Scent Bar VI

[madziczka]

Napisane przez melkmeisje

Cel jak najbardziej możliwy do osiągnięcia!
Trzymaj się

Dziękuję, jak zwykle będę się trzymać i nie puszczać

Napisane przez KomEwa

Madziczko, to że jesteś nieszczególnie uzdolniona w kwestii prowadzenia pojazdu mechanicznego, nie powinno być dla ciebie źródłem stresu. Mało kto jest bowiem tak uzdolniony w tej materii, że zdaje egzamin tylko po jazdach wykupionych w ramach kursu. To duża rzadkość. Większość musi dokupić jazdy. Niektórzy nawet sporo dodatkowych jazd. To właśnie jest norma, a wszystko to, co opisujesz mieści się idealnie w jej granicach, więc się nie deprymuj.

Wszystko to powiedział mi mój instruktor - mądry człowiek. Stoik

Ale i antytalenty zdarzają się rzadko. Np. babka, która przez 20 (słownie dwadzieścia) jazd uczyła się ruszać, a w sumie miała ponad 120 godzin jazd zanim zdała. Tylko ten instruktor mógł to znieść, bo miał podejście filozoficzne, stoickie właśnie.

A świadomość własnej niedoskonałości na drodze będzie dla Ciebie najlepszym stróżem, chroniącym Cię przed zbędnym szarżowaniem. Tak długo, jak nie nabierzesz pewności siebie, co jest nieuchronne, niestety (niestety, bo wówczas łatwiej popełniamy głupstwa).

Ewo - dziękuję za słowa otuchy. Nie dam się zwariować ( zresztą to sobie postanowiłam na początku kursu)

[glamourous]

Napisane przez KomEwa

A świadomość własnej niedoskonałości na drodze będzie dla Ciebie najlepszym stróżem, chroniącym Cię przed zbędnym szarżowaniem. Tak długo, jak nie nabierzesz pewności siebie, co jest nieuchronne, niestety (niestety, bo wówczas łatwiej popełniamy głupstwa).

swiete slowa pani dobrodziejko, zawsze lepiej ostroznie i niepwenie niz miec przesadzone wyobrazenie o wlasnej doskonalosci i wyladowanie na drzewie..

kochani pojutrze juz lece do Polski: jupi:
jeszcze nie spakowana w ogole, ale nic nie chce mi sie samodzielnie walizki odgrzebywac z *******nika, poczekam az moj pan S. wroci i to zrobi....a w domu juz mam obiecane golabki, serniczek i pare innych fajnych rzeczy nawet ze mnie mama z siostra beda na rekach nosic ciekawe jak one to zrobia


nooo w koncu cos porzadnego w telewizji...ze mnie kucharka zadna ale lubie ogladac programy kulinarne i wreszcie skonczyli z krabami, galaretkami rybnymi i innymi fujstwami i robia piekny tort czekoladowy

[hecate]

Napisane przez glamourous

kochani pojutrze juz lece do Polski: jupi:
jeszcze nie spakowana w ogole, ale nic nie chce mi sie samodzielnie walizki odgrzebywac z *******nika, poczekam az moj pan S. wroci i to zrobi....a w domu juz mam obiecane golabki, serniczek i pare innych fajnych rzeczy nawet ze mnie mama z siostra beda na rekach nosic ciekawe jak one to zrobia

do kiedy Kochana zostajesz w PL? na swieta lecisz?

Baw sie dobrze i jedz za DWOJE! za fasolke tez

Ja dopiero 20stego lece na kilka dni, na Sylwestra ku uciesze S. wracam tu. No ja tez wole tu niz sylwester z polsatem .


Nie wiem jak Ty - ale ja nienawidze sie pakowac.

[madziczka]

Glamorous - miłego pobytu i szczęśliwej podróży

[princeska69]

Glam i Hecate, zycze milej podrozy

Lece sie kapac, potem lozko i biologiczny wieczor przede mna

Spijcie slodko

[hecate]

Napisane przez princeska69

Glam i Hecate, zycze milej podrozy

Lece sie kapac, potem lozko i biologiczny wieczor przede mna

Spijcie slodko

ty rowniez i MIMO wszystko - milego wieczoru

ja spadam sie sie kapac i maskowac wlosie jakas wcisnieta mi przez mojego fryzjera maska. Ale cos czuje, ze to sraka praptaka i tylko wydalam kase na bardzo przecietny, ladnie pachnacy produkt.
Niech zyje asertywnosc

[glamourous]

Napisane przez hecate

do kiedy Kochana zostajesz w PL? na swieta lecisz?

Baw sie dobrze i jedz za DWOJE! za fasolke tez

Ja dopiero 20stego lece na kilka dni, na Sylwestra ku uciesze S. wracam tu. No ja tez wole tu niz sylwester z polsatem .


Nie wiem jak Ty - ale ja nienawidze sie pakowac.

lece z sobote, wracam 30go grudnia wieczorem...ale kto wie moze sobie przedluze urlop w zaleznosci jak sie bede czula a potem mamunia z siostra do mnie przyjezdzaja na cale ferie zimowe w lutym..a potem sie zobaczy...

tez sie pakowac nie znosze, zawsze mam wrazenie ze czegos super waznego zapomnialam- i zazwyczaj tak jest ale coz nie ma rzeczy niezastapialnych
latac te nie lubie, zwlaszcza ciasnymi ryan airami. ale zawsze pociecha mala- strefa wolnoclowa

hah usmialam sie z mojej siostry- dowiedzialam sie ze biedne dziecko odrabia matematyke jako jedyna osoba w klasie, a potem wszyscy odpisuja...cos tam gadalysmy o szkole ( co zawsze jest zabawne bo chodzilam do tego samego liceum, a moja siostra rewelacyjnie nasladuje ludzi , pytam jak tam na religii (pomna waszych historii o dziwacznych ksiedzach i ich teoriach),a ona na to ze fajnie ale i tak ksiedza nikt nie slucha bo wszyscy matme odpisuja

[BigMama]

Napisane przez hecate

0maskowac wlosie jakas wcisnieta mi przez mojego fryzjera maska. Ale cos czuje, ze to sraka praptaka

...ależ guano to wspaniały nawóz (może niekoniecznie do włosów )

[hecate]

Napisane przez BigMama

...ależ guano to wspaniały nawóz (może niekoniecznie do włosów )

otoz cud ten zwany Osmo essence ma poprawic stan wlosia mojego katowanego czarna farba.
Tak zaglebialam sie w sklad lezac w wannie i cudu chyba raczej nie powinnam sie spodziewac.
Zreszta mam swoja ulubiona odzywke do wlosow co sie zowie Aussie 3 minute wonder i kazdemu polecam.
Skonczylam wlasnie luscious long wersje - lejace, gladkie ale NIEOBCIAZONE wlosy. Teraz na probe wzielam Reconstruktor i macam sie po wlosach gladkich i macam.


A w pracy dzis podczytywalam wizaz, jest watek - chyba na seksie o jakis tabletach i przedwczesnym dochodzeniem chlopaka. Jedna z odpowiedzi traktuje o sposobach a jednym z nich jest 'nawet myslal o babci dochadzac'

Wiecie jak to jest jak smiac sie nie powinno. Ja ryknelam smiechem na biuro cale, lzy mi pociekly i dostalam drgawek. Szef moj wpatrywal sie we mnie chwile zadajac pytanie 'co? no co?'
Dopiero kiedy skonczyl sie atak moglam mu przetlumaczyc...

[Aragonte]

Madziczko, moim zdaniem radzisz sobie lepiej niż ja podczas lekcji jazdy
Będzie dobrze, zobaczysz. Potrzebujesz tylko czasu i praktyki

Nie doczytam - wróciłam nie tak dawno z pracy, lekko otumaniona, bo nie spałam w ogóle przez dwa dni (nie licząc drzemek w środkach komunikacji publicznej), za to zaliczyłam znowu maraton pracowy z 22 godzinami pracy jednym ciągiem Pod koniec ogarniała mnie już lekka delirka, a niestety, dalej musiałam myśleć sprawnie
Na szczęście teraz siedzę sobie z rozmruczanym, stęsknionym po dwóch dniach kotem (oo, właśnie nastąpiła tu zmiana warty ) i jest mi wcale dobrze

[madziczka]

Napisane przez Aragonte

Na szczęście teraz siedzę sobie z rozmruczanym, stęsknionym po dwóch dniach kotem (oo, właśnie nastąpiła tu zmiana warty ) i jest mi wcale dobrze

Hah, pewnie był powitalny szał futer? Znam to i lubię, ale moje koty witają mnie w paski - albo mają mnie głęboko w poważaniu i wcale nie wychodzą się witać, albo z radości plączą się tak pod nogami, że nieraz brakowało, żebym wyrżnęła na przedpokoju

[mskladaczek]

Napisane przez hecate

otoz cud ten zwany Osmo essence ma poprawic stan wlosia mojego katowanego czarna farba.

Ja mialam maske Osmo, taka co mocno dawala kokosem
Calkiem przyzwoita byla


Madzik, nie lam sie. Uwierz w siebie!
Nie od razu bedziesz rajdowcem ale powoli do celu Zobaczysz

[glamourous]

Napisane przez madziczka

Hah, pewnie był powitalny szał futer? Znam to i lubię, ale moje koty witają mnie w paski - albo mają mnie głęboko w poważaniu i wcale nie wychodzą się witać, albo z radości plączą się tak pod nogami, że nieraz brakowało, żebym wyrżnęła na przedpokoju

jak kiedys mialam psa to zawsze niezawodnie sie psina witala w drzwiach, obskakiwala, nastawiala sie do glaskania - bez rytualu powitalnego nie dalo rady wyjsc poza przedpokoj...i jeszcze koniecznie jak ktos wracal z zakupow to Misia musiala "zajrzec morda do torby"- jak to kiedys siostra okreslila.a jak wyjechalam na studia i w domu gosciem bylam to powitania musialy sie odbywac na dworze bo biedaczka z wrazenia posikiwala oj kochane zwierzaki sa...

[Aragonte]

Napisane przez madziczka

Hah, pewnie był powitalny szał futer? Znam to i lubię, ale moje koty witają mnie w paski - albo mają mnie głęboko w poważaniu i wcale nie wychodzą się witać, albo z radości plączą się tak pod nogami, że nieraz brakowało, żebym wyrżnęła na przedpokoju

Nawet nie, moje dopiero później zaczynają się konkretniej przymilać. Tzn. trzykolorowa bestia lubi wić się wokół nóg, lekceważąc ryzyko przydeptania ogona, pozostałe czekają zwykle, aż zasiądę przed kompem lub DVD. Wtedy następuje natarcie na moje kolana

[madziczka]

Napisane przez Aragonte

Nawet nie, moje dopiero później zaczynają się konkretniej przymilać. Tzn. trzykolorowa bestia lubi wić się wokół nóg, lekceważąc ryzyko przydeptania ogona, pozostałe czekają zwykle, aż zasiądę przed kompem lub DVD. Wtedy następuje natarcie na moje kolana

Haha, to tak ma mama ze starszą kotą. Mama dosłownie ledwo usiądzie, a Pusia pędzi i ładuje się z rozbiegu na kolana ( a waży przynajmniej z 6 kg). A jak mama mówi do niej nie teraz, to ona robi takie oczka a la Kot ze "Shreka".

[glamourous]

buuuu wpadl moj TZ z pracy, przelaczyl mi ulubiony program na ktory caly wieczor czekalam, no ale nic nie bede sie o telewizor klocic. ledwo zjadl kolacje i zadzwonili do niego z pracy, cos tam sie pali i wali, wiec mezus wsiadl w samochod i pognal z powrotem. pewnie tam utkwi do polnocy,,, wiec samotnego wieczoru ciag dalszy
tylko tyle ze sobie powtorke mojego programu na innym kanale obejrze...

[teza20]

Nie zgadniecie na co wpadl biedny i zwichrowany TeziaczekNo to juz wam mowie wlalem se do kominka zapachowego olejek Winter Dream i postanowilem sie rozkoszowac zapachem pomaranczy,cynamonu i gozdzikami ktore sa zawarte w olejku ale tak jakos dziwnie wiec postanowilem dolac do tego olejku 2 psiki Smoczydla do kominka:a dmin:Co by mu nie bylo smutno.Ale sie wytworzyl aromatBoje sie tylko zeby te opary sie nie zapalilyBo mam jakies 20stopni C.w pokoju+ja ktory pachne Smokiem

[BigMama]

Hmm ....Tezo dwudziesty.... Smok piękny jest, ale lubi ogniem zionąć, więc się bój

... trzeba Twój pomysł spraktykować

Widzę, że masz Smoka i nie wahasz się go użyć ... kwiatków choć nie pryskaj, coby pachniały

[gryx82]

Napisane przez hecate

No ja tez wole tu niz sylwester z polsatem .

Ech... ja nie mam żadnych planów jeszcze Nikt mnie nie lubi i nie zaprosi, bo będąc singlem jestem trędowaty mentalnie i sprowadzam na ludzi nieszczęście

Napisane przez princeska69

Lece sie kapac, potem lozko i biologiczny wieczor przede mna

Myślałem, że o jakąś odnowę biologiczną chodzi, ino ta emotka coś mi nie pasiła

Napisane przez hecate

A w pracy dzis podczytywalam wizaz, jest watek - chyba na seksie o jakis tabletach i przedwczesnym dochodzeniem chlopaka. Jedna z odpowiedzi traktuje o sposobach a jednym z nich jest 'nawet myslal o babci dochadzac'

Wiecie jak to jest jak smiac sie nie powinno. Ja ryknelam smiechem na biuro cale, lzy mi pociekly i dostalam drgawek. Szef moj wpatrywal sie we mnie chwile zadajac pytanie 'co? no co?'
Dopiero kiedy skonczyl sie atak moglam mu przetlumaczyc...

Pewnie się Ciebie wystraszył - Egzorcyzmy Emily Rose i te sprawy

Napisane przez glamourous

...tylko tyle ze sobie powtorke mojego programu na innym kanale obejrze...

O robieniu tortu?

[madziczka]

Napisane przez gryx82

Ech... ja nie mam żadnych planów jeszcze Nikt mnie nie lubi i nie zaprosi, bo będąc singlem jestem trędowaty mentalnie i sprowadzam na ludzi nieszczęście

I nie zapominaj, że sinigiel to ZŁOOOOOOOO i zagrożenie dla par


Moje plany na sylwestra to - maraton filmowy, butelka szampana i ja

[glamourous]

Napisane przez gryx82

O robieniu tortu?

nie tym razem nie o torcie ja o tortach namietnie ogladam od niedawna- odkad jesc nie moge, ale popatrzec milo...
jest taki program co sie zwie "how to look good naked". cos co kazdemu sie przyda. generalnie jest taki chinski stylista w UK ktory bierze biedne zakompleksione kopciuszki i przemienia je w ksiezniczki, zazwyczaj udowadniajac im ze to co wiele kobiet uwaza za swoje najgorsze rysy/ cechy figury- moze byc piekne jesli sie odpowiednio wyeksponuje. no i robi tym kobietom cuda z poczuciem wlasnej wartosci, przygotowujac je do pozowania do aktow- ale takich smacznych, eleganckich i do pojawienia sie na pokazie mody. calkim fajne. w przerywnikach testy roznych kosmetykow, nieco o modzie, dobieraniu stroju do figury i takie tam. sympatycznr chociaz moj TZ uwaza ze to okropne jest. ale co on sie tam zna


ja nie twierdze ze singiel to zlo, sama bylam singlem przez dlugie lata i bardzo sobie ten stan swietego spokoju chwalilam, ale cholera mamy taka singielke w gronie naszych bliskich przyjaciol co sie dosc dobitnie do mojego wlasnego meza przystawia...wk...mnie swoimi tekstami ktorymi nie wiem co chce mi pokazac, ze mysli ze ma jakies szanse? te jej wpisy na facebooku mojego meza, przysiadanie sie do niego przy wszystkich wyjsciach typu kolacja itd ( mamy taka paczke znajomych do ktorej i ona nalezy, a z ktorymi czesto wychodzimy, albo mamy rozne spotkanka po domach). musze jeszcze dodac ze to znajomi hinduscy, a tam u nich w kulturze jak sie siada do posilku to jest rzecza oczywista ze malzenstwa siedza razem i czesto z jednej michy jedza.... no a ona wiedzma jedna zawsze na moje miejsce sie wladuje...grrrrrr wcale mnie nie cieszy teraz ze ja sobie na tak dlugo jade a ona sie tu bedzie krecic. nie zebym cos przeciwko singlom miala, wszystkiemoje 2 najlepsze przyjaciolki sa singielkami i nie mam z tym najmniejszeg problemu a pro pos mojego meza, ale ta baba to mi na nerwy dziala...
ah i nie mowcie mi ze powinnam na ten temat porozmawiac z moim mezem, rozmawialam i on mi tez powiedzial ze gdyby byla singlem- zagrozeniem par to by sie przystawiala do innych facetow z grona...co ja poradze na to ze moj jej sie spodobal. moj maz jest dosc grzeczny, odkad go uswiadomilam, zaczal jej unikac, przestal z nia zartowac- bo to sie zazwyczaj z jej strony we flirciarskie teksty przeksztalcalo...ostatnio ona sie do niego przy kolacji przysiadla a on zlapal talerz i uciekl do mnie pod pretekstem dolozenia mi czegos tam... ale nadal sa sytuacje wyprowadzajace mnie z rownowagi, np my sobie z mezem stailsmy na imprezie kolo siebie i z kims tam gadalismy, ona przychodzi, niby wlacza sie do rozmowy, ale jednoczesnei wpycha sie pomiedzy nas. ja swojemu facetowi ufam ale tej wredocie to za grosz nie...
i prosze mnie nie brac za zazdrosna paranoiczke, nie mam schiz na punkcie zadnych innych kobiet. powiedzcie co ja mam zrobic, pogadac z ta panna??? ale jak i co jej powiedziec??? a jak sie wyprze i powie ze mam urojenia????

ufff wygadalam sie i mi ulzylo...

[gryx82]

Napisane przez madziczka

I nie zapominaj, że sinigiel to ZŁOOOOOOOO

Szatańskie nasienie i pomiot Belzebuba

i zagrożenie dla par

Wiesz... tutaj muszę sie Wam zwierzyć Zdażyło się to dwa razy, a jest o tyle przykre, że ze strony osoby, którą uważam (on mnie również) za przyjaciela Mając wolną chatę, i będąc wówczas w związku, postanowił zaprosić jakąś tam inną parę/-y. Delikatnie dał mi do zrozumienia, że "Sorry, ale to nie dla ciebie". Oczywiście nie dałem po sobie nic poznać, ale poczułem się dziwnie. Aha! Jest chyba jakaś sprawiedliwość, bo spotkanie należało do wybitnie nieudanych, o czym donosił mi niepocieszony, wspomniany P.

Ale co śmieszniejsze - parę miesięcy temu obraził się śmiertelnie na swojego kumpla, który nie zaprosił go na imprezę z tego samego, "singlowego" powodu, o czym donosił mi oburzony P. słowami: "Nie mam dziewczyny to już sie nie liczę?!"

Cały czas mam ochotę przypomnieć mu jego ówczesny takt i wielkoduszność, o którym to najwidoczniej zupełnie zapomniał

Moje plany na sylwestra to - maraton filmowy, butelka szampana i ja

A szampan to chyba gorsze złooooo niż wino

[madziczka]

Napisane przez gryx82

Szatańskie nasienie i pomiot Belzebuba

Napisane przez gryx82

A szampan to chyba gorsze złooooo niż wino

Ale jak fajnie wali w czachę. Po szampanie jestem zdolna do wszystkiego



Co do takich imprez - zdarzyło mi się być na dwóch, czy trzech, gdzie moja osoba wzbudziła niepokój u kobiet (nie, żebym zwalała z nóg urodą. Po prostu to chyba jakiś odruch u nich, na widok kobiety niezajętej), które zaczęły machinalnie trzymać swoich Misiów za rękę i podkreślać, że to ich Misie A we mnie wstępował jakiś chochlik, coby je podrażnić i spróbować im te ich Misie popodrywać Ale stwierdziłam, że szkoda czasu i zachodu, jestem na imprezie - bez dodatkowego Misianego balastu, to się pobawię na full

[glamourous]

Napisane przez gryx82

Szatańskie nasienie i pomiot Belzebuba



Wiesz... tutaj muszę sie Wam zwierzyć Zdażyło się to dwa razy, a jest o tyle przykre, że ze strony osoby, którą uważam (on mnie również) za przyjaciela Mając wolną chatę, i będąc wówczas w związku, postanowił zaprosić jakąś tam inną parę/-y. Delikatnie dał mi do zrozumienia, że "Sorry, ale to nie dla ciebie". Oczywiście nie dałem po sobie nic poznać, ale poczułem się dziwnie. Aha! Jest chyba jakaś sprawiedliwość, bo spotkanie należało do wybitnie nieudanych, o czym donosił mi niepocieszony, wspomniany P.

Ale co śmieszniejsze - parę miesięcy temu obraził się śmiertelnie na swojego kumpla, który nie zaprosił go na imprezę z tego samego, "singlowego" powodu, o czym donosił mi oburzony P. słowami: "Nie mam dziewczyny to już sie nie liczę?!"

Cały czas mam ochotę przypomnieć mu jego ówczesny takt i wielkoduszność, o którym to najwidoczniej zupełnie zapomniał



A szampan to chyba gorsze złooooo niż wino

no ale Gryksiu jak juz jestescie i tak z Madzikiem tacy zliiiiii i zepsuci do kosci to co wam szkodzi, popijaj szampana winem i zagryzaj polamanymi sercami tych par co to je rozbijasz na codzien

Kumplowi trzeba bylo delikatnie przypomniec sytuacje sprzed paru miesiecy, wbic szpile, potem wyjac i wbic srubokret w to samo miejsce i jeszcze tak nim pokrecic i sola posypac. a co, nalezalo mu sie.
oj, krwiozercza sie zrobilam, czuje ze mi cisnienie skoczylo jak sobie o takich przejawach dyskryminacji mysle....

a z tej zmory co gnebi mojego meza to tylko taki pozytek - kran w kuchni mi cieknie i ciezko w ogole chodzi, doprosci nie moge zeby pan i wladca naprawil, ale jak sobie o zmorze pomysle to mi sie z latwoscia zakreca


Madzik- to jest sedno, idziesz na impreze i koncentrujesz sie na tym jak ty sie bawisz. a nie czy twoj Misiu sie dobrze bawi, nie nudzi (zwlaszcza jak to imprezy w gronie twoich przyjaciol nie jego) czy sie nie spija i takie tam.
jako mezaka tez wole chodzic na imprezy sama i dzieki temu ze moj mezus w piatki i soboty racuje na nocki- czesto mi sie to udaje
a haslo "Misiu" doprowadza mnie do szalu...ostatnio sobie w pracy mailowalam z 3 kolezankami, a nagle jedna z nich ni z tego ni z owego pisze " a ja sie chcialam swoim Misiem pochwalic" nic szczegolnego nie zrobil, ale maja chyba okres miesiaca kiedy sie nie kloca i do gardel sobie nie skacza wiec ona uznala to za godne pochwalenia sie...

Czy nie uwazacieze faceci ktorzy sa publicznie nazwyani misiami, kotkami, pieseczkami i bogwieczym - zwlaszcza przy swoich kumplach- sie czuja nieco niezrecznie???

[madziczka]

Napisane przez glamourous

no ale Gryksiu jak juz jestescie i tak z Madzikiem tacy zliiiiii i zepsuci do kosci to co wam szkodzi

Jaaaaa????? Ja jestem wcieleniem skromności, dobroci i łagodności

Napisane przez glamourous

a z tej zmory co gnebi mojego meza to tylko taki pozytek - kran w kuchni mi cieknie i ciezko w ogole chodzi, doprosci nie moge zeby pan i wladca naprawil, ale jak sobie o zmorze pomysle to mi sie z latwoscia zakreca

Doooobre

[glamourous]

Napisane przez madziczka

Jaaaaa????? Ja jestem wcieleniem skromności, dobroci i łagodności

Serio??? jesli tak to bardzo bardzo przepraszam, widac pomylilam cie z jakims innym monsterem no to w takim razie nie pij wina ni szampana, wyjdz z rana na trawnik i zbieraj rose z polnych kwiatkow ( a zima to chyba szron zeskrobuj, potem mozna szybciutko w mikrofali rozmrozic), no bo dla takiego elfiego uosobienia dobroci to tylko jakies ambrozje i pylek kwiatowy

[madziczka]

Napisane przez glamourous

Serio??? jesli tak to bardzo bardzo przepraszam, widac pomylilam cie z jakims innym monsterem no to w takim razie nie pij wina ni szampana, wyjdz z rana na trawnik i zbieraj rose z polnych kwiatkow ( a zima to chyba szron zeskrobuj, potem mozna szybciutko w mikrofali rozmrozic), no bo dla takiego elfiego uosobienia dobroci to tylko jakies ambrozje i pylek kwiatowy

hahahaha

W życiu nie wyjdę zbierać rosy czy zeskrobywać szronu bo by mi nóżki z zimna odpadły. Jak się pogania w samych rajtuzkach to nie ma szans To już wolę być nastukanym szampanem elfem

Jednak wolę być Monsterkiem. Ciastkowy Monster jest niebieski, futrzasty, mięciutki jak kaczuszka. Elfia natura nie dla mnie

Dobranoc, pchły na noc Idę spać, bo jeszcze jutro do fryzjera zasnę i to będzie TRAGEDIA

[glamourous]

Napisane przez madziczka

hahahaha

W życiu nie wyjdę zbierać rosy czy zeskrobywać szronu bo by mi nóżki z zimna odpadły. Jak się pogania w samych rajtuzkach to nie ma szans To już wolę być nastukanym szampanem elfem

a skrzydelek nie masz? myslalam ze aniolki czy tam elfiki to zawsze maja
no nic to pij szampana wedle woli ale nie narzekaj jak cie inszym razem znow z kims pomyle
czekam kiedy ten moj pan szanowny do dom wroci i cholera nie wiemczy nie przysne zanim to nastapi...


ludze kochane weszlam na strone glowna forow roznych a tam watki typu : jak udowodnic mezczyznie zdrade, grzybica pochwy, wymarzony pierscionek, kto dzis cwiczyl i co, problem z uszami...nawet nie wiedzialam ze takie wielotematyczne fora istnieja fiu fiu...pewnie niedlugo z nudow zaczne sie udzielac na wszystkich

[gryx82]

Napisane przez madziczka

Ale jak fajnie wali w czachę. Po szampanie jestem zdolna do wszystkiego

Nawet do złych i nieprzyzwoitych rzeczy?

Co do takich imprez - zdarzyło mi się być na dwóch, czy trzech, gdzie moja osoba wzbudziła niepokój u kobiet (nie, żebym zwalała z nóg urodą. Po prostu to chyba jakiś odruch u nich, na widok kobiety niezajętej), które zaczęły machinalnie trzymać swoich Misiów za rękę i podkreślać, że to ich Misie A we mnie wstępował jakiś chochlik, coby je podrażnić i spróbować im te ich Misie popodrywać Ale stwierdziłam, że szkoda czasu i zachodu, jestem na imprezie - bez dodatkowego Misianego balastu, to się pobawię na full

Dla mnie to kompletnie niezrozumiałe Te dwie sytuacje były jedynymi, jakie mnie spotkały, ale do teraz nie mogą wyjść mi z głowy i doprowadzają do dziwacznych wniosków Po pierwsze, to impreza dla par, więc może jedyny singielek w domu próbowałby którąś zbałamucić? Po drugie - może ze mną coś nie tak jest i się mnie wstydzi? Po trzecie - a może zazdrosny o moją urodę i elokwencję? Czwarte - może to ja byłbym królem wieczoru, i co wtedy? Piąte - pewnie singiel na imprezie dla par potrzebny jak kwiatek przy kożuchu

No ale muszę sie przemóc w końcu i wygarnąć, że wielce oburzony na kogoś, a sam postąpił identycznie

Napisane przez glamourous

no ale Gryksiu jak juz jestescie i tak z Madzikiem tacy zliiiiii i zepsuci do kosci to co wam szkodzi, popijaj szampana winem i zagryzaj polamanymi sercami tych par co to je rozbijasz na codzien

Oł jeeeees! Odkryję w sobie zwierzę!

Kumplowi trzeba bylo delikatnie przypomniec sytuacje sprzed paru miesiecy

No widzisz - głupi jestem i tyle... Obawiam się powiedziec coś, co może otworzyłoby mu troche te jego "prorodzinne" oczy

wbic szpile, potem wyjac i wbic srubokret w to samo miejsce i jeszcze tak nim pokrecic i sola posypac. a co, nalezalo mu sie.
oj, krwiozercza sie zrobilam, czuje ze mi cisnienie skoczylo jak sobie o takich przejawach dyskryminacji mysle....

I przeciągnąć pięć kilometrów za samochodem

a z tej zmory co gnebi mojego meza to tylko taki pozytek - kran w kuchni mi cieknie i ciezko w ogole chodzi, doprosci nie moge zeby pan i wladca naprawil, ale jak sobie o zmorze pomysle to mi sie z latwoscia zakreca

Dobre

Czy nie uwazacieze faceci ktorzy sa publicznie nazwyani misiami, kotkami, pieseczkami i bogwieczym - zwlaszcza przy swoich kumplach- sie czuja nieco niezrecznie???

Mój kumpel mówi do mnie czasami "misiu" - ale proszę nie wyciągać żadnych dalekoidących wniosków

Napisane przez glamourous

ludze kochane weszlam na strone glowna forow roznych a tam watki typu : jak udowodnic mezczyznie zdrade, grzybica pochwy, wymarzony pierscionek, kto dzis cwiczyl i co, problem z uszami...nawet nie wiedzialam ze takie wielotematyczne fora istnieja fiu fiu...pewnie niedlugo z nudow zaczne sie udzielac na wszystkich

[miss natasha]

Napisane przez glamourous

kochani pojutrze juz lece do Polski: jupi:
jeszcze nie spakowana w ogole, ale nic nie chce mi sie samodzielnie walizki odgrzebywac z *******nika, poczekam az moj pan S. wroci i to zrobi....a w domu juz mam obiecane golabki, serniczek i pare innych fajnych rzeczy nawet ze mnie mama z siostra beda na rekach nosic ciekawe jak one to zrobia

Napisane przez hecate

Ja dopiero 20stego lece na kilka dni, na Sylwestra ku uciesze S. wracam tu. No ja tez wole tu niz sylwester z polsatem .


Nie wiem jak Ty - ale ja nienawidze sie pakowac.

ja lecę 23go i wracam 2go stycznia, ale planów na Sylwestra też na razie ani widu muszę zmobilizować moich ludzi w Pl

a co do futrzastego powitania - nie wiem jak to będzie, jak wrócę do domu po długim czasie i po raz pierwszy nie przywita mnie mój piesek...zmarła biedulka 28.08, 15 lat z nami była...aż mi łzy napływają ciągle do oczu jak sobie przypomnę... wierzę, że jest w pieskowym raju.

Napisane przez glamourous

(...)
i prosze mnie nie brac za zazdrosna paranoiczke, nie mam schiz na punkcie zadnych innych kobiet. powiedzcie co ja mam zrobic, pogadac z ta panna??? ale jak i co jej powiedziec??? a jak sie wyprze i powie ze mam urojenia????

ufff wygadalam sie i mi ulzylo...

żadna tam paranoja, rozumiem Cię doskonale i wręcz podziwiam za cierpliwość - nie wiem, czy potrafiłabym opanować cięty język w którejś z wymienionych przez Ciebie sytuacji [taka ze mnie zazdrosna bestia ]