, że w końcu ruszę swój leniwy tyłek i z powrotem zostanę pracoholiczką (w pozytywnym znaczeniu) i od jutra (bo od dziś niemożliwe- jest już po 9) siadam do pracy jak normalny człowiek o 8 i kończę o 16!

Tez bym tak chciała przyrzec, ale wiem, że w praktyce tak nie będzie

Kończe zlecenie i biore się za nastepne, bo na 15 mam usg.

[Bambusowy Kijek]

Napisane przez xandra23

Teoretycznie powinno się tak siadać do pracy i potem mieć luz, a w praktyce- jeszcze nawet śniadania nie zjadłam, muszę umyć włosy i dokończyć wczorajsze sprzątanie.

Przyrzekam sama sobie i wszystkim tu obecnym SPD, że w końcu ruszę swój leniwy tyłek i z powrotem zostanę pracoholiczką (w pozytywnym znaczeniu) i od jutra (bo od dziś niemożliwe- jest już po 9) siadam do pracy jak normalny człowiek o 8 i kończę o 16!

POWODZENIA! Będziemy Cię wspierać i nie przeszkadzać


Usypiam ;(. Najgorsze jest to, że jestem zmęczona i nie chcę mi się za nic zabrać do zrobienia

[aneczka240]

Napisane przez sandrunia88

dostałaś? ta z "1" ? i ile w koncu kosztowala? 7 czy 8?

Tak, znalazłam bestię Na początku wisiały same bez tych siteczek, więc się nie zagłębiałam dalej i znalazłam tą całą metalową za 17 zł (chyba, coś koło tego), ale potem jak przykucnęłam,to znalazłam jeszcze dwie z "1" z siteczkiem i ostatecznie wzięłam "1" za całe 7,98 zł. Kupiłam jeszcze zamioculcasa po 9,98 zł, były jeszcze storczyki, ale nie wiem za ile i fikus beniaminek też za 9,98 zł. Od razu przesadziłam tego zamioculcasa, bo w okrągła doniczka się zrobiła owalna od jego korzeni
Dzień dobry
Dziś z planów to ZERO ZAKUPÓW - wczorajsze mnie dobiły (ale tłumaczę sobie to, że np. kwiatów i wyciskarki nie kupuję codziennie) , posprzątanie kuchni calutkiej (może okna też zdążę umyć przed deszczem ) i ćwiczenia, bo mi się trochę przytyło od ślubu Kupiliśmy wagę i od razu wypróbowałam, a jak... I zaraz poleciałam po kilogram mąki sprawdzić, czy waga nie oszukuje.... Nie oszukuje, niestety Motylem byłem, ale utyłem... Więc od dziś niecny plan zrzucenia 10 kg (mam 62 do 52 tak akuratnie jest), a co z tego wyjdzie, to zobaczymy. Za tydzień jedziemy do rodzinki, to zabiorę rowerek stacjonarny - tata kupił, ale nie ma czasu na nim jeździć, to nam się przyda idealnie. Na obiad grochówka na wędzonym kurczaku. Miał być ryż z warzywami, ale zapomnieliśmy warzyw kupić Zaraz wstanę i zjem musli na śniadanie, poćwiczę i potem powyginam się w kuchni A więc do dzieła, bo znów mi dzień minie i nie będę wiedziała kiedy. Do miłego

[xandra23]

Napisane przez Bambusowy Kijek

POWODZENIA! Będziemy Cię wspierać i nie przeszkadzać


Usypiam ;(. Najgorsze jest to, że jestem zmęczona i nie chcę mi się za nic zabrać do zrobienia

Nie dziękuję

[moncheeri_m]

Dziewczyny dziękuje za rady;*
Napewno to jeszcze nie raz przemyśle najpierw poszukam jakiejś pracy minimum 1000 zł + moje alimenty, myśle ze wtedy mogło by się udać, no i TŻ będzie pracował a pieniądze na studia jakoś bedą bo dostaje jakieś dofinansowanie za nie, które pokrywa większą część pieniędzy wtedy mielibyśmy jakies ponad 2.000 max 2.500 zł. Jeszcze bierzmy pod uwagę możliwość mieszkania na dwie pary my i jeszcze jedna para znajomych wtedy , opłacanie mieszkania byłoby łatwiejsze wychodziłoby że byśmy płacili po 200/ 300zł co miesiąc za mieszkanie. Mam nadzieje, że to się uda wszystko....

[ijaa]

Napisane przez Bambusowy Kijek

Chyba masz rację. Ja się budzę około 5 nad ranem. Patrze, że jest 5 więc mam jeszcze godzinę snu i śpię dalej. No ale co innego miałabym zrobić. Nie wstanę tak rano, bo nie będę mogła nic zrobić by nikogo nie obudzić .

Też tak często mam. Zadowolona odwracam się na drugi bok bo jeszcze godzinka, a za godzinę oczy bolą i wstać nie można.

Muszę się kiedyś zmobilizować i wstać jak się tak wcześniej obudzę. Zjadłabym śniadanie, na spokojnie kawę wypiła. Ciekawe jak bym się później czuła.

[xandra23]

Napisane przez moncheeri_m

Dziewczyny dziękuje za rady;*
Napewno to jeszcze nie raz przemyśle najpierw poszukam jakiejś pracy minimum 1000 zł + moje alimenty, myśle ze wtedy mogło by się udać, no i TŻ będzie pracował a pieniądze na studia jakoś bedą bo dostaje jakieś dofinansowanie za nie, które pokrywa większą część pieniędzy wtedy mielibyśmy jakies ponad 2.000 max 2.500 zł. Jeszcze bierzmy pod uwagę możliwość mieszkania na dwie pary my i jeszcze jedna para znajomych wtedy , opłacanie mieszkania byłoby łatwiejsze wychodziłoby że byśmy płacili po 200/ 300zł co miesiąc za mieszkanie. Mam nadzieje, że to się uda wszystko....

Nie jestem pewna, ale jeśli pracujesz to alimenty się nie należą. W końcu jesteś już osobą samodzielną.
I jeszcze jedno- odradzam zamieszkanie w tak młodym wieku razem. Młodością trzeba się nacieszyć póki jest czas na to, a nie szukać na siłę dorosłego życia.

[ijaa]

Napisane przez aneczka240

Dziś z planów to ZERO ZAKUPÓW - wczorajsze mnie dobiły (ale tłumaczę sobie to, że np. kwiatów i wyciskarki nie kupuję codziennie) , posprzątanie kuchni calutkiej (może okna też zdążę umyć przed deszczem ) i ćwiczenia, bo mi się trochę przytyło od ślubu Kupiliśmy wagę i od razu wypróbowałam, a jak... I zaraz poleciałam po kilogram mąki sprawdzić, czy waga nie oszukuje.... Nie oszukuje, niestety Motylem byłem, ale utyłem... Więc od dziś niecny plan zrzucenia 10 kg (mam 62 do 52 tak akuratnie jest), a co z tego wyjdzie, to zobaczymy. Za tydzień jedziemy do rodzinki, to zabiorę rowerek stacjonarny - tata kupił, ale nie ma czasu na nim jeździć, to nam się przyda idealnie. Na obiad grochówka na wędzonym kurczaku. Miał być ryż z warzywami, ale zapomnieliśmy warzyw kupić Zaraz wstanę i zjem musli na śniadanie, poćwiczę i potem powyginam się w kuchni A więc do dzieła, bo znów mi dzień minie i nie będę wiedziała kiedy. Do miłego

Oooo niezły plan.
A ile mierzysz, że chcesz aż 10 kg zrzucać.

Ja się zabieram za siebie.. od nie pamiętam kiedy, ale coś mi nie bardzo idzie. W sumie nie chciałabym dużo stracić - jakieś 3-4kg.
Ważę obecnie przy 170cm ok.61kg, a 57 to dla mnie w porządku waga.

Jakiś mobilizator by się przydał.

[xandra23]

Poszukałam w necie- jeżeli zamieszkasz sama i będziesz pracować i zarabiać te min. 1000 zł to alimenty Ci się nie będą należał, bo dasz rade utrzymać się sama. Jakbyś poszla na studia dzienne (przy zaocznych także alimenty nie zawsze przysługują- rozstrzyga taka sytuację sąd) i pracowała (dorabiała) to alimenty możesz mieć dalej, w innym przypadku się nie należą.

[aneczka240]

Napisane przez ijaa

Oooo niezły plan.
A ile mierzysz, że chcesz aż 10 kg zrzucać.

Ja się zabieram za siebie.. od nie pamiętam kiedy, ale coś mi nie bardzo idzie. W sumie nie chciałabym dużo stracić - jakieś 3-4kg.
Ważę obecnie przy 170cm ok.61kg, a 57 to dla mnie w porządku waga.
Jakiś mobilizator by się przydał.

168 cm mam i te 56-55 kg też były dobre, ale jakieś fałdki były, więc chcę się ich pozbyć

[Bambusowy Kijek]

Napisane przez ijaa

Też tak często mam. Zadowolona odwracam się na drugi bok bo jeszcze godzinka, a za godzinę oczy bolą i wstać nie można.

Muszę się kiedyś zmobilizować i wstać jak się tak wcześniej obudzę. Zjadłabym śniadanie, na spokojnie kawę wypiła. Ciekawe jak bym się później czuła.

Musze to sprawdzić, może nikogo nie obudzę najwyżej wczesniej pojadę do pracy i wcześniej wyjdę.

Napisane przez xandra23

Nie jestem pewna, ale jeśli pracujesz to alimenty się nie należą. W końcu jesteś już osobą samodzielną.
I jeszcze jedno- odradzam zamieszkanie w tak młodym wieku razem. Młodością trzeba się nacieszyć póki jest czas na to, a nie szukać na siłę dorosłego życia.

My z TŻ wcześniej nie mieszkaliśmy razem przed ślubem (żadne weekendy, jedynie to jak jakiś wyjazd ale to tydzień - dwa tygodnie, więc mało). Obecnie mieszkamy razem (z teściami i młodszym szwagrem - licealista) 11 miesięcy. Dopiero własne, życie zacznie się po przeprowadzce. Ale i tak nie narzekam, że przed ślubem nie zamieszkaliśmy. Jestem chyba trochę staroświecka

Napisane przez aneczka240

168 cm mam i te 56-55 kg też były dobre, ale jakieś fałdki były, więc chcę się ich pozbyć

Ja po ślubie przytyłam 4 kg (jak się wazyłam), teraz pewnie jest o wiele więcej 159cm i 55kg (chyba)

[aneczka240]

Napisane przez Bambusowy Kijek

Ja po ślubie przytyłam 4 kg (jak się wazyłam), teraz pewnie jest o wiele więcej 159cm i 55kg (chyba)

Ja od razu się źle czuję jak mam ponadprogramowe kilogramy na sobie W żadne spodnie nie mogę się wcisnąć, więc chodzę w spódniczkach midi i maxi
Powiedzcie mi, jak Wy szukacie pracy, którą można w domu robić? Siedzę na portalach z ogłoszeniami i nic nie mogę znaleźć (albo źle szukam). Nie chcę się wpakować w żadne ulotki, składanie długopisów czy inne takie, ale dorobić troszkę to fajnie by było.

---------- Dopisano o 09:52 ---------- Poprzedni post napisano o 09:50 ----------

Napisane przez justyska2106

spam

To chyba przeznaczenie albo co Taaa już korzystamy z tego Dziewczyny, ustawiać się w kolejkę

[moncheeri_m]

Dziewczyny orientujecie się może w jakim banku można dostać pożyczkę albo debet na 2 tysiące jeśli zarobki są na umowa o prace? bo szukam na necie i narazie coś ciezko idzie ;*

[xandra23]

Napisane przez moncheeri_m

Dziewczyny orientujecie się może w jakim banku można dostać pożyczkę albo debet na 2 tysiące jeśli zarobki są na umowa o prace? bo szukam na necie i narazie coś ciezko idzie ;*

Najlepiej w tym banku, w którym ma się konto.

[moncheeri_m]

Napisane przez xandra23

Najlepiej w tym banku, w którym ma się konto.

Niestety nie ma takiej możliwości w tym banku, ponieważ trzeba mieć przepracowany chociaż rok jeśli ma sie umowe o pracę. Szukam takiego banku który mógłby udzielić takiej pożyczki albo bez zaświadczenia o zarobkach albo po krótszym czasie niż rok

[xandra23]

Napisane przez moncheeri_m

Dziewczyny orientujecie się może w jakim banku można dostać pożyczkę albo debet na 2 tysiące jeśli zarobki są na umowa o prace? bo szukam na necie i narazie coś ciezko idzie ;*

I nie obraź się na mnie za to co napiszę, ale... masz bardzo słabą orientację w życiu i nie wiem czy w ciągu roku sie to zmieni, tak, żebyś mogła samodzielnie mieszkać. O banku to wie nawet mój 15 letni siostrzeniec, który raczej tym się nie interesuje.
A mieszkanie to nie tylko wspólne noce i ciągłe przytulanie- to masa problemów. I cudownych chwil. Ale dla ludzi rozsądnych.

---------- Dopisano o 10:02 ---------- Poprzedni post napisano o 09:59 ----------

Napisane przez moncheeri_m

Niestety nie ma takiej możliwości w tym banku, ponieważ trzeba mieć przepracowany chociaż rok jeśli ma sie umowe o pracę. Szukam takiego banku który mógłby udzielić takiej pożyczki albo bez zaświadczenia o zarobkach albo po krótszym czasie niż rok

Debet ma się w koncie- kiedyś to był debet, teraz kredyt odnawialny, wiec żaden bank inny go nie udzieli.
Do kredytu potrzebne są trzy miesiące przepracowane. A nie rok. Chyba, że umowa jest tylko np. na tzry miesiące.
Branie w bankach, które nie wymagają zaświadczenia- nigdy w życiu! Kolosalne odsetki.

[moncheeri_m]

Napisane przez xandra23

I nie obraź się na mnie za to co napiszę, ale... masz bardzo słabą orientację w życiu i nie wiem czy w ciągu roku sie to zmieni, tak, żebyś mogła samodzielnie mieszkać. O banku to wie nawet mój 15 letni siostrzeniec, który raczej tym się nie interesuje.
A mieszkanie to nie tylko wspólne noce i ciągłe przytulanie- to masa problemów. I cudownych chwil. Ale dla ludzi rozsądnych.

Hmmm... a po czym stwierdzasz, że mam słabą orientacje w życiu...? każdy bank funkcujonuje na różnych warunkach... Wątpie czy Ty wiesz który bank daje pozyczke lub debet np. po 3 miesiącach inny po 6 a jeszcze inny po roku, więc wybacz to jest śmieszne troche, że próbujesz uświadamiać mnie, o mojej nie wiedzy o życiu.

[aaby]

Napisane przez xandra23

I nie obraź się na mnie za to co napiszę, ale... masz bardzo słabą orientację w życiu i nie wiem czy w ciągu roku sie to zmieni, tak, żebyś mogła samodzielnie mieszkać. O banku to wie nawet mój 15 letni siostrzeniec, który raczej tym się nie interesuje.
A mieszkanie to nie tylko wspólne noce i ciągłe przytulanie- to masa problemów. I cudownych chwil. Ale dla ludzi rozsądnych.

Podpisuję się!

---------- Dopisano o 10:06 ---------- Poprzedni post napisano o 10:05 ----------

Napisane przez justyska2106

OFERTA DLA PAŃ I PANÓW!
Praca na katalogu.
Katalogi dostajesz gratis.
Twój zysk 30% od sprzedanych produktów.
Za zamówiony towar płacisz 14 dni po otrzymaniu przesyłki.
Wpisowe - 9,90 - doliczane do pierwszego zamówienia.
Chcesz wiedzieć więcej?
Oto kontakt ze mną:
gg 11332669 justyska2106@o2.pl
ZAPRASZAM!!!

Wszystko super, miło, że dajesz znać, ale pachnie mi to oriflame'owo/avon'owym spamem

[moncheeri_m]

a więc chyba źle się zrozumiałyśmy a raczej ja źle napisałam nie chodziło mi o umowe o prace tylko umowa zlecenie mój błąd. I taką pożyczke czy debet można uzyskac po roku

[dodaja]

Aneczka wpisz w googlach praca zdalna

[ijaa]

Napisane przez xandra23

I nie obraź się na mnie za to co napiszę, ale... masz bardzo słabą orientację w życiu i nie wiem czy w ciągu roku sie to zmieni, tak, żebyś mogła samodzielnie mieszkać. O banku to wie nawet mój 15 letni siostrzeniec, który raczej tym się nie interesuje.
A mieszkanie to nie tylko wspólne noce i ciągłe przytulanie- to masa problemów. I cudownych chwil. Ale dla ludzi rozsądnych.

---------- Dopisano o 10:02 ---------- Poprzedni post napisano o 09:59 ----------




Debet ma się w koncie- kiedyś to był debet, teraz kredyt odnawialny, wiec żaden bank inny go nie udzieli.
Do kredytu potrzebne są trzy miesiące przepracowane. A nie rok. Chyba, że umowa jest tylko np. na tzry miesiące.
Branie w bankach, które nie wymagają zaświadczenia- nigdy w życiu! Kolosalne odsetki.

Dokładnie.
W PKO BP jest tak, że można otrzymać kredyt odnawialny do 6cio krotności średnich wpływów z ostatnich trzech miesięcy.

Do pierwszego lepszego banku które daje pożyczkę bez zaświadczenia nie idź - weźmiesz 2000, a będziesz spłacać 4000!

[xandra23]

Napisane przez moncheeri_m

Hmmm... a po czym stwierdzasz, że mam słabą orientacje w życiu...? każdy bank funkcujonuje na różnych warunkach... Wątpie czy Ty wiesz który bank daje pozyczke lub debet np. po 3 miesiącach inny po 6 a jeszcze inny po roku, więc wybacz to jest śmieszne troche, że próbujesz uświadamiać mnie, o mojej nie wiedzy o życiu.

Najpierw pisałam Ci o alimentach. To po pierwsze. Po drugie- żaden bank nie ma takiego zastrzeżenia do takiej kwoty. To nie lata 90. Praktycznie jak ma się umowę o pracę to wniosek o kredyt odnawialny można złożyć z chwila otwarcia konta. Wszystko zależne jest od czasu na jaki ma sie umowę zawartą- są umowy np. na 3 miesiące i raczej wtedy nikt nie udzieli pożyczki. I bank wymaga by umowa była przynajmniej na rok, a nie że trzeba przez rok już pracować. A jak chcesz szybko i jest umowa polecam BZ WBK- przy otworzeniu konta można od razu złożyć wniosek o kredyt odnawialny (przyznana kwota jest równa miesięcznemu zarobkowi).

---------- Dopisano o 10:12 ---------- Poprzedni post napisano o 10:10 ----------

Ale umowa o dzieło to już co innego. Więc sama zakręciłaś.

---------- Dopisano o 10:13 ---------- Poprzedni post napisano o 10:12 ----------

Czy umowa zlecenie.

[moncheeri_m]

ok dzieki

[xandra23]

I ciągle coś mi się przypomina- dorosłość to także umiejętność przyjęcia krytyki. A nie agresywne naskakiwanie na kogoś. Bo wbrew pozorom w dłuższym okresie wychodzi się bardzo kiepsko na tym.

[Bambusowy Kijek]

Napisane przez aneczka240

Powiedzcie mi, jak Wy szukacie pracy, którą można w domu robić? Siedzę na portalach z ogłoszeniami i nic nie mogę znaleźć (albo źle szukam). Nie chcę się wpakować w żadne ulotki, składanie długopisów czy inne takie, ale dorobić troszkę to fajnie by było.

Też szukam i nic znaleźć nie mogę