IX miesiąc zaczynamy, Nogi ciągle zaciskamy :) Lipcówki 2016 część IX

[Margosia__]

Napisane przez kama_pas

Moja teściowa taka sama. Była u nas zimą. Ja wtedy jeszcze pracowałam. Ona tylko gotowała obiady. Ja robiłam wszystko przy domu. A już kiedyś pisałam, że dom mam ogromny... Nawet piec sama ogarnialam, a mam ekogroszek. Sama ladowalam węgiel do podajnika. Potem miałam problemy z szyjką i to pewnie przez te dzwiganie.
Jak mój m przyjechał z projektu to wyrzygala, że ona się tak poswiecala dla nas....
Mieszkała u nas wtedy 3 miesiące. Nic kasy nie dała... Żyła na nasz koszt i wyciagala pieniądze. Poza tym zalała lakierem do paznokci Nowy stolik kawowy, który kosztował 1,5 tys. I poplakala się jak jej uwagę zwróciłam, żeby coś podlozyla jak maluje paznokcie... ( biały stolik lakierowany, a lakier czarny-chciała go czyścić zmywaczem do paznokci). Dużo mogę się zalic....
Jak m wrócił to zaczęła wyrzygiwac... Kurczę najgorsze ze m jest jedynakiem, a ona jest samotna i ma tylko jego.



Moja baza jeszcze leży w pokoju małej. Ciągle wydaje mi się że przenoszę. Nie wiem właśnie kiedy to montować. Pewnie jak sama nie zamontuje to m przyjedzie po nas do szpitala i baza nie będzie zamontowana.


Jakoś obawiam się co zrobić z Zu jak bym dostała bóli w nocy. M będzie mnie odwozil. Nie wiem czy małą zrywać z Nami czy zostawić samą w domu. (Ma 7 lat). Babcia ma do niej dojechac, ale zajmie jej to godzinkę. W dzień by została, ale w nocy średnio. Poza tym moja mama ma tendencję nieodbierania telefonu, bo np coś robi na ogródku... I się martwię jak to mądrze rozwiązać. Co robicie ze swoimi starszakami?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Moj jedzie do Dziadkow
Ale Dziadki 300km od nas to nie da sie ich umowic na telefon

Wysłane z mojego GT-S6310 przy użyciu Tapatalka

[confused women]

KAMA, kolejna teściowa z gatunku tych z dowcipów jak nie gorsza... A za stolik to chyba bym zabiłaI tak spokojnie zareagowałaś.

[eskav8]

Napisane przez kamila_509

Czuję jakoś dziwnie te ruchy. Takie mega napieranie na żebra i bolesne coś ( nie wiem czy kopy czy coś ) w okolicy wyrostka.
Do tego czkawkę czułam jakoś wysoko pod zebrami....

No nic. nie będę się teraz tym stresować. Jak się obrócił to i tak nic nie poradze. Już rozmawiałam z T, że jestem przygotowana na każdą sytuację i nawet na cc. Tyle kobiet miało i żyją więc i ja przeżyję.
Za półtora tygodnia wizyta więc zobaczymy.

---------- Dopisano o 12:32 ---------- Poprzedni post napisano o 12:32 ----------

I dzięki za wsparcie kochane jesteście

Kamila ja też się wystraszylam w tamtym tygodniu a mała mi się po prostu buzia da frontu odwróciła i czułam czkawe wysoko, w sumie na całym brzuchu. I ruchy wszędzie. Teraz znowu plecy wystawia i czkawke czuję na dole. U ciebie może jest to samo

[Iza0808]

Kama zabilabym za stolik! I jeszcze odrzuciła tekst, ze żyje na wasz koszt przez czas pobytu, jedzenie, woda, prąd. Ja się raczej nie czaje z takimi tekstami wiec u mnie by przeszło. Niech wie, ze ty tez to wiesz .

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[kama_pas]

Napisane przez Margosia__

Moj jedzie do Dziadkow
Ale Dziadki 300km od nas to nie da sie ich umowic na telefon

Wysłane z mojego GT-S6310 przy użyciu Tapatalka

I kiedy małego odwozisz? Ile przed terminem? Najgorsze, że nie wiem kiedy nastąpi ta godzina 0....
Moja córa już duża i chwilę sama zostanie, ale nie w nocy...

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Margosia__]

Dziadki po niego maja przyjechac w drugim tygodniu lipca jakis tydzien, 1,5 przed terminem... ale to jeszcze sie dogada bo moj Tatus ma akurat zniwa w tym czasie

On co roku jezdzi na wakacje sam do dziadkow wiec dla niego nie nowosc

Wysłane z mojego GT-S6310 przy użyciu Tapatalka

[alloffkowa]

Napisane przez kama_pas

Moja teściowa taka sama. Była u nas zimą. Ja wtedy jeszcze pracowałam. Ona tylko gotowała obiady. Ja robiłam wszystko przy domu. A już kiedyś pisałam, że dom mam ogromny... Nawet piec sama ogarnialam, a mam ekogroszek. Sama ladowalam węgiel do podajnika. Potem miałam problemy z szyjką i to pewnie przez te dzwiganie.
Jak mój m przyjechał z projektu to wyrzygala, że ona się tak poswiecala dla nas....
Mieszkała u nas wtedy 3 miesiące. Nic kasy nie dała... Żyła na nasz koszt i wyciagala pieniądze. Poza tym zalała lakierem do paznokci Nowy stolik kawowy, który kosztował 1,5 tys. I poplakala się jak jej uwagę zwróciłam, żeby coś podlozyla jak maluje paznokcie... ( biały stolik lakierowany, a lakier czarny-chciała go czyścić zmywaczem do paznokci). Dużo mogę się zalic....
Jak m wrócił to zaczęła wyrzygiwac... Kurczę najgorsze ze m jest jedynakiem, a ona jest samotna i ma tylko jego.



Moja baza jeszcze leży w pokoju małej. Ciągle wydaje mi się że przenoszę. Nie wiem właśnie kiedy to montować. Pewnie jak sama nie zamontuje to m przyjedzie po nas do szpitala i baza nie będzie zamontowana.


Jakoś obawiam się co zrobić z Zu jak bym dostała bóli w nocy. M będzie mnie odwozil. Nie wiem czy małą zrywać z Nami czy zostawić samą w domu. (Ma 7 lat). Babcia ma do niej dojechac, ale zajmie jej to godzinkę. W dzień by została, ale w nocy średnio. Poza tym moja mama ma tendencję nieodbierania telefonu, bo np coś robi na ogródku... I się martwię jak to mądrze rozwiązać. Co robicie ze swoimi starszakami?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Szok!! A myślałam że moja jest zła...

[kama_pas]

Napisane przez confused women

KAMA, kolejna teściowa z gatunku tych z dowcipów jak nie gorsza... A za stolik to chyba bym zabiłaI tak spokojnie zareagowałaś.

Ten stolik do dziś wyciągam jako argument, jak m chce żeby ona przyjechała... On wie,że my się nigdy nie dogadamy. Ja raczej perfekcjonistka, a ona syfiara. Ciągle siedzi i gra na kompie i tyje. Waży już 120 kg... Nic nie robi, a nocami podzera słodycze. Odrapala nam front szafki w kuchni bo coś tam jej upadło. Polamala dwa mopy. Zbila mój ulubiony kubek.... Ja jej pralam i prasowalam i nawet ciężko jej było zanieść ciuchy do pralni. Rzucala na schody bo jej ciężko wejść na piętro. Jak się waży 120 kg to się nie dziwię, że ciężko. Moja koleżanka (dietetyczka) napisała jej dietę, ale ona nie chce jej stosować bo bez słodyczy nie może żyć... Eh teraz ja się wyzalilam...

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Margosia__]

Najgorzej, ze maz jedynak...

Moj ma co prawfa siostre ale on pozno sie ustatkowal i zawsze jak cos chciala dzwonila do niego bo siostra ma rodzine i swoje plany... jakbysmy my nie mieli

Wysłane z mojego GT-S6310 przy użyciu Tapatalka

[_Inka__]

Kama_pas szczerze współczuję ci teściowej

[confused women]

KAMA, to po co ona się w ogóle Wam zwala na głowę, no masakra, wyjątkowo trudny przypadek Ci się trafił, współczuję, ja bym oszalała.. Moi przyszli teściowie też mają swoje wady, ale ogólnie źle nie chcą, czasem trzeba im tylko dać do zrozumienia, że każdy chce żyć po swojemu a ja jako młoda pani domu ustalam swoje zasady Najważniejsze, żebyście się z TŻ przez nią nie kłocili bo nie warto!

[kamila_509]

Napisane przez kama_pas

Ten stolik do dziś wyciągam jako argument, jak m chce żeby ona przyjechała... On wie,że my się nigdy nie dogadamy. Ja raczej perfekcjonistka, a ona syfiara. Ciągle siedzi i gra na kompie i tyje. Waży już 120 kg... Nic nie robi, a nocami podzera słodycze. Odrapala nam front szafki w kuchni bo coś tam jej upadło. Polamala dwa mopy. Zbila mój ulubiony kubek.... Ja jej pralam i prasowalam i nawet ciężko jej było zanieść ciuchy do pralni. Rzucala na schody bo jej ciężko wejść na piętro. Jak się waży 120 kg to się nie dziwię, że ciężko. Moja koleżanka (dietetyczka) napisała jej dietę, ale ona nie chce jej stosować bo bez słodyczy nie może żyć... Eh teraz ja się wyzalilam...

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Szok! Co za babsko! Nie dziwię Ci się, że się nie dogadujecie... i tak podziwiam Twoja cierpliwość. Tragedia.

[alloffkowa]

Napisane przez confused women

KAMA, to po co ona się w ogóle Wam zwala na głowę, no masakra, wyjątkowo trudny przypadek Ci się trafił, współczuję, ja bym oszalała.. Moi przyszli teściowie też mają swoje wady, ale ogólnie źle nie chcą, czasem trzeba im tylko dać do zrozumienia, że każdy chce żyć po swojemu a ja jako młoda pani domu ustalam swoje zasady Najważniejsze, żebyście się z TŻ przez nią nie kłocili bo nie warto!

Jak pięknie to ujęłaś...
Ja mam podobnie, moi robią wszystko z dobrego serca ale czasem przesądzają ze swoimi dobrymi radami poprostu...

[Miqesi]

Napisane przez kama_pas

Moja teściowa taka sama. Była u nas zimą. Ja wtedy jeszcze pracowałam. Ona tylko gotowała obiady. Ja robiłam wszystko przy domu. A już kiedyś pisałam, że dom mam ogromny... Nawet piec sama ogarnialam, a mam ekogroszek. Sama ladowalam węgiel do podajnika. Potem miałam problemy z szyjką i to pewnie przez te dzwiganie.
Jak mój m przyjechał z projektu to wyrzygala, że ona się tak poswiecala dla nas....
Mieszkała u nas wtedy 3 miesiące. Nic kasy nie dała... Żyła na nasz koszt i wyciagala pieniądze. Poza tym zalała lakierem do paznokci Nowy stolik kawowy, który kosztował 1,5 tys. I poplakala się jak jej uwagę zwróciłam, żeby coś podlozyla jak maluje paznokcie... ( biały stolik lakierowany, a lakier czarny-chciała go czyścić zmywaczem do paznokci). Dużo mogę się zalic....
Jak m wrócił to zaczęła wyrzygiwac... Kurczę najgorsze ze m jest jedynakiem, a ona jest samotna i ma tylko jego.



Moja baza jeszcze leży w pokoju małej. Ciągle wydaje mi się że przenoszę. Nie wiem właśnie kiedy to montować. Pewnie jak sama nie zamontuje to m przyjedzie po nas do szpitala i baza nie będzie zamontowana.


Jakoś obawiam się co zrobić z Zu jak bym dostała bóli w nocy. M będzie mnie odwozil. Nie wiem czy małą zrywać z Nami czy zostawić samą w domu. (Ma 7 lat). Babcia ma do niej dojechac, ale zajmie jej to godzinkę. W dzień by została, ale w nocy średnio. Poza tym moja mama ma tendencję nieodbierania telefonu, bo np coś robi na ogródku... I się martwię jak to mądrze rozwiązać. Co robicie ze swoimi starszakami?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Tak właściwie, to po co ona do Was przyjeżdżała??Ja bym podziękowała za taką 'pomoc', jeszcze chodzić za nią trzeba i po niej sprzątać. Chyba na wczasy przyjechała. Masakra. Współczuję.

Godzina czasu to sporo, ale myślę, że wystarczy, żeby na spokojnie się zebrac do szpitala i w tym czasie zadzwonić po babcię. Poród zwykle trochę trwa, no chyba, że wody odejdą, to wtedy jak najszybciej do szpitala.
ja to bym chciała zacząć rodzić w nocy, tak jak za pierwszym razem, i to w dzień powszedni. Bo wtedy synka by mąż odprowadził do przedszkola, potem pojechalibyśmy do szpitala, a popołudniu mąż odebrałby synka z przedszkola.
No ale może być różnie.
Jak poród zacznie się wieczorem albo w weekend, to zadzwonimy po teściów, mieszkają niedaleko. Ale wolałabym pierwszą opcję.

Napisane przez Iza0808

Dzięki laski. Mąż pomoże napewno, już wczoraj chciał odwoływać ale go przekonałam ze dam rade. Ogólnie dam, ale strasznie mi się nie chce😉 Obiecał ze będzie biegał z talerzami i kawa i stał przy grillu wiec mu wierze.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Udanej imprezy

Ja jakiś czas temu miałam organizować panieński dla mojej koleżanki. Wszystko już było ustalone, a tu bach, wizyta u gina wszystko przekreśliła. Musiałam odwołać wszystko, całą imprezę, kręgle, klub.... No ale z drugiej strony, może to i lepiej, bo odpoczywałam w domu, inaczej by mnie położył w szpitalu...

Napisane przez kama_pas

Ten stolik do dziś wyciągam jako argument, jak m chce żeby ona przyjechała... On wie,że my się nigdy nie dogadamy. Ja raczej perfekcjonistka, a ona syfiara. Ciągle siedzi i gra na kompie i tyje. Waży już 120 kg... Nic nie robi, a nocami podzera słodycze. Odrapala nam front szafki w kuchni bo coś tam jej upadło. Polamala dwa mopy. Zbila mój ulubiony kubek.... Ja jej pralam i prasowalam i nawet ciężko jej było zanieść ciuchy do pralni. Rzucala na schody bo jej ciężko wejść na piętro. Jak się waży 120 kg to się nie dziwię, że ciężko. Moja koleżanka (dietetyczka) napisała jej dietę, ale ona nie chce jej stosować bo bez słodyczy nie może żyć... Eh teraz ja się wyzalilam...

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Jesooo, nie dość, że niechluj, to jeszcze wszystko niszczy. Ja bym jej podziękowała za wizytę. I jeszcze jej szmaty prać, a nigdy w życiu Nie daj się! Jak się u kogoś jest w gościach, to trzeba się umieć zachować.

[kattoo]

Napisane przez alloffkowa

AAA, chciałam zapytać, kupujecie osobny kosz na pranie dla dziecka?? Ja nie wiem jak to ogarnąć? Gdzie trzymać brudne ubrania malucha?

Ja wrzucalam i bede wrzucac wszystko do jednego

Napisane przez beatusia10

Ja poukladalam bokiem,bo tylko tak mi sie wszystko zmiescilo 😉

Ja tez bokiem z tego samego powodu 😂

Napisane przez olutka

Ja chcę rodzić między 8 a 12 lipca (tp 12)

To ja poprosze po 9 lipca bo chce rodzic z mezem

Napisane przez Flowerbombka

Miquesi ja sie nie wpycham..jak już pisałam rodzę 23 lipca oby córa miała taki sam plan...

Skurcze wczoraj odpuściły a dziś wróciły ale już nie takie jak w piątek..boli mnie brzuch okresowo coraz bardziej

Martwi mnie tętno tylko bo ma małe 110-120...jak skurcz to rośnie do 140-150...

Ojjj :/

Napisane przez Miqesi

Taaak, nic nie robi, a potem będzie gadała, jak to się ona napomagała przed porodem i po. Już ja znam takie typy.

Na szczescie moja tesciowa ma blizej do Mongolii niz do mnie takze spie spokojnie i nie miewam glupich akcji


Kamila biedny tz. Te koty to jakies piekielne macie. Gorzej jak z dziecmi

---------- Dopisano o 13:38 ---------- Poprzedni post napisano o 13:38 ----------

Ciekawe jak tam Ananka bo nic nie napisala poza tym ze wymiotuje :/

[alloffkowa]

Napisane przez Miqesi

Tak właściwie, to po co ona do Was przyjeżdżała??Ja bym podziękowała za taką 'pomoc', jeszcze chodzić za nią trzeba i po niej sprzątać. Chyba na wczasy przyjechała. Masakra. Współczuję.

Godzina czasu to sporo, ale myślę, że wystarczy, żeby na spokojnie się zebrac do szpitala i w tym czasie zadzwonić po babcię. Poród zwykle trochę trwa, no chyba, że wody odejdą, to wtedy jak najszybciej do szpitala.
ja to bym chciała zacząć rodzić w nocy, tak jak za pierwszym razem, i to w dzień powszedni. Bo wtedy synka by mąż odprowadził do przedszkola, potem pojechalibyśmy do szpitala, a popołudniu mąż odebrałby synka z przedszkola.
No ale może być różnie.
Jak poród zacznie się wieczorem albo w weekend, to zadzwonimy po teściów, mieszkają niedaleko. Ale wolałabym pierwszą opcję.


Udanej imprezy

Ja jakiś czas temu miałam organizować panieński dla mojej koleżanki. Wszystko już było ustalone, a tu bach, wizyta u gina wszystko przekreśliła. Musiałam odwołać wszystko, całą imprezę, kręgle, klub.... No ale z drugiej strony, może to i lepiej, bo odpoczywałam w domu, inaczej by mnie położył w szpitalu...


Jesooo, nie dość, że niechluj, to jeszcze wszystko niszczy. Ja bym jej podziękowała za wizytę. I jeszcze jej szmaty prać, a nigdy w życiu Nie daj się! Jak się u kogoś jest w gościach, to trzeba się umieć zachować.

Dokładnie, ja bym poprsotu pierwsze co to zadzwoniła że się zaczęło a potem się ogarniała, nim się ogarniesz to też pewnie chwilę zajmie...

[kattoo]

Kama wspolczuje tesciowej. Jej sie niestety niewybiera :/

[kamila_509]

Napisane przez kattoo

Ja wrzucalam i bede wrzucac wszystko do jednego

Ja tez bokiem z tego samego powodu 😂

To ja poprosze po 9 lipca bo chce rodzic z mezem

Ojjj :/

Na szczescie moja tesciowa ma blizej do Mongolii niz do mnie takze spie spokojnie i nie miewam glupich akcji


Kamila biedny tz. Te koty to jakies piekielne macie. Gorzej jak z dziecmi

---------- Dopisano o 13:38 ---------- Poprzedni post napisano o 13:38 ----------

Ciekawe jak tam Ananka bo nic nie napisala poza tym ze wymiotuje :/

Kot ugryzł niechcący. T miał schowany palec i nie zdążył go wyjąć. Teraz za to leży grzecznie i udaje, że nic się nie stało. Pewnie nawet nie skumal, że coś się stało. I tak jest kochany

[kama_pas]

Napisane przez confused women

KAMA, to po co ona się w ogóle Wam zwala na głowę, no masakra, wyjątkowo trudny przypadek Ci się trafił, współczuję, ja bym oszalała.. Moi przyszli teściowie też mają swoje wady, ale ogólnie źle nie chcą, czasem trzeba im tylko dać do zrozumienia, że każdy chce żyć po swojemu a ja jako młoda pani domu ustalam swoje zasady Najważniejsze, żebyście się z TŻ przez nią nie kłocili bo nie warto!

Najgorsze że Ona ma tylko mojego męża. Jej rodzice nie żyją, brat też zmarł rok temu. Męża nie ma bo ją zostawił po śmierci ich syna (brata mojego m). On zmarł tragicznie jak miał 4 latka. Także została sama i ciągle płacze, że jest sama i nikt jej nie chce. Mieszka od nas 200km i nie odwiedzamy jej wcale. Ostatnio byłam u niej ze 3 lata temu...

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[confused women]

KAMA, może przez te trudne doświadczenia i samotność taka się stała.. Szkoda jej, ale nie może komuś truć życia. Współczuję też Twojemu TŻ, bo pewnie żal mu matki, a z drugiej strony pewnie zdaje sobie sprawę jaka ona jest..

[Miqesi]

Napisane przez kama_pas

Najgorsze że Ona ma tylko mojego męża. Jej rodzice nie żyją, brat też zmarł rok temu. Męża nie ma bo ją zostawił po śmierci ich syna (brata mojego m). On zmarł tragicznie jak miał 4 latka. Także została sama i ciągle płacze, że jest sama i nikt jej nie chce. Mieszka od nas 200km i nie odwiedzamy jej wcale. Ostatnio byłam u niej ze 3 lata temu...

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Ja wszystko rozumiem, każdy w życiu ma jakieś problem, mniejsze, większe, ale nie można całe życie robić z siebie ofiary i brać wszystkich na litość ....

[aclerya]

Napisane przez alloffkowa

AAA, chciałam zapytać, kupujecie osobny kosz na pranie dla dziecka?? Ja nie wiem jak to ogarnąć? Gdzie trzymać brudne ubrania malucha?

Ja nie kupuje, i tak nie mam miejsca w łazience na kolejny kosz no i z doświadczenia wiem ze i tak się wszystko wrzuca do jednego i do prania się rozdziela. Choć ja teraz nie będę specjalnie prac oddzielnie każdego ubrań, po prostu wszystko w płynie dla dzieci piorę.

Napisane przez olutka

Ja chcę rodzić między 8 a 12 lipca (tp 12)

Ja bym chciała urodzić tak miedzy 22 a 28 czerwca :p

Napisane przez mamaNiny

A z jakich firm masz rozmiar 56? Nie wiem sama, co kupić :-(

Wysłane z mojego D6503 przy użyciu Tapatalka

Ja kupiłam 56 body kopertowe z h&m, i w f&f są fajne pięcio-paki bodziakow. Bardzo polubiłam ciuchy z Tesco, rewelacyjna jakość.

Jak ja zacznę rodzic w nocy to niestety czeka mnie porod bez męża, bo nie mam z kim córki zostawić. Teściowie i moi rodzice ponad 100 km od nas a juz na noc ich ciagnąć nie będę. W weekend zadzwonię po rodziców, w ciagu tygodnia mała w przedszkolu i tez ewentualnie rodzice dojada. Opcjonalnie mam przyjaciółkę która blisko mieszka i w razie czego do niej córkę.

Jestem padnięta byliśmy w wesołym miasteczku, masakra córka akurat była na takiej zjeżdżali nadmuchiwanej i powietrze zaczęło uchodzić i się zaczęła walić! Myślałam ze ich tam pozabijam.




Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[aglo_mammy]

Kama - co za teściowa 😱 dobrze ze moja ma dużo dzieci oprócz tż...


Iza - udanego grilla. My czasem jeszcze robimy grile, dziś np. u nas strefa kibica dla znajomych 😀 ale ja już za bardzo nic nie robię, siedzę za stołem i czekam aż przyniosą. Nawet sałatka ostatnio się sama zrobiła 😀


Lampę ja mam z allegro za ok. 60 zł. Wzięłam zwykła bo zawsze można wymienić żarówki. Do własnego użytku spoko ale do klientek po czasie wolałabym Led bo jednak to robi różnice w czasie usługi. Dużo osób zamawia na alie Led i chwalą tylko nie wiem nawet jak tam ceny stoją a trzeba pamiętać że to już sprzęt bez gwarancji 😀 najważniejsze patrzeć na moc żeby nie za słaba

[mamaNiny]

Napisane przez kama_pas

Moja teściowa taka sama. Była u nas zimą. Ja wtedy jeszcze pracowałam. Ona tylko gotowała obiady. Ja robiłam wszystko przy domu. A już kiedyś pisałam, że dom mam ogromny... Nawet piec sama ogarnialam, a mam ekogroszek. Sama ladowalam węgiel do podajnika. Potem miałam problemy z szyjką i to pewnie przez te dzwiganie.
Jak mój m przyjechał z projektu to wyrzygala, że ona się tak poswiecala dla nas....
Mieszkała u nas wtedy 3 miesiące. Nic kasy nie dała... Żyła na nasz koszt i wyciagala pieniądze. Poza tym zalała lakierem do paznokci Nowy stolik kawowy, który kosztował 1,5 tys. I poplakala się jak jej uwagę zwróciłam, żeby coś podlozyla jak maluje paznokcie... ( biały stolik lakierowany, a lakier czarny-chciała go czyścić zmywaczem do paznokci). Dużo mogę się zalic....
Jak m wrócił to zaczęła wyrzygiwac... Kurczę najgorsze ze m jest jedynakiem, a ona jest samotna i ma tylko jego.



Moja baza jeszcze leży w pokoju małej. Ciągle wydaje mi się że przenoszę. Nie wiem właśnie kiedy to montować. Pewnie jak sama nie zamontuje to m przyjedzie po nas do szpitala i baza nie będzie zamontowana.


Jakoś obawiam się co zrobić z Zu jak bym dostała bóli w nocy. M będzie mnie odwozil. Nie wiem czy małą zrywać z Nami czy zostawić samą w domu. (Ma 7 lat). Babcia ma do niej dojechac, ale zajmie jej to godzinkę. W dzień by została, ale w nocy średnio. Poza tym moja mama ma tendencję nieodbierania telefonu, bo np coś robi na ogródku... I się martwię jak to mądrze rozwiązać. Co robicie ze swoimi starszakami?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

O matko, kolejna wiedźma :-( ja tylko dla córki toleruję teściową. Moja by za nic nie została sama w domu. Poza tym właśnie w nocy bałam się, że będę musiała ja do sąsiadów prowadzić.

Może masz jakąś sąsiadkę, która by została z córką tę godzinę do przyjazdu mamy?

Moja teściowa też sieje zniszczenie w domu i niestety potrafi w szafach grzebać.

Napisane przez aclerya

Ja nie kupuje, i tak nie mam miejsca w łazience na kolejny kosz no i z doświadczenia wiem ze i tak się wszystko wrzuca do jednego i do prania się rozdziela. Choć ja teraz nie będę specjalnie prac oddzielnie każdego ubrań, po prostu wszystko w płynie dla dzieci piorę.



Ja bym chciała urodzić tak miedzy 22 a 28 czerwca


Ja kupiłam 56 body kopertowe z h&m, i w f&f są fajne pięcio-paki bodziakow. Bardzo polubiłam ciuchy z Tesco, rewelacyjna jakość.

Jak ja zacznę rodzic w nocy to niestety czeka mnie porod bez męża, bo nie mam z kim córki zostawić. Teściowie i moi rodzice ponad 100 km od nas a juz na noc ich ciagnąć nie będę. W weekend zadzwonię po rodziców, w ciagu tygodnia mała w przedszkolu i tez ewentualnie rodzice dojada. Opcjonalnie mam przyjaciółkę która blisko mieszka i w razie czego do niej córkę.

Jestem padnięta byliśmy w wesołym miasteczku, masakra córka akurat była na takiej zjeżdżali nadmuchiwanej i powietrze zaczęło uchodzić i się zaczęła walić! Myślałam ze ich tam pozabijam.




Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

Też mam kopertowe z hm

Na Magicznej byliście? Może jeszcze pojadę tam z córką, teraz uczymy się do sprawdzianu semestralnego z matmy.

Wysłane z mojego D6503 przy użyciu Tapatalka

[Ananka]

Dzięki dziewczyny za troskę. Obudziłam się przed 7 z ogromną zgaga (a kilka dni temu pisałam że nigdy nie miałam) i do 10 nad kibelkiem. A potem spalam do 13, masakra. Zjadłam wczoraj dwa gołąbki, a potem doprawilam warka zero i czuje, że to było przyczyną . Z resztą macica teraz uciska na żołądek i taki może być efekt.
Mezzaluna- uśmiałam się z tej historii z Pawiem
Kamila- spokojnie w grudniu będziecie mogli jechać, to już będzie całkiem duży dzidziuś

[Arida_]

Hej Dziewczynki,

mam nadzieję, że wszystkie bóle i dolegliwości trochę przejdą
Ananka, pij dużo, żeby się nie odwodnić
Wasze sytuacje z teściówkami, to mi się w głowie nie mieszczą, jak z kiepskiego dowcipu.... Moja pomimo tego, że mieszka 15 minut ode mnie jest w porządku, nie pcha sie nieproszona, oby po urodzeniu wnuka jej się nie zmieniło
U mnie dzisiaj cichy dzień...

[aclerya]

Napisane przez mamaNiny

O matko, kolejna wiedźma :-( ja tylko dla córki toleruję teściową. Moja by za nic nie została sama w domu. Poza tym właśnie w nocy bałam się, że będę musiała ja do sąsiadów prowadzić.

Może masz jakąś sąsiadkę, która by została z córką tę godzinę do przyjazdu mamy?

Moja teściowa też sieje zniszczenie w domu i niestety potrafi w szafach grzebać.



Też mam kopertowe z hm

Na Magicznej byliście? Może jeszcze pojadę tam z córką, teraz uczymy się do sprawdzianu semestralnego z matmy.

Wysłane z mojego D6503 przy użyciu Tapatalka

Tak na Magicznej, ale tragedia jest, duzo osób, kolejka do kasy po żetony strasznie długa i trzeba długo czekać, te atrakcje to tak po pare minut tylko (2-4 minuty). Jakoś tak bez szału. A w parku strażacy, jakiś pokaz chyba był.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[kamila_509]

U nas sprzątanie
Ja sapie co 3 minuty a T ogarnia co może. Masakra.

[alloffkowa]

A u mnie prasowanie
Na szczęście w domu dość czysto, jutro tylko kurze muszę zetrzeć bo teściowie wieczorem przyjeżdżają bo we wtorek rano jadą z mężem do Berlina. Mąż już płacze że sama w domu zostaje na cały dzień, już zapisał mi numer do swojego kolegi jakby coś się działo haha

[eskav8]

Napisane przez mamaNiny

W 35 tc miał 2,5 kg więc taki średni.. Tylko, że długi będzie. Córka w 37 tc miała 3270 i 59 cm. Mąż mówi, że dokupimy jak już się urodzi.. Sama już nie wiem.

Wysłane z mojego D6503 przy użyciu Tapatalka

Zawsze możecie sobie dokupić ciuszków, tesco nawet w nocy otwarte a szkoda żeby lezaly te ciuszki

Napisane przez kamila_509

Oj tam końcówka ciąży jest słaba... a ja jeszcze minimum cały miesiąc tak muszę ciągnąć...

Witaj w klubie siostro! Ja już odchodzę od siebie... dziś
wstałam znowu lewa noga. Wczoraj jeden z gości zaslabl nam w pokoju rozlewajac cała szklanke mocnej herbaty - na szczęście nic mu się nie stało, a ja mam kolejną plamę na wykładzinie do kompletu... tz już nie może wytrzymać mojego narzekania że wszędzie brudno, rano zeszlam na dół, po imprezie lokatorow podłoga uswiniona zrobiliśmy jajecznice i nie mogłam nawet za dużo zjesc- mala kopala po żebrach, ledwo lapalam oddech i na dodatek od razu chciało mi się iść na 2 kłótnia wisiała w powietrzu... Poplakalam się nad miska jajecznicy Pojechaliśmy do sklepu żeby się przewietrzyc, ledwo jechałam bo urosły mi stopy i nie mieszczę się w buty
Wróciliśmy lokatorzy oczywiście nie posprzatali tylko poszli sobie na zakupy.... Zamiotlam umylam podloge i wzielam borowki do jedzenia, po drodze wzięłam wode gazetę i chciałam wziąć torebkę i wszystkie borowki wysypaly mi się na schody i podłogę. Ręce mi opadly....teraz muszę się wziąć za dokumenty na chorobowe i przetrzasnac cały dom w poszukiwaniu dwóch listów... Chrzanic hormony....No, to się wyzalilam....

Napisane przez kama_pas

Ten stolik do dziś wyciągam jako argument, jak m chce żeby ona przyjechała... On wie,że my się nigdy nie dogadamy. Ja raczej perfekcjonistka, a ona syfiara. Ciągle siedzi i gra na kompie i tyje. Waży już 120 kg... Nic nie robi, a nocami podzera słodycze. Odrapala nam front szafki w kuchni bo coś tam jej upadło. Polamala dwa mopy. Zbila mój ulubiony kubek.... Ja jej pralam i prasowalam i nawet ciężko jej było zanieść ciuchy do pralni. Rzucala na schody bo jej ciężko wejść na piętro. Jak się waży 120 kg to się nie dziwię, że ciężko. Moja koleżanka (dietetyczka) napisała jej dietę, ale ona nie chce jej stosować bo bez słodyczy nie może żyć... Eh teraz ja się wyzalilam...

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Przykro mi że tacy ludzie są i uważają się za niezastąpionych... Koszmar.... Współczuję.