Odchudzanie z francuską dietą proteinową dr. Pierre Dukana część 1o

[katchleen81]

Napisane przez Emila3000

przez 2-3 tygodnie ciazy, wszystkie komorki zarodka są takie same (nie ma podzialu na komorki nerwowe, nablonka itp) i jezeli zostaną uszkodzone to sa po prostu usuwane bez zadnych problemow i konsekwencji, wiec sie nie martw, rob test ciazowy kiedy okres sie spoznia i napewno wylapiesz ciaze w pore a wtedy na 3 faze, tylko taką mniej restrykcyjna

ale najlepiej wstrzymaj sie z ciazą, dokoncz diete, utrwal ją, i daj czas odpoczac ograznizmowi - bedzie zdrowiej dla Ciebie i dzidzi

---------- Dopisano o 16:41 ---------- Poprzedni post napisano o 16:41 ----------


to daj otreby

Dziekuje dziekuje bardzo, uspokoilas mniebo wszystko sie moze zdarzyc a nie wybaczylabym sobie jak by cos moglobyc nie tak z moim przyszlym dzieckiem, na razie nie planuje go, jeszcze troszke

[Emila3000]

Napisane przez katchleen81

Dziekuje dziekuje bardzo, uspokoilas mniebo wszystko sie moze zdarzyc a nie wybaczylabym sobie jak by cos moglobyc nie tak z moim przyszlym dzieckiem, na razie nie planuje go, jeszcze troszke

nie ma za co

poczytaj sobie w ksiazce - 1 czesci, co robic zeby w ciazy nie przytyc i zeby szybko schudnac po porodzie bo tez tam jest dieta na taki czas
bo troche glupio bylo by teraz schudnac a pozniej znowu na dukana i od nowa cyrk z dieta

[Sparta]

Gdzie kupić mleko granulowane ??

[Emila3000]

Napisane przez Sparta

Gdzie kupić mleko granulowane ??

w tesco, kauflandzie - tam gdzie mleka jest

[katchleen81]

Napisane przez Emila3000

przez 2-3 tygodnie ciazy, wszystkie komorki zarodka są takie same (nie ma podzialu na komorki nerwowe, nablonka itp) i jezeli zostaną uszkodzone to sa po prostu usuwane bez zadnych problemow i konsekwencji, wiec sie nie martw, rob test ciazowy kiedy okres sie spoznia i napewno wylapiesz ciaze w pore a wtedy na 3 faze, tylko taką mniej restrykcyjna

ale najlepiej wstrzymaj sie z ciazą, dokoncz diete, utrwal ją, i daj czas odpoczac ograznizmowi - bedzie zdrowiej dla Ciebie i dzidzi

---------- Dopisano o 16:41 ---------- Poprzedni post napisano o 16:41 ----------


to daj otreby

AA otrebow nie moge bo na sniadanie jadam chlebek dukana z otrebami, wiec juz nie moge, a szkoda, bo uwielbiam je

[Emila3000]

Napisane przez katchleen81

AA otrebow nie moge bo na sniadanie jadam chlebek dukana z otrebami, wiec juz nie moge, a szkoda, bo uwielbiam je

to placki na jutro zostaw
napewno nie jedzich wiecej bo przerwiesz ketoze, juz nie mowiac o tym ze mozesz jutro do kibelka nie doleciec

[Basketgirl]

Hej!
Byłam wczoraj na tej imprezie, wróciłam po 4 do domu Bylo super, oczywiście przyznaje się, że zjadłam kilka orzeszków i paluszków, ale ani grama alkoholu. Nawet po tym jedzeniu rano był spadek
W poniedziałek startowałam z 62,7 dziś było 60,7 Do niedzieli zastosuje jeszcze tą I faze(nie wiem czy nie za długo, ale wole podejść do diety bardziej rygorystycznie niż później ją rzucić), a w poniedziałek warzywka
Zastanawiam się czy wybrać 4/3(P/PW) czy 5/5 :/ Zależy mi na jak najlepszych wynikach!
Dziś zjadłam narazie:
-rozpustne kanapeczki i na nie pół jog małego naturalnego
- cienki płat ryby z ogórkiem małym konserwowym

I co by tu jeszcze? Jajecznica?

[katchleen81]

Napisane przez Emila3000

to placki na jutro zostaw
napewno nie jedzich wiecej bo przerwiesz ketoze, juz nie mowiac o tym ze mozesz jutro do kibelka nie doleciec

Coo?ja marzzze o tym, zeby do kibelka nie zdazyc, oddala bym wszystko za .. no wiesz za co to moj odwieczny problem, z ktorym musze isc do lekarza, bo colon c chyba na mnie nie dziala, chociaz moze za krotko biore, ale nic a nic nie dziala na mnie, nie tylko na tej diecie ale od wielu wielu lat..

[LyraBea]

Napisane przez natalaplo

hej Dukanki

ja na III fazie
dni proteinowe mam w poniedziałki, posiłki odswiętne mam w weekend bo w tygodniu zawsze łatwiej mi utrzymac rygor w pracy...

generalnie nie przeginam z ta III fazą, o posiłkach odswietnych nie bede pisac bo z tym moze i przeginam

ale zaraz po weekendzie mam proteinki (w 100% umyślnie ) i we wtorek waga w normie, a w poniedzialek na wage nawet nie stane...

tak sie przyzwyczailam do otrebowego pieczywa, ze nie jem zadnego innego... zostal mi nawyk, smakuje mi... owoce jem tez z umiarem... warzywa bez umiaru

schudlam jeszcze pół kg

widze duzo nowych, widze ze znow odwieczny i cykliczny problem grzeszenia
oczywiscie kazdy kto mnie zna, wie jak ja do tego podchodzilam ale juz "glosno" o tym pisac nie bede, starczy mi fakt zrzucenia ponad 20 kg, braku cellulitu, z usmiechem proszenia w sklepie o bluzke "S", zapinania pasku w tali o wymiarach 64 cm bez ani jednaj fałdeczki i kupowaniu kolejnych, kolejnych, kolejnych, kolejnych bikini

mam nadzieje ze choc troche zmotywowałam

całuje proteinki

Witam Cię natalaplo serdecznie
Fajnie, że zaglądasz jeszcze czasem do swojego dziecka czyli naszego wątku, który co prawda od dawna żyje już życiem własnym, ale wciąż to TWÓJ WĄTEK i dzięki Tobie tu jesteśmy wspieramy się i wspólnie sobie duk-dukamy.
Bardzo nam brakuje właśnie takich rzetelnych relacji, jak to jest być na pozostałych fazach. Co dalej z dukankami, które przeszły przez pierwsze 3 fazy i czy rzeczywiście dalej to tak pięknie, jak ziemia obiecana w książce Dukana wygląda. Twoje słowa świadczą o tym, że tak, że warto było zainwestować w dukana, w siebie.
Pozdrawiam Cię cieplutko. Pisz co u Ciebie więcej... Twój staż dukanowy i rezultaty napawają optymizmem i pięknie nam rokują na przyszłość.
Zaglądaj tu do nas częściej, koniecznie!

Napisane przez Mo_Nika

A ja mam takie pytanie... Próbowałyście może robić chlebek dukanowy ze słodzikiem, aromatem? tak, żeby imitował jakąś słodką bułkę bo naszła mnie ochota na coś takiego...

Nie, ale robiłam te moje smaczniusie, chrupiące gofry. Jakby taki sam przepis, ale mniej wody gazowenej i sru do mikrofali.... w smaku powinno być równie pyszne.

Napisane przez Ayu

Witam

Przyznaję, że nie nadrobiłam wszystkiego dokładnie, zauważyłam tyko dyskusję o grzeszeniu, nabiale, traktowaniu diety jako kary itp.
Jem głównie mięso, ryby i jajka, a słodki twarożek jest dla mnie ukoronowaniem dnia Wiem, że za dużo słodkiego sprawiło, że muszę się odchudzać, więc nawet na Dukanie ograniczam sobie dozwolone słodkości. I wcale nie jest to dla mnie jakaś wielka krzywda, nie mam poczucia żalu ani nic.
Herbatka ze słodzikiem doskonale zabija u mnie ochotę na co słodkiego. Czasami po prostu to uczucie ignoruję. I w ten sposób będę radziła sobie także w przyszłości.

Drugą fazę traktuję jako przygotowanie się do kolejnych. Teraz, owszem, mogę sobie w razie słodyczowego głodu zrobić jakieś dukanowe pyszności. Mam nad sobą bacik, zjem ciasteczko to zgrzeszę. Ale później? Czy jeśli w zasięgu ręki będzie ciasteczko, czy inny batonik, to w razie ochoty będzie mi się chciało wstać, rozkruszać słodzik, dodawać coś do serka, ciaptać to, zamiast wyciągnąć rękę po gotową słodkość? Raz drugi pewnie się uda, ale za trzecim, czwartym razem może być gorzej. A same wiemy, że w obliczu pokusy, nasza pamięć magicznie pozbywa się wspomnień o tym, jak ciężko było pozbyć się kilogramów.
Wiem, że już do końca życia będę uważała na to co jem. Ale wcale mnie to nie przeraża, nie martwi, nie traktuję tego jako kary. A nawet się cieszę Wiem,że dzięki temu utrzymam wagę i już nigdy nie będę musiała odchudzać się po raz kolejny.

Ograniczam się to prawda. Wierzcie lub nie, ale wcale tego nie czuję, a na tej diecie czuję się fantastycznie, jak na żadnej innej
Wychodzę z założenia, że jeśli nie nauczę się dobrych nawyków i odpowiedniego myślenia teraz, to na 3 fazie, nie mówiąc już o 4, będzie ciężko.
No ale ja, to ja Nie chcę narzucać swojego podejścia nikomu, każdy radzi sobie po swojemu, byle trzymać się zasad diety i będzie w porządku. Poczucie krzywdy nie sprzyja odchudzaniu
To tyle na razie z mojej strony, idę teraz odsypiać nie do końca przespaną noc i męczący dzień.
Trzymajcie się dzielnie dukanki

Zawcze czytam Twoje posty z wielką uwagą. Podoba mi się, w jak dojrzały sposób podchodzisz do diety. Od początku czuję, że nam chodzi o to samo. Różnie tu dziewczyny kombinują, podchodzą do diety mniej lub bardziej poważnie. Niektóre traktują dietę zabawowo, niektóre śmiertelnie poważnie, jedne się rzetelnie przykładają, drugie troszkę "bawią się" w dukanie. Nie potępiam, nie pochwalam, nie ganie... każda z nas jest inna i w tej inności każda z nas jest piękna. Ważne, żeby mieć cel, żeby czuć, że z każdym dniem nam lepiej na świecie ze sobą...
Natomiast Ty Ayu podchodzisz do diety poważnie i serio. Ja również nie bawię się w odchudzanie. Ja przyjęłam zasadę, że skoro zdecydowałam się na tę dietę i skoro zaczęła tak świetnie ze mną współpracować, należy się szacunek jej regułom i zasadom i nie ma mowy, żebym uległa grzeszkom, czy zaczęła przez nią brnąć opłotkami i zygzakiem. Jak mi jakiś diabełek zaczyna mącić w głowie wystarczy, że powtórzę sobie "wszystko albo nic" żadnych półśrodków..i lecę z koksem dalej...

Napisane przez Kingasek200

Hej dziewczyny, jestem na diecie od 17 kwietnia i schudłam 6 kg, ale dzisiaj miałam kryzysowy dzień i zjadłam całą czekoladę, jestem załamana tyle wysiłku na marne Miałam zły dzień i nie mogłam się oprzeć, jak myślicie, czy to zaprzepaści moje wysiłki ? Wogóle już przez ostatnie 2 tygodnie nie spadłam nawet pół kilo a trzymałam się zasad i nie wiem dlaczego a do tego jeszcze dzisiaj zjadłam tą głupią czekoladę Jak myślicie czy to bardzo zaszkodzi? Moge przez to przybrać na wadze? Ja bym chciała jeszcze schudnąć 9 kg....

Za późno na żale. Stało się i już. Wiesz co teraz powinnaś zrobić? Szybko przebierz się w wygodne ciuchy i marsz na spacer i to taki szybkim krokiem. Chociaż pół godziny. Albo rower. Powinno pomóc Ci chociaż trochę w pozbyciu się poczucia winy i na pewno wyjdzie na zdrowie. A jutro dzień czystych protein, zero pokus.. będzie dobrze, masz nauczkę, na drugi raz gdy będziesz miała ochotę po czekoladę sięgnąć, przypomisz sobie, jak potem nieprzyjemnie się sama ze sobą czułaś wiedząc, że dzień diety spaprałaś

[patrykasia_76]

Cześć Dziewuszki!
Jestem tu nowa i chciałabym się do Was przyłączyć..
O diecie Dukana usłyszałam kilka tygodni temu, kilka dni temu poczytałam sobie trochę na necie, trafiłam też na wasze fora i w końcu postanowiłam się jej poddać )
Dzisiejszy dzień, to 3 dzień I fazy.. nie jest tak źle.

Muszę Wam powiedzieć, że parę lat temu ( a dokładnie w 2000 r.) przerabiałam DUUże odchudzanie metodą ŻP, czyli żryj połowę i schudłam prawie 20 kg, dużo przy tym ćwicząc. Po tym sukcesie moja waga wahała się +/- 5 kg

Ale wracając do tematu..
Start 26. maja wzrost 172 cm, waga 71,7 kg (rano - po siku ))
27.maja waga 70,9 kg
28.maja waga 70,5 kg
cel? 64 kg!!

Pozdrawiam cieplutko..

[*Insane]

Warkocz z sandacza i łososia - ciekawy przepis
http://www.alepyszne.pl/przepis/wark...i-lososia-1613

[adrijah]

Napisane przez marticzka321

a za mna nic nie chodzi własnie próbuje przełknąć tuńczykaa ale nie idzie mi to jakoś

tez nie lubię tuńczyka, a dzisiaj wykombinowałam całkiem smaczne placki tuńczykowe

Napisane przez czarownica3006

juz kiedys tu się taka dyskusja wywiązała i wtedy doszlam do wniosku, ze dukanki dzielą sie na te, które są dla siebie łaskawe i diete traktują jak przyjemnosc i nowy sposob jedzenia wiec i na jogurcik czasami znajdzie sie miejsce.. a są tez takie, które dukana traktują jak kare i wprowadzaja sobie straszny reżim i chocby nie wiem co to nie tkną 'czegostam' chocby je skrecało a ksiązkę traktują jak wyrocznię ostateczną.

ja jestem tak trochę pomiędzy absolutnie nie traktuję diety jak karę, a mimo to nie ruszam tego, co niedozwolone i co chwilę zaglądam do książki. Nie mam co prawda tak, żeby mnie skręcało na widok czegoś (noo może owoców czasem...), ale na Dukanie można zrobić tyle pysznych rzeczy, że niedozwolone mnie już tak nie kuszą, choć więcej z nimi zabawy

Napisane przez LyraBea

Nie, ale robiłam te moje smaczniusie, chrupiące gofry. Jakby taki sam przepis, ale mniej wody gazowenej i sru do mikrofali.... w smaku powinno być równie pyszne.

boję się, że moja gofrownica nie pociągnie bez tłuszczu, więc chyba spróbuję wersji mikrofalówkowej

[LyraBea]

Napisane przez Martolinka2

Czy któraś z Was próbowała zamiast kawy pić yerba mate odchudzjącą? np:
http://www.yerbamatestore.pl/product...eta-0-5kg.html
czytałam, że z aromatami, które ktoś wdześniej pokazał smakuje bardzo dobrze i odchudza i do niej nie je się ciasteczek, czy to prawda?? z góry dziękuję za odpowiedzi...

Właśnie popijam tę ponoć cuda twórczą herbatę.Dostałam wraz z aromatami próbki. W smaku normalna herbatka, całkiem aromatyczna i smaczna a obiecują takie cuda po niej, że zaraz się rozsiadam i czekam na efekty
Zaś jeśli chodzi o aromaty, to pachną obłędnie! Zrobiłam sobie kawę z 4 kroplami toffi...obłędnie smakuje. Pychości. Na dniach wypróbuję wszystkie smaki, ale czuję, że na jednej dostawie się nie skończy....mmmmmmm

Napisane przez Monia_35

Witam!!! mi test wyliczył 62 i powiem wam ze zejscie do 61.4 trwało miesiąc wiec cos w tym musi być, a od kiedy przeszłam na III wróciło te 60 dag i waga stoi w miejscu, jedynie po proteinowym czwartku spada do 61.4

gratuluje spadków

Cześć Moniu Czytam zawsze łapczywie Twoje posty, bo ciekawa jestem przeogromnie, jak sobie radzisz na trójeczce. Ja jednak uparłam się na te 60kg (a dokładnie na 59,9). Jak zobaczę, że tyle ważę na własne oczy, to idę z ociąganiem, ale idę na III fazę. Może być tak, że jednak nie da się oszukać Dukana i to 62, które mi obiecał Dukan w teście jest mi przeznaczone. Pamiętam, co pisał w książce, że nie należy przeginać z zaniżaniem wagi, i chudnąć na zapas, bo organizm potem może świra dostać i różne ekscesy wyprawiać...ale może mi się uda bezkrwawo ustabilizować się wagowo na 60 pięknych kilogramkach....marzenie

[adrijah]

Napisane przez *Insane

Warkocz z sandacza i łososia - ciekawy przepis
http://www.alepyszne.pl/przepis/wark...i-lososia-1613

zaśliniłam się

[Mo_Nika]

Napisane przez LyraBea

Nie, ale robiłam te moje smaczniusie, chrupiące gofry. Jakby taki sam przepis, ale mniej wody gazowenej i sru do mikrofali.... w smaku powinno być równie pyszne.

Można by spróbować jako że jedynie mikrofalówkę posiadam, to moje możliwości pieczenia są mocno ograniczone...

Napisane przez LyraBea

Zawcze czytam Twoje posty z wielką uwagą. Podoba mi się, w jak dojrzały sposób podchodzisz do diety. Od początku czuję, że nam chodzi o to samo. Różnie tu dziewczyny kombinują, podchodzą do diety mniej lub bardziej poważnie. Niektóre traktują dietę zabawowo, niektóre śmiertelnie poważnie, jedne się rzetelnie przykładają, drugie troszkę "bawią się" w dukanie. Nie potępiam, nie pochwalam, nie ganie... każda z nas jest inna i w tej inności każda z nas jest piękna. Ważne, żeby mieć cel, żeby czuć, że z każdym dniem nam lepiej na świecie ze sobą...
Natomiast Ty Ayu podchodzisz do diety poważnie i serio. Ja również nie bawię się w odchudzanie. Ja przyjęłam zasadę, że skoro zdecydowałam się na tę dietę i skoro zaczęła tak świetnie ze mną współpracować, należy się szacunek jej regułom i zasadom i nie ma mowy, żebym uległa grzeszkom, czy zaczęła przez nią brnąć opłotkami i zygzakiem. Jak mi jakiś diabełek zaczyna mącić w głowie wystarczy, że powtórzę sobie "wszystko albo nic" żadnych półśrodków..i lecę z koksem dalej...

Twoje posty też są zawsze bardzo motywujące i mądre też dobrze podchodzisz do diety. Ze mną jest tak, że ja to wszystko wiem, że zdaję sobie z tego sprawę, ale mam strasznie słąbą psychikę, łatwo popadam w doły i mam tendencje do zjadania emocji a teraz mam wybitnie nieciekawy okres w życiu (chyba już z rok to trwa ) i jakoś to nie wychodzi... Wiem też, że stres sam w sobie nie sprzyja odchudzaniu... bo hormony... I tak to wszystko się ciągnie. I jestem już na dukanie od stycznia (no... z przerwami... jedną dużą, drugą małą) i tak się miotam... Schudłam niby to co przytyłam rok temu, czyli z 56-7 wróciłam do 53... ale dalej nie chce iść... Faktem jest, że zawsze byłam "pulchna", nigdy nie byłam szczupła i boję się, że nigdy nie będę...
Ech, ale się rozpisałam... namarudziłam... ale tak mi źle...

[twinsplus1]

[QUOTE=katchleen81;1964001 5 tak mysle czy bez skrobii sprobowac, bo juz pisalam boje sie jej[/QUOTE]

pewnie, ze mozesz sprobowac, ja dzis tez sprobuje, uwielbiam je po prostu moge jesc nawet 3 razy dziennie

[Dorota5]

Napisane przez aggie30

Dziewczyny co niektóre coś tam znajdywały, ale ja dorwałam ketchup bio. nazwa "Rolnictwo Ekologiczne", producent Primavika o poj.320g. Na 100g:B-2g, W-12, T-0, Błonnik-2. Smaczny i nie używam go zbyt często ale jako dodatek.Polecam

Ja kupuję Dawtona Fit . Na 100 gram: B-0,4 g, W-10g, T-0,1. Dostępne w Kauflandzie.

Napisane przez agatkasim

Cześć Dziewczyny Jestem nowa i po raz yyy nie wiem który- 4(?) próbuję stracić zbędne kg metodą doktora Dukana. Czy mogłabym liczyć na Wasze wsparcie w trudniejszych chwilach?
Jest 70kg, zwykla waga to 58 kg, test dr Dukana obliczył, że właśnie tyle powinnam ważyć.
Więc nic mi nie zostało jak brać się do dzieła i poprawić swoje samopoczucie zmieniając swoją wagę i sylwetkę
Czy mogę do Was dołączyć?:P

Witam serdecznie

Napisane przez czarownica3006

juz kiedys tu się taka dyskusja wywiązała i wtedy doszlam do wniosku, ze dukanki dzielą sie na te, które są dla siebie łaskawe i diete traktują jak przyjemnosc i nowy sposob jedzenia wiec i na jogurcik czasami znajdzie sie miejsce.. a są tez takie, które dukana traktują jak kare i wprowadzaja sobie straszny reżim i chocby nie wiem co to nie tkną 'czegostam' chocby je skrecało a ksiązkę traktują jak wyrocznię ostateczną. Ty rób jak chcesz. JA od siebie powiem, ze stosuje zasady dukana, ale jestem w grupie łaskawych dukanek czyli kawe pije z mlekiem 1,5%, jogurt waniliowy raz na tydzien zjem, kefir tez czasem wypije, nawet raz zjadlam kawalek tortu a chudnę ksiązkowo. Przeciez przy tych wszystkich bulkach ,ciastach i chipsach i kto wie czym jeszcze ktore jadlysmy to te 7g wegli, ktore zjemy w jogurcie to smiech na sali a nie grzech
aha, dukan sam w ksiazce o tym pisze, ze my mamy takie mozgi i nie wolno nam robic sobie kary z diety. Sam dopuszcza 2 jogurty dziennie z pulpą owocową, ale w dzisiejszych czasach to z pulpą są prawie wszystkie. Pamiętaj, że nadgorliwosc jest gorsza od faszyzmu więc nie popadajmy w skrajności

Po miłej stronie się ustawiłaś. To mnie trochę uraziło. Nie lubię podziałów. Zwłaszcza Twój jest niesprawiedliwy. Jesteś wg Ciebie w grupie łaskawych, dla których dieta to przyjemność. Mnie ustawiłaś w kącie tych,które są na diecie za karę, bezmyślnych wyznawczyń poddających się reżimowi boga Dukana. Nie będę się z Tobą kłócić. Ale to bardzo niemiłe, gdy ktoś próbuje się tak wywyższać. Nie grzeszyłam na diecie, osiągnęłam swoją wymarzoną wagę i nie czułam nigdy, że "mnie skręca" jak to łaskawie zdiagnozowałaś. Nie jestem też nadgorliwa. Jestem na diecie. Diecie, która ma zasady. Przestrzegam ich i tyle. Nikogo nie staram się osądzać, odzywam się pytana. Do faszyzmu mi trochę brakuje. Nie baw się w psychoanalityka, nie potrzebuję Twojego leczenia, ja sobie daję radę ze swoimi słabościami.

Napisane przez suspense

ale przecież nikt tu nikogo do grzeszenia nie namawia

Ale pisząc "ja tam czasem grzeszę i chudnę", "nie przesadzajmy", "nadgorliwość jet gorsza od faszyzmu" "mamy się wspierać, a nie demotywować" wprowadza się w błąd nowe dziewczyny. Nie każdemu grzeszki uchodzą na sucho. Niekiedy mały grzeszek powoduje lawinę następnych. W konsekwencji zastoje. Rzucanie diety. Efekt jo-jo. Poczucie winy. Dlatego wspierajmy się, ale nie w ten sposób. Pewnie. Jak już się coś zdarzyło mówmy trudno, źle zrobiłaś, ale to nie koniec świata. Dasz radę , jesteśmy z Tobą. To tyle. Teraz możecie się wyżywać, ale w końcu musiałam napisać, co o tym wszystkim myślę.

[*Insane]

Napisane przez adrijah

zaśliniłam się

użyczyć chusteczki ?

To teraz czekam na przetestowanie przepisu i nową inspirację na blogu

---------- Dopisano o 17:44 ---------- Poprzedni post napisano o 17:43 ----------

Dziewczyny, dodajcie linka do tej strony z aromatami do pierwszego postu, coo ?

Czekam aż ogarnę przeprowadzkę i odbiję się finansowo od dna i się na pewno skuszę. Tylko wtedy pewnie zagubię gdzieś adres

[Emila3000]

Napisane przez Dorota5

Ja kupuję Dawtona Fit . Na 100 gram: B-0,4 g, W-10g, T-0,1. Dostępne w Kauflandzie.


Witam serdecznie

Po miłej stronie się ustawiłaś. To mnie trochę uraziło. Nie lubię podziałów. Zwłaszcza Twój jest niesprawiedliwy. Jesteś wg Ciebie w grupie łaskawych, dla których dieta to przyjemność. Mnie ustawiłaś w kącie tych,które są na diecie za karę, bezmyślnych wyznawczyń poddających się reżimowi boga Dukana. Nie będę się z Tobą kłócić. Ale to bardzo niemiłe, gdy ktoś próbuje się tak wywyższać. Nie grzeszyłam na diecie, osiągnęłam swoją wymarzoną wagę i nie czułam nigdy, że "mnie skręca" jak to łaskawie zdiagnozowałaś. Nie jestem też nadgorliwa. Jestem na diecie. Diecie, która ma zasady. Przestrzegam ich i tyle. Nikogo nie staram się osądzać, odzywam się pytana. Do faszyzmu mi trochę brakuje. Nie baw się w psychoanalityka, nie potrzebuję Twojego leczenia, ja sobie daję radę ze swoimi słabościami.

Ale pisząc "ja tam czasem grzeszę i chudnę", "nie przesadzajmy", "nadgorliwość jet gorsza od faszyzmu" "mamy się wspierać, a nie demotywować" wprowadza się w błąd nowe dziewczyny. Nie każdemu grzeszki uchodzą na sucho. Niekiedy mały grzeszek powoduje lawinę następnych. W konsekwencji zastoje. Rzucanie diety. Efekt jo-jo. Poczucie winy. Dlatego wspierajmy się, ale nie w ten sposób. Pewnie. Jak już się coś zdarzyło mówmy trudno, źle zrobiłaś, ale to nie koniec świata. Dasz radę , jesteśmy z Tobą. To tyle. Teraz możecie się wyżywać, ale w końcu musiałam napisać, co o tym wszystkim myślę.

i bardzo dobrze ze to napisalas ale watpie zeby to dotarlo tam gdzie powinno

na 3 fazie juz jestes?

[jestemtutylkonachwile]

Napisane przez Kingasek200

Hej dziewczyny, jestem na diecie od 17 kwietnia i schudłam 6 kg, ale dzisiaj miałam kryzysowy dzień i zjadłam całą czekoladę, jestem załamana tyle wysiłku na marne Miałam zły dzień i nie mogłam się oprzeć, jak myślicie, czy to zaprzepaści moje wysiłki ? Wogóle już przez ostatnie 2 tygodnie nie spadłam nawet pół kilo a trzymałam się zasad i nie wiem dlaczego a do tego jeszcze dzisiaj zjadłam tą głupią czekoladę Jak myślicie czy to bardzo zaszkodzi? Moge przez to przybrać na wadze? Ja bym chciała jeszcze schudnąć 9 kg....

Witaj, cała czekolada ma ok 500kcal w tym ok. 50-60 g cukrów (tłuszcz to mniejsze zło). Ketoza jest aktywna przy spożyciu do ok 80g cukru w ciągu dnia. Musisz zadbać by nie spożywać powyżej tej wartości. A na dostarczone 500kcal proponuje poćwiczyć.

[Emila3000]

Napisane przez jestemtutylkonachwile

Witaj, cała czekolada ma ok 500kcal w tym ok. 50-60 g cukrów (tłuszcz to mniejsze zło). Ketoza jest aktywna przy spożyciu do ok 80g cukru w ciągu dnia. Musisz zadbać by nie spożywać powyżej tej wartości. A na dostarczone 500kcal proponuje poćwiczyć.

ale otreby i nabial i juz limit przekroczony
no i kazdy ma inny limit tych wegli, ogolnie jest 1 g na kilogram ciala

[Mo_Nika]

Napisane przez Dorota5

Ale pisząc "ja tam czasem grzeszę i chudnę", "nie przesadzajmy", "nadgorliwość jet gorsza od faszyzmu" "mamy się wspierać, a nie demotywować" wprowadza się w błąd nowe dziewczyny. Nie każdemu grzeszki uchodzą na sucho. Niekiedy mały grzeszek powoduje lawinę następnych. W konsekwencji zastoje. Rzucanie diety. Efekt jo-jo. Poczucie winy. Dlatego wspierajmy się, ale nie w ten sposób. Pewnie. Jak już się coś zdarzyło mówmy trudno, źle zrobiłaś, ale to nie koniec świata. Dasz radę , jesteśmy z Tobą. To tyle. Teraz możecie się wyżywać, ale w końcu musiałam napisać, co o tym wszystkim myślę.

To moje ulubione hasło
Ale tutaj jestem po Twojej stronie
Sama z resztą przeszłam epizod grzechów... bo się załamałam... i skutki chyba odczuwam do dziś, bo nic nie chudnę co wprowadza mnie w jeszcze większego doła...

[katchleen81]

Napisane przez Dorota5

Ja kupuję Dawtona Fit . Na 100 gram: B-0,4 g, W-10g, T-0,1. Dostępne w Kauflandzie.


Witam serdecznie

Po miłej stronie się ustawiłaś. To mnie trochę uraziło. Nie lubię podziałów. Zwłaszcza Twój jest niesprawiedliwy. Jesteś wg Ciebie w grupie łaskawych, dla których dieta to przyjemność. Mnie ustawiłaś w kącie tych,które są na diecie za karę, bezmyślnych wyznawczyń poddających się reżimowi boga Dukana. Nie będę się z Tobą kłócić. Ale to bardzo niemiłe, gdy ktoś próbuje się tak wywyższać. Nie grzeszyłam na diecie, osiągnęłam swoją wymarzoną wagę i nie czułam nigdy, że "mnie skręca" jak to łaskawie zdiagnozowałaś. Nie jestem też nadgorliwa. Jestem na diecie. Diecie, która ma zasady. Przestrzegam ich i tyle. Nikogo nie staram się osądzać, odzywam się pytana. Do faszyzmu mi trochę brakuje. Nie baw się w psychoanalityka, nie potrzebuję Twojego leczenia, ja sobie daję radę ze swoimi słabościami.

Ale pisząc "ja tam czasem grzeszę i chudnę", "nie przesadzajmy", "nadgorliwość jet gorsza od faszyzmu" "mamy się wspierać, a nie demotywować" wprowadza się w błąd nowe dziewczyny. Nie każdemu grzeszki uchodzą na sucho. Niekiedy mały grzeszek powoduje lawinę następnych. W konsekwencji zastoje. Rzucanie diety. Efekt jo-jo. Poczucie winy. Dlatego wspierajmy się, ale nie w ten sposób. Pewnie. Jak już się coś zdarzyło mówmy trudno, źle zrobiłaś, ale to nie koniec świata. Dasz radę , jesteśmy z Tobą. To tyle. Teraz możecie się wyżywać, ale w końcu musiałam napisać, co o tym wszystkim myślę.

Oj kazdy ma swoj rozum, chce grzeszyc niech grzeszy nie chce to nie, jezeli ktos podchodzi rozsadnie do diety z jakimis zasadami to musi liczyc sie z tym ze kazde odstepstwo od niej moze miec rozne skutki. Ale tez ile jest osob ktore nie wytrzymaly, zjadly cos niedozwolonego i maja takie wyrzuty sumienia, ze rzucaja cala diete, a tu mozna przeczytac, ze nic sie nie stanie jak sie popelni jakis grzech i trzeba isc dalej i starac sie bardziej.
Dla mnie jak bylam na diecie jakiejkolwiek, popelnienie grzechu sprawialo, ze myslalam ze wszystko zaprzepascilam i konczylam diete..chociaz ja i tak mam dosc silna wole, a nie wszyscy taka maja, trzeba tych slabszych tez zrozumiec, jak by kazdy mogl wytrzymac na diecie idealnie nie byloby grubasow..

Jesli ktos ma do zrzucenia duzo kg i wytrzymuje kilka miesiecy na diecie idealnie, bez najmniejszego grzechu, rezygnujac z nutelki, kakao, skrobii itp. itd. to hyle mu czola i zazdroszcze, ale tez ciekawa jestem jak bedzie po diecie, kiedy mozna wprowadzic inne jedzenie..

[jestemtutylkonachwile]

Napisane przez Emila3000

ale otreby i nabial i juz limit przekroczony
no i kazdy ma inny limit tych wegli, ogolnie jest 1 g na kilogram ciala

Czytałam o dokładnie 72 g na dzień, wiem, że łatwo przekroczyć (zwłaszcza zjadając czekolade ). Gdyby to byla sama czekolada i otreby to nie ma problemu, do konca dnia kurczak i ryba i dziewczyna zostaje w normie, ale to gdybanie.
Ja od 3 dni monitoruje co jem i od kiedy monitoruje utrzymuje poziom cukrów na pułapie wymaganym dla ketozy.

Podzielę się z wami, fajna sprawa-
na tej stronie możecie zliczać kalorie i monitorować ilość cukrów, tłuszczów i oczywiście białek.

http://www.exerceo.pl/index.php

[czarownica3006]

Napisane przez Dorota5

Ja kupuję Dawtona Fit . Na 100 gram: B-0,4 g, W-10g, T-0,1. Dostępne w Kauflandzie.


Witam serdecznie

Po miłej stronie się ustawiłaś. To mnie trochę uraziło. Nie lubię podziałów. Zwłaszcza Twój jest niesprawiedliwy. Jesteś wg Ciebie w grupie łaskawych, dla których dieta to przyjemność. Mnie ustawiłaś w kącie tych,które są na diecie za karę, bezmyślnych wyznawczyń poddających się reżimowi boga Dukana. Nie będę się z Tobą kłócić. Ale to bardzo niemiłe, gdy ktoś próbuje się tak wywyższać. Nie grzeszyłam na diecie, osiągnęłam swoją wymarzoną wagę i nie czułam nigdy, że "mnie skręca" jak to łaskawie zdiagnozowałaś. Nie jestem też nadgorliwa. Jestem na diecie. Diecie, która ma zasady. Przestrzegam ich i tyle. Nikogo nie staram się osądzać, odzywam się pytana. Do faszyzmu mi trochę brakuje. Nie baw się w psychoanalityka, nie potrzebuję Twojego leczenia, ja sobie daję radę ze swoimi słabościami.

Ale pisząc "ja tam czasem grzeszę i chudnę", "nie przesadzajmy", "nadgorliwość jet gorsza od faszyzmu" "mamy się wspierać, a nie demotywować" wprowadza się w błąd nowe dziewczyny. Nie każdemu grzeszki uchodzą na sucho. Niekiedy mały grzeszek powoduje lawinę następnych. W konsekwencji zastoje. Rzucanie diety. Efekt jo-jo. Poczucie winy. Dlatego wspierajmy się, ale nie w ten sposób. Pewnie. Jak już się coś zdarzyło mówmy trudno, źle zrobiłaś, ale to nie koniec świata. Dasz radę , jesteśmy z Tobą. To tyle. Teraz możecie się wyżywać, ale w końcu musiałam napisać, co o tym wszystkim myślę.

ja nie mialam zamiaru Ciebie urazic. Nikogo nie chciałam urazic. Moze zle to odebralas. Jesli tak to przepraszam. Ale skoro mój post Ciebie nie dotyczył bo nie masz wymienionych przeze mnie 'objawów' to dlaczego się poczułas dotknięta?
Chodzilo mi o skrajne przypadki, wiadomo, ze kazda z nas jest inna.

A co do uchodzenia grzeszków na sucho to już kazdego indywidualna sprawa czy po zjedzeniu 'czegos' rzuci sie na żarcie i odpusci diete. to juz zupelnie inna sprawa. Ja jestem poprostu przeciwna krytykowaniu świeżych dukanek za to, że zjadła jogurt. To jest chore.

[katchleen81]

Napisane przez czarownica3006

ja nie mialam zamiaru Ciebie urazic. Nikogo nie chciałam urazic. Moze zle to odebralas. Jesli tak to przepraszam. Ale skoro mój post Ciebie nie dotyczył bo nie masz wymienionych przeze mnie 'objawów' to dlaczego się poczułas dotknięta?
Chodzilo mi o skrajne przypadki, wiadomo, ze kazda z nas jest inna.

A co do uchodzenia grzeszków na sucho to już kazdego indywidualna sprawa czy po zjedzeniu 'czegos' rzuci sie na żarcie i odpusci diete. to juz zupelnie inna sprawa. Ja jestem poprostu przeciwna krytykowaniu świeżych dukanek za to, że zjadła jogurt. To jest chore.

Kurde mam wyrzuty bo to od mojego jogurtu sie zaczela ta dyskusja
Nie chcialam naprawde

Ja tak szczerze to podziwiam kogos kto na diecie czy nie zgrzeszy cukierkiem, ale trwa nadal..bo ja jak mam zjesc jednego cukierka to wole wcale, albo cala paczke albo nic.. i dupa blada po diecie, wrrr

[czarownica3006]

Napisane przez katchleen81

Kurde mam wyrzuty bo to od mojego jogurtu sie zaczela ta dyskusja
Nie chcialam naprawde

Ja tak szczerze to podziwiam kogos kto na diecie czy nie zgrzeszy cukierkiem, ale trwa nadal..bo ja jak mam zjesc jednego cukierka to wole wcale, albo cala paczke albo nic.. i dupa blada po diecie, wrrr

Zawsze będę broniła młodych dukanek, które za zjedzenie jogurtu albo kefiru dostają z***ke i propozycje zakonczenia diety.
No i chciałabym jeszcze dodać, że nie wiem dlaczego niektóre Dukanki jak powiem o tym, że ktos tam zgrzeszył a ja tego nie potępiam to widzą od razu kogos rzucającego się na żarcie, zaprzepaszczającego dietę i totalne jojo. Tego ja nie usprawiedliwiam i to już jest sprawa kazdej z nas.
Zgrzeszyc a grzeszyc to zupelnie dwie inne sprawy. Ja po swoim grzechu 2 tyg temu (kawalek tortu) nie rzucilam sie na żarcie, nie mam jojo, nie zarwałam diety, nie jem slodyczy.
Jogurt owocowy ze slodzikiem jest dozwolony i nie ma co na sile sie bronic skoro ma sie na niego ochote. A jak ktos nie umie się opanować i idzie za myślą: jedna kostka zjedzona to co mi tam, zjem cała czekolade - to juz jest jego indywidualny problem i nie takim grzeszeniu mówiłam - bo temu jestem przeciwna.
Amen

[Ayu]

Napisane przez czarownica3006

Ja jestem poprostu przeciwna krytykowaniu świeżych dukanek za to, że zjadła jogurt. To jest chore.

Chore i niebezpieczne jest jedzenie jogurtu jako śniadania, obiadu, czy innego posiłku. Niedobrze jest też, jeśli w dozwolonym limicie nabiałowym dominuje jogurt, bo jakby nie patrzeć węglowodany w nim mogą przerwać ketozę.

Nie mówiąc o tym, że ma mało kalorii i zapycha, w skutek czego w dalszej części dnia można zjeść za mało, w efekcie głodując, wcale nie zdając sobie z tego sprawy.

Nie krytykuję nikogo, kto od czasu do czasu pozwoli sobie na naturalny jogurt, bo miał taką ochotę. Ale jeśli jest on podstawą diety, lub dominuje, to po prostu zwracam uwagę, ze względu na tą ketozę nieszczęsną.

Nie bardzo wiem kogo miałaś na myśli, pisząc ostatnie posty, ale mam wrażenie, że chodzi Ci między innymi o mnie.

[Mo_Nika]

Napisane przez czarownica3006

Zawsze będę broniła młodych dukanek, które za zjedzenie jogurtu albo kefiru dostają z***ke i propozycje zakonczenia diety.

kto mu mówi o kończeniu diety? Nikt nie mówi, żeby po grzechu kończyć dietę... to raczej niektóre osoby, które zgrzeszą wychodzą z założenia, że skoro zgrzeszyły, to powinny zakończyć dietę... My każemy po prostu zapomnieć i dalej wziąć się w garść...

[katchleen81]

Napisane przez czarownica3006

Zawsze będę broniła młodych dukanek, które za zjedzenie jogurtu albo kefiru dostają z***ke i propozycje zakonczenia diety.
No i chciałabym jeszcze dodać, że nie wiem dlaczego niektóre Dukanki jak powiem o tym, że ktos tam zgrzeszył a ja tego nie potępiam to widzą od razu kogos rzucającego się na żarcie, zaprzepaszczającego dietę i totalne jojo. Tego ja nie usprawiedliwiam i to już jest sprawa kazdej z nas.
Zgrzeszyc a grzeszyc to zupelnie dwie inne sprawy. Ja po swoim grzechu 2 tyg temu (kawalek tortu) nie rzucilam sie na żarcie, nie mam jojo, nie zarwałam diety, nie jem slodyczy.
Jogurt owocowy ze slodzikiem jest dozwolony i nie ma co na sile sie bronic skoro ma sie na niego ochote.
Amen

Dokladnie, a kto wie, jak bys tego torta nie zjadla, chodzilby za toba do konca diety i potem rzucila bys sie na o wiele wiecej niz ten jeden kawalek, ja wlasnie tak mam, a w ogole to ja juz pisalam ze bialko dla mnie nie istnialo i nie bede klamac ze teraz jest inaczej, bo biale sery jako takie sa dla mnie ochydne a jak poleje troche moim jogurtem, to co innego, a mam swoj ulubiony deserek i nie ciagnie mnie do slodyczy i tyle