wymarzony pierścionek część XVIII i na pewno nie ostatnia ;)

[dorinka30]

Napisane przez miskowa

u nas dziś niby nie jest zimno, ale pada i ciemno, mgliście jest, że nie chce się w ogóle wychodzić na zewnątrz. Mam nadzieję, że uda mi się dziś w końcu wziąć za prasowanie, bo sterta rośnie z dnia na dzień i powoli mi się ciuchy do pracy kończą

A ja rzuciłam prasowanie, od miesiaca nie prasuje nic Daje się, naprawdę. No może kłamię, bo przedwczoraj wykonałam dwa ruchy żelazkiem aby wyprasować sam przód koszuli

[Madzialenka12344321]

Napisane przez dorinka30

A ja rzuciłam prasowanie, od miesiaca nie prasuje nic Daje się, naprawdę. No może kłamię, bo przedwczoraj wykonałam dwa ruchy żelazkiem aby wyprasować sam przód koszuli

To co ty robisz, ze nie pracujesz??

[dorinka30]

Napisane przez Madzialenka12344321

To co ty robisz, ze nie pracujesz??

Nie prasuję Madziu, ale pracuję

Nic nie robię, suszę porządnie na wieszakach, prostują się na mnie, nas i jest ok. Kiedyś mnie namawiała do tego moja przyjaciółka ale nie przyjęłam się na to, a teraz dojrzałam i pasuje mi, a rodzina też nie narzeka

[miskowa]

Napisane przez dorinka30

A ja rzuciłam prasowanie, od miesiaca nie prasuje nic Daje się, naprawdę. No może kłamię, bo przedwczoraj wykonałam dwa ruchy żelazkiem aby wyprasować sam przód koszuli

Ja się migam od prasowania, jak mogę i też nie prasuję wielu rzeczy - żadnych t-shirtów, dżinsów czy innych rzeczy,to faktycznie kwestia rozłożenia odpowiednio do suszenia, ale niektórych rzeczy się nie da nie uprasować.
Niestety mam biurową pracę, więc koszule, kołnierzyki, spodnie w kancik - nie da rady nie prasować, choćbym nie wiem, jak się starała

[czeremchowa]

U nas żelazko używane jest kilka razy w roku czasami potrzebują tego koszule, czy spodnie w kant ale nic więcej a nasze ubrana z pewnością nie wyglądają flejsko

Należy od razu po upraniu rzeczy wyciągnąć z pralki i ładnie rozwiesić po wyschnięciu ładnie, równo złożyć i tyle

[dorinka30]

Napisane przez miskowa

Ja się migam od prasowania, jak mogę i też nie prasuję wielu rzeczy - żadnych t-shirtów, dżinsów czy innych rzeczy,to faktycznie kwestia rozłożenia odpowiednio do suszenia, ale niektórych rzeczy się nie da nie uprasować.
Niestety mam biurową pracę, więc koszule, kołnierzyki, spodnie w kancik - nie da rady nie prasować, choćbym nie wiem, jak się starała

No tak to racja, ja koszulę założę od wielkiego dzwonu, ostatnio założyłam nie prasując - czarna była Raczej bawełniane rzeczy, albo z rzadka satynowe wiec nie trzeba ich prasować . Mąż ostatnio chodzi tylko w kolorze black, zazwyczaj t-shirt czarny i marynarka więc ma koszulek 10 - zdejmuje z wieszaka i zakłada. Normalnie minimaliści jesteśmy pod wieloma względami. Gotowanie doprowadzone do minimum ale smacznie, teraz rzuciłam prasowanie, ciekawe co będzie dalej
Nie mogę zrozumieć koleżanki, kóra 4 godziny prasuje, a później staje do garów i gotuje obiad na następny dzeiń- w domu jest o 17- ja ugotuję w 30-40 minut każdy obiad więc nie pojmuję po co robi z siebie cierpiętnicę

[Madzialenka12344321]

Napisane przez dorinka30

Nie prasuję Madziu, ale pracuję

Nic nie robię, suszę porządnie na wieszakach, prostują się na mnie, nas i jest ok. Kiedyś mnie namawiała do tego moja przyjaciółka ale nie przyjęłam się na to, a teraz dojrzałam i pasuje mi, a rodzina też nie narzeka

hehe ale literóweczka mi się strzeliła

a ja się nieskromnie przyznam, ze w Holandii ani razu nie włączałam żelazka Koszul nie noszę a reszta szła sposobem Dori

[dorinka30]

Napisane przez czeremchowa

U nas żelazko używane jest kilka razy w roku czasami potrzebują tego koszule, czy spodnie w kant ale nic więcej a nasze ubrana z pewnością nie wyglądają flejsko

Należy od razu po upraniu rzeczy wyciągnąć z pralki i ładnie rozwiesić po wyschnięciu ładnie, równo złożyć i tyle

Święta racja

[miskowa]

Napisane przez dorinka30

No tak to racja, ja koszulę założę od wielkiego dzwonu, ostatnio założyłam nie prasując - czarna była Raczej bawełniane rzeczy, albo z rzadka satynowe wiec nie trzeba ich prasować . Mąż ostatnio chodzi tylko w kolorze black, zazwyczaj t-shirt czarny i marynarka więc ma koszulek 10 - zdejmuje z wieszaka i zakłada. Normalnie minimaliści jesteśmy pod wieloma względami. Gotowanie doprowadzone do minimum ale smacznie, teraz rzuciłam prasowanie, ciekawe co będzie dalej
Nie mogę zrozumieć koleżanki, kóra 4 godziny prasuje, a później staje do garów i gotuje obiad na następny dzeiń- w domu jest o 17- ja ugotuję w 30-40 minut każdy obiad więc nie pojmuję po co robi z siebie cierpiętnicę

ja też mam takie podejście, że jak się nie trzeba narobić, to po co? No ale jak napisałam, u mnie trochę robota mnie zobowiązuje, jak mam spotkania, to nie mogę się na luzie ubrać i dlatego te koszule, kanty itp. Ale jak nie trzeba, to też na siłę nie prasuję. Zresztą nawet spodnie w kant składam po praniu, także potem tylko przejadę żelazkiem i jest git.
O obiadach nic nie mówię - u nas dzieci nie ma, więc bardzo często, o ile w ogóle jest obiad, to jakiś super szybki i mało pracochłonny. Ja dziś np. mam 3 dzień z kolei zupę

[czeremchowa]

Napisane przez dorinka30

No tak to racja, ja koszulę założę od wielkiego dzwonu, ostatnio założyłam nie prasując - czarna była Raczej bawełniane rzeczy, albo z rzadka satynowe wiec nie trzeba ich prasować . Mąż ostatnio chodzi tylko w kolorze black, zazwyczaj t-shirt czarny i marynarka więc ma koszulek 10 - zdejmuje z wieszaka i zakłada. Normalnie minimaliści jesteśmy pod wieloma względami. Gotowanie doprowadzone do minimum ale smacznie, teraz rzuciłam prasowanie, ciekawe co będzie dalej
Nie mogę zrozumieć koleżanki, kóra 4 godziny prasuje, a później staje do garów i gotuje obiad na następny dzeiń- w domu jest o 17- ja ugotuję w 30-40 minut każdy obiad więc nie pojmuję po co robi z siebie cierpiętnicę

Zazdroszczę Dorinko tego szybkiego gotowania obiadów u mnie niestety to ciągle problem więc albo jem u 'teściów' albo kanapki albo nic najgorsza rzecz dla mnie to właśnie GOTOWANIE!

Znowu świeci słońce

[dorinka30]

Napisane przez miskowa

ja też mam takie podejście, że jak się nie trzeba narobić, to po co? No ale jak napisałam, u mnie trochę robota mnie zobowiązuje, jak mam spotkania, to nie mogę się na luzie ubrać i dlatego te koszule, kanty itp. Ale jak nie trzeba, to też na siłę nie prasuję. Zresztą nawet spodnie w kant składam po praniu, także potem tylko przejadę żelazkiem i jest git.
O obiadach nic nie mówię - u nas dzieci nie ma, więc bardzo często, o ile w ogóle jest obiad, to jakiś super szybki i mało pracochłonny. Ja dziś np. mam 3 dzień z kolei zupę

Czyli mamy to samo podejście, ja dziecko mam ale to niewiele zmienia, dziecko ma super obiady na stołówce w szkole, więc w domu już zjada jakąś kolacje i tyle Dzisiaj na obiad mamy kanapki grillowane więc zajmie nam to 10 minut przygotowań - składniki już mam

---------- Dopisano o 14:57 ---------- Poprzedni post napisano o 14:48 ----------

Napisane przez czeremchowa

Zazdroszczę Dorinko tego szybkiego gotowania obiadów u mnie niestety to ciągle problem więc albo jem u 'teściów' albo kanapki albo nic najgorsza rzecz dla mnie to właśnie GOTOWANIE!

Znowu świeci słońce

To zalezy jakie masz oczekiwania obiadowe, ile zajmuje zrobienie piersi z kurczaka plus surówka, albo ugotowane brokuły? - a to najczęstsza forma obiadu u mnie

[czeremchowa]

Oczekiwania obiadowe mam podobne do Ciebie
no właśnie ewentualnie jak coś robię to pierś kurczaka, która była w pon brokuł z serem żółtym był wczoraj nic więcej nie zrobię...

[Madzialenka12344321]

Ja uwielbiam gotować (ale zmywac juz nie, wiec to należy do TZ na szczęscie .

Dori, to co wy najczęsciej jadacie na obiady?? Ja lubie takie szybkie obiadki a w weekendy jakie eksperymenty kuchenne

[miskowa]

u nas podobne obiady, albo cyce kurze plus surówka, czy ryba z surówką, albo jakieś warzywa, albo jakaś zupa, czasem ryż i sos jakiś, albo kasza. Surówki można przecież też gotowe kupić. Zupa z mrożonki to chwila moment, jakieś warzywa na patelnie z mrożonki, czasem gotowe pierogi, czasem naleśniki, spaghetti albo coś w tym rodzaju. Różnie.

W weekend jest więcej czasu, to można pokombinować.

[dorinka30]

Napisane przez Madzialenka12344321

Ja uwielbiam gotować (ale zmywac juz nie, wiec to należy do TZ na szczęscie ;).

Dori, to co wy najczęsciej jadacie na obiady?? Ja lubie takie szybkie obiadki a w weekendy jakie eksperymenty kuchenne

U mnie 3 x w tygodniu średnio pierś z kurczaka lub indyka plus dodatki. Dodatek to sałatka grecka, warzywa z patelni, brokuły, warzywa świeże plus jogurt naturalny- naprawdę co mi przyjdzie do głowy albo w sklepie się natknę. Mąż czasem robi sobie do tego frytki we frytkownicy :brzydal:
Mięso dla urozmaicenia można pociać na kawałki i zrobić w przyprawie gyros, czasem trzymam na noc w marynacie staropolskiej, zawsze coś tak zmieniam. Można na gotowe mięsko w kawałku położyć ser żółty albo mozarellę ...
Czasem robię tortille i wrzucam do środka to co mi przyjdzie do głowy, czasem z ryżem i marcheweczką mini- moja ulubiona :love:

W weekend to lasagna czy tarta, coś bardziej wymyslnego.

[ButterBear]

A ja jestem durna i prasuje...
Nie prasuję dzinsów...mój TŻ chodzi często w sztruksach, więc te prasuję.
Koszule prasuję, bawełnianie koszulki tylko z przodu...nie prasuję bielizny, ręczników, pościeli itp...

Co do gotowania,to ja w tygodniu też bardzo często robię kurczaki pieczone, duszone, smażone..każdego rodzaju. Do tego warzywka, ryż...
Często też robię zupy, to zazwyczaj na dwa dni. Staram się robić treściwe, żeby najeść się tylko zupą. Wczoraj np. zrobiłam pseudoukraiński barszcz...i będzie jeszcze na dziś. Jutro chyba chińszczyznę machnę.

W ramach oszczędzania staram się od zakupów do zakupów robić jedzenie z tego co mam, bo wiem, że jak pójdę do sklepu po jedną czy dwie brakujące rzeczy, to wyjdę biedniejsza o 150 zł


Dziewczyny, dostałam właśnie zaproszenie na panieński...na który nie chcę iść.
Po pierwsze myślę, że to tylko zaproszenie przez grzeczność, bo to przyszła żona dobrego kumpla TŻ z zespołu- idziemy do nich na wesele...i to pewnie dlatego, że TŻ na kawalerski na pewno pójdzie...a po drugie...będzie tam była dziewczyna TŻ, która jest przyjaciółką panny młodej...i w dodatku żyje w przeświadczeniu, że mój TŻ ją zostawił dla mnie...
A po trzecie żal mi kasy

Co mam zrobić?
Nie chciałabym sprawić przykrości tym, że nie przyjdę...no nie wiem...

Poza tym jest jeszcze jedna sprawa-miałam nadzieję, że nie będę musiała na swój panienski zapraszać dziewczyn kolegów TŻ z zespołu...ale chyba teraz nie będzie wypadało inaczej, skoro ona nas zaprosiła...ehhhhh...

[miskowa]

Napisane przez dorinka30

U mnie 3 x w tygodniu średnio pierś z kurczaka lub indyka plus dodatki. Dodatek to sałatka grecka, warzywa z patelni, brokuły, warzywa świeże plus jogurt naturalny- naprawdę co mi przyjdzie do głowy albo w sklepie się natknę. Mąż czasem robi sobie do tego frytki we frytkownicy
Mięso dla urozmaicenia można pociać na kawałki i zrobić w przyprawie gyros, czasem trzymam na noc w marynacie staropolskiej, zawsze coś tak zmieniam. Można na gotowe mięsko w kawałku położyć ser żółty albo mozarellę ...
Czasem robię tortille i wrzucam do środka to co mi przyjdzie do głowy, czasem z ryżem i marcheweczką mini- moja ulubiona

W weekend to lasagna czy tarta, coś bardziej wymyslnego.

no to całkiem podobnie jak u mnie, z tym że tż je więcej świńskiego żarcia a ja bezmięsnie, ale kompozycja na tej samej zasadzie.

Ostatnio np. zrobiłam sobie pysznego łososia z parowaru plus do tego gotowa surówka. Obiad zajął mi 10min i czekałam 20min, jak się zrobi łosoś, ale w tym czasie mogłam co innego robić

---------- Dopisano o 15:32 ---------- Poprzedni post napisano o 15:31 ----------

Napisane przez ButterBear

A ja jestem durna i prasuje...
Nie prasuję dzinsów...mój TŻ chodzi często w sztruksach, więc te prasuję.
Koszule prasuję, bawełnianie koszulki tylko z przodu...nie prasuję bielizny, ręczników, pościeli itp...

Co do gotowania,to ja w tygodniu też bardzo często robię kurczaki pieczone, duszone, smażone..każdego rodzaju. Do tego warzywka, ryż...
Często też robię zupy, to zazwyczaj na dwa dni. Staram się robić treściwe, żeby najeść się tylko zupą. Wczoraj np. zrobiłam pseudoukraiński barszcz...i będzie jeszcze na dziś. Jutro chyba chińszczyznę machnę.

W ramach oszczędzania staram się od zakupów do zakupów robić jedzenie z tego co mam, bo wiem, że jak pójdę do sklepu po jedną czy dwie brakujące rzeczy, to wyjdę biedniejsza o 150 zł


Dziewczyny, dostałam właśnie zaproszenie na panieński...na który nie chcę iść.
Po pierwsze myślę, że to tylko zaproszenie przez grzeczność, bo to przyszła żona dobrego kumpla TŻ z zespołu- idziemy do nich na wesele...i to pewnie dlatego, że TŻ na kawalerski na pewno pójdzie...a po drugie...będzie tam była dziewczyna TŻ, która jest przyjaciółką panny młodej...i w dodatku żyje w przeświadczeniu, że mój TŻ ją zostawił dla mnie...
A po trzecie żal mi kasy

Co mam zrobić?
Nie chciałabym sprawić przykrości tym, że nie przyjdę...no nie wiem...

Poza tym jest jeszcze jedna sprawa-miałam nadzieję, że nie będę musiała na swój panienski zapraszać dziewczyn kolegów TŻ z zespołu...ale chyba teraz nie będzie wypadało inaczej, skoro ona nas zaprosiła...ehhhhh...

wymyśl coś pilnego, co możesz mieć w tym czasie i się po prostu wykręć.

[ButterBear]

Napisane przez miskowa

wymyśl coś pilnego, co możesz mieć w tym czasie i się po prostu wykręć.

No właśnie tak sobie myślałam...
Tylko panieński jest dopiero 12.06. więc z czymś pilnym to jeszcze raczej muszę poczekać

[Madzialenka12344321]

To widze, że u was tez drób przoduje na obiady

Dori to ja podobnie jak ty gotowałam w Holandii (teraz nie mogę gotowac przez rękę, wiec jem co rodzice lub tesciowa nam zrobi). Do tego jeszcze lubię tunczyka z makaronem na ciepło

a najczęsciej to był u nas kurak z pesto, kurak w sosie pieczarkowym z ryzem, kurak z warzywami z woka i ten makaron z tunczykiem

Butter dokładnie wykręc się czymś

[carmelova]

Co do prasowania, to ja podobnie jak miskowa mam pracę biurową i nie mogę nie wyprasować koszuli czy szyfonowej bluzki. Ale nie prasuję ubrań po praniu, tylko na bieżąco, bo mam maleńką szafę i większość rzeczy trzymam w komodzie, a tam nie da się trzymać idealnego porządku, przynajmniej ja nie umiem :P

Co do jedzenia, to uwielbiam comfort food Szybko, smacznie i efektownie. Moją idolką jest pod tym względem Nigella. Najbardziej cenię potrawy jednogarnkowe np. chili con carne albo leczo z cukinii

[Madzialenka12344321]

a ja już wiem, dlaczego miałam dzis taką sliczną pogodę

W RMF mówili, ze dzis moje miasto miało najlepszą pogodę w całej Polsce

[goosia207]

cześć,

Napisane przez carmelova

gosiu ja też większość rzeczy planuję i wykonuję, Tż wkracza dopiero jak jest niezbędny ;-) doszłam do wniosku, że chyba nie chciałabym nie móc decydować :P Ale czasami spontan Tżta mnie przeraża

Napisane przez dorinka30

Zobaczcie to, sexowne czy wulgarne dla Was ?

http://www.topstars.pl/wp-content/up...m1-243x450.jpg

A dla mnie nie są aż tak bardzo wulgarne, ale zdecydowanie za wysokie, niepraktyczne i średnioładne

Napisane przez carmelova

Wisła u nas w Krakowie... http://www.skyscrapercity.com/showpo...&postcount=449

Mi zalało jedną drogę do pracy.Jutro muszę pojechać inną-przez miasto w naszych okolicach powódź jest straszna

Napisane przez Poemi

Jutro. Dzisiaj muszę zawieźć recenzenta do moich obrazów . Przy okazji sprawdzę jak te moje buty. Czy jutro będę wracała na bosaka .

Będe trzymać kciuki

Napisane przez ButterBear

A j

Dziewczyny, dostałam właśnie zaproszenie na panieński...na który nie chcę iść.
Po pierwsze myślę, że to tylko zaproszenie przez grzeczność, bo to przyszła żona dobrego kumpla TŻ z zespołu- idziemy do nich na wesele...i to pewnie dlatego, że TŻ na kawalerski na pewno pójdzie...a po drugie...będzie tam była dziewczyna TŻ, która jest przyjaciółką panny młodej...i w dodatku żyje w przeświadczeniu, że mój TŻ ją zostawił dla mnie...
A po trzecie żal mi kasy

Co mam zrobić?
Nie chciałabym sprawić przykrości tym, że nie przyjdę...no nie wiem...

Poza tym jest jeszcze jedna sprawa-miałam nadzieję, że nie będę musiała na swój panienski zapraszać dziewczyn kolegów TŻ z zespołu...ale chyba teraz nie będzie wypadało inaczej, skoro ona nas zaprosiła...ehhhhh...

Musisz coś wykombinować.Wyjechać na weekend, rozchorować się, wymigać jakąś uroczystością w domu


Dziewczyny trzymajcie kciuki w piątek nie piszę o co chodzi, bo nie chcę zapeszać, a bardzo nam zależy

[ButterBear]

Napisane przez goosia207

Musisz coś wykombinować.Wyjechać na weekend, rozchorować się, wymigać jakąś uroczystością w domu


Dziewczyny trzymajcie kciuki w piątek nie piszę o co chodzi, bo nie chcę zapeszać, a bardzo nam zależy

Trzymam kciuki

Nie mogę 'wyjechać na weekend', bo kawalerski jest w ten sam dzień, a TŻ chce iść to będzie mało wiarygodne


Byłam dziś z TŻ na zakuiepach. Kupiłam mu 3 koszule, a dla siebie zwyklaka-bawełnianą sukienko-tuniczkę
I z czego najbardziej się cieszę: kupiłam puder, inny niż Misiek polecała, bo True Match Loreala...już użyłam i jest super...i kupiłam bazę art deco.Pomalowałam się i moje cienie ciągle sie trzyamają-normalnie już dawno by się rozlazły...cieszę się szczególnie, że faktycznie była w promocji...
I wydębiłam 3 próbki bazy pod makijaż. Będę sobie próbować
Udane zakupy

A teraz upiliśmy się winem z TŻ, więc chyba czas do wyrka

[niuniuniau]

Cześć dziewczyny

Ja od dzisiaj siedzę w domu na L4, mogłabym dalej pracować ale po co jeśli aktualnie moja praca polega na 8-godZinnym zaleganiu na kanapie i wyglądaniu przez okno, marnowanie mojego czasu tylko

W piątek byłam na USG i prawdopodobnie będę miała córeczkę

Goosiu trzymam kciuki

Poemi powodzenia na obronie.

Butter najlepiej tak jak radzą dziewczyny wymyślić, że cos bardzo ważnego Ci wyskoczyło w ostatniej chwili.

Asiuk trzymam kciuki za potwierdzenie. Ależ złoty strzał Wam się trafił

[ButterBear]

Napisane przez niuniuniau

Cześć dziewczyny

Ja od dzisiaj siedzę w domu na L4, mogłabym dalej pracować ale po co jeśli aktualnie moja praca polega na 8-godZinnym zaleganiu na kanapie i wyglądaniu przez okno, marnowanie mojego czasu tylko

W piątek byłam na USG i prawdopodobnie będę miała córeczkę

Goosiu trzymam kciuki

Poemi powodzenia na obronie.

Butter najlepiej tak jak radzą dziewczyny wymyślić, że cos bardzo ważnego Ci wyskoczyło w ostatniej chwili.

Asiuk trzymam kciuki za potwierdzenie. Ależ złoty strzał Wam się trafił

Niu, super, że córeczka...właściwie najbardziej super, że z maleństwem wszystko jest ok
Jakieś imiona macie wymyślone?

[Madzialenka12344321]

cześć dziś znowu cudna pogoda

Gosiu


niuniunia i podłącze się do pytania o imiona dla córci

[dorinka30]

Cześć

Butter ja bym się wykręciła w ostatniej chwili, jakąś zdrowotną niedyspozycją typu zatrucie
A co do zapraszania ich na Twoje, to wydaje mi się, że nie masz takiej konieczności...

Niuniuniau super, że dziewczynka , podłączam sie do pytania o imię

U mnie dzisiaj pochmurno ale za to ciepło i mogłam ubrać się w swoje uniformy i buty na gołoe nogi, co najbardziej lubię

[niuniuniau]

Cześć

Co do imion dla dziewczynki to zielonego pojęcia nie mam Albo kiepsko brzmią z nazwiskiem albo w okolicy jak krzyknę dane imię np Julka to przybiegnie ich trzy (a ja preferuję dzieci ale w mniejszych ilościach )
Imiona, które mi się podobają, często gęsto mają dzieci moich koleżanek albo rodziny a ja wolałabym tak bardziej oryginalnie
Mam nadzieję, że do końca września coś wymyślę.

Za to dobre jest to, że podczas ostatniego USG termin porodu "przesunął" się na 2 października a zdarza się, że pierwsze dziecko rodzi się później niż przewidywany termin no więc będzie ciekawie jak urodzę sobie prezent na swoje urodziny, które mam 12 października

[ButterBear]

Cześć...
a u mnie jest zimno i leje jak z cebra
Mam już serdecznie dosyć tej pogody!!!!

TŻ mnie namawia, żebym poszła na ten panieński. Mówi, że mam olać jego ex i iść i dobrze się bawić...kurka...

[Madzialenka12344321]

Napisane przez ButterBear

Cześć...
a u mnie jest zimno i leje jak z cebra
Mam już serdecznie dosyć tej pogody!!!!

TŻ mnie namawia, żebym poszła na ten panieński. Mówi, że mam olać jego ex i iść i dobrze się bawić...kurka...

Zapraszam do mnie. 20 stopni juz jest, mega słonce. Pewnie znowu krótki rękaw będzie

a ty co na pomysł TZ?? Czy kategorycznie nie chcesz jechac??