Zielona Góra i oklice-łączmy się

[Ag4]

Napisane przez Isis23

no coraz blizej... dzisiaj dumnie wkraczamy w 30 tydzien.

żeby szybko zleciało!

Isi a nie boisz się proodu?

Napisane przez Ryza

I ja też prawie z Zielonej Góry

Witamy!

Napisane przez Rider

Ag4 co u Ciebie? Niczym się nie chwalisz

bo nie ma czym męcze się z sesją, ciągle nauka i naka

Napisane przez kma1982

Byłam wczoraj u ginekologa - jestem w 5 tygodniu ciąży, ale niestety gin poinformował mnie, że widzi tam tylko pęcherzyk, nie widzi zarodka i nie słyszy bicia jego serca, a powinien...kazał zrobić badania na beta hcg- byłam dzisiaj i czekam na wynik, powtórzyć mam w piątek i wtedy zobaczymy czy rośnie i czy jest w porządku...ale strasznie się martwię :/ ciagle mam jakieś schizy...do tego, moja bratowa, miesiąc temu, w 5 tygodniu poroniła, więc dołuje sie jeszcze bardziej...

Kmaaaa! jejku! Bardzo mi przykro ! Z całej siły trzymam kciuki!

[Ryza]

O! Nareszcie mam się kogo zapytać! ^^

Czy któraś z Was może mi polecić dobry gabinet kosmetyczny w zg, ale jednocześnie z w miare przystępnymi cenami? Konkretnie interesuje mnie oczyszczanie twarzy.

Szukam też gdzie mogę zrobić tani francuski manicure? Wiem, że takich miejsc jest mnóstwo, ale nie wiem kompletnie które wybrać Jestem w tej kwestii absolutnie niedoświadczona, więc liczę na Was...

[Kwaśna truskawka]

Napisane przez Ryza

O! Nareszcie mam się kogo zapytać! ^^

Czy któraś z Was może mi polecić dobry gabinet kosmetyczny w zg, ale jednocześnie z w miare przystępnymi cenami? Konkretnie interesuje mnie oczyszczanie twarzy.

Szukam też gdzie mogę zrobić tani francuski manicure? Wiem, że takich miejsc jest mnóstwo, ale nie wiem kompletnie które wybrać Jestem w tej kwestii absolutnie niedoświadczona, więc liczę na Was...

Ja ostatnio byłam u kosmetyczki na oczyszczaniu twarzy (podstawowe, czy młodzieżowe się nazywa) zapłaciłam bodajże 75zł. Jak sie rozglądałam po gabinetach, to jest normala cena; moge polecić z czystym sercem ten zakład kosmetyczny. Obie panie bardzo miłe, wszytsko po kolei omawiają zanim zrobią (informują na bieżąco)
aha, no najwazniejsze: zakład jest na ul. Waryńskiego, zaraz obok przystanku autobusowego, po stronie szpitala... Nie wiem, czy dokładnie wytłumaczyłam..o, kolor budynku- różowy

[Ag4]

Ryzo ja z ZG nic nie polecę, bo z usług kosmetycznych korzystam w Sulechowie, także się nie przydam.

[Isis23]

aga- jakos sie nie boje.. co ma byc to i tak bedzie...

kma- wiem co przezywasz.. schizy sa dobijające.. moja rada: nie wkrecaj sobie nic, nie szukaj nic na necie i nastaw sie pozytywnie.. bedzie dobrze

[mloda14_14]

Napisane przez Ryza

Czy któraś z Was może mi polecić dobry gabinet kosmetyczny w zg, ale jednocześnie z w miare przystępnymi cenami? Konkretnie interesuje mnie oczyszczanie twarzy.

Ja chodzę do takiej babki, ma gabinet tam gdzie ginekolog Cerbiński. Jak idziesz od centrum przez przejście, mijasz po prawej stronie kościół ewangelicki i dalej jest biuro podróży, jakieś tam torebki i tam kawałek dalej są gabinety, na ścianie wiszą tabliczki. Nie pamiętam ceny, ale nie było tak drogo, można wejść i się zapytać Babka delikatnie oczyszcza twarz, ale w ciągu wizyty pozbywa się (w moim przypadku, a jestem nastolatką i miałam jakiś czas temu problemy z cerą) prawie wszystkich wągrów. Do tego maseczki łagodzące, ogólnie pełen wypas, przyjemny gabinet

Co do manicure to nie wiem, ale za to mogę polecić babkę która robi tipsy, sztuczne rzęsy, uzupełnianie naturalnych rzęs itp - pani przyjmuje w Gabinecie Masażu i Urody DOTYK (zresztą masaż tam też polecam ). Gabinet mieści się przy ul. Klementowskich 4. Na przeciwko Medyka jest poczta na ul. Waryńskiego, tam kawałek w głąb za pocztą są 4-piętrowe bloki i Tapicer, a na 2 bloku widać szyld gabinetu, na żółto pomalowana ściana obok okien (to jest tak jakby w piwnicy).

[Ryza]

Dzięki! Koło szpitala przejeżdzem co najmniej 2 razy dziennie więc na pewno zajrzę!
Ale w centrum też nie zaszkodzi się zorientować...
Hmm myślę, że skoro ktoś robi tipsy to maluje też naturalne paznokcie

[Kwaśna truskawka]

Napisane przez mloda14_14

Co do manicure to nie wiem, ale za to mogę polecić babkę która robi tipsy, sztuczne rzęsy, uzupełnianie naturalnych rzęs itp - pani przyjmuje w Gabinecie Masażu i Urody DOTYK (zresztą masaż tam też polecam ). Gabinet mieści się przy ul. Klementowskich 4. Na przeciwko Medyka jest poczta na ul. Waryńskiego, tam kawałek w głąb za pocztą są 4-piętrowe bloki i Tapicer, a na 2 bloku widać szyld gabinetu, na żółto pomalowana ściana obok okien (to jest tak jakby w piwnicy).

W końcu ktos podał namiary, na kosmatyczkę, która uzupełnia(zageszcza:confu sed naturalne rzesy Już od jakiegos czasu zastanawiałam, się nad tym zabiegiem, ale nie miałam zaufanej osoby.

[mloda14_14]

Napisane przez Kwaśna truskawka

W końcu ktos podał namiary, na kosmatyczkę, która uzupełnia(zageszcza:confu sed naturalne rzesy Już od jakiegos czasu zastanawiałam, się nad tym zabiegiem, ale nie miałam zaufanej osoby.

Ja rzęs tam nie robiłam, ale z tego co słyszałam to ceny babka ma tam odpowiednie, nie jest drogo, a podobno świetnie to robi

[Rider]

Właśnie chciałam zapytać o cenę rzęs, bardzo bym chciała zabijać wzrokiem Ja byłam kiedyś w tym gabinecie kosmetycznym, o którym mówiła truskawka. Jest wporządku, nie byłam nigdzie indziej, więc nie mam porównania.

Ag4 właśnie sesja... Oby ją przeżyć i będzie wiosna, takie mam odniesienie. Po nocach spać nie moge przez te głupie konstrukcje drewniane Kmaaaaaaaaaa....

[oliwka__]

Dziewczyny nie poddawać się!!! Aga i Rider dacie rade zdolne i mądre jesteście nie jedna sesje przeżyłyście więc i tą przeżyjecie później będziecie tęsknić ja już tęsknie a to niecały rok od ostatniego egzaminu i parę miesięcy od obrony :P

Kma cieszę się że jeden problem udało Ci się rozwiązać a teraz się nie stresuj i spokojnie czekaj ja trzymam mocno kciuki aby wszystko okazało się że jest dobrze Isis ma rację nie szukaj nic w necie bo to najgorsze co może być jak mój D. okazało się że zachorował, co później okazało się że na to choruje od dzieciństwa jak zaczęłam szukać w necie to mało zawału nie dostałam a nic tak starsznego nie jest. Więc mam nadzieje że i u Ciebie okaże się, że wszytsko jest w porządku A co do twojej bratowej to niech się nie załamuje ja wiem że to łatwo się mówi bo zapewne lekko jej nie jest ale moja koleżanka poroniła w 3 miesiącu w szpitalu w Sulechowie paskudnie ja potraktowali (chodzi o to że kazali jej leżeć na sali z kobietami mającymi rodzić a ona czekała na czyszczenie 2 dni! wtedy przeżyła najgorsze katusze) to było 2,5 roku temu a na dzień dzisiejszy ma śliczną zdrową 6 miesięczna córeczkę i całą ciążę biegała aż do porodu! Więc każdy inaczej to przechodzi ja jak słyszę te wszystkie opowieści, relacje znajomych to aż się sama boję o siebie na przyszłość.

No ale nic już więcej nie piszę bo chce was pocieszyć a pewnie zacznę straszyć więc przepraszam.

Dla Naszych przyszłych mam dużo zdrówka życzę!!!

Isis pochwal się brzucholkiem bo napewno jest już dużyyyy

Co do salonów komsetycznych w Zielonej Górze to nie wiem bo nei korzytsam mogę polecić tylko jeden ale to ze względu że koleżanka jest właścicielką dobrze wykonuje swoją prcę, co ma w ofercie nie powiem bo sama nawet nie wiem jakby ktoś chciał poszukamnamiary na nią i podam.

[kma1982]

Napisane przez Rider

Ag4 właśnie sesja... Oby ją przeżyć i będzie wiosna, takie mam odniesienie. Po nocach spać nie moge przez te głupie konstrukcje drewniane Kmaaaaaaaaaa....

nie mów, że to przez Brysia...on zawsze taki lajtowy był...

Napisane przez oliwka__

Kma cieszę się że jeden problem udało Ci się rozwiązać a teraz się nie stresuj i spokojnie czekaj ja trzymam mocno kciuki aby wszystko okazało się że jest dobrze Isis ma rację nie szukaj nic w necie bo to najgorsze co może być jak mój D. okazało się że zachorował, co później okazało się że na to choruje od dzieciństwa jak zaczęłam szukać w necie to mało zawału nie dostałam a nic tak starsznego nie jest. Więc mam nadzieje że i u Ciebie okaże się, że wszytsko jest w porządku A co do twojej bratowej to niech się nie załamuje ja wiem że to łatwo się mówi bo zapewne lekko jej nie jest ale moja koleżanka poroniła w 3 miesiącu w szpitalu w Sulechowie paskudnie ja potraktowali (chodzi o to że kazali jej leżeć na sali z kobietami mającymi rodzić a ona czekała na czyszczenie 2 dni! wtedy przeżyła najgorsze katusze) to było 2,5 roku temu a na dzień dzisiejszy ma śliczną zdrową 6 miesięczna córeczkę i całą ciążę biegała aż do porodu! Więc każdy inaczej to przechodzi ja jak słyszę te wszystkie opowieści, relacje znajomych to aż się sama boję o siebie na przyszłość.

Dzięki Oli...staram się myśleć pozytywnie...zobaczymy co jutro na badaniu krwi wyjdzie...

[Ag4]

Napisane przez Isis23

aga- jakos sie nie boje.. co ma byc to i tak bedzie...

kma- wiem co przezywasz.. schizy sa dobijające.. moja rada: nie wkrecaj sobie nic, nie szukaj nic na necie i nastaw sie pozytywnie.. bedzie dobrze

W sumie racja, ale ja bym się bała. No, ale ja generalnie się wszystkiego boję


co do wyszukiwania to się zgadzam, można się naczytac i niemal każdą chorobę przypasować do siebie. Także lepiej się nie nakręcać. Choć wiadomo, że w takich sytuacjach człowiek zawsze przewduje najrgorsze i ciezko myslec pozytywnie :/ no ale nie mozna się poddać!

Napisane przez Rider

Ag4 właśnie sesja... Oby ją przeżyć i będzie wiosna, takie mam odniesienie. Po nocach spać nie moge przez te głupie konstrukcje drewniane

Damy radę,
musismy się tylko pomęczyć ja już mam dośc na okragło się uczę :/ ale tłumaczę sobie, że jeszcze 2 egzaminy..

Napisane przez oliwka__

Dziewczyny nie poddawać się!!! Aga i Rider dacie rade zdolne i mądre jesteście nie jedna sesje przeżyłyście więc i tą przeżyjecie później będziecie tęsknić ja już tęsknie a to niecały rok od ostatniego egzaminu i parę miesięcy od obrony :P

Damy, damy oli!: )

Co u Ciebie? Dawno się nie odzywałaś.

Napisane przez kma1982

...zobaczymy co jutro na badaniu krwi wyjdzie...

z całego serca!

[Rider]

Kma, pewnie, że przez Brysia. Uwalił kogoś u Was? No i może Ty mi powiesz jak to właściwie jest. Jeżeli mam "konstrukcje budowlane I" zakończone egzaminem i w przyszłym semestrze mam "konstrukcje budowlane II" i przypuszczalnie nie zdam tego egzaminu to co wtedy? Bo to niby przedłużenie przedmiotu, jest możliwy warunek?
Jak się czujesz Kma?
Isis moja ciocia urodziłam w piątek chłopca, ale wychodził jakoś dziwnie, ręke miał przy głowie i na dodatek zgiętą w łokciu także ją powyginali... Cała obolała. I nie chcieli jej zbadać wcześniej... Nie strasze tylko podciągam temat porodowy

Ag4 Tobie to już malutko zostało. Troszeczke zazdorszcze Powodzenia, kiedy masz następny egzamin?

[Ag4]

Jak się mają nasze przyszłe mamy?


Rider wczoraj miałam przedostatni egzamin, ale chygba go nie zdam, bardzo terudny był
bnastępny w lutym, już mi się nie chce
ile tobie jeszcze zostało?

[kma1982]

Napisane przez Rider

Kma, pewnie, że przez Brysia. Uwalił kogoś u Was? No i może Ty mi powiesz jak to właściwie jest. Jeżeli mam "konstrukcje budowlane I" zakończone egzaminem i w przyszłym semestrze mam "konstrukcje budowlane II" i przypuszczalnie nie zdam tego egzaminu to co wtedy? Bo to niby przedłużenie przedmiotu, jest możliwy warunek?

szczerze mówiąc to nie pamiętamjak to jest z tymi warunkami...a Bryś nikogo u nas nie uwalił...męczył bardzo długo niektórych, ale i tak dał zaliczenie na końcu. Bedzie dobrze, trzymaj się...

Napisane przez Ag4

Jak się mają nasze przyszłe mamy?

ja mam niestety złe wuniki badań, beta hcg prawie nic nie urosła, apowinna się podwoić...jutro idę do gina i zobaczyny-jestem przygotowana na najgorsze, tylko boje się szpitala...mam nadzieję, że dadzą mi coś na poronienie i organizm sobie sam poradzi, bez łyżeczkowania...

[oliwka__]

Kma bardzo mi przykro czekamy na relacje co dzisiaj u ginekologa nawet nie wiem co pisać bo pocieszenia tutaj żadnego nie ma
a w piątek się dowiedziałam że kolegi siostra poroniła z pierwszym nie miała problemu a teraz poroniła

I tak teraz się zastanawiam jaki wpływ na liczbę poronień ma branie tabletek antykoncepcyjnych np.?
Bo wszyscy mówią że szkodzą przynajmniej większość znam wiele osób które np. zaszły w ciążę po odstawieniu tabletek w ciągu 3 miesięcy i nie miały żadnych problemów powikłań nic, natomiast osoby które ustrzegały się tabletek mają problemy np. moja kuzynka urodziła w listopadzie zdrowiego chłopca a w wieku 33 lat praktycznie a tabletki brała od zawsze jak ja pamiętam. Też są osoby które po tabletkach mają problem np. z utrzymaniem ale nie wiem od czego to jest zależne i zastanawiam się czy tak było zawsze??? Czy jest to tylko bardziej powszechne, przyjęte? Bo media, bo głośno? Czy tego kiedyś nie było? albo się nie mówiło?
Koleżanka o której juz wpsominałam pare postów wcześniej jak pierwszy raz poroniła to położna u ginekologa w Sulechowie powiedziała jej tak "że ona nie wie co się dzieje ale praktyczne nie ma dnia lub tygodnia żebynie przyszła dziewczyna że poroniła młode organizmy a nie mogą poradzić kiedyś tego nie było a jak tak to nie takie ilości" teraz słyszałam że co 4 kobieta jest zagrożona poronieniem czyli 25% kobiet w ciązy niedonosi to jest maskaryczne jak dla mnie i się sama boję i denerwuję i zastanawiam cyz jednak odlożyc te tabletki ale z drugiej strony po co i na co jak inni wychodzą ok? Ja ostatnimi czasy nie miałam takiej osoby która by nie donosiła prócz tej jednej mojej koleżanki i tymbardziej sie boje na przyszłość.

A najbardziej mnie wkurza fakt że niektórzy się starają o dziecko mają za co mu zapewnić byt na-prawde nienaganne warunki i nie mogą się wystarać a teraz taka 14 czy 15 bez problemu zachodzi i nie docenia tego co ja spotkało normalnie takiej to bym walneła tylko szczerze powiedzawszy.

hyh troszkę się rozpisałam ale te moje dylematy, myślenie kiedyś mnie zabije

[kma1982]

Napisane przez oliwka__

Kma bardzo mi przykro czekamy na relacje co dzisiaj u ginekologa nawet nie wiem co pisać bo pocieszenia tutaj żadnego nie ma

dzięki, jutro idę, ale mam dzwonić tak o 21 żeby się dowiedzieć czy dam radę się jeszcze wcisnąć...

Napisane przez oliwka__

I tak teraz się zastanawiam jaki wpływ na liczbę poronień ma branie tabletek antykoncepcyjnych np.?

ja tabletki odstawiłam w listopadzie, 19.11 dostalam miesiączkę po tabletkach a na początku grudnia już zaszłam w ciążę...także myślę, że moje problemy są akurat z tym bardzo powiązane...ale jak poszłam do gina, to powiedziałam mu co i jak najpierw a on bez zdziwienia od razu zapytał czy robiłam test, bo pradopodobnie w ciąży jestem...teraz zapytam czy tabletki były przyczyną tego, że nic się nie rozwija w pęcherzyku...
na pewno już nie będę ich zarzywać, chociaż byłam bardzo zadowolona z ich stosowania...ale nie chcę już ryzykować...

Napisane przez oliwka__

A najbardziej mnie wkurza fakt że niektórzy się starają o dziecko mają za co mu zapewnić byt na-prawde nienaganne warunki i nie mogą się wystarać a teraz taka 14 czy 15 bez problemu zachodzi i nie docenia tego co ja spotkało normalnie takiej to bym walneła tylko szczerze powiedzawszy.

też o tym rozmawialiśmy ostatnio z tżtem...żeby starać się o dziecko czekaliśmy najpierw do ślubu, potem aż będę miała umowę na stałe...chcieliśmy jeszcze poczekać aż się przeprowadzimy na nowe mieszkanie, ale dla mnie byłoby to za długo...instynkt macierzyński zaczął już działać...teraz tylko muszę się dowiedzieć kiedy mogę zajść znowu w ciążę...

[oliwka__]

kma z tego co wiem najlepiej nie prędzej niż po roku, a co do odstawieni atabletek właśnie wiem że jest strasznie duże ryzyko po odstawieniu i niektórzy mówią że jak zacząć się starać to nie prędzej niż po 3 miesiącach inni mówią że najlepiej po 6 mc a jeszcze inni że jak po roku tosukces murowany bez właśnie podobnych niespodzianek typu niedonoszenie choć mówię znam dużo które 3-4 mc po ostawieniu tabletek urodziły zdrowe piekne bobasy bez powikłan

A co do odstawienia tabletek ja jak odstawiłam w 2007 roku w lutym miałam trzy okresy pod rząd tak jakbym brała tabletki a później długo go nie było że ja już myślałam że jestem w ciąży bo okres mi się spóźnił jak dobrze pamiętam coś koło 56 dni! wtedy nie byłam przygotowana i wielki szok był dla mnie ryczałam strasznie i akurat tak sie zdenerwowałam w sobotę jak szliśmy na wesele do kuzyna D. martwiłam się wcześniej no ale już to był stan że jechać po test, później w niedziele po weselu spać nie mogłam spałam może ze 2 godziny obudziałam się i zaczęłam ryczeć tak panicznie że maskara ale godząc się już z tym poszłam prędzej oczywiśćie latałam do wc zeby sprawdzić czy nic nie ma no i jak już skończyłam tak panicznie ryczeć uspokoiłam sie poszłam po godzinie do wc pogodzona z faktem ze w ciąży jestem ściągam majteczki a tu taka powódź no i znowu zaczęłam ryczeć no ale ze szczęścia że jednak nie jestem w ciąży z perspektywy czasu żałuję troszkę że nie wyszło no ale mamy jeszcze troszkę czasu póki co do 4 marca mam 25 lat Mój tz się tak cieszył wtedy jak dziecko miał trzymać jezyk za zębami a całemu weselu rozpowiedział że chyba w ciąży jestem i wszyscy na mnie się dziwnie gapili później mu było przykro że jednak fałszywy alarm

Kma a jak się dostaniesz do tego ginekologa to napisz później czy to wina tabletek jak tak to ja chyba odstawię za 2 mc troszkę wcześniej niż planowałam tak żeby było przynajmniej z pół roku zanim uda mi się zajść w ciążę bo bym chciała na jesień pewnie się wszytskim powtarzam

[Rider]

Teraz to mnie zadziwiacie. Nie zastanawiałam się nigdy nad tym, że tabletki to może być przyczyna powikłań. Słyszałam za to, że jak się bierze tabletki to jest większe prawdopodobieństwo bliźniaków. Nie wiem na ile w tym prawdy.

[oliwka__]

ja słyszałam coś takiego od lekarzy że za przyczynę poronień w takiej ilości jak dziś odpowiada Czarnobyl tyle ze do nas aż ta fala nie dotarła wiec ? ale te roczniki okołoczarnobylowe sa narażone na niedonoszenie a teraz akurat przypadaja roczniki które rodza no ale co lekarz to inna opowieść

Rider a co do tabletek to nie wiadomo tak naprawdę jedni mówią że szkodzą inni że nie są szkodliwe o czym świadczą tysiące dzieci urodzonych zdrowo a poczętych właście już 3 miesiące po odstawieniu więc nikt nie wie jaka tego jest tak naprawdę przyczyna też są niezgodności między parnterami i bywa też tak ponać że razem nie mogą mieć a skims innym jak najbardziej wiec chyba nie ma logicznego wyjaśnienia i przypiasniu całkowitej winy

[Rider]

Patrz no... Kto by się spodziewał, jeden wybuch a takie konsekwencje. W ogóle ten Czarnobyl to jakby inny świat, to co tam się dzieje. Widziałam kiedyś dokument na ten temat, ale to miasto ma czar. Głupio mi to pisać, ale to takie dziwne, puste miejsce, a jednak ktoś tam mieszka (jakaś starsza pani z mężem co biją rekordy wiekowe hehe)... Piękne to miasto, chciałabym tam pojechać

Wracając do tematu. Mojego TŻta kuzynka też nie dawno poroniła, chyba w 5 miesiącu (już znała płeć dziecka), ale zaszła w kolejną ciąże.. no nie wiem ile po. Na święta wielkanocne była w poprzedniej ciąży, dziecko już kopało tak apropo. No i w sumie na kwiecień ma termin. Więc wychodzi, że mniej więcej po trzech miesiącach zaszła w kolejną ciąże. A poroniła tylko dlatego, że samolotem leciała Jeszcze gorzej, bo jakby z jej winy, chociaż nikt jej oczywiście nie obwinia

[paula78]

Napisane przez oliwka__

ja słyszałam coś takiego od lekarzy że za przyczynę poronień w takiej ilości jak dziś odpowiada Czarnobyl tyle ze do nas aż ta fala nie dotarła wiec ? ale te roczniki okołoczarnobylowe sa narażone na niedonoszenie a teraz akurat przypadaja roczniki które rodza no ale co lekarz to inna opowieść

myslisz ,że ktos powie prawde jaki skutki i jaka część tego syfu do nas dotarła ?

w czasie wybuchu mialam 7 lat i urodzilam zdrowe dziecko więc poronienia nie zrzucałabym na czarnobyl ,poronienia byly sa i bedą ,czasami mozna poznac przyczyne czasami jest to coś nieokreslonego i kolejne dzieciaki rodza sie zdrowe i cale ,moja sasiadka poroniła 4 razy pod rząd a pozniej urodzila 2 zdrowych dzieci.

Napisane przez oliwka__

oRider a co do tabletek to nie wiadomo tak naprawdę jedni mówią że szkodzą inni że nie są szkodliwe o czym świadczą tysiące dzieci urodzonych zdrowo a poczętych właście już 3 miesiące po odstawieniu więc nikt nie wie jaka tego jest tak naprawdę przyczyna też są niezgodności między parnterami i bywa też tak ponać że razem nie mogą mieć a skims innym jak najbardziej wiec chyba nie ma logicznego wyjaśnienia i przypiasniu całkowitej winy

podobnie jest z pigulkami ,trudno "zbadac" czy kobieta ktora przyjmowala pigulki nie poronilaby tez i nie przyjmujac ich wczesniej ,dwa nasz organizm sie z dnia na dzien starzeje a gospodarka hormonalna zmienia ,wystarczy ,że zabraknie 1 czynnika do donoszenia i wszytsko się sypie ,dwa poronienia często następują gdy zarodek jest uszkodzony więc w wielu przypadkach wychodzi nam to na"dobre" i ew. dziecku też.

Nasze babki,mamy nie przyjmowaly pigulek i tez roniły ale nie mówiło sie o tym lub przyjmowały pigulki z mega bombowymi dawkami hormonów i tez rodzily po nich dzieci .

Ale rozumiem ,że czlowiek ma pragnienie tłumaczenie sobie wszytskiego i zrzucania winy na cos.

tak czy śmak życze zdrowych ciąż i zdrowych dzieciaków

Z lekarzy mogę polecić dr Lacha.

[mloda14_14]

Witam

Mam prawie 18 lat (kończę w kwietniu), uczę się w 2 klasie liceum ogólnokształcącego. Ostatnio mam ciężką sytuację finansową w rodzinie, nie mamy z czego zrobić m.in opłat szkolnych (obiady w szkole, języki - obowiązkowe).
Niestety jestem jeszcze niepełnoletnia, nie mam żadnego wykształcenia zawodowego a więc ciężko jest mi znaleźć jakąś popołudniową pracę. Chciałabym zrobić kurs prawa jazdy aby zwiększyć swoje szanse na zatrudnienie (np przy rozwożeniu pizzy czy np leków do aptek z hurtowni itd). Niestety taki kurs też kosztuje (około 1300zł + prawie 150zł za egzamin państwowy) no i pomimo płatności w ratach to nie mam możliwości zapłacenia prawie 1,5 tys. w ciągu 3 miesięcy trwania kursu.
Podsumowując: szukam jakiejś pracy popołudniowej. Bardzo dobrze się uczę (a więc spokojnie mogę udzielać korepetycji osobom w klasach szkół podstawowych, gimnazjalnych i 1 LO - uczę się także języka angielskiego i włoskiego, więc mogłabym kogoś nauczyć podstaw). Wiem, że wielu studentów i nauczycieli także udziela korepetycji, ale ja też chętnie spróbowałabym swoich sił (http://forum.gazeta.pl/forum/w,73,10...repetycje.html). Mogę także sprzątać po zamknięciu sklepów, aptek, banków (zamiatanie, mycie podłóg itd). Problemem nie jest dla mnie także składanie długopisów, weekendowe roznoszenie ulotek czy inne tego typu prace. Zajmuję się także sporządzaniem i analizą ankiet - ostatnio przeprowadziłam w szkole ankietę dot. miejscowości zamieszkania uczniów, ich wieku i płci, którą po opracowaniu przekazałam jednej z instytucji; jakiś czas temu dla jednego ze sklepów odzieżowych robiłam ankietę dot. ulubionego koloru i fasonu ubrań wśród dziewcząt i chłopców. Chętnie zajęłabym się jakąś pracą chałupniczą. Mam także doświadczenie w moderacji na forach internetowych (opartych na phpBB).
Jestem osobą sumienną i zorganizowaną. Brak nałogów i obowiązkowość to niektóre z moich zalet. Chciałabym odrobinę pomóc w utrzymaniu domu, dlatego szukam pracy.

Jeśli któraś z Pań miałaby dla mnie jakąś propozycję pracy to prosiłabym o kontakt w wiadomości prywatnej.

---------- Dopisano o 21:00 ---------- Poprzedni post napisano o 20:44 ----------

Z lekarzy mogę polecić dr Lacha.

O nim słyszałam wiele dobrego
Ja ze swojej strony polecam także dr Labera lub dr Lechowską.

[kma1982]

Hej dziewczyny, co tam u Was??

Wczoraj byłam u gina...jutro idę do szpitala do Nowej Soli, będę miała wywoływane poronienie tabletkami...lekarz dał mi do wyboru-albo czekamy aż organizm sam poroni (a to może potrwac tydzień, dwa albo i trzy a potem może i tak szpital by mnie czekał) albo szpital-dostanę tabletkę na poronienie i albo samo się do końca oczyści albo będę musiely wyłyżeczkowac...
Od wczoraj krwawię i boli mnie brzuch, pęcherzyk urósł trochę ale nadal nic w nim nie ma, lekarz oczywiście powiedział, że mogę mu nie wierzyc i chciec skonsultowac to u kogoś innego, ale zaproponował, żebym w czwartek z rana przyjechała na oddział do niego, zrobi mi tam usg jeszcze raz i skonsultuje z innymi lekarzami, a potem ewentualnie dostanę tabletkę...
Troszkę mi ulżyło, że będę przynajmniej pod opieką znajomych lekarzy, a nie w ZG, gdzie nie znałam personelu kompletnie...
Także trzymajcie kciuki...
Aha, lekarz powiedział, że to nie od tabletek anty a raczej to wada genetyczna plemnika lub jajeczka ale nie ma się co martwic, bo mam teraz takie same szanse na zajście w ciążę jak kobieta, która nie poroniła...a o następne dziecko mogę się starac już za 3 miesiące, jak się wszystko wygoi i miesiączka wyreguluje...

[oliwka__]

kma jak już krwawisz to powinni ci dać tabletkę albo oczyścić moja koleżanka jak zaczęła krwawić poszła do szpitala bo akurat bliziutko miała no i zostawili ja odrazu i na następny dzień czyścili tyle że właśnie położyli ja z paniami przed terminem i to była dla niej katorga tyle że ona była prawie 3 mc

trzymam kciuki i życzę powodzenia na przyszłość

[chromonikielnia]

Jej, dawno się tu nie odzywałam, widzę, że dużo się działo u Was.

Kma, strasznie mi przykro trzymam kciuki, napewno wszystko będzie ok i za jakiś czas urodzisz zdrowego bobasa

Co do tego czernobyla- mnie to tam jeszcze na świecie nie było wtedy, ale wiem, że jak moja mam była ze mną w ciązy to ja mialam coś z sercem, co bylo spowodowane jej poprzednimi chorobami, ale wlasnie ponoć ta katastrofa też, bo miała mało odporny organizm czy coś. Poza tym, te poronienia, o których piałyście tez moga być skutkami tego wybuchu, kiedyś ogladałam reportaż, o gasz, co się działo w tym miasteczku... dzieci z podwójnymi głowami, dzieci bez niektórych narządow- bylo dziecko bez nerki chyba, no cuda ogólnie.

[Rider]

Kma, ja nawet nie wiem co mam mówić. Czasami jak sobie myśle o Tobie to poprostu masakra. Nie umiem tego skomentować. Będe trzymać kciuki, żebyś za rok pisała tu, na wizażu, patrząc na dziecko w łóżeczku

[kma1982]

dzięki dziewczyny, dzisiaj wróciłam. Sam zabieg nie bolał (miałam go dzisiaj), wcześniej nic nie mogłam jeśc - wczoraj i dzisiaj i pic też nie...wczoraj założyli mi tabletki i po kilku godzinach zaczęły się masakryczne skurcze i krwawienie, czekaliśmy aż pojawią się skrzepy i dzisiaj już mnie czyścili na znieczuleniu ogólnym. Mam zwolnienie na tydzień jeszcze...najgorsze było podjęcie decyzji i podpisanie dokumentu czy chcę sama pochowac szczątki, czy chcę żeby to zrobiło jakieś towarzystwo czy chcę je spalic...wtedy troszkę się rozkleiłam...ale ogólnie lekarze tam są świetni, pielęgniarki też i cały oddział wyremontowany, tylko jedzenie takie jak w ZG - okropne, no ale ja i tak nie mogłam nic jeśc

[Ag4]

Kma jejku, strasznie mi przykro! naprawdę wiele przeszłaś!
Z całego serca trzymam kciuki, żebyś już wkrótce mogła cieszyć się upragnonym dzieckiem!