30+ ... zapraszam :)

[Bettix75]

Cebulowa już wydrukowana i jak mąż wróci to mu ugotuje, bo jadł kiedyś w knajpce i mu smakowała. Ja osobiście nigdy nie jadłam, ale lubię cebulę, więc napewno mi podejdzie

[lenka07661]

Weszłam na wątek, a tu znowu mowa o pysznym jedzonku mniam mniam, a ja znowu po aerobiku i "delektuje się" surówką z czerwonej kapusty i sokiem pomidorowym

Bettix75 chętnie oddałabym ci placek węgierski, bo tak to mi poszedł w boczki

[Poletta]

Bettix, ja cebuli nie lubię, ale zupa cebulowa smakuje... jakby nie była z cebuli
Lenka, nie przejmuj się, przynajmniej masz co spalać na aerobiku

Ja odkryłam wczoraj kolejny fajny produkt w biedronce - sok z marchwi, bez innych warzyw i owoców, przecierowy - super na II śniadanie albo podwieczorek, szklanka 250 ml ma 90 kcal, zdrowe węgle. Zaliczyłam też kosmetyczkę i solarium, fryzjera przełożyłam na sobotnie przedpołudnie, a dziś wieczorem siłownia i basenik Miałam się ważyć, a tu dalej @ nie ma, więc nie będę się dołować

[Bettix75]

Lenka, takiego smaka mi zrobiłaś, że wczoraj kupiłam piękne mięsko na sos do ... placka po węgiersku. Na razie wrzuciłam do zamrażalnika, ale w niedzielę będę grzeszyć
No i mam nadzieję, że w boczki mi nie pójdzie, hihi. Pobiegam i się spali

Poletto, ja w Biedronce kupuję te soczki PYCHOLANDIA marchew + jabłko + banan (170 kalorii). W ten sposób dostarczam tochę owoców, bo ja to generalnie dziwoląg jestem, który oprócz jabłek owoców nie lubi

Dzisiejsze menu:
7,00 kefir 400g + 3 Pano
7,30 kawa czarna
11,00 drożdżówka 2 duże kromki, herbata miętowa z jabłkiem
13,00 jabłko
15,30 warzywa z patelni + filet z kurczaka
A po południu idę do siostry i będziemy robić gofry z bitą śmietaną

I jeszcze jedna informacja:
Z dniem dzisiejszym DEFINITYWNY KONIEC ODCHUDZANIA !
Waga od 3 dni pokazuje wartość poniżej 60kg czyli cel do którego dążyłam udało mi się osiągnąć w...
10 m-cy i 6 dni.

Dzisiaj na wadze było: 59,25kg

Oj po figurze też widać, naprawdę warto było wyciskać z siebie siódme poty
Teraz będę musiała poprzeglądać wątki nie o redukcji, tylko o utrzymaniu wagi

I jeszcze jedna dla mnie miła wiadomość: mężuś dzisiaj wraca

[Poletta]

Bettix, OGROMNE GRATULACJE : cmok: Dobra robota Tylko nie uciekaj z wątku

[Bettix75]

Nie mam zamiaru uciekać, bo za bardzo Was lubię

[dorinka30]

Bettix gratulacje , w kwestii utrzymania wagi to ciężka praca, w zasadzie według mnie niewiele się różni od diety. Bo skuteczna dieta to zmiana nawyków żywieniowych na stałe + ruch- jeśli wrócimy do starch zasad- kilogramy wracają .

Moje menu dzisiejsze :

śniadanie tost z serem i szynką
2 śniadanie pyszny twarożek- ser biały chudy+ tuńczyk+ pomidor w kostkę + pietruszka- wszystko zalane olejem lnianym -pycha
Na przekąskę mam mozarellę z pomidorkiem
Do popicia activia ze śliwkami

A na wieczór jeszcze planów brak

[Poletta]

Wiecie co, wygląda na to, że moja waga w najbliższym czasie to raczej zacznie rosnąć niż dalej spadać

[lenka07661]

Bettix75 ale ci zazdroszczę osiągnięcia celu, wyobrażam sobie, jaka to satysfakcja Teraz to nawet ten placek po węgiersku ci nie zaszkodzi, należy ci sie podwójna porcja
A u mnie tak średnio, niby jedzeniowo nie najgorzej, chodzę na ten aerobik, ale na efekty jeszcze za wcześnie. Dzisiaj za to byłam na zakupach i jestem zadowolona, bo jadłam niewiele, a dużo kalorii spaliłam łażąc po sklepach. A teraz relaksuję się na wizażu i ... jem sezamki... ale tylko jedną ostatnią paczuszkę, bo taką miałam ochotę na nie ostatnio. Zawsze to lepsze niż jakieś ciastka czy czekolada, prawda?

[Bettix75]

Napisane przez lenka

A teraz relaksuję się na wizażu i ... jem sezamki... ale tylko jedną ostatnią paczuszkę, bo taką miałam ochotę na nie ostatnio. Zawsze to lepsze niż jakieś ciastka czy czekolada, prawda?

Jasne Ja jak pisałam nie unikałam węglowodanów i pozwalałam sobie czasem na słodkości, gdy naszła mnie ochota. Starałam się jeść normalne obiady, więc mam jednak nadzieję, że utrzymanie wagi nie będzie problemem.

Dorinko, planuję powoli zmniejszać dystans na bieżni, tak aby już nie chudnąć, ale też nie przytyć Jeśli chodzi o jedzenie to będę kontynuowała dalej to co do tej pory, bo mi się spodobało jedzenie śniadań. No zobaczymy, jak to pójdzie

A o to dowód:
Załącznik 2634328

[magnolia79]

Bettix







...nic już nie dodam
----------------------------------
pozdrowionka dziewczynki, ja swoje odchudzanie zawiesiłam... waga stoi na szczescie w miejscu, co mnie bardzo zadziwia
natomiast jeszcze spora chwilka i beda świeta... i ja juz o tych świetach myśle i o tym ile pewnie zjem...
i znów o jedzonku...

buziaki

[Bettix75]

Dlatego ja tym bardziej się cieszę, że schudłam przed świętami, bo po świętach nie ma bata, zawsze waga więcej wskazuje. W święta Bożego Narodzenia to ja przyjmuję gości przez 2 dni (oprócz Wigilii), więc pysznego jedzonka nie brakuje. Sama piekę pasztet i wyroby mięsne (wędlin sklepowych w święta nie uznaję), do tego pierniczki i placuszek, sałatki, jajka faszerowane... no i później tym wszystkim się objadam Powiem Wam szczerze, że kusi mnie, żeby schudnąć jeszcze -2 kg i zrobić sobie zapas, by po świach waga była w normie, ale mężuś sie burzy, że ma mnie co raz mniej i grozi, że siłą będzie karmił

[Bettix75]

Dziewczyny... żyjecie jeszcze? Bo coś tu cichutko

A ja miałam przerwę w ćwiczeniach:
- w piątek przyjeżdżał mąż więc odpuściłam biegańko
- sobota i niedziela są teraz dniami wolnymi
- wczoraj byliśmy w kinie na "Nigdy nie mów nigdy", więc też nie biegałam, ale poszliśmy pieszo i spacerek trwał 2x40min, więc chociaż tyle

Dzisiejsze menu:
9,00 cappuccino
10,00 kromka z pasztetem swojskim, a druga z pieczonym schabem
Jestem na urlopie, więc to śniadanie trochę późno zjadłam, bo chciałam oddać krew honorowo, ale okazało się, że B Rh+ nie przyjmują, bo mają za dużo.
14,00 rissotto
17,00 kawałek serniczka (ale wyszedł mi bombowy), jak by co, to zapraszam

Biegańko i HH zaliczone, teraz czekam na męża, aż skończy biegać, zrobimy brzusie, a potem 35min hydromasażu przy świecach i kadzidełkach Wreszcie dałam radę kręcić HH na gołym brzuchu (wcześniej robiły mi się siniaki i bolało) i muszę stwierdzić, że lepiej masuje niż przez dres

Jutro mam mieć gości i będę robiła Canneloni z mięskiem, już się nie mogę doczekać

[lenka07661]

Ja jestem i dzielnie trwam. Dzisiaj był aerobik, więc ćwiczenia zaliczone, a jedzonko w normie.
Na śniadanie chlebek razowy i biały serek.
W pracu batonik nestle fitness i jabłko.
Na obiad duży talerz pomidorówki z makaronem, ale z mlekiem zamiast smietany.
Kolacja - kilka plastrków szynki konserwowej, parówka i surówka z pekińskiej + oliwki, suszone pomidory, papryka, cebulka, ananas.
I teraz jeszcze mam ochote na jakis jogurcik

Super, że jutro wolne, chociaż ja i tak muszę trochę popracować, ale i tak się cieszę. I już myslę, co zrobić na obiadek, bo trochę więcej czasu będzie na ugotowanie czegoś pysznego

[Bettix75]

Lenka, pięknie Ci idzie Dieta i do tego aerobik, naprawdę pięknie
Zadowolona jesteś z efektów? Jak sobie radzisz ze słodkościami? Bo chyba lubisz je, tak samo jak ja

Uwielbiam gotować w wolne dni, bo na tygodniu, to preferuję dania szybkie do odgrzania
Ale w sobotę i niedzielę kuchnia, to moje królestwo

[lenka07661]

Betix75dzięki za słowa wsparcia, alepowiem ci, że wcale aż tak dobrze mi nie idzie, tak naprawdę ciągle sobie obiecuję ostrą dietę i ciągle grzeszę. Ale w jednym tygodniu powiedziałam koniec słodyczom, w drugim zapisałam sie na aerobik, a w tym walczę z późnym wieczornym jedzeniem. Tojest dla mnie trudniejsze niż rezygnacja z e słodyczy, które oczywiście uwielbiam, ale mimo wszystko łatwiej mi się ich wyrzec niż jedzeniawieczorem. Nie jest tak, że się bardzo najadam na noc, ale to jakiś plasterek serka, to wasa z szyneczką, to jakiś deser jogurtowy itp. Wydaje mi się, że to mnie gubi. Chociaż efekty już jakieś są, czekam na ważenie weekendowe, ale widzę mniejsze brzuszysko

A patrząc na moje np. wczorajsze menu, nie wydaje ci się, że jem za dużo?

[Bettix75]

Napisane przez lenka07661;

powiem ci, że wcale aż tak dobrze mi nie idzie, tak naprawdę ciągle sobie obiecuję ostrą dietę i ciągle grzeszę. Ale w jednym tygodniu powiedziałam koniec słodyczom, w drugim zapisałam sie na aerobik,

Nie da się od razu z wszystkiego zrezygnować i być super dietetycznym ideałem
Małymi kroczkami dochodzi się do sukcesu i uważam, że Twoje podejście jest bardzo dobre. Naprawdę!!!

Napisane przez lenka07661;

a w tym walczę z późnym wieczornym jedzeniem. Tojest dla mnie trudniejsze niż rezygnacja ze słodyczy, które oczywiście uwielbiam, ale mimo wszystko łatwiej mi się ich wyrzec niż jedzeniawieczorem. Nie jest tak, że się bardzo najadam na noc, ale to jakiś plasterek serka, to wasa z szyneczką, to jakiś deser jogurtowy itp. Wydaje mi się, że to mnie gubi.

Mój mąż dawniej zanim poczytałam na wizażu wątki o odżywianiu, nie jadał śniadań (albo bardzo rzadko), do pracy brał niewielkie śniadanie i owoc, potem obiad i... kolację zawsze, niekiedy nawet o godz. 23. Nie mógł oprzeć się wieczornemu (nocnemu) podjadaniu. Teraz to się nie zdarza! Mówi, że jedząc 4-5 razy dziennie, na kolację nie ma ochoty.
Podam Ci przykładowe menu męża (do pracy wychodzimy o godz. 6.25):
6,00 dwie parówki cienkie podgrzane w mikrofali
7,00 kawa
8,00 śniadanie białkowe: serek wiejski z pomidorem, ogórkiem, szczypiorkiem
11,00 dwie kromki chleba z wędliną, herbata miętowa z jabłkiem
13,00 jabłko lub banan
15,30 obiad (woreczek kaszy gryczanej z gulaszem, surówka)
Po południu cappuccino + deser (mała czekoladka lub lód wanilinowy 100ml).
Potem ćwiczenia: biegańko i brzuszki (w 3 turach: 50,20,20).

Ja z zasady nie jem kolacji... ale podobno powinno się jeść kolację białkową, więc jak masz ochotę na kolację, to wybieraj produkty białkowe Np. filet z kurczaka, tuńczyk z puszki... Zresztą na ten temat, to może wypowiedzą się Poletta lub Dorinka, bo one bardziej mocne są w tej dziedzinie

Napisane przez lenka07661;

Chociaż efekty już jakieś są, czekam na ważenie weekendowe, ale widzę mniejsze brzuszysko

Trzymam kciukasy za ważenie
Mnie bardzo cieszy mniejsze brzuszysko, a nawet chyba najbardziej

Napisane przez lenka07661;

A patrząc na moje np. wczorajsze menu, nie wydaje ci się, że jem za dużo?

Zdecydowanie nie wydaje mi się!!! Każdy ma własny sposób na odchudzanie... Taki, który mu odpowiada. Ja wybrałam więcej ruchu, a mniej ograniczeń dotyczących jedzenia. Po pierwsze, dlatego, że lubię gotować dobre dania (niekonieczne dietetyczne), a po drugie, że po takiej diecie łatwiej z niej wyjść bez efektu jo - jo. Ponieważ dostarczasz cały czas organizmowi: białka, węglowodany i tłuszcze, więc wyjście z diety wiąże się z ograniczeniem... ćwiczeń
Jedynie co staram się przestrzegać, to godziny posiłków. Na tygodniu jest to łatwe, gorzej w weekend

Daj znać co pokazała waga

[lenka07661]

Betix75 jestem ci bardzo wdzięczna za wskazówki, najgorsze dla mnie jest to, że ja TEORETYCZNIE wiem, co i jak powinnam jeść, ale gorzej w praktyce. No bo np. wieczorem nie jestem za bardzo głodna, nie mam ochoty na kurczaka czy serek, chociaż wiem, że to właśnie dobre produkty, po prostu chcę cośdobrego zjeść w ramach nagrody za ciężki dzień tak dla przyjemności bardziej
No i tak jak ty po prostu lubię jeść nie zawsz super dietetycznie, jhakieś pierożki, gołąbki mniam mniam

[Bettix75]

Lenka, więc skoro mi się udało, to Tobie też się uda
Za tydzień (w następną sobotę) pstryknę fotkę swojej sylwetki i będziesz mogła zobaczyć różnice: jak wyglądałam mając 70kg, a jak teraz. Różnica jest ogromna No i w sumie niezbyt dużym wysiłkiem
Skoro wiesz jak jeść TEORETYCZNIE, to niedługo wprowadzisz swoją wiedzę w życie i będziesz laseczką Trzeba trochę zmienić przyzwyczajenia na początku, a potem poleci. Zresztą uważam, że bardzo dobrze Ci idzie
Buziaczki

[Poletta]

Witajcie, Odchudzaczki! Widzę że dobrze Wam idzie Co do kolacji, to faktycznie białkowa i wcale nie do 18, tylko min 3 godziny przed snem
Ja teraz siedzę na babyboom.pl (i mam nadzieję że troche tam posiedzę, bo mam już trochę przejść ) Więc o jedzeniu nie bardzo jest sens pisać w moim przypadku, choć dalej jem mało, bo apetytu nie mam

Lenka, powodzenia w odchudzanku! Tak jak pisze Bettix, małe zmiany w dłuższym okresie = trwalszy efekt

[lenka07661]

Dzięki kochane, wasze wsparcie naprawdę pomaga, aż się człowiekowi miło robi no i głupio zawieść takie fajne koleżanki, więc tym bardziej sie staram.
Dzisiaj jadłam mało, szczególnie na kolację, tylo wędzonego dorsza i kilka migdałów. No i byłam na aero

[Bettix75]

A ja dzisiaj siedzę w domku, przymusowy urlop mam, bo firma stoi.
Wczoraj biegańko (6,5km), brzusie i HH - zaliczone w 100%
Jestem już po cappuccino i śniadańku, gotuję krupnik i zaraz zmykam do kuchni robić pierogi ruskie. Niech mąż też coś ma z tego, że siedzę w domu

Lenko damy radę Myślę, że jak postanowimy sobie, że codziennie będziemy zdawać sobie relację z tego jak nam idzie, to wzajemnie będziemy się motywować. No bo przecież głupio będzie napisać, że leń nas ogarnął Raz na jakiś czas może nas ogarnąć, ale codziennie... nie ma mowy, hi hi

Poletto, jeszcze raz GRATULUJĘ z całego serca Nie znikaj nam tylko!!! Możesz pisać o mdłościach

[Poletta]

Szczerze to bym też posiedziała w domu, mogę nawet gotować
Dziękuję za gratulacje, o mdłościach nie mam co pisać, bo mnie nie dotyczą, zamiast tego mam w standardzie brak apetytu i permanentne zmęczenie.
Ale oczywiście bęę Was tu dalej wspierać !!!

[Bettix75]

No to Kochana do łóżeczka myk myk i tylko rozkazy wydawaj na co masz ochotę

[Poletta]

Na razie wykorzystuję jak mogę wieczory - kanapa przed kominkiem i kocyk, a jedyne co rodzinka może mi podawać to świeży ananas

[Bettix75]

Witaminki witaminki dla chłopczyka i dziewczynki

[lenka07661]

Poletta super ale bądź z nami nadal i słuchaj co mówi betix75 - witaminki

Ja dzisiaj przyszłam do domu strasznie głodna, a teraz nie mogę dokończyć obiadu, a mam taki zdrowy: soja z warzywami i jedną paróweczką Żeby tylko wieczorem mi apetyt nie wrócił

[Bettix75]

Napisane przez lenka07661;

Żeby tylko wieczorem mi apetyt nie wrócił

Wtedy pożresz tuńczyka, oki?
Ja tuńczyka w sosie własnym z puszki nie lubię (takiego bez przypraw, bo z czosnkiem to i owszem ) i jak bym miała go zjeść na kolację, to łatwo bym z niej zrezygnowała, hi hi.

Właśnie skonczyłam biegać, trochę odsapnę i jak mąż skończy swój dystans, to będą brzuszki. Hulać mi się nie chce, więc pewnie odpuszczę dzisiaj. Zresztą od godz. 11 - 15.20 hulałam po kuchni... to wystarczy

[lenka07661]

Ha ha dobre z tym tuńczykiem, też za nim nie przepadam Póki co jakoś się trzymam, zjadłam na kolację planowaną sałatkę z pekińskiej, pory, kukurydzy i kawałeczka żółtego sera i nawet nie jestem głodna I na rowerku pojeździłam, więc prawie wzorowo.

[Bettix75]

Super
Ja jednak po biegańku, kręciłam HH 20min i brzuszki też były, więc też jestem zadowolona
Już jestem po śniadańku: śledź po myśliwsku + 2 kromki chleba, za godzinkę pewnie wypiję cappuccino, a na obiadek pierożki ruskie
Wieczorkiem mam imprezę firmową, więc trochę potańczę
Jednak oprócz tego zapowiada się bardzo "niedietetyczny" wieczór
O 19,30 się zaczyna obiadokolacją (ziemniaki z jakimś mięsem i surówką), potem sałatki, sery, wędlinka, kawa z ciastem i lodami, krokiet z barszczem.
Ufff... na wszelki wypadek ważyć się nie będę jutro
Miłej niedzieli