Polecamy:

chwast · 2013-12-10, 15:02

Cytat:

Napisane przez pffe

To już zależy od wychowania bo jak się trzyma pod kloszem to później wyrasta taka sierotka (oczywiście nie zawsze).
zawsze mi się wydawało, że lepiej jak jest ta 2 niż jedno bo jedynaki to samoluby własnie przez to, że rodzice trzymają pod kloszem, bo najważniejsze, bo jedno i nie musi się niczym dzielić.

tak?
ja własnie zauwazylam na odwrot. Tzn ci co maja wiele rodzenstwa maja jakies schizy bo cale zycie musieli sie dzielic albo im cos brano i teraz pilnuja jak lwy.
Ze wszystkich jedynakow jakich znam tylko jeden jest az tak egoistyczny - ale to kwestia raczej charakteru.

**pffe** · 2013-12-10, 15:08

Cytat:

Napisane przez chwast

tak?
ja własnie zauwazylam na odwrot. Tzn ci co maja wiele rodzenstwa maja jakies schizy bo cale zycie musieli sie dzielic albo im cos brano i teraz pilnuja jak lwy.
Ze wszystkich jedynakow jakich znam tylko jeden jest az tak egoistyczny - ale to kwestia raczej charakteru.

No ja ze wszystkich jedynaków, jakich znam, to dwóch jest w porządku.
Fakt, są też własnie tacy, co mieli rodzeństwo i teraz bronią swojego, tylko jakie tam były relacje i jak są wychowani, że musza tak robić.

Ale wychowywanie pod kloszem nigdy nie jest dobrym pomysłem, czy to jedno czy dwójka, czy ośmioro.

**201607111040** · 2013-12-10, 15:10

Ja wam powiem że z obserwacji moich znajomych widzę że nie jedynacy są najgorsi, ale ci o mają o około 15 lat starsze rodzeństwo. Znam wielu jedynaków i może jeden uważa ze mu się wszystko należy, a nie znam żadnego ze starszym rodzeństwem co nie jest rozpuszczony.

stokrotka_to_ja · 2013-12-10, 15:43

Cytat:

Napisane przez drabineczka

Smiech na sali ogolnie. Grupka mam ktora twierdzi ze najczestszym klientem drogich ekskluzywnych lokali sa dzieci.

Co ja pacze.

Ps. Mcdonald to zaden ekskluziw

czy ja pisałam o drogich eksluzywnych lokalach? nie,o zwykłej resturacji ,coś tego typu http://www.wasinscy.pl/
jej klientami są głownie rodziny,czyli między innymi dzieci

**pffe** · 2013-12-10, 15:45

Cytat:

Napisane przez stokrotka_to_ja

czy ja pisałam o drogich eksluzywnych lokalach? nie,o zwykłej resturacji ,coś tego typu http://www.wasinscy.pl/
jej klientami są głownie rodziny,czyli między innymi dzieci

serio?
i widzisz taką rodzinkę, z krzyczącymi, biegającymi dziećmi i jest ok?
To jest restauracja, tam się odbywają zaręczyny, spotkania biznesowe itp.
Ja idąc do takiej restauracji nie chciałabym żeby przy neidzielnym obiedzie na przykład, biegały mi dzieciaki.

stokrotka_to_ja · 2013-12-10, 15:51

Cytat:

Napisane przez pffe

serio?
i widzisz taką rodzinkę, z krzyczącymi, biegającymi dziećmi i jest ok?
To jest restauracja, tam się odbywają zaręczyny, spotkania biznesowe itp.
Ja idąc do takiej restauracji nie chciałabym żeby przy neidzielnym obiedzie na przykład, biegały mi dzieciaki.

Pracowałam dla nich parę lat,gdyby nie rodziny poszliby z torbami. To jest restauracja,miejsce na obiad właśnie . Dla dzieci jest kącik,wysokie krzesła,specjalne menu,miejsce do karmienia Na spotkania biznesowe jest odzielna mała salka. Rodzin z dziecmi widywałam multum (od niemowlaków do nastolatków), nigdy nie było konieczności wypraszania a zrobiłabym to gdyby zakłocali spokój innym gościom.

**pffe** · 2013-12-10, 15:52

Cytat:

Napisane przez stokrotka_to_ja

Pracowałam dla nich parę lat,gdyby nie rodziny poszliby z torbami. To jest restauracja,miejsce na obiad właśnie . Dla dzieci jest kącik,wysokie krzesła,specjalne menu,miejsce do karmienia Na spotkania biznesowe jest odzielna mała salka. Rodzin z dziecmi widywałam multum (od niemowlaków do nastolatków), nigdy nie było konieczności wypraszania a zrobiłabym to gdyby zakłocali spokój innym gościom.

a no własnie, oddzielna salka i to jest ten klucz: strefa bez dzieci

a to, że oni w tej restauracji mają salkę dla osób z dziećmi i dla osób bez dzieci, to jest ich sukces

Hadassah · 2013-12-10, 15:59

Cytat:

Napisane przez stupid-girl

bardziej chodzi mi o samo bezpieczenstwo czy komfort dziecka - najmlodsze dziecko lecace na wakacje jakie spotkalam w samolocie mialo miesiac (lecialo do Egiptu)
a nawet dla starszych nie wiem czy to taka frajda kilka/kilkanascie godzin na lotnisku w samolocie, klimatyzacja, jetlag itp.

Z rodzicami latałam odkąd skończyłam 1,5 roczku, nie dość że uwielbiałam to jeszcze zaszczepili we mnie podróżnika

. Niektórzy rodzice patrzą na podróże jak inni na naukę kolejnego języka czy jazdę konną - rozwój, nie tylko plaża i palmy! Na kolorowo bo offtop. Na marginesie - ja byłam cichutkim dzieckiem, ale żucie gumy/ssanie cukierka guzik daje, kiedy miałam okres że w samolocie bolały uszy to bolały. Całe szczęście teraz przeszło

Luba · 2013-12-10, 15:59

Cytat:

Napisane przez pffe

a no własnie, oddzielna salka i to jest ten klucz: strefa bez dzieci

a to, że oni w tej restauracji mają salkę dla osób z dziećmi i dla osób bez dzieci, to jest ich sukces

Oni tej salki nie mają ze względu na dzieci ale spotkania biznesowe generalnie odbywają się w osobnych salach. Wiele restauracji ma sale biznesowe ale to nie znaczy, że przychodzisz i tam jesz, bo nie chcesz patrzeć "na bachory".

**201604181004** · 2013-12-10, 16:07

Cytat:

Napisane przez stokrotka_to_ja

czy ja pisałam o drogich eksluzywnych lokalach? nie,o zwykłej resturacji ,coś tego typu http://www.wasinscy.pl/
jej klientami są głownie rodziny,czyli między innymi dzieci

Ale ja pisałam. A do "wasińskich" czy "wesoły hamburger" to faktycznie chodza rodziny z dziećmi ale a) nie stanowi to większości lokali (bo lokale to też puby, kluby i restauracje a ie tylko bary) b) absolutnie nie świadczy to ze małe dzieci zostawiają najwięcej kasy

---------- Dopisano o 17:07 ---------- Poprzedni post napisano o 17:03 ----------

Luba - ze studentami to trochę kulą w płot, bo studenci to ogromna grupa społeczna; w tym również dorośli ludzie zarabiający mający swoje firmy, którzy dokształcają się zaocznie. Więc właściwie bym tymi studentami nie rzucała bo teraz jest student, studęt, Student czy studencik

**pffe** · 2013-12-10, 16:08

Cytat:

Napisane przez drabineczka

Ale ja pisałam. A do "wasińskich" czy "wesoły hamburger" to faktycznie chodza rodziny z dziećmi ale a) nie stanowi to większości lokali (bo lokale to też puby, kluby i restauracje a ie tylko bary) b) absolutnie nie świadczy to ze małe dzieci zostawiają najwięcej kasy

---------- Dopisano o 17:07 ---------- Poprzedni post napisano o 17:03 ----------

Luba - ze studentami to trochę kulą w płot, bo studenci to ogromna grupa społeczna; w tym również dorośli ludzie zarabiający mający swoje firmy, którzy dokształcają się zaocznie. Więc właściwie bym tymi studentami nie rzucała bo teraz jest student, studęt, Student czy studencik

no własnie.

Luba · 2013-12-10, 16:11

Cytat:

Napisane przez drabineczka

Luba - ze studentami to trochę kulą w płot, bo studenci to ogromna grupa społeczna; w tym również dorośli ludzie zarabiający mający swoje firmy, którzy dokształcają się zaocznie. Więc właściwie bym tymi studentami nie rzucała bo teraz jest student, studęt, Student czy studencik

Dorośli ludzie mający swoje firmy pełnią inne role niż typowy student i z pewnością nikt mówiąc "student" nie ma na myśli 40 letniej pani ,robiącej studia bo jej papiórka brakuje.

**201604181004** · 2013-12-10, 16:12

No ale studiują. Więc są studentami

. Tak naprawdę robiąc doktorant dalej jesteś studentem, tylko studentem studiów trzeciego stopnia

**pffe** · 2013-12-10, 16:13

Cytat:

Napisane przez Luba

Dorośli ludzie mający swoje firmy pełnią inne role niż typowy student i z pewnością nikt mówiąc "student" nie ma na myśli 40 letniej pani ,robiącej studia bo jej papiórka brakuje.

Ale w tej chwili firmy mają studenci na pierwszym stopniu studiów i nie może on być poważnym człowiekiem?
I może to tż być 40-letnia pani, która postanowiła zrobić doktorat bo czemu nie? i to też jest studentka.

stokrotka_to_ja · 2013-12-10, 16:21

Cytat:

Napisane przez pffe

a no własnie, oddzielna salka i to jest ten klucz: strefa bez dzieci

a to, że oni w tej restauracji mają salkę dla osób z dziećmi i dla osób bez dzieci, to jest ich sukces

tylko ta salka była wykorzystywana raptem parę razy w miesiącu i gdyby bazować tylko na niej to nie dałoby się utrzymać,o to mi chodziło

Z resztą salka 'konferencyjna' nie była pomyslana pod kątem strefy bez dzieci,a raczej z przeznaczeniem,zeby nikt rozmów biznesowych nie podsłuchiwał

Luba · 2013-12-10, 16:21

Cytat:

Napisane przez drabineczka

No ale studiują. Więc są studentami

. Tak naprawdę robiąc doktorant dalej jesteś studentem, tylko studentem studiów trzeciego stopnia

Cytat:

Napisane przez pffe

I może to tż być 40-letnia pani, która postanowiła zrobić doktorat bo czemu nie? i to też jest studentka.

Student to ostatnie słowo, którym określili by się ci ludzie. I którym okresliliby ich inni ludzie, wyłączając niektóre wizażanki

Cytat:

Ale w tej chwili firmy mają studenci na pierwszym stopniu studiów i nie może on być poważnym człowiekiem?

Tyle ich co kot napłakał.
Ale oczywiście są i pochylę się nad nimi z troską, jeśli będą chodzili do ekskusiw restauracji.

wika82 · 2013-12-10, 16:48

Cóż, zgodzę się z Lubą i innymi Wizażankami, które twierdzą, że dzietni stanowią nadal większość społeczeństwa, więc tak czy owak sporo przybytków czerpie profity z tego że odwiedzają je całe rodziny: restauracje, baseny, kina, teatry kukiełkowe, centra rozrywki - lodowiska, kręgielnie, etc..
Czego by nie mówić o niżu, (nota bene wśród moich rówieśników w okolicach trzydziestki istny boom prokreacyjny), to jednak większość społeczeństwa ma dzieci, a jeśli nie - małe dzieci, to wnuki, lub lada chwila będzie je mieć.

dacn · 2013-12-10, 19:19

Cytat:

Napisane przez chwast

tak?
ja własnie zauwazylam na odwrot. Tzn ci co maja wiele rodzenstwa maja jakies schizy bo cale zycie musieli sie dzielic albo im cos brano i teraz pilnuja jak lwy.
Ze wszystkich jedynakow jakich znam tylko jeden jest az tak egoistyczny - ale to kwestia raczej charakteru.

Malwina_89 · 2013-12-10, 20:08

Ja jestem jak najbardziej za takimi strefami. Choćby ze względu na matki, które same ledwo co urodziły/opiekują się na co dzień swoimi i czasem chcą iść gdzieś do kawiarni/restauracji odpocząć, poplotkować i nie są im wtedy potrzebne krzyki innych dzieci, których rodzice nie potrafią uspokoić.

OYE · 2013-12-10, 23:17

Cytat:

Napisane przez stupid-girl

nie sądzę, żeby gdziekolwiek latało aż tyle dzieci na raz żeby wyepłnić jeden pokład A380 czy 747

kwestia fotelika i zniżek to zależy od linii - sąsiedzi latają lufą do stanów i tam mała (ma 1,5 roku) ma 90% zniżki + bagaż

fakt az tyle nie lata, artykul ktory czytalam na ten temat pisal ze jak juz braknie siedzen i jedynie pozostana wlasnie w tej strefie ciszy (oczywiscie nie tylko rodziny wykupuja te tansze siedzenie bo w strefe ciszy kosztuje wiecej) to wtedy sprzedadza komukolwiek te w sterfie cichej nawet rodzinie z dziecmi

tak zgadza sie znizka jest do 2 lat dla dzieci ktore siedza na kolanach rodzicow

Cytat:

Napisane przez stokrotka_to_ja

nie powiem,noworodek w Egipcie mnie zadziwia

w sumie każdy wyjazd to kilka godzin w podróży,kwestia dostosowania warunków do możliwości /wieku dziecka

mnei ogolnie wakacje w egipicie zadziwiaja

Cytat:

Napisane przez pffe

chore podejście na zasadzie: ja płacę, ja wymagam. nie istotne czy ja wymagam lokalu bez dzieci albo ja idę z dzieckiem. To jest po prostu podejście na samoluba i egoistę: płacę, nie gadaj, rób, bo JA tak chcę.

chyba nie doczytalas ze moj komentarz byl "ja i moje dziecko tez placa" odpowiedz na komentarz kolezanki ze ona placi za bilet...tak masz racje chore podejscie

Cytat:

Napisane przez pffe

serio?
i widzisz taką rodzinkę, z krzyczącymi, biegającymi dziećmi i jest ok?
To jest restauracja, tam się odbywają zaręczyny, spotkania biznesowe itp.
Ja idąc do takiej restauracji nie chciałabym żeby przy neidzielnym obiedzie na przykład, biegały mi dzieciaki.

roznica taka ze dla nie ktorych wyjscie do resteuracji to codziennosc dla ciebie to wyjatkowe spotkanie

Cytat:

Napisane przez Hadassah

Z rodzicami latałam odkąd skończyłam 1,5 roczku, nie dość że uwielbiałam to jeszcze zaszczepili we mnie podróżnika

. Niektórzy rodzice patrzą na podróże jak inni na naukę kolejnego języka czy jazdę konną - rozwój, nie tylko plaża i palmy! Na kolorowo bo offtop. Na marginesie - ja byłam cichutkim dzieckiem, ale żucie gumy/ssanie cukierka guzik daje, kiedy miałam okres że w samolocie bolały uszy to bolały. Całe szczęście teraz przeszło

wlasnie u nas tak jest, coreczka pierwszy lot przezyla jak miala 6 miesiecy, synek zaraz ponad trok, oboje kochaja podrozowac

stokrotka_to_ja · 2013-12-10, 23:32

Cytat:

Napisane przez OYE

mnei ogolnie wakacje w egipicie zadziwiaja

mnie też

Bananalama · 2013-12-10, 23:35

Zachowujecie się trochę, jakby nagle każda knajpa miała się stać strefą bez dzieci. Bez przesady. Co Wam przeszkadza, że na 10 restauracji, jedna będzie "bezdzietna"?

stokrotka_to_ja · 2013-12-10, 23:40

Cytat:

Napisane przez Bananalama

Zachowujecie się trochę, jakby nagle każda knajpa miała się stać strefą bez dzieci. Bez przesady. Co Wam przeszkadza, że na 10 restauracji, jedna będzie "bezdzietna"?

mnie to nie przeszkadza

te które lubię raczej w to nie wejdą

Bananalama · 2013-12-10, 23:43

Cytat:

Napisane przez stokrotka_to_ja

mnie to nie przeszkadza

te które lubię raczej w to nie wejdą

no ale jakby nagle w mieście taka powstała, to miałabyś coś przeciw?

stokrotka_to_ja · 2013-12-10, 23:45

Cytat:

Napisane przez Bananalama

no ale jakby nagle w mieście taka powstała, to miałabyś coś przeciw?

nie,niby czemu? różne dziwne miejsca powstają,w Cz-wie funkcjonował kiedyś lokal 'wolny od mężczyzn'

laisla · 2013-12-10, 23:49

Cytat:

Napisane przez stokrotka_to_ja

nie,niby czemu? różne dziwne miejsca powstają,w Cz-wie funkcjonował kiedyś lokal 'wolny od mężczyzn'

W moim mieście funkcjonuje lokal wolny od hetero więc wielkiej dyskryminacji w sumie by nie było. Jednak mam jakiś wewnętrzny opór przed stanowieniem takich granic bo można łatwo przegiąć w którąś stronę.

**201712071518** · 2013-12-11, 07:50

Cytat:

Napisane przez stokrotka_to_ja

mnie też

i mnie również - jak się nie nurkuje to po co tam w ogóle lecieć

(i do tego z noworodkiem)

nosferatku · 2013-12-26, 12:15

Cytat:

Napisane przez Malwina_89

Ja jestem jak najbardziej za takimi strefami. Choćby ze względu na matki, które same ledwo co urodziły/opiekują się na co dzień swoimi i czasem chcą iść gdzieś do kawiarni/restauracji odpocząć, poplotkować i nie są im wtedy potrzebne krzyki innych dzieci, których rodzice nie potrafią uspokoić.

Na tej samej podstawie proponuję stworzyć strefy wolne od seniorów, żeby ktoś, kto ma umierającą babcię w szpitalu, mógł się przejść na kawę i nie smucić się, że inni w wieku ukochanej babci chodzą sobie elegancko ubrani, uśmiechnięci i szczęśliwi i ani myślą umierać.

Albo może strefy bez homoseksualistów, żeby świętoszek na niedzielnym obiedzie nie dostrzegł przypadkiem pary lesbijek trzymających się za rączki, bo mu "dewolaj" w bogobojnym gardełku stanie i tragedia gotowa.

Albo strefy bez zakonnic, żeby zagorzały antyklerykał nie poczuł się napastowany religijnie przez zakonnicę znajdującą się w drugim końcu pomieszczenia.

O, Bogowie.

Nie poszłabym do kawiarni/restauracji, która nie wpuszcza dzieci. Sama nie mam, ale uważam, że anty-dziecięca psychoza zatacza zbyt szerokie kręgi. Nie lubię segregacji. W USA były kiedyś strefy bez czarnych i wszyscy jak jeden mąż potępiają je teraz.

Jakby mi tak okropnie i niewyobrażalnie zależało, żeby dzieci nie było w moim otoczeniu, to bym sobie poszła do takiego klubu na panie popatrzeć późnym wieczorem, ale raz, że panie często mało urodziwe, a dwa, że drogo, jak diabli.

Rolą rodziców jest utrzymanie młodocianych w ryzach, a rolą miejsc użyteczności publicznej jest ułatwienie im tego trudnego zadania. Kącik, w którym sterany życiem ojciec może umieścić swoje bacho, by radośnie poskakało i porzucało piłeczkami, podczas, gdy on z małżonką chodzi po butikach i szuka dla zaobrączkowanej wybranki serca seledynowych szpileczek z brązową kamerką, miejsce z zabawkami w restauracji, takie zestawy dla dzieci, co je kiedyś w samolotach rozdawali (pamiętam jak dziś, że na bloczku z kredkami z LOT-u dostałam autograf pilota, wykonany czerwoną świecówką. Ja byłam dumna, jak paw, a facetowi zrobiło się miło).

Nie jestem jakimś zastraszająco prospołecznym typem, ale czasem wezmę lepsze pół, wytargam z domu i skoczę do kawiarenki albo do restauracji. Czasem nawet przemieszczam się dalej, do innego miasta czy kraju. I serio, nie zdarzyło mi się, żeby miejsce było przeludnione wrzeszczącymi pokurczami. Jasne, są ludzie z dziećmi, jasne, czasem któreś coś niechcący głośniej powie albo się poryczy ("menu dziecięce" w większości restauracji może, notabene, doprowadzić do łez...dla mnie "kotlecik z fryteczkami", podczas, gdy doroslym proponuje się "sandacza glazurowanego cytryną" jest obrazą rodzącego się dobrego gustu), ale nie miałam okazji zaobserwować sytuacji ekstremalnych.

Kalini · 2014-01-04, 17:25

Jeszcze raz o strefach bez dzieci. Mój kolega pracuje w Centrum Nauki Kopernik i ogólnie obecnie jest to jeden wielki plac zabaw dla dzieci. Dzieci są wszędzie, niszczą, psuja, hałasują itd. większość wystaw jest dla dzieci, które chociaż trochę ogarniają, a chce się eksponat dla nastolatków "używać" na trzylatku, który chaotycznie wali w klawisze.

visionAM · 2014-01-04, 18:52

Cytat:

Napisane przez Kalini

Jeszcze raz o strefach bez dzieci. Mój kolega pracuje w Centrum Nauki Kopernik i ogólnie obecnie jest to jeden wielki plac zabaw dla dzieci. Dzieci są wszędzie, niszczą, psuja, hałasują itd. większość wystaw jest dla dzieci, które chociaż trochę ogarniają, a chce się eksponat dla nastolatków "używać" na trzylatku, który chaotycznie wali w klawisze.

Dokładnie!
To jest jakaś tragedia. Byłam w CNK w dzień powszedni, w takiej godzinie, że spodziewałam się raczej nielicznych rodzin z dziećmi. Niestety było inaczej. Rodzice w CNK zazwyczaj puszczają dzieci wolno, one biegają jak po placu zabaw i rozwalają dosłownie wszystko. Nie widziałam ani jednego rodzica, który wziąłby za rękę swoje dziecko i przeszedł z nim spokojnie od eksponatu do eksponatu pokazując co i jak. A już w ogóle nie rozumiem zabierania w to miejsce dzieci poniżej 5 roku życia, które mało co rozumieją. Ja z wielu rzeczy nie skorzystałam, bo niestety przeszkodziły mi dzieci, które biegały samopas i zza pleców przyciskały jakieś przyciski na pulpicie, z którego właśnie próbowałam korzystać

Zdecydowanie większa część z tych wystaw nie nadaje się dla dzieci, na prawdę szkoda, że w tym miejscu dzieje się to co się dzieje i że przychodzi tam tak wiele nieświadomych rodziców. Już nie wspomnę o wystawach, gdzie wstęp jest bodajże od 15 roku życia - też zdarzają się nadgorliwcy, którzy wchodzą tam z małym, znudzonym dzieckiem, które pałęta się ludziom pod nogami, podczas gdy rodzice robią sobie testy psychologiczne i ostatnią rzeczą, o której myślą jest ich dziecko

2013-12-10, 15:10	#333
201607111040 Konto usunięte Zarejestrowany: 2013-05 Wiadomości: 10 541	Dot.: Strefy wolne od dzieci? Ja wam powiem że z obserwacji moich znajomych widzę że nie jedynacy są najgorsi, ale ci o mają o około 15 lat starsze rodzeństwo. Znam wielu jedynaków i może jeden uważa ze mu się wszystko należy, a nie znam żadnego ze starszym rodzeństwem co nie jest rozpuszczony.

2013-12-10, 16:12	#343
201604181004 Konto usunięte Zarejestrowany: 2011-01 Wiadomości: 47 595	Dot.: Strefy wolne od dzieci? No ale studiują. Więc są studentami . Tak naprawdę robiąc doktorant dalej jesteś studentem, tylko studentem studiów trzeciego stopnia

2013-12-10, 16:48	#347
wika82 Zakorzenienie Zarejestrowany: 2009-04 Wiadomości: 16 184	Dot.: Strefy wolne od dzieci? Cóż, zgodzę się z Lubą i innymi Wizażankami, które twierdzą, że dzietni stanowią nadal większość społeczeństwa, więc tak czy owak sporo przybytków czerpie profity z tego że odwiedzają je całe rodziny: restauracje, baseny, kina, teatry kukiełkowe, centra rozrywki - lodowiska, kręgielnie, etc.. Czego by nie mówić o niżu, (nota bene wśród moich rówieśników w okolicach trzydziestki istny boom prokreacyjny), to jednak większość społeczeństwa ma dzieci, a jeśli nie - małe dzieci, to wnuki, lub lada chwila będzie je mieć. __________________ *najważniejsze w życiu jest być zdrowym, mieć zdrowego małżonka, zdrowe dziecko, zdrowych rodziców, zdrowe rodzeństwo. wszystko inne jest kwestią chęci i siły, niekiedy szczęścia..*.

2013-12-10, 20:08	#349
Malwina_89 Zakorzenienie Zarejestrowany: 2010-12 Lokalizacja: okolice Częstochowy/Opole Wiadomości: 8 037	Dot.: Strefy wolne od dzieci? Ja jestem jak najbardziej za takimi strefami. Choćby ze względu na matki, które same ledwo co urodziły/opiekują się na co dzień swoimi i czasem chcą iść gdzieś do kawiarni/restauracji odpocząć, poplotkować i nie są im wtedy potrzebne krzyki innych dzieci, których rodzice nie potrafią uspokoić. __________________ Była aparatka Mój zakątek czytelniczy 02.12.2012 r. 52/2013 75/2014 7/2015

2013-12-10, 23:35	#352
Bananalama jestę wieszczę Zarejestrowany: 2010-09 Lokalizacja: z lasu Wiadomości: 12 581	Dot.: Strefy wolne od dzieci? Zachowujecie się trochę, jakby nagle każda knajpa miała się stać strefą bez dzieci. Bez przesady. Co Wam przeszkadza, że na 10 restauracji, jedna będzie "bezdzietna"? __________________ Dołącz do akcji NA SZCZYT W SZCZYTNYM CELU na Facebooku. Za każdy zdobyty szczyt wpłacamy po 10 zł na ukończenie budowy domu całodobowej opieki dla osób z niepełnosprawnością intelektualną Dołącz do nas! *ponieważ jestem nieprzeciętna, nie obchodzą mnie tzw. powinności przeciętnej kobiety

2014-01-04, 17:25	#359
Kalini Zakorzenienie Zarejestrowany: 2013-07 Wiadomości: 3 134	Dot.: Strefy wolne od dzieci? Jeszcze raz o strefach bez dzieci. Mój kolega pracuje w Centrum Nauki Kopernik i ogólnie obecnie jest to jeden wielki plac zabaw dla dzieci. Dzieci są wszędzie, niszczą, psuja, hałasują itd. większość wystaw jest dla dzieci, które chociaż trochę ogarniają, a chce się eksponat dla nastolatków "używać" na trzylatku, który chaotycznie wali w klawisze.

Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)