"Jestem jak małe ziarenko..."-Bejbiki-Styczeń-Luty2011 - Strona 117 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Być rodzicem > Poczekalnia - będę mamą

Notka

Poczekalnia - będę mamą Forum dla przyszłych rodziców. Poczekalnia - będę mamą to miejsce, w którym podzielisz się tematami związanymi z oczekiwaniem na potomstwo.

Zamknij wątek
 
Narzędzia
Stary 2010-08-06, 09:23   #3481
JeSuisUnPapillon
Zadomowienie
 
Avatar JeSuisUnPapillon
 
Zarejestrowany: 2010-06
Wiadomości: 1 414
Dot.: "Jestem jak małe ziarenko..."-Bejbiki-Styczeń-Luty2011

Cytat:
Napisane przez vilya Pokaż wiadomość
Nie czytaj internetu, ja zauważyłam, że cokolwiek się nie wpisze to jest że ciąza obumarła, poronienie itp. Ja jak przeczytałam o powyższonym TSh to tez mi wyszło że jak nie ciąza martwa to dziecko z wadami genetycznymi. A lekarze mnie uspokoili. Groźne jest nie leczone a ty leczysz wiec sie nie martw.
W internecie zauwazyłam, jezeli chodzi o choroby jest dokładnie tak jak w książce medycznej którą mają moi znajomi - cokolwiek nie sprawdzą to jest to rak - boli łokiec - diagnoza może być rak, boli krzyż - diagnoza rak nerki. Na początku po 2 diagnozach to się strasznie przestraszyli - bo sprawdzali akurat takie coś co te diagnozy miały jakies uzasadnienie ale póxniej jak przeglądneli całą ksiażkę to tylko się z niej nabijamy. Cokolwiek by nie dolegało - rak.
Może i faktycznie założę sobie bana na niektóre strony bo wyjdzie jeszcze że jestem niezdolna do życia.

ja chcę już 18tą i widok bobo!

---------- Dopisano o 10:23 ---------- Poprzedni post napisano o 10:19 ----------

aaa...jak mi ktoś zarzuci, że mało jem to chyba stłukę na kwaśne jabłko!
Właśnie wtrząchnęłam niecałe pół kilo winogronu. Taką miałam chęć że jak weszłam do sklepu to nogi same mnie niosły po niego .
__________________
Najpierw stworzyliśmy szczęśliwy związek...
http://www.suwaczek.pl/cache/22dc175c64.png
...a następnie naszego Małego Misia
http://www.suwaczki.com/tickers/dqprpx9i136imlln.png
JeSuisUnPapillon jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-08-06, 09:45   #3482
kma1982
Wtajemniczenie
 
Avatar kma1982
 
Zarejestrowany: 2006-07
Lokalizacja: Zbąszyń, Zielona Góra
Wiadomości: 2 452
Dot.: "Jestem jak małe ziarenko..."-Bejbiki-Styczeń-Luty2011

Cytat:
Napisane przez make_up_istka Pokaż wiadomość

Weraa11 a nie macie się za co sami utrzymać i wynająć mieszkania? Bo nie rozumiem, że rodzice nie zgadzają się na mieszkanie razem bez ślubu nawet po narodzinach maluszka. To Wasza decyzja, to po pierwsze, a po drugie czy naprawdę ważniejsze są względy religijne/obyczajowe niż dobro dziecka? Bo przyznajmy sobie szczerze - dla dziecka nie jest dobre mieszkanie bez jednego z rodziców. Zwłaszcza że tak naprawdę w ciągu pierwszych dwóch, trzech tygodni po porodzie, kiedy jeszcze goście nie powinni zakłócać Wam oswajania się z nową sytuacją, Wy zaczynacie tworzyć rodzinę i budujecie tak naprawdę od początku Wasze relacje z dzieckiem i częściowo również pomiędzy Wami. Uczycie się tworzyć rodzinę, brać wspólną odpowiedzialność, rozdzielać obowiązki, kiedy w nocy wstajecie do maleństwa. Naprawdę warto się tego czasu pozbywać? Drugiej szansy nie będzie. Może to przekona Twoich rodziców? Powodzenia.
Aha, i jeszcze jedno - to co kiedyś ktoś bardzo mądry mi powiedział - pamiętaj, że to Ty musisz przeżyć swoje życie, bo kiedyś sama sobie będziesz musiała przyznać czy dobrze wybrałaś w życiu i że niczego nie żałujesz
zgadzam się z Tobą...Wera, po tym co piszesz to mam wrażenie, że oboje z Tżtem macie po 16, 17 lat, a chyba tak nie jest To wy decydujecie o sobie a nie rodzice...dla mnie to trochę śmieszne, nie wyobrażam sobie takiej sytuacji, bo od kiedy skończyłam 18 lat sama decyduję o sobie a rodzice zawsze mnie wspierają, choc zdarza się, ze mają odmienne zdanie...

Cytat:
Napisane przez JeSuisUnPapillon Pokaż wiadomość
Wasi rodzice Was krzywdzą (taka jest moja opinia) zmuszając Was niemalże do tego byście zdecydowali o czymś do kiedyś tam...bo tak i już.
Jesteście dorośli, byliście dorośli dokonując tego co jest w brzuszku - więc podejmujcie sami decyzje bez ich ingerencji. Rozumiem - że musisz się liczyć z rodzicami bo z nimi mieszkasz...ale to już nie jest to co wcześniej.
no właśnie...

Cytat:
Napisane przez weraa11 Pokaż wiadomość
tak samo boje sie tego slubu po porodzie ze bede obolala, ze moze bede miec jakas depresje, co z dzieckiem zrobimy na ta noc, co jak dziecko bedzie chore i nawet nie bedziemy miec glowy zeby planowac slub....sa obawy dlatego rodzice mowili nam ze lepiej miec to z glowy niz odkladac na pozniej bo roznie to moze byc... Jakby chociaz moj facet mowil mi ze mnie bardzo kocha itd. to by mi moze bylo latwiej sie im przeciwstawic i bym nie miala tylu obaw... Teraz tez sie do mnie nie odzywa a to wcale dobrze na mnie nie wplywa...
przecież nie musicie brac ślubu tuż po narodzinach dziecka....

Cytat:
Napisane przez weraa11 Pokaż wiadomość
No ale poruszany byl tez dzis temat porodu....to ja mowie ze nie ma o czym gadac bo on i tak ze mna nie wejdzie na sale porodowa...to jego mama wtedy powiedziala, ze dobrze by bylo jakby byl, zeby zobaczyl przez co kobieta musi przejsc....i on wtedy powiedzial ze nie mowi ze nie chce byc przy porodzie i ze go nie bedzie....kiedys niby mi tak powiedzial w zartach...taaa juz go widze jak on sobie w tej sprawie zartuje...ale jego tata powiedzial zeby lepiej poszedl, bo i tak bedzie przy mojej glowie wiec nic strasznego nie zobaczy a jak bedzie mdlec to mu wsadza taka mega igle w tylek i juz mu bedzie lepiej
widzę, że jego rodzice też traktują go jak siedemnastolatka mówiąc co powinien a co nie...to wasza decyzja czy on będzie przy porodzie, czy Ty tego chcesz, czy lepiej żeby był kto inny...nic na siłę

Cytat:
Napisane przez JeSuisUnPapillon Pokaż wiadomość

Jeśli faktycznie tak jakoś będzie dla Was lepiej - to weźcie ślub cywilny a kościelny jak maluch podrośnie - sama radość jak Wam będzie sypać kwiatki w kościele taki tuptający dzieciaczek.
u nas córka Tżta sypała kwiatki w białej sukience...ślicznie to wyglądało

Cytat:
Napisane przez muron Pokaż wiadomość
Naprawdę jestem w komfortowej sytuacji, dawno za mną pierwsza młodość, miałam czas na podróże i szaleństwa, mamy pracę niezłą, choć do rewelki daaleko, mieszkanie, auto. Dziecko zaplanowane. Ile nam łatwiej się wchodzi w nowe role.

Dlatego jak komuś powinie się noga trzeba mu pomóc, zeby nie schrzanił sobie zycia i i nie podjął błędnych decyzji, które zaważą na reszcie zyca. Po to są rodzice. Przynajmniej u mnie w rodzinie tak to funkcjonuje. Rodzice starsi, niech naprowadzą dzieci, podpowiedzą im. pomogą, wyrażą swoje zdanie, ale niech nie grożą, zabraniają (chyba, że ewidentnej głupoty;-))
u nas jest tak samo - ja przed 30stką, Tż też, dziecko planowaliśmy po ślubie i jest a moi rodzice zawsze wspierali mnie i brata, cokolwiek postanowiliśmy...
__________________

Edytowane przez kma1982
Czas edycji: 2010-08-06 o 09:46
kma1982 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-08-06, 10:01   #3483
JeSuisUnPapillon
Zadomowienie
 
Avatar JeSuisUnPapillon
 
Zarejestrowany: 2010-06
Wiadomości: 1 414
Dot.: "Jestem jak małe ziarenko..."-Bejbiki-Styczeń-Luty2011

Ja od małego twierdziłam, że będę miała dziecko w wieku 21-23 lat no i trafiłam .
Może i nie mam idealnie ułożonego życia...tak wiele osób twierdzi - bo studiuję...bo nie mam pracy, ale ja mam wrażenie, że wszystko jest jak powinno być - bo sobie w końcu jakoś radzę i uważam że radzić będę .

I właśnie - rodzice są od tego by pomóc, poradzić...potem też wymagać pomocy - ale nigdy od tego by nam układać życie tak jak oni chcą. Nie można krzywdzić własnych dzieci - nawet twierdząc że to dla nich dobre.
__________________
Najpierw stworzyliśmy szczęśliwy związek...
http://www.suwaczek.pl/cache/22dc175c64.png
...a następnie naszego Małego Misia
http://www.suwaczki.com/tickers/dqprpx9i136imlln.png
JeSuisUnPapillon jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-08-06, 10:02   #3484
agape
Zadomowienie
 
Avatar agape
 
Zarejestrowany: 2009-02
Lokalizacja: Katowice
Wiadomości: 1 061
Dot.: "Jestem jak małe ziarenko..."-Bejbiki-Styczeń-Luty2011

no właśnie a rozmawiałyście już z TŻtami o porodzie?? bedzie przy was?? mój mimo że wszyscy chwalą to raczej nie chce byc przy tym cudzie i szanuje jego decyzje (wole tak niż miałby być na siłe) nioestety zauważyłam że teraz wrecz tak TRZEBA i widze te przerazenie w oczach TŻta bo czasem mozna wywnioskować z rozmów ze znajomymi (którzy teraz uwielbiaja dawac rady) że ojciec który nie był przy narodzinach swojego dziecka to z patologii jakiejś sie wywodzi...
__________________

Szymonek
Wojtuś
(Bejbolek) 2.05.2019
agape jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-08-06, 10:21   #3485
Justine1988
Zadomowienie
 
Avatar Justine1988
 
Zarejestrowany: 2008-10
Wiadomości: 1 496
Dot.: "Jestem jak małe ziarenko..."-Bejbiki-Styczeń-Luty2011

Cytat:
Napisane przez Zadie Pokaż wiadomość
Parę dni laby i potem parę godzin nadganiania, ależ styczniówki produktywne

make_up_istka, cudny brzuszek, zwłaszcza, żeś szczuplutka U mnie jeszcze nic nie widać, choć już 16tc, a gabaryty mam podobne... W weekend TŻ robił mi zdjęcia w stroju, chciałam pierwsze ciężarowe, ale d..a blada, będę musiała jeszce poczekać.

Wczoraj kąpiąc się poczułam pierwsze ruchy- od razu sprawdziłam w necie, czy to możliwe w tak wczesnej jeszcze ciąży, bo strasznie mnie to zdziwiło. Okazuje się, że tak i intuicja mnie nie myliła.

JeSuisUnPapillon, ja też mam owłosiony brzuch Najpierw się przeraziłam, ale przeczytałam, że to całkiem normalne, uff... Za to włoski na nogach i rękach praktycznie przestały rosnąć, tak jakby całe owłosienie wywędrowało na brzuszek

Zrobiłam się strasznie trudną partnerką dla mojego TŻ: marudzę, płaczę, narzekam na niego strasznie, a jest fantastycznym facetem i bardzo mi pomaga, wyręcza niemalże we wszystkim. Boję się, że jak tak dalej pójdzie, to on naprawdę zacznie myśleć, że jestem z nim nieszczęśliwa i będzie się stresować jeszcze bardziej.... Co robić by nie być taką jędzą?...
Hehemam ten sam problem, tez sie zrobiłam jedząwatą, zrzędliwa żoną....tylko, że u mnie o tyle dobrze ze rozne mam nastawienia do meza...raz jestem wredna a potem staram sie mu jakos to wynagrodzic jak mi mijas i wtedy sie tule jestem milutka i jakos to znosi....ja mam o tyle dobrze, że mój rozumie ze to przez hormony( pozatym jest niexle zahartowany, bo przed okresem zawsze bylam okropna) Dlatego teraz potrafimy sie z tego oboje śmiać...czasami oczywiscie wytrace go z rownowagi ale nie dziwie sie. On mi caly czas wypomina ze jak zaszlam w ciaze to powiedzialam ..."widzisz juz nie bede miala tych swoich co miesacznych humorkow na okres"....Mój mąz twierdzi ze w ciazy mam o wiele gorsze;-)Takze spokojnie w konsu Nam przejdzie

---------- Dopisano o 11:21 ---------- Poprzedni post napisano o 11:10 ----------

Cytat:
Napisane przez JeSuisUnPapillon Pokaż wiadomość
nie jestem sama!

Oj chyba nie ma na to recepty co zrobić - spać cały dzień? chyba nie, wytrzyma bo kocha.

Ja za to chyba zacznę być jędzą dla rodziców...bo jak już wczoraj się żaliłam że twierdzą że jem za mało tak dzisiaj to już w ogóle GRRR! Ja się boję do nich jechać bo wyjadę z brzuchem w obwodzie 190.
Dzisiaj dzwonią i oczywiście wywiad co jadłam - no i zrypka.
Potem uznali że powinnam pić codziennie sok z marchwi i mam wychodzić z domu na spacer 2godzinny rano - a potem po sok.
Jak powiedziałam że zjadłam 2 marchewki to powiedzieli że to i tak za mało i powinnam jeść dużo więcej warzyw... najlepiej każdego codziennie i to samo z owocami.
Kurza stopka...ja nie wytrzymam. Czuję się jak jakiś inkubator do którego trzeba wrzucać wszystko - co by było chociażby z nadmiarem ALE ABY BYŁO. Po porodzie niech mnie na śmieci wyrzucą bo będę pewnie tak wyzuta i zużyta że masakra.

Jak ja nie lubię jak ktoś mi się wtrąca....

---------- Dopisano o 15:51 ---------- Poprzedni post napisano o 15:49 ----------



Fakt Muron dobry pomysł

Ja kiedyś miałam 2 ciemne włoski to kupiłam sobie jakiś krem sally hansen... i fakt zrobiły się białe ale dodatkowo skórę też miałam białą w tym miejscu
A ja Ci powiem, ze powinnas się ciszyc, że sie interesuja Tobą i tak sie martwia...doceń to. Może na dłuższą mete to wkurza ale miałabyś duzo gorzej jakby ich nie bylo.nas moja mama zostawila jakies 6 lat temu , mieszka w Hiszpani i wogole sie Nami zabardzo nie interesuje zostawila mi pod opieka siostry 3 mlodsze a jedna ma teaz 8 lat wtedy miala tylko 2,5....tata mial problem z alkoholem teraz jest spokoj mam nadzieje ze juz tak zostanie...i powiem ci ze ja duzo bym dala by mama zapytala czy bczegos mi nie trzeba, co zjadlam albo zwyczjnie z nia pogadac o ciazy jak to jest....na takie tematy rozmawiam z kolezankami ktore maja porod za soba....tesknie za nia....ale coz...wie o mojej ciazy i chyba raz zadzwonila tylko spytac jak sie czuje...super...ale ona do ch.... powinna tu byc ...
__________________

Nasze marzenie się spełniło JESTEŚMY RODZICAMI

24.02.2011 r.
dzień narodzin naszej córeczki

Nadia:
http://www.suwaczek.pl/cache/7ac096c94e.png
Justine1988 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-08-06, 10:22   #3486
Greczynka
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2005-09
Wiadomości: 10
Dot.: "Jestem jak małe ziarenko..."-Bejbiki-Styczeń-Luty2011

Cytat:
Napisane przez agape Pokaż wiadomość
no właśnie a rozmawiałyście już z TŻtami o porodzie?? bedzie przy was?? mój mimo że wszyscy chwalą to raczej nie chce byc przy tym cudzie i szanuje jego decyzje (wole tak niż miałby być na siłe) nioestety zauważyłam że teraz wrecz tak TRZEBA i widze te przerazenie w oczach TŻta bo czasem mozna wywnioskować z rozmów ze znajomymi (którzy teraz uwielbiaja dawac rady) że ojciec który nie był przy narodzinach swojego dziecka to z patologii jakiejś sie wywodzi...
Mialam was zapytac o to samo: moj TZ wyrazil zywa chec, zeby "asystowac" przy porodzie, ale ja nie chce, zeby mnie widzial w tej (badz co badz) nieciekawej sytuacji... Zreszta znajac zycie zamiast mi pomagac, TZ pewnie po godzinie by sie znudzil i zaczal grac w sudoku na komorce

Tak czy siak, zdecydowalam, ze wole byc sama...
Greczynka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-08-06, 10:30   #3487
JeSuisUnPapillon
Zadomowienie
 
Avatar JeSuisUnPapillon
 
Zarejestrowany: 2010-06
Wiadomości: 1 414
Dot.: "Jestem jak małe ziarenko..."-Bejbiki-Styczeń-Luty2011

Justine1988 mężowie i TŻtowie to się z nami mają .
Mój wczoraj nie mógł ze mną już wytrzymać jak mu całe łóżko zajęłam twierdząc że więcej mi się należy i sfochowana byłam - tak po prostu.

Smutne to z Twoją mamą . Nie potrafiłam nigdy zrozumieć jak można tak wyjechać, zostawić dzieci...i żyć beztrosko - brak dojrzałości? .
Faktycznie powinnam się cieszyć i cieszę - bo miałam kiepskie relacje z rodzicami jakieś pół roku temu, teraz jest dobrze ale właśnie już oni zbyt pewnie się czują i marudzą ciągle. Taka rola rodzica chyba czasami.




W kwestii porodu - ja najzwyczajniej BOJĘ SIĘ BYĆ SAMA.
Jak dla mnie to może być i ciocia...byleby ktoś był przy mnie i abym mogła wbić paznokcie w rękę tej osoby .
Już sobie pomyślałam by moją mamę wziąć ze sobą ale TŻ twardo twierdzi że on tam będzie ze mną .
__________________
Najpierw stworzyliśmy szczęśliwy związek...
http://www.suwaczek.pl/cache/22dc175c64.png
...a następnie naszego Małego Misia
http://www.suwaczki.com/tickers/dqprpx9i136imlln.png
JeSuisUnPapillon jest offline Zgłoś do moderatora  

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2010-08-06, 10:39   #3488
agape
Zadomowienie
 
Avatar agape
 
Zarejestrowany: 2009-02
Lokalizacja: Katowice
Wiadomości: 1 061
Dot.: "Jestem jak małe ziarenko..."-Bejbiki-Styczeń-Luty2011

też myslalam o mamie ale ona kiedys zemdlala jak mi szwy z czola sciagali wiec boje sie ze teraz tez by sie nia musieli zajmowac a nie mna
__________________

Szymonek
Wojtuś
(Bejbolek) 2.05.2019
agape jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-08-06, 10:47   #3489
Justine1988
Zadomowienie
 
Avatar Justine1988
 
Zarejestrowany: 2008-10
Wiadomości: 1 496
Dot.: "Jestem jak małe ziarenko..."-Bejbiki-Styczeń-Luty2011

Cytat:
Napisane przez JeSuisUnPapillon Pokaż wiadomość
Wercia ja już sama nie wiem ... ale martwię się o Ciebie; ta sytuacja wydaje mi się strasznie trudna - z 1 strony i rodzice i pewnie Ty też chcesz mieć potwierdzenie jakoś tej miłości - nie bać się że on odejdzie z dnia na dzień, że w sumie ślub to takie już wkroczenie w dorosłe i świadome życie. Z drugiej strony on wcale nie wykazuje się być dojrzały do wszystkiego - samo zachowanie, obrażenie i do Ciebie pretensje - że nie przeciwstawiłaś się temu co mówili rodzice. Mam wrażenie, że on ma ciężki charakter i lubi stawiać na swoim chociaż do końca sam nie wie czego chce.

Jeśli faktycznie tak jakoś będzie dla Was lepiej - to weźcie ślub cywilny a kościelny jak maluch podrośnie - sama radość jak Wam będzie sypać kwiatki w kościele taki tuptający dzieciaczek.
Uważam że na początku moglibyście zamieszkać z którymiś z rodziców RAZEM...opiekując się maluchem i prosząc o pomoc i wyrozumiałość rodziców - niech Was nauczą tego co mogą i będą dla Was oparciem, a nie instytucją podejmującą za Was decyzje .
Mam nadzieję, że jakoś pozytywnie to rozwiążecie - bez trudów dla Ciebie i maluszka - pamiętaj że JESTEŚCIE NAJWAŻNIEJSI choćby się paliło i waliło to Wasze samopoczucie i zdrowie jest teraz NAJ NAJ ważniejsze.


Ja jestem od wczoraj strasznie zestresowana...nie mogę spać, martwię się. Cieszę się że idę dziś na to USG 3D bo (mam nadzieję) uspokoję swoje stargane nerwy.
Jak 18 lipca zaczęło mi się zapalenie tam na dole...tak ustało na 1 dzień po tygodniu - potem a piać na nowo. Mam już drugi antybiotyk po stwierdzeniu że to grzybica ciążowa (ja już mam wizję bakterii coli czy coś - bo niby to wyszło po tym jak poszłam nad jezioro) i dalej jest kiepsko, zaczynam się bać o malucha . Ja to jakoś przeżyję te szczypania i pieczenia, ale coś mnie tknęło aby przeczytać o różnych stanach zapalnych i doczytałam się, że przez silne zapalenie można poronić albo ciąża może obumrzeć... ZAWAŁ NA MIEJSCU!
Ja już nie wiem co mam robić, stresuję się .
Nie martw sie za wczasu, nie ma sensu....a takie czytanie w interenecie informaji roznych to najgorsze co moze byc nie rob tego wiecej prosze Cię.Ja mialam na poczatku ciazy plamienia i tez cos mnie tknelo zeby poczytac do czego prowadzi plamnienie( mimo ze juz bylam z tym u lekarza i mialam zalecenia wiedzialam co i jak) to wedlug opini na jakims forum na ktore trafilam wszystkie po plamieniach poronily...masakra co ja wtedy przezywalam tragedia......a teraz jestem w 3miesiacy stosje sie do zalecen lekarza i dogladam co jakis czas na usg BIJĄCE!!!! serduszko mojej pociechy.....A Ty prosze nie denerwuje sie, bo szkodzisz i sobie i dziecku...dziecko bardzo odczuwa twoj stres....wycisz sie...nie mysl o tym za duzo tlumacz sobie ze co ma byc to i tak bedzie. Mam nadzieje ze masz jakies tabletki doopochwowe na ta infekcje...a ulży ci jeszcze przemywanie rumiankiem...a jak ogarnie cie stres to poloz sie wygodnie zapodaj sobie z you tube relaksacyjna muzyke i odprez sie...powodzonka bedzoiedobrze pamietaj...nie takie rzeczy dzdzia przezwyciezy pamietaj ze zabiera ci teraz wszystkie witaminy odpornosc itp....da sobie rade
__________________

Nasze marzenie się spełniło JESTEŚMY RODZICAMI

24.02.2011 r.
dzień narodzin naszej córeczki

Nadia:
http://www.suwaczek.pl/cache/7ac096c94e.png
Justine1988 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-08-06, 10:48   #3490
mysiopez
Zadomowienie
 
Avatar mysiopez
 
Zarejestrowany: 2009-07
Lokalizacja: Toruń
Wiadomości: 1 249
Dot.: "Jestem jak małe ziarenko..."-Bejbiki-Styczeń-Luty2011

Dzień Dobry dziewczynki!
Nie było mnie tylko dwa dni.. a rozpisałyście się..

Wczoraj złapałam mega wielkiego doła. Urósł mi brzuch. Tak w ciągu kilku dni. Nie mieszcze się w zadne jeansy, a spodnie ciążowe są za duże jeszcze. Albo nie leża idealnie. I przez to wszystko jakoś straciłam humor. Nie mogłam przez to zasnąć, tylko myślałam, że jestem gruba! (Oj, ciążowe humorki...)

A z rzeczy -pozytywnych... Kupiłam sukienkę dla maluszka. Nie znam płci, ale nie mogłam się pohamowac. Kosztowała 2 zł.. Żal nie kupić. Najwyżej oddam ... Od kuzynki męża dostałam taki aparat do podsłuchiwania maluszka. Ale można usłyszeć go dopiero od 20 tyg.. Jak znajdę chwilkę, to zrobie zdjecia tego aparatu i tej sukienki.
__________________
Synuś jest już z Nami!!

http://www.suwaczki.com/tickers/relg3e5e66lgchoj.png
mysiopez jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-08-06, 11:01   #3491
Justine1988
Zadomowienie
 
Avatar Justine1988
 
Zarejestrowany: 2008-10
Wiadomości: 1 496
Dot.: "Jestem jak małe ziarenko..."-Bejbiki-Styczeń-Luty2011

Cytat:
Napisane przez muron Pokaż wiadomość
tez przeczytałam i oczom nie wierzę- rodzice się nie zgodzą...hm,...... no ddla mnie tez iiny swiat. Tym bardziej, ze to właśnie moja siostra (21 l.) wpadła ze swoim chłopakiem, ona zaczęła szukać pracy, on studiuje. Ale mieszkają z mamą, bo na razie nie ma za co sie utrzymac. Wyremontowali mieszkanie. Fakt, sytiacja daaleka od idealnej, a po nich niestety wiek widac, ale cóż trzeba przez to przejść, OBOJE muszą stawic czoła, a nie tylko matka dziecka.

Naprawdę jestem w komfortowej sytuacji, dawno za mną pierwsza młodość, miałam czas na podróże i szaleństwa, mamy pracę niezłą, choć do rewelki daaleko, mieszkanie, auto. Dziecko zaplanowane. Ile nam łatwiej się wchodzi w nowe role.

Dlatego jak komuś powinie się noga trzeba mu pomóc, zeby nie schrzanił sobie zycia i i nie podjął błędnych decyzji, które zaważą na reszcie zyca. Po to są rodzice. Przynajmniej u mnie w rodzinie tak to funkcjonuje. Rodzice starsi, niech naprowadzą dzieci, podpowiedzą im. pomogą, wyrażą swoje zdanie, ale niech nie grożą, zabraniają (chyba, że ewidentnej głupoty;-))





Mnie szlag u mnie trafia bo dookoła , sorry, debile mieszkają. Nie ma nocy bez głośnikow na parapecie i umcy umcy, krzyków pijackich. Dodam,że nie mieszkam w slamsowie, a na malutkim osiedlu z połowy lat 90. Zastanawiam się co robią rodzice tej dzieciarni, bo to ona daje czadu, a jest mocno małoletnia. Rozumiem od czasu do czasu. Ale w te wakacje czuje jakbym mieszkała nad ulica z imprezowniami na Ibizie.



Ja chcę znać płeć.



Moje bobo ma chyba już ok 10 cm;-)
I widzisz i dala sobie rade twoja siostra, jasne rodzice powinni pomagac a nie decydowac za nich...kazdy pelnoletni czlowiek odpowiada sam za swoje czyny i decyzje.

A płeć ja tez chce znac.....po wczorajszym usg gdzie zobaczylismy tylko glowke i serduszko moj maz stwierdzil ze to córa...moze za 2 tygodnie sie dowiemy czy bedziemy mieli synka czy coreczke

---------- Dopisano o 12:01 ---------- Poprzedni post napisano o 11:52 ----------

Cytat:
Napisane przez JeSuisUnPapillon Pokaż wiadomość
Justine1988 mężowie i TŻtowie to się z nami mają .
Mój wczoraj nie mógł ze mną już wytrzymać jak mu całe łóżko zajęłam twierdząc że więcej mi się należy i sfochowana byłam - tak po prostu.

Smutne to z Twoją mamą . Nie potrafiłam nigdy zrozumieć jak można tak wyjechać, zostawić dzieci...i żyć beztrosko - brak dojrzałości? .
Faktycznie powinnam się cieszyć i cieszę - bo miałam kiepskie relacje z rodzicami jakieś pół roku temu, teraz jest dobrze ale właśnie już oni zbyt pewnie się czują i marudzą ciągle. Taka rola rodzica chyba czasami.




W kwestii porodu - ja najzwyczajniej BOJĘ SIĘ BYĆ SAMA.
Jak dla mnie to może być i ciocia...byleby ktoś był przy mnie i abym mogła wbić paznokcie w rękę tej osoby .
Już sobie pomyślałam by moją mamę wziąć ze sobą ale TŻ twardo twierdzi że on tam będzie ze mną .
Taka rola rodzica tez bedziesz temu dzieciaczkowi co teraz jest w brzuszkupozniej marudzic zobaczysz..

A co do porodu moj maz bedzie ze mna i on i ja tego chcemy,zawszew to wsparcie pomoc i nierozmiem tego jak ktos mowi ze maz zobaczy w nieciekawej sytuacji..porod to nieciekawa sytuacja to brzmi tak jakby wstydzic sie wlasnego meza czy chlopaka....ja niewyobrazam sobie zeby go nie było..."narozrabial" niech teraz pomaga....
__________________

Nasze marzenie się spełniło JESTEŚMY RODZICAMI

24.02.2011 r.
dzień narodzin naszej córeczki

Nadia:
http://www.suwaczek.pl/cache/7ac096c94e.png
Justine1988 jest offline Zgłoś do moderatora  

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2010-08-06, 11:30   #3492
magdaka13
Wtajemniczenie
 
Avatar magdaka13
 
Zarejestrowany: 2008-03
Lokalizacja: Tricity
Wiadomości: 2 156
Dot.: "Jestem jak małe ziarenko..."-Bejbiki-Styczeń-Luty2011

Cytat:
Napisane przez dewi Pokaż wiadomość
Dzień dobry



trzymam kciuki za USG
Na pewno będzie wszystko dobrze...



skurcze łydek same nie znikną, będą się nasilały... dlatego trzeba uzupełnić wit B6. Ja w poprzedniej ciąży jadłam dosyć spore dawki tej wit, najpierw samą B6 a później chyba w postaci asparginu ale to zapisywał mi lekarz. Trochę to złagodziło ale i tak od czasu do czasu skurcze się pojawiały
Dzieki za odp. dobra kobieto - widze, ze trzeba bedzie pogadac z lekarzem na nast. wizycie [a juz naiwnie myslalam, ze samo przejdzie;P]. Co prawda lykam witaminki Falvit mama, ale moze powinnam cos jeszcze zapobrac. Nawet mam chyba troche tej witaminy B6 w domu. A moze z jedzeniem ja bede wciagac-tylko musze poczytac w czym ona siedzi


Werka-wspolczuje ci tej dziwacznej syt. Widze, ze chyba u was nikt do konca nie wie co zrobic. Rodzice sa bardziej zainteresowani opinia innych niz faktycznym rozwiazaniem problemu. A chlopak-chyba jeszcze sam nie wie co o tym wszystkim myslec.
Ja na twoim miejscu bym sie postawila-o zadnym slubie nie moze byc mowy teraz, najpierw sprawdz goscia po porodzie - jak bedzie sie do was odnosil,czy sie zaopiekuje dzieckiem i toba i dopiero wtedy zadecydujcie co dalej.
W podobnej syt. do twojej byl kiedys brat mojego meza-wpadli jak mieli 19lat. Najpierw on szukal kasy na zabieg, na tyle byl bezczelny, ze od wlasnej matki chcial wziasc 3tys zl [nie mowiac na co]. Na szczescie mu nie dala. Z ciaza sie kryli do 5 mies-jak juz bylo brzuch widac-wtedy rodzinka sie dowiedziala. Slubu nie wzieli-nie bylo zadnych naciskow. Dziewczyna zamieszkala z bratem meza i jego ojcem [takie troche pokrecone syt. rodzinne po rozwodzie rodzicow]. Dziecko ladnie uznal, nawet sie nim troche zajmowali, ale ogolnie to byla porazka-po prostu za mlodzi byli i mlodego podrzucali caly czas matce brata meza. Po porodzie zarli sie juz jak psy-wiec nawet lepie, ze nie wzieli slubu. Rozstali sie jak mlody mial chyba roczek. Teraz kazde z nich juz ma swoja rodzine-on sie hajtnal w Irlandii i ma 2 dzieci, ona znalazla goscia z KRK i juz ma 3 swoich.
Obojgu wyszlo to na zdrowie-przynajmniej sa szczesliwi. Mlody niestety ma jakies skazy z dziecinstwa-ale ogolnie jest inteligentnym mlodym 7letnim mlodziencem.

JeSuisUnPapillon - ta infekcja jak leczona nie powinna za bardzo wplynac na twoje mlode. Pogadaj o tym jeszcze z lekarzem-pewnie cie uspokoi. W kazdym razie trzymam za was kciuki dzisiaj.

---------- Dopisano o 12:30 ---------- Poprzedni post napisano o 12:17 ----------

Cytat:
Napisane przez agape Pokaż wiadomość
no właśnie a rozmawiałyście już z TŻtami o porodzie?? bedzie przy was?? mój mimo że wszyscy chwalą to raczej nie chce byc przy tym cudzie i szanuje jego decyzje (wole tak niż miałby być na siłe) nioestety zauważyłam że teraz wrecz tak TRZEBA i widze te przerazenie w oczach TŻta bo czasem mozna wywnioskować z rozmów ze znajomymi (którzy teraz uwielbiaja dawac rady) że ojciec który nie był przy narodzinach swojego dziecka to z patologii jakiejś sie wywodzi...
Mysmy juz gadali jakis czas temu-i jak on twierdzi, ze chce byc przy porodzie, to ja sie martwie, ze mi zemdleje
Tak do konca nie wiem, czy bedziemy mieli porod rodzinny-na poczatku myslalam, ze po takim przezyciu bedzie potem problem-bo facet sie napatrzy na krew,etc i zmieni mu sie potem stosunek do mnie. A teraz nie wiem-jak narazie mam duzego cykora przed porodem, mam wrazenie, ze nie wytrzymam tego bolu i pierwsze co bede krzyczec to:"Ja juz nie chce rodzic!-najlepiej mnie postrzelcie i sami wyciagnijcie to dziecko! " a potem niech mnie ozywia napowrot
__________________
Cuda wianki
preferencje
Filipek jest juz z nami od 09.01.2011
Borysek ur. 05.04.2013

Vivere non necesse est. Navigare necesse est.
magdaka13 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-08-06, 11:41   #3493
JeSuisUnPapillon
Zadomowienie
 
Avatar JeSuisUnPapillon
 
Zarejestrowany: 2010-06
Wiadomości: 1 414
Dot.: "Jestem jak małe ziarenko..."-Bejbiki-Styczeń-Luty2011

Cytat:
Napisane przez Justine1988 Pokaż wiadomość
Nie martw sie za wczasu, nie ma sensu....a takie czytanie w interenecie informaji roznych to najgorsze co moze byc nie rob tego wiecej prosze Cię.Ja mialam na poczatku ciazy plamienia i tez cos mnie tknelo zeby poczytac do czego prowadzi plamnienie( mimo ze juz bylam z tym u lekarza i mialam zalecenia wiedzialam co i jak) to wedlug opini na jakims forum na ktore trafilam wszystkie po plamieniach poronily...masakra co ja wtedy przezywalam tragedia......a teraz jestem w 3miesiacy stosje sie do zalecen lekarza i dogladam co jakis czas na usg BIJĄCE!!!! serduszko mojej pociechy.....A Ty prosze nie denerwuje sie, bo szkodzisz i sobie i dziecku...dziecko bardzo odczuwa twoj stres....wycisz sie...nie mysl o tym za duzo tlumacz sobie ze co ma byc to i tak bedzie. Mam nadzieje ze masz jakies tabletki doopochwowe na ta infekcje...a ulży ci jeszcze przemywanie rumiankiem...a jak ogarnie cie stres to poloz sie wygodnie zapodaj sobie z you tube relaksacyjna muzyke i odprez sie...powodzonka bedzoiedobrze pamietaj...nie takie rzeczy dzdzia przezwyciezy pamietaj ze zabiera ci teraz wszystkie witaminy odpornosc itp....da sobie rade
Dzięki za dobre słowa kochana jesteś.
jak dziś usłyszę serduszko to będę w pełni szczęśliwości i może uda mi się wgrać na neta film to pokażę
Oj własnie witaminki...chyba do dentysty trzeba się wybrać - czy już nie za dużo wapnia zabrało

Dewi dzięki za kciuki

Dzisiaj chyba mam napad głodowy... i nic mi się nie chce, a pogoda fajna...
Poleciałam - kupiłam spodnie jeansowe na gumce...w lumpie, ale olśniło mnie potem że to nie jest nic ciążowego tylko rozmiar 16 - ale fajne pumpy z tego wychodzą nieuciskające brzuszka więc na + .
Widziałam boską...nową z metką - zamszową kurtkę - normalnie szał ciał z River Island męską = ale oczywiście mój TŻ z daleka omija takie sklepy więc wiedziałam, że nie ma sensu kupować nawet nowej . Uparty.

Cytat:
Napisane przez magdaka13 Pokaż wiadomość
Ja na twoim miejscu bym sie postawila-o zadnym slubie nie moze byc mowy teraz, najpierw sprawdz goscia po porodzie - jak bedzie sie do was odnosil,czy sie zaopiekuje dzieckiem i toba i dopiero wtedy zadecydujcie co dalej.
Dokładnie tak - sprawdzić jak to będzie wyglądało już PO ... i podjąć decyzję.

Cytat:
Napisane przez magdaka13 Pokaż wiadomość

JeSuisUnPapillon - ta infekcja jak leczona nie powinna za bardzo wplynac na twoje mlode. Pogadaj o tym jeszcze z lekarzem-pewnie cie uspokoi. W kazdym razie trzymam za was kciuki dzisiaj.
Dzięki
żyję nadzieją że w końcu antybiotyk podziała i będę miała spokój na jakiś czas
__________________
Najpierw stworzyliśmy szczęśliwy związek...
http://www.suwaczek.pl/cache/22dc175c64.png
...a następnie naszego Małego Misia
http://www.suwaczki.com/tickers/dqprpx9i136imlln.png
JeSuisUnPapillon jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-08-06, 12:58   #3494
vilya
Zadomowienie
 
Avatar vilya
 
Zarejestrowany: 2008-07
Wiadomości: 1 214
Dot.: "Jestem jak małe ziarenko..."-Bejbiki-Styczeń-Luty2011

Ja będę rodzić z mężem, innej możliwości nie przewiduję. Ale nie ma się co zmuszać, mam znajomych którzy byli przy porodzie, znam tez takich w których mąż nie chciał jak i kobiety które nie chciały aby Tż był przy porodzie. Ja nie widzę problemu - wszystko zależy przecież od osób. Nie należy zmuszać ani faceta ani tez kobiety.
vilya jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-08-06, 13:27   #3495
weraa11
Zadomowienie
 
Avatar weraa11
 
Zarejestrowany: 2009-01
Wiadomości: 1 333
Dot.: "Jestem jak małe ziarenko..."-Bejbiki-Styczeń-Luty2011

Dziekuje ze sie tak mna przejelyscie
Ja wiem ze moj facet jest dziecinny...jego mama dzis dzwonila do mnie i stwierdzila ze on jest taki ze trzeba mu mowic co ma robic...ale sobie mysle ze on ma przeciez prawie 26 lat
Ja juz chyba wiem ze nie bede z nim brac slubu przed porodem....po 1 nie chce go zmuszac a po 2 sama zaczynam miec watpliowsci tym bardziej ze z tego co zawsze widzialam moglabym kogos innego znalezc...ale nie chce tworzyc takiej rodziny rozbitej...chce dac nam szanse ale moja cierpliwosc sie kiedys skonczy... Jedyna nadzieja w tym ze faktycznie sie zmieni chociaz jak zobaczy to dzieciatko.

JeSuis nie czytaj w necie NIC, nie pamietasz jak ja sobie wmowilam ze mam kiłe? normalnie wszystkie objawy sie zgadzaly nagle Najlepiej jak pogadasz z lekarzem, co innego jakbys sie tym nie zajmowala i nie konsultowala z nikim a przeciez masz diagnoze i na pwno sie leczylas a dzisiaj lekarz tez Ci powie co dalej. Duzo mozna leczyc w ciazy nawet kiłę (jaka ja madra teraz w tym temacie )

A tak z milych rzeczy na dzisiaj to bylam u gina i widzialam mojego malucha!! Pokazali mi go na ekranie i dostalam fote!! Juz wyglada jak czlowiek i ma 5cm
I tak mi sie smiac chcialo...bo ona mi pokazuje na tym ekranie ze tu jest i on nagle machnal lapka w swoja twarz, jakby chcial wsadzic sobi kciuka do ssania ale nie trafil chyba i sie wkurzyl bo zaczal tak szybko machac raczkami i nozkami
Oczywiscie mialam miec usg o 9:30 i ta baba sie spoznia...koljka sie robi, potem zeszly laski w ciazy co na oddziale lezaly-wiec on bez kolejki...i jest juz 10:30, przyszla inna ginekolog i mowi ze te maja wejsc, moja mama jak zrobila tam wjazd, powiedziala ze mamy skierowanie, ze czekamy godzine i o co chodzi... To ja weszlam bez kolejki no i taka milutka ta lekarka ze szok...dobrze ze tamtej nie bylo bo juz na sama mysl mi sie na nia krzyczec chcialo

Wstawiam wam fotki mojego dzidziusia, oczywiscie niewyrazne bo kamerka robie je ;/
__________________

weraa11 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-08-06, 13:31   #3496
JeSuisUnPapillon
Zadomowienie
 
Avatar JeSuisUnPapillon
 
Zarejestrowany: 2010-06
Wiadomości: 1 414
Dot.: "Jestem jak małe ziarenko..."-Bejbiki-Styczeń-Luty2011

http://www.ceneo.pl/showPicture.aspx?productID=1956386

śliczne łóżeczko ale cena to mnie na równe nogi postawiła
__________________
Najpierw stworzyliśmy szczęśliwy związek...
http://www.suwaczek.pl/cache/22dc175c64.png
...a następnie naszego Małego Misia
http://www.suwaczki.com/tickers/dqprpx9i136imlln.png
JeSuisUnPapillon jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-08-06, 13:36   #3497
Zadie
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2010-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 148
Dot.: "Jestem jak małe ziarenko..."-Bejbiki-Styczeń-Luty2011

Wera, dziewczyny napisały już właściwie wszystko, powtórzę tylko za nimi- uważam, ze to wielki błąd oddać komuś ster i pozwolić kierować swoim życiem w najważniejszych sprawach. Czytając o zachowaniu Twojego TŻ nie zdecydowałabym się na ślub- on, z tego co piszesz, sprawia wrażenie niepogodzonego z sytuacją, a ślub, wiadomix, powinien wynikać z woli, nie przymuszenia, przy braku wewnętrznej zgody na taką zmianę.

Moja sytuacja w pewnym sensie jest podobna, to znaczy: nie planowaliśmy w tym momencie życia dzidzi. Po pięciu miesiącach bycia razem ( ale też wspólnego mieszkania i wspólnego konta, wiem, jesteśmy wariaci) okazało się, że jestem w ciąży. Nie planujemy teraz ślubu, przede wszystkim dlatego, że nie chcę czuć choćby cienia obawy, że to wymuszona historia by była. Poza tym nie chciałoby mi się teraz planować, organizować, przy świadomości, że nie będę mogła wypić ani kropelki alko ani włożyć wymarzonej, "szczupłej" kiecki Chcę poświęcić ten czas całkowicie przygotowaniu do przyjścia na świat naszego dziecka, bez zbędnych nerwów, poza tym nie potrzebuję tego typu gwarancji, że TŻ przy mnie będzie, traktuję ślub w innych kategoriach.
Nie ma sensu na siłę organizować wymuszonej uroczystości

Dzidziol zaczyna kopać i wierzgać, TŻ mnie wczoraj zabrał do kina na "Incepcję" i małej/mu chyba się podobało, bo tańce odstawiał mi w brzuchu

Co do porodu, nie wiem, czy nie zdecyduję się na domowy, na razie edukuję się w tym względzie. TŻ deklaruje, że jeśli tylko będę chciała, będzie przy mnie. Sama nie wiem, on wprawdzie mówi, że mało wrażliwy jest na takie fyzjologie, ale to esteta, nie chciałabym by patrzył na mnie potem tylko przez ten pryzmat.
Zadie jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-08-06, 13:42   #3498
JeSuisUnPapillon
Zadomowienie
 
Avatar JeSuisUnPapillon
 
Zarejestrowany: 2010-06
Wiadomości: 1 414
Dot.: "Jestem jak małe ziarenko..."-Bejbiki-Styczeń-Luty2011

Cytat:
Napisane przez weraa11 Pokaż wiadomość
Dziekuje ze sie tak mna przejelyscie
Ja wiem ze moj facet jest dziecinny...jego mama dzis dzwonila do mnie i stwierdzila ze on jest taki ze trzeba mu mowic co ma robic...ale sobie mysle ze on ma przeciez prawie 26 lat
Ja juz chyba wiem ze nie bede z nim brac slubu przed porodem....po 1 nie chce go zmuszac a po 2 sama zaczynam miec watpliowsci tym bardziej ze z tego co zawsze widzialam moglabym kogos innego znalezc...ale nie chce tworzyc takiej rodziny rozbitej...chce dac nam szanse ale moja cierpliwosc sie kiedys skonczy... Jedyna nadzieja w tym ze faktycznie sie zmieni chociaz jak zobaczy to dzieciatko.

JeSuis nie czytaj w necie NIC, nie pamietasz jak ja sobie wmowilam ze mam kiłe? normalnie wszystkie objawy sie zgadzaly nagle Najlepiej jak pogadasz z lekarzem, co innego jakbys sie tym nie zajmowala i nie konsultowala z nikim a przeciez masz diagnoze i na pwno sie leczylas a dzisiaj lekarz tez Ci powie co dalej. Duzo mozna leczyc w ciazy nawet kiłę (jaka ja madra teraz w tym temacie )

A tak z milych rzeczy na dzisiaj to bylam u gina i widzialam mojego malucha!! Pokazali mi go na ekranie i dostalam fote!! Juz wyglada jak czlowiek i ma 5cm
I tak mi sie smiac chcialo...bo ona mi pokazuje na tym ekranie ze tu jest i on nagle machnal lapka w swoja twarz, jakby chcial wsadzic sobi kciuka do ssania ale nie trafil chyba i sie wkurzyl bo zaczal tak szybko machac raczkami i nozkami
Oczywiscie mialam miec usg o 9:30 i ta baba sie spoznia...koljka sie robi, potem zeszly laski w ciazy co na oddziale lezaly-wiec on bez kolejki...i jest juz 10:30, przyszla inna ginekolog i mowi ze te maja wejsc, moja mama jak zrobila tam wjazd, powiedziala ze mamy skierowanie, ze czekamy godzine i o co chodzi... To ja weszlam bez kolejki no i taka milutka ta lekarka ze szok...dobrze ze tamtej nie bylo bo juz na sama mysl mi sie na nia krzyczec chcialo

Wstawiam wam fotki mojego dzidziusia, oczywiscie niewyrazne bo kamerka robie je ;/
Widać że jego rodzice to właśnie starają się go tak wychować by nim kierować. Co to znaczy że jemu trzeba mówić co ma robić? nie wierzą w niego że on sam może podejmować decyzje? Ma 26lat! Jesli nie dorósł to dorośnie...a jak nie to cóż no...ech.
Jeśli się nie zmieni - to nie jest jakaś tragedia, jesteś młodziutka fajna i przyjemna więc na pewno znajdziesz kogoś. Nie ma co sobie psuć życia.

Wiesz...moja koleżanka która skończyła 20lat niedawno - wzięła ślub w wieku 18lat, ale wzięła go przed zajściem w ciążę w sumie.
Jednak nie do tego zmierzam, znała go może rok...ale uważała że chce mieć z nim dziecko i chce w końcu dorosnąć. Uważała że jak będzie dziecko to on dorośnie - bo teraz to taki goguś był to cholerka go wie...ale co tam - zaryzykowała.
Wzięła ślub a jej mama ryczała, że psuje sobie życie. Potem urodziła się malutka. On w ogóle nie dorósł - dalej taki sam, uznał że w końcu skoro babcia da im tam czasem jakąś kasę to po co on ma szukać lepszej pracy, koledzy - koleżanki.
Malutka zaczęła chorować - zastrzyki ciągle, koleżanka z małą i swoimi rodzicami zmierzała się z problemami - ale w końcu wkurzyła się i powiedziała dość.
Jak widziałam - rozwiedli się, była sama jakieś 6m-cy ...i teraz widzę że jest szczęśliwa, ma super fajnego i przystojnego faceta (mimo że ona jakaś nie jest cudowna), z małą wszędzie jeżdżą...i jest w końcu szczęśliwa - przy kimś kto jest doroślejszy zupełnie od ojca dziecka. Także - W ŻYCIU WSZYSTKO JEST MOŻLIWE.

Tak pamiętam jak się stresowałaś z tą kiłą niepotrzebnie, zobaczymy co dziś mi wyjdzie - uspokoiłam się już i na spokojnie sobie leżę w wyrku.


Dobrze że Twoja mama wparowała ... czasami trzeba, bo można czekac i czekać dobę....a i tak cię nie wezmą. Masakra. A dzidziol słodko na pewno wyglądał i fajnie że fotki dostałaś!
__________________
Najpierw stworzyliśmy szczęśliwy związek...
http://www.suwaczek.pl/cache/22dc175c64.png
...a następnie naszego Małego Misia
http://www.suwaczki.com/tickers/dqprpx9i136imlln.png
JeSuisUnPapillon jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-08-06, 13:52   #3499
agape
Zadomowienie
 
Avatar agape
 
Zarejestrowany: 2009-02
Lokalizacja: Katowice
Wiadomości: 1 061
Dot.: "Jestem jak małe ziarenko..."-Bejbiki-Styczeń-Luty2011

15.00 - koniec pracy miłego WEEKENDu ja sobie robie odpoczynek od kompa
__________________

Szymonek
Wojtuś
(Bejbolek) 2.05.2019
agape jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-08-06, 13:56   #3500
weraa11
Zadomowienie
 
Avatar weraa11
 
Zarejestrowany: 2009-01
Wiadomości: 1 333
Dot.: "Jestem jak małe ziarenko..."-Bejbiki-Styczeń-Luty2011

Wlasnie mama przyszla do mnie do pokoju na chwile i powiedziala ze tak rozmawiala dzisiaj z tata i doszli no wniosku ze faktycznie nie ma co na nas naciskac...bo oni sie boja ze to nie jest facet dla mnie, ze on mnie tylko skrzywdzi i moze nawet jak sie urodzi to znienawidzi to dziecko... Do tego martwi ich to ze on zarabia jakies 3tys od roku (wczesniej mniej zarabial, ale pracuje juz jakies 3 lata) i ani grosza nie odlozyl....teraz to ja mam wiecej pieniedzy od niego odlozonych z kieszonkowego itd. niz on...;/ jest strasznie rozrzutny i obawiam sie ze zycie z nim to bedzie zycie od 1 do 1...i nigdy sie niczego nie dorobimy... Dzis mam z nim powazna rozmowe przeprowadzic...i na poczatku powiem mu wprost ze slubu nie bedzie przed narodzinami...i potem mu powiem jaki jest dziecinny i ze doslownie boje sie z nim zwiazac....tylko obawiam sie ze sie poklocimy i on wtedy wszystko bedzie miec gdzies...i nas zostawi a potem inni go beda do mnie pchac na sile a i tak mi to za pare lat wypomni naprawde nie mam juz pojecia jak z nim postepowac ;(
Ale czuje ze mi przychodza jakies nadnaturalne sily po tym jak zobaczylam mojego dzidziusia
Wierze ze z czasem wszystko sie jakos ulozy..tylko dlaczego wciaz moim kosztem...
JeSuis koniecznie wrzuc fotki tego usg 3d bo sama sie zastanawiam czy by sie na takie cos nie wybrac
__________________

weraa11 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-08-06, 14:03   #3501
JeSuisUnPapillon
Zadomowienie
 
Avatar JeSuisUnPapillon
 
Zarejestrowany: 2010-06
Wiadomości: 1 414
Dot.: "Jestem jak małe ziarenko..."-Bejbiki-Styczeń-Luty2011

to co on robi z tą kasą mieszkając z rodzicami?

wiesz, niby mnie nie interesują wydatki np mojego TŻ na pierdoły ale widzę że on odkłada na laptopa, odkłada na remont, odkłada na coś tam na przyszłość ... a resztę ma na jedzenie i na pierdoły dla siebie.
Do tego chce od stycznia coś odkładać - by miało na przyszłość coś od nas.

Twój Tż jest starszy od mojego o 3lata ale widzę że w ogóle poważnie nie myśli o przyszłości - bo nawet mógłby coś odkładać z myślą o swoim mieszkaniu (czy on chce całe życie z rodzicami mieszkać? ).
Dobrze że Twoi rodzice trzeźwieją w tej kwestii i sami wyszli z decyzją i obawą że może być kiepsko po ślubie - nie ma co się spieszyć.
Nieważne jak Ci się z nim ułoży - pamiętaj że rodzice Ciebie kochają i możesz na nich liczyć i to jest ważniejsze moim zdaniem .

Dla mnie miłe słowa moich rodziców - typu że mogę się nie przejmować ... bo jak się będę uczyć to mnie odciążą, że jak coś mnie wkurzy to zawsze mam u nich swój pokój...to jest na prawdę dobre i wiem że mogę na nich liczyć.


Zdjęć chyba nie będę mieć (zobaczę - może go uproszę o jakieś - o ile ma drukarkę) bo wiem że ma nagrywarkę i w cenie jest film nagrany z tego usg a o zdjęciach nic nie bylo mowy.
__________________
Najpierw stworzyliśmy szczęśliwy związek...
http://www.suwaczek.pl/cache/22dc175c64.png
...a następnie naszego Małego Misia
http://www.suwaczki.com/tickers/dqprpx9i136imlln.png
JeSuisUnPapillon jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-08-06, 14:21   #3502
weraa11
Zadomowienie
 
Avatar weraa11
 
Zarejestrowany: 2009-01
Wiadomości: 1 333
Dot.: "Jestem jak małe ziarenko..."-Bejbiki-Styczeń-Luty2011

Male tego ze mieszka z rodzicami to sie jeszcze nawet nie doklada do rachunow czy do zakupow...a taki dorosly facet to tam chyba najwiecej je... Niby wydawal na studia zaoczne, niby kupil samochod...ale wg mnie przede wszystkim trzeba cos odkladac na 'czarna godzine', nawet gdyby to mialo byc glupie 200zl na miesiac. Po 3 latach by mial ponad 7 tysiecy, a na pewno by nie odczul tych 200zl mniej co miesiac na wydawanie na glupoty. Moze ma jakas kochanke na ktora kupe kasy wydaje bo mi tez kiedys bardzo drogie prezenty kupowal...a teraz?? tak do 100zl... Nie chodzi o cene ale sam fakt...;/ naprawde nie wiem jak sie ta dzisiejsza rozmowa potoczy...jestem nakrecona negatywnie ale naprawde mam juz dosc klotni, lez itd....

A co do lozeczka ktore podalas w linku to fajne jest, mi sie zawsze marzylo zeby dziecko mialo super warunki, taki pokoik typowo do jego wieku....no ale to juz moze na wnukach zastosuje bo w tym momencie mnie nie stac na takie szczegoly

No a jak nie dostaniesz fotek z tego 3d to mozesz ogladajac filmik wciskac 'print-screen'a" (czy jakos tak:P) i wkleic w painta, zapisac i bedzie foto
__________________

weraa11 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-08-06, 14:31   #3503
JeSuisUnPapillon
Zadomowienie
 
Avatar JeSuisUnPapillon
 
Zarejestrowany: 2010-06
Wiadomości: 1 414
Dot.: "Jestem jak małe ziarenko..."-Bejbiki-Styczeń-Luty2011

zrobie printy

Nie stresuj się i nie denerwuj bo to bez sensu . Pogadaj z nim i nie wykazuj że jakoś szczególnie Ci zależy - zobaczymy czy trochę go to ruszy. Nie rozklejaj się pod żadnym pozorem


Ja też zawsze marzyłam o pokoiku specjalnie dla dziecka...ślicznie urządzonym.
TŻ powiedział że postaramy się spełnić nasze marzenia i za jakiś czas jak zbudujemy/kupimy domek z dużym ogródkiem (powiedziałam że chcę zasadzić warzywka, mieć 3 kury i drzewa owocowe ) to też postaramy się o 2 dziecko (chyba ten wymóg - że zbudować dom, posadzić drzewo i spłodzić syna? - ciekawe czy to nie syn będzie pierwszy :P ) i wtedy będę mogła szaleć. Oby tak było .


Ciągle jem i jem...dziś wchodzę na wagę a tu 0.5 mniej na wadze, pójdę do położnej to znów mnie zrypie - a co ja mam poradzić.
Może mam tasiemca jakiegoś...albo to dziecko się zbytnio rozpędza i rośnie i rośnie wciągając wszystko
__________________
Najpierw stworzyliśmy szczęśliwy związek...
http://www.suwaczek.pl/cache/22dc175c64.png
...a następnie naszego Małego Misia
http://www.suwaczki.com/tickers/dqprpx9i136imlln.png
JeSuisUnPapillon jest offline Zgłoś do moderatora  

Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe

REKLAMA
Stary 2010-08-06, 15:21   #3504
weraa11
Zadomowienie
 
Avatar weraa11
 
Zarejestrowany: 2009-01
Wiadomości: 1 333
Dot.: "Jestem jak małe ziarenko..."-Bejbiki-Styczeń-Luty2011

No my tez marzymy o domku tylko czy my sie kiedykolwiek dorobimy skoro on taki rozrzutny

Jedz jedz ja tez jem, ale u mnie powoli waga idzie w gore, co prawda o jakies 100g ale juz mnie troche to zaczyna przerazac
Dzis jak widzialam te brzuchy w szpitalu ktore wrecz az zwisaly ku podlodze to bylam przerazona ze mi takie cos ma wyjsc prze moja dziurke

Licze na to ze moj dzidzius tez znowu sie wezmie za siebie i wiecej bedzie jadl, chociaz jak on tak machal tymi swoimi nogami i lapkami to sie nie dziwie ze je te kg za mnie JESZCZE...
__________________

weraa11 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-08-06, 15:54   #3505
JeSuisUnPapillon
Zadomowienie
 
Avatar JeSuisUnPapillon
 
Zarejestrowany: 2010-06
Wiadomości: 1 414
Dot.: "Jestem jak małe ziarenko..."-Bejbiki-Styczeń-Luty2011

moja sąsiadka przy obydwu ciążach miała takie wielkie piły że byłam w szoku...ale miała tak wysoko - że normalne jeansy nosiła ... i nie cisnęły jej pod brzuchem, za to pod koniec jak jej brzuch spadł bo mówi że ma wrażenie jakby go między kolanami nosiła

---------- Dopisano o 16:54 ---------- Poprzedni post napisano o 16:36 ----------

Uciekam zjeść i na badanko, trzymajcie kciuki aby wyszło że niepotrzebnie się przejmuję
__________________
Najpierw stworzyliśmy szczęśliwy związek...
http://www.suwaczek.pl/cache/22dc175c64.png
...a następnie naszego Małego Misia
http://www.suwaczki.com/tickers/dqprpx9i136imlln.png
JeSuisUnPapillon jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-08-06, 16:35   #3506
weraa11
Zadomowienie
 
Avatar weraa11
 
Zarejestrowany: 2009-01
Wiadomości: 1 333
Dot.: "Jestem jak małe ziarenko..."-Bejbiki-Styczeń-Luty2011

Kochana na pewno wyjdzie ze niepotrzebnie sie martwisz ale i tak trzymam kciuki zebys sie po prostu nie stresowala

A moja kumpela tez ma taki brzuch, a jest w 40 tc i normalne jeansy na sobie...tez tak chce...

---------- Dopisano o 17:04 ---------- Poprzedni post napisano o 16:58 ----------

A mam jeszcze takie pytanie do was....bo na wyniku badan mam napisane takie cos i juz nie wiem jak to interpretowac..."Kosmówka na ścianie przedniej FHR(+)" czytalam w necie to wyszlo ze ogolnie nie jest to nic zlego ale czesto mylone jest z lozyskiem przodujacym i stad wiele osob panikuje a jedyna wada tego jest to ze nieco pozniej mozna poczuc ruchy dziecka...Ale FHR(+) to nie mam pojecia co moze oznaczac...

---------- Dopisano o 17:35 ---------- Poprzedni post napisano o 17:04 ----------

Aaa juz chyba wiem...to FHR to jest ogolnie bicie serca a w tak wczesnej ciazy 'plusem' oznacza sie ze ono bije, bo jeszcze nie dokonuje sie pomiaru ile jest uderzen itd.
__________________

weraa11 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-08-06, 18:00   #3507
make_up_istka
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2010-04
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 1 835
Dot.: "Jestem jak małe ziarenko..."-Bejbiki-Styczeń-Luty2011

Wero wybacz, ale nie rozumiem, 3 tys. to wcale nie tak mało na utrzymanie się jak wcześniej twierdziłaś! U nas łącznie mamy 2-2,5 tys., raty za samochód i dajemy radę. Oboje studiujemy jeszcze... Mieszkamy u rodziców, ale przez to dajemy radę odkładać i kupić spokojnie całą wyprawkę. Nie wiem w jakim mieście mieszkasz, ale to nie jest tak straaaasznie biednie jak mówiłaś. Moim zdaniem oczywiście. Teraz musisz TŻta postawić do pionu, bo będzie niestety musiał poświęcić dużą część pieniędzy i czasu dziecku.
Nie wiem jak Wam ale mnie i mojemu TŻ nawet zmalała ochota na wydawanie pieniędzy na własne przyjemności i wolimy przeznaczyć to na dziecko

Aha, mi w 14. tyg mierzyli ilość uderzeń serca na minutę.

Co do asysty TŻta przy porodzie (o czym pisałyście stronę temu), ja własnie najbardziej bałabym się samotności i dlatego nie wyobrażam sobie być sama. TŻ pierwszego dnia kiedy powiedziałam że jestem w ciąży stwierdził, że mam go nie zmuszać do bycia przy porodzie, ale w pare dni zmienił zdanie i coraz bardziej się w tym utwierdza i teraz jego największym zmartwieniem jest decyzja czy będzie sam chciał przeciąć pępowinę
Ja osobiście uważam, że TŻ powinien dojrzeć do tego, żeby wziąć odpowiedzialność za to co zrobił i pomóc kobiecie w tym momencie, wspierając ją i będąc obok. Nie zmusiłabym go na pewno do tego, ale byłoby mi bardzo przykro gdyby nie chciał przy mnie być. Przecież każde z nas się boi.

A w ogóle to się śmieję juz bo mój ukochany wie juz więcej ode mnie na temat karmienia, pielęgnacji i wychowania. Czyta wszystko co na ten temat wpadnie mu w ręce, nawet dokładnie wszystkie ulotki u ginekologa Dziś kupił mi zaległy prezent na imieniny - jeden dla mnie a drugi dla dziecka - podgrzewacz TT do butelek hahahaha

Edytowane przez make_up_istka
Czas edycji: 2010-08-06 o 18:02
make_up_istka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-08-06, 18:07   #3508
muron
Zakorzenienie
 
Avatar muron
 
Zarejestrowany: 2005-07
Lokalizacja: tęczowe miasto/deszczowy kraj
Wiadomości: 7 927
Dot.: "Jestem jak małe ziarenko..."-Bejbiki-Styczeń-Luty2011

Cytat:
Napisane przez make_up_istka Pokaż wiadomość
Wero wybacz, ale nie rozumiem, 3 tys. to wcale nie tak mało na utrzymanie się jak wcześniej twierdziłaś! U nas łącznie mamy 2-2,5 tys., raty za samochód i dajemy radę. Oboje studiujemy jeszcze... Mieszkamy u rodziców, ale przez to dajemy radę odkładać i kupić spokojnie całą wyprawkę. Nie wiem w jakim mieście mieszkasz, ale to nie jest tak straaaasznie biednie jak mówiłaś. Moim zdaniem oczywiście. Teraz musisz TŻta postawić do pionu, bo będzie niestety musiał poświęcić dużą część pieniędzy i czasu dziecku.
Nie wiem jak Wam ale mnie i mojemu TŻ nawet zmalała ochota na wydawanie pieniędzy na własne przyjemności i wolimy przeznaczyć to na dziecko

Aha, mi w 14. tyg mierzyli ilość uderzeń serca na minutę.

Co do asysty TŻta przy porodzie (o czym pisałyście stronę temu), ja własnie najbardziej bałabym się samotności i dlatego nie wyobrażam sobie być sama. TŻ pierwszego dnia kiedy powiedziałam że jestem w ciąży stwierdził, że mam go nie zmuszać do bycia przy porodzie, ale w pare dni zmienił zdanie i coraz bardziej się w tym utwierdza i teraz jego największym zmartwieniem jest decyzja czy będzie sam chciał przeciąć pępowinę
Ja osobiście uważam, że TŻ powinien dojrzeć do tego, żeby wziąć odpowiedzialność za to co zrobił i pomóc kobiecie w tym momencie, wspierając ją i będąc obok. Nie zmusiłabym go na pewno do tego, ale byłoby mi bardzo przykro gdyby nie chciał przy mnie być. Przecież każde z nas się boi.

A w ogóle to się śmieję juz bo mój ukochany wie juz więcej ode mnie na temat karmienia, pielęgnacji i wychowania. Czyta wszystko co na ten temat wpadnie mu w ręce, nawet dokładnie wszystkie ulotki u ginekologa Dziś kupił mi zaległy prezent na imieniny - jeden dla mnie a drugi dla dziecka - podgrzewacz TT do butelek hahahaha
ja nie mam dylematu, ale i tak nie chciałam TŻa przy porodzie, bo mam cc.
Możze w czasie porodu zmieniłabym zdanie, przy SN, więc wiadomo i tak siedziałby i czekał przy drzwiach;-)

My zaczynalismy ze wspólnym dochodem mniej niz 3 tys. wynajmowalismy syfiate mieszkanie, dlatego tanie, ale dawaliśmy radę, nawet po jakieś 100 zł odkładalismy. Mieliśmy motywację zeby szybko się wynieść, bo mieszkanie było jak skansen z czasów nawet nie Gierka, a Gomułkki. Komszar z żeliwną wanną 90 cm i żeliwnym wiszącym zlewem;-)

Teraz czeka nas remont- wywalanie ściany, ja się wynoszę, TŻ nigdy takich rzezcy nie robił, on umysłowy z manualnym:nie umiem;-), to ja zawsdze przybijałam, przykręcałam, przyklejałam. Ale bedzie tak fajnie....

Jestem głodna, mama zrobiła mi sledzie idę wtrząchnąć;-)
__________________
Flora by Gucci

https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=890431
muron jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-08-06, 18:17   #3509
weraa11
Zadomowienie
 
Avatar weraa11
 
Zarejestrowany: 2009-01
Wiadomości: 1 333
Dot.: "Jestem jak małe ziarenko..."-Bejbiki-Styczeń-Luty2011

No tak ale te 3 tys to jest taka niestala kwota...przez rok mu sie udalo taka utrzymac ale na 2tys podstawy musi 'zapracowac' czyli wyrobic norme a ten dodatkowy tysiac to jest premia co rowniez moze w kazdej chwili ulec zmianie...a od wrzesnia tam sie robia komplikacje wiec zarabiac bedzie mniej...ja wiem ze ogolnie da sie...ale gdyby zarabial 2tys i bysmy placili 1tys za mieszkanie to juz cienko wychodzimy... Poza tym ja sie boje z nim mieszkac skoro on taki nieoszczedny...bo nie chce zeby bylo tak ze ja ostatni tydzien bede musiala prosic rodzicow np.o chleb ;/

Fajnie ze Twoj TŻ sie tak angazuje mojego to jego mama zmusza zeby ze mna czytal jakas ksiazke ale on ja tylko 'przelecial' wzrokiem i przeczytal niby...a tam jest ponad 500str

---------- Dopisano o 19:17 ---------- Poprzedni post napisano o 19:11 ----------

Cytat:
Napisane przez muron Pokaż wiadomość
ja nie mam dylematu, ale i tak nie chciałam TŻa przy porodzie, bo mam cc.
Możze w czasie porodu zmieniłabym zdanie, przy SN, więc wiadomo i tak siedziałby i czekał przy drzwiach;-)

My zaczynalismy ze wspólnym dochodem mniej niz 3 tys. wynajmowalismy syfiate mieszkanie, dlatego tanie, ale dawaliśmy radę, nawet po jakieś 100 zł odkładalismy. Mieliśmy motywację zeby szybko się wynieść, bo mieszkanie było jak skansen z czasów nawet nie Gierka, a Gomułkki. Komszar z żeliwną wanną 90 cm i żeliwnym wiszącym zlewem;-)

Teraz czeka nas remont- wywalanie ściany, ja się wynoszę, TŻ nigdy takich rzezcy nie robił, on umysłowy z manualnym:nie umiem;-), to ja zawsdze przybijałam, przykręcałam, przyklejałam. Ale bedzie tak fajnie....

Jestem głodna, mama zrobiła mi sledzie idę wtrząchnąć;-)
Wiesz...ja mysle ze gdybysmy my mieli nawet mniej niz 2 tys na nas bez dziecka to tez bysmy dali rade przezyc a przy mojej nadoszczednosci to bysmy tez i odlozyli chociaz troche, ale tu sie pojawilo dziecko ktore jednak sporo bedzie kosztowac...3 tys jako stala pensja moze i by byla ok na skromne zycie w trojke no ale niestety jest ona pod znakiem zapytania...
Ale pewnie problem finansowy bedziemy poruszac na tym forum nie raz po narodzinach dziecka, wiekszosc z nas
__________________

weraa11 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-08-06, 18:54   #3510
kma1982
Wtajemniczenie
 
Avatar kma1982
 
Zarejestrowany: 2006-07
Lokalizacja: Zbąszyń, Zielona Góra
Wiadomości: 2 452
Dot.: "Jestem jak małe ziarenko..."-Bejbiki-Styczeń-Luty2011

Cytat:
Napisane przez muron Pokaż wiadomość
Teraz czeka nas remont- wywalanie ściany, ja się wynoszę, TŻ nigdy takich rzezcy nie robił, on umysłowy z manualnym:nie umiem;-), to ja zawsdze przybijałam, przykręcałam, przyklejałam. Ale bedzie tak fajnie....
ja się martwię, jak my damy radę urządzic mieszkanie, kiedy ja będę już blisko porodu (odbieramy je listopad/grudzień) i pewnie nie będzie mi się chcoało ciągle włóczyc po sklepach i uzerac z robotnikami, a Tż nie bardzo umie urządzac i nie będzie wiedział co kupic, jakiego koloru itp....a wolę wporowadzic się na nowe mieszkanie przed porodem, bo mieszkamy narazie w kawalerce i nie ma tu za dużo miejsca, poza tym, nie opłaca się i wynajmowac i płacic raty kredytu...
Cytat:
Napisane przez muron Pokaż wiadomość
Jestem głodna, mama zrobiła mi sledzie idę wtrząchnąć;-)
proszę, daj mi troszkę śledzi
ja dziś na obiad zjadłam w śmietanie z ziemniaczkami w mundurkach, a Tżtowi zrobiłam w oleju ale na nie mi sie jakoś nie ma....za to śledzie w śmietanie albo sałatka śledziowa,...
__________________
kma1982 jest offline Zgłoś do moderatora  
Zamknij wątek

Nowe wątki na forum Poczekalnia - będę mamą


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 19:59.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.