mamusie listopad/grudzień 2011 cz.3

[goldika]

mialam jechac do Wawy autobusem ale poklocilam sie z kierowca autobusu
podaje mu 100zl a on z morda, ze co sobie wyobrazam. Ze on mi nie wyda. A bilet juz wydrukowal. To pytam co w takim razie. To on KRZYCZY ze to nie jego sprawa i chce mi te 100zl zabrac z reki. To sie pytam czy mi wyda, na to on ze jak bede wysiadac to wyda tyle ile bedzie mial. I ze to moj problem ze nie dostane pelnej reszty. To mowie: to ja wysiadam to on ze co z biletem? a ja mu tak jak on mi: nie moj problem i wyszlam.
Kurde jakos nigdy nie trafilam na problem z wydaniem ze stowki w autobusie (jezdze tymi dlugodystansowymi).

Wrocilam do domu i wozkow dzis nie obejrze FOCH.

[dygotka8]

Napisane przez bienioka

Zrobila jeszcze raz dokladne pomiary malej. Potwierdzila na 100%, ze bedzie dziewczynka. Wszystko ok jak n apoczatek 29tc. Wiecie jaka mala jest duza?? ok 37cm!!!!! A wiecie ile wazy?? 1150g!!!!!!!!!!!!!!!
Lekarka chciala zrobic 3d buzi, ale mala obrucila sie dupka, wiec nie bylo co fotografowac. Ciesze sie, ze moge isc do domu wieczorem!

moja mała w 20ti 5dniu mierzyła 25 cm i 400g

Napisane przez sozaa

ja już od jakiegos czasu chcialam iść na swoje, bo siedze w pracy, flaki z siebie wypruwam, czasami nie usłysze nawet dziekuje, a nasza "piekna" pani dyrektor zgarnia kasę za to co ja robię!

nie tylko u Ciebie tak jest....

jaki ten dzisiejszy dzien jest do doooopy

[Chawa]

Przyleciałam sie tylko pochwalić - kupiliśmy dziś w Tesco te pieluchy z promocji co prawda najmniejszy rozmiar to 3. Rozmiar 1 jest coś po niecałe 17zł, muszę jeszcze sprawdzić po ile chodzą w Rossmannie.
goldika nie w każdym Tesco jest regal: złap okazję dla malucha. U mnie jest tylko supermarket nie hiper i towar jest bardzo ograniczony. Cieszę sie, zę pieluchy były

truscafka wielkie dzięki za info o dotacjach. Wiem, że ciężko dostać jest sie na nie zakwalifikować, trzeba mnieć bardzo dobry biznes plan i najlepiej przedstawić podpisane umowy przedwstępne (czy jak to się tam inaczej nazywa) - w ogóle im więcej papierów tym lepiej. Ja liczę na dotacje z UP i z programów gminnych, oby sie udało bo bez tego ani rusz. Może nawet zmienię stały adres zamieszkania z miejskiego na wiejskie. Oby Tobie się udało dostać dotację - trzymam kciuki.

fatal ja też używam Lactacyd, ale dobrze wiedzieć na co zmienić w razie świądu- dzięki

muffinka masakra - to moi teściowie lepiej by Ci ciśnienie zmierzyli, po prostu brak słów.

bienioka super, ze wracasz do domciu - znaczy że już wszystko w miarę w porządku.

Magdalena współczuje - dla mnie cukrzyca to koszmar choć wiem na temat tej choroby bardzo dużo. Wiem, ze na początku to bardzo uciążliwe, ale dasz sobie radę.

Napisane przez sozaa

Truscafka, ja tez jestem skorpionica!!! i doskonale Cie rozumiem! moi rodzice mają wlasna dzialalność od kiedy pamiętam, ja jednak chciałam pierwsze doświadczenie zdobyć gdzie indziej, ale już mi wystarczy! najwiecej czlowiek uczy sie popełniajac błedy na własnym podworku

Dokładnie nie ma to jak uczyć sie na własnych błędach, ale porażek nie należy traktować jak błędy tylko jak cenne doświadczenie.

---------- Dopisano o 15:28 ---------- Poprzedni post napisano o 15:27 ----------

To ja zmykam

[dygotka8]

Magdalena- a czy coś wcześneij mogło dac Ci do myślenia,że możesz mieć cukrzycę??

ja w srodę idę na glukozę a zapomiałam i dziś zjadłam horalky i 3bit tofee-na poprawę humoru zjadłam,ale nie pomogło
taka ilość słodkiego nie wpłynie to negatywnie na wyniki???

Napisane przez witaminkaccc

muffinka aha... czyli moja mała jeszcze słabo ruchliwa lub słabo wyczuwalna, bo na godzine to czuje ze 20 ruchów a czasem i wcale

to moja jest o wiele mnie ruchliwa a jestem mniej wiecej an tym samym etapie ciązy co Ty Witaminko...

Napisane przez goldika

na tym wyjezdzie tesciowa pytala czy moge jej mlekiem siknac do kawy bo sie skonczylo.

i co-dodałaś mleka do kawy teściowej

Napisane przez truscafka

nie tajemnica, prowadzę SPA

super-też mis ię mzrzy taki wyjazd.a masz swoją str www??
to ja poproszę na pw jakieś namairy-może kiedyś się wybierzemy z tz

---------- Dopisano o 15:40 ---------- Poprzedni post napisano o 15:34 ----------

Napisane przez goldika

mialam jechac do Wawy autobusem ale poklocilam sie z kierowca autobusu
podaje mu 100zl a on z morda, ze co sobie wyobrazam. Ze on mi nie wyda. A bilet juz wydrukowal. To pytam co w takim razie. To on KRZYCZY ze to nie jego sprawa i chce mi te 100zl zabrac z reki. To sie pytam czy mi wyda, na to on ze jak bede wysiadac to wyda tyle ile bedzie mial. I ze to moj problem ze nie dostane pelnej reszty. To mowie: to ja wysiadam to on ze co z biletem? a ja mu tak jak on mi: nie moj problem i wyszlam.
Kurde jakos nigdy nie trafilam na problem z wydaniem ze stowki w autobusie (jezdze tymi dlugodystansowymi).

Wrocilam do domu i wozkow dzis nie obejrze FOCH.

dobrze,że kasy mu nie dałaś bo a nuż nie wydałby Ci reszty.choć z drugoej strony to jak ja dojeżdzałam keidyś do Wawy to się zawsze dziwiłam dlaczego niektórzy przychodzą ze 100zł.przecież kierowca nie musi miec akurat kwoty takiej by wydać-no i musi brac pod uwagę,że inni pasażerowie będą mieli po 20-10 zł i im tez trzeba wydać,a jak Tobie by wydał to zostałby z tą 100 tylko.
A czemu nie rozmieniłaś wcześniej kasy?/
gdzie chciałaś wozki oglądać?

[witaminkaccc]

może nasze dzidziole jeszcze mało wyczuwalne... ja czekam spokojnie do wizyty, bo to już będzie 26 t 5d wiec jak by sie nie poprawilo, to bede doktorowej pytac

---------- Dopisano o 15:44 ---------- Poprzedni post napisano o 15:42 ----------

Napisane przez dygotka8

dobrze,że kasy mu nie dałaś bo a nuż nie wydałby Ci reszty.choć z drugoej strony to jak ja dojeżdzałam keidyś do Wawy to się zawsze dziwiłam dlaczego niektórzy przychodzą ze 100zł.przecież kierowca nie musi miec akurat kwoty takiej by wydać-no i musi brac pod uwagę,że inni pasażerowie będą mieli po 20-10 zł i im tez trzeba wydać,a jak Tobie by wydał to zostałby z tą 100 tylko.
A czemu nie rozmieniłaś wcześniej kasy?/
gdzie chciałaś wozki oglądać?

patowa sytuacja... koze chwile wczesniej juz 100 czy 200 musiał wydac i teraz nie ma... a może goldika nie miała gdzie rozmienic... życie... szkoda goldi że wózeczków nie widziałaą... ale co się odwlecze, nie uciecze

[goldika]

no wlasnie lecialam na autobus bo jeszcze kuzyn przez tel mnie zagadal. Zazwyczaj mam drobne ale czesto tez jezdze z grubsza kasa. Akurat Tz zostawil mi rano tyle :/
A jezdzac wczesniej nigdy nie zdarzylo mi sie zeby kierowca nie mial wydac. Zawsze mieli "ukryte" saszetki z grubym plikiem banknotow obok fotela.
Zrozumialabym tego faceta ale nie pozwole zeby jakis dziad darl sie na mnie. Co innego zwrocic mi uwage a nie krzyczec.

Dygotko mlekiem sie nie podzielilam

[dygotka8]

Napisane przez goldika

Zrozumialabym tego faceta ale nie pozwole zeby jakis dziad darl sie na mnie. Co innego zwrocic mi uwage a nie krzyczec.

to fakt.

dzis byłam średnio ciekawej sytuacji w autobusie.i się proyczłam,że taka nienawiśc w ludziach ejst,a ja będę miałą córeczkę i ona w tak strasznym świecie będzie zycła no doła mam dzisiaj strasznego-aż siebie nie poznaję

[goldika]

Napisane przez dygotka8

to fakt.

dzis byłam średnio ciekawej sytuacji w autobusie.i się proyczłam,że taka nienawiśc w ludziach ejst,a ja będę miałą córeczkę i ona w tak strasznym świecie będzie zycła no doła mam dzisiaj strasznego-aż siebie nie poznaję

co sie wydarzylo w autobusie??

dzis chyba generalnie lepiej omijac ten srodek transportu bo luzie jacys nerwowi sa.

[sozaa]

Napisane przez dygotka8

to fakt.

dzis byłam średnio ciekawej sytuacji w autobusie.i się proyczłam,że taka nienawiśc w ludziach ejst,a ja będę miałą córeczkę i ona w tak strasznym świecie będzie zycła no doła mam dzisiaj strasznego-aż siebie nie poznaję

Dygotko, doskonale Cie rozumiem, bo ja na dziecko nie chcialam sie zdecydowac wlasnie z tego powodu, że ten swiat i ludzie staja sie coraz gorsi, to po co przywoływać dziecko na ten swiat? Ale TŻ chciał dzidziusia i mnie do tego przekanł, dzieki niemu troche inaczej zaczęłam na to wszystko patrzec, może nasze dzieci będą pozytywnymi bohaterami w przyszłości? Zmienia cos na lepsze? Wszystko zależy od tego, czego my ich nauczymy. Troche optymizmu

[ela3010]

Dygotka nie smutkaj sie, będzie dobrze.

Goldika dobrze zrobiłaś, tylko jeśli spotkasz go następnym razem to. Ale cieszę się że miałaś odwagę.

Joamic jeśli liczymy tak samo to jesteśmy na takim samym etapie, ja w pt zaczynam 27tc i 7 miesiąc. A brzus masz sliczny, mój podobny.

[Myszeczka86]

Napisane przez goldika

Magdalena przykro mi z powodu cukru... Ale dla Dzidzi robi sie wszystko

A mi siara cieknie z cyckow i nie wiem jak ja zatamowac musze kupic szybko wkladki laktacyjne bo w przeciwnym razie zaleje cale miasto

Jade popoludniu ogladac wozki do Wołomina. Te Emjot. I jak mi sie nie spodobaja to musze szukac innych...

O kurde to tylko współczuć, kup kochana wkładki i nie rozstaj sie z nimi.
Mi naszczęście jeszcze aż tak nie cieknie

---------- Dopisano o 16:09 ---------- Poprzedni post napisano o 16:09 ----------

Napisane przez elf27

Mi nic nie leci czy to znaczy, że nie będę mogła karmić piersią?

Dziewczyny kombinezon jest potrzebny na początku?

Madzia będzie dobrze

Ja też cosik ostanio sporo słodkiego jem

Moja mama wczoraj mi przygrzała, że cc to pryszcz (nie wiadomo czy nie będę musiała mieć).

Jasne że tak bo jak małego przywieść do domu najlepszy kombinezon

[dygotka8]

goldika-a pisac mi się nie chce;/ zwykła awantura,na kierowcę siadł satry facet a potem jakiś z.✂✂✂ taki koło 20 lat.

sozaa a myśląłam,że tylko ja tak miałam...dziś mam dzień do D i optymizmu w ogóel we mnie nie ma...oby jutro było lepiej bo jak dalej taka smutna będę to porażka-wkurzja mnie te hormony...ostatnio taka wesoła byłam i w ogóle było super,a teraz ....ehhhh...szkoda gadać...

ponowię pytanie:
czy trzeba się jakos przygotować na to badanie z glukozą??bo dziś zjadłam wafelek i batonik tak jak anpsiałam,aw idę w środę.czyli jutro mam nie jeść nic słodkiego w tym owoców??bo mi nic nie powiedzieli jaks ię przygotować do etgo badania.

[Tincia]

Byłam dzis u diabetologa. Chodze wku... jak osa.
Poszlam oczywiscie full ludzi, ale msle sobie no nic- posiedze. Pokazalam sie pani pielegniarce, zaraz wyszla do mnie i mowi, ze pani doktor nie prowadzi ciężarnych i musze iśc na szpital (tam i tam, do takiej lekarki) Akurat bardzo sympatyczna babeczka. Więc podreptalam do szpitala, naszukalam sie, znalazlam. No i dzis jej nie bylo :/ Jutro po 11:00 mam sprobowac :/ Wrrr... tydzien czekania!!! Czy te ✂✂✂✂y w rejestracji nie powinny wiedziec, kogo lekarz przyjmuje!!! 5 dni stracilam, a juz bym miala to zalatwione! A mowilam, ze jestemw ciazy jakby ślepe nie zauwazyly!!!

Napisane przez Chawa

Tincia, sozaa ja też myślę o własnej działalności i oby mam się ziściły nasze plany. Ja jestem na etapie szukania informacji o dotacjach unijnych, bo kompletnie nie mam pojęcia w jaki sposób się o nie ubiegać oraz uczę sie pisania biznesplanu.

Ja tez poczytuje o dotacjach, ale u mnie w wojewodztwie to marne szanse, ale moze chociaz z urzedu miasta sie uda jakis grosz na rozruch dzialalnosci- pozyjemy zobaczymy. I tak jesli plany zaczna wychodzic, to kredyt mnie czeka.

A ja dzis na obiadek robie makaron w sosie serowym z brokulami i pieczarkami i cebulka- mialam ochote na cos innego...

[Myszeczka86]

Napisane przez joamic1

SPA mi się marzy

A to obecny domek Oliwci

Piękny

---------- Dopisano o 16:17 ---------- Poprzedni post napisano o 16:11 ----------

Napisane przez goldika

mialam jechac do Wawy autobusem ale poklocilam sie z kierowca autobusu
podaje mu 100zl a on z morda, ze co sobie wyobrazam. Ze on mi nie wyda. A bilet juz wydrukowal. To pytam co w takim razie. To on KRZYCZY ze to nie jego sprawa i chce mi te 100zl zabrac z reki. To sie pytam czy mi wyda, na to on ze jak bede wysiadac to wyda tyle ile bedzie mial. I ze to moj problem ze nie dostane pelnej reszty. To mowie: to ja wysiadam to on ze co z biletem? a ja mu tak jak on mi: nie moj problem i wyszlam.
Kurde jakos nigdy nie trafilam na problem z wydaniem ze stowki w autobusie (jezdze tymi dlugodystansowymi).

Wrocilam do domu i wozkow dzis nie obejrze FOCH.

Co za dziad, dobrze mu powiedziałaś

[Myszeczka86]

Byłam dzis w lumpoku i kupiłam 7 rzeczy w tym pajacyka dla lalki oraz legginsy Julci i zapłaciłam 50 zł drożyzna sie tam wkradła

Oto dla maluszka ciuszki (mam nadzieje że za bluzeczke z różowym mi wybaczy) ostatni pajacyk takie na 9-12 miesiecy ale nie mogłam mu sie oprzec

IMG_0040.jpgIMG_0041.jpgIMG_0042.jpgIMG_0044.jpgIMG_0043.jpg

[elf27]

DYGOTKO mnie gin powiedział by nie opychać się słodyczami i owocami mocno w przeddzień badania wieczorem, ale tak to dostarczać standardowe porcje węglowodanów organizmowi czyli odżywiać się jak normalnie to robisz by nie oszukiwać samej siebie. Lepiej mieć wiarygodny wynik. Także ja proponuję jutro zjeść kolację bez słodyczy i owocków

---------- Dopisano o 16:26 ---------- Poprzedni post napisano o 16:25 ----------

Myszeczko a kombinezonik 56, 62 czy 68? bo różnie czytam na kafeterii doradzają

[kkkasikkk]

Dziewczyny właśnie wróciłam ze sklepu. Od 18 sierpnia w Lidlu będzie tydzień maluszka, m.in. 2 pary body za 16 zł

http://www.lidl-pageflip.com/pl.html?kid=XStxW5

[dygotka8]

elf27 to tak też zrobię.dizś jadłam i owoce i te słodycze miałam ich nie jeść,ale cóż wyszło jak zwykle....
dzięki

[Myszeczka86]

Napisane przez elf27

DYGOTKO mnie gin powiedział by nie opychać się słodyczami i owocami mocno w przeddzień badania wieczorem, ale tak to dostarczać standardowe porcje węglowodanów organizmowi czyli odżywiać się jak normalnie to robisz by nie oszukiwać samej siebie. Lepiej mieć wiarygodny wynik. Także ja proponuję jutro zjeść kolację bez słodyczy i owocków

---------- Dopisano o 16:26 ---------- Poprzedni post napisano o 16:25 ----------

Myszeczko a kombinezonik 56, 62 czy 68? bo różnie czytam na kafeterii doradzają

Moim zdaniem 62 bo i tak na poczatku bedzie troche za duzy, a z 56 szybko moze wyrosnąc

[marli]

witam się

Napisane przez truscafka

O dotacje najlepiej zacząć na poważnie myśleć i działać zaraz na początku roku, bo wtedy są pieniążki do rozdzielenia.... od lipca w górkę jest cisza i tak co roku. Jeśli ma to być dotacja bezzwrotna to tylko Urząd Pracy lub gminne programy gdzie mozna uzyskać np 40 tys dotacji na stworzenie lub rozwinięcie działalności. Jeśli chodzi o grubsze pieniążki to sprawa jest równiez baaaaaardzo skomplikowana i trzeba mieć sporo własnego wkładu, ale dla chcącego nic trudnego. Trzeba uzbroić się w cierpliwość i działać....

Oj nie powiedziałabym, że dla chcącego nic trudnego. W teorii to to pięknie wygląda, ale w praktyce nie jest już tak fajnie

Napisane przez truscafka

Powiem szczerze że wszędzie się głosi ze dotacje dla wszystkich itd ale to niestety nie jest prawda..... są to dość skomplikowane sprawy i niestety czesto pieniążki dostają "ustawione" już wcześniej osoby (to chyba w Polsce dziwne nie jest) . Ja spełniałam wszystkie mozliwe kryteria i uważam ze nalezały mi się pieniążki bardzo, a nigdy nie dostałam ani grosza za darmo - musiałam harować na inwestycje sama. Teraz startuje w konkursie dla mikroprzedsiębiorstw i przeszłam juz pierwszy etap, ale powiem Wam ze ciągle się boje że "popłynę" na tej dotacji, ten ogrom pieniędzy które trzeba dać od siebie mnie przeraza, no ale cóż spróbujemy........

Ano własnie, mój TZ też starał się o różne dotacje i z urzędu pracy i z funduszy unijnych - niestety nie dostał ani złotówki, a siedzieliśmy nad tymi wnioskami wieeele godzin

Napisane przez fatal21

Ile Wasze kruszyny ważyły w 20tc bo moja tylko 385g a jak słysze, że niektórych 500g to jakoś się niepokoję.
Aha dostałam skierowanie na glukozę 50g)))

330g

Napisane przez muffinka90

Wrocilam od ginka i troche jestem zla, bo mialam taka fajna polozna, babka mila i kompetentna, jak cos bylo trzeba to moglam zadzwonic do niej i nie zawracal ginowi niepotrzebnie doopy, no ale sie zwolnila i na jej miejsce jest jakas siksa, co nawet nie jest polozna i nie wiem czy w ogole jest pielegniarka wchodze, daje karte a ona pyta co ma ze mna zrobic to mowie: zwazyc, zmierzyc cisnienie, wpisac do karty. Zwazylam sie, a ona pyta ja sie mierzy cisnienie to mowie jak rekaw zalozyc, zalozyla nadmuchala, nie wziela sluchawek i patrzy zawolala pielegniarke, ta jej tlumaczy i patrzy, zmierzyla i mowi 90. A pielegniarka a drugie, no 90. Zalamalam sie, babka tez i zmierzyla sama. Sorry ze sie tak rozwodze, ale jestem zla, bo sie jej pytalam i ona jest tam juz na stale

No ale u ginka wsio ok, wyniki dobre, popytal o szpital i czy chce usg, bo mialam w szpitalu dokladne, no ale poszlismy na chwile. Nie mierzyl nic tylko obejrzal chwile, serducho ladnie bije, lozysko dokladnie obejrzal przez te krwawienie, ale jest ok, maly glowka w dol lezy. Myslalam, ze rozwieje moje schizy na temat, ze mlodemu sie odwidzi i na koniec fiknie tylkiem w dol, ale ginek powiedzial, ze to mozliwe, bo wod mam duzo i mlody ma sporo miejsca na koziolki. To schizy ciag dalszy... No ale moge jechac do domu i wizyte mam dopiero za prawie 6 tyg jak wroce, ale i tak nie mialabym duzo wczesniej, bo ginek ma urlop.

Ręce opadają z taką opieką położniczą
dobrze że z dzieciatkiem git

Napisane przez bienioka

Wracam, wracam

Bylam wlasnie na badaniu. Wszystko ok. Powiedzialam ordynatorce, ze u mnie sie nic nie zmienilo, caly czas mam od czasu do czasu te skurcze. Ona na to, ze to ok (12 dni temu na to samo powiedziala, ze to niebezpieczne i musze zostac) Badz tu madra...

Zrobila jeszcze raz dokladne pomiary malej. Potwierdzila na 100%, ze bedzie dziewczynka. Wszystko ok jak n apoczatek 29tc. Wiecie jaka mala jest duza?? ok 37cm!!!!! A wiecie ile wazy?? 1150g!!!!!!!!!!!!!!!
Lekarka chciala zrobic 3d buzi, ale mala obrucila sie dupka, wiec nie bylo co fotografowac. Ciesze sie, ze moge isc do domu wieczorem!

świetnie że wszystko ok i możesz wracać

Napisane przez Magdalena512

Hej laski U mnie nie najlepiej niestety. W czwartek miałam u gina robiony cukier, obciążenie 75, po godzinie mój wynik to 298. Od razu dostałam skierowanie do poradni i tam następnego dnia znów miałam robioną krzywą cukrową. Pobieranie krwi na czczo, godzine po obciążeni i dwie godziny po obciążeniu. Mój organizm się zbuntował i zasłabłam między pobieraniami. Dobrze że TŻ był ze mną (przez te badania musiał wziąć wolne z pracy, bo ja nie mam prawka, a autobusy tu nie jeżdżą). Zadzwonili do mnie o 14.30, że wyniki złe i że muszę w poniedziałek z samego rana przyjechać, powiedziałam, że nie mam jak i będę musiała taxówką, to babeczka na to, że taxi nie, bo za drogo i żebym teraz przyjechała, jeśli mam jak. Czekali na mnie pomimo, że przychodnia do 15 otwarta. Specjalnie zostały dłużej w pracy, żeby mnie przyjąć. Wyniki mam tak złe, że od razu dostałam glukometr, recepty na insulinę itd. Ścisła dieta, 5 razy dziennie mierzę cukier i przed każdym większym posiłkiem robię sobie zastrzyk. Wszystko z zegarkiem w ręku. Załamałam się na początku, teraz już mi trochę lepiej ale bardzo boję się o dzidzię, czy mu nie zaszkodziły te słodkości, których jadłam całkiem sporo .na szczęście w piątek mam usg, mam nadzieję, że nic sie nie zmieniło od ostatniego usg i synek nadal jest w świetnej formie. Dzisiaj po południu mam znów wizytę w poradni dla cukrzyków, chcą skontrolować czy insulina mi pomaga ( pomaga) i czy nie trzeba mnie do szpitala położyć. Szczęście w nieszczęściu mamy, że tutaj wszystkie te igły, paski, peny, insulinę dostałam za free, bo to jakoby nie dla mnie tylko dla dziecka, bo moja cukrzyca najbardziej zagraża dziecku, a tutaj dzieci mają leki za darmo. za to wszystko co dostałam z poradni i z apteki zapłaciłabym około 250 euro w cenach regularnych.

Bidulka musisz teraz na siebie mocno uważać, ale najważnejsze że cukrzyca wykryta dobrze sie Toba zajeli

[bienioka]

Napisane przez dygotka8

ponowię pytanie:
czy trzeba się jakos przygotować na to badanie z glukozą??bo dziś zjadłam wafelek i batonik tak jak anpsiałam,aw idę w środę.czyli jutro mam nie jeść nic słodkiego w tym owoców??bo mi nic nie powiedzieli jaks ię przygotować do etgo badania.

Ja sie specjalnie nie przygotowywalam. W przeddzien jadlam duzo slodyczy. Nawet na kolacje zjadlam tosty z nutella. Dopiero potem mi TZ powiedzial, z moze przed tym badaniem powinnam z tymi slodkosciami przystopowac.
Badanie wyszlo dobre.
ROzmawialam kiedys z kolezanka i powiedziala, ze tydzien przed badaniem glukozy nie jadla NIC slodkiego a poziom cukru wyszedl jej za wysoki.
Moim zdaniem powinnas jesc normalnie, to co zawsze.

[marejta]

Napisane przez goldika

mialam jechac do Wawy autobusem ale poklocilam sie z kierowca autobusu
podaje mu 100zl a on z morda, ze co sobie wyobrazam. Ze on mi nie wyda. A bilet juz wydrukowal. To pytam co w takim razie. To on KRZYCZY ze to nie jego sprawa i chce mi te 100zl zabrac z reki. To sie pytam czy mi wyda, na to on ze jak bede wysiadac to wyda tyle ile bedzie mial. I ze to moj problem ze nie dostane pelnej reszty. To mowie: to ja wysiadam to on ze co z biletem? a ja mu tak jak on mi: nie moj problem i wyszlam.
Kurde jakos nigdy nie trafilam na problem z wydaniem ze stowki w autobusie (jezdze tymi dlugodystansowymi).

Wrocilam do domu i wozkow dzis nie obejrze FOCH.

Dobrze zrobiłaś, jak ja nie cierpię ludzi wyrzucających swoje frustracje na innych

[elf27]

DZiewczyny a ten leżaczek bujaczek kupujecie? gdzieś czytałam, że to niedobre dla kręgosłupa dzidziusia...

[marli]

Napisane przez dygotka8

to fakt.

dzis byłam średnio ciekawej sytuacji w autobusie.i się proyczłam,że taka nienawiśc w ludziach ejst,a ja będę miałą córeczkę i ona w tak strasznym świecie będzie zycła no doła mam dzisiaj strasznego-aż siebie nie poznaję

Oj Dygotka uszy do góry świat jest straszny czasam, ale bywa też piękny. to od Was i Waszego wychowania w dużym stopniu zależy czy Wasze dziecko będzie szczęśliwe. tak że usmiech na twarz, bo Mała czuje Twoje smutki razem z Tobą

Napisane przez Tincia

Byłam dzis u diabetologa. Chodze wku... jak osa.
Poszlam oczywiscie full ludzi, ale msle sobie no nic- posiedze. Pokazalam sie pani pielegniarce, zaraz wyszla do mnie i mowi, ze pani doktor nie prowadzi ciężarnych i musze iśc na szpital (tam i tam, do takiej lekarki) Akurat bardzo sympatyczna babeczka. Więc podreptalam do szpitala, naszukalam sie, znalazlam. No i dzis jej nie bylo :/ Jutro po 11:00 mam sprobowac :/ Wrrr... tydzien czekania!!! Czy te ✂✂✂✂y w rejestracji nie powinny wiedziec, kogo lekarz przyjmuje!!! 5 dni stracilam, a juz bym miala to zalatwione! A mowilam, ze jestemw ciazy jakby ślepe nie zauwazyly!!!

Jacyś niepoważni są

[Bahamadia_25]

Napisane przez kkkasikkk

Dziewczyny właśnie wróciłam ze sklepu. Od 18 sierpnia w Lidlu będzie tydzień maluszka, m.in. 2 pary body za 16 zł

http://www.lidl-pageflip.com/pl.html?kid=XStxW5

extra, dziękuję za info
Ceny wydają się bardzo przystępne

Właśnie skończyłam kompletować zdobyczne ciuszki.
Martwiłam się, że nic nie mam, a mam tego full

Do Lidla i tak zaglądnę bo kupię nowe rzeczy chociaż do szpitala

[dygotka8]

Napisane przez marli

Oj Dygotka uszy do góry świat jest straszny czasam, ale bywa też piękny. to od Was i Waszego wychowania w dużym stopniu zależy czy Wasze dziecko będzie szczęśliwe. tak że usmiech na twarz, bo Mała czuje Twoje smutki razem z Tobą

no to dodatkowo mnie dręczy,że Mała czuje mój smutek
z tego co kojarzę to od poczatku ciązy chyba mam taki 3 czy 4 dzień totalnej załamki.
nie lubie się tak uzewnętrzniac publicznie;/

jutro na pewno będzie lepiej
wypiłam większą dawkę magnezu-może Mg poprawi mi samopoczucie..

[muffinka90]

Dziewczynki a polozna, ktora przychodzi po porodzie, to jest z naszej przychodni czy ze szpitala? Bo jak z przychodni to mam przesrane

Napisane przez witaminkaccc

a oto moje dzisiejsze zdobycze dla małej

smok, gruszka, szczotka do włosów z grzebyczkiem i grzechotką, 2 komplety naklejek, szczoteczka do zębów oraz 2 komplety haczyków ...

A ten grzebyk ma kulki na koncach? bo tez mam z canpolu ten zestaw i siostra mam mi powiedziala, ze takim nie dala rady w ogole wyczesywac ciemieniuchy, ani ta szczotka i wygrzebala mi taki malutki zwykly bez kulek.

Napisane przez Chawa

muffinka masakra - to moi teściowie lepiej by Ci ciśnienie zmierzyli, po prostu brak słów.

Hihi, sama bym sobie lepiej zmierzyla Daje jej czas do 21 wrzesnia na wyrobienie sie

Napisane przez dygotka8

ja w srodę idę na glukozę a zapomiałam i dziś zjadłam horalky i 3bit tofee-na poprawę humoru zjadłam,ale nie pomogło
taka ilość słodkiego nie wpłynie to negatywnie na wyniki???


to moja jest o wiele mnie ruchliwa a jestem mniej wiecej an tym samym etapie ciązy co Ty Witaminko...

Ad.1 ja jadlam jeszcze wieczorem przed badaniem slodycze i wyniki dobre mialam. Mysle, ze jak cos jest nie tak to wyjdzie zly wynik czy sie zje cos dzien wczesniej czy nie.

Ad.2 Dziewczynki macie pewnie po prostu spokojniejsze dzieci i tyle, nie przejmujcie sie moj jest ''inny'' co juz od kilku lekarzy i poloznych slyszalam i tyle.

Napisane przez kkkasikkk

Dziewczyny właśnie wróciłam ze sklepu. Od 18 sierpnia w Lidlu będzie tydzień maluszka, m.in. 2 pary body za 16 zł

http://www.lidl-pageflip.com/pl.html?kid=XStxW5

Dzieki za info, bede u rodzicow to akurat zajde, bo tu mam daleko, a jeszcze remont torow robia i pozabierali mi tramwaje, wszedzie piechota musze sie turlac, to juz w ogole.

[Tincia]

Napisane przez truscafka

O dotacje najlepiej zacząć na poważnie myśleć i działać zaraz na początku roku, bo wtedy są pieniążki do rozdzielenia.... od lipca w górkę jest cisza i tak co roku. Jeśli ma to być dotacja bezzwrotna to tylko Urząd Pracy lub gminne programy gdzie mozna uzyskać np 40 tys dotacji na stworzenie lub rozwinięcie działalności. Jeśli chodzi o grubsze pieniążki to sprawa jest równiez baaaaaardzo skomplikowana i trzeba mieć sporo własnego wkładu, ale dla chcącego nic trudnego. Trzeba uzbroić się w cierpliwość i działać....

No ja to wiem... a i tak trzeba swoje wsadzić, itd itp... Ale zobaczymy, sprobowac zawsze warto, najwyzej odrzuca. Na razie czekam na odpowiedz co z lokalem bo blok sie buduje, a jak deweloper sie okresli, to zobaczymy co dalej.
Jak to sie mowi- kto nie ryzykuje ten nie ma. Wiem, ze czasem to duzo "zdrowia" kosztuje, ale... jak nie sprobuje, to bede sie wsciekac na sama siebie

[kami5]

witam Was. Ja mam dzisiaj nienalepszy dzień. Właściwie zaczęło się już wczoraj. Córeczka bawiła się z tż i spadła z niego (leżał na podłodze) na rękę. Zaraz był płacz. Myślałam że to nic takiego, ale już wcozraj nie mogła ruszyć ręką. W nocy obudziła się i nie mogła spać; dopiero jak ją przytuliłam. Ja też nie mogłam wczoraj usnąć, przewracałam się ze 3 godz. Dzisiaj rano przy ubieraniu płakała, więc poszłyśmy do lekarza, od lekarza do szpitala. Zrobili jej prześliwtlenie, ręka nie jest złamana, ale na łokciu jest maleńki ubytek. Nie weszłam na prześwietlenie, tż z Zuzią był. Słyszałam jak płacze i miałam łzy w oczach bo wiedziałm że cierpi. Co innego jak jestem przy niej, ale jak płącze a ja nie mogę jej przytulić to dla mnie coś strasznego. Teraz nosi rękę na taśmie. Jeszcze w pkt idziemy do lekarza. MAm nadzieję że szybko wróci do siebie

[Bahamadia_25]

Napisane przez dygotka8

no to dodatkowo mnie dręczy,że Mała czuje mój smutek
z tego co kojarzę to od poczatku ciązy chyba mam taki 3 czy 4 dzień totalnej załamki.
nie lubie się tak uzewnętrzniac publicznie;/

jutro na pewno będzie lepiej
wypiłam większą dawkę magnezu-może Mg poprawi mi samopoczucie..

olej to, jeszcze nie raz spotkasz kretyna na swojej drodze, trzeba się uodpornić

Ja też mam często doły.
Wiem, że muszę nad tym pracować, dla dobra dziecka, ale czasami jak złapie to ho ho