Pogaduchy pierwszorocznych licealistek.

[paulina18021995]

hej wróciłam od chłopaka (już jest dobrze ), jaka akcja na przystanku jak do Niego jechałam. Stoję sama [wieś, więc prawie nikt nie jeździ ], grzebię w torbie i słyszę 'ale mam szczęście, taką ładną dziewczynę spotkałem' - pijak. Szybko zebrałam swoje rzeczy z ławki i stanęłam przy drodze. On dalej coś tak pieprzył, ja podziękowałam za komplementy i stoję się nie odzywam. On pieprzy dalej. Moje modlitwy, żeby autobus przyjechał nic nie dały. W pewnym momencie słyszę że On nie ma z kim spać i... może bym się z nim przespała! Ja takie jedno wielkie wtf? Ale ok, coś zaczęłam że zajęta jestem, że nie, on mnie chciał złapać za nogę, odsunęłam się jeszcze bardziej, w końcu udałam że mi telefon dzwoni i zadzwoniłam do chłopaka i odeszłam z przystanku. Droga przy przystanku na szczęście ruchliwa, więc nic mi nie zrobił.
No ale żeszku*wamać. Zazwyczaj mi sie zapala czerwona lampka żeby odejść z przystanku, teraz jakoś głupio mi było jak on zaczął ze mną gadać odejść w połowie zdania. Poza tym, jestem przyzwyczajona że oni są i zazwyczaj słuchałam po prostu ich problemów życiowych. Potem on sobie gdzie poszedł, autobus przyjechał i było okey.
moje postanowienie - z pijakami nie gadamy!

Napisane przez natalkaa7522

Ale to jest racja. Ja normalnie gadam po angielsku w sensie z obcokrajowcami się dogaduje normalnie i umiem z nimi gadać, a jak przyjdzie coś na sprawdzianie napisać to nic nie wiem.

ja mam 3 z ang, a we Włoszech czy ostatnio w Wiedniu normalnie po ang sie dogadywałam

Napisane przez old cookie

ja kupiłam tylko książki do 3 przedmiotów i nie wiem czy kupię do pozostałych, bo rzadko z nich korzystamy. Jedynie do chemii muszę jeszcze kupić, bo ostatnio nie było. Też kupuję używane i jakoś strasznie drogie mi się wydają książki w tym roku
A dopiero prze.srane ma ten rocznik rok młodszy, który musi kupować nowe książki... To są jaja dopiero.

spróbuję tej oliwy z oliwek, dzięki byłam wczoraj u fryzjera, podcięłam końcówki i grzywkę i wreszcie nic mi nie wchodzi w oczy

u mnie w szkole jest tak, że pare przedmiotów [dokładniej hiszpański i matma] mogą odkupić + ang, niem, rel będą wybrane na początku roku, zawsze coś

Napisane przez hello_penny

jeśli chodzi o podręczniki, to kupuję tylko matmę, polski i języki. biologię i chemię zamówiłam sobie już na trzy lata (inną niż w szkole, bo najlepiej mi się uczy z Operonu), więc mam z głowy. a z reszty nie korzystaliśmy prawie wcale. lubię to, że w mojej szkole jest swoboda co do różnych materiałów - 'korzystaj, z czego chcesz, ale napisz ładnie sprawdzian'. dzięki temu nie wydaje masy kasy na książki z beznadziejnych wydawnictw, z których nic nie wyniosę.

u mnie polski, ang, niem trzeba mieć, reszta nieraz się przydaje, a kilka lepiej mieć (choćby fiz żeby robić zadanka )

Napisane przez Euuphorie

bardzo dobre podejście, co do wybrania materiałów.. wszędzie tak powinno być. mnie też lepiej uczy się z innych książek, niż te wymagane. jednak trochę utrudnia mi szukanie tych samych informacji, które są w podręczniku podstawowym... aż inaczej się uczy, chętniej, jakoś tak łatwiej.

---------- Dopisano o 13:45 ---------- Poprzedni post napisano o 13:42 ----------



dolicz jeszcze do tego 15 zeszytów. gdzie u mnie na przykład, do matematyki muszę mieć dwa- gładki i duży, a4, który kosztuje około 7 zł. więc kolejne 40 zł na zeszyty, przybory 40, piórnik 40, plecak 100, książki 500.. no tak, Polska.

ale edukacja w Polsce jest DARMOWA

ja generalnie książki mam po bracie bo ta sama szkoła i dopóki nie musieli, to książek nie zmieniali

[Elsay]

Jak dobrze, ze udało ci się zwiać. I postanowienie dobre, z pijakami lepiej nie gadać, bo się później odczepić nie chcą.

Napisane przez paulina18021995

ale edukacja w Polsce jest DARMOWA

ja generalnie książki mam po bracie bo ta sama szkoła i dopóki nie musieli, to książek nie zmieniali

Mnie najbardziej wnerwia to, że mam siostrę o rok starszą a 3/4 książek mam innych. Dlatego w tym roku postanowiłam, nie kupuję książek (oprócz biologii, chemii i angielskiego).

[paulina18021995]

Napisane przez Elsay

Jak dobrze, ze udało ci się zwiać. I postanowienie dobre, z pijakami lepiej nie gadać, bo się później odczepić nie chcą.



Mnie najbardziej wnerwia to, że mam siostrę o rok starszą a 3/4 książek mam innych. Dlatego w tym roku postanowiłam, nie kupuję książek (oprócz biologii, chemii i angielskiego).

ode mnie sie szybko odczepiali jak do tej pory. ale lepiej nie ryzykować...

ja do tej pory to podstawówka 0-5 ta sama szkoła jak mój brat, 6kl tylko inna szkoła, gimn też to samo i lo też to samo, więc może dlatego sporo książek mam po nim
ja muszę tylko kupić chemię do 3kl bo facetka skacze z tematami i teoretycznie jesteśmy mat-fizem a robimy rozszerzenie

[Euuphorie]

Paulina, doobrze, że nic się nie stało, z takimi ludźmi nic nie wiadomo. jeden się pośmieje i pożartuje, a drugi... no właśnie.

---------- Dopisano o 17:06 ---------- Poprzedni post napisano o 17:06 ----------

Napisane przez Licy_Loo

Maść benzacne albo zineryt (na receptę) ale podobno bardzo dobry, ja nie używam bo nie potrzebuję, ale znajomi mieli i pomogło

spróbuję, dziękuję

[Licy_Loo]

Ja to ciągle z pijakami rozmawiam, ale jak zejdą na jakieś tematu typu ( nie mam z kim spać itd) hahah to zwiewam> Chociaż fajnie z nimi czasami pogadać hahahaha komplementów nigdy dość ! xD

[Paula_95]

A ja takich pijaków się boję. Czasami są agresywni. Ile to już razy któryś klepnął mnie po tyłku? i za każdym razem robiłam się czerwona i szybko zwiewałam. Któregoś dnia strzeliłam po twarzy, tak mocno, że aż się zatkał i wyszedł ze sklepu bez piwa, po które przyszedł nie no, serio, coś takiego trzeba tępić.
I jeszcze świadkowie Jehowy. Okey, ja nic nie mam do tych ludzi, niech sobie będą. Ostatnio jednak nie wytrzymałam, i gdy na stacji zaczepiły mnie takie panie, z pytaniem: ''Czy poświęci nam Pani chwilkę?''. Odpowiedziałam: ''Nie, niestety nie. Nie rozmawiam z nieznajomymi''. A te takie oburzone, że ''bachory'', ''niegodne'' itd. Sorry wielkie, ale nie dam sobie wciskać takiego kitu, o którym one mówią. Jestem zresztą wierząca, mam swoją wiarę i nie zamierzam na coś innego przechodzić.

[hello_penny]

Napisane przez Paula_95

Hello_penny, to ja Ci zazdroszczę, że masz coś takiego, u nas za brak podręcznika jest pała, co jest chore dla mnie

u mnie na matmie, fizyce, językach obcych i polskim oczywiście trzeba mieć podręcznik czy zbiór zadań, bo głównie z nimi pracujemy na lekcjach. ale jeśli chodzi o biologię, chemię czy historię, to nikogo nie obchodzi, z czego korzystamy. mamy po prostu umieć na sprawdzian/przy odpowiedzi.

co do zeszytu to też znalazłam rozwiązanie. tylko moim głównym problemem było wożenie ich co dwa tygodnie do domu - uczę się i mieszkam poza miastem. jeszcze we wrześniu jeździłam cała załadowana. teraz mam segregator, w którym pooddzielałam zakładkami przedmioty. jak widzę, że kończą mi się kartki, to wpinam. jest dużo lżejszy niż 15 zeszytów w twardych okładkach. mogę zmagać się z 'komfortowym' PKP.

[Licy_Loo]

Mi tam jeszcze żaden pijak nic nie zrobił :p a Ci świadkowie jehowy to też mnie denerwują jak wbijaja mi na chatę i pieprzą głupoty i nawet nie pytają się czy mogą wejśc tylko patrze a oni już u mnie w domu i wyprosić ich nie można Kiedyś jak zaczęłam z nimi dyskutować to myślałam, że nerwowo nie wytrzymam. ( mówili o sposobie dostania się do nieba) bicz pliz..... ja tam mam swoje przekonanie nie koniecznie są one zgodne z tym w co wierzą wszyscy katolicy, ale to jest moja sprawa :P

[19minut]

A ja się zdziwiłam , gdy będąc na wakacjach w Londynie otwieram drzwi a tam ktoś bez przywitania :' Przepraszamy,że nie w porę . Ale chciałybyśmy zadać pani pytanie . Co pani myśli o roli modlitwy w XXI wieku?' I to po polsku jeszcze ! Choć nie wiedziały , ze jestem polką , bo nawet nie zdążyłam nic powiedzieć. A ja w dresach taki nieogar , bo myślałam , że to listonosz

Jak byłam mała to zawsze odpowiadałam na te pytania

Pijaków staram się omijać . Ale dla mnie najgorsi są bezdomni . Gdzie nie przyjadę pierwszy raz to zawsze jakiś podejdzie a to "po grosika" a to , że " nie ma na bilet do domu"

[201612080925]

Napisane przez Euuphorie

dolicz jeszcze do tego 15 zeszytów. gdzie u mnie na przykład, do matematyki muszę mieć dwa- gładki i duży, a4, który kosztuje około 7 zł. więc kolejne 40 zł na zeszyty, przybory 40, piórnik 40, plecak 100, książki 500.. no tak, Polska.

Wydaje mi się, że trochę przesadzasz. Sorry, ale troche mi się śmiać chce, jak slysze ile ludzie wydają na "wyprawkę" szkolną, a potem narzekają ile to szkoła kosztuje. Rozumiem książki - rocznik objęty nową podstawa programowa musi kupic nowe. Ale cała reszta może kupić używane dużo taniej, pomijajac juz fakt, że z połowy ksiazek i tak sie nie korzysta (przynajmniej u mnie). A jeśli ktoś kupuje plecak co roku nowy, to już na własne życzenie. Ja noszę jeden od kilku lat. Piórnik tak samo. I przybory, jeśli sie o nie dba, nie trzeba kupowac co roku. Wydaje mi sie ze to troche szukanie wydatków na siłę.

[old cookie]

Ostatnio z koleżankami miałyśmy taką sytuację, że wchodzimy do sklepu i widzimy, że przy kasie stoi pijak, który pare chwil wcześniej nas zaczepiał, starałyśmy się jak najdłużej po tym sklepie krążyć, żeby zdążył odejść, ale jak na złość nas zauważył i czekał za nami pod wejściem do sklepu coś tam zaczął do nas gadać, ale zwiałyśmy jak najszybciej.

My mieliśmy kilka miesięcy temu z księdzem na religii taką rozmowę czym można zagiąć świadków Jehowy, ale nie mogę sobie akurat nic przypomnieć. Najłatwiej ich zagiąć na znajomości Pisma Świętego, bo oni są wyuczeni tylko konkretnych fragmentów, tyle że wtedy samemu trzeba je dobrze znać. Potrafią być upierdliwi, nie ma co.

[Licy_Loo]

Hyh no to ja już bym ich nie zagięła xD teraz to staram się ich nie wpuszczać ale nie zawsze patrzę kto puka do drzwi -.-

[Euuphorie]

Napisane przez ewull

Wydaje mi się, że trochę przesadzasz. Sorry, ale troche mi się śmiać chce, jak slysze ile ludzie wydają na "wyprawkę" szkolną, a potem narzekają ile to szkoła kosztuje. Rozumiem książki - rocznik objęty nową podstawa programowa musi kupic nowe. Ale cała reszta może kupić używane dużo taniej, pomijajac juz fakt, że z połowy ksiazek i tak sie nie korzysta (przynajmniej u mnie). A jeśli ktoś kupuje plecak co roku nowy, to już na własne życzenie. Ja noszę jeden od kilku lat. Piórnik tak samo. I przybory, jeśli sie o nie dba, nie trzeba kupowac co roku. Wydaje mi sie ze to troche szukanie wydatków na siłę.

no akurat rozmiawiałyśmy o roczniku, który ma nową podstawę programową, więc raczej nie ma szans na podręczniki używane. co do przyborów, to w liceum są jednak inne wymagania, niż w gimazjum i trzeba więcej tego kupić. ja np musiałam też kupować dodatkowo różne tablice, mapy.. obowiązkowo. co do piórnika-jak ktoś ma z gimnazjum z misiem, to nie sądzę, żeby był za tym, by nosić go nadal. plecak podpowiedziała koleżanka z posta nade mną. gdybyś trochę jeszcze poczytała, to myślę, że zbędny byłby ten hejt.

[paulina18021995]

Napisane przez old cookie

Ostatnio z koleżankami miałyśmy taką sytuację, że wchodzimy do sklepu i widzimy, że przy kasie stoi pijak, który pare chwil wcześniej nas zaczepiał, starałyśmy się jak najdłużej po tym sklepie krążyć, żeby zdążył odejść, ale jak na złość nas zauważył i czekał za nami pod wejściem do sklepu coś tam zaczął do nas gadać, ale zwiałyśmy jak najszybciej.

My mieliśmy kilka miesięcy temu z księdzem na religii taką rozmowę czym można zagiąć świadków Jehowy, ale nie mogę sobie akurat nic przypomnieć. Najłatwiej ich zagiąć na znajomości Pisma Świętego, bo oni są wyuczeni tylko konkretnych fragmentów, tyle że wtedy samemu trzeba je dobrze znać. Potrafią być upierdliwi, nie ma co.

Oni nie mają spowiedzi, więc chociażby na tym, że jesteś 'przywiązana' do spowiedzi można

Napisane przez hello_penny

u mnie na matmie, fizyce, językach obcych i polskim oczywiście trzeba mieć podręcznik czy zbiór zadań, bo głównie z nimi pracujemy na lekcjach. ale jeśli chodzi o biologię, chemię czy historię, to nikogo nie obchodzi, z czego korzystamy. mamy po prostu umieć na sprawdzian/przy odpowiedzi.

co do zeszytu to też znalazłam rozwiązanie. tylko moim głównym problemem było wożenie ich co dwa tygodnie do domu - uczę się i mieszkam poza miastem. jeszcze we wrześniu jeździłam cała załadowana. teraz mam segregator, w którym pooddzielałam zakładkami przedmioty. jak widzę, że kończą mi się kartki, to wpinam. jest dużo lżejszy niż 15 zeszytów w twardych okładkach. mogę zmagać się z 'komfortowym' PKP.

ja z segregatorami to tak zrobiłam z notatkami z których sie uczyłam do spr - jeden do bio, inny do chemii, inny do mat i inny do fiz. Bo już normalnie tonęłam w papierach
A poręczny jest segregator do szkoły? W sensie - mieści Ci się do plecaka/torby? Bo teraz sie zastanawiam czy tego nie 'zgapić' od Ciebie [o ile mogę ]
My do polskiego MUSIMY mieć 150 kartkowe (300stron) zeszyty i szczerze mówiąc jeden cały zapisałam, w drugim ok 50str. I dobre notatki są u mojej p. prof., pożyczałam już koledze który miał zagrożenie (problemy z prawą ręką) i ma 3 na koniec chyba ale oczywiście w takich zeszytach nie ma marginesów a jeszcze numerować musimy

[Elsay]

Napisane przez paulina18021995

My do polskiego MUSIMY mieć 150 kartkowe (300stron) zeszyty i szczerze mówiąc jeden cały zapisałam, w drugim ok 50str. I dobre notatki są u mojej p. prof., pożyczałam już koledze który miał zagrożenie (problemy z prawą ręką) i ma 3 na koniec chyba ale oczywiście w takich zeszytach nie ma marginesów a jeszcze numerować musimy

To jest wkurzające, jak nauczyciel mówi jaki mamy mieć zeszyt, jak mamy pisać, lekcje numerować, pisać daty. A jak się jeszcze trafi taki nienormalny co sprawdza czy faktycznie tak wygląda zeszyt. W ogóle sprawdzanie czy ktoś pisze jest według mnie dziwne. My mamy to umieć a nie mieć zapisane. A jak ktoś jest leniwy to przecież jego problem a nie nauczyciela.
Albo zawsze mnie rozwala jak nauczyciel dyktuje notatkę a ktoś z klasy wyskakuje z pytaniem: "Mamy pisać od pauz czy od punktów". A co za różnica.

[Euuphorie]

Napisane przez Elsay

To jest wkurzające, jak nauczyciel mówi jaki mamy mieć zeszyt, jak mamy pisać, lekcje numerować, pisać daty. A jak się jeszcze trafi taki nienormalny co sprawdza czy faktycznie tak wygląda zeszyt. W ogóle sprawdzanie czy ktoś pisze jest według mnie dziwne. My mamy to umieć a nie mieć zapisane. A jak ktoś jest leniwy to przecież jego problem a nie nauczyciela.
Albo zawsze mnie rozwala jak nauczyciel dyktuje notatkę a ktoś z klasy wyskakuje z pytaniem: "Mamy pisać od pauz czy od punktów". A co za różnica.

moja ocena z historii i PO jest zależna od tego, ile notatek mam w zeszycie. na historii, całą lekcję facet pyta, a ocenę mam głównie z zeszytu, w którym, im więcej tym lepiej- ma być przepisana CAŁA notatka z podręcznika z każdego tematu, druga ocena- odpowiedź, gdzie można zaglądać do zeszytu i trzecia- semestralny test. superowo ogólnie.

[paulina18021995]

Napisane przez Elsay

To jest wkurzające, jak nauczyciel mówi jaki mamy mieć zeszyt, jak mamy pisać, lekcje numerować, pisać daty. A jak się jeszcze trafi taki nienormalny co sprawdza czy faktycznie tak wygląda zeszyt. W ogóle sprawdzanie czy ktoś pisze jest według mnie dziwne. My mamy to umieć a nie mieć zapisane. A jak ktoś jest leniwy to przecież jego problem a nie nauczyciela.
Albo zawsze mnie rozwala jak nauczyciel dyktuje notatkę a ktoś z klasy wyskakuje z pytaniem: "Mamy pisać od pauz czy od punktów". A co za różnica.

u mnie polski to notowanie co się da [facetka gada i w sumie nie wiemy czy mamy notować, czy nie nieraz podczas jej monologu ja robię sobie jakieś notatki od punktów, a potem ona to dyktuje więc kontynuuję swoją notatkę, uzupełniam o to, czego nie mam ] i potem wymienianie sie na fb notatkami, bo nie wszystko sie zapisało, jeszcze często zostawiam linijki wolnego i piszę ołówkiem bo zwyczajnie nie nadążam ale za to przygotowanie do matury z tych zeszytów, notatek, jeśli ktoś je dobrze prowadzi jest świetne podobno między innymi szkołami one krążą
o lol, u nas takich pytań nie ma

Euuphorie
na humanie? jestem zdziwiona że możecie zaglądać do zeszytu podczas odp.

[hello_penny]

Napisane przez paulina18021995

A poręczny jest segregator do szkoły? W sensie - mieści Ci się do plecaka/torby? Bo teraz sie zastanawiam czy tego nie 'zgapić' od Ciebie [o ile mogę ]
My do polskiego MUSIMY mieć 150 kartkowe (300stron) zeszyty i szczerze mówiąc jeden cały zapisałam, w drugim ok 50str. I dobre notatki są u mojej p. prof., pożyczałam już koledze który miał zagrożenie (problemy z prawą ręką) i ma 3 na koniec chyba ale oczywiście w takich zeszytach nie ma marginesów a jeszcze numerować musimy

mieści mi się do torby, bo mam taki A5. zgapiaj, zgapiaj. już z 10 osób ode mnie przestawiło się na segregatory. tylko kup sobie z wąskim grzbietem.

Paulina, a nie możecie nagrywać lekcji? jedna osoba nagra (nawet na telefonie) i po szkole wyśle do wszystkich z klasy. to chyba lepsze niż wymienianie się notatkami. szybciej uzupełnić zeszyt, słuchając niż wertując zapiski innych.

tata mi kupił dyktafon.

[Euuphorie]

Napisane przez hello_penny

mieści mi się do torby, bo mam taki A5. zgapiaj, zgapiaj. już z 10 osób ode mnie przestawiło się na segregatory. tylko kup sobie z wąskim grzbietem.

Paulina, a nie możecie nagrywać lekcji? jedna osoba nagra (nawet na telefonie) i po szkole wyśle do wszystkich z klasy. to chyba lepsze niż wymienianie się notatkami. szybciej uzupełnić zeszyt, słuchając niż wertując zapiski innych.

tata mi kupił dyktafon.

mądry pomysł

Paulina- tak, możemy. ja już dawno zapomniałam o maturze z przedmiotów humanistycznych.

[paulina18021995]

Napisane przez hello_penny

mieści mi się do torby, bo mam taki A5. zgapiaj, zgapiaj. już z 10 osób ode mnie przestawiło się na segregatory. tylko kup sobie z wąskim grzbietem.

Paulina, a nie możecie nagrywać lekcji? jedna osoba nagra (nawet na telefonie) i po szkole wyśle do wszystkich z klasy. to chyba lepsze niż wymienianie się notatkami. szybciej uzupełnić zeszyt, słuchając niż wertując zapiski innych.

tata mi kupił dyktafon.

chyba tak zrobię do przedmiotów gdzie nie spr zeszytów

ja próbowałam nagrywać na geo, ale było strasznie słabej jakości i trudno było ogarnąć o co chodzi poza tym, Ona szybko ogarnia jak np ktoś ma telefon chociażby w piórniku i każe chować, byłoby ciężko nagrać

szczęściara

Napisane przez Euuphorie

mądry pomysł

Paulina- tak, możemy. ja już dawno zapomniałam o maturze z przedmiotów humanistycznych.

a co planujesz zdawać na maturze? [jeśli gdzieś pisałaś to przepraszam za powtórkę pytania ]

[natalkaa7522]

Napisane przez Elsay

To jest wkurzające, jak nauczyciel mówi jaki mamy mieć zeszyt, jak mamy pisać, lekcje numerować, pisać daty. A jak się jeszcze trafi taki nienormalny co sprawdza czy faktycznie tak wygląda zeszyt.
Albo zawsze mnie rozwala jak nauczyciel dyktuje notatkę a ktoś z klasy wyskakuje z pytaniem: "Mamy pisać od pauz czy od punktów". A co za różnica.

U nas nauczyciele z niektórych przedmiotów sprawdzają zeszyty typu babka od PL sprawdza wszystkie notatki A ja często przysypiam na jej lekcjach więc jest jak jest Babka z francuskiego sprawdza, z biologi a najbardziej to z historii.

Ja też nagrywam niektórych bo nie nadążam jednocześnie budować zdań z tego co mówią, skleić z tego spójną całość i słuchać co dalej mówi, i jeszcze rozwiązywać zadania.

[hello_penny]

tak Was czytam ostatnio i stwierdzam, że strasznie rygorystyczne macie szkoły. u nas ubierają się, jak chcą, trzymają na ławkach, co chcą, uczą się z czego lubią (materiały), notują albo i nie, palą na przerwach... nauczycieli nie bardzo to wszystko interesuje. oni chyba jedynie o rankingach myślą, bo z nauką cisną straaasznie. w sumie lubię to, bo dzięki swobodzie na korytarzu spotyka się przeróżnych ludzi.

[natalkaa7522]

U mnie tez jest normalnie w sensie ja jestem bardzo wyluzowana i odrazu poczułabym te "klamry nakładane przez szkołe" na sobie, ale w sumie to spoko jest w tym sensie, że wymagają dużo ale nie są straszni. W ogóle ja musze na PL robić taki pamiętnik cały rok..

[Euuphorie]

Napisane przez paulina18021995

chyba tak zrobię do przedmiotów gdzie nie spr zeszytów

ja próbowałam nagrywać na geo, ale było strasznie słabej jakości i trudno było ogarnąć o co chodzi poza tym, Ona szybko ogarnia jak np ktoś ma telefon chociażby w piórniku i każe chować, byłoby ciężko nagrać

szczęściara



a co planujesz zdawać na maturze? [jeśli gdzieś pisałaś to przepraszam za powtórkę pytania ]

pisałam, ale po jednym roku w tej szkole wszystko się zmieniło. najprawdopodobniej ścisłe- chemia, biologia, fizyka. może wos, z innej beczki. human nie jest dla mnie ..i szkoda, że dowiedziałam się o tym tak późno.

[paulina18021995]

Napisane przez hello_penny

tak Was czytam ostatnio i stwierdzam, że strasznie rygorystyczne macie szkoły. u nas ubierają się, jak chcą, trzymają na ławkach, co chcą, uczą się z czego lubią (materiały), notują albo i nie, palą na przerwach... nauczycieli nie bardzo to wszystko interesuje. oni chyba jedynie o rankingach myślą, bo z nauką cisną straaasznie. w sumie lubię to, bo dzięki swobodzie na korytarzu spotyka się przeróżnych ludzi.

u nas p. od PL nie wpuszcza na lekcję z krótkimi spodenkami. a tak to luz, jak ja patrzę - przychodzę w naprawdę krótkich sukienkach, w dekoltach, z oczo☠☠☠nymi paznokciami, jak nie ma PL a gorąco było to w krótkich spodenkach i nie ma problemu jedynie na fiz nie można nic innego mieć na ławce [zabiera na 3tyg] no i p. prof od PL sie czepia, a jesteśmy najlepsi w Wawie, więc
no i kilka razy całowałam sie z chłopakiem i też nic nie było

Napisane przez natalkaa7522

U nas nauczyciele z niektórych przedmiotów sprawdzają zeszyty typu babka od PL sprawdza wszystkie notatki A ja często przysypiam na jej lekcjach więc jest jak jest Babka z francuskiego sprawdza, z biologi a najbardziej to z historii.

Ja też nagrywam niektórych bo nie nadążam jednocześnie budować zdań z tego co mówią, skleić z tego spójną całość i słuchać co dalej mówi, i jeszcze rozwiązywać zadania.

u nas babki od PL i od chemii sprawdzają i facet od geo przy odp. a najlepsza od hist [jej zdania wyglądają mniej więcej tak: 'prawa yy... prawa yy... prawa yy... prawa rzymskie' ] jak stwierdziła że my szybko jak na 1kl zrezygnowaliśmy z notowania jak ja wychodzę z sali to nie wiem o czym lekcja była, a Ona jeszcze potrafi sie pytać o czym była poprzednia mam 2 z hist, na szczęście nie pyta na ocenę

ja notuję jakieś hasła od punktów

[Euuphorie]

Napisane przez hello_penny

tak Was czytam ostatnio i stwierdzam, że strasznie rygorystyczne macie szkoły. u nas ubierają się, jak chcą, trzymają na ławkach, co chcą, uczą się z czego lubią (materiały), notują albo i nie, palą na przerwach... nauczycieli nie bardzo to wszystko interesuje. oni chyba jedynie o rankingach myślą, bo z nauką cisną straaasznie. w sumie lubię to, bo dzięki swobodzie na korytarzu spotyka się przeróżnych ludzi.

u mnie jeśli chodzi o ludzi, to nie ma problemu, niczego się nie czepiają. na korytarzu można spotkać ludzi od dresów, po "facetów w czerni", jak my to ich nazywamy. i tą różnorodność, jak powiedział, ceni nasz Pan Dyrektor. już na początku powiedział, że ta szkoła ma nas rozwijać, nie ograniczać, bo w tym świecie trzeba umieć się odnaleźć, będąc sobą, a nie uciskanym biegnąc w grupie. mądry człowiek swoją drogą

[Paula_95]

Ewull, koleżanka pisała oczywiście zakładając, że musisz kupić te rzeczy nowe, bo np. piórnik się rozpada, plecak też. A ten rocznik poniżej nas to rzeczywiście ma przesrane ;/

Podoba mi się pomysł z segregatorem (Penny, też się codziennie tłukę PKP, piąteczka ), ale mamy na tyle powalonych nauczycieli, że musimy mieć zeszyciki, 96 kartkowe, margines, ładne, czyste, wszystkie notatki zrobione. A jak nie, to pała. Gdzie tu jest sens?! Ja i tak ta notatkę piękną robię na ''odwal się'' i nawet się tego nie uczę no wariactwo...
A, i mam magnetofon mam nadzieję, że polonistka nie będzie miała nic przeciwko, że ją będę codziennie nagrywać bezkarnie

[Euuphorie]

Napisane przez Paula_95

Ewull, koleżanka pisała oczywiście zakładając, że musisz kupić te rzeczy nowe, bo np. piórnik się rozpada, plecak też. A ten rocznik poniżej nas to rzeczywiście ma przesrane ;/

Podoba mi się pomysł z segregatorem (Penny, też się codziennie tłukę PKP, piąteczka ), ale mamy na tyle powalonych nauczycieli, że musimy mieć zeszyciki, 96 kartkowe, margines, ładne, czyste, wszystkie notatki zrobione. A jak nie, to pała. Gdzie tu jest sens?! Ja i tak ta notatkę piękną robię na ''odwal się'' i nawet się tego nie uczę no wariactwo...
A, i mam magnetofon mam nadzieję, że polonistka nie będzie miała nic przeciwko, że ją będę codziennie nagrywać bezkarnie

dziękuję za wsparcie
i to jest właśnie bez sensu, bo nauka pięknego pisania skończyła się na poziomie podstawówki...

dziewczyny, tak oglądam te Igrzyska.. i dlaczego my prawie zawsze jesteśmy najgorsi? według komentatorów zawsze "mamy szansę", a później...

[paulina18021995]

Napisane przez Euuphorie

pisałam, ale po jednym roku w tej szkole wszystko się zmieniło. najprawdopodobniej ścisłe- chemia, biologia, fizyka. może wos, z innej beczki. human nie jest dla mnie ..i szkoda, że dowiedziałam się o tym tak późno.

poszłaś na humana bo niezbyt lubisz matmę?

ja jeszcze nie wiem co chce robić i to mnie dobija myślałam nad ortodoncją [lekarsko dentystyczny] ale prosektorium mnie do tego zniechęca

Paula, ja dojeżdżam Kolejami Mazowieckimi

[Euuphorie]

Napisane przez paulina18021995

poszłaś na humana bo niezbyt lubisz matmę?

ja jeszcze nie wiem co chce robić i to mnie dobija myślałam nad ortodoncją [lekarsko dentystyczny] ale prosektorium mnie do tego zniechęca

Paula, ja dojeżdżam Kolejami Mazowieckimi

njee, coś Ty. matematykę ubóstwiam, brałam nawet udział w konkursie, 4 miejsce a byli ludzie z mat-fiz, także łatwo nie było. poszłam, bo uwielbiałam polski i historię, wos lubię do teraz. ale wszystko zmieniło się w liceum, wiadomo, zainteresowania i plany się zmieniają. teraz nudzi mnie Starożytny Egipt, a bardziej wolę obliczać stężenia, opisywać rozkład cukrów, itp, itp...