|
|
#3601 |
|
Raczkowanie
|
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(
Mikadoo, spalić to mało. Przed spaleniem zafundować im to, co oni nam
|
|
|
|
#3602 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2010-01
Lokalizacja: Lublin
Wiadomości: 515
|
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(
jak się odkochać jeśli się nie poznało nikogo nowego? Czy którejś z was się to udało? Mam "wspaniały wybór" między samotnością a dalszym przyzwoleniem na torturowanie mnie
|
|
|
|
#3603 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: czasoprzestrzeń
Wiadomości: 9 180
|
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(
Cytat:
mnie sie to udało pozdrawiam
__________________
|
|
|
|
|
#3604 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-09
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 133
|
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(
Hej... Nie chciałam, ale jednak chyba i ja muszę tu dołączyć.
Chciałabym opowiedzieć wam w skrócie moją historię i poprosić o obiektywne komentarze co mam robić, bo niestety nie mam już z kim o tym pogadać (Byłam z chłopakiem prawie 4 lata. Było bardzo dynamicznie, wielkie kłótnie i powroty, huśtawka wieczna. Poznaliśmy się w liceum i w sumie prawie całe studia ten związek się ciągnął. On jest(a może był) bardzo zaangażowany, nigdy nie mogłam narzekać na brak zainteresowania, czy olewanie. Był też bardzo wierny, nie miał milionów koleżanek, zawsze czułam się dla niego na 1 miejscu. Byłam jego pierwszą dziewczyną on też moim pierwszym i w sumie też najlepszym przyjacielem.No ale... pochodzi on z dziwnej rodziny, w której rodzice ani brat 40 letni nie pracują, żyją cały czas z kredytów i pomocy rodziny. Wierzyłam, że mój chłopak pochodząc z takiego środowiska będzie przejawiał odwrotną tendencję. No ale niestety jemu do pracy się nie paliło. Na studiach żył z zapomogi i stypendium socjalnego. Nie miał za bardzo gestu żeby mnie gdzieś zabrać. Czasem coś mi kupił, ale raczej nie mogłam się poszczycić szalonym życiem, bo nigdzie nie jeździliśmy, nie chodziliśmy, bo ciągle brak kasy. Czekałam 4 lata, ciągle w sumie zawracałam mu głowę o to, żeby się za siebie wziął, a on tylko obiecywał. Do tego olewa studia, kompletnie. W liceum też miał naukę w tyłku i raz powtarzał klasę. Na studiach też już rok powtarza.... Naprawdę starałam się mu przemówić do rozumu, że trzeba w końcu się ogarnąć mając 23 lata no ale nie za bbardzo mi to szło. Do tego jakby mało to od pewnego czasu on pił z kumplami i często robił jakieś chore akcje. Był też w pewnym etapie chorobliwie zzazdrosny zresztą ja też i straciliśmy kontakty z ludźmi. Głównie ja bo jednak on z kumplami to wiadomo nawet jak ich olewał zawsze mógl iść się napić, a niestety ja mam gorszą sytuację, bo w sumie jestem sama. I tak zyliśmy na tej huśtawce kłótni i godzenia się. Wszyscy wokół mają już tego dość. Nikt nie traktyuje mnie poważnie gdy mówię o rozstaniu, bo tyle tego było i w sumie ich rozumiem. Ale teraz do sedna. Chyba właśnie jest ten koniec... Mam teraz strasznie ciężką sytuację życiową. Moi rodzice się rozwiedli i ciągle są awantury i pijaństwo, koleżanka z mieszkania, moja najlepsza przyjaciółka jedzie do innego miasta do faceta a ja zostaję sama. Nie mam z kim mieszkać... Do tego mam straszne problemy z cerą, które pogłębiają się pod wpływem stresu. I mielismy razem zamieszkać. Ale doszło do strasznej kłotni w sumie z mojej inicjatywy bo po pristu dostawałam już na głowę z tej niepewności. on nie ma pieniędzy jego rodzice spłukani a wygaduje mi bajki o wspólnym mieszkaniu... Doszło do strasznej pyskówki, był bardzo nieprzyjemny dla mnie. Często podczas kłotni jest strasznie hamski ;/ No i przestał się w ogóle odzywać. Znaczy się miał imprezę kumpla i mieliśmy isć razem ale poszedł sam bardzo to przeżyłam bo jestem zazdrosna. I wydzwaniał do mnie że mam go nie zostawiać bla bla. Pół nocy nie spałam, a on potem 5 dni się nie odzywa. Nie wiem już co o tym myśleć. czy to kolejne zagranie z jego strony żeby mnie wykończyć chyba już, czy po prostu serio odpuścił. nie wiem jestem starsznie zagubiona. Nie mam z kim pogadać, ciągle płaczę. Mam 22 lata i wokół mnie same szczęsliwe pary, boję się że njikogo nie poznam. Że wszyscy fajni faceci zajęci. Zresztą on nie miał wcześniej dziewczyny, a boję się że teraz już każdy będzie miał jakąś przeszłość i nie wiem jak to zniosę. Jestem emocjonalnie zniszczona. Starsznie boję się zostać sama,moja jedyna koleżanka w sumie wyjedzie i nie mam gdzie się podziać. Proszę pocieszcie (( Może ktoś miał podobną historię... Nie mam już siły
|
|
|
|
#3605 | |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2010-03
Wiadomości: 2
|
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(
Cytat:
A tak wogole to gdyby wrócił to jak by mialoby to wygladac, (wczesniej mieszkalismy razem) , jak tak zaczac zyc jakby nic sie nie wydarzyło? Normalnie taki mam metlik w głowie. :mdleje :
|
|
|
|
|
#3606 |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2006-04
Wiadomości: 2 184
|
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(
Można się dołączyć?
choć mam jeszcze Tż to czuje, że powoli to się kończy.. nie mam już siły..
__________________
"Sarkazm to ostatnia deska ratunku dla osób o upośledzonej wyobraźni"
|
|
|
|
#3607 | |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 423
|
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(
Cytat:
Ale wiesz...to ze "nie chce mu sie juz szukac innej" to takie slabe troche...bo co zostanie z Toba bo mu sie nie chce szukac kogos nowego? Nie wiem czy da rade tak jak gdyby nigdy nic, zalezy jak on sie zachowa, jak Ty sie w takiej sytuacji odnajdziesz...kiedy ludzie sie godza to nie chca pamietac tego co zle ale nie zawsze im sie to udaje cos tam zawsze w srodku siedzi (jakis zal starch) - przynajmniej z poczatku. Mysle ze gdybyscie oboje chcieli szczerze zaczac jeszcze raz to jakosby sie to samo poukladalo... Rozmowa jest wazna ale wtedy kiedy oboje bedziecie juz na nia gotowi...
__________________
SZCZĘŚCIE- moje marzenie
I won't go, I won't sleep, I can't breathe until U're resting here with me I won't leave, I can't hide, I cannot be, until U're resting here with me... |
|
|
|
|
#3608 |
|
Raczkowanie
|
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(
Dajcie jakieś rady jak zacząć życie od nowa bez niego
Jakieś wskazówki by zapomnieć nie wiem cokolwiek.. Bym mogła się pozbierać bo nie daje rady
__________________
|
|
|
|
#3609 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 423
|
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(
DiamondMe
Wiem co to znaczy chlopak z problemami finansowymi i niewiele robiacy zeby te problemy jakos w koncu znikly jakies takie mamy inne podejscie do finansow...i nie potrafimy sie narazie dogadac w tych sprawach ja mu daj e rady a on po swojemy alenie bede sie w to zaglebiac![]() Trzymaj sie wiem ze Ci ciezko a twoja sytuacja rzeczywiscie jest nie za ciekawa ale moze w szkole znajdzie sie ktos kto szuka wspollokatorki? napewno masz jeszcze jakies kolezanki? moze warto odnowic stare znajomosci?
__________________
SZCZĘŚCIE- moje marzenie
I won't go, I won't sleep, I can't breathe until U're resting here with me I won't leave, I can't hide, I cannot be, until U're resting here with me... |
|
|
|
#3610 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-01
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 4 629
|
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(
Cytat:
Właśnie tego paszczura ma na gg ![]() Nie znam jej tak dokładnie ale wiem że jeszcze jakiś rok temu była w Polsce teraz jest w Irlandii a potem znowu wraca. Cholera ją tam wie. Nie chce jej obsmarowywać ale każda osoba która ją zna i ją o nią zapytam nic nie dodając od siebie wcześniej reaguje słowami "o fuj" ![]() Już nie będę mówić że wygląda jak babochłop jak ją kiedyś zobaczyłam na nk to naprawdę nie wiedziałam czy to kobieta czy facet. Nie to żebym z siebie miss robiła. Bo jakby to była jakaś barbie to pewnie bym mówiła że to plastik ![]() No ale korci mnie żeby mu powiedzieć jak to on powiedział że to ze ma krzywy ryj to nie znaczy że tylko ja go chce. Ja mam ochote teraz mu powiedzieć " I tym czymś mi chcesz udowodnić że mozesz mieć każdą" Wiem że nie mogę ale tak mnie to cholernie korci ![]() A w ogóle to dzięki dziewczyny że jesteście i pomagacie ![]() Chociaż rady limonki mi sie najcześciej przydawały Patrzysz trzeźwo na świat mówisz co myślisz, nie słodzisz ale przynajmniej dzięki tobie nie popełniam czasem błędów dziękuje kochana
__________________
Roguc mym Bogiem, Coma nałogiem, muzyka postawą, koncerty zabawą narCOMAnka http://www.youtube.com/watch?v=mf97F-SpBQU Życie motocyklisty nie liczy się w latach tylko w kilometrach Edytowane przez _Desolation Czas edycji: 2010-03-29 o 22:16 |
|
|
|
|
#3611 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-09
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 133
|
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(
Wiecie ktoś tam jest, ale to tak na siłę trochę odnawianie znajomości.A moja najlepsza koleżanka odjeżdza i to daleko
Nie wiem co ze mną jest nie tak, ale ja już nie mam ochoty na imprezy,poznawanie przypadkowych facetów. Chciałam już stabilizacji, poczucia bezpieczeństwa przy kimś. Wszyscy wokół mnie jakoś ułożyli sobie życie dlaczego ja nie potrafię? Dlaczego trafiłam najgorszy los na loterii i podczas gdy inni już jedną nogą stoją przy ołtarzu ja siedzę w domu i płaczę. Jestem kompletnie rozbita. Może 22 lata to mało, ale jednak mam dziwne wrażenie, że każdy coś sobie ułożył... A ja 4 lata zmarnowałam. No może jakieś doświadczenie, ale jakie poranienie. Nie rozumiem może faktycznie nie powinnam zmuszac go do nauki i pracy, może nie mam prawa po takim czasie wymagać niczego...Jestem sama, rozbita i kompletnie bez pomysłu na siebie. Siedzę i oglądam anime od kilku dni. Chodzę tylko na uczelnię i do pracy wracam i śpię/ ogladam na przemian. Nie rozumiem jak odebrać to że on się w ogóle nie odzywa. To po co dzwonił i mi mieszał w głowie że sobie beze mnie nie poradzi i błagał żebym go nie zostawiała? Widocznie nie jest mu aż tak ciężko. Nigdy nie był typem playboya ale może faktycznie kogoś poznał? Ostatnio mało się widywaliśmy... Nie wiem czemu ale zawsze nasze roztsania przypadają na najgorszy okres w moim żtyciu 1.nie mam mieszkania 2.koleżanka wyjeżdza i nie mam z kim mieszkać, a boję się że trafię kogoś dziwnego 3. problemy rodzinne bardzo ciężkie 4. problemy zdrowotne nie no lepiej być nie mogło... a może nigdy nie jest dobry czas na rozstanie Czytam wasze historie i mam wrażenie, że większość ma zupełnie odwrotny problem niż ja czyli brak zainteresowania ze strony faceta. Może faktycznie go nie doceniałam? ale z drugiej strony jak układać zycie z tak niezaradną osobą? Ja studiuję na 2 kierunkach i pracuję, dużo w życiu przeszłam, jestem w porządku dla partnera i co mi z tego przyszło... Nie widzę się jakoś na tych imprezkach szukającej kolejnego faceta ((( Czy wam też nic się nie chce...? |
|
Okazje i pomysły na prezent
|
|
#3612 |
|
Zakorzenienie
|
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(
Lepiej być samą, niż z nieodpowiednim facetem. Poczekaj cierpliwie. Zakochanie nie przychodzi na zawołanie.
|
|
|
|
#3613 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2010-01
Lokalizacja: Lublin
Wiadomości: 515
|
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(
smerfetkaa ale ty mowiłaś wcześniej tutaj że kogoś teraz masz nowego, nie odkochałaś się "sama". Jak to jest z Tobą?
Nie chcę już być taka nieszczęsliwa!! To już trwa za długo, nie chcę zgnić na tym wątku |
|
|
|
#3614 | |
|
Zakorzenienie
|
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(
Cytat:
|
|
|
|
|
#3615 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-01
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 4 629
|
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(
Dziewczyny kurde weźcie się w garść!
Ja się dopiero wzięłam kilka dni po tym rozstaniu (któreś już z rzędu 1 przy którym nie lamentuje ) na początku jak się dowiedziałam o innej ryczałam i w ogóle nie wstawałam z łóżka a po kilku dniach nagle poczułam do niego taką niechęć i obrzydzenie.. Niewiem z kąd się to wzieło.. Wcześniej nigdy nie miałam takich odczuć co do niego.. Po prostu brzydzę się go już nawet dotknąć nie wiem czy to minie nie wiem w ogóle dlaczego tak się czuje.. Happy nie jestem ale funkcjonuje normalnie, co się nie zdarzało wcześniej. Myślę o nim często ale już 0 pozytywów.Może ten jego paszczur przeważył jakąś szale? Przelała się szala goryczy? Żal do niego który juz długo tłumiłam i było go coraz więcej bo coraz częściej mnie ranił .. Może nareszcie wiem że to już koniec, może w końcu nadeszła ta chwila kiedy daje sobie spokój z ratowaniem tego związku..
__________________
Roguc mym Bogiem, Coma nałogiem, muzyka postawą, koncerty zabawą narCOMAnka http://www.youtube.com/watch?v=mf97F-SpBQU Życie motocyklisty nie liczy się w latach tylko w kilometrach Edytowane przez _Desolation Czas edycji: 2010-03-29 o 23:20 |
|
|
|
#3616 | ||
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: czasoprzestrzeń
Wiadomości: 9 180
|
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(
Cytat:
starałam sie o tym nie myśleć, o nim bo zaczął we mnie wywoływac myśli o tym ze jestem naiwna idiotką... odkochałam się potem poznałam kogoś... dopiero potem... ale bałam się i nadal boję się... zrobiłam sie przewrażliwiona, niepewna siebie, czuję sie beznadziejną osobą i zastanawiam się jak mogłam komuś w ogóle w oko wpaść... jestem zakompleksiona i to jest faktem... uff... wyzaliłam się.... moze to nie jest odpowiednie miejsce ale jednak ![]() ---------- Dopisano o 23:25 ---------- Poprzedni post napisano o 23:19 ---------- Cytat:
nic z tych rzeczy... gdy nie ma sie żadnych nadzei, nawet iskierki... i zostawia sie to w tyle to wtedy można odetchnać...
__________________
|
||
|
|
|
#3617 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-03
Wiadomości: 163
|
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(
Dziewczyny a ja znowu nie mam sił, ani ochoty. Nie chce mi się wstawać, nie chce mi się iść na uczelnie, nie chce mi się jeść, nie chce mi się sprzątać no nic. Masakra jakaś, wczoraj miałam nadzieję że się odezwie ale się przeliczyłam. Ta nadzieja siedzi we mnie podświadomie bo ja nie chcę jej mieć, ale nie dam rady tego zmienić. Pogoda mnie wkurza, raz słońce raz deszcz i też mam hustawki nastrojów. Już nie wiem jak sobie z tym radzić do cholery. O innych facetach nawet myśleć nie chcę, a z drugiej strony niedobrze mi samej. Pomocy bo nie wyrabiam
|
|
|
|
#3618 |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2006-04
Wiadomości: 2 184
|
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(
Widze, że nie tylko ja nie mam siły. Ile można czekać? Ile można podobno "ukochaną" osobę olewać? nie odzywać się? heh.. przecież nic nie zrobiłam, to on od pt robi cyrki :/
__________________
"Sarkazm to ostatnia deska ratunku dla osób o upośledzonej wyobraźni"
|
|
|
|
#3619 |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2009-06
Wiadomości: 17 358
|
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(
hej dziewczyny ja jestem już z facetem od 3 lat i dzwoniłam do niego w sobotę, miał oddzwonic do mnie jak tylko się umyje.... czekalam i nic, no więc ja dzwoniłam, nie odebrał, w niedziele tak samo i wczoraj też, nawet nie reaguje, już mi tak robił dużo razy;( jeśli nie chce byc ze mną to by chociaż mógł powiedziec a nie robi mi przykrośc i później znowu ma byc fajnie...
niewiem co mam myślec
|
|
|
|
#3620 | |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-03
Wiadomości: 163
|
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(
Cytat:
niewiem co mam myślec[/QUOTE]Aż chce się napisać zostawcie ich jak najszybciej, ale wiem że rozum jedno serce drugie niestety Jeśli chcecie to znosić dalej to nic innego nie możecie teraz zrobić jak czekać, pokazywać mu że żyjecie bez niego, że nie czekacie - temat setki razy tu wałkowany. To trudne, będzie ciężko ale tak jest najlepiej.
|
|
|
|
|
#3621 |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2009-06
Wiadomości: 17 358
|
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(
szczerze to mi tak bardzo na nim nie zależy jak dawniej za dużo mi już razy zrobił tak że płakałam przez niego a on się bawił wtedy z kolegami
![]() w dodatku jest strasznie skąpy i nic od niego nie dostałam już od dawna, na początku znajomości kupił mi pierścionek, kolczyki i wisiorek, czy on nie wie że kobietę trzeba rozpieszczac??? brakuje mi tego, nie mówi mi miłych słow przez telefon, niewiem może się wstydzi, ale to też wstydzi się mną. i chociaż powiedział by że m,nie nie chce a on nic
|
|
|
|
#3622 |
|
Raczkowanie
|
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(
Chyba mam znowu fatalny dzień... Czuję się rozbita, samotna i bezwartościowa. Niby próbuję się godzić, że nie mam na kogo czekać, że on już nie wróci, że już jest pozamiatane..., ale gdzieś na dnie mam nadzieję, że wróci. Nie chce mieć tej głupiej nadziei, ale ona nie daje za wygraną
|
|
|
|
#3623 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2009-05
Wiadomości: 1 059
|
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(
u mnie minely prawie 3 tygodnie i nie czuje sie ani troche lepiej. Codziennie wstaje rano zalana lzami z mysla ze jestem sama, z ta wielka pustka, ktorej nic nie zdola wypelnic ;(((
On milczy.A ja opadam z sil. Nie jestem juz w stanie normalnie funkcjonowac ;(((( pobuje zrozumiec, ze on nie wroci, ze teraz jest szczesliwy, ze nie powinnam miec nadzieji...i nawet chyba juz jej nie mam.A tak bardzo kocham ;(((
__________________
,,Wiesz Prosiaczku...miłość jest wtedy, kiedy kogoś lubimy...za bardzo" |
|
|
|
#3624 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-03
Lokalizacja: koniec świata
Wiadomości: 6 554
|
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(
Nie sądziłam, że tu kiedyś dołączę, ale jednak... Niestety od wczoraj znajduje się w tym mało zaszczytnym gronie porzuconych... W porównaniu do Was, ja ze swoim chłopakiem byłam prawie rok, niestety się posypało. Tak jak pisała Diamondme były rozstania i powroty, kłótnie i sprzeczki, ale mimo wszystko byliśmy cholernie szczęśliwi, nie gubiliśmy tego co najważniejsze. Aż tu nagle wczoraj usłyszałam, że to nie ma przyszłości, że więcej mam nie dzwonić, że rozstajemy się na zawsze, bo on nie ma czasu o mnie myśleć i sam dla siebie chce być najważniejszy, nie dla mnie. Usłyszałam też, że od pewnego czasu udaje też uczucia, cokolwiek to do cholery znaczy... Jestem w totalnej rozsypce. Zwonliłam się ze szkoły, dostałam od pielęgniarki leki uspakające, bo uryczałam się jak ta głupia. Wyciągnęłam nawet pudło z zamiarem spakowania tam wszystkich "naszych" rzeczy, moich prezentow od niego, ale jakoś nie mam serca... Widzę tylko pustkę, dziurę, czarną plamę. Wiem, że jesteście starsze, ja mam tylko 17 lat, ale strata boli w każdym wieku, szczególnie jeśli wiązało się z drugą osoby takie plany jak my, wspólne mieszkanie, wspólny wyjazd na studia... Dzieliło nas 170 km, to był związek pełen wyrzeczeń i ciągłego wyrywania wolnych chwil dla nas, wstawania w weekendy o 4.30, żeby jak najdłużej ze sobą być, a przy tym powolnego uczenia się do matury, aż tu nagle ... Ciagle tylko patrze na telefon, kusi mnie żeby zadzwonić, ale będę silna, muszę, prawda?
__________________
the only time "success" comes before "work" is in the dictionary
|
|
|
|
#3625 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-03
Wiadomości: 163
|
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(
Dziewczyny a mój właśnie odezwał się do mnie na gg ze stałym już tekstem kiedy wyślę zdjęcia, rozmawialiśmy minutę dosłownie na temat tych zdjęć, napisałam że już idę to nawet nie raczył nic odpisać prostak jeden. Jakoś zdeptał mnie tą swoją totalną olewką do całego świata. W końcu powiedziałam że mu tych zdjęć cholernych nie prześlę. Dalej nic. Super, to sobie pomilczymy. Z dniem dzisiejszym wyzbywam się wszystkich nadziei które we mnie siedzą.
|
|
|
|
#3626 | |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2009-06
Wiadomości: 17 358
|
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(
Cytat:
nie zamartwiaj się razem będzie nam raźniej, od tego tu jesteśmy by się nawzajem pocieszac i wspierac |
|
|
|
|
#3627 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-03
Lokalizacja: koniec świata
Wiadomości: 6 554
|
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(
Cytat:
![]() traxx69- dziękuję i myślę, że przez najbliższy (i pewnie ten dalszy też) czas będę tu stałym bywalcem... pierwszy raz od 24h nie płaczę! ziołowe cuda pani Grażynki zatrzymują łzy. szkoda, że nie te setki myśli...
__________________
the only time "success" comes before "work" is in the dictionary
|
|
|
|
|
#3628 |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2009-06
Wiadomości: 17 358
|
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(
a ja właśnie zaczęłam płakac już nie mogę wytrzymac siedzę sama w domu i mnie napadło w momencie
|
|
|
|
#3629 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-03
Lokalizacja: koniec świata
Wiadomości: 6 554
|
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(
[1=57c4259f21315203964a8ed 20878b337431f4de9_625f3ef 28e370;18230738]a ja właśnie zaczęłam płakac już nie mogę wytrzymac siedzę sama w domu i mnie napadło w momencie
[/QUOTE]![]() włączyłam zdjęcia, czuję że też już długo nie wytrzymam...
__________________
the only time "success" comes before "work" is in the dictionary
|
|
|
|
#3630 |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2009-06
Wiadomości: 17 358
|
Dot.: Rozstanie z facetem - część 8 :(
ehhhh najgorsze jest to milczenie jak dla mnie ile mam jeszcze to znosic, może on chce zrobic tak żebym to ja się zdenerwowała i go zostawiła
|
|
![]() |
Nowe wątki na forum Intymnie
|
|
|
| Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 18:07.






pozdrawiam

(
:mdleje :




jakies takie mamy inne podejscie do finansow...i nie potrafimy sie narazie dogadac w tych sprawach ja mu daj e rady a on po swojemy alenie bede sie w to zaglebiac







nic z tych rzeczy... gdy nie ma sie żadnych nadzei, nawet iskierki... i zostawia sie to w tyle to wtedy można odetchnać...







