Koty - część X

[Vivienne]

Wczoraj rano nad ranem obudzil mnie dźwięk tluczonego szkla- ktoras z panien zbila wazon. Nie moglam zasnac, weszlam na wizaz, a tu watek o kovim niszczeniu
Ostatnio poszła ramka na zdjęcia. I zegarek takie życie z kociakami...
W poprzednim mieszkaniu Lady czepiała sie tapety... lubi biegac odbijając sie od scian i niestety tapeta na tym ucierpiała. Zrobila w niej dziury, a potem lapala zebami za odstajace kawalki. W tym mieszkaniu mamy tylko mały fragment tapety ale koty czepiają sie kanapy. Maja drapaki z których korzystają non stop, ale kanape tez fajnie podrapac ale liczylam sie z tym, kupilam tansza, za dwa lata zmienie :d
Gorzej z wyspą. .. mam na srodku aneksu wyspe z lakierowana plyta mdf. Lady bawiac sue wywalila suszarke na pranie, , ktora porysowala mi front wyspy to jedyna kocia strata, której nie mogę odzalowac ale coz kot winny...

[aga_tka_2]

Napisane przez Kretka666

Może bardzo tania Porta 21? Albo Taste of the Wild?

Przeanalizuję, dzięki. Szczególnie tą Porta 21 muszę obczaić, bo TOTW mieli kiedyś i w ząbki kłuła

[Malla]

Napisane przez Vivienne

Pudełko najfajniejsze

Jest bardziej koratowa niż ruska...

Napisane przez Vivienne

Za to co się dziś dzialo przy podawaniu lekarstwa Lunie Ta sie wyrwa, drapie, szarpie, przy trzeciej probie w końcu prawie się udało.... a tu nagle Lady z pazurami w obronie malej na nas. Nagle kocia solidarność, myślałby kto...

Napisane przez Vivienne

Dziwne, ze u mnie takej sytuacji nie bylo- przedwczoraj ktoras z panien zezarla boczek z patelni podejrzewam Lunę, ale problem jest w tym, ze Lady podchwytuje jej glupie zachowania. Obie sa siebie warte

Oj, podchwytują... Niunia nauczyła się rozsuwać suwak i dostawać do materiałowej szafy mojej mamy. Suwak rozpoczyna się na wysokości ok. 1,8 m

Napisane przez Kretka666

My już od 2 godzin u teściów, drogę przebyliśmh ekspresowo (autostradą, 4,5 godziny zamiast 8). Koty w aucie kazały się odpiąć, nie chciały siedzieć w szelkach, ale jak je odpięliśmy to zwiedziły auto i... poszły spać na resztę drogi W swoim pokoju zaklimatyzowały się w kilkanaście minut, zjadły normalnie obiad. Tylko nie mogą wychodzić z pokoju, bo jedna z kotek teściów jak zobaczyła Florkę w drzwiach zaczęła wariować, pogryzła swoją mamę, zesikała się (z dodatkiem kupy) na podłogę. Florka czai się, coby wyjść z pokoju, ale pilnujemy każdego wejścia i wyjścia. Jest dobrze, myślałam, że będą 3 dni pod łóżkiem siedzieć

My jechaliśmy 3 godziny, Daniels parę razy miauknął, ale poza tym ok, siedzieli w jednym transporterze i Niunia głównie spała. Po przyjeździe czuli się jak u siebie. Dopiero, gdy przyjechał brat z gromadą dzieciaków, Niunia wpadła w panikę. No, ale nie dziwię się jej, piski, tupanie...

Jak się ma kotka teściów?

Napisane przez Kusum

Wet robi to tak szybko, ze musialabym to nagrac i obejrzec w zwolnionym tempie zeby sie nauczyc

Z Niuńką mam duży problem przy podawaniu tabletki, a wet otwiera jej paszczę, wrzuca i po krzyku. To chyba kwestia stresu w gabinecie.

Napisane przez Melka88

U małej z wymazu wyszedł streptococcus spp beta hemolityczny - miał ktoś do czynienia może?

Niefajnie

Napisane przez paollino

Je dziś 60g mokrego + 15 g chrupków.

I to jest ten niejadek?

[Malinki13]

Napisane przez Vivienne

Wczoraj rano nad ranem obudzil mnie dźwięk tluczonego szkla- ktoras z panien zbila wazon. Nie moglam zasnac, weszlam na wizaz, a tu watek o kovim niszczeniu
Ostatnio poszła ramka na zdjęcia. I zegarek takie życie z kociakami...
W poprzednim mieszkaniu Lady czepiała sie tapety... lubi biegac odbijając sie od scian i niestety tapeta na tym ucierpiała. Zrobila w niej dziury, a potem lapala zebami za odstajace kawalki. W tym mieszkaniu mamy tylko mały fragment tapety ale koty czepiają sie kanapy. Maja drapaki z których korzystają non stop, ale kanape tez fajnie podrapac ale liczylam sie z tym, kupilam tansza, za dwa lata zmienie :d
Gorzej z wyspą. .. mam na srodku aneksu wyspe z lakierowana plyta mdf. Lady bawiac sue wywalila suszarke na pranie, , ktora porysowala mi front wyspy to jedyna kocia strata, której nie mogę odzalowac ale coz kot winny...

A no tak bywa. Zawsze coś pójdzie nawet jak się uważa za kota. U mnie mimo drapaka wersalka do wymiany. Tapety nie mamy
, ale jak biegają i odbijają się od ściany to poodpadaly listwy wykończeniowe przy podłodze. Toster za drugim razem jak zdezyl się z podłoga musiał iść do kosza. Moja sukienka ślubna cała pozaciagana jest dluuuugo by wymieniać....



Przepraszam za brak polskich liter pisze z telefonu.

[Vivienne]

Ja juz nie wiem. Nie znam sie ma długie nogi i dluuugi, zwezany ku końcowi ogon. Niby jak ruskie, ale pyszczek ma siakis taki europejski. Niewazne, cudna jest nie wiem czemu ktos chciał się jej pozbyc w tak mlodym wieku bardzo jestem ciekawa jej historii, przed znalezieniem...

Dzis tabletka ostatnia, prsez csly okres raz szlo dobrze, raz tragedia, wyrywanie sie, wycie no i dzis kulminacja tragedii - tz probowal tabletke wlozyc, ja trzymałam i wylam razem z kotami. Nigdy więcej.

[daktylek1987]

Święta i po świętach.

U nas ok, poza tym, że Misia stanowczo omówiła spożywania karmy renal, jakiejkolwiek. Próbowałam mieszać z normalną, pomogło na kilka posiłków, ale kolejny raz już się nie dała nabrać. Kupiłam "fast-fooda" Gourmeta i Shebę do mieszania i co? I nic, tutaj to nawet samego nie chce tknąć
Zrobiłam dzień przerwy, gdzie dawałam "jej" karmę i apetyt wrócił aż za dwóch (musiała sobie odbić dni niedojadania, gdy pańcia dawała paskudztwa ).
Dzisiaj zjadła royala wymieszanego z pasztecikiem z applawsa i samego troveta renal oraz trochę suchego renal. Mam nadzieję, że wszystko będzie ok, bo jakby była konieczność stałego podawania, to ja nie wiem co będzie, ona woli się głodzić niż zjeść renala.

Święta upłynęły nam kocio. U wujka dwa koty (kotki: kilkumiesięczna i 14 letnia), w salonie u mnie też mam gościnnego kota (3,5 letnia kotka znajomych), ale , bo Misia nawet o tym nie wie
Przyuważyła ją przez sekundę i się napuszyła, ale kota schowałam i pokazałam jej, że nic nie ma, to się uspokoiła. Uśmiałam się jak moja mama chodziła i pokazywała jej, że czysto, jeszcze trochę i zaczęłaby kotu wmawiać, że ma zwidy

Mam nadzieję, że wszystkie chorowitki już się podleczyły

[Malla]

Napisane przez daktylek1987

w salonie u mnie też mam gościnnego kota (3,5 letnia kotka znajomych), ale , bo Misia nawet o tym nie wie
Przyuważyła ją przez sekundę i się napuszyła, ale kota schowałam i pokazałam jej, że nic nie ma, to się uspokoiła. Uśmiałam się jak moja mama chodziła i pokazywała jej, że czysto, jeszcze trochę i zaczęłaby kotu wmawiać, że ma zwidy

Padłam!

[Vivienne]

Gdziez tak kota oszukiwać...

[monika_sonia]

Mój chorowitek jutro jedzie na wycieczkę, prosimy o kciuki, do tej pory starałam się o tym nie myśleć, ale teraz zaczyna się stresować...

---------- Dopisano o 22:38 ---------- Poprzedni post napisano o 22:37 ----------

Daktylek padłam .

[mycha9393]

Dziewczyny czy u Was przy sezonie grzewczym u kotow pojawia sie lupiez? to juz drugi sezon, tym razem jest gorzej. Nawilzacz pomoze? Kota w jakims nizoralu wyprac?

[201608251020]

Napisane przez mycha9393

Dziewczyny czy u Was przy sezonie grzewczym u kotow pojawia sie lupiez? to juz drugi sezon, tym razem jest gorzej. Nawilzacz pomoze? Kota w jakims nizoralu wyprac?

Oj to to, zauważyłam łupież od niedawna!

Malla Mała już je, aczkolwiek... nadal je paszteciory rossmanowskie najchętniej. Grau nie weszło, Catz Finefood ani nie powąchane. Ni ma paszteciora? Nie będę jeść. a chciał człowiek kotu co lepszego zaoferować.
No i qpon co 2-3 dni... Tyle, że je mniej, więc tłumaczę sobie, że też nie ma kiedy tego kupona "zrobić"..

Daktylek

Viv ja z antybiotyku musiałam zrezygnować, bo toto się tak śliniło... a w maśle nie weszło - zęby zasznurowane i koniec.

Monika kciuki za Słonika

[mietowka84]

Hej, u mnie Mysza jakas taka osowiala przez ostatnie 2 dni byla, ciagle spala i uciekala przed Bananem, bo ja ganial.

[Kusum]

Napisane przez monika_sonia

Mój chorowitek jutro jedzie na wycieczkę, prosimy o kciuki, do tej pory starałam się o tym nie myśleć, ale teraz zaczyna się stresować...

---------- Dopisano o 22:38 ---------- Poprzedni post napisano o 22:37 ----------

Daktylek padłam .

Gdzie się wybieracie?

Napisane przez mycha9393

Dziewczyny czy u Was przy sezonie grzewczym u kotow pojawia sie lupiez? to juz drugi sezon, tym razem jest gorzej. Nawilzacz pomoze? Kota w jakims nizoralu wyprac?

Nie mam tego problemu Może powinnaś kupić olej z łososia i tokovit e. Pomaga na sierść i skórę.

Napisane przez daktylek1987

Święta i po świętach.

U nas ok, poza tym, że Misia stanowczo omówiła spożywania karmy renal, jakiejkolwiek. Próbowałam mieszać z normalną, pomogło na kilka posiłków, ale kolejny raz już się nie dała nabrać. Kupiłam "fast-fooda" Gourmeta i Shebę do mieszania i co? I nic, tutaj to nawet samego nie chce tknąć
Zrobiłam dzień przerwy, gdzie dawałam "jej" karmę i apetyt wrócił aż za dwóch (musiała sobie odbić dni niedojadania, gdy pańcia dawała paskudztwa ).
Dzisiaj zjadła royala wymieszanego z pasztecikiem z applawsa i samego troveta renal oraz trochę suchego renal. Mam nadzieję, że wszystko będzie ok, bo jakby była konieczność stałego podawania, to ja nie wiem co będzie, ona woli się głodzić niż zjeść renala.

Święta upłynęły nam kocio. U wujka dwa koty (kotki: kilkumiesięczna i 14 letnia), w salonie u mnie też mam gościnnego kota (3,5 letnia kotka znajomych), ale , bo Misia nawet o tym nie wie
Przyuważyła ją przez sekundę i się napuszyła, ale kota schowałam i pokazałam jej, że nic nie ma, to się uspokoiła. Uśmiałam się jak moja mama chodziła i pokazywała jej, że czysto, jeszcze trochę i zaczęłaby kotu wmawiać, że ma zwidy

Mam nadzieję, że wszystkie chorowitki już się podleczyły

Cieszę się, że tak dzielnie się trzymacie

[Malla]

Napisane przez mycha9393

Dziewczyny czy u Was przy sezonie grzewczym u kotow pojawia sie lupiez? to juz drugi sezon, tym razem jest gorzej. Nawilzacz pomoze? Kota w jakims nizoralu wyprac?

U mnie też nie ma takiego problemu, ale moim zdarza się zlizywać oliwę z patelni

Moja babcia zawsze miała niekastrowane koty wychodzące i jak zobaczyła Danielsa, to powiedziała, że jest wielki i gruby. A on schudł i ma takie ładne wcięcie w talii O Niuni powiedziała, że jest tłustym szczurem :P A taki chudy z niej przecineczek...

[Kusum]

Napisane przez Malla

U mnie też nie ma takiego problemu, ale moim zdarza się zlizywać oliwę z patelni

Moja babcia zawsze miała niekastrowane koty wychodzące i jak zobaczyła Danielsa, to powiedziała, że jest wielki i gruby. A on schudł i ma takie ładne wcięcie w talii O Niuni powiedziała, że jest tłustym szczurem :P A taki chudy z niej przecineczek...

Dziwna babcia. Moja to by pewnie jeszcze pasła wnuczęta, bo takie chudziutkie

[Malla]

Babcia mieszka na wsi, dla niej kot to łowca myszy, który musi pracować na swoje utrzymanie, a nie wnuczek do rozpieszczania.
Moja mama ma inne podejście, ciągle ją przyłapywałam na dawaniu szyneczki, polędwiczki, kaczki...

[monika_sonia]

Napisane przez paollino

Monika kciuki za Słonika

Napisane przez Kusum

Gdzie się wybieracie?

U kardiologa byłyśmy. Serce zdrowe, stan nieco gorszy niż dwa lata temu, ale to milimetry, Sonia jest starsza o dwa lata i może to tylko to, przy HCM jest inaczej, w każdym razie serce zdrowe.

Za to w pęcherzu kryształki... Szkoda gadać.

Dowiedziałam się dużo przy okazji (robiliśmy ponowne usg jamy brzusznej) i generalnie załamka...

[Malla]

Napisane przez monika_sonia

U kardiologa byłyśmy. Serce zdrowe, stan nieco gorszy niż dwa lata temu, ale to milimetry, Sonia jest starsza o dwa lata i może to tylko to, przy HCM jest inaczej, w każdym razie serce zdrowe.

Dobrze

Napisane przez monika_sonia

Za to w pęcherzu kryształki... Szkoda gadać.

Niedobrze

Napisane przez monika_sonia

Dowiedziałam się dużo przy okazji (robiliśmy ponowne usg jamy brzusznej) i generalnie załamka...

Co tym razem wyszło?

[monika_sonia]

Inaczej niż w Krakowie... Teraz weź bądź mądra i zgaduj kogo słuchać.

[Rybiorek]

Napisane przez monika_sonia

Inaczej niż w Krakowie... Teraz weź bądź mądra i zgaduj kogo słuchać.

ale duzo blizej do tego co moj vet od poczatku mowi... takze ten tego... moze sie okazac ze Sonia przyjedzie pomieszkac do mnie do Dublina na troche (dostanie pokoj tylko dla siebie )

[monika_sonia]

To jest już naprawdę brane poważnie pod uwagę, a jej serce ma błogosławieństwo kardiologa na tą podróż...

[Malla]

A czy w Dublinie masz kontakt z profesorem od wątroby czy zwykłym wykształconym weterynarzem? Bo nie urażając weta, ale jeśli ma jechać do lekarza, który ma nowoczesny sprzęt i doświadczenie, ale nie specjalizuje się w bardzo rzadkich chorobach tego organu, to stracisz kupę czasu, nerwów i pieniędzy, by pojechać jako króliczek doświadczalny i wrócić znowu z niczym konkretnym...

[monika_sonia]

Napisane przez Malla

A czy w Dublinie masz kontakt z profesorem od wątroby czy zwykłym wykształconym weterynarzem? Bo nie urażając weta, ale jeśli ma jechać do lekarza, który ma nowoczesny sprzęt i doświadczenie, ale nie specjalizuje się w bardzo rzadkich chorobach tego organu, to stracisz kupę czasu, nerwów i pieniędzy, by pojechać jako króliczek doświadczalny i wrócić znowu z niczym konkretnym...

Ależ ja to wszystko wiem .
W Dublinie jest sztab wetów specjalistów z różnych dziedzin z sieci weciarni do której chodzi zoo rybiorkowe plus Rybiorek ma zapytać gdzie zamierzają odesłać Sonię jeżeli oni również się poddadzą.
Ja nie pojadę na hop siup, jak zaplanuję i rozważę wszystkie opcje i ustalę plan A, B i C wtedy Sonik pojedzie...
Niestety na moim końcu świata mam tak ograniczone możliwości, że szkoda gadać i na razie planuję Warszawę a już to przekracza moje możliwości organizacyjne (jak mam to pogodzić z pracą itp) .

[Rybiorek]

Napisane przez Malla

A czy w Dublinie masz kontakt z profesorem od wątroby czy zwykłym wykształconym weterynarzem? Bo nie urażając weta, ale jeśli ma jechać do lekarza, który ma nowoczesny sprzęt i doświadczenie, ale nie specjalizuje się w bardzo rzadkich chorobach tego organu, to stracisz kupę czasu, nerwów i pieniędzy, by pojechać jako króliczek doświadczalny i wrócić znowu z niczym konkretnym...

W Dublinie jest caly sztab - moj vet pracuje dla firmy ktora ma kilka oddzialow w tym jeden to pogotowie/sala operacyjna gdzie przywoza nawet zwierzeta z Dublin Zoo, oprocz tego blisko jest universytet ksztalcacy vetow gdzie maja super nowoczesne laboratorium I przyjmuja 'dziwne' przypadki, jest tez specjalna klinika, ona poza Dublinem ale jakby co to zaden problem podskoczyc (plus klinika gdzie jest kardiochirurg Skutera, jego partnerem jest wlasnie spec od tego typu spraw - nerki, watroba)

I jesli Monika sie zdecyduje to my z mezem pomozemy Sonik moze u nas pomieszkac na czas diagnozowania.

[Malla]

W Polsce też byłaś u specjalistów, więc jak już do kogoś kierować kota, to do kogoś wybitnie wybitnego...

[monika_sonia]

Generalnie muszę sprzedać nerkę, żeby to wszystko zorganizować, komu komu?

[Rybiorek]

Malla ale jedyny wybitny wlasnie przeszedl na emeryture....

[monika_sonia]

Napisane przez Malla

W Polsce też byłaś u specjalistów, więc jak już do kogoś kierować kota, to do kogoś wybitnie wybitnego...

Do kogo? Do prof od wątroby jedziemy w styczniu, po nim się możliwości w Polsce już wykruszą (mówię o takich specjalistach specjalistach, nie wetach bardzo dobrych, wiadomo jest masa bardzo dobrych, ale skąd wiedzieć do kogo jechać, kto akurat wpadnie na to co jej jest i jak to leczyć/zatrzymać).

[Rybiorek]

Napisane przez monika_sonia

Generalnie muszę sprzedać nerkę, żeby to wszystko zorganizować, komu komu?

martw sie o Polske, Irlandia ja sie zajme jakby co

[monika_sonia]

Napisane przez Rybiorek

martw sie o Polske, Irlandia ja sie zajme jakby co

Taa a później mi jej nie oddasz. Ona taka kochana dzisiaj była, tuliła się do mnie, grzecznie leżała ponad godzinę na usg, z każdą wizytą jest coraz grzeczniejsza, tylko czasami lubi strzelać kupką w ściany .