Całkowity zakaz palenia w miejscach publicznych ,w Polsce od 2007 roku

[wesna]

Napisane przez Asiczka

Jestem jak najbardziej za zakazem palenia w miejscach publicznych
Okropnie denerwuje mnie to, gdy idę do restauracji i np. przy obok stoliku ktoś pali, bo już zjadł swój posiłek, a ja swój konsumuję niezbyt przyjemnie jest jeśc z dymem papierosowym i później wychodzic i śmierdziec
Mam dwójkę dzieci i nie mam ochoty na to by były biernymi palaczami i wdychały do świństwo i sama również nie mam na to ochoty
jak wiadomo bierny palacz gorzej na tym wychodzi
także oby doszło do tego, że będzie zakaz palenia w restauracjach jak i w innych miejscach publicznych

Pod pewnym względem, już do tego doszło

[innocencee]

A czy wprowadzą zakaz głośnego wykrzykiwania przez dzieci w restauracjach/kawiarniach? Siedzenie nawet pół godziny koło dziecka któremu buzia się nie zamyka kończy się zawsze bólem głowy

Bo sądząc po tych coraz to nowszych zakazach powinno do tego dojść.

[kobietasukcesu]

Napisane przez muszynianka

Wiesz, nawet jeżeli nie ma zakazu, to palić w toaletach można? U mnie są czujniki dymu więc chyba nie można

W akademikach są czujniki dymu na korytarzach a wszyscy palą. Więc nie wiem czy dym z papierosa to nie za mało, żeby to zareagowało

[miphuhiz]

Napisane przez kobietasukcesu

W akademikach są czujniki dymu na korytarzach a wszyscy palą. Więc nie wiem czy dym z papierosa to nie za mało, żeby to zareagowało

To macie jakies z dupy te czujniki. Ja mam czujnik w domu, jak kiedys palilam na balkonie i mi zawialo do pokoju, to sie wlaczyl

[kobietasukcesu]

Napisane przez miphuhiz

To macie jakies z dupy te czujniki. Ja mam czujnik w domu, jak kiedys palilam na balkonie i mi zawialo do pokoju, to sie wlaczyl

Ja nie mieszkam w akademiku

Piszę o jakimś, w którym byłam. Może te czujniki to bardziej dla wzbudzenia respectu niż po to, żeby działały

[makarona]

Napisane przez wesna

Makarona, poruszyłaś bardzo ciekawy wątek.

Jeżeli chodzi o zwracanie uwagi palaczom to faktycznie, wśród znajomych nie kryję się z tym, że przeszkadza mi kiedy palą stojąc blisko mnie. Wśród rodziny mam dwóch nałogowych palaczy, którzy na każdej imprezie zadymiają mi dom (śpię w pomieszczeniu bez drzwi) i przez 2 dni mam zgagę. Po zwróceniu im uwagi, postawili na moją niegościnność.

To już jest kwestia kultury. U mnie w domu pali matka, tylko i wyłącznie, ja wolę wyjść na balkon, nawet w deszczu. Nie lubię zadymionych pomieszczeń, a mimo to matka nic sobie z tego nie robi. Mimo, że setkę razy zwracałam jej uwagę, żeby nie latała z papierosem po całym mieszkaniu.
I ogólnie u kogoś w domu powinny być zachowywane pewne zasady. Np. palimy tylko na balkonie, tarasie, korytarzu, przedsionku, kuchni. A nie, że każdy gość ma swoje racje i popala tam, gdzie jemu jest wygodnie.

Napisane przez wesna

Sprawa ma się jednak zupełnie inaczej z nieznajomymi. Wiesz, różne świry chodzą po naszej planecie i nie wyobrażam sobie podejść na przystanku (tak, pod wiatą) do łysego pana, 2m wzrostu, z grzeczną prośbą o palenie fajki przepisowe ileś-tam metrów od przystanku. Nie wyobrażam sobie podejść też do grupy palącej młodzieży na przystanku z tą samą prośbą. Dlaczego sobie nie wyobrażam? Bo chcę jeszcze trochę pożyć . A tak na serio, to nie mam ochoty wysłuchiwać obelg pod swoim adresem. Nie ukrywajmy, niektórzy palacze (ofc nie wszyscy!) są bardzo przewrażliwieni na temat ograniczania im swobody palenia i nie mam żadnej pewności, że w swej uniżonej prośbie właśnie na takiego nie trafię....

Ja rozumiem, że ludzie mają obawy, gdy są sam na sam, z jakimś obcym facetem, ekipą 20osobową. Ale kiedy jest więcej ludzi można śmiało zwracać uwagę, zwłaszcza, że wszedł taki przepis i należy go przestrzegać.
Wiem, że to potrafi być uciążliwe, bo drobne żulki i menelki, palą okropnie śmierdzące papierosy. Faktycznie idzie się przy nich podusić. A tacy ludzie nie krępują się i robią to wszędzie, gdzie się da. Ja im będę zwracała uwagę.

I nie wiem jaki to problem odejść parę metrów i sobie zapalić. Inna rzecz, że moje miasto jest zupełnie niedostosowane, a później wymaga czystości. Kosz na śmiecie znajdę raz na kilometr albo dwa. A pety mamy w kieszeni nosić? Jedynie właśnie na przystankach można nacieszyć wzrok brudnym i podstarzałym pojemnikiem na pety i odpadki.

Napisane przez kobietasukcesu

W akademikach są czujniki dymu na korytarzach a wszyscy palą. Więc nie wiem czy dym z papierosa to nie za mało, żeby to zareagowało

W hotelu robotniczym u znajomego też były takie czujniki. Facet ich nie zauważył, a informacji o braku palenia nie usłyszał. Zapalił papierosa, a za chwilę na korytarzu biegała załoga hotelu szukając pokoju, w którym się pali.

[preetamsingh]

Przyznam się szczerze, że nie wyobrażam sobie sytuacji, że mam dzieci i palę w domu. Nie mogę tego pojąć. Jak mozna zatruwać sowją rodzinę??

Jak ktoś przychodzi w odwiedziny i chce zapalić, pyta,czy może odpowiadam, że oczywiście nie. Jeśli chce zapalić na balkonie również nie wyrażam zgody-sama nie cierpię, gdy sąseidzi z balkonem obok fajczą na balkonie - okna nie można otworzyć. Gościom palaczom w tkaim wypadku proponuję fajeczkę na zewnątrz. Jestem przeciwniczką palenia, nie uznaję żadnych zapachowych cygaretek, waniliowych czy innych. Jak cchecie się truć to róbcie to u sibie w domu, róbie sobie wędzarnię sami i nie trujcie innych.

[muszynianka]

Nie mogę tego pojąć. Jak mozna zatruwać sowją rodzinę??

a dzieci jedzą czipsy? batony? McDonalda?

---------- Dopisano o 16:04 ---------- Poprzedni post napisano o 15:58 ----------

BOŻE, ciągle jest to gadania o restauracjach i jaraniu papierosów przy jedzeniu.
Nie potrafię wymienić ANI JEDNEJ, ANI MALEŃKIEJ jednej restauracji baru bistro XD naprawę.

Sama palę, bo lubię. Cóż, truję się, ale coś za coś. Ciekawi mnie tylko pogląd ludzi niepalących wypowiadających się na tym naszym wątku. Ja osobiście mam 3 grona znajomych. W pierwszym wszyscy palą, w drugim palę tylko ja, a w 3 jest pół na pół.
I albo moi znajomi są bardzo tolerancyjni, albo różni od was, bo nie słyszałam komentarzy "fuuuuj, wy wstrętni palacze, dmuchacie mi w twarz na ulicy, przejściach dla pieszych i przy wchodzeniu do autobusu. oby was ten dym pogrzebał".

U mnie nie ma czegoś takiego.
Z resztą, ja już pisałam, rzadko piję, najczęściej jestem kierowcą, dostaję paczkę papierosów colę zero i czipsy, reszta sobie pije piwko. I cały świat jest zadowolony, nikt nie rzyga mi na buty bo wyciągam papierosa. Nikomu nie pompuję dymu do ust i nosa.

Nie ukrywajmy, niektórzy palacze (ofc nie wszyscy!) są bardzo przewrażliwieni na temat ograniczania im swobody palenia i nie mam żadnej pewności, że w swej uniżonej prośbie właśnie na takiego nie trafię....

Nie ukrywajmy także że niektórzy niepalący (nie wszyscy ) są bardzo przewrażliwieni i wręcz fanatyczni na punkcie papierosa.

Nie wiem, czy ktoś już o tym wspominał, ale w kilku państwach UE tak obeszli zakaz (chodzi o puby / knajpy, bo tam gdzie serwowane jest jedzenie, a lokal niewielki, to raczej nie obejdą): z pubu / knajpy zrobili klub, którego można zostać członkiem (poprzez wpłacenie symbolicznej kwoty - np. pensa). Skoro klub, członkostwo dobrowolne, to właściciel może organizować prywatne, zamknięte imprezy. A na takiej imprezie palić można.

Amen, super pomysł

Poza tym miejsce publiczne to też środek pola, rozumiem że tam też nie mogę palić?

[Renatka_2108]

Ja pale i ten zakaz mnie wkurza troche. Ok w restauracji moze to komus przeszkadzać to dlaczego w wiekszosci knajp, pubów, restauracji nie ma miejsca dla palaczy ? Przed knajpą tez palić nie mozna wiec gdzie ? To ze pale mam siedziec w domu i nie moge nigdzie wyjść bo zapalić nie mozna ?

[makarona]

Napisane przez preetamsingh

Przyznam się szczerze, że nie wyobrażam sobie sytuacji, że mam dzieci i palę w domu. Nie mogę tego pojąć. Jak mozna zatruwać sowją rodzinę??

I tak nie uchronimy siebie, ani swoich bliskich przed tym wszystkim, co powoduje raka, choroby przewlekłe i inne cuda. Dlatego chyba na mało kogo działa argument "trujesz mnie".
Ja cię truję, ty mnie trujesz, pizza mnie truje, cola truje, kawa rozpuszczalna, nieodpowiednia woda, brudne ręcę kucharza w restauracji, źle opłukane naczynia w szpitalu, zatkane kominy w mieszkaniach, zbyt szczelne okna, i mogę tak wyliczać do jutra.

Dla mnie to przede wszystkim kwestia komfortu. Nie lubię przesiąkać całkowicie dymem, siedzieć w zadymionym mieszkaniu, chociaż sama palę.

[muszynianka]

Makarona niektórzy reagują na bierne palenie jak na wstrzykiwanie heroiny.
:d moje dziecko ma stać 5 metrów od palacza?
O nie, masz tu skarbie czipsy i zaraz jedziemy na hamburgera do McDonalda gdzie obowiązuje zakaz palenia, o!:P

[13aa9d55ec6ef8489ab3852d90deb2979ef9d608]

Niech wycofają ze sprzedaży wyroby tytoniowe - będzie święty spokój, jak zakazuja to niech będą konsekwentni- proste a i ja w kieszemi bede miała wiecej .
Niech jeszcze z pubów piwo wycofają i napoje alkoholowe bo niektórzy nie znają umiaru i szaleją po wypiciu - również stanowią zagrożenie dla życia i zdrowia innych .

[Renatka_2108]

Napisane przez muszynianka

Ale ja bardzo lubię tytoń, we wszelkich formach, uwielbiam sobie ciumać fajkę wodną i zdradzę ci że wcale się z tym źle nie czuję


można i trzeba zgłaszać :P ale tylko sugeruję że jak ktoś bardzo chce to i tak będzie palić, skoro nie może w palarni i na zewnątrz to się zamknie w kiblu jak w podstawówce i tam będzie palić.

Pracowałam kiedys z taka kobieta, paliła fajke za fajką, doslownie, co chwile uciekała na papierosa. Kierownik powiedział ze jak kogos złapie (zakaz palenia w tym miejscu byl choc i tak palilismy schowani ale to przed przerwą) na paleniu to obcina 100zł od pensji. Złapał babke 3 razy w jednym dniu. I co ? Dalej paliła.

Napisane przez muszynianka

Czy naprawdę jest aż tyle restauracji w których można palić? Bo ja typowej restauracji gdzie się pali nie znam ani jednej.

Muszynianko ja znam jedno miejsce gdzie jest sala dla palacych (taka chocby wcale ale oficjalnie jest jest jedna duza sala, i dalej mniejsza, nie ma drzwi, nic kompletnie. Ale jest dla palących

Napisane przez Fresa

We własnych czterech ścianach.

Czyli juz nie moge nigdzie wyjść do pubu, dyskoteki ? Wiesz tylu godzin raczej zaden palacz nie wytrzyma bez papierosa. Wiec gdzie mam palić ? W domu u siebie palę, nawet w tej chwili rozkoszuje sie papieroskiem

[muszynianka]

Pracowałam kiedys z taka kobieta, paliła fajke za fajką, doslownie, co chwile uciekała na papierosa. Kierownik powiedział ze jak kogos złapie (zakaz palenia w tym miejscu byl choc i tak palilismy schowani ale to przed przerwą) na paleniu to obcina 100zł od pensji. Złapał babke 3 razy w jednym dniu. I co ? Dalej paliła.

Ja jak zdarza mi się pracować, to tak czy srak nie palę, bo co to za hostessa która wali papierochami

Muszynianko ja znam jedno miejsce gdzie jest sala dla palacych (taka chocby wcale ale oficjalnie jest jest jedna duza sala, i dalej mniejsza, nie ma drzwi, nic kompletnie. Ale jest dla palących

Dla Gdynian mogę wymienić kupę naprawdę KUPĘ restauracji dla niepalących.............. ........ heloł, może mnie ktoś oświeci RESTAURACJA dla palących, gdzie taka jest, gdzie gdzie gdzie?

---------- Dopisano o 16:25 ---------- Poprzedni post napisano o 16:24 ----------

Niech jeszcze z pubów piwo wycofają i napoje alkoholowe bo niektórzy nie znają umiaru i szaleją po wypiciu - również stanowią zagrożenie dla życia i zdrowia innych .

Prawda? Alkoholizm to problem narodowy Polaków, rodziny się rozpadają, pijani kierowcy koszą biednych ludzi, zachlany zarzygany menelek w tramwaju wzbudza litość. Palacz - nienawiść. No jo
Nie, serio, ja bym się skłaniała w stronę całkowitego wycofania wyrobów tytoniowych ze sprzedaży, bądźmy konsekwentni albo tak albo srak, zdecydujmy się na coś.

[makarona]

Napisane przez muszynianka

Makarona niektórzy reagują na bierne palenie jak na wstrzykiwanie heroiny.
:d moje dziecko ma stać 5 metrów od palacza?
O nie, masz tu skarbie czipsy i zaraz jedziemy na hamburgera do McDonalda gdzie obowiązuje zakaz palenia, o!:P

No tak, masz rację.
Dla mnie, obswerwatora, najgorsze co rodzice mogą zafundować swoim pociechom to właśnie wszelkiego rodzaju fastfoody, przez które ledwie mieszczą się w futrynę w wieku 8lat.

[1=13aa9d55ec6ef8489ab3852 d90deb2979ef9d608;2325608 1]Niech wycofają ze sprzedaży wyroby tytoniowe - będzie święty spokój[/QUOTE]
I tak ludzie będą palić.

Nie rozumiem czemu niektórzy nie potrafią przyjąć do świadomości, że istnieją ludzie, którzy chcą palić. Chcą. A nałóg to całkiem inna bajka.

Napisane przez Renatka_2108

Czyli juz nie moge nigdzie wyjść do pubu, dyskoteki ?

Podobno możesz, tylko, że do takich dla palących

Napisane przez muszynianka

Ja jak zdarza mi się pracować, to tak czy srak nie palę, bo co to za hostessa która wali papierochami

A ja palę i tak

[13aa9d55ec6ef8489ab3852d90deb2979ef9d608]

Napisane przez muszynianka

Prawda? Alkoholizm to problem narodowy Polaków, rodziny się rozpadają, pijani kierowcy koszą biednych ludzi, zachlany zarzygany menelek w tramwaju wzbudza litość. Palacz - nienawiść. No jo
Nie, serio, ja bym się skłaniała w stronę całkowitego wycofania wyrobów tytoniowych ze sprzedaży, bądźmy konsekwentni albo tak albo srak, zdecydujmy się na coś.

No skoro tak się martwią o zdrowie Polaków to po jakiego grzyba to stoi na półkach sklepowych Jezeli coś jest szkodliwe dla zdrowia to wycofują to z produkcji więc o co chodzi???
Obłuda i nic więcej.
Bo tak strasznie im dym papierosowy przeszkadza ale jak nabijamy za te papierosy (zresztą jakże drogi rarytas) kieszenie to

[paula78]

Napisane przez preetamsingh

Przyznam się szczerze, że nie wyobrażam sobie sytuacji, że mam dzieci i palę w domu. Nie mogę tego pojąć. Jak mozna zatruwać sowją rodzinę??

.

w domu to jeszcze pol biedy ale ile razy widze palący tatuś a z tyłu siedza maluchy to dopiero koszmar :/

Napisane przez makarona

I tak nie uchronimy siebie, ani swoich bliskich przed tym wszystkim, co powoduje raka, choroby przewlekłe i inne cuda. Dlatego chyba na mało kogo działa argument "trujesz mnie".
Ja cię truję, ty mnie trujesz, pizza mnie truje, cola truje, kawa rozpuszczalna, nieodpowiednia woda, brudne ręcę kucharza w restauracji, źle opłukane naczynia w szpitalu, zatkane kominy w mieszkaniach, zbyt szczelne okna, i mogę tak wyliczać do jutra.

Wiadomo ,ze nie uchronimy od wszystkiego ale po co zwiększać szanse na choroby czy złe samopoczucie ?
dziecko nie ma świadomosci zagrożeń i wyboru.

sama mieszkalam do 6 roku zycia w domu gdzie 3 na 4 osoby paliły a codziennie dochodzily jeszcze 2 i wśród nich ja ,dziecko 5 razy w roku chora na górne drogi oddechowe ,dzisiaj pewnie lekarz zwróciłby uwagę na to czy w domu sie pali.

Napisane przez makarona

Dla mnie to przede wszystkim kwestia komfortu. Nie lubię przesiąkać całkowicie dymem, siedzieć w zadymionym mieszkaniu, chociaż sama palę.

To rzadko się zdarza ,że palaczowi może przeszkadzać smród.

Mieszkania palaczy są do generalnego remontu ,smierdzi wszytsko od ścian po meble ,masakra ale oni nie czują ,firanki aż szare,fujj.

[muszynianka]

No skoro tak się martwią o zdrowie Polaków to po jakiego grzyba to stoi na półkach sklepowych Jezeli coś jest szkodliwe dla zdrowia to wycofują to z produkcji więc o co chodzi???

Dokładnie, nie ma co sobie mydlić oczu że to chodzi o zdrowie.
Błagam. Gdyby chodziło o zdrowie mielibyśmy intensywną kampanię która nakłaniałaby do NIE PALENIA (te śmieszne ostrzeżenia to wiecie gdzie można sobie wsadzić) a potem mówiono by o zakazie sprzedaży tytoniu.
A tak to o, nie wiem jak nazwać to co się teraz dzieje.

Nie rozumiem czemu niektórzy nie potrafią przyjąć do świadomości, że istnieją ludzie, którzy chcą palić. Chcą. A nałóg to całkiem inna bajka.

No dokładnie
potrafię bez problemu wytrzymać bez papierosów, wyżej wspomniana cena - nie mam pieniędzy = nie kupuję. Wolę kupić kosmetyki niż papierosy.
Ale jak pisałam JA LUBIĘ PALIĆ, lubię tytoń, lubię smakowe papierosy, lubię sziszę. Jedni piją piwo, ja zapalę papierosa. Jedni łoją wódę na imprezie, ja siedzę przy fajce wodnej i jem ciasto.
Bo taki mam sposób na odprężenie się. Bo lubię. I tyle.

---------- Dopisano o 16:50 ---------- Poprzedni post napisano o 16:50 ----------

Mieszkania palaczy są do generalnego remontu ,smierdzi wszytsko od ścian po meble ,masakra ale oni nie czują ,firanki aż szare,fujj.

Jestem palaczem, ale nie palę w domu. Kogoś jeszcze chcesz wrzucić do jednego wora? Teraz to się ewidentnie nie popisałaś.

[Fresa]

Napisane przez muszynianka

ja jak zdarza mi się pracować, to tak czy srak nie palę, bo co to za hostessa która wali papierochami

:d :d :d

Napisane przez muszynianka

Jestem palaczem, ale nie palę w domu.

A dlaczego nie palisz w domu? bo jednak brzydko pachnie, tak?

[muszynianka]

A dlaczego nie palisz w domu? bo jednak brzydko pachnie, tak?

kto by chciał mieć pościel która śmierdzi? to że wypiorę poszewkę, mało da. musiałabym regularnie prać wszystko co się znajduje w domu.

[Fresa]

Napisane przez muszynianka

kto by chciał mieć pościel która śmierdzi? to że wypiorę poszewkę, mało da. musiałabym regularnie prać wszystko co się znajduje w domu.

W takim razie: ale naprawdę nie zdajesz sobie sprawy, że jak palisz to przesiąkasz tym "zapachem" i dla postronnych osób, zwłaszcza tych, które nie palą i maja na taki zapaszek wyczulony węch "pachniesz" właśnie tak jak to teraz dosadnie opisałaś o tej pościeli?

[makarona]

Napisane przez paula78

Wiadomo ,ze nie uchronimy od wszystkiego ale po co zwiększać szanse na choroby czy złe samopoczucie ?
dziecko nie ma świadomosci zagrożeń i wyboru.

Niektórzy rodzice są zbyt wygodni.

Napisane przez paula78

To rzadko się zdarza ,że palaczowi może przeszkadzać smród.

Dom ma być domem, a nie palarnią.

Napisane przez paula78

Mieszkania palaczy są do generalnego remontu ,smierdzi wszytsko od ścian po meble ,masakra ale oni nie czują ,firanki aż szare,fujj.

Nie zawsze. Nie u wszystkich.

Napisane przez muszynianka

Gdyby chodziło o zdrowie mielibyśmy intensywną kampanię która nakłaniałaby do NIE PALENIA (te śmieszne ostrzeżenia to wiecie gdzie można sobie wsadzić) a potem mówiono by o zakazie sprzedaży tytoniu.
A tak to o, nie wiem jak nazwać to co się teraz dzieje.

Za dużo pieniędzy państwo zarabia na wyrobach tytoniowych, żeby teraz nagle zakazać ich produkcji, sprzedaży, sprowadzaniu.

To co dziś się dzieje warto nazwać po imieniu - dostosowaniem się do reguł UE.

Napisane przez muszynianka

No dokładnie
potrafię bez problemu wytrzymać bez papierosów...

Ale jak pisałam JA LUBIĘ PALIĆ

I ja też. Ale dzisiaj nie wypaliłam nawet jednego papierosa. Nie chciało mi się iść do sklepu po nowe fajki Lenistwo.

[201803290936]

Ja również kocham palić (myślałam, że tylko jak tak mam). Mam okresy niepalenia, ale zawsze wracam do palenia (tak, jestem nałogowym palaczem, nie mydlę sobie oczek, że nie jestem uzależniona od nikotyny, bo raczej jestem, ale najbardziej jestem uzależniona od samego rytuału - pierwszy papierosek w piątek po pracy, w perspektywie weekend, spotkanie ze znajomymi ). I moje mieszkanie (Paulo78, rozumiem, że Cię całe życie podtruwali, więc masz traumę) nie śmierdzi fajami, ani nawet ja sama (poza momentami, gdy jestem w knajpie i większość pali, a sala nie ma dobrej wentylacji - ale wtedy wszyscy śmierdzą fajami praktycznie tak samo, nawet jak nie palą) - palę tylko na balkonie, a po paleniu dokładnie się odświeżam, myję łapy kilka razy i tak dalej. Żaden zakaz nie odciągnie mnie od palenia, póki ja sama nie dojrzeję do tego, aby rzucić ten nałóg (kocham to, ale wiem, że na dłuższą metę jest to dla mnie szkodliwe, chociaż niektóre badania dowodzą, że palenie przez kilkoma chorobami chroni, a przynajmniej palacze zapadają na nie - o dziwo - rzadziej). Teraz mam kilka dni bez papierosa i żyję. Rozumiem natomiast większość argumentów osób niepalących - łącznie z takim, że palacze mniej pracują, częściej chodzą na przerwy (przynajmniej w niektórych zawodach tak jest). Sama w pracy nie palę, ale wiem z relacji znajomych, że co czasami co chwilę jest chodzenie "za potrzebą", podczas gdy niepalący cały czas siedzą / stoją i pracują.

[muszynianka]

Moi rodzice nigdy nie palili w pokoju, może to taki zdrowy nawyczek.

[Fresa]

Napisane przez Doris1981

I moje mieszkanie (Paulo78, rozumiem, że Cię całe życie podtruwali, więc masz traumę) nie śmierdzi fajami, ani nawet ja sama (poza momentami, gdy jestem w knajpie i większość pali, a sala nie ma dobrej wentylacji - ale wtedy wszyscy śmierdzą fajami praktycznie tak samo, nawet jak nie palą) - palę tylko na balkonie, a po paleniu dokładnie się odświeżam, myję łapy kilka razy i tak dalej.

Doris, Ty tego nie czujesz, bo jesteś przesiąknięta tym zapachem, ale czuć go na Tobie.

[Wenress]

Ja od razu czuję, kiedyś ktoś w szkole był na przerwie na papierosie - mimo, że palą na dworze więc niby się roznosi. Czuć na włosach, ubraniach... i nie, nie przysuwam się do nikogo z nosem Wystarczy, że usiądzie albo przejdzie kolo mnie.
To tak tylko informacyjnie, jeśli ktoś uważa, że nie czuć od niego, jak zapali. Głównie to mnie odpycha od palenia, nie chciałabym śmierdzieć Niektóre dziewczyny chodzą fajnie ubrane, umalowane, po prostu ładne, a czuć od nich dymem i w moim odczuciu psuje to część efektu

[Fresa]

Napisane przez makarona

Dom ma być domem, a nie palarnią.

A kto Ci taki rygor w domu narzucił? (nie wiedziałam, że ten zakaz dotyczy także prywatnych mieszkań )

[kenio26]

Ja dzisiaj nie widziałam ŻADNEJ osoby z fajką, ludzie boją się mandatów,wiadomo,a przez to zamaist spokojnie sobie zapalić to się rozglądają tylko i stresują czy można zapalić
Nie no w każdym razie ja nikogo u siebie na ulicy nie widziałam.

[makarona]

Napisane przez Fresa

A kto Ci taki rygor w domu narzucił? (nie wiedziałam, że ten zakaz dotyczy także prywatnych mieszkań )

To jest moja opinia, bo moja matuś ma całkiem inną, o czym pisałam wcześniej.

Nie wiem, może niepalących to zdziwi, ale tam, gdzie jadam, odpoczywam, relaksuję się, śpię, spędzam sporą część dnia, nie chcę przeszkadzać sobie i innym wszędobylskim dymem, specyficznym zapachem.

[201611241302]

Zakaz działa W knajpie, w której zawsze było siwo od dymu, dziś czyściutko, a palacze na dworze.
Już dawno tak powinno być