Szczurzy temat, szczury, szczur - WĄTEK ZBIORCZY

[Libellee]

Melisa napewno nie zaszkodzi, więc jasne, że możesz podać, ale z tego co wyczytałam, u niewielu szczurów działa to bardzo wyciszająco, uspakajająco..

A jak długo będziesz jechała na tą operację?

[hejYou]

ok 40 min mam do weterynarza, postaram się go trzymać na kolanach chociaż jest strasznie zwiercony może wtedy nie będzie się bał, bo jak jechaliśmy ostatnio to chłopaki byli razem w klatce to co innego a teraz będzie sam

[uUuAsissuUu]

Nie martw się na zapas. Możliwe że Nargil zleje sobie na samotną podróż. Tak jak mój Edi. na początku spękany, póxniej luzaczek (do weta mam 50 minut)

My juz po. Młody był u weta od 11, a dopiero do domu wróciliśmy. Miałam zadzwonić o 15 czy się już wybudził, ale jeszcze spał i kazali mi zadzwonić za 2 godziny. Później przyjechać za godzinę. Młody wygląda strasznie, jakby umierał. Wszystko pięknie zszyte, podpisać musiałam dokument wyrażający zgodę, przy odpieraniu dostała szczegóły tego co zrobili mi z moim pełnojajecznym Edusiem. Jutro rano na kontrolę i zastrzyk przeciwbólowy, a później po majówce. Wieczoremodstawiłam mu jedzenie bo tak przeczytała, a wteka na dzień dorby spytała się czy wzięłam ze sobą jedzenie jakieś. Czyli nie trzeba odstawiać. Edi waży jednak 360 gram a nie 410 jak pokazała mi moja kuchenna waga mam nadzieję, że w przyszłości nie będę musiała kastrwować żadnego zwierzątka- za barzo się stresuję. Spac nie mogłam w nocy, pierdoły mi się śniły, a śniadanie zjadłam o 14...

[hejYou]

Napisane przez uUuAsissuUu

Nie martw się na zapas. Możliwe że Nargil zleje sobie na samotną podróż. Tak jak mój Edi. na początku spękany, póxniej luzaczek (do weta mam 50 minut)

My juz po. Młody był u weta od 11, a dopiero do domu wróciliśmy. Miałam zadzwonić o 15 czy się już wybudził, ale jeszcze spał i kazali mi zadzwonić za 2 godziny. Później przyjechać za godzinę. Młody wygląda strasznie, jakby umierał. Wszystko pięknie zszyte, podpisać musiałam dokument wyrażający zgodę, przy odpieraniu dostała szczegóły tego co zrobili mi z moim pełnojajecznym Edusiem. Jutro rano na kontrolę i zastrzyk przeciwbólowy, a później po majówce. Wieczoremodstawiłam mu jedzenie bo tak przeczytała, a wteka na dzień dorby spytała się czy wzięłam ze sobą jedzenie jakieś. Czyli nie trzeba odstawiać. Edi waży jednak 360 gram a nie 410 jak pokazała mi moja kuchenna waga mam nadzieję, że w przyszłości nie będę musiała kastrwować żadnego zwierzątka- za barzo się stresuję. Spac nie mogłam w nocy, pierdoły mi się śniły, a śniadanie zjadłam o 14...

super , że z Edim wszystko w porządku mam nadzieję, że będzie wszystko w porządku , ale chyba będę umierałą sama ze strachu jak będzie operowany

[Libellee]

uUuAsissuUu, no to teraz powodzenia w łączeniu Ediego z Tago, tym razem musi się udać! (życzę duuużo cierpliwości, przyda się)

hejYou, ja i moje maziaki (które przed chwilą porwały mi kanapkę z talerza, a teraz się ze sobą tłuką) trzymamy kciuki za udaną operację Nargila

[hejYou]

Nargiś dziękuję
właśnie pożera ucztę szczura z krabami zmieszaną z owocową sałatką

[uUuAsissuUu]

Znalazłaś jakieś kraby tam?

My już po kontroli. Wszystko w porządku. ładnie się zrasta, zero zaczerwienienia. Za tydzień ściągamy szwy
Wiecie, że te armatki szczurze to sam prawie tłuszcz? Dopiero pod warstwą tłuszczu są jąderka. Czyli, że dla samiczek liczy się jest wielkość jajek

[hejYou]

nie zauważyłam, żeby były kraby

oo to moi faceci by się podobali samiczkom w takim bądź razie

[uUuAsissuUu]

No właaaśnie, tylko że to zmyłka. Można się nieźle naciąć
Edi już biega, skacze jest całkiem normalny Tylko śmierdzi szpitalem i ma dziwne podwozie
Przez trzy dni będe musiała przemycać jakoś tabletkę przeciwbólową/antybiotyk. Plan A= gerberek

[Libellee]

Możesz też zetrzeć jabłko, banana, przemycić też możesz z ryżem czy kaszą-ja muszę tak kombinować jeszcze przez 10 dni

Wczoraj wymieszałam Nastce tą tabletkę z Gerberkiem, dzisiaj z twarożkiem (pierwszy raz podałam jej nabiał (!)), jutro będzie tarte jabłko, potem inne owoce, potem makaron ryżowy itd.. żeby chętnie ją przyjmowała-bo to paskudztwo śmierdzi jak karma dla psów, ale taka o pięciokrotnie silniejszym zapachu..

[uUuAsissuUu]

Jesteś specem w relacji szczur-tabletka

Edi zaczyna interesować się szwami
Tzn. nie wiem czy próbuje je wygryźć czy liże żeby się umyć, ale za każdym razem przerywam mu to bo się boję. Nie chcę jechać tylu kilometrów w dwie strony bo mu się szwów zasmakować zachciało...

[hejYou]

ja mam nadzieję, że mojemu Nargilowi założą takie szwy które się same 'rozpuszczą' . Bo nie wiem czy będę miała jak znowu pojechać do weta

[uUuAsissuUu]

Edi ma jakieś wewnętrzne(?) że tylko pętelka jest na wierzchu.
A Tago znęca się nad moja bluzką- coś mu nie pasuje albo bawi się w Jacykowa

Pani wet. powiedziała mi, że po kastracji jakiegos tam ogonka na drugi dzień roxzgryzł sobie szwy i nie szyła ponownie bo zrosło się wystarczająco i wystarczyło zakleić. Poproś o jakieś szwy małoproblemowe

[Libellee]

To dobrze, że Edi ma takie szwy, wiele szczurków w końcu wygryza sobie szwy, takie będzie mu raczej trudno..

Jakiś czas temu bawiłam się w ogrodniczkę (zasadziłam maziakom rzeżuchę i kiełki) a dziś bawię się w kucharkę

Mam zapas kaszy ciemnej, białej i ryżu na jakiś rok, nie sądziłam, że trzy garstki urosną w gotowaniu tak, że 'obiad' zacznie sam wychodzić z garnka
Dziś im to wymieszałam z kiełkami, pietruszką, grzankami, drobno pokrojonym jabłkiem i pestkami słonecznika...-nie posądziłabym się nigdy o taką fantazję kulinarną

[uUuAsissuUu]

Napisane przez Libellee

'obiad' zacznie sam wychodzić z garnka

Jabłko i słonecznik+ kasza gryzie mi się. Ale szczur to szur, zje prawie wsyztsko
Ja jako antytalent w kuchni lubie robić amciu dla ogonków. Chociaż ostatnio bawiłam się tylko w gerberki(z lenistwa)
nie mogę się doczekać gdy na ogródku będą już warzyyywka: Marchewka, buuuraki, kukurydza itd. I nie myślę tu tylko o gryzoniach

[Libellee]

Napisane przez uUuAsissuUu

Jabłko i słonecznik+ kasza gryzie mi się. Ale szczur to szur, zje prawie wsyztsko

Mi też się to gryzie Dlatego nazwałam to 'fantazją kulinarną'

Zazwyczaj daję dziewczynom coś, co sama bym zjadła, dziś postanowiłam pomyśleć o tym, by dać im coś bardziej szczurzego (stąd kasza-której ja sama osobiście nie znoszę) no i wyszło mi takie cudo.

Jak wyjeżdzałam na Święta, a mój chłopak miał doglądać mi szczurów przez dwa dni, to się obraził na mnie, bo zostawiłam im sałatkę owocową i drobny makaron z rzeżuchą, kiełkami, świerzym ogórkiem, słonecznikiem i innymi 'ładnie wyglądającymi, zdrowymi produktami'. Sam by takie jedzenie chciał

[uUuAsissuUu]

Bieeedny. Mógł im trochę skubnąć. Pewnie nie miałyby mu tego za złe


Swoją droga. Mało nas- szczurzych, wizażowych niań :|

[hejYou]

całe szczęście , że Nargil ma tego guza jak by nad łapką czyli może trudno będzie mu gryźć to , oby wgl taki pomysł nie przyszedł mu do głowy. Najlepiejby było jak by wgl nie zwracał uwagi na szwy i żeby mógł być z Dilerem odrazu tylko to niestety nie takie proste

[Libellee]

hejYou myśl pozytywnie (wiem, 'łatwo powiedzieć', ale pozytywne nastawienie jest naprwdę ważne)

No, trochę mało nas tu teraz..

[uUuAsissuUu]

Libelle poszłam do kuchni celem wszamania czegoś lekkiego i... zrobiłam dla chłopców ryż gotowany z kawałkami jabłuszek i wymieszane z gerberkiem
Smacznie wygląda, nie mogłam się powstrzymać i zjadłam łyżeczkę- fleeeh. Zdecydowanie za mało słodkie.
A oni jedzą aż się uszka trzęsą. Wyglądają jakby byli na stołówce

HejYou Wszystko będzie dobrze. Ja przeżyłam kastrację, a ty wycinanie guzka. A o szwy sie nie martw bo to pikuś. W najgorszym wypadku zdejmie sobie(ale nie od razu, będzie na fazie ;p) i może nie będzie konieczne ponowne związywanie.

[hejYou]

Nie stresuje się teraz bardzo dopiero jutro zacznę już naszykowałam mu klatkę bo stwierdziłam, że lepiej wsadzić go w klatkę niż w transporter bo transporter jest mniejszy poza tym tutaj zrobiłam hamak i będzie miał gdzie spać

[uUuAsissuUu]

Klatka pozabiegowa czy na transport do weta? Przez kilka dni przetrzyma a później będzie lepiej!

[hejYou]

Napisane przez uUuAsissuUu

Klatka pozabiegowa czy na transport do weta? Przez kilka dni przetrzyma a później będzie lepiej!

jako transporter pozabiegową też będzie musiała być tylko wtedy wyściele ją całą recznikiem

[uUuAsissuUu]

Ah tak, czytałam bez zrozumeinia

No właśnie ja Ediego muszę trzymać na ręcznikach papierowych. Żeby nic mu nie wlazło tak i się nie przyczepiło..
Ma ADHD. Jeszcze większe niż przed kastracją. Biega, skacze, nawet sam na zawołanie przychodzi. Mam do niego:" Edziu" A on już na mamy ramieniu. Zawsze się jej bał. Oby to nie był zwiastun jego waleczności i odwagi... Chociaż i tak się cieszę że jest słodki. A jak śmiesznie dupcią wywija


EDIT: Edi wyniuchał, że gerberek z samego rana jest podejrzajny. Zjadł tylko tą część bez tabletki. Zabrałam mu jego osobiste jedzenie i to ukryte a gerberka zostawiłam. Jutro spróbuje z jakimś sosikiem.

[vioris]

Hej dziewczynki Długo mnie nie było ale święta i wiadomo,brak czasu U nas wszystko w porządku - moje bambaryłki latają,szaleją ile tylko mogą Dziś im też właśnie kupiłam trochę płatków,suszonych owoców,mieszankę ziaren i mają papu Moje upodobały sobie bardzo suszone owoce - zajadają się wręcz Kapselek będzie kastrowany w połowie maja gdzieś. Muszę ustaić jeszcze Na szczęście ja już kastrowałam mojego kocura więc przechodziłam to i wiem czego się spodziewać Najgorsze było jak mi zasypiał na rękach i taki bezwładny się robił No ale to już było 2 lata temu ponad więc teraz będzie powtórka z rozrywki

Napisane przez hejYou

uUuAsissuUu zgadzam się co do szarego tekstu. Taka napięta atmosfera, żeby tylko komuś dogryźć i coś skomentować, a przeciez nie o to tutaj chodzi ..
żeby kogoś komentować, wypominać i pouczać trzeba samemu posiadać pewną wiedzę !

"Lubię to"

[uUuAsissuUu]

Kastracja szczurka a kota/psa to jakby dwie różne sprawy
U szczura jest większe niebezpieczeństwo i ja właśnie tego sie obawiałam. że weterynarz nie obliczy odpowiedniej dawki narkozy, że młody się nie wybudzi itd.- schiza(no ale takie rzeczy się niestety zdarzają) A później jak się obudził to strach o szwy. No ale ładnie mu się goi, nie szarpie ani nic. I zjadł zamaskowaną w gerberku tabletkę.

[hejYou]

nie żyje.

[uUuAsissuUu]

że co?!
Nargil?

[hejYou]

Boże jest tak mi cholernie przykro nie mogę przestać ryczeć ;( czuje się winna gdybym go nie zawiozła na tą operacje to by sobie jeszcze żył ;( podam linka do mojego wątku na szczurzym forum bo nie mam siły, żeby jeszcze raz to pisać ;( . CO JA MAM ZROBIĆ Z DILCIEM ?

http://szczury.org/viewtopic.php?f=3...775173#p775173

[uUuAsissuUu]

Nie mogłaś nic zrobić. Ta operacja mogła uratować mu życie, ale stało się niestety inaczej. Gdybyś zostawiła go z guzem a on by umarł winiłabyś siebie za to, że nic nie zrobiłaś by polepszyć jego życie.
Masz świadomość, że próbowałaś, a nie siedziałaś bezczynnie.

Zastanów się jeszcze nad tym czy chcesz oddać dilerka. Teraz masz w sobie wiele emocji i nie działaj pod wpływem chwili...
Za jakiś czas gdy ból ustąpi podejmiesz decyzję czy chciałabyś kolejengo szczurka przygarnąć dla dilerka, albo żeby był sam.