TŻ każe mi wybierać... Co robić? - Strona 12 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2015-08-28, 19:15   #331
Hibiku
Zakorzenienie
 
Avatar Hibiku
 
Zarejestrowany: 2012-01
Wiadomości: 4 467
Dot.: TŻ każe mi wybierać... Co robić?

Cytat:
Napisane przez Claire89 Pokaż wiadomość
Nie jesteśmy razem. Dopóki Eks nie wyśmiał mnie i nie nazwał mnie żałosną, chciałam jeszcze ratować sytuację i pokazać mu, że naprawdę nie ma być o co zazdrosny. Potem straciłam na to ochotę... W związku oczekuję szacunku, a go nie otrzymałam.

Dziś dostałam wiadomość od Eksa, że jeżeli teraz wrócę, to on mi wybaczy moje zachowanie. Rozłożyło mnieas to tylko na łopatki i przepłakałam pół dnia, jednak nie odpisałam.
Jeśli mogę sobie pozwolić, to ściskam cię wirtualnie na pocieszenie Dokonałaś mądrego wyboru, niestety z wielu osób burak wychodzi dopiero po jakimś czasie i czasem trudno to przewidzieć, grunt to nie ignorować wyraźnych sygnałów. Za jakiś czas będziesz się cieszyć, że sprawa wynikła tak szybko
Hibiku jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-08-28, 19:36   #332
kalincia
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 13 021
Dot.: TŻ każe mi wybierać... Co robić?

Zaczęłam się zastanawiać, co ja bym zrobiła w takiej sytuacji. Bo wiesz, mój były (9 lat razem) nadal jest moim przyjacielem, spotykamy się i we dwoje i w trojkę z moim partnerem, pomagał nam w wielu sprawach, mnie samej - też. I staram się sobie wyobrazić, jak bym się zachował, gdyby mój mężczyzna mi teraz powiedział, że nie znosi tych spotkań (ma obojętny dotąd stosunek) i ja muszę wybrać, bo dłużej ze mną nie będzie, jeśli dalej będę się spotykać z tamtym.
Chyba bym się nie zgodziła na wybieranie. Odwróciłabym to głupie ultimatum, mówiąc mu, że wiedział, zaczynając ze mną związek, że X jest moim przyjacielem, i nie rozumiem, czemu teraz przestał mi w tym względzie ufać, ale rani mnie to. I, że musi się zdecydować - albo ja z całą moją przeszłością łącznie z przyjacielem, bo to jestem ja, albo...nie chce mnie i już. Bo ja to ja - razem z moim kotem, psem, przyjaciółmi , wśród których jest też mój były. Wybieraj, kochanie - masz mnie taką, albo nie masz.
Doczytałam. Współczuję dupka.
kalincia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-08-28, 19:46   #333
201705042038
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2008-02
Wiadomości: 5 867
Dot.: TŻ każe mi wybierać... Co robić?

Cytat:
Napisane przez Claire89 Pokaż wiadomość
Wybaczcie, że nie rozpoczęłam tego wątku od napisania kilkustronicowego elaboratu na temat uczucia jakim darzę Eksa i jak nam razem było dobrze.
Właśnie dlatego nie chciałam w ogóle poruszać tego tematu i wałkować go przez ileśtam stron. Teraz Ci to już do niczego nie potrzebne. Po prostu rozumiem zazdrość w takiej sytuacji, jak Twoja i Twojego eks. I tyle.
Nawet rozumiem ultimatum.
Ale teraz on naprawdę pojechał...


Cytat:
Napisane przez rembertowa Pokaż wiadomość
i to by było na tyle, jeśli chodzi o interpretację ultimatum. Jak zwykle, i tym razem to po prostu był młotek służący do bicia po głowie, a nie postawienie granic. Chodzi o to, żeby móc się nad Tobą trochę poznęcać i mieć co wybaczać - bo wtedy zawsze jest co wypominać i zawsze można drugą stronę przeczołgać za dawne winy.
I ja się teraz z rembertową zgadzam.

Trzymaj się swojego, to juz nie miało żadnego sensu.
201705042038 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-08-28, 19:58   #334
Limonka2738
Zakorzenienie
 
Avatar Limonka2738
 
Zarejestrowany: 2015-08
Lokalizacja: Undercity
Wiadomości: 30 027
Dot.: TŻ każe mi wybierać... Co robić?

Zgadzam się jak najbardziej, że facet zachował się bez klasy i ta wiadomość sprawiła, że zostawia po sobie niemiłe wrażenie.

Wciąż uważam, że zazdrość była uzasadniona, ale facet ewidentnie do odstrzału przez to jak potraktował autorkę na dowidzenia. Albo post dowidzenia.

PS. Są jakieś pytania bezpośrednio skierowane do mnie? Bo przepraszam, ale nic nie zauważyłam takiego... Chętnie odpowiem, mogło mi parę postów umknąć, więc jak potwierdzicie to poszukam w wątku.

Edytowane przez Limonka2738
Czas edycji: 2015-08-28 o 20:00
Limonka2738 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-08-28, 20:31   #335
kahoko hino
Zakorzenienie
 
Avatar kahoko hino
 
Zarejestrowany: 2011-04
Wiadomości: 8 059
Dot.: TŻ każe mi wybierać... Co robić?

autorko, trzymaj się! postąpiłaś bardzo mądrze i zdrowo, od takich ludzi z takimi zapędami trzeba się odcinać. tak, boli, jasne, bo w końcu nie tak to miało być pozdrawiam Cię gorąco, wypłacz się, wyrycz, aż Ci w końcu ulży i zostaw tego palanta tam, gdzie jego miejsce - w przeszłości, za Tobą
kahoko hino jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-08-28, 21:23   #336
lwia paszcza
Zakorzenienie
 
Avatar lwia paszcza
 
Zarejestrowany: 2008-04
Wiadomości: 4 716
Dot.: TŻ każe mi wybierać... Co robić?

Cytat:
Napisane przez Hibiku Pokaż wiadomość
Jesteś w stanie rozróżnić FAKTY (o to pytam) i swoje przeczucia, intuicje, wyobrażenia oraz wróżby na temat przyszłości(absolutnie mnie nie interesują nie dlatego, że muszą być błędne, tylko dlatego że nie są w żaden sposób wiarygodne i sprawdzalne)? Niestety ciągle piszesz wyłącznie o tej drugiej części, więc nie ma sensu ciągnąć dyskusji, w której nie rozumiesz pytań i przeinaczasz wszystkie wypowiedzi.



Och jaka cudna psychoanaliza! A może napisały kobiety, które nie uważają tych kilku chłopaków jęczących na babskim forum za wyznacznik całego rodzaju męskiego (nie pojawił się tu żaden z forumowych panów, którzy w pozostałych wątkach piszą sensowne rzeczy) i znają mężczyzn o innym podejściu choćby z swoich związków;D?


Ojej, a obrażenie "wyzwolonych pań" już nie zmienia wydźwięku wypowiedzi Można swobodnie nawymyślać jakie to one są śmiakie i owakie, zamiast napisać, że konkretne komentarze ci się nie podobały?

Nie. Po prostu nie. Mój były z wyglądu nie zmienił się ani na jotę, a teraz bym go kijem nie tknęła, bo absolutnie przestał mi się podobać, wystarczy, że minęło zauroczenie (które wypacza postrzeganie danej osoby). Tak samo może się zmienić gust. Autorki nie oskarżasz, ale jego już możesz... masz ku temu jakiekolwiek przesłanki?
Proszę cię, nie usprawiedliwiajmy genami i biologią zwykłego chamstwa...

Naprawdę uważasz, że wszyscy ludzie są tak bezmyślnymi istotami i nie potrafią kontrolować swoich zachowań? Jak dla mnie, do takich zachowań trzeba mieć skłonności, przyzwalać sobie na takie zachowania. Na szczęście mimo "bycia wyzwoloną" nigdy takich ciągot nie miałam i kiedy wiem, że jestem w związku, nawet jeśli nie jest on w najlepszej kondycji nigdy nawet przez moment nie poczułam chęci naruszenia tej granicy. I wiem, że nie jestem w tym jedyna. Owszem, są osoby które polecą na byle gacie, bo w partner od tygodnia nie powiedział, że jestem ładna, ale są też takie które potrafią konsekwentnie trzymać się swoich postanowień, więc nie przypisujmy wszystkim takich samych skłonności.

Bardzo źle rozumiesz. Lepsza i ważniejsza jest długotrwała relacja oparta na silnej więzi i nienaruszona zachowaniami nie wzbudzającymi wątpliwości(czyli w tym przypadku chamskim zachowaniem przyjaciela, podrywaniem autorki OBECNIE), od żądania wyrzucenia z swojego życia kogoś bliskiego "bo tak", przez osobę z którą tak naprawdę dopiero się bliżej poznaje.
Gdyby w tej sytuacji autorka miała wieloletniego partnera, który jest wobec niej uczciwy i lojalny, oraz nowego przyjaciela, który postawił ultimatum "bo tak", prawdopodobnie wybrałaby partnera. To nie jest "utożsamianie się z przyjaźnią", to konkretna reakcja na konkretne ZACHOWANIE, a nie OSOBĘ.
Nie będę ci tłumaczyć tutaj czegoś, co i na żywo byłoby do wytłumaczenia ciężkie. Mnie nie obchodzą w tym przypadku konkretnym fakty typu nie są razem bo z nim nie wyszło, tylko właśnie moje przeczucia. I nie wiem, czy toze mną nie warto ciągnąć dyskusji, tylko właśnie z tobą i twoimi podszytymi pogardą wypowiedziami, i tonie tylko w moim kierunku to tobie jednak się wydaje, że jesteś jakimś "medium" wszystkowiedzacym chyba, nie mnie i nie skacz po mnie tylko dlatego, że ci się moje zdanie nie podoba.

Edytowane przez lwia paszcza
Czas edycji: 2015-08-28 o 21:45
lwia paszcza jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-08-28, 21:29   #337
Pako_
Rozeznanie
 
Avatar Pako_
 
Zarejestrowany: 2009-11
Lokalizacja: Legionowo
Wiadomości: 574
Dot.: TŻ każe mi wybierać... Co robić?

Tak z ciekawości: Autorko ile ty, masz lat, a ile twój przyjaciel?

Bo jakoś mi umknęło
Pako_ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-08-28, 22:39   #338
Claire89
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2014-01
Wiadomości: 74
Dot.: TŻ każe mi wybierać... Co robić?

Dziękuję za wszystkie rady i ciepłe słowa, dziewczyny.

Pako_ oboje mamy po 21 lat.
Claire89 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-08-29, 01:57   #339
Limonka2738
Zakorzenienie
 
Avatar Limonka2738
 
Zarejestrowany: 2015-08
Lokalizacja: Undercity
Wiadomości: 30 027
Dot.: TŻ każe mi wybierać... Co robić?

A oto i moje ostatnie trzy grosze, w związku z zarzutami Hibiku.

Naprawdę nie umiesz napisać żadnego konkretu w związku z wszystkimi pytaniami które zadałam?

Nie umiem wrzucać paru cytatów na raz, więc będzie prowizorycznie.


HIBIKU

Ale możesz napisać jakikolwiek konkret, co do tego gdzie zachowała się źle? I wyjaśnić dlaczego? Bo jak narazie to takie pitolenie o Chopinie. Gdzie okazała, że partner jest mniej ważny?

Nie mogę napisać konkretu, bo nie znam tych osób. Wiem to, co napisała autorka. A to jest jej subiektywna opinia i tak pozostanie. Jak mam z subiektywnej opinii CUDZEJ wyciągnąć fakty? To nie jest serial telewizyjny, że mam dokładny obraz czy Kasia rzeczywiście zdradziła Jasia czy Małgosia, która mu o tym powiedziała kłamie.

Jesteś w stanie rozróżnić FAKTY (o to pytam) i swoje przeczucia, intuicje, wyobrażenia oraz wróżby na temat przyszłości(absolutnie mnie nie interesują nie dlatego, że muszą być błędne, tylko dlatego że nie są w żaden sposób wiarygodne i sprawdzalne)? Niestety ciągle piszesz wyłącznie o tej drugiej części, więc nie ma sensu ciągnąć dyskusji, w której nie rozumiesz pytań i przeinaczasz wszystkie wypowiedzi.

Jak wyżej. Też nie znasz faktów. Dlaczego SWOJE PRZECZUCIA przedstawiasz jako fakty, a nasze jako jakieś dyrdymały wyjęte z czterech liter. Tak nie zachowuje się poważny rozmówca.

Och jaka cudna psychoanaliza! A może napisały kobiety, które nie uważają tych kilku chłopaków jęczących na babskim forum za wyznacznik całego rodzaju męskiego (nie pojawił się tu żaden z forumowych panów, którzy w pozostałych wątkach piszą sensowne rzeczy) i znają mężczyzn o innym podejściu choćby z swoich związków;D?


A może moja psychoanaliza jest tyle samo warta co Twoja? W końcu wiesz to samo co ja, opierasz swoje wnioski na tych samych postach autorki, a jednak Twoja racja jest twojsza, a Twoje fakty są prawdziwsze a trawa w Twoim ogródku bardziej zielona.

Ojej, a obrażenie "wyzwolonych pań" już nie zmienia wydźwięku wypowiedzi Można swobodnie nawymyślać jakie to one są śmiakie i owakie, zamiast napisać, że konkretne komentarze ci się nie podobały?

Nie mam w zwyczaju pokazywać ludzi palcami. To niegrzeczne, na tym forum może zostać nawet uznane za przemocowe. Wyznaję zasadę: uderz w stół, to nożyce się odezwą.


Nie. Po prostu nie. Mój były z wyglądu nie zmienił się ani na jotę, a teraz bym go kijem nie tknęła, bo absolutnie przestał mi się podobać, wystarczy, że minęło zauroczenie (które wypacza postrzeganie danej osoby). Tak samo może się zmienić gust.

A czy z byłym łączy Cię NADAL MOCNA EMOCJONALNA WIĘŹ? Po prostu rozumiem, jak mógł czuć się facet i co go skłoniło do takiego zachowania. Czemu atakujesz wszystkich, którzy czują jakąkolwiek empatię i starają się zrozumieć obie strony konfliktu?

Autorki nie oskarżasz, ale jego już możesz... masz ku temu jakiekolwiek przesłanki?

Takie, że muszę (chcąc nie chcąc, bo nie byłoby dyskusji) uznać, że autorka mówi prawdę mówiąc, że już z przyjacielem nie chce sypiać. Nie może ona jednak ręczyć za swojego przyjaciela, który głosu w tej dyskusji nie zabrał, czyż nie?

Proszę cię, nie usprawiedliwiajmy genami i biologią zwykłego chamstwa...

A czym możemy usprawiedliwić twój apodyktyczny ton i zwracanie się do mnie z wyższością? Twoim charakterem osoby, która nie przyjmuje żadnych argumentów? Czuję się jakbym dyskutowała z Catherine de Bourgh.

Niestety dla mnie normalnyFacet często bardzo odbiega od tego co osobiście uważam za normalnego mężczyznę.

I ta wypowiedź jest faktem, uznajmy więc normalnegoFaceta za psychopatę i zacznijmy się do niego zwracać per „pacjent”.

Jaki jest sens dzielenia na "problem pierwotny", w momencie kiedy nie akceptowanie przyjaciela jest tylko jednym z objawów nieakceptowania wszystkich mężczyzn? Dlaczego uważasz, że próba zmienienia autorki "bo tak" nie jest patologiczne?

Bo TY uznałaś, że problem pierwotny to nieakceptowanie mężczyzn, a sprawa z przyjaciele wtórny. Ja uważam, że było na odwrót. I dopóki nie pogadamy z delikwentem i nie zrobimy sobie dyplomu z psychologii prawdy się nie dowiemy.

Jaki związek z sytuacją ma socjopatia? Dlaczego uważasz mnie za socjopatę? Bo nie czuję zazdrości wobec sprawdzonej osoby, którą znam i widzę jak się zachowuje, widzę stosunek partnera do tej osoby (i żadne z tych zachowań nie odbiega od zachowań "zwykłych" znajomych), mimo tego że w przeszłości wiązało ich coś więcej, ale oboje uważają to za niewypał młodości i lepiej odnajdują się w relacji przyjacielskiej? Które dokładnie cechy wskazują na socjopatię?

Wikipedia mówi:
Socjopatia (inaczej osobowość antyspołeczna) – zaburzenie osobowości, przejawiające się nierespektowaniem podstawowych norm etycznych oraz wzorców zachowań w społeczeństwie, uwidaczniające się w wyraźnym braku przystosowania do życia w społeczeństwie.

Więc… Ekhem… Wyglądasz mi na osobę tak apodyktyczną, że można podciągnąć twój charakter jako lekko socjopatyczny. Ale nie znam cię, więc nie chcę wyciągać wniosków na podstawie twoich wypowiedzi w Internecie. Szukanie wszędzie toksykologii też wydaje mi się zachowaniem co najmniej odbiegającym od norm życia w społeczeństwie.

Dlaczego uważasz, że twoja postawa jest wyznacznikiem normalności i nie ma innej równie słusznej drogi? To brzmi jak egocentryzm, a nie bycie normalnym.

I tutaj muszę zacytować te słowa kierując je do Ciebie. Right back at you, jak to się mówi.

Jaki masz dowód na to że jest chora poza tym, że nie jest zgodna z twoimi PREFERENCJAMI? Dlaczego uważasz, że wchodzenie w związek z osobą, która jest w (według ciebie) patologicznej relacji i zmuszanie jej do dostosowania się do twoich wymagań jest normalne? Co sprawia że twoje "chore" ma większą wartość niż moje "zachowanie przemocowe"?

To, co sprawia, że Twoje „zachowanie przemocowe” ma większą wartość niż nasze „chore”. Każdy ma swoje racje.

No proszę cię... a w twojej rodzinie matka jest przyssana do ojca i nie odkleja się od niego bo inaczej wiecznie jest podejrzewana o zdradę? Nie wyciągaj wniosków z swojej wyobraźni.

Sama wyciągasz wnioski z własnej wyobraźni i krytykujesz. Więc Twoje oburzenie jest bardzo dziwne.

Nie trzeba czekać 20 lat, związek jest jednak bardziej intensywną relacją niż przyjaźń, nie mniej - kilka miesięcy to bardzo mało, to ledwie zawiązek związku, zakochanie, gdzie jeszcze miłości nie ma. Uważasz, że od pierwszego dnia związku trzeba partnera uważać za ważniejszego niż cały świat i wymazać resztę jak tylko partner sobie tak zażyczy?

Tak, bo moje związki poprzedzone są dość długa znajomością w charakterze „przyjaźni z tańczeniem wokół siebie”. Kiedy wchodzę w związek zwykle znam już taką osobę od podszewki i ufam jej w 100%.

ANNA87

Nie każdy musi akceptować kontakty z eks. A już na pewno nie każdy musi akceptować bycie na drugim miejscu. A takie wrażenie tutaj odniosło wiele osób, zbiorowa halucynacja czy co...

Z ust mi to wyjęłaś.

ELVEGIRL

A kazałaś mu wybierać po dwóch miesiącach związku?

Nie, bo nie musiałam. Sam wybierał mnie zamiast piwa z kumplami. I oczywiście, że na to piwo chodzi, ale wiem, że zawsze na pierwszym miejscu stoję ja. Tak jak on u mnie.

Uffff. Długo wyszło. Nie chciałam wchodzić w personalne dyskusje, tym bardziej, że problem już się zakończył i wątek nie ma sensu. Ale specjalnie wypunktowałam twoje pytania, żeby nie wyszło, że rzucam jakimiś argumentami bez pokrycia i uzasadnienia.

W dalszym ciągu uważam, że walimy głową w mur i żadna z nas tego muru nie przebije, więc szkoda czasu.
Limonka2738 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-08-29, 02:23   #340
Candy_lips
Zakorzenienie
 
Avatar Candy_lips
 
Zarejestrowany: 2011-04
Wiadomości: 9 011
Dot.: TŻ każe mi wybierać... Co robić?

Cytat:
Napisane przez Limonka2738 Pokaż wiadomość
Zgadzam się jak najbardziej, że facet zachował się bez klasy i ta wiadomość sprawiła, że zostawia po sobie niemiłe wrażenie.

Wciąż uważam, że zazdrość była uzasadniona, ale facet ewidentnie do odstrzału przez to jak potraktował autorkę na dowidzenia. Albo post dowidzenia.

PS. Są jakieś pytania bezpośrednio skierowane do mnie? Bo przepraszam, ale nic nie zauważyłam takiego... Chętnie odpowiem, mogło mi parę postów umknąć, więc jak potwierdzicie to poszukam w wątku.
No ale w stosunku do jej wszystkich kolegów, że chciał, by z nimi wszystkim zerwała kontakty no to już raczej nieuzasadniona zazdrość, prawda? Dla mnie tutaj skoro tak, to jak najbardziej nie warto było z nim być, skoro tak myślał, że ze wszystkimi zerwie kontakty, bo nawet nie ufa jej, że normalnie ma kolegę i chce np z nim porozmawiać. Nie piszę o byłym, czyli przyjacielu, bo tu rozumiem dyskomfort, ale facet pokazał, że przesadza i to bardzo jak jednak okazało się, że od wszystkich kolegów chce ją odseparować.
Candy_lips jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-08-29, 14:14   #341
lwia paszcza
Zakorzenienie
 
Avatar lwia paszcza
 
Zarejestrowany: 2008-04
Wiadomości: 4 716
Dot.: TŻ każe mi wybierać... Co robić?

Cytat:
Napisane przez Limonka2738 Pokaż wiadomość
A oto i moje ostatnie trzy grosze, w związku z zarzutami Hibiku.

Naprawdę nie umiesz napisać żadnego konkretu w związku z wszystkimi pytaniami które zadałam?

Nie umiem wrzucać paru cytatów na raz, więc będzie prowizorycznie.


HIBIKU

Ale możesz napisać jakikolwiek konkret, co do tego gdzie zachowała się źle? I wyjaśnić dlaczego? Bo jak narazie to takie pitolenie o Chopinie. Gdzie okazała, że partner jest mniej ważny?

Nie mogę napisać konkretu, bo nie znam tych osób. Wiem to, co napisała autorka. A to jest jej subiektywna opinia i tak pozostanie. Jak mam z subiektywnej opinii CUDZEJ wyciągnąć fakty? To nie jest serial telewizyjny, że mam dokładny obraz czy Kasia rzeczywiście zdradziła Jasia czy Małgosia, która mu o tym powiedziała kłamie.

Jesteś w stanie rozróżnić FAKTY (o to pytam) i swoje przeczucia, intuicje, wyobrażenia oraz wróżby na temat przyszłości(absolutnie mnie nie interesują nie dlatego, że muszą być błędne, tylko dlatego że nie są w żaden sposób wiarygodne i sprawdzalne)? Niestety ciągle piszesz wyłącznie o tej drugiej części, więc nie ma sensu ciągnąć dyskusji, w której nie rozumiesz pytań i przeinaczasz wszystkie wypowiedzi.

Jak wyżej. Też nie znasz faktów. Dlaczego SWOJE PRZECZUCIA przedstawiasz jako fakty, a nasze jako jakieś dyrdymały wyjęte z czterech liter. Tak nie zachowuje się poważny rozmówca.

Och jaka cudna psychoanaliza! A może napisały kobiety, które nie uważają tych kilku chłopaków jęczących na babskim forum za wyznacznik całego rodzaju męskiego (nie pojawił się tu żaden z forumowych panów, którzy w pozostałych wątkach piszą sensowne rzeczy) i znają mężczyzn o innym podejściu choćby z swoich związków;D?


A może moja psychoanaliza jest tyle samo warta co Twoja? W końcu wiesz to samo co ja, opierasz swoje wnioski na tych samych postach autorki, a jednak Twoja racja jest twojsza, a Twoje fakty są prawdziwsze a trawa w Twoim ogródku bardziej zielona.

Ojej, a obrażenie "wyzwolonych pań" już nie zmienia wydźwięku wypowiedzi Można swobodnie nawymyślać jakie to one są śmiakie i owakie, zamiast napisać, że konkretne komentarze ci się nie podobały?

Nie mam w zwyczaju pokazywać ludzi palcami. To niegrzeczne, na tym forum może zostać nawet uznane za przemocowe. Wyznaję zasadę: uderz w stół, to nożyce się odezwą.


Nie. Po prostu nie. Mój były z wyglądu nie zmienił się ani na jotę, a teraz bym go kijem nie tknęła, bo absolutnie przestał mi się podobać, wystarczy, że minęło zauroczenie (które wypacza postrzeganie danej osoby). Tak samo może się zmienić gust.

A czy z byłym łączy Cię NADAL MOCNA EMOCJONALNA WIĘŹ? Po prostu rozumiem, jak mógł czuć się facet i co go skłoniło do takiego zachowania. Czemu atakujesz wszystkich, którzy czują jakąkolwiek empatię i starają się zrozumieć obie strony konfliktu?

Autorki nie oskarżasz, ale jego już możesz... masz ku temu jakiekolwiek przesłanki?

Takie, że muszę (chcąc nie chcąc, bo nie byłoby dyskusji) uznać, że autorka mówi prawdę mówiąc, że już z przyjacielem nie chce sypiać. Nie może ona jednak ręczyć za swojego przyjaciela, który głosu w tej dyskusji nie zabrał, czyż nie?

Proszę cię, nie usprawiedliwiajmy genami i biologią zwykłego chamstwa...

A czym możemy usprawiedliwić twój apodyktyczny ton i zwracanie się do mnie z wyższością? Twoim charakterem osoby, która nie przyjmuje żadnych argumentów? Czuję się jakbym dyskutowała z Catherine de Bourgh.

Niestety dla mnie normalnyFacet często bardzo odbiega od tego co osobiście uważam za normalnego mężczyznę.

I ta wypowiedź jest faktem, uznajmy więc normalnegoFaceta za psychopatę i zacznijmy się do niego zwracać per „pacjent”.

Jaki jest sens dzielenia na "problem pierwotny", w momencie kiedy nie akceptowanie przyjaciela jest tylko jednym z objawów nieakceptowania wszystkich mężczyzn? Dlaczego uważasz, że próba zmienienia autorki "bo tak" nie jest patologiczne?

Bo TY uznałaś, że problem pierwotny to nieakceptowanie mężczyzn, a sprawa z przyjaciele wtórny. Ja uważam, że było na odwrót. I dopóki nie pogadamy z delikwentem i nie zrobimy sobie dyplomu z psychologii prawdy się nie dowiemy.

Jaki związek z sytuacją ma socjopatia? Dlaczego uważasz mnie za socjopatę? Bo nie czuję zazdrości wobec sprawdzonej osoby, którą znam i widzę jak się zachowuje, widzę stosunek partnera do tej osoby (i żadne z tych zachowań nie odbiega od zachowań "zwykłych" znajomych), mimo tego że w przeszłości wiązało ich coś więcej, ale oboje uważają to za niewypał młodości i lepiej odnajdują się w relacji przyjacielskiej? Które dokładnie cechy wskazują na socjopatię?

Wikipedia mówi:
Socjopatia (inaczej osobowość antyspołeczna) – zaburzenie osobowości, przejawiające się nierespektowaniem podstawowych norm etycznych oraz wzorców zachowań w społeczeństwie, uwidaczniające się w wyraźnym braku przystosowania do życia w społeczeństwie.

Więc… Ekhem… Wyglądasz mi na osobę tak apodyktyczną, że można podciągnąć twój charakter jako lekko socjopatyczny. Ale nie znam cię, więc nie chcę wyciągać wniosków na podstawie twoich wypowiedzi w Internecie. Szukanie wszędzie toksykologii też wydaje mi się zachowaniem co najmniej odbiegającym od norm życia w społeczeństwie.

Dlaczego uważasz, że twoja postawa jest wyznacznikiem normalności i nie ma innej równie słusznej drogi? To brzmi jak egocentryzm, a nie bycie normalnym.

I tutaj muszę zacytować te słowa kierując je do Ciebie. Right back at you, jak to się mówi.

Jaki masz dowód na to że jest chora poza tym, że nie jest zgodna z twoimi PREFERENCJAMI? Dlaczego uważasz, że wchodzenie w związek z osobą, która jest w (według ciebie) patologicznej relacji i zmuszanie jej do dostosowania się do twoich wymagań jest normalne? Co sprawia że twoje "chore" ma większą wartość niż moje "zachowanie przemocowe"?

To, co sprawia, że Twoje „zachowanie przemocowe” ma większą wartość niż nasze „chore”. Każdy ma swoje racje.

No proszę cię... a w twojej rodzinie matka jest przyssana do ojca i nie odkleja się od niego bo inaczej wiecznie jest podejrzewana o zdradę? Nie wyciągaj wniosków z swojej wyobraźni.

Sama wyciągasz wnioski z własnej wyobraźni i krytykujesz. Więc Twoje oburzenie jest bardzo dziwne.

Nie trzeba czekać 20 lat, związek jest jednak bardziej intensywną relacją niż przyjaźń, nie mniej - kilka miesięcy to bardzo mało, to ledwie zawiązek związku, zakochanie, gdzie jeszcze miłości nie ma. Uważasz, że od pierwszego dnia związku trzeba partnera uważać za ważniejszego niż cały świat i wymazać resztę jak tylko partner sobie tak zażyczy?

Tak, bo moje związki poprzedzone są dość długa znajomością w charakterze „przyjaźni z tańczeniem wokół siebie”. Kiedy wchodzę w związek zwykle znam już taką osobę od podszewki i ufam jej w 100%.

ANNA87

Nie każdy musi akceptować kontakty z eks. A już na pewno nie każdy musi akceptować bycie na drugim miejscu. A takie wrażenie tutaj odniosło wiele osób, zbiorowa halucynacja czy co...

Z ust mi to wyjęłaś.

ELVEGIRL

A kazałaś mu wybierać po dwóch miesiącach związku?

Nie, bo nie musiałam. Sam wybierał mnie zamiast piwa z kumplami. I oczywiście, że na to piwo chodzi, ale wiem, że zawsze na pierwszym miejscu stoję ja. Tak jak on u mnie.

Uffff. Długo wyszło. Nie chciałam wchodzić w personalne dyskusje, tym bardziej, że problem już się zakończył i wątek nie ma sensu. Ale specjalnie wypunktowałam twoje pytania, żeby nie wyszło, że rzucam jakimiś argumentami bez pokrycia i uzasadnienia.

W dalszym ciągu uważam, że walimy głową w mur i żadna z nas tego muru nie przebije, więc szkoda czasu.
A wszystko dzięki temu, że dyskusja z Hibiku to w zasadzie wygląda tak: czyjeś argumenty, które jej się nie podobają, ona kwituje krzykiem na rozmówcę i źle ukrywaną pogardą w stosunku do niego. Ponieważ takie są w istocie zasady dyskusji na poziomie
Autorko, pisałam już wcześniej, że rozstanie wyjdzie wam tylko na dobre i trzymaj się teraz ale też nie oszukuj siebie i nie rób tragedii, bo tutaj chyba jednak żadnych wielkich, prawdziwych uczuć też nie było. Kilka miesięcy to za mało, żeby się miłość mogła rozwinąć. Myślę również, że przyda ci się szczera rozmowa z przyjacielem. Chodzi o to, żeby potem nie było kwasów. Macie na pewno silny emocjonalny związek i jeszcze coś i tak może z tego wyniknąć, nigdy nie mów nigdy, po prostu. I przemyśl to, co napisała Elvegirl, nie każdy zgodzi się być na drugim miejscu po przyjacielu. Zwłaszcza jeżeli z facetem będziesz o nim mówiła z takim zachwytem, jak nam tutaj

Edytowane przez lwia paszcza
Czas edycji: 2015-08-29 o 15:23
lwia paszcza jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-08-29, 16:28   #342
Limonka2738
Zakorzenienie
 
Avatar Limonka2738
 
Zarejestrowany: 2015-08
Lokalizacja: Undercity
Wiadomości: 30 027
Dot.: TŻ każe mi wybierać... Co robić?

Cytat:
Napisane przez Candy_lips Pokaż wiadomość
No ale w stosunku do jej wszystkich kolegów, że chciał, by z nimi wszystkim zerwała kontakty no to już raczej nieuzasadniona zazdrość, prawda? Dla mnie tutaj skoro tak, to jak najbardziej nie warto było z nim być, skoro tak myślał, że ze wszystkimi zerwie kontakty, bo nawet nie ufa jej, że normalnie ma kolegę i chce np z nim porozmawiać. Nie piszę o byłym, czyli przyjacielu, bo tu rozumiem dyskomfort, ale facet pokazał, że przesadza i to bardzo jak jednak okazało się, że od wszystkich kolegów chce ją odseparować.
Tak jak już napisałam Hibiku nie wiemy, czy zazdrość o wszystkich była problemem pierwotnym czy wtórnym po tym jak zaczęła się zazdrość o przyjaciela. Takie emocje często ewoluują. Ani nie mam uprawnień i wiedzy ani nie znam człowieka żeby ocenić, co było naprawdę przyczyną tego wszystkiego. Ja ze swojej strony życzę autorce jak najlepiej. Jeśli jednak przez ta przyjaźń rozsypią się jeszcze dwa związki, to mam nadzieję, że przyjrzy się bliżej tej relacji, bo przypomni sobie, co parę osób tutaj zwracało jej uwagę na forum.

Ja nie twierdzę, że ta relacja JEST chora, tylko czasem takie WRAŻENIE sprawiała z jej postów. Dlatego też o tym piszę, czy facet był paranoikiem czy relacja z przyjacielem jest za bliska pokaże czas i dalsze związki autorki.
Limonka2738 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-08-29, 19:23   #343
af096d25f0cf772bc51ba27debbec984bc7420f7
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2013-12
Wiadomości: 1 560
Dot.: TŻ każe mi wybierać... Co robić?

Cytat:
Napisane przez Limonka2738 Pokaż wiadomość
PAN A

Mój związek z A trwa parę miesięcy, jest nam razem dobrze.

A kocham i chcę z nim spędzić życie

A jest ode mnie starszy, ma 29 lat. Wydawał mi się ułożonym facetem, który nie robi problemów tam, gdzie ich nie ma.

Z kim chcę iść przez życie? Z A. Kocham go i to bez zastanowienia.

Niesamowicie cenię A i jego zdanie. Nie stawiam znajomych przed nim.


PAN B
B jest moim przyjacielem od dziecka, kiedyś próbowaliśmy być razem, spotykaliśmy się dość długo, ale zwyczajnie nie wyszło. Wróciliśmy do przyjaźni, co prawda przez parę miesięcy pojawiał się jeszcze seks. Ale skończyliśmy to i od długiego czasu nie ma między nami kompletnie nic. Czysta przyjaźn bez zadnego podtekstu.

B jest dla mnie bardzo wazny, nie wyobrażam sobie bym mogła go wyrzucic z zycia. Wgl jak można kazać komuś wybierać

Uważam, że jest też różnica czy to byłaby tylko była dziewczyna, czy tak jak w moim przypadku B, którego znam od dzieciaka.

Spędzaliśmy razem mnóstwo czasu we dwójkę, razem odkrywaliśmy czym jest seks...
Spędzilismy ze sobą kawał życia, więc wytworzyła się silna więź.

B był moim pierwszym chłopakiem, a także pierwszym partnerem seksualnym.

Nie umiem żyć w takim sensie, że cierpiałabym, gdybym takiego B straciła.
Gdybym wiedział od początku jaka to relacja, to na miejscu pana A wcale bym się w nią nie pchał. Gdybym się dowiedział później, jak on, to powiedziałbym że odchodzę chyba że woli oddalić się od B. Zależy mi ale tylko wtedy mógłbym z nią pozostać. Czyli to samo co A tylko może nieco łagodniej. Też jestem przemocowcem?

I tak, uważam że to jak na koniec zachował się chłopak jest godne potępienia.

Edytowane przez af096d25f0cf772bc51ba27debbec984bc7420f7
Czas edycji: 2015-08-29 o 19:28
af096d25f0cf772bc51ba27debbec984bc7420f7 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2015-08-29 19:23:25


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 00:02.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.