Rozstanie z facetem - czy ktoras tez to przeżywa?

[atka83]

Napisane przez laurka23

U mnie też to tyle trwało, ale uwieżcie mi że warto było przez to przejść, żeby poznać osobę, która dojrzała do poważnego wziązku. Teraz będziecie na związki patrzeć troszkę z innej perspektywy, z szeroko otwartymi oczami (oczyma?) a nie zaślepione... Ja wiem, że ciężko w to uwieżyć że można być jeszcze człowiekiem szczęśliwym, ale jak wiadomo czas zrobi swoje.

Ściskam was mocno i wiem że się z tego podniesiecie jeszcze silniejsze...

Eh,troszke długo....pół roku Szkoda,że tak poprostu nie można pstryknąć palcami/różdzką,czy czymś tam jeszcze i wymazać te chwile/eksa z pamięci Wiem,jedno on nie traktuje kobiet z szacunkiem,on tak zrobił z byłą,poznał mnie i rozpoczął bycie ze mną,teraz znowu mu się nawinela i zrobił to samo,odszedł.Kalibabka od 7 boleści Mam,nadzieje,że on od życia dostanie jeszcze kopa,miał już ale najwidoczniej za mało.

[laurka23]

Napisane przez atka83

Eh,troszke długo....pół roku Szkoda,że tak poprostu nie można pstryknąć palcami/różdzką,czy czymś tam jeszcze i wymazać te chwile/eksa z pamięci Wiem,jedno on nie traktuje kobiet z szacunkiem,on tak zrobił z byłą,poznał mnie i rozpoczął bycie ze mną,teraz znowu mu się nawinela i zrobił to samo,odszedł.Kalibabka od 7 boleści Mam,nadzieje,że on od życia dostanie jeszcze kopa,miał już ale najwidoczniej za mało.

Kochana to że to trwało pół roku to nie znaczy że przez ten czas nie spotykałam się z innymi
Powiem ci szczerze, że po tym co mi zrobił znienawidziłam go, było mi niedobrze na samą myśl o nim... Prawdy nie dowiedziałam się od niego, o jego ślubie, zdradzie i dziecku powiedziała mi obca osoba... 2 tygodnie przed tym wielkim wydarzeniem

Teraz jest mi po prostu obojętny, jak całkiem obcy człowiek. Ten twój amant pewnego dnia obudzi się z ręką w nocniku, a wtedy ty będziesz już szczęśliwa z kimś innym, z kimś kto jest ciebie wart

[aga01]

Wiecie co, widziałam się dzisiaj z nim.... Zemdlałam w trakcie rozmowy , bo nic nie jem.... przeszłam chyba mały katharsis.... zauważyłam jego wewnętrzną brzydotę... coś odpychającego.... wmawiam sobie , że tak naprawę potzrbuję tylko faceta, jego dotyku i czułości i jakoś pomaga....

Najgorsze to to uczucie, że nic cię nie spotka już w życiu dobrego...

[m.a.r.t.a]

Napisane przez aga01

Najgorsze to to uczucie, że nic cię nie spotka już w życiu dobrego...

Czemu tak od razu zakładasz , ja bym powiedziała, ze zaczynasz dopiero nowe zycie, i masz kolejna szansę żeby byc szczęśliwą.Najwazniejsze to myslec pozytywnie

[ahinsa]

Guśku, Ty pod skórą dobrze wiesz, że to co najlepsze jeszcze przed Tobą. Jestes młodziutka , bardzo sympatyczna, rozsądna dziewucha. Obie wiemy, ze to tylko taki niemiły etap, który trzeba przejsc.
Martwie sie o to, ze nie jesz. Zmus sie, słońce troszkę
Sciskam jeszcze goręcej niz poprzednio

Jakby sie cos dzialo - zapraszam na PW

[laurka23]

Napisane przez aga01

Najgorsze to to uczucie, że nic cię nie spotka już w życiu dobrego...

Aguś, oczywiście że spotka!!

[atka83]

Napisane przez laurka23

Kochana to że to trwało pół roku to nie znaczy że przez ten czas nie spotykałam się z innymi
Powiem ci szczerze, że po tym co mi zrobił znienawidziłam go, było mi niedobrze na samą myśl o nim... Prawdy nie dowiedziałam się od niego, o jego ślubie, zdradzie i dziecku powiedziała mi obca osoba... 2 tygodnie przed tym wielkim wydarzeniem

Teraz jest mi po prostu obojętny, jak całkiem obcy człowiek. Ten twój amant pewnego dnia obudzi się z ręką w nocniku, a wtedy ty będziesz już szczęśliwa z kimś innym, z kimś kto jest ciebie wart

Rozumiem,ja oczywiście,też nie mam zamiaru zrezygnować ze spotkań ,bo po co mam siedzieć i się wprowadzać w stan depresyjny.Też teraz tak mam,że jak sobie o nim pomysle to mi się niedobrze robi. Ja mam nadzieje,że obudzi się z ręką w niocniku.

Napisane przez aga01

Wiecie co, widziałam się dzisiaj z nim.... Zemdlałam w trakcie rozmowy , bo nic nie jem.... przeszłam chyba mały katharsis.... zauważyłam jego wewnętrzną brzydotę... coś odpychającego.... wmawiam sobie , że tak naprawę potzrbuję tylko faceta, jego dotyku i czułości i jakoś pomaga....

Najgorsze to to uczucie, że nic cię nie spotka już w życiu dobrego...

Kochana już Ci pisałam gdzie indziej,jedz.....Ja też nie jadłam przez to wszystko,byłam osłabiona i strasznie schudłam,aż rodzice się zaczeli o mnie martwić.A ja nie mogłam nic przełknąć,bo rosło mi w ustach.Teraz już lepiej,apetyt jakoś mi powrócił.Mi pomaga,to że go nienawidze,wtedy jest mi lepiej. Napewno spotka Cię jeszcze coś dobrego,tym bardziej po tych przeżyciach.

Ja nic już do niego nie czuje,nie tęsknie za nim,jego obecnością.
A nie czuje,tylko NIENAWISC. Nic więcej....
Kalibabka od 7 boleści

[Kajeczka]

Napisane przez aga01

Wiecie co, widziałam się dzisiaj z nim.... Zemdlałam w trakcie rozmowy , bo nic nie jem.... przeszłam chyba mały katharsis.... zauważyłam jego wewnętrzną brzydotę... coś odpychającego.... wmawiam sobie , że tak naprawę potzrbuję tylko faceta, jego dotyku i czułości i jakoś pomaga....

Najgorsze to to uczucie, że nic cię nie spotka już w życiu dobrego...

Schudłam 7 kilo... Przez pierwsze dni ciągle wymiotowałam. Ale apetyt już wraca. Powoli, powoli...

[aga01]

ja też 7 mam talię osy

[Kajeczka]

Przynajmniej tyle z tego dobrego

Poza tym... On przyjeżdża na Święta do domu... Prawdopodobieństwo spotkania go w kościele, na ulicy jest duże. A ja go nie widziałam od rozstania, czyli już miesiąc. I nie chce widzieć. Wiem, że mogę nie wytrzymać kiedy go zobaczę i się rozpłakać... Ale wiem, że nie odezwę się do niego słowem. Nie zasługuje na to.

[aga01]

Tru, widze Cię....
Wracam do łodzi 3 stycznia i mam zamiar się urżnąć

[sylwusiaczek]

Kajeczko... ja też 7 kilkogramów... ale mnie to na dobre nie wyszło...

Wiem, że wytrzymasz i się nie rozpłaczesz jak go zobaczysz... Jesteś bardzo silna... Wiesz, że bardzo Cię za to podziwiam...
Trzymam kciuki!

[laurka23]

heh ja po zerwaniu też 7 kilo straciłam, niestety wróciło

[bzyczka1]

no cóż..wracam do Was...znowu sama...:/
wprawdzie nei boli to tak bardzo jak za pierwszym razem..ale boli...

ja po roztsaniu schudłam 6kg blisko..i jak narazie to eni wraca..

[annfas]

Aga ja sie chyba jutro do ciebie wybiore i zrobie ci jakaś terapie na jedzienie. Przyniose pudło lodow, pizze i co tam mi jeszcze przyjdzie do głowy. Bedziemy ćwiczyć przed świetami. Nie dam ci sie zamożyć rozumiesz????

Cos mocniejszego też wezme

[Majka789]

[quote=atka83;3296183]Dobrze powiedziane,tandetni faceci,tandetne pierścionki cyrkoniowe- wsadz sobie w du...ten tandetny pierścionek,bo on nie jest nic wart,tak jak ty

[atka83]

[quote=Majka789;3303020]

Napisane przez atka83

Dobrze powiedziane,tandetni faceci,tandetne pierścionki cyrkoniowe- wsadz sobie w du...ten tandetny pierścionek,bo on nie jest nic wart,tak jak ty

No co,źle napisałam

Kajeczka,pokaż mu że jesteś silna,że bez niego jest Ci lepiej.
Bądz twarda,nie miękka Dasz rade.......

[czarna_orchidea21]

Bedzie dobrze

[a-sea-of-honey]

czarna_orchidea21, podpisuje sie obiema lapkami - kiedys trafimy, na pewno A tymczasem rzeczywiscie warto inwestowac w siebie. Po prawie trzech latach partnerowania komus obudzilam sie i stwierdzilam, ze pora wreszcie nauczyc sie nie porzucac zainteresowan po kilku miesiacach, tylko konczyc to, co sie zaczelo. Zamierzam zrealizowac wszystkie moje plany, w ktorych przeszkadzalo mi patrzenie blogim wzrokiem w sufit przy myslach o TZ-cie, spowalnianie nauki z tego samego powodu, kombinowanie z ubraniami i makijazem... Teraz bede robic i nosic co chce, jak chce i kiedy chce. Jesli komus spodobam sie taka, jaka mnie teraz pozna, to swietnie. A jesli nie, to nie zamierzam czepiac sie zderzakow, jak to nazywa moja kolezanka. Wczoraj w nocy plakalam za facetem po raz ostatni, tak sobie obiecalam. Niech sam sie zorientuje, co stracil, ja mu w tym pomagac nie bede i podkladac sie. Zreszta, doszlam tez do wniosku, ze nikt nie lubi zakompleksionych smutasow - jak wiec mam poznawac nowych ludzi w takim stanie? Trzeba to zmienic!

[Jadeitea]

Orchid, gratulacje!

[sheep27]

Moje byłe "kochanie" oznajmiło mi, że nie będziemy nawet przyjaciółmi, i że zrywa ze mną kontakt Trudno, jej wybór, nie mam już siły na to wszystko.
Jeżeli to czytasz skrarbie to wiedz, że zawsze możesz liczyć na mnie i moją pomoc, wiesz gdzie i jak mnie znaleźć. Kocham i szanuję.

Bardzo chcę podziękować wszystkim na forum za pomoc i ciepłe słowa, fajnie, że chociaż na Was można liczyć. Dziekuję wszystkim Wesołych świąt życzę !!
Ja na wesołe poczekam sobie rok...

[aga01]

Sheep! Dasz radę! Tak jak ja i wszystkie dziewczyny tak i Ty!

[Ania_P]

Sheep nie bądź zły, moim skromnym zdaniem naprawdę Twoja była bardzo dobrze zrobiła! Teraz to nie jest czas na przyjaźń... Ja też próbowałam pozostać przyjacielem z byłym, ale nie udało się a od zerwania minęło 3,5 miesiąca i powiem Ci, że tak jest lepiej... Naprawdę czułbyś sie dobrze jak ona by Ci opowiadała o nowym chłopaku, jak jets szczęśliwa itp? Ja do byłego się nie odzywam, ale pomimo że tyle czasu już minęło jak dowiedziałam się że ma kolejną dziewczynę to myślałam, że serce mi peknie z bólu...

Wczoraj przyjechałam do pracy żeby złożyć jego Mamie życzenia urodzinowe i dać prezent i tak jak się niestety spodziewałam on musiał tam być... Powiedziałam mu, że mógłby oddać mi moje rzeczy, bo zmieniam pracę i nigdy tych rzeczy już nie odzyskam. A on na to "a co ja niby mam Twojego?" no to mu mowie "ze przez te 4 lata napewno sie tego nagromadziło i żeby przeszukał szafki" a on mi powiedział, ze nie zagląda do szafek... Poprostu brak słów, jego bezczelnośc nie zna granic... I co jego super za***ista dziewczyna ma używac moich rzeczy?! Wogóle traktował mnie jak powietrze a niby ustaliliśmy, że jesteśmy "przyjaciółmi"

Nienawidzę świąt i wszystkich tych, którzy są teraz szczęśliwi
ja do nich nie naleze....

[aga01]

Napisane przez Ania_P

Nienawidzę świąt i wszystkich tych, którzy są teraz szczęśliwi
ja do nich nie naleze....

jak ja Cię rozumiem....

[sheep27]

Napisane przez Ania_P

Sheep nie bądź zły, moim skromnym zdaniem naprawdę Twoja była bardzo dobrze zrobiła! Teraz to nie jest czas na przyjaźń...

Dobrze czy nie, teraz to już nie ważne. Nie lubie poprostu gdy sie coś obiecuja a później zmienia zdanie. Niech będzie szczęśliwa z innym chłopakiem, życzę jej tego z calego serca.
Mam nadzieję, że ja też kiedyś będę szczęśliwy, że jakaś dziewczyna mnie pokocha.
Najgorsze świeta w życiu...

[Ania_P]

Wiem, że to przykre kiedy się coś obiecuje... my też kilka razy rozmawialiśmy o przyjaźni i kazałam mu wybierac albo się przyjaźnimy albo jesteśmy "znajomymi". Wybrał przyjaźń... Ustaliliśmy jak to wszystko ma wyglądać. Chciałam żeby pisał choćby 1 raz w tygodniu i mówił co u niego- szczerze oczywiście. No i że jakby miał jakiś problem to ja mu zawsze pomoge... Ostatni raz rozmawialiśmy 13 grudnia- wtedy obchodzilibyśmy 4 rocznice zwiazku... Więc widzisz takie gadanie to niepotrzebne dawanie nadziei chocby na glupią przyjaźń. Nawet życzeń świątecznych mi nie złożył i zapewne nie złoży. Ja jego Mamie kupiłam prezent na urodziny, przyjechałam osobiście, a on mojemu ojcu nawet telefonicznie życzeń nie złożył! Wiem, że znalazl sobie dziewczyne, dlatego, ze nie mialby z kim isc na sylwestra i inne tego typu imprezy. I taki wielce zakochany, że aż sie rzygać chce. Jest mi przykro, bo bardzo pokochałam jego rodzine- ale musze urwać kontakt, bo inaczej się nie da... A on traktował mnie wczoraj jak powietrze, było mi bardzo przykro!
Mam nadzieje, że kiedyś powie jaki był głupi (choć założę się że tak nie będzie) i że dostanie takiego samego kopa jak ja!

Aga01 przynajmniej nie jestem sama... może będzie na kolacji wigilijnej cała rodzina, ale co z tego jak ja czuje taką pustkę, taki żal do całego świata. Podczas, gdy inni odliczają godziny i są szczęśliwi... Sylwestra też spędzę w samotności z moim psiakiem przed tv. Zapowiadają się "znakomite" święta

[ahinsa]

Mam 99% procent pewności, że to nie nastąpi, ale i tak ładnie prosze mikołaja, żeby nie wpadlo byłemu do glowy zyczenia mi zlożyć...
Jakos by mi to zmąciło radość, z deka.

Dziewczynki, głowa do góry. Ania_P - nie dołuj sie bezsensownie Pokaz mu (a przede wszystkim sobie) ze umiesz sie cieszyc bez niego, i ze bez niego mozesz byc rownie (jesli nei bardziej) szczesliwa. Tego ci zycze.
Aga01 - smacznego w wigilie

[agnieszka k]

Napisane przez Kajeczka

Poza tym... On przyjeżdża na Święta do domu... Prawdopodobieństwo spotkania go w kościele, na ulicy jest duże. A ja go nie widziałam od rozstania, czyli już miesiąc. I nie chce widzieć. Wiem, że mogę nie wytrzymać kiedy go zobaczę i się rozpłakać... Ale wiem, że nie odezwę się do niego słowem. Nie zasługuje na to.

mam takie samo wrazenie ze jak swojego ex zobacze to sie porycze. juz na sama myśl mnie ...

[Kajeczka]

Widziałam go... Przeszłam na drugą stronę ulicy... Spadły 3 łzy...

[Ania_P]

Napisane przez ahinsa

Mam 99% procent pewności, że to nie nastąpi, ale i tak ładnie prosze mikołaja, żeby nie wpadlo byłemu do glowy zyczenia mi zlożyć...
Jakos by mi to zmąciło radość, z deka.

Dziewczynki, głowa do góry. Ania_P - nie dołuj sie bezsensownie Pokaz mu (a przede wszystkim sobie) ze umiesz sie cieszyc bez niego, i ze bez niego mozesz byc rownie (jesli nei bardziej) szczesliwa. Tego ci zycze.
Aga01 - smacznego w wigilie

Bardzo bardzo dziękuje... będę się starać z wszystkich sił
Kochane życzę Wam przede wszystkim szczęścia bez względu na to co się wydarzy musimy być szczęśliwe

P.S. Myślałam, że jestem sama, ale wiem, że zawsze mogę tu napisać, że ma mnie kto wesprzeć i tylko tu usłyszę miłe słowa- dziękuję Wam wszystkim za to i nie przejedzcie się zbytnio