Koty część IV

[monika_sonia]

Napisane przez stasiek

wiecie co mnie denerwuje, opinie ekpertow wszystkich na okolo, ktorym wypadaja koty przez balkony, albo przejezdzaja je samochody, a cale zycie spedzaja na whiskasach. Dowiedzialam sie o sobie, ze jestem przewrazliwiona, ze kota mozna juz 4 tygodnowego odstawic od matki () i smichy chichy, ze moze od razu 6 miesiecznego wezme.
Kot bedzie ze mna przez lata i chce zeby byl zdrowy i szczesliwy, to chyba normalne, ze chce dla niego jak najlepiej?

Nie słuchaj tego. Kot u Ciebie będzie członkiem rodziny. Jesteś przygotowana na niego bardzo dobrze, widzę, że masz porządną wyprawkę i wiedzę, to takim gadaniem się nie przejmuj. Nie jesteś przewrażliwiona, tylko rozsądna .

A tak w ogóle, to czytałam, że w niektórych hodowlach wydają kocięta 5-6 miesieczne po kastracji, więc ten pomysł z 6 miesięcznym nie jest całkowicie oderwany od rzeczywistości .

---------- Dopisano o 18:28 ---------- Poprzedni post napisano o 18:24 ----------

Napisane przez Malla

Jeśli ich koty są zdrowe na whiskasie to nic, tylko się cieszyć ze zdrowia.

I jest gadanie: po co przepłacać, jak na W kot też żyje i jest zdrowy, ma lśniące futerko i jest wesoły .

[esfira]

Napisane przez monika_sonia

I jest gadanie: po co przepłacać, jak na W kot też żyje i jest zdrowy, ma lśniące futerko i jest wesoły .

nie przetłumaczysz każdemu, niektórzy ludzie wolą robić źle, ale żeby było po ichniemu jeśli ktoś nie chce słuchać mądrych rad, to pozostaje się cieszyć, że w ogóle kota karmi, no bo jednak samo karmienie W to jeszcze nie jest znęcanie się nad zwierzętami ...

[monika_sonia]

Napisane przez esfira

nie przetłumaczysz każdemu, niektórzy ludzie wolą robić źle, ale żeby było po ichniemu jeśli ktoś nie chce słuchać mądrych rad, to pozostaje się cieszyć, że w ogóle kota karmi, no bo jednak samo karmienie W to jeszcze nie jest znęcanie się nad zwierzętami ...

Nie jest, przynajmniej jest coś do jedzenia, ale doprowadzanie do otyłości na W chyba jest już znęcaniem się, czy też nie

A tak w ogóle, to przez takich ludzi, którzy nie przyjmują racji innych, Ci którzy mają rację wolą się na głos nie odzywać - a Ci, którzy są nieuświadomieni a chcieliby się dowiedzieć o co chodzi - często nie mają od kogo . Mówię na własnym przykładzie, bo niestety nie mogę powiedzieć, że nie karmiłam Feliksa W czy KK, w końcu Twój kot kupowałby W, nie?

[Ostrowczanka]

To ja się Luną pochwalę

[laisla]

Lunka prześliczna
Burasek wystający z rękawa także piękny
I kolekcja Esfiry ..tylko szkoda, że część kociaków za kratkami..

[Olivvek]

Napisane przez stasiek

wiecie co mnie denerwuje, opinie ekpertow wszystkich na okolo, ktorym wypadaja koty przez balkony, albo przejezdzaja je samochody, a cale zycie spedzaja na whiskasach. Dowiedzialam sie o sobie, ze jestem przewrazliwiona, ze kota mozna juz 4 tygodnowego odstawic od matki () i smichy chichy, ze moze od razu 6 miesiecznego wezme.
Kot bedzie ze mna przez lata i chce zeby byl zdrowy i szczesliwy, to chyba normalne, ze chce dla niego jak najlepiej?

Jak słyszę takie gadanie, to mam ochotę od razu przejść do rękoczynów
Dobra, sama popełniam błędy i nie jestem alfa i omega, ale przynajmniej nie robię z siebie najmądrzejszej i nie forsuję swojej Jedynej Słusznej Prawdy

A te "śmichy chichy" to jak dla mnie dno i 5km mułu, normalny człowiek się tak nie zachowuje

Uśmiechnąć się pod nosem i robić swoje proponuję

---------- Dopisano o 21:08 ---------- Poprzedni post napisano o 21:06 ----------

Lunka jaka nabożna na tym pierwszym zdjęciu super

Hehe a burasek w swoim świecie króluje nie bał się odkurzacza?

[esfira]

Napisane przez laisla

Lunka prześliczna
Burasek wystający z rękawa także piękny
I kolekcja Esfiry ..tylko szkoda, że część kociaków za kratkami..

spokojnie, wszystkie znalazły dom
to jeszcze takie, wiejska ślicznotka z hipnotajzing spojrzeniem

[kinia2305]

Dziewczyny powiedzcie mi czy Furminator jest dostępny normalnie w sklepach zoologicznych czy tylko Allegro? Niedługo przylecę do Polski na urlop i byłoby wygodniej iść do sklepu samemu niż wysyłać kasę do mamy aby potem mogła ją wpłacić komuś na konto..
Jeśli można go normalnie kupić w sklepie to czy cena jest dużo wyższa niż na All?
W załączniku moja Czesława

[monika_sonia]

Napisane przez kinia2305

Dziewczyny powiedzcie mi czy Furminator jest dostępny normalnie w sklepach zoologicznych czy tylko Allegro? Niedługo przylecę do Polski na urlop i byłoby wygodniej iść do sklepu samemu niż wysyłać kasę do mamy aby potem mogła ją wpłacić komuś na konto..
Jeśli można go normalnie kupić w sklepie to czy cena jest dużo wyższa niż na All?
W załączniku moja Czesława

Czesia piękna .

Ja nie widziałam furminatora w sklepach a nie możesz kupić u siebie teraz?

Esfira piękne koty na zdjęciach, ostatnia z oczkami mogłaby iść do kociego tap madl.

[kinia2305]

Napisane przez monika_sonia

Czesia piękna .
Ja nie widziałam furminatora w sklepach a nie możesz kupić u siebie teraz?

Właśnie nie mogę, bo w sklepach nie ma, a na ebayu nie mam konta

Tak sobie teraz patrzę na Allegro i widzę wielką rozbieżność cenową.. skąd mam wiedzieć który będzie najlepszy na Czesiowe kłaki
Domyślam się, że te tańsze to podróby. Czy któraś z Was ma taki tańszy i może mi powiedzieć jak z jakością? Jeśli spoko to po co przepłacać
A jeśli lipa to warto wydać więcej raz żeby działało jak najdłużej

[monika_sonia]

Napisane przez kinia2305

Właśnie nie mogę, bo w sklepach nie ma, a na ebayu nie mam konta

Tak sobie teraz patrzę na Allegro i widzę wielką rozbieżność cenową.. skąd mam wiedzieć który będzie najlepszy na Czesiowe kłaki
Domyślam się, że te tańsze to podróby. Czy któraś z Was ma taki tańszy i może mi powiedzieć jak z jakością? Jeśli spoko to po co przepłacać
A jeśli lipa to warto wydać więcej raz żeby działało jak najdłużej

Rybiorek kupiła w Irlandii (chyba) w supermarkecie .

Co do podrób - na przykład ja mam oryginalny i jest super. Niektóre dziewczyny tu mają furmastery albo te inne z all tańsze i też nie narzekają, więc chyba bez różnicy co się kupi .

[kinia2305]

Napisane przez monika_sonia

Rybiorek kupiła w Irlandii (chyba) w supermarkecie .

Serio?! No to bomba!!! Jak ja gupia pacze?
Super byłoby wiedzieć w którym Rybiorek bądz tak dobra, pojaw się i powiedz gdzie go kupiłaś

Oj będzie Czesia gryzła.. oj będzie.. bardziej od szczotkowania nienawidzi tylko kropli do uszu

[Nimfa20]

Napisane przez esfira

mówisz- masz, to tylko część mojej kolekcji, zbieram zdjęcia kotów jak pokemony

O żesz, to ostatnie

A skąd te śliczności?

---------- Dopisano o 22:57 ---------- Poprzedni post napisano o 22:52 ----------

Napisane przez stasiek

wiecie co mnie denerwuje, opinie ekpertow wszystkich na okolo, ktorym wypadaja koty przez balkony, albo przejezdzaja je samochody, a cale zycie spedzaja na whiskasach. Dowiedzialam sie o sobie, ze jestem przewrazliwiona, ze kota mozna juz 4 tygodnowego odstawic od matki () i smichy chichy, ze moze od razu 6 miesiecznego wezme.
Kot bedzie ze mna przez lata i chce zeby byl zdrowy i szczesliwy, to chyba normalne, ze chce dla niego jak najlepiej?

Kochana, zadaj sobie takie pytanie:
-jeśli kot nie będzie potrafił korzystać z kuwety, czyj to będzie problem? Twój czy wszystkich 'wszechwiedzących'?
-kiedy kot będzie miał chorobę sierocą, czyj to będzie problem? Twój czy wszystkich 'wszechwiedzących'?
- itd, itp...

Jak pisałam wcześniej: tak to wszyscy wszystko wiedzą, przychodzi co do czego, nikt nie łączy sikania kociaka poza kuwetą ze wczesnym odłączeniem . Najlepiej zwalić na kota, że złośliwy

[Malla]

kinia2305 - Rybiorek się obraziła na wątek i już tu nie zagląda, żeby się nie stresować, więc napisz do niej PW.
Mam furminator za 20 zł ze sklepu internetowego, widziałam taki za 150 w sklepie i nie wiem, czym się różnią, może jakością ostrzy? Z wyglądu takie same.

[kinia2305]

Dzięki Malla

[laisla]

Napisane przez esfira

spokojnie, wszystkie znalazły dom
to jeszcze takie, wiejska ślicznotka z hipnotajzing spojrzeniem

Ojej, nie zdążyłam małej powiedzieć, poszła smutna spać, że takie śliczności muszą siedzieć w klatkach (razem oglądałyśmy)..jutro jej powiem.

Napisane przez kinia2305

W załączniku moja Czesława

Matko jaka urocza ta Cześka Wygląda na bardzo przytulaśną do tego

[Violettea]

Dobry wieczór wszystkim : )
Jutro stanę się właścicielką miesięcznego, rudego persa. Bardzo się cieszę, ale mam też wiele obaw gdyż nigdy nie miałam styczności z tą rasą. Uwielbiam koty, więc mały nie będzie w domu sam, a towarzyszyć mu będzie moja 6 l. kocica Zofia, która jest dachowcem. Mam więc kilka pytań, bardzo ciekawa jestem czy któraś z Was była w podobnej sytuacji i przygarnęła innej rasy kotka w momencie gdy jeden już się dobrze zadomowił, jeśli tak chętnie wysłucham waszych do świadczeń. A odnośnie persów, słyszałam, że należy je myć co 3 tyg, ale zastanawiam się czy dla takiego maluszka to wskazane czy może lepiej zaczekać aż podrośnie. Z góry dziękuje za wszystkie wskazówki i dołączam zdjęcie mojej przepięknej Zo a jutro już zapewne maluszka

[laisla]

Witaj Zośka na tronie wygląda słodko i dostojnie
Wiesz, wiele razy na wątku w kolejnych jego częściach poruszany był temat dokocenia, przeszukaj bo trudno to tak streścić, a dziewczyny miały różne doświadczenia. Nie mam pojęcia czy rasa małego może mieć wpływ na relacje z Zosią Moje kicie źle zniosły wspólny dach, półtorej roku się docierały, a nadal nie przepadają za sobą, ale wzięłam drugą kotkę dorosłą i z przeszłością po dwóch latach królowania pierwszej Ostatnio Ziazik miał nieco podobną do Twojej sytuację bo mały Euzebiuszek dotarł do domu gdzie Safira królowała i u niej wszystko jeśli chodzi o kontakty międzykocie jest bardzo ładnie, jest tutaj wiele fotek przytulonych obu kotów, co u mnie po długim nawet czasie nie wchodzi w grę, nigdy się nie przytulają. Tak więc zależy od kotów wszystko.

[anty_lopka]

Napisane przez Violettea

Dobry wieczór wszystkim : )
Jutro stanę się właścicielką miesięcznego, rudego persa.

Czy miesiąc to nie za mało, żeby kociaka od matki odstawiać? Ze dwie strony temu był poruszany problem wieku kocięcia - najlepiej odłączać od kotki, gdy ma ok. 12 tygodni. Miesiąc to 4 tygodnie!
A tak poza tym, to Nimfa mogłaby się wypowiedzieć, bo ma dorosłego persa i półpersa, więc ma dziewczyna trochę doświadczenia

Kinia2305, oczywiście są furminatory w niektórych sklepach, ale ich cena jest zabójcza Za taką "podróbkę" jak z All za 14,99, trzeba zapłacić około 50 zł... Wiem, bo chodziłam i szukałam...

[charlotte89]

Dziewczyny, przyszłam się pochwalić Udało mi się znaleźć mojego kotka Do swojego nowego domu przyjechał już wczoraj - nie mieliśmy serca go zostawiać skoro cały proces adopcyjny udało mi się pozytywnie przejś już wcześniej I tym sposobem nasza pierwsza wspólna noc już za nami
Kotek jest kochany, grzeczny i wydaje mi się, ze dosyć dobrze odnajduje się w nowej sytuacji, ja natomiast denerwuje się podwójnie

[ziazik]

Napisane przez laisla

Wiesz, wiele razy na wątku w kolejnych jego częściach poruszany był temat dokocenia, przeszukaj bo trudno to tak streścić, a dziewczyny miały różne doświadczenia. Nie mam pojęcia czy rasa małego może mieć wpływ na relacje z Zosią Moje kicie źle zniosły wspólny dach, półtorej roku się docierały, a nadal nie przepadają za sobą, ale wzięłam drugą kotkę dorosłą i z przeszłością po dwóch latach królowania pierwszej Ostatnio Ziazik miał nieco podobną do Twojej sytuację bo mały Euzebiuszek dotarł do domu gdzie Safira królowała i u niej wszystko jeśli chodzi o kontakty międzykocie jest bardzo ładnie, jest tutaj wiele fotek przytulonych obu kotów, co u mnie po długim nawet czasie nie wchodzi w grę, nigdy się nie przytulają. Tak więc zależy od kotów wszystko.

Podejrzewam, że dokocenie Euzebiusza do Safiry poszło gładko, ponieważ to są młode koty, które jeszcze bardzo lubią się bawić. Przy zachowaniu podstawowych zasad, jakoś się udało
My robiliśmy w ten sposób:
- zaraz po przywiezieniu mały był pokazany Safirze zawinięty w kocyk, mogła go powąchać
- jakieś pół godziny się sobie przyglądali, potem zostali rozdzieleni i dostali jeść w nagrodę
-od razu przygotowaliśmy "bezpieczne miejsce" dla małego, czyli łazienkę. Miał tam miseczki, kuwetę i koszyk z kocykiem. Safira nie miała wstępu do łazienki w ogóle
-oddzielaliśmy ich na kilka godzin dziennie (stopniowo zmniejszaliśmy ten czas) i gdy sytuacja robiła się napięta (np. Safira próbowała go zbyt mocno gryźć). Nie zostawali sami w domu razem, jak wychodziliśmy, mały szedł do łazienki
- gdy się już mocno tłukli - zero krzyków i odsuwania, tylko zabieranie małego z pola widzenia Safiry, dopóki się nie uspokoili
-Safira miała pierwszeństwo w jedzeniu
-dużo czułości dla Safirki, jak mąż brał małego na ręce, to ja Safirkę
-wspólny strach przed odkurzaczem i wspólna zabawa pejczykiem
-wymęczenie Safiry zabawą laserkiem, wtedy mniej małego atakowała
- po przyjściu do domu, najpierw witanie się z Safirą, potem z małym
-częste noszenie małego do weterynarza w znienawidzonym przez Safirę transporterku, Safirka wreszcie poczuła, że to nie ją meczą

Teraz Euzebiusz rośnie i zaczynam się zastanawiać, czy to on nie będzie robił Safirce krzywdy niedługo
Dla małego kotka to jest łatwiejsze, szybko się przestawia i przyzwyczaja, głównie chce się bawić i nie zwraca tak uwagi na starszego kota. Safira poznała wcześniej jak to jest mieć kocie towarzystwo i akurat po niej było widać, że nie lubi samotności, więc też szybko się przywiązała.
Ale np. u teściów dokocenie Safiry do Zyzia nie udało się w ogóle. Zyzio nie tolerował Safiry. O wspólnym spaniu nie było mowy, trwała też walka o miejsce na łóżku. Jak jedno spało, to drugie już szukało miejsca gdzieś indziej W związku ze skomplikowaną sytuacją w domu wtedy zrobiliśmy wszystko na odwrót, czyli Safira po 2-tygodniowej kwarantannie w piwnicy trafiła do nas do pokoju i pokój został zamknięty przed Zyziem (Safira musiała być jeszcze doleczona). Inne pokoje zostały zajęte chwilowo przez rodzinę z ich kotem, więc Zyzio został pozbawiony swojego miejsca i poczucia bezpieczeństwa. Gdy znowu został wpuszczony do nas, do pokoju, to Safira była tam już na tyle zadomowiona, że agresywnie go zaczepiała, jego traktowała jak intruza. Także takiego sposobu absolutnie nie polecam

Się rozpisałam, ciekawe, czy ktokolwiek doczyta

Euzebiusz dostał trzeci antybiotyk, wyniki krwi w normie, jutro wynik posiewu, nie ma FIPa ani FeLVa. Jeśli posiew nic nie wykaże przechodzimy na karmę antyalergiczną, bo poza kiepskimi kupami jest zdrowy. Waży już półtorej kilo

[anty_lopka]

Napisane przez ziazik

Się rozpisałam, ciekawe, czy ktokolwiek doczyta

Euzebiusz dostał trzeci antybiotyk, wyniki krwi w normie, jutro wynik posiewu, nie ma FIPa ani FeLVa. Jeśli posiew nic nie wykaże przechodzimy na karmę antyalergiczną, bo poza kiepskimi kupami jest zdrowy. Waży już półtorej kilo

Ja doczytałam

Charlotte - fotki, fotki, fotki I cieszymy się, że wreszcie masz swojego wymarzonego futrzaka

[Nimfa20]

Napisane przez monika_sonia

Mówię na własnym przykładzie, bo niestety nie mogę powiedzieć, że nie karmiłam Feliksa W czy KK, w końcu Twój kot kupowałby W, nie?

Ha, jak kiedyś widziałam, że ktoś kupuje Whiskasa, to kurczę, ale dba o kota i do tego pewnie dość bogaty jest...

---------- Dopisano o 09:53 ---------- Poprzedni post napisano o 09:50 ----------

Napisane przez Ostrowczanka

To ja się Luną pochwalę

Fajne ma umaszczenie

---------- Dopisano o 09:57 ---------- Poprzedni post napisano o 09:53 ----------

Napisane przez esfira

spokojnie, wszystkie znalazły dom
to jeszcze takie, wiejska ślicznotka z hipnotajzing spojrzeniem

---------- Dopisano o 09:59 ---------- Poprzedni post napisano o 09:57 ----------

Napisane przez kinia2305

Dziewczyny powiedzcie mi czy Furminator jest dostępny normalnie w sklepach zoologicznych czy tylko Allegro? Niedługo przylecę do Polski na urlop i byłoby wygodniej iść do sklepu samemu niż wysyłać kasę do mamy aby potem mogła ją wpłacić komuś na konto..
Jeśli można go normalnie kupić w sklepie to czy cena jest dużo wyższa niż na All?
W załączniku moja Czesława

U mnie w zoologu drogie są, poza tym jakieś 'dziwne', małe takie, niewiele większe od szczoteczki do zębów...

[aga_tka_2]

Napisane przez Olivvek

jaki pychol za☠☠☠iaszczy ma Persik? bo tak się naburmuszyl, że nie wiem

Persik taki trochę oszukany, bo bez rodowodu

Napisane przez monika_sonia

Ale puszysty , wygłaskałabym takiego .

Już niedługo, bo przymierzamy się do wizyty u fryzjera

Napisane przez Malla

A na koniec mój buras wyeksmitowany na kanapę wraz z ulubionymi zabawkami z powodu odkurzania.

Jaki odważny moje jak tylko widzą, że wyciągam odkurzacz to uciekają gdzie pieprz rośnie

Napisane przez Ostrowczanka

To ja się Luną pochwalę

Śliczna i taka dystyngowana

Napisane przez esfira

spokojnie, wszystkie znalazły dom
to jeszcze takie, wiejska ślicznotka z hipnotajzing spojrzeniem

[Nimfa20]

Napisane przez Malla

kinia2305 - Rybiorek się obraziła na wątek i już tu nie zagląda, żeby się nie stresować

Od 4 dni miałam o nią zapytać, bez niej dziwnie trochę... Czemu się obraziła?

[aga_tka_2]

Napisane przez Violettea

Dobry wieczór wszystkim : )
Jutro stanę się właścicielką miesięcznego, rudego persa. Bardzo się cieszę, ale mam też wiele obaw gdyż nigdy nie miałam styczności z tą rasą. Uwielbiam koty, więc mały nie będzie w domu sam, a towarzyszyć mu będzie moja 6 l. kocica Zofia, która jest dachowcem. Mam więc kilka pytań, bardzo ciekawa jestem czy któraś z Was była w podobnej sytuacji i przygarnęła innej rasy kotka w momencie gdy jeden już się dobrze zadomowił, jeśli tak chętnie wysłucham waszych do świadczeń. A odnośnie persów, słyszałam, że należy je myć co 3 tyg, ale zastanawiam się czy dla takiego maluszka to wskazane czy może lepiej zaczekać aż podrośnie. Z góry dziękuje za wszystkie wskazówki i dołączam zdjęcie mojej przepięknej Zo a jutro już zapewne maluszka

Po pierwsze - 4 tygodnie to stanowczo za mało żeby zabierać kociaka od matki.

Po drugie - mój pers dołączył do 4 innych moich kotów i nie widziałam żadnej różnicy w tym czy dokocałam się persem czy dachowcem. Wszystko zależy od charakteru danego kota i czasu. Jednym kotom potrzeba więcej czasu na poznanie się, innym mniej. Jedne się polubią, jedne pokochają, a inne będą się tylko, a może aż tolerowały.

Po trzecie - co do kąpieli... to ja Arasza kapałam tylko 2 razy i to wtedy jak miał problemy gastryczne i os**ł sobie całe tylne łapy. Poza tym nie kapie go, bo nie widzę takiej potrzeby.

[esfira]

Napisane przez Violettea

Dobry wieczór wszystkim : )
Jutro stanę się właścicielką miesięcznego, rudego persa. Bardzo się cieszę, ale mam też wiele obaw gdyż nigdy nie miałam styczności z tą rasą. Uwielbiam koty, więc mały nie będzie w domu sam, a towarzyszyć mu będzie moja 6 l. kocica Zofia, która jest dachowcem. Mam więc kilka pytań, bardzo ciekawa jestem czy któraś z Was była w podobnej sytuacji i przygarnęła innej rasy kotka w momencie gdy jeden już się dobrze zadomowił, jeśli tak chętnie wysłucham waszych do świadczeń. A odnośnie persów, słyszałam, że należy je myć co 3 tyg, ale zastanawiam się czy dla takiego maluszka to wskazane czy może lepiej zaczekać aż podrośnie. Z góry dziękuje za wszystkie wskazówki i dołączam zdjęcie mojej przepięknej Zo a jutro już zapewne maluszka

piękna Zofia, widać, że to kocia dama
pliss pliss nie bierz takiego małego kotka, 4 tygodniowy kociak jeszcze ssie matkę przecież, będziesz go karmić z butelki? taki koci niemowlak nie powinien być odłączany od matki, no chyba, że sama chcesz potem mieć neurotycznego kota z zaburzeniami psychicznymi

[Nimfa20]

Napisane przez Violettea

Dobry wieczór wszystkim : )
Jutro stanę się właścicielką miesięcznego, rudego persa. Bardzo się cieszę, ale mam też wiele obaw gdyż nigdy nie miałam styczności z tą rasą. Uwielbiam koty, więc mały nie będzie w domu sam, a towarzyszyć mu będzie moja 6 l. kocica Zofia, która jest dachowcem. Mam więc kilka pytań, bardzo ciekawa jestem czy któraś z Was była w podobnej sytuacji i przygarnęła innej rasy kotka w momencie gdy jeden już się dobrze zadomowił, jeśli tak chętnie wysłucham waszych do świadczeń. A odnośnie persów, słyszałam, że należy je myć co 3 tyg, ale zastanawiam się czy dla takiego maluszka to wskazane czy może lepiej zaczekać aż podrośnie. Z góry dziękuje za wszystkie wskazówki i dołączam zdjęcie mojej przepięknej Zo a jutro już zapewne maluszka

Hej,

1. Miesięczny pers To nie jest dobry pomysł. Właśnie parę postów wstecz uświadamiałyśmy koleżankę, dlaczego.
Standardowe pytanie: skąd będziesz miała kota? Bo hodowla nie wchodzi w rachubę, widać na 100 %.

2. Nie jest za dobrym pomysłem przywiezienie kota hop siu i postawienie starszego kota przed faktem dokonanym
Nie masz pewności, czy starsza kotka zaakceptuje malucha, a jeśli nie, to co wtedy zrobisz? Nie chodzi mi, że mają się 'pokochać' od pierwszej chwili, ale np. po miesiącu, i co wtedy?

3. Ja mojemu Chamowi przywiozłam posłanie, na którym spał nowy kot.
Mam półpersa i persa.

http://twojezwierze.pl/koty/choroby-...e-u-kotow.html

http://www.kotysyberyjskie.fora.pl/h...matki,254.html

---------- Dopisano o 11:42 ---------- Poprzedni post napisano o 11:23 ----------

Napisane przez anty_lopka

A tak poza tym, to Nimfa mogłaby się wypowiedzieć, bo ma dorosłego persa i półpersa, więc ma dziewczyna trochę doświadczenia

To ja, to ja

Jak pisałam, mam 2 kocury
Chamisko półperskie i persa- Persillę.
Cham został wzięty 6 maja 2009, miał wtedy... 11 tygodni. Persa wzięłam 10 tygodni później, 18 lipca.

Cham dostał do powąchania kocyk kota, którego miałam wziąć przed Persillą, ale jednak się na niego nie zdecydowałam.

Poza tym, po głaskaniu innych kotów widziałam reakcję Chama, w zasadzie obojętną. Powąchał rękę, ubrania i na tym się kończyło. Nie było żadnej agresji typu parskania, fuczenia, jeżenia sierści. Dobry znak.

Pisałam, jak wzięłam persa, Cham obserwował go z bezpiecznej odległości. Na drugi dzień, po wizycie u weta pers chodził po mieszkaniu, Cham go obserwował. Uważnie obwąchiwał miejsca, po których pers chodził.

Miałam o tyle szczęścia, że Persilla pomimo tego co przeżył, okazał się kotem spokojnym, opanowanym, pozbawionym agresji.
W zasadzie to bardziej szukał kontaktu z psami, szczególnie z Majlem, podejrzewam, że z racji podobnego wzrostu Cham był spokojny, że pers nie był natarczywy, że nie szukał z nim usilnie kontaktu.

Mimo tego, że koty nie były jeszcze wykastrowane, bezproblemowo korzystały z jednej kuwety.
Miski mają osobne, legowiska również (Cham preferuje meble, pers od niedawna fotel/sofę lub legowisko na podłodze).

Ot, tak w skrócie.

Zaznaczam, że moje koty się tolerują. Nie śpią razem (kiedyś jeszcze się zdarzało, teraz już nie), czasem się poganiają, a tak traktują się jak ludzie w supermarketach- obojętnie .

[monika_sonia]

Napisane przez Nimfa20

Od 4 dni miałam o nią zapytać, bez niej dziwnie trochę... Czemu się obraziła?

A jak myślisz ?

[Nimfa20]

Napisane przez charlotte89

Dziewczyny, przyszłam się pochwalić Udało mi się znaleźć mojego kotka Do swojego nowego domu przyjechał już wczoraj - nie mieliśmy serca go zostawiać skoro cały proces adopcyjny udało mi się pozytywnie przejś już wcześniej I tym sposobem nasza pierwsza wspólna noc już za nami
Kotek jest kochany, grzeczny i wydaje mi się, ze dosyć dobrze odnajduje się w nowej sytuacji, ja natomiast denerwuje się podwójnie

Więc jak kocisko trochę się ogarnie, czekamy na foty

Jaka reakcja po zmianie miejsca? Zdawaj tu relacje na bieżąco, jak widzisz, często się przydają takie sprawozdania

---------- Dopisano o 11:49 ---------- Poprzedni post napisano o 11:45 ----------

Napisane przez ziazik

Podejrzewam, że dokocenie Euzebiusza do Safiry poszło gładko, ponieważ to są młode koty, które jeszcze bardzo lubią się bawić. Przy zachowaniu podstawowych zasad, jakoś się udało
My robiliśmy w ten sposób:
- zaraz po przywiezieniu mały był pokazany Safirze zawinięty w kocyk, mogła go powąchać
- jakieś pół godziny się sobie przyglądali, potem zostali rozdzieleni i dostali jeść w nagrodę
-od razu przygotowaliśmy "bezpieczne miejsce" dla małego, czyli łazienkę. Miał tam miseczki, kuwetę i koszyk z kocykiem. Safira nie miała wstępu do łazienki w ogóle
-oddzielaliśmy ich na kilka godzin dziennie (stopniowo zmniejszaliśmy ten czas) i gdy sytuacja robiła się napięta (np. Safira próbowała go zbyt mocno gryźć). Nie zostawali sami w domu razem, jak wychodziliśmy, mały szedł do łazienki
- gdy się już mocno tłukli - zero krzyków i odsuwania, tylko zabieranie małego z pola widzenia Safiry, dopóki się nie uspokoili
-Safira miała pierwszeństwo w jedzeniu
-dużo czułości dla Safirki, jak mąż brał małego na ręce, to ja Safirkę
-wspólny strach przed odkurzaczem i wspólna zabawa pejczykiem
-wymęczenie Safiry zabawą laserkiem, wtedy mniej małego atakowała
- po przyjściu do domu, najpierw witanie się z Safirą, potem z małym
-częste noszenie małego do weterynarza w znienawidzonym przez Safirę transporterku, Safirka wreszcie poczuła, że to nie ją meczą

Teraz Euzebiusz rośnie i zaczynam się zastanawiać, czy to on nie będzie robił Safirce krzywdy niedługo
Dla małego kotka to jest łatwiejsze, szybko się przestawia i przyzwyczaja, głównie chce się bawić i nie zwraca tak uwagi na starszego kota. Safira poznała wcześniej jak to jest mieć kocie towarzystwo i akurat po niej było widać, że nie lubi samotności, więc też szybko się przywiązała.
Ale np. u teściów dokocenie Safiry do Zyzia nie udało się w ogóle. Zyzio nie tolerował Safiry. O wspólnym spaniu nie było mowy, trwała też walka o miejsce na łóżku. Jak jedno spało, to drugie już szukało miejsca gdzieś indziej W związku ze skomplikowaną sytuacją w domu wtedy zrobiliśmy wszystko na odwrót, czyli Safira po 2-tygodniowej kwarantannie w piwnicy trafiła do nas do pokoju i pokój został zamknięty przed Zyziem (Safira musiała być jeszcze doleczona). Inne pokoje zostały zajęte chwilowo przez rodzinę z ich kotem, więc Zyzio został pozbawiony swojego miejsca i poczucia bezpieczeństwa. Gdy znowu został wpuszczony do nas, do pokoju, to Safira była tam już na tyle zadomowiona, że agresywnie go zaczepiała, jego traktowała jak intruza. Także takiego sposobu absolutnie nie polecam

Się rozpisałam, ciekawe, czy ktokolwiek doczyta

Euzebiusz dostał trzeci antybiotyk, wyniki krwi w normie, jutro wynik posiewu, nie ma FIPa ani FeLVa. Jeśli posiew nic nie wykaże przechodzimy na karmę antyalergiczną, bo poza kiepskimi kupami jest zdrowy. Waży już półtorej kilo

Ja doczytałam